Kobietki z PCO
-
WIADOMOŚĆ
-
Kamilam8, do jutra endo urośnie, wcinaj orzeszki, mnie bardzo migdały pomogały na grubość, ale dobre sa również wszelkie inne, a na wieczór kieliszek czerwonego, najlepiej wytrawnego wina, może być półsłodkie. To i na humor podziała - dwie pieczenie na jednym ogniu
Powodzenia jutro!!!
Klaudia, oby za 2 tygodnie były dwie krechy, piękne miałaś pęcherzyki.
To po stymulacji clo? Ja chyba w nastepnym miesiącu spróbuję kuracji tym lekiem.
Tylko cholernie boję się rozczarowania, że lek nie podziała na moje jajniki itp.
U mnie coś ok 20-22dc, owulacji jeszcze nie było...Raczej cykl stracony, ale może jeszcze owu przyjdzie do 40dc. Po cichu na to liczę.
Kamilam8 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Agnella teraz byłam stymulowana Aromkiem i to jest pierwszy cykl po laparoskopii i pewnie dlatego tak ładnie to wyszło Bo wcześniej było różnie.
Spróbuj, wydaje mi się że powinno podziałać jak nie Clo to właśnie jakiś letrozol. Też się bałam na początku ale naturalnie nie miałam owulacji
Kamilam8 też już lubię to forum dużo się można dowidzieć i poradzić. Trzymam kciuki za jutrokrysiak, Kamilam8 lubią tę wiadomość
PCOS, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, insulinoopornosc, mutacja Leidena
-
Kamilam8 trzymam kciuki
A co u mnie? Hmm próbujemy naturalnie a co 3) przecież nie będę grzecznie czekać na ta klinikę jestem pewna nadziei dlatego ze sama miesiączkę dostałam a jak się nie uda to i tak klinika, wiec nic nie tracę a zyskuje wewnętrzny spokój ze nie czekałam na niewidomi co tylko działałam
Miłego wieczorku ja właśnie odpoczywam po treningu i zasadami kolacjeKamilam8 lubi tę wiadomość
PCOs, Niedoczynność tarczycy, Insulinooporność, hiperinsulinemie.
Córka 2013- kauteryzacja jajników...
Syn 2018- inseminacja...
2020 - 3 ciąża wpadka 😂
-
Cześć dziewczyny podczytuję Was od jakiegoś czasu, myślę, że pozwolicie mi dołączyć.
No to od początku mam 30 lat i tak na serio serio staramy się 3 cykl. Wcześniej była laparo z kauteryzacją jajników a jeszcze wcześniej (przed laparo) 2 cykle ze stymulacją (lekarz stwierdził, że 2 to aż nadto i położył mnie na stół, chyba jestem beznadziejny przypadek). Obecnie stymuluje mnie parlodelem (1-17d.c.) i clostilbegytem (5-9d.c) w tym cyklu dostałam pregnyl (endo 8mm, pęcherzyk 16mm - teraz tak czytam i strasznie słabe te moje "wyniki" przed podaniem zastrzyku w porównaniu do Was). Zanim zgłosiłam się do lekarza przez ponad rok kochaliśmy się bez zabezpieczeń, ale ja w ogóle nie miesiączkuję naturalnie i niestety nic się nie zmieniło.
Te ostatnie miesiące starań, to dla mnie ogromny stres, do tego potęguje go problem z wypadaniem włosów (po operacji lecą mi całymi garściami, już nie mogę nosić rozpuszczonych tak mało ich mam) Ginekolog-endokrynolog u którego byłam na konsultacji kazał mi wybierać: starania o dziecko czy o utrzymanie włosów (starając się nie można stosować leków antyandrogennych).
Przeraża mnie fakt, że mogę zostać bezdzietna i łysa!
Muszę wyluzować, stres mi tu nie pomoże, tylko jak?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 września 2015, 21:24
Vesper lubi tę wiadomość
-
Kalija wrote:Cześć dziewczyny podczytuję Was od jakiegoś czasu, myślę, że pozwolicie mi dołączyć.
No to od początku mam 30 lat i tak na serio serio staramy się 3 cykl. Wcześniej była laparo z kauteryzacją jajników a jeszcze wcześniej (przed laparo) 2 cykle ze stymulacją (lekarz stwierdził, że 2 to aż nadto i położył mnie na stół, chyba jestem beznadziejny przypadek). Obecnie stymuluje mnie parlodelem (1-17d.c.) i clostilbegytem (5-9d.c) w tym cyklu dostałam pregnyl (endo 8mm, pęcherzyk 16mm - teraz tak czytam i strasznie słabe te moje "wyniki" przed podaniem zastrzyku w porównaniu do Was). Zanim zgłosiłam się do lekarza przez ponad rok kochaliśmy się bez zabezpieczeń, ale ja w ogóle nie miesiączkuję naturalnie i niestety nic się nie zmieniło.
Te ostatnie miesiące starań, to dla mnie ogromny stres, do tego potęguje go problem z wypadaniem włosów (po operacji lecą mi całymi garściami, już nie mogę nosić rozpuszczonych tak mało ich mam) Ginekolog-endokrynolog u którego byłam na konsultacji kazał mi wybierać: starania o dziecko czy o utrzymanie włosów (starając się nie można stosować leków antyandrogennych).
Przeraża mnie fakt, że mogę zostać bezdzietna i łysa!
Muszę wyluzować, stres mi tu nie pomoże, tylko jak?
Witaj w naszym gronie. Wszyscy przyjmą Cię tu serdecznie
Jeśli chodzi o stres to każda z nas się z tym zmaga- z lepszym lub gorszym efektem. Myślę, że w jakimś stopniu jest to wpisane w nasz obecny etap w życiu. A tak na marginesie to powiem Wam, że strasznie irytuje mnie jak ktoś kto nie ma pojęcia o naszych problemach, o emocjach jakie mamy mówi do mbie: " musisz odpuścić, wtedy się uda" itp. Każda z nas wie, że stres nie jest niczym dobrym przy staraniu się o dziecko. Oczywiście nie chcę nikogo urazić i mówię " tak wiem". Ale mam ochotę powiedzieć "nie masz o tym pojęcia". Irytują mnie rady typu: więcej się módl, gdybyś była bliżej Boga to już by się udało, nie strsuj się i nie myśl o tym itp. itd. Oczywiście wiem, że wszystko może pomóc i nic nie neguję ale jak słyszę to od matki 4 dzieci i wiem, że każda ciąża była na "zawołanie" to powoduje wenie tylko złość.Dunda, moniaaa_1988 lubią tę wiadomość
-
cześć jutro Was nadrobię. Byliśmy w klinice wywołujemy @ i jak już przyjdzie to od 3 dc stymulacja clo na początek w 11 dc usg żeby sprawdzić czy reaguję na leki i jak tak to będzie iui nasza pierwsza. kamilam trzymam kciuki
czyli u nas pewnie iui pod koniec październikaKamilam8, Vesper lubią tę wiadomość
-
Izabela23 wrote:cześć jutro Was nadrobię. Byliśmy w klinice wywołujemy @ i jak już przyjdzie to od 3 dc stymulacja clo na początek w 11 dc usg żeby sprawdzić czy reaguję na leki i jak tak to będzie iui nasza pierwsza. kamilam trzymam kciuki
czyli u nas pewnie iui pod koniec października
Kochana ja trzymam kciuki za Ciebie. Macie plan, teraz już będzie tylko lepiej -
A ja w czw na kolejny monitoring.. ciekawe czy coś rośnie Mam cichą nadzieję bo czuję w podbrzuszu że coś zaczyna tam pracować.. oby dziś 20 dc , ale ja z reguły mam właśnie w ok 25 dc owulacje (jeżeli wogóle je miałam wtedy kiedy był skok temp). Trzymajcie kciuki
CO do jadłospisu - ja narazie jestem na naturalnym cyklu bez zadnych leków ale staram się odżywiać racjonalnie - na śniadanie szybka sałatka (pomidor, ogórek, mix sałat), kanapka z chleba żytniego. Ma ktoś więcej pomysłów?
Beta Hcg 14 dpo - 130,9, 15 dpo - 277 17 dpo - 784 -
Dziękuję Kamilam8 za miłe przyjęcie Co do komentarzy innych, ja nie mam tego problemu , bo u nas nikt nie wie, że się staramy i że mamy problem (nie zniosłabym tych współczujących spojrzeń). Pamiętam jak w poprzedniej pracy była dziewczyna, która od długiego czasu starała się o dziecko, wszystkich tym zameczała, opowiadała ze szczegółami o staraniach, leczeniu. Wszystkie współczuły, a za plecami niektóre się śmiały. Byłam wtedy młodziutka, ale obiecałam sobie, że jak ja bym była w takiej sytuacji, to nikomu bym nie powiedziała. Kobiety są jednak wredne.
Lady Highlander ja na śniadania jem często jajecznice (jaja z wolnego wybiegu), omlet, owsiankę. Na obiad różnie, ale na kolację często rybę lub inne mięsko z parowaru z warzywami albo kremy warzywne np. z prażonymi płatkami migdałów. Unikam węglowodanów na kolację (poza warzywami).
Polecam przepisy z bloga "quchenne inspiracje".Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 września 2015, 22:29
-
Kamilam8 wrote:Kalija życzę powodzenia i szybkiego osiągnięcia celu
Dobranoc wszystkim. Idę spać- mój organizm musi być wypoczęty przed jutrzejszą inseminacjąKamilam8 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
wiecie co?ja wczoraj usłyszałam pocieszające słowa od mojej byłej już ginekolog" jest Pani, młoda, zdrowa, macice Pani ma, jajniki też więc musi się udać:)i tym optymistycznym akcentem wkroczyłam w nowy dzień:)dobrego humoru Wam życzę
Kamilam8 lubi tę wiadomość
-
Kalija, witaj w klubie:)
Ja też mam problem z wypadaniem włosów, dużo mi ich leci od naprawdę dłuższego czasu, za gęste nie są, ale łysa też nie, androgenowego nie mam stwierdzonego i nie wiem czym to hamować. Ile to już szamponów na wypadanie zużyłam. Już z tym nie walczę, bo to walka z wiatrakami.
I ile razy miałam własnie myśl jak Ty, z tą bezdzietną i łysą. Ale nie martw się, wyłysieć nie wylysiejemy!!! Mnie tak już od 2 lat w dużych ilościach i łysa nie jestem, nie są najgorsze. A dużo ich leci.
Najważniejsze, że jesteś pod dobrą opieką, niedługo na pewno się uda i urodzisz maluszka. W ciąży włosy są super, więc jak już zajdziemy to na trochę będzie spokój z ich lnieniem.
U mnie po ciązy, przerwanej w 6 miesiacu i potem "kuracji" antykoncepcją takie cyrki z włosami się zaczęły. Nie wiem też czy dodatkowo stres tego nie potęguje. U jednej w stresie lecą włosy, inna ma problemy z żołądkiem lub sercem.
Ja też nie chcę za bardzo rozmawiać, tłumaczyć się ze swoich problemach. Ludzie czasami się cieszą jak komuś nie idzie, ale lubią pocieszać, a potem obgadają za plecami i dalej wiadomośc podadzą.
I nigdy nas nie zrozumie dziewczyna, która bez problemu zachodzi w ciążę.
Ja to mam z teściami fazy i nawet ich już nie odwiedzam, dołują tekstami typu, abym adptowała dzieci, bo żałosne z nas małżeństwo, bo bezdzietne, że aż przykro i żal patrzeć. A przeciez nie staram się jeszcze roku i raz w ciązy byłam, bez leczenia o dziwo, nie pójdę na in vitro(chyba, ze kiedyś tylko takie wyjście będę miała w drodze do macierzyństwa), póki co innych sposobów będę szukała. A oni, żebym już In Vitro robiła, skoro taka niepłodna jestem i na co czekam, bo oni czekac nie zamierzają, a sami mają jedynaka i co ja sobie myślę??? Że bezdzietna będę, oni tego sobie nie życzą i są bardzo rozczarowani taką synową. A niedługo to dla mnie za pózno będzie, bo mam już 30 lat i zostało mi niewiele czasu. A teściowa sama urodziłą syna wieku 36 lat. I kto to mówi?
Żeby tylko o to się czepiali...Ja nawet im się nie tłumaczę ze staraniami, jak coś pytają, mówię im, że to nie ich sprawa, do tego oni wścibscy są, męża wypytawali ile razy w tygodniu to robimy...I co 2 tygodnie go matka pyta czy ja aby nie w ciąży jestem i od razu wkurwia się na mojego męża. Niby to tylko slowa...
Kamilam, pewnie już podekscytowana jesteś, mogłaś usnąć? Szybko minie do 18.
Smile, dobry tekst i też prawda. Humor poprawia:-) I z tym akcente zaczynamy dzień
Krysiak rozpoczęła dobrą passę i teraz namnożą się co jakiś czas kolejne ciąże:-)
Z dietą to ja nie jem słodyczy, nie słodzę, białego pieczywo unikam jak ognia, wyrzuciłam z diety kartofelki, wszelkie kluchy i białe makarony. Ale nie zamierzam żyć w pełnej ascezie, pije kawę, i to często w dużej ilości, czasami lampka wina czerwonego. Chociaż takie przyjemności sobie zostawiłam.
U mnie śniadanie wygląda najczęściej tak: dwie kromki żytniego lub razowego chlebka, masło plus wędlina drobiowa albo dwa jajka na miękko albvo twaróg tłusty, poł szklanki pestek słonecznika. Kawa. Drugie śniadanie jablko lub banan plus migdały.
I ruchu trzeba włączyć.
Kamilam8 lubi tę wiadomość