LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
Jestem w szpitalu i jutro mam laparo, mialam badanie gin i lekarz powiedzial ze mam sztywny nieruchomy jajnik, tylozgiecie macicy
Mam sie bac ?Endometrioza IV stopnia, LUF, laparo 04-2015 i 07-2015,
HSG w grudniu 2015 - oba drożne, histeroskopia - macica dwurożna, niedoczynność tarczycy, adenomioza.
AMH 1,98
06-2016 - I procedura in vitro nieudana bez mrozaków
13-09-2016 - II procedura, 29 trans. 2 zarodków , brak mrozaków
-
nick nieaktualnyNie wiem co to sztywny nieruchomy jajnik , tylozgiecie tez mam ale to chyba dobrze.. chociaz sama nie wiem ;P bedzie dobrze.. popros moze o jakis lek na spanie.. on Cie wyciszy przed jutrem- ja dostalam- spalam jak zabita bedzie dobrze:)))) skad jestes?
-
nick nieaktualny
-
Jestem z wroclawia ale w szpitalu jestem w opolu w policyjnym.Endometrioza IV stopnia, LUF, laparo 04-2015 i 07-2015,
HSG w grudniu 2015 - oba drożne, histeroskopia - macica dwurożna, niedoczynność tarczycy, adenomioza.
AMH 1,98
06-2016 - I procedura in vitro nieudana bez mrozaków
13-09-2016 - II procedura, 29 trans. 2 zarodków , brak mrozaków
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPrzy tyłozgięciu ponoć ciężej w ciążę zajść. A z tym jajnikiem,to może chodzi o to, że ma grubą skorupę ? U mnie też takie były, ale dowiedziałam się o tym po laparo w rozmowie z lekarzem, a nie przed bo nie wiem czy można tak przez zwykłe badanie to stwierdzić
-
znowu załapałam jakiegoś doła i mam wrażenie że nigdy się nie uda ehh pechowe to moje dorosłe życie jak widzę matki z dziećmi to mam ochotę podbiec i ukraść jedno :P . Ola ja nie wiem jak ty sobie radzisz pracując na oddziale pediatrycznym. Z drugiej strony może tak ci dadzą w kość dzieciaki na oddziale że w domu nie będziesz już myśleć o swoimEdyta
-
gwiazdeczka88 wrote:Jestem w szpitalu i jutro mam laparo, mialam badanie gin i lekarz powiedzial ze mam sztywny nieruchomy jajnik, tylozgiecie macicy
Mam sie bac ?
Hej kochana nieruchomy jajnik, czyli w zroście, pewnie z dołkiem jajnikowym albo z czymś innym. Przetną zrost, jajnik dojdzie do siebie, nic się nie martw Tyłozgięcie macicy ma ok 15% kobiet, reszta ma przodozgięcie, z tyłozgięciem podobno trochę cieżej o zapłodnienie, bo plemniki mają utrudnioną drogę dotarcia, ale da się. Nie jest to wielki problem. Po prostu mniej korzystne ustawienie macicy. -
nick nieaktualnyplimka_bum wrote:znowu załapałam jakiegoś doła i mam wrażenie że nigdy się nie uda ehh pechowe to moje dorosłe życie jak widzę matki z dziećmi to mam ochotę podbiec i ukraść jedno :P . Ola ja nie wiem jak ty sobie radzisz pracując na oddziale pediatrycznym. Z drugiej strony może tak ci dadzą w kość dzieciaki na oddziale że w domu nie będziesz już myśleć o swoim
-
nick nieaktualnyplimka_bum wrote:Natalia a ty teraz pracujesz czy na L4 jesteś ?
ja pracuje i pracowałam z wiekszymi i malutkimi dziecmi okolo 9 miesiaca ale nigdy nie myslalam zeby je zabrac czy cos.. to byly dzieci kogos nie moje.. nie ma tej wiezi.. nie wiem czy zdobylabym sie na adopcje bo nie wiem czy bym to poczuła.. mialabym chyba duzo z tym problemow..
a Wy dziewczyny nie łapać doła tylko obmyślać plan łóżkowy na koleny cykl ;P
kamasutra w reke, odwiedziny w sex shopie i heja to moze byc niezapomniany czas wszytsko zalezy od Was ( jestem troche nimfomanka ) -
plimka_bum wrote:mikusia gratuluję ciCzarna
-
my się zastanawialiśmy nad adopcją, bardziej może mój M niż ja ale nie wykluczam tej opcji.. Jednak ja tez chciałabym być w ciąży, czuć to spełnienie, czuć że daję komuś życie. Jeżeli nie będzie innej opcji to pewnie adoptujemy jakiegoś dzieciaczka ale też nie będzie to jakieś heroiczne zachowanie z mojej strony i nie adoptuję 8 czy 15 latki ale chciałabym noworodka. Jednak z tego co czytałam z adopcją nie jest tak hop siup ( wolą żeby dzieci były w domach dziecka niż u normalnych rodzin) więc nie wiem czy w ogóle byśmy się kwalifikowali.
A nie chcesz chociaż na chwilę wrócić Natalia do pracy ? nie nudzi ci się w domu ?Edyta
-
nick nieaktualnyplimka_bum wrote:my się zastanawialiśmy nad adopcją, bardziej może mój M niż ja ale nie wykluczam tej opcji.. Jednak ja tez chciałabym być w ciąży, czuć to spełnienie, czuć że daję komuś życie. Jeżeli nie będzie innej opcji to pewnie adoptujemy jakiegoś dzieciaczka ale też nie będzie to jakieś heroiczne zachowanie z mojej strony i nie adoptuję 8 czy 15 latki ale chciałabym noworodka. Jednak z tego co czytałam z adopcją nie jest tak hop siup ( wolą żeby dzieci były w domach dziecka niż u normalnych rodzin) więc nie wiem czy w ogóle byśmy się kwalifikowali.
A nie chcesz chociaż na chwilę wrócić Natalia do pracy ? nie nudzi ci się w domu ?
znaczy po pierwsze mi sie zupelnie nie chce.. ja osttanie 2 lata harowalam po 12 h dziennie.. i nie mialam czasu na nic wiecej.. poza tym niech zus placi zlodzieje jedni.. inna sprawa jest to ze lekarka zabronila pracy.. jeszcze inna jest to ze nie mam na nia sil ;P i jeszcze jeszcze inna to ze to praca z dziecmi, ktore zarazaja najdziwniejszymi chorobami wiec odpada
z noworodkami nie jest prosto dostac.. kursy trzeba przejsc i cuda i wianki na kiju.. domow dziecka juz prawie nie ma, sa likwidowane i zamienianie na rodzinne domy dziecka..
Czarna ile ma mm maluch ?
jakze mnie dzis znowu macica ciagnie i dzis znowu dzien na nie.. mam ;/ -
hmmm , no ja jednak wolałabym chyba pracować ale ja jestem precoholikiem też pracuję po 12 godzin dziennie ale od 7 lat . Ostatnio jak byłam na L4 po tej laparotomii to zauważyłam że po 2 tygodniach ciągnęło mnie strasznie do pracy, tzn niby pracowałam w domu ale jednak w pracy jest inny klimat, inaczej się pracuje. Po 3 tygodniach trochę już się przyzwyczaiłam do siedzenia w domu i popadłam w pewna rutynę i nagle zaczęło brakować mi czasu na podstawowe rzeczy . Więc tak chciałabym pracować będąc w ciąży. Oczywiście jeżeli po pierwsze będę w tej ciąży a po drugie jeżeli lekarz pozwoli.
Ja po prostu lubię pracować, sprawia mi to przyjemność. Oczywiście w pracy jest różnie ale mimo wszystko lubię a nawet bardzo lubię pracowaćWiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2015, 13:57
Edyta
-
nick nieaktualnyplimka_bum wrote:hmmm , no ja jednak wolałabym chyba pracować ale ja jestem precoholikiem też pracuję po 12 godzin dziennie ale od 7 lat . Ostatnio jak byłam na L4 po tej laparotomii to zauważyłam że po 2 tygodniach ciągnęło mnie strasznie do pracy, tzn niby pracowałam w domu ale jednak w pracy jest inny klimat, inaczej się pracuje. Po 3 tygodniach trochę już się przyzwyczaiłam do siedzenia w domu i popadłam w pewna rutynę i nagle zaczęło brakować mi czasu na podstawowe rzeczy . Więc tak chciałabym pracować będąc w ciąży. Oczywiście jeżeli po pierwsze będę w tej ciąży a po drugie jeżeli lekarz pozwoli.
Ja po prostu lubię pracować, sprawia mi to przyjemność. Oczywiście w pracy jest różnie ale mimo wszystko lubię a nawet bardzo lubię pracować -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa mysle ze nie ma reguly niektore kobiety po przejsciach podobnych do nas pracowaly prawie cala ciaze i bylo ok a niektore lezaly jak placek w domu bo na nic sil nie mialy .. ja osobiscie trz wolalabym pracowac ) o ile zdrowie na to pozwoli i moje sily jesli bym nie mogla pracowac to nie plakalabym z tego powodu ))