X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Odpowiedz

LAPAROSKOPIA

Oceń ten wątek:
  • plimka_bum Autorytet
    Postów: 1620 138

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 07:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no wiem że wkurzające jest to czekanie. Ja postanowiłam że będę brała clo ale po 1 tabletce nie po dwie. Zobaczymy ....

    Edyta
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 08:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A idziesz na monitoring?? powiesz swojemu gin ze bierzesz mniej clo??:)

  • tulipanna Autorytet
    Postów: 4719 2091

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 09:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny. W temacie laparo, to powiem Wam, że ja zaszłam w ciążę w czwartym cyklu po laparo. Cykl z laparo był bez starań, bo zabronili, kolejny bez leków, następne dwa cykle z clo, pregnylem i duphastonem, a w ciążę zaszłam w kolejnym, w którym nie brałam żadnych leków, miałam masę roboty na działce, operację usunięcia nowotworu macicy u teściowej i byłam umówiona na inseminację (nawet clo już sobie wykupiłam,wizytę na podglądanie jajek miałam umówioną). W rezultacie nie podglądałam jajek tylko dzidzię.
    Dochodzę do wniosku, że życie jest przewrotne. Kibicuję Wam bardzo.

    Mimi86 lubi tę wiadomość

    wnid9vvjl1hs5kx5.png
    419005497f.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 09:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tulipanna wrote:
    Cześć Dziewczyny. W temacie laparo, to powiem Wam, że ja zaszłam w ciążę w czwartym cyklu po laparo. Cykl z laparo był bez starań, bo zabronili, kolejny bez leków, następne dwa cykle z clo, pregnylem i duphastonem, a w ciążę zaszłam w kolejnym, w którym nie brałam żadnych leków, miałam masę roboty na działce, operację usunięcia nowotworu macicy u teściowej i byłam umówiona na inseminację (nawet clo już sobie wykupiłam,wizytę na podglądanie jajek miałam umówioną). W rezultacie nie podglądałam jajek tylko dzidzię.
    Dochodzę do wniosku, że życie jest przewrotne. Kibicuję Wam bardzo.
    Dzięki za pocieszenie :)) ja właśnie mam plamienie więc @ się rozkręca znowu... :/ już mnie kurwica za przeproszeniem bierze... :( ryczeć mi się zaś chce i tyle :(( już mówiłam so ie że odpuszczam a sie nie da w ogole :// :((

  • tulipanna Autorytet
    Postów: 4719 2091

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 10:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aleksandrakili wrote:
    Dzięki za pocieszenie :)) ja właśnie mam plamienie więc @ się rozkręca znowu... :/ już mnie kurwica za przeproszeniem bierze... :( ryczeć mi się zaś chce i tyle :(( już mówiłam so ie że odpuszczam a sie nie da w ogole :// :((
    To tzw "odpuszczenie" na zawołanie to nic nie daje. Ono przychodzi samo, najcześciej wydaje mi się,wtedy kiedy okoliczności życia są tak pogmatwane. Ja bym się prędzej spodziewała, że osiwieję, niż tego że zajdę w ciążę akurat wtedy. Ani za bardzo serduszkowania nie było, masa kłopotów, jazd do szpitala. Wręcz byłam zła,że @ mi się spóźnia bo tak ładnie na weekend miałam inseminację umówioną :P
    Będzie dobrze Ola. Nie będę polecała tu nikomu tzw odpuszczenie, bo samam pamiętam jak takie rady mnie lekko mówią irytowały. Twierdzę, że to przychodzi samo. Ale żeby odreagować trochę złe emocje polecam jakąs aktywnośc fizyczną. Głowa wtedy odpoczywa. A nam to szcególnie potrzebne.

    Aleksandrakili lubi tę wiadomość

    wnid9vvjl1hs5kx5.png
    419005497f.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 10:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie ja wszystkiego odmawiaam sobie ciagle... na silownie nie chodze bo sie boje nawet se drinka z mezem nie wypije bo sie boje... Już zapowiedIalam mojemu m ze w sobote kupuje karnet na silownie ;) uwielbiam z nim wspolnie cwiczyc :) nic sobie juz nie bede odmawiac. bo i tak nie wychodzi jak z wszystkiego rezygnuje ;)

  • tulipanna Autorytet
    Postów: 4719 2091

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 10:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aleksandrakili wrote:
    No właśnie ja wszystkiego odmawiaam sobie ciagle... na silownie nie chodze bo sie boje nawet se drinka z mezem nie wypije bo sie boje... Już zapowiedIalam mojemu m ze w sobote kupuje karnet na silownie ;) uwielbiam z nim wspolnie cwiczyc :) nic sobie juz nie bede odmawiac. bo i tak nie wychodzi jak z wszystkiego rezygnuje ;)
    Nie ma co rezygnować, zrezygnujesz jak będziesz w ciąży. Ja zanim się dowiedziałam to paliłam, na szkoleniu piłam alkohol (spójrz na wykres), tyrałam na działce. Teraz zwolniłam dopiero. Rób to co sprawia Ci przyjemnośc, bo nie dość że masz stres spowodowany brakiem ciąży to jeszcze odmawiasz sobie innych przyjemności. No tak być nie może! Na siłownie marsz! :)

    wnid9vvjl1hs5kx5.png
    419005497f.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 10:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ola z alkoholem tez tak nie do konca, mi lekarka mowila ze dziecko jeszcze tydzien od implementacji nie korzysta z naszego organizmu i nie ma znaczenia czy ie pije czy nie.. to tez takie naturalnie zabepziecznie zeby kobieta sie w pore zoorientowala :) ja pilam i driny i wino i leki na to bralam :) co do cwiczen to wiem, ze intensywne cwiczenia ale tylko starsznie wysilkowe- jak dlugi bieg, maratony i tym podobne moga wplnac na implementacje- ale to tez nie potwierdzoen- ruch to zdrowie- ja cwiczylam do pierwzej bety :) na fioletowej stronie jest duzo dziewczyn, ktore nawet w ciazy na rowerze jezdza- ale ja wole sobie teraz odpuscic na kilka miesiecy- moze w szkole rodzenia naucze sie czegos nowego :D i bezpiecznego :)
    takze luz - wiem ze to prosto powiedziec bo pamietam dobrze ze nie do konca idzie go soiaganac:) ale ja tu caly czas z Wami jestem i mocno kibicuje :0

  • plimka_bum Autorytet
    Postów: 1620 138

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 15:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie się też wydaje że zbyt duże parcie nie jest dobre, jak ma się udać to się uda. Oczywiście ja myślę o tym czy się uda czy się nie uda a sztuczne udawanie że się nie myśli nic nie zmieni. Ja też zaczęłam " żyć normalnie" :) jeżdżę na rowerze, spaceruję , jem niezdrowe rzeczy itp itd :P i dobrze mi z tym , lepiej się czuję teraz niż jak byłam pod ciągłą kontrolą cyklu.
    Na monitoring pójdę żeby mieć ciągłość do invitro, bo to też jest ważne :):).

    Edyta
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 15:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny już podagałam z moim M bardzo się cieszy i mówi, że nareszcie doszłam do tego :) już sobie dziś przygotowałam rzeczy na jutro na silownie. Strasznie się cieszę tym, w koncu zrobie to co lubie ;)) oczywiscie leki dzis szystkie już zakupiłam :)) Edyta działam znów ;))

  • sylka0102 Przyjaciółka
    Postów: 725 48

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 18:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej ja właśnie czekam na monitoring ale tez mam juz teraz wszystko w dupie niemam nadzieji ze sie uda wszystko juz mam daleko... Dzis jak dostane zastrzyk to dostane w środę byly pęcherzyki jeden 16mm drugi 11mm.

    Czekam wciąż na ten cud....

    j36rxzdvdx1kpbz0.png
  • SzewskaPasja Autorytet
    Postów: 320 413

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 19:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aleksandrakili wrote:
    No właśnie ja wszystkiego odmawiaam sobie ciagle... na silownie nie chodze bo sie boje nawet se drinka z mezem nie wypije bo sie boje... Już zapowiedIalam mojemu m ze w sobote kupuje karnet na silownie ;) uwielbiam z nim wspolnie cwiczyc :) nic sobie juz nie bede odmawiac. bo i tak nie wychodzi jak z wszystkiego rezygnuje ;)


    Aleksandrakili też przechodziłam przez ten etap, wszystkiego sobie odmawiałam, nie biegałam przez 2 tygodnie od owulacji, bo przecież to może zaszkodzic implantacji, nie chciałam latac na wakacje samolotem, bo przeciez jakby się udało akurat wtedy, to latanie nie jest wskazane na poczatku ciąży, alkohol tez odpadał z wiadomych względów, więc kilka fajnych imprez przeszło mi koło nosa. W końcu dotarłam do ściany i zauważyłam, że wszystko podporzadkowane jest tylko jednemu celowi. Teraz żyję normalnie. Jak się uda, to będę się martwić i troszczyć, ale nie można czekać, czekać i nie żyć. W ten sposób może nam między palcami przelecieć parę lat, no nie?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2015, 19:30

    Invicta Wrocław I procedrua -brak komórek, II procedura 4 komórki, 2 zarodki :(, :(
    wrzesień 2016 - Vitrolive Szczecin - krótki protokół, priming estrogenowy, 12 komórek, 5 zarodków

    2qx4tls.png
  • plimka_bum Autorytet
    Postów: 1620 138

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 20:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    działamy Ola działamy ale ja z trochę zmniejszoną siłą :P

    Edyta
  • sylka0102 Przyjaciółka
    Postów: 725 48

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 20:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jestem po pęcherzyk ma 20mm nie cale doktorka umowila sie ze mną na jutro na podanie pregnylu mówiła ze rośnie prawidłowo a wiec pytanie czy w ostatnim cyklu nie za szybko urósł i mogl być pusty? Bo we wtorek na usg miałam 16mm a w czwartek byl juz 24mm. No zobaczymy dziewczynki trzymajcie kciuki za mnie bo nie będzie mnie tu pewnie do okresu.ja za was tez trzymam

    Czekam wciąż na ten cud....

    j36rxzdvdx1kpbz0.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 21:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja może nie tyle ze zmniejszoną ale już nie będę sobie odmawiać rzeczy ktore wczesniej caly czas robilam ;)) I uda się to się uda a jak nie to bede kombinowac dalej ale faktycznie zycia nie moge sobie odbierac i zyc tylko jednym ;) musze korzystac z wszystkiego co kocham ;))

  • SzewskaPasja Autorytet
    Postów: 320 413

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 21:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dokładnie tak, nie ma innej opcji :P Też doszłam do tego wniosku.

    Invicta Wrocław I procedrua -brak komórek, II procedura 4 komórki, 2 zarodki :(, :(
    wrzesień 2016 - Vitrolive Szczecin - krótki protokół, priming estrogenowy, 12 komórek, 5 zarodków

    2qx4tls.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 czerwca 2015, 16:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak wam mija dzień?:) ja właśnie wracam z zajęć i egzaminu;) M przygotował jakoś pyszny obiadek a potem na siłownie!! :) ciesze się jak malutkie dziecko :)) nawet nie macie pojęcia :p ;))

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 czerwca 2015, 08:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ale tu cisza...

  • dżelka Autorytet
    Postów: 310 263

    Wysłany: 17 czerwca 2015, 14:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny przeczytałam cały wątek :-D normalnie jak książka :-) ja mam swoją laparoskopie 7 lipca. Na usg jajniki i macica ok nie widać żadnych torbieli ani nic, mam podwyższony marker Ca 125 dlatego ta laparoskopia bo gin podejrzewa endometrioze, hormony ok a staramy się już rok. Gdyby nie Wy do szpitala poszłabym zielona :-D miłego dnia

    f2wli09kb0h7bhmj.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 czerwca 2015, 14:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dżelka wrote:
    Cześć dziewczyny przeczytałam cały wątek :-D normalnie jak książka :-) ja mam swoją laparoskopie 7 lipca. Na usg jajniki i macica ok nie widać żadnych torbieli ani nic, mam podwyższony marker Ca 125 dlatego ta laparoskopia bo gin podejrzewa endometrioze, hormony ok a staramy się już rok. Gdyby nie Wy do szpitala poszłabym zielona :-D miłego dnia
    heh czasami isc zielonym :) ja szlam zielona :) dopiero po operacji dowiedzialam sie co i jak :D

‹‹ 194 195 196 197 198 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Wysoki testosteron u kobiet - przyczyny, objawy, leczenie

Jakie mogą być przyczyny podwyższonego testosteronu w kobiecym organizmie? Jakie są najczęstsze objawy wysokiego testosteronu u kobiet? Jak wygląda diagnoza i leczenie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o dziecko i ciąża po poronieniu - prawdziwe historie ♡

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko" - opowieść o Karolinie, która doświadczyła bolesnej straty w 21. tygodniu ciąży... Jak sama mówi: wszystko układało się idealnie, nic nie wskazywało na to, że coś może być nie tak. "Starania o dziecko i ciąża po poronieniu" -  o bólu, bezsilności, traumie, ale również o pięknym odrodzeniu, niegasnącej nadziei i szczęśliwym zakończeniu. 

CZYTAJ WIĘCEJ