Ivf trzecia lub czwarta punkcja
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyfujitsu wrote:Ciężko zniosłaś punkcję? Pewnie pisałaś o tym na forum ale nie mogę znaleźć, sorki! Ile komóreczek? Trzymam kciuki za pełen sukces!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Komorek bylo 13, 11 dojrzałych, 6 zaplodnionych, 5 zarodków w czwartej dobie, dzis piątą i czekam -
nick nieaktualnyBerbeć wrote:No stekam cały czas na wszystkich wątkach po.kolei, bo nie.moge.dojsc do siebie. Yzn tragedii juz nie ma, ale ból nadal nie ustepuje.
Komorek bylo 13, 11 dojrzałych, 6 zaplodnionych, 5 zarodków w czwartej dobie, dzis piątą i czekam
Wow pełen sukces! Fajnie, że komuś się udaje -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBerbeć wrote:No kochana jeszcze dzisiejsza doba, dwa zapewne wiesz, ze do ciazy to.jeszcze daleko. Mega ciezkie to.wszystko. A Ty.masz jakies plany ?
Daję sobie ok. 4 m-ce na zastanawianie się co dalej z ivf.
I zaczynam składać papiery do OA.
I poczekam aż przyjdzie do mnie pomysł jak sobie radzić z życiem z poczuciem zgryzoty -
fujitsu wrote:I co Ci powiedział??
Jeżeli źle się czujesz w M. to jasne - trzeba nawet zmienić miejsce.
Ja się tam czuję dobrze i na razie nie wierzę, że ktoś inny zdziała cuda - ale zobaczymy.
Ilość prób, podejść zależy jak podejrzewam od miliona czynników.
Napiszę tylko, że zadałam wprost pytanie lekarzowi ile miał ciąż po czwartej stymulacji? "Sporadyczne przypadki".
Jak widzę, że ktoś walczył kilka razy z punkcjami a potem dopiero np za drugą AZ udało się urodzić zdrowe dziecko to się martwię bo sama nie wiem ile mam walczyć. Jak nic z tego nie będzie to będę żałowała zszarganego zdrowia, jak skończę to będzie poczucie - a może by się udało następnym razem?
Mąż mimo swoich wyników wierzy, że uda się naturalnie i zapisuje sobie kiedy mam dni płodne.
Mi lekarz powiedział, że mogę próbować tak długo jak mam zdrowie psychiczne i pieniądze. U nas akurat nie ma wskazania ani do dawcy nasienia, ani komórki, wiec chyba naprawdę pozostaje nam próbować. Niestety jest tak, że z każdą kolejną procedurą szanse maleją. Mam nadzieję, że nigdy nie dojdziesz do momentu, kiedy się nie uda. Ja myślę, że jeśli my dojdziemy do tego momentu to oczywiście żal będzie mi tych straconych lat i pieniędzy, ale nie wyobrażam sobie inaczej. Lepsze to niż mieć żal do siebie, że się nie zrobiło wszystkiego co było możliwe.
Póki co widzę, że nie rezygnujecie, powodzenia! Podoba mi się podejście Twojego męża Może to głupie, ale ja się czasem zastanawiam co by było, gdybym nie poszła od razu do lekarza, po 3 m-cach starań, tylko gdybyśmy sobie dali więcej czasu na luzie.23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUI ICSI 1 - 01.2018 ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
nick nieaktualny
-
fujitsu wrote:Szanuję wszystkie decyzje. Najważniejsze być w zgodzie ze sobą. Ja niestety jestem z tych niezdecydowanych. Chcę dobrze wybrać, nie rezygnować za wcześnie ani nie pchać na siłę. To może na bieżąco będę się zastanawiać...23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUI ICSI 1 - 01.2018 ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
nick nieaktualnyaga_ni wrote:Jasne, chyba nie ma innego wyjścia tylko podążać za tym co na danym etapie się czuje. Myśle ze tak hipotetycznie trudno określić kiedy się poddamy, jak długo będziemy jeszcze próbować itp ale na bieżąco wiemy jak się czujemy i na co mamy jeszcze sile. Zawsze można sobie odpuścić i się poddać a potem zmienić zdanie, kto nam zabroni
Fajnie to napisałaśaga_ni lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
fujitsu wrote:Pytałam już o to?
Czy ktoś brał DHEA 25 mg 3x1 przez kilka m-cy celem poprawy funkcji jajników? -
Cześć Dziewczyny. To chyba wątek dla mnie. Wiem, że powinno się podejść do trzech/czterech prób, i tak pewnie zrobię, aczkolwiek po efektach pierwszej i drugiej - szczerze - na razie nie mam motywacji Myślałam że endometrioza i adenomioza z obniżonym AMH to już jest ciężki zestaw, ale wychodzi, że dodatkowo jestem oporna na stymulację, moje komórki nie dojrzewają, a w dwóch procedurach na trzy dojrzałe zapłodniła się tylko jedna (szczegóły moich procedur w stopce). To jest jakaś katastrofa, nic nie wskazywało, że będzie aż tak źle. Skąd brać siłę, wiarę i motywację? Dodatkowo szczerze mówiąc, boję się tych stymulacji, że podwyższają ryzyko kobiecych nowotworówUr.1985: endometrioza jajnikowa i otrzewnowa III st, adenomioza, zatykające się jajowody, AMH 1,4 (2016)->1,19 (2017)->0,85 (2019), FSH - 11 (2019), komórki słabej jakości - repetitive immature oocyte syndrome (IOS) w IVF. Mąż OK.
wiosna 2018 - długi protokół ->
7 komórek:
3 niedojrzałe (2 GV, 1 MI),
2 zdegenerowane (Liza),
2 dojrzałe (MII)
(IMSI)->1 zarodek (transfer moruli M.1 w 3 dobie)
jesień 2018 - krótki protokół ->
6 komórek:
4 niedojrzałe (MI),
1 zdegenerowana (Liza),
1 dojrzała (MII)
-> nie zapłodniła się -> 0 zarodków
IVF KD? -
nick nieaktualnymar2śka wrote:Witaj! Ja brałam przy ostatniej 3 stymulacji. Zaczęłam na początku stycznia a punkcję miałam na koniec marca. Oprócz tego brałam jeszcze wit E i coq10, d3. Przy suplementacji dhea trzeba zbadać poziom. Jeśli jest prawidłowy/wysoki to nie należy suplementować bo mozna sobie zaszkodzić. Trzeba to odstawić przed stymulacją. Ja miałam ogólnie 3 stymulacje. Przy pierwszych 2 nawet nie było transferu. Zmieniłam klinikę, wdrożyłam suplementację zaleconą przez lekarza, zastosowano inne leki i dawki. Nie wiem co pomogło ale różnica ogromna! Wcześniej pompowano we mnie ogromne dawki bo byłam podobno poor responder. Przez duże dawki ,bardzo długie stymulacje pęcherzyków było po 12 ale komórki tragicznej jakości. Przy ostatniej, na mniejszych dawkach uzyskano "tylko" 4 pęcherzyki z czego 3 komórki i 3 zarodki. Transfer w 3 dobie jednego. Efekt w suwaczku
Dałaś mi nadzieję
Czytałam o tym leku, że ogólnie nie ma dowodów 100%, że działa ale kilka badań udowodniło, że niektórym kobietom poprawiło funkcję jajników. Skoro są jakiekolwiek przesłanki medyczne to zawierzę im. Tylko u nas jeszcze nasienie słabe.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2018, 09:35
-
nick nieaktualnyBao wrote:Cześć Dziewczyny. To chyba wątek dla mnie. Wiem, że powinno się podejść do trzech/czterech prób, i tak pewnie zrobię, aczkolwiek po efektach pierwszej i drugiej - szczerze - na razie nie mam motywacji Myślałam że endometrioza i adenomioza z obniżonym AMH to już jest ciężki zestaw, ale wychodzi, że dodatkowo jestem oporna na stymulację, moje komórki nie dojrzewają, a w dwóch procedurach na trzy dojrzałe zapłodniła się tylko jedna (szczegóły moich procedur w stopce). To jest jakaś katastrofa, nic nie wskazywało, że będzie aż tak źle. Skąd brać siłę, wiarę i motywację? Dodatkowo szczerze mówiąc, boję się tych stymulacji, że podwyższają ryzyko kobiecych nowotworów
Przed przystąpieniem do in vitro byłam pełna optymizmu i mówiłam sobie - skoro cztery razy warto podchodzić to ho ho przede mną. Po 2 stymulacjach kopara mi opadła i zrozumiałam, że jednak jestem po słabszej stronie statystyki. Jaki masz plan? Zmienisz lekarza? Idę do trzeciej stymulacji pod koniec roku (tak żeby było z pół roku odstępu od ostatniej punkcji) i zbieram siły ale widzę, że każda porażka to się dłużej zbieram. Chodzę do psychologa i zaczynam oswajać się z myślą o adopcji.
Widzę, że jesteś młodsza ode mnie to powinno być lepiej!
Kilka osób powtarza mi również, że poza czynnikami medycznymi są też natury duchowej i naturalnie też się trzeba starać dopóki jakaś płodność jest. -
nick nieaktualnyBerbeć wrote:No stekam cały czas na wszystkich wątkach po.kolei, bo nie.moge.dojsc do siebie. Yzn tragedii juz nie ma, ale ból nadal nie ustepuje.
Komorek bylo 13, 11 dojrzałych, 6 zaplodnionych, 5 zarodków w czwartej dobie, dzis piątą i czekam
Nie śledzę już innych wątków. Co u Ciebie? -
fujitsu wrote:Przed przystąpieniem do in vitro byłam pełna optymizmu i mówiłam sobie - skoro cztery razy warto podchodzić to ho ho przede mną. Po 2 stymulacjach kopara mi opadła i zrozumiałam, że jednak jestem po słabszej stronie statystyki. Jaki masz plan? Zmienisz lekarza? Idę do trzeciej stymulacji pod koniec roku (tak żeby było z pół roku odstępu od ostatniej punkcji) i zbieram siły ale widzę, że każda porażka to się dłużej zbieram. Chodzę do psychologa i zaczynam oswajać się z myślą o adopcji.
Widzę, że jesteś młodsza ode mnie to powinno być lepiej!
Kilka osób powtarza mi również, że poza czynnikami medycznymi są też natury duchowej i naturalnie też się trzeba starać dopóki jakaś płodność jest.
Powinno być lepiej, a jest tak, że miałam tylko jeden zarodek na dwie procedury, wiek to tylko jedna z wielu zmiennych.. Boję się że mam wrodzony defekt komórek jajowych, doczytałam że jest coś takiego jak immature oocyte syndrome (IOS) i wtedy większość komórek nie jest w stanie dojrzeć.. Z tym się nic nie da zrobić. Jeszcze myślę o jednej konsultacji z dotychczasowym lekarzem, ale pewnie ostatecznie spróbuję szczęścia w innej klinice. Jeżeli moja trzecia stymulacja również da większość niedojrzałych komórek/O zarodków, to trzeba będzie to zakończyć
Z tymi naturalnymi staraniami masz rację, ale na mnie seks nie wtedy kiedy ochota, a kiedy odpowiednie dni, bardzo źle działa. Pamiętam, że paradoksalnie wręcz z ulgą przyjęłam stwierdzenie lekarza, że u nas to tylko in vitro. Ach, gdybym wiedziała..
A z tymi duchowymi czynnikami - masz rację. Trzeba dbać nie tylko o ciało.. Ja teraz przechodzę kryzys, bo moja druga spektakularna porażka jest bardzo świeża i myślę o paru wspierających sesjach u psychologa. Mam nadzieję, że mimo wszystko dojdę za jakiś czas do względnej równowagi..
Ściskam i trzymam kciuki!Ur.1985: endometrioza jajnikowa i otrzewnowa III st, adenomioza, zatykające się jajowody, AMH 1,4 (2016)->1,19 (2017)->0,85 (2019), FSH - 11 (2019), komórki słabej jakości - repetitive immature oocyte syndrome (IOS) w IVF. Mąż OK.
wiosna 2018 - długi protokół ->
7 komórek:
3 niedojrzałe (2 GV, 1 MI),
2 zdegenerowane (Liza),
2 dojrzałe (MII)
(IMSI)->1 zarodek (transfer moruli M.1 w 3 dobie)
jesień 2018 - krótki protokół ->
6 komórek:
4 niedojrzałe (MI),
1 zdegenerowana (Liza),
1 dojrzała (MII)
-> nie zapłodniła się -> 0 zarodków
IVF KD? -
nick nieaktualnyBao wrote:Powinno być lepiej, a jest tak, że miałam tylko jeden zarodek na dwie procedury, wiek to tylko jedna z wielu zmiennych.. Boję się że mam wrodzony defekt komórek jajowych, doczytałam że jest coś takiego jak immature oocyte syndrome (IOS) i wtedy większość komórek nie jest w stanie dojrzeć.. Z tym się nic nie da zrobić. Jeszcze myślę o jednej konsultacji z dotychczasowym lekarzem, ale pewnie ostatecznie spróbuję szczęścia w innej klinice. Jeżeli moja trzecia stymulacja również da większość niedojrzałych komórek/O zarodków, to trzeba będzie to zakończyć
Z tymi naturalnymi staraniami masz rację, ale na mnie seks nie wtedy kiedy ochota, a kiedy odpowiednie dni, bardzo źle działa. Pamiętam, że paradoksalnie wręcz z ulgą przyjęłam stwierdzenie lekarza, że u nas to tylko in vitro. Ach, gdybym wiedziała..
A z tymi duchowymi czynnikami - masz rację. Trzeba dbać nie tylko o ciało.. Ja teraz przechodzę kryzys, bo moja druga spektakularna porażka jest bardzo świeża i myślę o paru wspierających sesjach u psychologa. Mam nadzieję, że mimo wszystko dojdę za jakiś czas do względnej równowagi..
Ściskam i trzymam kciuki!
"Z tymi naturalnymi staraniami masz rację, ale na mnie seks nie wtedy kiedy ochota, a kiedy odpowiednie dni, bardzo źle działa. Pamiętam, że paradoksalnie wręcz z ulgą przyjęłam stwierdzenie lekarza, że u nas to tylko in vitro. Ach, gdybym wiedziała.. " - jakbym słyszała siebie!!!!!!!
Strasznie ryje psychikę.
Nie wiem czy psycholog pomaga....
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDehydroepiandrosteron
W przypadku odpowiedniego stężenia gonadotropin testosteron stymuluje rozwój pęcherzyków jajnikowych. Dehydroepiandrosteron może działać jako prohormon jajnikowego testosteronu, co decyduje o możliwości jego wykorzystania jako dodatkowej opcji terapeutycznej. Gleicher i wsp. przeprowadzili badanie z udziałem kobiet o zmniejszonej czynnościowej rezerwie jajnikowej (definiowanej jako nieprawidłowo duże stężenie folitropiny i/lub zbyt małe stężenie AMH).76 Wyniki tego badania pozwoliły na postawienie hipotezy dotyczącej wpływu DHEA na funkcje rozrodcze. Zauważono bowiem, że w tej grupie kobiet całkowite stężenie testosteronu było mniejsze niż u niepłodnych kobiet w podobnym wieku, lecz bez zmniejszonej rezerwy jajnikowej. W jednym z badań 38 kobietom po 40. roku życia planującym IVF podawano przez 12 tygodni przed wdrożeniem tej procedury 25 mg DHEA. W grupie tej odnotowano 10 samoistnych ciąż, z których 9 rozwijało się.77 Niestety, wyniki badań z udziałem kobiet poddanych IVF nie były już tak zachęcające. U 31 niepłodnych kobiet, u których suplementowano DHEA (25 mg 3 razy na 24 h) począwszy od 2 miesięcy przed rozpoczęciem cyklu IVF, w porównaniu z kobietami nieprzyjmującymi DHEA przez 2 poprzedzające cykle, nie stwierdzono zwiększenia całkowitej liczby komórek jajowych w metafazie II (4,45 ±0,47 vs 2,09 ±0,26), częstości zapłodnień (3,65 ±0,49 vs 2,0 ±0,27), liczby zarodków w I stopniu rozwoju (1,52 ±0,25 vs 0,55 ±0,18), częstości ciąż (30% vs 9,1%) ani odsetka żywych urodzeń (25% vs 0%).78 Obecnie w Anglii trwa badanie z randomizacją mające na celu ocenę odpowiedzi jajników na leczenie DHEA w porównaniu z placebo u kobiet z małą rezerwą jajnikową poddawanych IVF.79 Uzyskano niewiele danych na temat niepłodnych kobiet stosujących DHEA, które nie zostały poddane IVF. Ponadto nie odnotowano żadnych korzyści z suplementacji DHEA u mężczyzn. -
Fuijtsu ciekawy artykul
Ja tez probowalam DHEA przez jakis czas przed trzecia najlepsza procedura. Bralam 75mg dziennie i bylo najwiecej jajeczek i blastek, no i dwie ciaze. Ale to akurat nie wiadomo nigdy, co mialo na to wplyw.
Teraz od 3 tygodnii wcieram testosteron w uda, mam to robic przez 3 miesiace do procedury. Moj testosteron jest bardzo niski, praktycznie nieoznaczalny. AMH po dwoch laparoskopiach tez ponizej 1. Wg dr Paligi z angeliusa w Katowicach ma wspomoc jakosc komorek jajowych. Zobaczymy w grudniu.
A jaka u Ciebie decyzja co do 3 procedury?
Dziewczyny co u WAS?Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
8.03.2017 IVF ❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
5.05.2017 ICSI 2.06.2017 crio 26.06.2017 crio
28.07.2017 ICSI 26.09.2017 crio [*] 8tc 14.02.2018 crio [*] 6tc
20.04.2018 ICSI brak mrozakow
22.03.2019 IMSI 13.07.2019 -
nick nieaktualnyWkleiłam to bo kilka osób pytało mnie po co to zażywam. No podchodzę, podchodzę do trzeciej procedury - mam się zgłosić w grudniu lub styczniu do lekarza. Faktycznie nie wiadomo co ma wpływ i na co. Ale lubię jak są jakiekolwiek badani naukowe....
Czy przed Tobą 5 stymulacja?Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2018, 16:40
niezapominajka2017 lubi tę wiadomość