IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
A powiedzcie mi czy w trakcie brania Gonapeptylu miałyście taką samą @ jak normalnie? To jest moja druga @ po laparo+histero i poprzednia w cyklu naturalnym była nieco dłuższa i bardziej obfita, a teraz zaczęła się planowo, ale dziś mam 9dc i dalej plamię. Doktor powiedział, że na usg widział, że wewnątrz są jakieś skrzepy i krew więc stymulację przesunął o 2 dni. I zastanawiam się czy to Gonapeptyl tak wpływa?
-
ja niedawno o to pytałam,bo miałam @zawsze z cztery dni a po gonapeptylu mało krwawilam (raczej plamilam ) ale trwało to dłużej... biorę jeszcze acard i też wpływa na zmianę w @..
duza lubi tę wiadomość
23.02-transfer
23.04-transfer 3AA i 4AA
07.07- 3AB i 4AB
13.11-6AB -
Ja pisalam Idze wtedy, ale napisze i Duzej. Moja @ na gonapeptylu byla wspaniala! Nigdy nie mialam specjalnie obfitych, ale mialam koszmarnie bolesny pierwszy dzien, a na gonapeptylu zupelnie nic mnie nie bolalo! Takie @ to moglabym miec juz zawsze
duza lubi tę wiadomość
-
duza wrote:A powiedzcie mi czy w trakcie brania Gonapeptylu miałyście taką samą @ jak normalnie? To jest moja druga @ po laparo+histero i poprzednia w cyklu naturalnym była nieco dłuższa i bardziej obfita, a teraz zaczęła się planowo, ale dziś mam 9dc i dalej plamię. Doktor powiedział, że na usg widział, że wewnątrz są jakieś skrzepy i krew więc stymulację przesunął o 2 dni. I zastanawiam się czy to Gonapeptyl tak wpływa?
Ja po gonapeptylu miałam bardzo obfitą i bardzo długą @ (prawie 10 dni), brzuch też bolał bardziej niż zwykle. Także co organizm to inna reakcjaduza lubi tę wiadomość
Angelius-Provita po kilku latach zmiana na InviMed 😁
Endometrioza III stopnia, niedrożność jajowodów, immunologia.
od 2014; 5 IMSI, ponad 15 transferów, 5 poronień. -
Konwalia - nie dość, że zmieniłam lekarza, to zmieniłam klinikę. Do swojej poprzedniej lekarki straciłam zaufanie po tym jak ona nie chciała zmieniać niczego w kolejnej procedurze, nie uważała, że warto zrobić dodatkowe badania, a po moich poszukiwaniach na własną rękę okazało się, że mam podwyższoną prolaktynę i pojedyncze ogniska endometriozy.
Konwalia, Mimbla lubią tę wiadomość
-
duza wrote:Konwalia - nie dość, że zmieniłam lekarza, to zmieniłam klinikę. Do swojej poprzedniej lekarki straciłam zaufanie po tym jak ona nie chciała zmieniać niczego w kolejnej procedurze, nie uważała, że warto zrobić dodatkowe badania, a po moich poszukiwaniach na własną rękę okazało się, że mam podwyższoną prolaktynę i pojedyncze ogniska endometriozy.
Duża, wiesz, że endo może być wskazaniem do podania 2 fasolek nawet jak nie ma się 35 lat?duza lubi tę wiadomość
-
Dzięki za info Anatolka, szkoda tylko że to moje endo zostało dopiero teraz wykryte - kwalifikacją była niepłodność idiopatyczna. A moja poprzednia doktor przy pierwszym podejściu podała dwa zarodki (bez specjalnego powodu), a przy drugim powiedziała, że można tylko jeden bo nie mam 35 lat (a przecież przy pierwszym też nie miałam)
Już wczoraj licytowałam się z lekarzem prowadzącym i będę miała podane dwa zarodki i dodatkowo zastosują klej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2015, 09:03
Konwalia lubi tę wiadomość
-
Hahaha to mamy podobnie, bo ja wylicytowałam to w czwartek
przytargałam ginowi kartkę z odpowiedzią MZ, że mogę dostać 2 fasolki jeśli tylko On znajdzie wskazanie. Pomogłam Mu oczywiście znaleźć ;p - widział, że nie popuszczę i powiedział, że mi da 2 jeśli tylko będą tym razem
Klej to mi obiecał już po pierwszej nieudanej procedurze jak sie poskarżyłam, że embriolog nie pozwoliła mi za niego dopłacićciekawe czy pamięta? Przypomnę Mu nawet jakby udawał, że zapomniał
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2015, 09:22
duza, Beata.D lubią tę wiadomość
-
I dobrze, trzeba walczyć o swoje
Wierzę, że tym razem będzie dobrze i się uda. I mocno trzymam kciuki również za Ciebie.
Smutne jest tylko to, że trzeba znać się na wszystkim, żeby wiedzieć o co walczyć. Ja do pierwszego podejścia szłam zieloniutka - zupełnie nic nie wiedziałam, a wszystko potoczyło się tak szybko, że zanim się zorientowałam, to już było po transferze. Zaufałam lekarzowi, że wie co robi i wszystko mi wytłumaczy. Okazuje się, że niewielu jest lekarzy, którzy sami z siebie opowiadają o tym co i jak ma się dziać i jak się nie zapytasz to nie będziesz wiedzieć. A jest jest się zielonym, to nawet nie za bardzo wiadomo o co pytać. Dlatego uważam, że my dzielące się doświadczeniem tu na forum to super ważna sprawa i można się tu tak wydrukować, że hejBeata.D, kaja5 lubią tę wiadomość
-
Eeee mój gin jest spoko
polubiliśmy się choć na początku wydawał mi się taki hmm... bardzo zdystansowany i kulturalny w stosunku do mnie. Teraz na szczęście dystans się nieco zmniejszył a kultura została
(na szczęście) ;p już mnie kojarzy tak całkiem, już wie, że życzę sobie, żeby zawsze mierzył i mówił mi ile mm ma moja paskudna torbiel (bo początkowo tylko oglądał: "jest torbiel, no jest" i na oko oceniał, że wielkość się nie zmienia), bo chce mieć kontrolę czy ona się nie powiększa za bardzo. Zmienił drugie podejście-procedurę o 180 stopni i za to Go najbardziej cenie, bo jakby nie chciał nic zmienić i znów byłby taki skutek jak za pierwszym razem to bym się wkurzyła... Kazał badania porobić i zawsze jak wychodzę to mówi: "w razie czego proszę dzwonić"
z resztą ja zawsze miałam dobry kontakt z facetami-ginami i w telefonie mam numery 4... z każdym z poprzednich rozstałam się w "pokoju"
i zawsze mogę zadzwonić... Ale forum to forum - jak trzeba to kopniak, jak trzeba to ciągnięcie za uszy do góry
i mnóstwo praktycznych porad i rozwiązań
Beata.D lubi tę wiadomość
-
Jasna sprawa, że dobry gin to skarb i jak się takiego trafi, to trzeba trzymać i doceniać
Nie każdy ma jednak takie szczęście. Tak jak napisałaś, że byś się wkurzyła jakby nic nie zmienił, tak się stało w moim przypadku po drugim podejściu. Między moim pierwszym a drugim podejściem zmieniły się dawki leków, natomiast protokół z antagonistą pozostał ten sam, no i niestety efekt tez był ten samTrzeci raz tych samych leków w tym samym protokole nie chciałam - stąd zmiana.
-
Mam do Was jeszcze jedno pytanie, bo trochę nie wiem jak temat ugryźć, żeby sobie nie zaszkodzić. Wczoraj na wizycie zapytałam lekarza o sposób na stres związany z tym, że to 3 i ostatnia procedura i dodatkowo w moim przypadku jeszcze dochodzi stres w życiu osobistym, co jak się skumuluje, to może mieć negatywny wpływ na powodzenie procedury. Lekarz stwierdził, że najlepiej nic nie brać, ale jak się dość mocno denerwuję, to od dziś mam brać 2x1 tabletkę Relanium 2mg. Jak usłyszałam o Relanium, to powiedziałam, że w takim razie jeszcze zdecyduję czy na pewno chcę to brać, a lekarz (bardzo rzeczowy facet) powiedział, że teraz to już mam brać, bo właśnie wpisuje do karty. I tak sobie myślę, że jak ja mam brać Relanium przez 2 tygodnie stymulacji, a potem jeszcze punkcja, transfer, zagnieżdżenie, to czy to nie będzie problem i czy nie zdążę się uzależnić? Może głupie pytania, ale martwię się, żeby nie zaszkodzić. Do tego w ulotce piszą o negatywnym wpływie na płód i możliwościach wywołania wad, a tego to już bym sobie nie darowała. Czy taka tabletka nie przeszkodzi zarodkowi w zagnieżdżaniu i rozwoju? I co z braniem tego leku po transferze? Przecież wtedy też dochodzi stres oczekiwania, a to kolejne 2 tygodnie. Nie wiem co o tym myśleć i co zrobić...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2015, 10:33
-
Mi na stres (bo ja wymiotuje ze stresu od zawsze) powiedział, że mogę brać drażetki ziołowe Kalms. Też marudziłam o relanium, ale nie chciał mi dać. W sumie Kalmsy mi wystarczyły
było ok
może spróbuj sobie najpierw czegoś takiego i dopiero jak nie będzie dawało rady to przeskoczysz na tamten lek?
-
u mnie w klinice , po punkcji lekarz przepisał chyba relanium dziewczynom ktore mialy miec transfer. miały brać na dwa dni przed ET2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA28.04.2015 - crio 4AA i 4BB
06.08.2015 - 2 x 4BB
08.09.2015 - 4BB i 3BC
06.10.2015 - 2BB i 1BB
11.12.2015 - 2X1BB