LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
anusia86 wrote:dziewczyny dziś zapisałam się na laparoskopie diagnostyczna (sprawdzenie droznosci jajowodów i ogolne oględziny czy cos tam moze jest nie tak ze brak ciazy) z histeroskopią operacyjna (usunięcię polipa endometarialnego) na 9 grudnia w Medicover. gdybym chciała zrobic to prywatnie termin byłby szybszy (ale koszt ok 5 tys zł) a ja nie mam takich środków, zwłaszcza jak mogę poczekać i miec z nfz ze składke które po coś płacę \
troche sie boje, tymbradziej ze p. doktor spytała co robimy jak jajowody okażą się niedrożne- czy usuwamy. bo jak tłumaczyła czasem niektórzy lekarze do in vitro wymagają by usunąć niedrożne jajdowody gdyż one w jakiś sposób utrudniać moga zagnieźdzenie. oczywście że nie bede chciała ich usuwać nawet jesli będą niedrożne chyba że byłoby tam coś co zagraża mojemu zyciu albo wodniak czy cos.
wg sobo-hsg kontrast przeszedł ale z oporem i dopiero przy 2 próbie podania kontrastu, ponoć w niewielkiej ilości.
miała któraś z Was tam zabieg? jak wrażenia? jak opieka pooperacyjna, blizny itd duze, boli bardzo po? ile zwolnienia po zabiegu miałyscie, dlugo wracałyscie do siebie. mnie przyjmują w pon wieczorem do szpitala, nast dnia z rana zabieg i wtedy jeszcze kolejnego dnia powinnam wyjsc do domu chyba ze by sie cos opoznilo sam zabieg to moge pozniej wyjsc i tydzien zwolnienia.
czego się nie zrobi by mieć dziecko...
ja jestem po laparoskopii około miesiąc temu z powodu niedrożnych obu jajowodów.
Poszłam do szpitala w niedziele, zrobili badania krwi i oczywiście nie można nic jeść. W poniedziałek rano dali mi głupiego jasia i zabrali na sale. Tam mnie powiązali, żebym się czasem nie ruszyła w trakcie zabiegu i uśpili. Po godzinie było po wszystkim. Oprócz udrażniania jajowodów (udało się udrożnić oba ) usunęli mi też torbiele i ogniska endometriozy. Przewieźli mnie na sale pooperacyjną - 2 dni bez jedzenia, 1 dzień leżenia w łóżku jak kłoda, a później trzeba sporo chodzić, żeby się to goiło. Przez 3 dni miałam włożony dren w brzuch, którędy uciekała krew zbierająca się po operacji (ale to z powodu usuwania cyst). W piątek wypisali mnie do domu, czyli byłam w szpitalu 6 dni.
Przez 10 dni zastrzyki przeciwzakrzepowe, zdjęcie szwów.
Blizny - hmm... jeszcze są niewielkie w trzech miejscach, ale myślę, że za parę miesięcy znikną całkowicie. Dwie dziurki obok kości miednicowych i jedna w pępku. Przez 6 miesięcy nie można dźwigać powyżej 5 kg.
Cały zabieg wspominam dobrze, poza sikaniem przez pierwszy dzień do basenu i trochę bolało mnie miejsce gdzie był dren.
Nie ma się czego bać, polecam wykonać ten zabieg. Dzięki niemu i ziołom będę mogła naturalnie zajść w ciążeAgi83, monaaa85 lubią tę wiadomość
-
Agi83 wrote:Na łubinowej nie wiem nawet kto bedzie przeprowadzal zabieg!
Anatolka kiedy mialas zabieg?
Agi a nie przypadkiem dr Koza będzie przeprowadzał Ci zabieg, jak na Łubinowej? JAK ON, TO ŚWIETNY LEKARZ! Moja koleżanka miała u niego laparoskopię z tego samego powodu - policystyczne jajniki - starali się z mężem 2 lata bez skutku. On miał tylko 1% prawidłowych plemników. Lekarze nie dawali im szans na naturalne poczęcie. Dziś mają piękną, zdrową córeczkę 1,5 roku. Zaskoczyła w pierwszym cyklu po laparo. Trzymam kciuki i musisz wierzyć, że się uda!!! To podstawaAgi83 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny jestem dobę po laparoskoii. Byłam sie dzis wykąpać i zobaczyłam, ze krwawię, jak na okres. Jestem świeżo po okresie, bo to 10dc dopiero. Czy to jest normalne? Będę gadać z lekarzem, tylko nie chce, zeby mnie zbył. Wole zasięgnąć na początek waszej opinii.
-
Strasznie mi sie przelewa i bulgota w brzuchu i jelitach. Tez tak miałyście po laparo? Lekarz mi mówił, ze moze tak być jeszcze przez kilka dni zanim gaz sie nie ulotni. W ogóle dziewczyny mam stwierdzony 2st. endometriozy, ogniska w zatoce Douglasa, przed macica, za macica, na lewym jajniku. Jajowody drożne. Nie było źle. Dziękuję Bogu, że już po. Teraz tylko sie starać i nie tracić nadziei. Oby wszystko ładnie sie zagoiło. Trzymajcie kciuki, proszę!
urocza lubi tę wiadomość
-
adrenalina wrote:Ja trzymam za Ciebie kciukasy a Ty za mnie trzymaj. Mi sie mało przelewało w jelitach tylko w dzień po. Ale bączków duZo było
adrenalina lubi tę wiadomość
-
Dokładnie tak wyglada opis.
Rodzaj zabiegu : laparoskopia lecznicza. Histeroskopia.
W histetoskopii stwierdzono :
- ujścia jajowodów widoczne, obustronnie reaktywne.
- śluzówka odpowiednia do fazy cyklu
- jama macicy prawidłowej wielkości
Laparoskopia :
- trzon macicy gładki, ruchomy
- przydatki prawe i lewe bez zmian
- nacięto jajnik lewy w obu biegunach - nie odnaleziono zmiany widocznej w badaniu usg.
-prefiltracja jajowodów : obustronnie uwidoczniono wypływ kontrastu.
-zatoka douglasa - z pojedynczymi ogniskami endometriozy które skoagulowano.
Jak możesz to wrzuć swój do porównania. Trzymaj się.
-
czyli potwierdza się, że tyłozgięcie i endometrioza często idą w parze, szczególnie w zatoce douglasa.
Trudniej, podobno najlepsze pozycje od tyłu i poleżeć na brzuszku kilkanaście minut po, a nie nogi w górze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2014, 11:46
adrenalina lubi tę wiadomość
-
Hej ja mialam całe życie tylozgiecie, od jakiegoś czasu przeszło w przodozgiecie, ale chodziłam na terapie manualną. Pani mnie nastawiała i mówiła, że może się zmienić ustawienie macicy pod wpływem odpowiedniego nastawienia szkieletu i miednicy. I od tamtej pory mam przodozgiecie. Wypisu jeszcze nie dostałam do ręki, bo ordynator nie podbił, ale lekarz mi przeczytał. Nie mialam zrostów. Mialam torbiel widoczna na lewym jajniku w USG i brak dziecka od roku, to było wskazaniem do laparoskopii MONAAA85. Widzisz u mnie widać było tylko torbiel na jajniku, a tu sie okazuje, ze znaleźli sporo ognisk na otrzewnej za i przed macica i w zatoce Douglasa, także myślę, że warto ta laparoskopię zrobić nawet diagnostycznie. Koniecznie poproś o możliwość zakupienia i zalozenia zelu antyzrostowego.