LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAleksandrakili wrote:Dziewczyny jestem totalnie załamana:( Mój posiew z kanału szyjki macicy jest tragiczny... ;( mam wszystko w najwiekszej ilosci.. kazda mozliwa ilosc "zwierzatek" to juz sie nie dziwie ze w ciaze zajsc nie moge przy pieknych owulacjach;/ dzwonie po 16 do mojej ginekolog.. pewnie dostane antybiotyk albo antybiotyki...;( beczec mi sie chce ;(
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Domi czy dobrze się domyślam że jesteś z Białegostoku i czekasz na laparoskopie? W którym szpitalu/ klinice będziesz miała badanie? Może w USK?
Edit: już poczytałam Domi i wiem że jesteś z Białego i leczysz się u tego samego lekarza co ja prof. Wołczyńskiego, tym bardziej czekam na twoją relacje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2015, 18:14
**********************Gang 18+***********************
-
no Ola u mnie też wyszły "liczne grzyby" jak to powiedział lekarz ale w innym badaniu ( bardziej rozszerzonym) wyszło wszystko ok. Dostaliśmy i ja i mój M tabletki , braliśmy 1 dzień po 2 rano i 2 wieczorem plus ja 3 dowcipne pimufacin. Swędzieć przestałoEdyta
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWitam, już wróciłam do domu, mam 3 dziurki i żyję Nie jest tak źle, myślałam, że będzie zdecydowanie gorzej.
Choco: Tak, leczę się w Artemidzie od listopada zeszłego roku u prof. Wołczyńskiego. Stwierdzono PCO potem przez 2 miesiące dostawałam hormony i nie było żadnej reakcji ze strony jajników więc zapadła decyzja o laparoskopii i kauteryzacji jajników. Pierwszy termin miałam w lutym jednak ze względu na wysokie ciśnienie nie zrobili mi zabiegu i wypisali do domu. Potem po drodze miałam jeszcze 2 terminy ale na żadnym się nie załapałam bo to nieregularnie miesiączki a to choroba, a tym razem się udało Jestem szczęśliwa, że mam to już za sobą i teraz tylko dalsze leczenie i próby Zabieg robił sam Wołczyński więc jestem tym bardziej spokojna. Leżała ze mną dziewczyna z Ełku która specjalnie przyjechała na wizytę do Profesora i wykrył wodniaka na jajowodzie (gdzie inni lekarze nic nie widzieli i mówili, że wszystko jest ok a ciąży wciąż brak)dziś miała mieć usunięty laparaskopowo jajowód tylko istniało ryzyko że na drugim jajowodzie też może być to samo i będą musieli usunąć tez i ten drugi a wtedy już tylko In vitro, ale nie wiem jak się skończyła jej sytuacja bo zanim ją wzięli na salę to mnie już wypisali. A wracając do mojego przypadku to zniosłam wszystko całkiem nieźle, wielkiego bólu nie było bo dostałam od razu ketonal, teraz trochę ciągnie, ale trudno żeby nic już nie bolało najważniejsze, że już jestem w domu a oto treść mojego wypisu: Macica zwykłej wielkości, ruchoma. Zatoka Douglasa wolna. Jajniki powiększone o gładkiej, lśniącej powierzchni. Wykonano elektrokauteryzację jajników. Jajowody obustronnie wolne na całym przebiegu, strzępki widoczne b/z. Perfiltracja dodatnia po stronie lewej, ujemna po stronie prawej - (KOMPLETNIE NIE WIEM CO TO OZNACZA MOŻE KTÓRAŚ Z WAS SIĘ ORIENTUJE?)
Reasumując nie taki diabeł strasznychoco, Foto_Anna lubią tę wiadomość
-
Domi, ja będę miała laparo też u Wołczyńskiego, prawdopodobnie sierpień lub wrzesień żeby sprawdzić czy nie mam endometriozy. Perfiltracja ujemna wydaje mi się, że oznacza niedrożny jajowód lewy, kwestia tego czy udrożnili? Nikt Ci nie wyjaśnił opisu badania?
-
nick nieaktualnyto musi być po miesiączce mi celowali na ok. 9 dzień cyklu
Wiesz na obchodzie był ordynator, tak nie miły facet, że nie chciało mi się go o nic pytać a wypis z opisem dostałam po obchodzie więc nawet nie miałam jak go zapytać ale po niedzieli pójdę za wizytę i wszystkiego się dowiem co dalej.
A jeśli chodzi o tą perfiltrację to też mi się tak wydaje, że to chodzi o drożność, ale nic nie mam napisane, że coś było udrożniane ...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny