LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny no i zdjęłam sobie te szwy:) tak się panicznie bałam że nie dałam rady tam iść. Wygotowałam we wrzątku nożyczki i zdezynfekowałam je i tyle. Ta moja rana w pępku nie jest najpiękniejsza jeszcze się nie zagoiła. Po bokach to już się strupki robią no ale w pępku to powietrze nie dochodzi i pewnie dlatego. Mam na niej trochę takiej białej wydzieliny. czytałam że to rana się oczyszcza i goi. Miałyście tak?
-
Ja sama bym się chyba nie odważyła. A powiedzcie mi w jakich dniach cyklu mieliście laparoskopie? Bo z tego co się zorientowałam to po laparo mieliście owulacje a mi operacja wypada 24dc i tak się zastanawiam czy to ma wpływ i czy zrobią. Ale nikt mi nic o tym nie mówił. Chyba najważniejsze, że nie w trakcie okresu co?
-
Madlenka
Ja miałam w 10dc. Podobno laparoskopię robi się do 12dc. Lekarz chciał zapisać mnie na późniejszy termin, ale z racji tego, że byłoby to niedługo przed @, to zmienił termin. Być może chodzi tu o brak ciąży, ale czy tylko to? Nie wiem... Na pewno w szpitalu, oprócz innych badań, robili mi także BHCG...
Może skonsultuj termin ze swoim lekarzem?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2017, 10:03
Adaś ❤️ 17.10.2017 SN; 2660g, 50cm
Franiu ❤️ 20.12.2019 CC; 3390g, 57cm
Starania o drugiego maluszka:
30 lat
13.03.19 - 1 cykl z clo + ovitrelle + luteina = ciąża
21.02.19 - histeroskopia z sono HSG (wszystko drożne )
Starania o pierwszego maluszka:
28 lat, 14 cs - szczęśliwy
11.02.17 - bledziutka druga kreseczka na teście
27.01.17 - LAPAROSKOPIA - udrożnione jajowody, usunięty zrost na prawym jajniku, usunięte ogniska endometriozy -
Kurde... A dlaczego Cię o tym nie powiadomił??? Skoro Cię kierował, to powinien udzielić takich informacji!Adaś ❤️ 17.10.2017 SN; 2660g, 50cm
Franiu ❤️ 20.12.2019 CC; 3390g, 57cm
Starania o drugiego maluszka:
30 lat
13.03.19 - 1 cykl z clo + ovitrelle + luteina = ciąża
21.02.19 - histeroskopia z sono HSG (wszystko drożne )
Starania o pierwszego maluszka:
28 lat, 14 cs - szczęśliwy
11.02.17 - bledziutka druga kreseczka na teście
27.01.17 - LAPAROSKOPIA - udrożnione jajowody, usunięty zrost na prawym jajniku, usunięte ogniska endometriozy -
Właśnie na pewno bym to zapamiętała. Ale jak sie zapisywałam 6 grudnia a operacja teraz dopiero miała byc to kto by wiedział jaki to bedzie dzien cyklu. Nie ma co nad tym sie zastanawiać. Oby mnie zapisali od razu po okresie. To jest teraz najważniejsze.
-
madlenka wrote:Właśnie na pewno bym to zapamiętała. Ale jak sie zapisywałam 6 grudnia a operacja teraz dopiero miała byc to kto by wiedział jaki to bedzie dzien cyklu. Nie ma co nad tym sie zastanawiać. Oby mnie zapisali od razu po okresie. To jest teraz najważniejsze.Adaś ❤️ 17.10.2017 SN; 2660g, 50cm
Franiu ❤️ 20.12.2019 CC; 3390g, 57cm
Starania o drugiego maluszka:
30 lat
13.03.19 - 1 cykl z clo + ovitrelle + luteina = ciąża
21.02.19 - histeroskopia z sono HSG (wszystko drożne )
Starania o pierwszego maluszka:
28 lat, 14 cs - szczęśliwy
11.02.17 - bledziutka druga kreseczka na teście
27.01.17 - LAPAROSKOPIA - udrożnione jajowody, usunięty zrost na prawym jajniku, usunięte ogniska endometriozy -
Madlenka to dobrze że Ci przełożyli bo drożność jajowodów można sprawdzić tylko w pierwszej fazie cyklu. Resztę mogą sprawdzić w dowolnym dniu tylko trzeba wykluczyć ciążę więc robią betę w szpitalu.
-
madlenka wrote:Właśnie na pewno bym to zapamiętała. Ale jak sie zapisywałam 6 grudnia a operacja teraz dopiero miała byc to kto by wiedział jaki to bedzie dzien cyklu. Nie ma co nad tym sie zastanawiać. Oby mnie zapisali od razu po okresie. To jest teraz najważniejsze.
-
madlenka wrote:Termin na 20 marca
-
Hej dziewczyny.
Co prawda dawno nie używałam ovu, ale ze względu na przebytą laparoskopie zaczęłam znowu czytać forum. Uwaga będzie długo.
Odnośnie laparoskopii to nie ma się czego bać. Mój przypadek wygląda tak, że o laparo podjęto decyzję bardzo szybko ze względu na baaaardzo długie cykle. Najpierw były 40 dni, a ostatni 57! Dlatego zabieg miałam robiony w 28 dniu cyklu. Więc dzień zabiegu ustalany jest indywidualnie. Zabieg miałam w dzień przyjęcia do szpitala. Przyjechałam na czczo, zrobiono mi wszystkie badania - krew, mocz, usg, grupa krwi, potem lewatywa, antybiotyk, kroplówki wzmacniające. Potem sio na sale operacyjną, lekarze pożartowali, generalnie fajna atmosfera. Podali coś do żyły, poczułam że robi mi się duszno, kręci w głowie i odpłynęłam. Długo się wybudzałam i miałam problem z oddychaniem przez intubację, ale doszłam do siebie. Cewnik miałam założony podczas zabiegu. Przez cały dzień nie pozwolili mi się podnieść, jeść i mało pić. Przyjęta zostałam w piątek, a w sobotę byłam w domu. 3 dni po zabiegu brzuch nie boli, jedyne co to dokucza ból barków po gazie, ale poza tym jest jakby nigdy nic.
Wszystko jest do przeżycia, a jeśli można sobie pomóc to czemu nie próbować?
P.S przepraszam za wtargnięcie w rozmowę, ale myślę że warto wiedzieć, że każdy przypadek jest inny i dobrze poczytać opinie różnych osób.