Kliniki w Czechach

Junioer Bardzo Ci dziękuję ;*. Będę się odzywać jakby co . A Ty kiedy masz drugie podejście?

Zaczynam leki od pierwszego dnia cyklu, transfer pewnie w okolicach 20-25.10.

witaj Junioer,
korzystasz z Gyncentrum w Ostravie?

Wuzetka oareave i gyncentrum odradzam!!! Nastawiwni na kase i nic wiecej przynajmniej w naszym prYpadku a kilka innych dIewczyn tez narzekalo

Nie, nie byłam zadowolona z kontaktu z nimi i wybrałam inną klinikę. Dalej od granicy, ale jestem bardzo zadowolona. IVF Zlin.

dziekuje za odpowiedz, ja bylam zadowolona, wprawdzie ciąza obumarła, potem crio sie nie przyjęlo, ale ogolnie to bylam zadowolona z kontaktu... troche daleko do Zlin, poza tym, chyba w j.polskim nie ma obsługi

Ścikam kciuki! Powodzenia ;*

Chyba po polsku nie mówią. Dla mnie to bez znaczenia, bo ja dwujęzyczna.

hej na poprzedniej stronie padlo pytanie o adopcje zarodkow w Czechach, ja podchodzilam 2 razy w klinice Reprofit w Brnie. Proponowane zarodki to blastocysty dobrej jakosci. Nie wiem niestey czy mowia po polsku, my rozmawialismy po ang i francusku (moj maz jest Francuzem, i jest to klinika do ktorej jezdzi duzo pacjentek z Francji)Pierwsze moje podejscie to poronienie, drugie ciaza blizniacza. Ogolnie jestem zadowolona z tej kliniki (chociaz wiem ze duzo Francuzek jezdzi tez do Hiszpanii i tam jest wiecej adorowania pacjentki np kwiatki w dniu transferu itp, pelno sms-ow z zapytaniem o samopoczucie...Reprofit jest rzetelny, wszyscy sa sympatyczni, fachowi wedlug mnie.Tak wiec gdyby ktos szukal adopcji zarodkow w tym regionie to polecam (mozliwe jest tez inv z jajeczkiem dawczyni ale ja nie podchodzilam do tego zabiegu wiec nie znam szczegolow)

Witajcie:) jutro czekam mnie pierwsza inseminacja w Gyncentrum w Ostravie. Wcześniej leczyłam się w Gyncentrum w Bielsku i z całego serca odradzam. Zobaczymy co to jutro bedzie

Witam,
chciałam podzielić się moimi doświadczeniami z Czech- więcej niż pozytywne!!! Jestem po transferze, czekam na wyniki za kilka dni ale już polecam!
Nie wiem, czy tak jest we wszystkich klinikach w Czechach (a jest ich 33 mających licencję na InVitro), ale w naszej, niedaleko polskiej granicy z MÓWIĄCĄ PO POLSKU koordynatorką poczułam się w końcu jak ktoś, kto rzeczywiście jest w centrum uwagi.
Przede wszystkim koordynatorka cały czas jest aktywna mailowo, odpowiada na pytania, przesyła dokumenty, służy za łącznik z lekarzem. Po przybyciu na miejsce koordynatorka na nas czeka, wywołuje nas po imieniu z małej poczekalni, przedstawia się i towarzyszy krok w krok od lekarza, przez spotkanie z embriologiem (tłumaczącym różne metody, przebieg zapłodnienia!!!) do sprawdzenia ilości tabletek na koniec wizyty.
Przez cały czas codziennie otrzymywaliśmy maile z informacją o stanie naszych jajeczek- ile było, ile się zapłodniło, jak się rozwijają i jaka klasa. Codziennie!
W dniu transferu podobnie- koordynatorka prowadzi do pokoju, na salę, tłumaczy, potem zostaję w indywidualnym pokoju, gdzie zapraszają mojego męża, podają kawkę i śniadanie...
Na koniec dokument z opisem procedury i leków, które zostały zastosowane, jakie leki dalej, co w przypadku sukcesu, co jeśli się nie uda. Oczywiście mogę cały czas pisać maile z wątpliwościami.
Róznica kolosalna w stosunku do Polski, gdzie straciłam jakieś kilkanaście tysięcy złotych...Żałuję, że od razu nie zdecydowałam się na kraj, gdzie mają dłuższe doświadczenia( Może kliniki nie są wypucowane i elegancko urządzone, ale podejście jest dla nas ważniejsze.
Nie jak we Wrocławiu- że bóg-lekarz łaskawie mnie przyjął, łaskawie odpowiedział na moje pytania, na moją krytyczną uwagę burknał niełaskawie, że jak mi się nie podoba, to mogę gdzie indziej... Łaskawa koordynatorka (najczęściej nieobecna, ale jej zastępczyni przemiła) nawet nie oddzwaniała na moje telefony dzień przed transferem (dzwoniono aktywnie, zanim nie podpisałam dokumentów o leczeniu- czytaj zobowiązanie płatności). Na koniec wysłano mnie za granicę bez potrzebnych leków.. Któ wie, może dlatego nie wyszło?
Miałam nie pisać negatywnie o Wrocłąwiu, ale po doświadczeniu różnicy w Czechch stwierdziałam, że trzeba uczyć naszych lekarzy podejścia...przynajmniej "pro klient".
SiMa

Widzę, ze podajecie nazwy klinik, więc powiem, że nasza to Pardubice Sanus.

Sima, a mogłabyś napisać ile kosztowało Was pełne leczenie? Chciałabym porównać ceny pakietów w Czechach i Polsce. Ja wiem, że każdy przypadek jest indywidualny i ja mogę potrzebować innych leków, badań niż Ty, ale, jeżeli to nie tajemnica, to bardzo proszę o informację.

Jak w ogóle procedura?
Udało się?

Cześć Anuc-ha. Czy wiesz coś na temat tradycyjnego in vitro na własnych komórkach w Reprofit? Słyszałaś może jakie są opinie? Podchodzą do pacjentów indywidualnie czy taśmowo?

Kochani, podbijam temat o klinikach w Czechach. Jakieś doświadczenia pozytywne lub negatywne?

Cześć,

da się ożywić jeszcze ten temat? czy ktoś podchodzi do ivf w Czechach? A może ivf z KD?

Na pewno odradzam Ostravskie Gyncentrum. Polecam z czystym sumieniem Prague Fertility Centre. Znajoma zaciążyła z nimi, kiedy polscy lekarza postawili na nich krzyżyk.

Dzięki Innamorata, my zastanawiamy się intensywnie nad Reprofit w Brnie. Jeszcze na własnych komórkach. Słyszałaś może cokolwiek o nich?

Mój Emek pracuje obecnie w Brnie i często idąc na zakupy mijamy Reprofit, niestety opinii na ich temat nie mamy żadnych, wiem tylko, że nawet na swojej stronie informują o tym, że nie robią problemu jeżeli chodzi o surogację.

Dzięki Innamorata. W takim razie dopiszę tu moje doświadczenia niebawem po wizycie w klinice.