Kto stara sie o pierwsze dziecko i jeszcze nie ma?
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Martitka. Nie zadręczaj się tym, że długo zwlekaliście, to już nic nie da. Najważniejsze, że zaczęliście działać.
Ja też się czasem dołuję tym, że uwierzyłam lekarce i przez pierwszy rok nie robiłam praktycznie żadnych badań, bo po prostu kazała się starać. Mimo że od początku miałam różne problemy, które szybko wyszłyby nawet z podstawowych badań jak np. o wiele przekroczona prolaktyna. Rozumiem, że lekarze nie chcą faszerować ludzi lekami na początku drogi (i słusznie), ale nie rozumiem dlaczego nie chcą badać albo choćby monitorować cyklu, by sprawdzić w ogóle czy jest owulacja...
Jakie badania mieliście już robione? Bądź dobrej myśli, stres nie wpływa dobrze na płodność. Spokojnie, choć wiem, że to trudne :*Krakowska, EmKa lubią tę wiadomość
Do tej pory łącznie 8 transferów ivf
2021r. - 3 nieudane IUI, laparoskopia
2022r. - 1 procedura: 4 transfery (2 przebadane zarodki, bardzo niskie lub zerowe bety)
W międzyczasie histeroskopia, antybiotyki, scratching
2023r. - 2 procedura: 4 transfery
1 transfer, zarodek przebadany - CP z wycięciem jajowodu
2 transfer, zarodek przebadany, immunoglobuliny - CB
3 transfer z dwoma zarodkami - beta nie drgnęła
Kolejna histeroskopia (mechaniczna), 3 miesiące sztucznej menopauzy
4 transfer 21.12.2023 - immunoglobuliny, tona leków - 6dpt beta 26, 8dpt beta 60, 10dpt beta 166, 12dpt beta 442 18dpt beta 7700 -
Jeszcze u mojej ginekolog robiłam badania tarczycowe i wyszło że mam Hashimoto (!) Lekarka była w szoku bo tarczyca wydolna tzn TSH miałam 1,21 ft4 i Ft3 też bardzo ładne...dopiero anty TG i anty TPo bardzo mocno ponad normę ..później trochę TSH podskoczyło do 2,3 niby nadal w normie ale biorę lek bo starając się lepiej mieć poniżej 2... teraz biorąc euthyrox 25 mam 1,5
Robiłam AMH 3,57 ng/ml
W fazie folikularnej:
Testosteron 0,25
Prolaktyna 136,3 ulU/ml
lH 8,9
FSH 6,3
Estradiol 31,3
Później robiłam też witaminę d jest w normie chociaż w dolnej skali
Teraz robiliśmy też wszystkie wirusowe też ok
Badanie drożności też ponoć super.
Ogólnie nie widać żadnych nieprawidłowości w budowie itp
Niby z moją ginekolog stałyśmy się obserwować cykle i wzorst pęcherzyka i poziom prolaktyny po owulacji wskazywało że mam cykle owulacyjne...poza dwoma w roku (długość cyklu powyżej 40dni miała wskazywać na brak owulacji) od zawsze tak miałam że dwa razy do roku mam wydłużony cykl..ogólnie mam długie bo średnio 30/31 dni...
W klinice obserwujemy ten cykl i niestety jest raczej bezowulacyjny według kalendarzyka powinnam jutro mieć owluacje ale poniedziałkowa kontrola plus niski poziom estradiolu wskazuje że nie ma owulacji...pęcherzyki dwa zatrzymały się na 10mm... Jutro mam to potwierdzić na wizycie...nie wiem czy szczepienie (dawka przypominajaca) mogło mieć na to wpływ ...ogólnie źle je przechodzę znowu miałam temp itp
Mam nadzieję że mimo to w następnym cyklu próbujemy z inseminacja
Aaaa i badaliśmy nasienie też ok..lekarz nie miał większych zastrzeżeńWiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2022, 10:01
od 09.2020 r. - starania "na poważnie"
od 10.2021 r. - klinika
11.2021 r. - badanie drożności jajowodów 👍
18.03.22r. - 1 IUI 👎
14.04.22r. 2 IUI 👎
06.22r decyzja o IVF
20.07.22 r. początek stymulacji
16.08.22r punkcja; 9 komórek Mamy ❄️❄️❄️ (5.1.1. 3.2.1 3.2.3)
19.08.22 r 1IVF w 3 dobie - klasa zarodka 8.1 ( 10 dpt - beta 62,13; 12dpt - beta 188,9 prog. 35,26; 14 dpt 471,1; 18dpt beta 2656, prog 43,56)
13.09.22 r 25dpt mamy ♥️
👱♀️35 lata
Hashimoto, TSH 1,43 ulU/ml
🧑🦲
Ogólne badanie plemników ok: fragmentacja ok, HBA na poziomie 30%
Hashimoto, TSH w normie -
Zoja101 wrote:Ja po sobie widzę, że im dalej, tym dla mnie też to staje się coraz trudniejsze. Ogólnie jedna z moich przyjaciółek też miała jakiś czas problem z zajściem w ciążę i trochę o tym rozmawiałyśmy (jaki lekarz, jakie leki, takie ogólniki), ale gdy się jej udało to temat zniknął całkowicie, niepłodność już nie istnieje. Podczas odwiedzin u nas, gdy była w ciąży dużo opowiadali o szkole rodzenia, przeróżne szczegóły, padło nawet hasło, że polecają tę szkołę.... no chyba nie nam dziwi mnie to, że można przejść przez kawałek tej drogi, a później być tak niewrażliwym na to...
Dlatego powtarzam po raz kolejny to, ale bez tego forum i takiej możliwości wyżalenia się tutaj, to chyba bym ześwirowała. Ale wiem, że tutaj ludzie po prostu noszą ten sam ból, mniejszy lub większy, ale to ten sam rodzaj
Mam tak samo .. 2 koleżanki z którymi wspólnie staralysmy się , im się udało i mam wrażenie jakby temat niepłodności nie istniał.. i co najlepsze teraz to wielkie ekspertki od ciąż, które doradzają że wystarczy się wyłączyć... Hmm szkoda że już nie pamiętają jak się zachowywały podczas owulacji.. ehhh aż szkoda pisać . Też się staram odcinać od tego bo kosztuje mnie to zbyt dużo zdrowia psychicznego, dobrze że mam Was 🥰Zoja101, Krakowska lubią tę wiadomość
-
MISIA88 wrote:Mam tak samo .. 2 koleżanki z którymi wspólnie staralysmy się , im się udało i mam wrażenie jakby temat niepłodności nie istniał.. i co najlepsze teraz to wielkie ekspertki od ciąż, które doradzają że wystarczy się wyłączyć... Hmm szkoda że już nie pamiętają jak się zachowywały podczas owulacji.. ehhh aż szkoda pisać . Też się staram odcinać od tego bo kosztuje mnie to zbyt dużo zdrowia psychicznego, dobrze że mam Was 🥰
Nie odetniesz się. Nawet nie ma się co oszukiwać. Trzeba się nauczyć z tym żyć. Ja po 6 letnich staraniach tez mam dosyć. Niestety doszło do etapu płaczu jak widze matki bawiące się z dziećmi na urlopach. Nigdy tego nie miałam i lubiłam ten widok. Obecnie nie mogę na to patrzeć bo płacze.Krakowska lubi tę wiadomość
-
Mam ten sam problem, wcześniej na to nie zwracałam uwagi, a teraz prawie każda reklama jest o dzieciach, pójdę do sklepu to zawsze widzę jakąś kobietę w ciąży i to bardzo boli... Niestety ciężko o empatię, a jak ktoś wie o naszym problemie to tak jak przy ciężkich chorobach-nie wie jak z nami o tym rozmawiać i temat jest całkowicie pomijany, zero wsparcia. Z drugiej strony sama się czuję jak ta zła, bo nie umiem się odciąć od swojego problemu i cieszyć się czyimś szczęściem.
Endometriozy nie mam, w laparoskopii tego nie stwierdzono, tylko najwyraźniej bardzo szybko robią mi się zrosty 😟Starania od 2017
Stymulacje owulacji, Histeroskopia,
2 x IUI, Insulinooporność, nietolerancje pokarmowe,
NPT, Laparoskopia (jajowody udrożnione) ;
Od 2021 in vitro -
EmKa wrote:Zbadaj immuno, zalecenia można stosować też do IUI.. Laparoskopię, histeroskopie miałaś, może tam w środku coś nie gra??
Miałam HsG, wszystko jest ok.
Mowa była tylko przez chwile o jakimś polipie ale dwóch innych lekarzy u których to weryfikowałam wykluczyło polipa. Stwierdzili lekkie tyłozgięcie macicy, które nie powinno wykluczać zajścia w ciąże.
Zostaje chyba faktycznie zbadać tą immuno.
Czy do tego są jakieś specjalne zalecenia np. dzień cyklu?
No i co dalej? Wystarczy, że z wynikami udam się do ginekologa?
Starania od 09.2019 ⏱
👩🏼 28 lat
🧑🏻 30 lat
Ona:
cykle ok. 28-30 dni
w każdym cyklu dojrzały pękający pęcherzyk (przy cyklu stymulowanym Lamettą 2 pęcherzyki pękające), Clo też działa.
drożność 🟢
„niewielka” dwurożność macicy, lekkie tyłozgięcie❓
io - wykluczone
▫️TSH - obniżone euthyroxem 36,5 -> Letrox 50
▫️ AMH - 4,8 ng/ml
Aldosteron 184,93 ng/ml
Kortyzol 7,13 ug/dl
SHBG 84,31 nmol/l
DHEA-SO4 260,00 ug/dl
Prolaktyna 12,40 ng/ml
Estradiol 49,60 po/ml
▫️05.2021 - IUI ❌
▫️08.2021 - IUI ❌
On:
mały żylak powrózka - nie powodujący problemów
05.2020 - nasienie idealne
04.2021 - nasienie idealne
HBA - 96% prawidłowych wiążących
SCD - 90% prawidłowa budowa
10% nieprawidłowa budowa -
I jeszcze mam jedno pytanie co do badań immunologii.
Co jeśli wyjdą źle? Co dalej? Jakie są możliwości leczenia? Czy w ogóle są?Starania od 09.2019 ⏱
👩🏼 28 lat
🧑🏻 30 lat
Ona:
cykle ok. 28-30 dni
w każdym cyklu dojrzały pękający pęcherzyk (przy cyklu stymulowanym Lamettą 2 pęcherzyki pękające), Clo też działa.
drożność 🟢
„niewielka” dwurożność macicy, lekkie tyłozgięcie❓
io - wykluczone
▫️TSH - obniżone euthyroxem 36,5 -> Letrox 50
▫️ AMH - 4,8 ng/ml
Aldosteron 184,93 ng/ml
Kortyzol 7,13 ug/dl
SHBG 84,31 nmol/l
DHEA-SO4 260,00 ug/dl
Prolaktyna 12,40 ng/ml
Estradiol 49,60 po/ml
▫️05.2021 - IUI ❌
▫️08.2021 - IUI ❌
On:
mały żylak powrózka - nie powodujący problemów
05.2020 - nasienie idealne
04.2021 - nasienie idealne
HBA - 96% prawidłowych wiążących
SCD - 90% prawidłowa budowa
10% nieprawidłowa budowa -
Kulka wrote:Miałam HsG, wszystko jest ok.
Mowa była tylko przez chwile o jakimś polipie ale dwóch innych lekarzy u których to weryfikowałam wykluczyło polipa. Stwierdzili lekkie tyłozgięcie macicy, które nie powinno wykluczać zajścia w ciąże.
Zostaje chyba faktycznie zbadać tą immuno.
Czy do tego są jakieś specjalne zalecenia np. dzień cyklu?
No i co dalej? Wystarczy, że z wynikami udam się do ginekologa?
Immunofenotyp i cytokiny CBA lepiej zrobić w drugiej fazie cyklu, około 7 dni po owulacji choć chyba nie jest to super wymóg bo w awaryjnej sytuacji robiłam w innym
KiR-y - dowolny dzień.
Z badaniami tylko do immunologa, ginekolodzy najczęściej się na tym nie znają.Immunologia. Drastycznie wysokie TNF.
I-VII transferów - niskie bety lub bety zerowe.
VIII transfer na immunoglobulinach. Wysokie bety od początku. Dziecko na świecie. Ciąża to matematyka. -
Kulka wrote:I jeszcze mam jedno pytanie co do badań immunologii.
Co jeśli wyjdą źle? Co dalej? Jakie są możliwości leczenia? Czy w ogóle są?
Tak.
Podaje się leki immunosupresyjne, zwykle bierze się w ciągu pierwszego trymestru gdyż po ukończeniu 3 miesiąca ciąży immunologia już nie wpływa na ciążę.
Immunologia. Drastycznie wysokie TNF.
I-VII transferów - niskie bety lub bety zerowe.
VIII transfer na immunoglobulinach. Wysokie bety od początku. Dziecko na świecie. Ciąża to matematyka. -
Dziewczyny a ja czuję że kolejny cykl stracony,zrobiłam test i znowu biel wiziea.Naokolo ciąże,tylko ja jestem jakaś felerna w swoim otoczeniu.Moj facet jest zdrowy -ma dziecko z poprzedniego związku.Ja natomiast robię się coraz starsza ,z każdym miesiącem szanse maleją
-
StaraniowaOna wrote:Dziewczyny a ja czuję że kolejny cykl stracony,zrobiłam test i znowu biel wiziea.Naokolo ciąże,tylko ja jestem jakaś felerna w swoim otoczeniu.Moj facet jest zdrowy -ma dziecko z poprzedniego związku.Ja natomiast robię się coraz starsza ,z każdym miesiącem szanse maleją
Ja dlatego przestałam robic testy...miałam już dość nadziei która ginęła za każdym razem spojrzenia na tą jedną kreskę...oczywiscie staramy się się cały czas ale czynność robienia testów za dużo mnie kosztowała
w następnym cyklu zaczynamy z inseminacjaod 09.2020 r. - starania "na poważnie"
od 10.2021 r. - klinika
11.2021 r. - badanie drożności jajowodów 👍
18.03.22r. - 1 IUI 👎
14.04.22r. 2 IUI 👎
06.22r decyzja o IVF
20.07.22 r. początek stymulacji
16.08.22r punkcja; 9 komórek Mamy ❄️❄️❄️ (5.1.1. 3.2.1 3.2.3)
19.08.22 r 1IVF w 3 dobie - klasa zarodka 8.1 ( 10 dpt - beta 62,13; 12dpt - beta 188,9 prog. 35,26; 14 dpt 471,1; 18dpt beta 2656, prog 43,56)
13.09.22 r 25dpt mamy ♥️
👱♀️35 lata
Hashimoto, TSH 1,43 ulU/ml
🧑🦲
Ogólne badanie plemników ok: fragmentacja ok, HBA na poziomie 30%
Hashimoto, TSH w normie -
Ja chyba zrobię sobie przerwę przed nastepnym transferem. Piwrwszy raz od 5 lat czuje ze potrzebuje przerwy bo juz nie wydalam. Zawsze po nie udanym transferze itp biegłam szybko do lekarza ze chce robić jakieś badania, podchodzoc do transferu byle by się coś działo. Teraz mi się po prostu nie chce. Chce gdzieś pojechać, napić się alko jak człowiek, przewietrzyć glowe a nie tylko sobie odmawiać bo transfery, leki itp. Pod koniec marca idę zrobic sobie tatuaz. W końcu spelnie marzenie, które odkładam od 5 lat przez starania. Potem wrócę po kropka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2022, 23:14
Krakowska, Katarzyna89, Susannah, Salome lubią tę wiadomość
-
izaz123 wrote:Ja chyba zrobię sobie przerwę przed nastepnym transferem. Piwrwszy raz od 5 lat czuje ze potrzebuje przerwy bo juz nie wydalam. Zawsze po nie udanym transferze itp biegłam szybko do lekarza ze chce robić jakieś badania, podchodzoc do transferu byle by się coś działo. Teraz mi się po prostu nie chce. Chce gdzieś pojechać, napić się alko jak człowiek, przewietrzyć glowe a nie tylko sobie odmawiać bo transfery, leki itp. Pod koniec marca idę zrobic sobie tatuaz. W końcu spelnie marzenie, które odkładam od 5 przez starania. Potem wrócę po kropka.
Doskonale Cię rozumiem
Ja ostatnio przekłułam sobie pępek.
I powoli wrócę do jazdy konnejImmunologia. Drastycznie wysokie TNF.
I-VII transferów - niskie bety lub bety zerowe.
VIII transfer na immunoglobulinach. Wysokie bety od początku. Dziecko na świecie. Ciąża to matematyka. -
izaz123 wrote:Ja chyba zrobię sobie przerwę przed nastepnym transferem. Piwrwszy raz od 5 lat czuje ze potrzebuje przerwy bo juz nie wydalam. Zawsze po nie udanym transferze itp biegłam szybko do lekarza ze chce robić jakieś badania, podchodzoc do transferu byle by się coś działo. Teraz mi się po prostu nie chce. Chce gdzieś pojechać, napić się alko jak człowiek, przewietrzyć glowe a nie tylko sobie odmawiać bo transfery, leki itp. Pod koniec marca idę zrobic sobie tatuaz. W końcu spelnie marzenie, które odkładam od 5 przez starania. Potem wrócę po kropka.
-
efcia84 wrote:Czuje to samo co ty .. chwilowe wypalenie. Dlatego jutro zbieram tyłek i jadę z mężem nad morze załapać jodu i odetchnąć od wszystkiego. .....
-
Dołączam do grona zmęczonych. Dzisiaj mam myśli o tym co jak wszystkie zarodki są chore albo ja po prostu nie będę już nigdy w ciazy? Dlaczego jak już się wydawało, że jesteśmy na prostej to wszystko się popier...?
Nie dość, że to wszystko jest ciężkie to jeszcze kosztuje kupę kasy. Lekko 60 000 kosztowała nas ta droga, a w zasadzie jesteśmy nadal w punkcie wyjścia.Diagnoza: ciężki czynnik męski (90% nieruchomych plemników, wysoki stres oksydacyjny, pogarszająca się ilość).
I procedura: 1 zarodek 4CC, beta 0.
II procedura:
I transfer 4aa: poronienie zatrzymane
II transfer 4aa: jesteśmy razem! 👨👩👦
III transfer 4aa: 7dpt: 101, 9dpt: 282
Czeka na nas ❄ -
Susannah wrote:Dołączam do grona zmęczonych. Dzisiaj mam myśli o tym co jak wszystkie zarodki są chore albo ja po prostu nie będę już nigdy w ciazy? Dlaczego jak już się wydawało, że jesteśmy na prostej to wszystko się popier...?
Nie dość, że to wszystko jest ciężkie to jeszcze kosztuje kupę kasy. Lekko 60 000 kosztowała nas ta droga, a w zasadzie jesteśmy nadal w punkcie wyjścia. -
Susannah wrote:Dołączam do grona zmęczonych. Dzisiaj mam myśli o tym co jak wszystkie zarodki są chore albo ja po prostu nie będę już nigdy w ciazy? Dlaczego jak już się wydawało, że jesteśmy na prostej to wszystko się popier...?
Nie dość, że to wszystko jest ciężkie to jeszcze kosztuje kupę kasy. Lekko 60 000 kosztowała nas ta droga, a w zasadzie jesteśmy nadal w punkcie wyjścia.
Dziewczyny ja to i tak Was bardzo podziwiam za wytrwałość itp. ja jestem na początku swojej drogi wspomaganej i przy naturalnych staraniach łapałam już doły. Mogę sobie jedynie wyobrazić co wy czujecie. Nie dość że tyle kasy to jeszcze emocji których nie można wycenić....
Powiem wam że największy kryzys złapałam jak moja przyjaciółka zaszła w 3(!) ciążę - wpadka. Myślała że to już nie dni płodne, stosunek przerywany i w czerwcu dzidzia....nie wiem skąd to wynika że jedni tylko na siebie spojrzą i są w ciąży a inni muszą walczyć latami o upragniona dzidzię....Krakowska, Paulina12345, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
od 09.2020 r. - starania "na poważnie"
od 10.2021 r. - klinika
11.2021 r. - badanie drożności jajowodów 👍
18.03.22r. - 1 IUI 👎
14.04.22r. 2 IUI 👎
06.22r decyzja o IVF
20.07.22 r. początek stymulacji
16.08.22r punkcja; 9 komórek Mamy ❄️❄️❄️ (5.1.1. 3.2.1 3.2.3)
19.08.22 r 1IVF w 3 dobie - klasa zarodka 8.1 ( 10 dpt - beta 62,13; 12dpt - beta 188,9 prog. 35,26; 14 dpt 471,1; 18dpt beta 2656, prog 43,56)
13.09.22 r 25dpt mamy ♥️
👱♀️35 lata
Hashimoto, TSH 1,43 ulU/ml
🧑🦲
Ogólne badanie plemników ok: fragmentacja ok, HBA na poziomie 30%
Hashimoto, TSH w normie -
Ja na razie mam "tylko" krótkie doły i nie chcę przerw, bo boję się, że przez to też ucieknie mi za dużo czasu. Teraz prawdopodobnie będę miała przymusową przerwę przez ciężką chorobę męża, ale w tym czasie przebadam to czego jeszcze do tej pory się nie udało.
To ile dajemy z siebie emocji i tak naprawdę pieniędzy to jest nieprawdopodobne. Szkoda tylko że nie jesteśmy za to wynagrodzeni
Ja boję się tej myśli, że może nigdy się nie udać. Szczerze powiem, że nie wyobrażam sobie wtedy swojego życia.Krakowska, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
Do tej pory łącznie 8 transferów ivf
2021r. - 3 nieudane IUI, laparoskopia
2022r. - 1 procedura: 4 transfery (2 przebadane zarodki, bardzo niskie lub zerowe bety)
W międzyczasie histeroskopia, antybiotyki, scratching
2023r. - 2 procedura: 4 transfery
1 transfer, zarodek przebadany - CP z wycięciem jajowodu
2 transfer, zarodek przebadany, immunoglobuliny - CB
3 transfer z dwoma zarodkami - beta nie drgnęła
Kolejna histeroskopia (mechaniczna), 3 miesiące sztucznej menopauzy
4 transfer 21.12.2023 - immunoglobuliny, tona leków - 6dpt beta 26, 8dpt beta 60, 10dpt beta 166, 12dpt beta 442 18dpt beta 7700