Kto stara sie o pierwsze dziecko i jeszcze nie ma?
-
WIADOMOŚĆ
-
Anulka.f wrote:Jak sie czujecie dziewczyny? Ja oplakuje przyjaciolke.
A co się stało przyjaciółce???
I zgadzam się z Wami, ja tam nie byłam, ale też trochę książek czytałam.. wiadomo, że nie wszyscy są takimi fanatykami i to jakiś odłam tej religii ma takie okropne poglądy. Ale trudno jest przewidzieć, który człowiek w co wierzy, bo można być świetnym aktorem. I też bardzo się tego obawiam. Jak nie covid to atak na granicy... -
Anulka.f a mozna zapytac co sie stalo? Jak nie chcesz to nie mów.
Ja sie czuje marnie, w pracy może nie jakies wielkie problemy ale takie ciagle uzeranie sie. Czekam na komorki od dawczyni bo ja podchodze z komórką dawczyni ale nie mam pojecia kiedy bedą. A już podeszłabym chociaz do kolejnego transferu bo to przynajmniej szansa a naturalnie nie mam szans. Do tego te swieta Bozego Narodzenia w perspektywie... lubie je i przygotowania do nich ale chyba dla wszystkich staraczek to trudny czas. No i jakos z tych wzgledow mam gorszy nastroj. Na szczescie w piątek mam wolne więc chociaz dlugi weekend w perspektywie.starania od 04.2018 r.
Ja: rocznik '87,AMH 0,02-> IVF z KD
MTHFR hetero, PAI-1 homo, kariotyp Bx (bez 2DS5,3DS1), histeroskopia ok,
On: rocznik '88, fragmentacja 27,1 % (norma <25%)
10 transferów nieudanych
11 transfer - udany na chwilę - 7 tc -poronienie zatrzymane 💔 -
Święta... Ja już rok temu czułam to napięcie w domu i wyczekiwanie rodziny czy w końcu ogłosimy, że będziemy mieli dziecko... Zwłaszcza, że w ostatnim czasie dwie bliskie pary z rodziny zostały rodzicami, więc "a Wy kiedy" aż wisi w powietrzu, choć nikt o to bezpośrednio nie pyta.
Ogólnie ostatnie dni mam kiepskieDo tej pory łącznie 8 transferów ivf
2021r. - 3 nieudane IUI, laparoskopia
2022r. - 1 procedura: 4 transfery (2 przebadane zarodki, bardzo niskie lub zerowe bety)
W międzyczasie histeroskopia, antybiotyki, scratching
2023r. - 2 procedura: 4 transfery
1 transfer, zarodek przebadany - CP z wycięciem jajowodu
2 transfer, zarodek przebadany, immunoglobuliny - CB
3 transfer z dwoma zarodkami - beta nie drgnęła
Kolejna histeroskopia (mechaniczna), 3 miesiące sztucznej menopauzy
4 transfer 21.12.2023 - immunoglobuliny, tona leków - 6dpt beta 26, 8dpt beta 60, 10dpt beta 166, 12dpt beta 442 18dpt beta 7700 -
Anulka.f wrote:Moge Wam w prywatnej wiadomosci to napisac? Przyjmiecie zaproszenie do przyjaciolek?starania od 04.2018 r.
Ja: rocznik '87,AMH 0,02-> IVF z KD
MTHFR hetero, PAI-1 homo, kariotyp Bx (bez 2DS5,3DS1), histeroskopia ok,
On: rocznik '88, fragmentacja 27,1 % (norma <25%)
10 transferów nieudanych
11 transfer - udany na chwilę - 7 tc -poronienie zatrzymane 💔 -
Jak wejdziesz w wiadomosci to taki znaczek koperty jeststarania od 04.2018 r.
Ja: rocznik '87,AMH 0,02-> IVF z KD
MTHFR hetero, PAI-1 homo, kariotyp Bx (bez 2DS5,3DS1), histeroskopia ok,
On: rocznik '88, fragmentacja 27,1 % (norma <25%)
10 transferów nieudanych
11 transfer - udany na chwilę - 7 tc -poronienie zatrzymane 💔 -
Matleena89 wrote:Dziewczyny, a jak to u Was wygląda? Rodzina wie, że macie problemy? Drążą temat czy odpuścili?
U mnie nikt. Rodzice na szczęście w ogóle nie drążą tematu, nigdy nie zapytali o nic, choć mam wrażenie, że chcą, ale może się domyślają i boją się mojej reakcji. To takie moje domysły.
Przez chwilę wiedziała moja przyjaciółka, ale odkąd sama zaszła w ciążę, to już nigdy nie zapytała jak u nas, temat umarł naturalnie. Urodziła kilka dni temu, akurat w tym samym dniu, w którym dowiedziałam się, że pierwsza inseminacja nic nie dała...
Dlatego napisałam tutaj, bo mam wrażenie, że nie daję rady już tego w sobie dusić.Do tej pory łącznie 8 transferów ivf
2021r. - 3 nieudane IUI, laparoskopia
2022r. - 1 procedura: 4 transfery (2 przebadane zarodki, bardzo niskie lub zerowe bety)
W międzyczasie histeroskopia, antybiotyki, scratching
2023r. - 2 procedura: 4 transfery
1 transfer, zarodek przebadany - CP z wycięciem jajowodu
2 transfer, zarodek przebadany, immunoglobuliny - CB
3 transfer z dwoma zarodkami - beta nie drgnęła
Kolejna histeroskopia (mechaniczna), 3 miesiące sztucznej menopauzy
4 transfer 21.12.2023 - immunoglobuliny, tona leków - 6dpt beta 26, 8dpt beta 60, 10dpt beta 166, 12dpt beta 442 18dpt beta 7700 -
Matleena89 wrote:Dziewczyny, a jak to u Was wygląda? Rodzina wie, że macie problemy? Drążą temat czy odpuścili?
U mnie drążą temat od trzech lat. Prawdy nie powiedzialam bo nie przejdzie mi przez gardło że mąż ma wytrysk raz na 3 miesiace. Tym bardziej teściowej...
Mówię tylko że jest problem i musimy skorzystać z pomocy medycznej, ale nie wierzą i mówią że mam zmienić pracę bo przez moją pracę nie mogę zajść w ciążę. Czasami mam ochotę powiedzieć w nerwach wprost jak jest ale jeszcze się trzymam.
Zoja nie dziwię się że nie mówisz. Dla mnie to forum było ogromnym wsparciem przez długi okres i w sumie nadal jest bo czytam praktycznie codziennie ale rzadko pisze. Niepłodność jest ciężka do zniesienia a w samotności już w ogóle. Ja mam od kilku miesięcy takie stany, że płacze w samochodzie, płacze jak zobaczę dziecko w reklamie itd. śmieje się z siebie, że to już schiza ale poza moim mężem i tym forum nikt o tym nie wie, nawet moja najlepsza przyjaciółka.♂️r. 81 - aspermia / brak możliwości oddania nasienia do badania
♀️r. 91 - owulacje potwierdzone monitoringami / podstawowe badania w normie
Starania od 08.2018 -
Kejtusia wrote:Mądrze wszystko to napisane...
U mnie obawy: nie zdążę, coś się wydarzy złego, czas mi nie pozwoli itp. - trwają od kiedy wybuchła pandemia, bałam się wtedy tego po raz pierwszy: że nie zdążę zostać mamą, że przez pandemie nie doświadcze rodzicielstwa. Później zaczęło być coraz lepiej trochę bo na szalejącego covida znalazł się sposob by nie zamykać ludzi w domach tylko zamaseczkować i zdynstasoować.
A teraz wraca mi to wszystko przez to co się dzieje na naszej granicy, boje się że będzie coraz gorzej aż w końcu dojdzie do tego co najgorszego i tym bardziej nie spełnie swojego marzenia o dziecko...
Co do polityki - zauważyłam jak wielu psioczy na władze, a gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę to aktualna władza dalej by wygrała. Nie rozumiem tego... No nie rozumiem..
Nie dziwię się, że się boisz. Tym bardziej że już kawał drogi w walce o dziecko przeszłas, kojarzę Cię z wątku o bezplemnikowcach. W styczniu kolejny transfer tak?
♂️r. 81 - aspermia / brak możliwości oddania nasienia do badania
♀️r. 91 - owulacje potwierdzone monitoringami / podstawowe badania w normie
Starania od 08.2018 -
Mało kto potrafi zrozumieć kobiety walczące o dziecko. Nikt w naszej głowie nie siedzi. Dziś miałam drugą punkcję. Pęcherzyki były a komórek brak. Nie nastawiałam się, ale i tak to był cios. Do tego fizycznie gorzej jakoś tę znoszę.
Siedzę i myślę, że spróbuję raz jeszcze. A czas ucieka.
-
LilyRain wrote:Mało kto potrafi zrozumieć kobiety walczące o dziecko. Nikt w naszej głowie nie siedzi. Dziś miałam drugą punkcję. Pęcherzyki były a komórek brak. Nie nastawiałam się, ale i tak to był cios. Do tego fizycznie gorzej jakoś tę znoszę.
Siedzę i myślę, że spróbuję raz jeszcze. A czas ucieka. -
LilyRain wrote:Mało kto potrafi zrozumieć kobiety walczące o dziecko. Nikt w naszej głowie nie siedzi. Dziś miałam drugą punkcję. Pęcherzyki były a komórek brak. Nie nastawiałam się, ale i tak to był cios. Do tego fizycznie gorzej jakoś tę znoszę.
Siedzę i myślę, że spróbuję raz jeszcze. A czas ucieka. -
Zoja101 wrote:U mnie nikt. Rodzice na szczęście w ogóle nie drążą tematu, nigdy nie zapytali o nic, choć mam wrażenie, że chcą, ale może się domyślają i boją się mojej reakcji. To takie moje domysły.
Przez chwilę wiedziała moja przyjaciółka, ale odkąd sama zaszła w ciążę, to już nigdy nie zapytała jak u nas, temat umarł naturalnie. Urodziła kilka dni temu, akurat w tym samym dniu, w którym dowiedziałam się, że pierwsza inseminacja nic nie dała...
Dlatego napisałam tutaj, bo mam wrażenie, że nie daję rady już tego w sobie dusić.
Patrząc przez pryzmat własnych doświadczeń i tego, co piszą pozostałe dziewczyny, lepiej jak otoczenie nie drąży. U mnie niestety ciągle pytają, zwłaszcza teściowie. Bardzo mnie to stresuje i każdorazowo muszę to później odreagować płaczem. Wiedzą, że jest problem, ale nie potrafią się powstrzymać przed ciągłymi pytaniami. Ostatnio to nawet teść kilka chamskich komentarzy strzelił w odstępie kilku dni -
Camarilla wrote:Nie dziwię się, że się boisz. Tym bardziej że już kawał drogi w walce o dziecko przeszłas, kojarzę Cię z wątku o bezplemnikowcach. W styczniu kolejny transfer tak?
Pisałam tan wtedy jak gdzieś jeszcze się łudziłam, że jest szansa na plemniki od męża.
Później stanowcza decyzja że lepiej wykorzystać tę pieniądze które mamy na to co ma większą szansę czyli na ivf z nasieniem dawcy.
2021 miał być nasz. Poniekąd przez jakis miesiąc chyba był. Przed ivf próbowaliśmy raz iui, ale też nic.
W marcu mieliśmy zostać rodzicami
Aktualnie jestem po terapii z psychologiem. Czuję się dobrze i blokada myślę że mogę powiedzieć już to głośno: minęła.
Miał być styczeń.. ale zastanawiam się czy nie zawitać do kliniki już w połowie grudnia. I transfer byłby ewentualnie początkiem stycznia..
Myślimy o podaniu dwóch zarodków teraz...
Aczkolwiek boje się że jeśli któryś z nich będzie miał wadę a będzie się we mnie rozwijał to że spotka mnie to co tę kobietę z Pszczyny to straszne...2016 - początek starań
2019 - czynnik męski ❌
2021 - IVF ICSI = 7❄
I transfer 4aa - 8tc. krwiak..💔
2022:
12.04 - II transfer 4aa + encorton + neoparin
22dpt - jest serdunio❤️ i krwiak...
Połówkowe: 425 gram miłości 💕
💙It's a boy 💙🧸
Echo serca: zdrowe serduszko🙏🏼
💖38+5 K. 19.12.2022 | 3770 gram | 54cm💖
Mutacja mthfr, niedoczynność tarczycy, zsp. antyfosfolipidowy wykluczony, Ana3 dodatnie, histeroskopia diagn. - wszystko ok.
______________________
Cierpliwy do czasu
dozna przykrości, ale później
zakwitnie dla niego radość.
- Syr 1,23 - -
efcia84 wrote:Miałem taką samą sytuację jak ty. Zrobili punkcie piękna pęcherzyki A wszystkie puste, a na dodatek lekarka do mnie z tekstem że jestem pierwszym takim przypadkiem...... chyba nie ma nic gorszego usłyszeć od lekarza jeszcze w taki chełmski sposób...... A druga punkcie zrobili mi za późno i wszystkie jajeczka popekaly, w laboratorium powiedzieli mi że za późno była wykonana punkcie, a lekarz uznał ze wszystko było ok.....Natomiast rewelacyjnie wystymulowali mnie w Białymstoku w bocianie dr. MRUGACZ. Z tej stymulacji miałam 5 pięknych zarodkow i dwie ciaza, niestety zakończone poronieniami..... Bo nie wiedziałem jeszcze że mam problem immunologiczny.....
Wpadłam na ten wątek bo sama tez nie mam dzieci i jestem w szoku czytając Twój post
Jutro czeka mnie punkcja i aż się przeraziłam
Niestety nie mam wielu pęcherzyków bo tylko trzy i błagam Boga by choć jeden zdrowy zarodek z tego wyszedł 😞🙏
Trzymam kciuki byś w końcu mogą zostać upragniona mamą jak kazda z nas ✊ -
Marzycielka7 wrote:Wpadłam na ten wątek bo sama tez nie mam dzieci i jestem w szoku czytając Twój post
Jutro czeka mnie punkcja i aż się przeraziłam
Niestety nie mam wielu pęcherzyków bo tylko trzy i błagam Boga by choć jeden zdrowy zarodek z tego wyszedł 😞🙏
Trzymam kciuki byś w końcu mogą zostać upragniona mamą jak kazda z nas ✊
Trzymam kciuki za Ciebie. Żebyś nie musiała czuć tego co my. Nie ważna ilość ale jakość. Wierzę, ze bedzie dobrze 🍀Marzycielka7 lubi tę wiadomość