LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
Sylwka1301 wrote:Dziewczyny czy po laparoskopii robiłyście przerwę w staraniach?
17 sierpnia mam mieć laparoskopię,
a tydzień później powinna być owulacja i tak się zastanawiam czy konieczna jest przerwa?
Nie zapytałam lekarza ale podejrzewam, że odpowie w stylu „to zależy jak przebiegnie laparoskopia”
Jeśli nie będzie większych problemów to jak Wasi lekarze doradzali?
Odnośnie samego badania drożności to czytam że opinie są podzielone- jedno nie widza przeciwwskazań, a inni zalecają miesiąc odczekać...33 lata
Starania od 4 lat
Amh 3,96
Ja ok
Mąż ok
Niepłodność idiopatyczna ??
1 IUI 25.01 😪 ( stymulacja aromek, ovitrelle )
7.07 laparo + histero > endometrioza III stopnia 😔 -
MoniaSz wrote:Moja lekarka powiedziała aby ten cykl odpuścić i do @ nie wspolzyc. Może dlatego że miałam laparo + histero i przy okazji drożność...
Dziękuje za odpowiedz 😉
Podejrzewam, że ja rownież odpuszczę...
tez mam mieć laparo+histero i drożność...
Trochę się tego boje i zastanawiam się czy to jest konieczne... czy nie wystarczyłoby zrobić na początek samej drożności?
sama naciskałam na lekarza żeby wszystko sprawdzić, a teraz mam wątpliwości...
7 lat temu miałam laparotomie i wyluszczaną z jajnika torbiel dermoidalną i teraz jeszcze kolejna jakby nie patrzeć operacja- trochę mnie to przeraża, żeby sobie krzywdy nie zrobić większej...
-
Sylwka1301 wrote:Dziękuje za odpowiedz 😉
Podejrzewam, że ja rownież odpuszczę...
tez mam mieć laparo+histero i drożność...
Trochę się tego boje i zastanawiam się czy to jest konieczne... czy nie wystarczyłoby zrobić na początek samej drożności?
sama naciskałam na lekarza żeby wszystko sprawdzić, a teraz mam wątpliwości...
7 lat temu miałam laparotomie i wyluszczaną z jajnika torbiel dermoidalną i teraz jeszcze kolejna jakby nie patrzeć operacja- trochę mnie to przeraża, żeby sobie krzywdy nie zrobić większej...Sylwka1301 lubi tę wiadomość
33 lata
Starania od 4 lat
Amh 3,96
Ja ok
Mąż ok
Niepłodność idiopatyczna ??
1 IUI 25.01 😪 ( stymulacja aromek, ovitrelle )
7.07 laparo + histero > endometrioza III stopnia 😔 -
Dziewczyny ja z takim zapytaniem. Jutro mam mieć laparoskopie z histeroskopią teraz mam 4dc i jeszcze delikatnie krwawię na jasnoczerwono. Jutro powinno pojawić się plamienie (miałam już raz przekładana z wtorku bo mi się menda spóźniła 5 dni).
Miała któraś z Was tak, że mimo to odbyła się laparoskopia? Boje się że jutro odeślą mnie do domu, już w 4-5dc mam plamienia.
Starania od 2015
🧬Kariotypy - ok
🧬KIR - Bx
JA
🔻Mutacja: PAI-1 4G-hetero (15.07.20)
🔻Endometrioza 2st (05.08.20)
🔻Homa-IR - 1,08 (21.11.20)
🔻TSH - 2,380 (21.11.20)
🔻Glukoza: 87,34-135,58-97,62 (21.11.20)
🔻Insulina: 5,0-58,6-49,4 (21.11.20)
🔻AMH - 3,14
🔻Dieta z niskim IG+przeciwzapalna
ON: morfologia 2%, HBA 27%, DFI 19,17%, Hashimoto(letrox)
09.2019 - Angelius, dr M.
04.2020 - 1 IVF + PICSI
04.20 - 1 BB 😥 (9dpt - beta 0)
12.2020 - 2 IVF + IMSI-FertilChip:
12.20 - 1BB 😥 (9dpt - beta 0)
04.21 - 1AB + Assisted Hatching (9dpt - beta 0)
➡️Test "Be ready" - transfer 24h później
❗Lipiec/sierpień immunolog
❤️ IG: walczac.nieplodnosc ❤️ -
Ina87 wrote:Dziewczyny ja z takim zapytaniem. Jutro mam mieć laparoskopie z histeroskopią teraz mam 4dc i jeszcze delikatnie krwawię na jasnoczerwono. Jutro powinno pojawić się plamienie (miałam już raz przekładana z wtorku bo mi się menda spóźniła 5 dni).
Miała któraś z Was tak, że mimo to odbyła się laparoskopia? Boje się że jutro odeślą mnie do domu, już w 4-5dc mam plamienia.
I jak wszystko poszło dobrze , odbyła się laparoskopia ? -
Hej. 19go mam mieć usuwaną czynnosciowke laparoskopowo, teraz jak czytam wpisy zastanawiam się czy nie poprosić żeby sprawdzili też drożność. Myślicie, że jest taka możliwość. Nie kazali mi robić żadnych badań, wszystko na oddziale. .. Miała któraś z Was ten zabieg w szpitalu bielańskim?
-
Cześć,
Mam do Was pytanie.
Po jakim czasie i z powodu jakich wskazań lekarz zdecydował się Was skierować na laparoskopie?
Mam torbiel endometrialna o której wiem od roku. Najpierw brałam na nią antyki, wchlonela sie i wróciła. W czerwcu zaszlam w ciążę, ale niestety poronilam. Torbiel jest nadal, ma ok 3,5 cm.
Lekarz każe się starać naturalnie pół roku i nie robić na razie żadnej laparoskopii, bo to obniża rezerwę jajnikową.
Zastanawiam się nad kimś innym kogo może zdolam namowic na głębszą diagnostykę. Prawdopodonie to endo, nie mam wiec żadnej gwarancji, że nie ma zrostow gdzie indziej. Może to przez to straciłam ciążę
Dajcie znać jak to było u Was.
Dzięki -
Natka95 wrote:Cześć,
Mam do Was pytanie.
Po jakim czasie i z powodu jakich wskazań lekarz zdecydował się Was skierować na laparoskopie?
Mam torbiel endometrialna o której wiem od roku. Najpierw brałam na nią antyki, wchlonela sie i wróciła. W czerwcu zaszlam w ciążę, ale niestety poronilam. Torbiel jest nadal, ma ok 3,5 cm.
Lekarz każe się starać naturalnie pół roku i nie robić na razie żadnej laparoskopii, bo to obniża rezerwę jajnikową.
Zastanawiam się nad kimś innym kogo może zdolam namowic na głębszą diagnostykę. Prawdopodonie to endo, nie mam wiec żadnej gwarancji, że nie ma zrostow gdzie indziej. Może to przez to straciłam ciążę
Dajcie znać jak to było u Was.
Dzięki
Cześć,
Miałam laparoskopię torbielii 6cm, niestety długo też czekałam z nadzieją, że zajdę w ciążę. Chodziłam od lekarza do lekarza, który w końcu powiedział, że nie ma na co czekać bo torbiel im większa tym więcej jajnika będzie trzeba wyciąć. Zabieg się przesunął z uwagi na koronę i ostatecznie straciłam ten rok. Nie ma się czego bać, przy laparoskopii sprawdzili mi od razu drożność jajowodów. Zabieg jest w znieczuleniu ogólnym i po na początku ciężko, ale już po 3-4dniach wraca się do normalnej sprawności. Nie czekałabym następnym razem i od razu kładła się do szpitala, ale ja mam endometriozę. Niestety dalej walczymy o CUD, ale już bez tego dziadostwa
Być może Twoja torbiel nie jest endometrialna i lekarz nie widzi potrzeby jej usuwania. Skonsultuj jeszcze z innym lekarzem , a robiłaś test ROMA?Ona 30 👱♀️ On 40 👨
31.07.22 👶
Walczymy o rodzeństwo! 👊
Sierpień 2023 start walki
6.11.23 punkcja ❄️❄️❄️❄️
2024 nadzieja na transfer 2 cykle odwołane
3 trafiony- cudzie trwaj!
24.01.24 transfer 4AA 🥺
5dpt ⏸️ cień
7dpt prog 36,9 beta 38,6
10dpt prog 46,1 beta 258
12dpt prog 45,6 beta 714 😍
19dpt beta 8840
26dpt USG mamy ❤️😍
——————————————————-
IVF
06.21 criotransfer 4BB 9dpt 43,7 11dpt 172 prog 15,7 16dpt 1132 prog 14,2 21dpt 1696 prog 18,5 22dpt USG pęcherzyk ciążowy 24dpt 1782 28dpt 💔 Poronienie zatrzymane
11.21 Transfer
7 dpt - prog 17,7 13dpt - bHCG 585 prog 16,5 15dpt - bHCG 1279 prog 21,1 22dpt- bHCG 9558 prog 21,4 30dpt USG 7,5mm serduszko ❤️ 31.07 Cud na świecie! 🥰 Synko 👶🏻 -
Cześć Dziewczyny, jestem tu nowa, bardzo chce Was prosić o informacje, opinie.
Czeka mnie laparoskopia, a ostatnio usłyszałam od jednego z lekarzy, ze pacjentka nie może dopłacić za żel przeciwzrostowy, jeśli ma wykonywana operacje w ramach refundacji przez NFZ, gdyż jest to niezgodne z prawem. Wiem, ze ten żel nie jest refundowany, jednak lekarz powiedział mi, ze albo mogę zdecydować się na operacje na NFZ, ale wówczas nie może zastosować żelu, za który sama bym dopłaciła, albo, jeśli chce z żelem, to muszę zdecydować się na operacje prywatnie.
Prawdopodobnie wcześniej postępowano inaczej, a obecnie to się zmieniło.
Jakie są Wasze niedawne doświadczenia? Najlepiej w obecnym bądź minionym roku.
Z góry ogromnie dziękuje za pomoc -
Czesc dziewczyny. Może jesteście w stanie doradzic . Moja lekarka zaproponowala wykonanie laparoskopii z chromoskopia (podejrzenie endometriozy), ale prosila abym rozwazayla również wykonanie sono hsg. Jakie jest Wasze doswiadczenie ? co jest lepsze?
-
Cześć Wam,
ja też jestem tu nowa, przeczytałam tylko 3 lub 4 ostatnie strony wątku więc przepraszam Was bardzo za powielanie tematu, ale nie dam rady przebrnąć przez cały wątek
Pojawiły mi się myśli (tzn pewna lekarka je u mnie wywołała) o zrobieniu laparoskopii i ew. wycięciu jajowodu (a ja strasznie boję się operacji, narkozy i wszystkiego co szpitalne )
Staramy się już 14 miesięcy, nigdy nie było ciąży. Ja zdrowa, on też, wyniki badań spoko. Od maja leczymy się w klinice. Miałam sono-hsg, które wykazało podejrzenie niedrożnego jednego jajowodu. Mój lekarz prowadzący powiedział, że to w sumie niewiadomo czy jest drożny czy nie, zwłaszcza jak ja nigdy nie miałam żadnych urazów ani operacji. Zostawiliśmy ten temat. Ale ostatnio byłam u takiej pani doktor z Enelmed, która powiedziała, że ten niedrożny jajowód może być przyczyną niepłodności, a mianowicie stan zapalny przez niego wywołany. I poleciła wyciąć go, żeby nie rzutował stanem zapalnym na cały organizm. Nawet przed in vitro zeby wyciąć. Wspomniałam o tym dziś mojemu lekarzowi, powiedział, że on nie widzi u mnie żadnych wodniaków i że nie będzie robił laparo bo chce oszczędzić brzuch.
Ale czy wodniaki jajowodu można zobaczyć na usg? Pewnie nie zawsze. Tak jak endometriozę.
Waham się czy pójść do innej kliniki na zrobienie laparo, nie wiem co tam mogę zastać....
A co jeśli mam endometriozę? Nie mam jakis specjalnych objawów. Też mam często biegunkę 1 dnia cyklu, mdłości lub wymioty, ale ból 1 dnia przechodzi od razu po 2 apapach i już nie wraca. Po odstawieniu antykoncepcji (prawie 2 lata temu) mam skąpe miesiączki. Prawdziwego umiarkowanego krawienia 2 dni. Kiedyś to miałam np 4 dni krwawienia i że musiałam co 4-6h zmieniać tampon/podapskę. A teraz gdyby nie względy higieniczne na dzień starczałaby mi 1 podpaska i 1 na noc xD przynajmniej jest ekonomiczniej.
Kochane, czy macie jakieś rady dla mnie? Jakie Wy miałyście wskazania do zrobienia laparo? Słyszałyście o wycinaniu niedrożnego jajowodu?
Ja: 30 lat On: 31 lat
Starania od lipca 2019
12.2019 - rozpoczęcie diagnostyki, wszystkie wyniki książkowe (niepłodność idiopatyczna)
05.2020 - sono-HSG - jeden jajowód niedrożny
05.2020 - pierwszy cykl stymulowany (nieudany)
07. i 08. i 09.2020 - 3 x IUI (nieudane)
09.2021 - 1 IVF - krótki - 11 komórek, 2 zarodki, transfer odroczony (hiperka)
25.10.2021 - FET - blastka 4aa
6 dpt - pierwsze w życiu II kreski 🎉
8 dpt - bHCG: 53,2 mIU/ml i dalej beta pięknie rośnie!
24 dpt - mamy serduszko!!!
1 mrozaczek 4aa na zimowisku -
OlaNova wrote:Cześć Wam,
ja też jestem tu nowa, przeczytałam tylko 3 lub 4 ostatnie strony wątku więc przepraszam Was bardzo za powielanie tematu, ale nie dam rady przebrnąć przez cały wątek
Pojawiły mi się myśli (tzn pewna lekarka je u mnie wywołała) o zrobieniu laparoskopii i ew. wycięciu jajowodu (a ja strasznie boję się operacji, narkozy i wszystkiego co szpitalne )
Staramy się już 14 miesięcy, nigdy nie było ciąży. Ja zdrowa, on też, wyniki badań spoko. Od maja leczymy się w klinice. Miałam sono-hsg, które wykazało podejrzenie niedrożnego jednego jajowodu. Mój lekarz prowadzący powiedział, że to w sumie niewiadomo czy jest drożny czy nie, zwłaszcza jak ja nigdy nie miałam żadnych urazów ani operacji. Zostawiliśmy ten temat. Ale ostatnio byłam u takiej pani doktor z Enelmed, która powiedziała, że ten niedrożny jajowód może być przyczyną niepłodności, a mianowicie stan zapalny przez niego wywołany. I poleciła wyciąć go, żeby nie rzutował stanem zapalnym na cały organizm. Nawet przed in vitro zeby wyciąć. Wspomniałam o tym dziś mojemu lekarzowi, powiedział, że on nie widzi u mnie żadnych wodniaków i że nie będzie robił laparo bo chce oszczędzić brzuch.
Ale czy wodniaki jajowodu można zobaczyć na usg? Pewnie nie zawsze. Tak jak endometriozę.
Waham się czy pójść do innej kliniki na zrobienie laparo, nie wiem co tam mogę zastać....
A co jeśli mam endometriozę? Nie mam jakis specjalnych objawów. Też mam często biegunkę 1 dnia cyklu, mdłości lub wymioty, ale ból 1 dnia przechodzi od razu po 2 apapach i już nie wraca. Po odstawieniu antykoncepcji (prawie 2 lata temu) mam skąpe miesiączki. Prawdziwego umiarkowanego krawienia 2 dni. Kiedyś to miałam np 4 dni krwawienia i że musiałam co 4-6h zmieniać tampon/podapskę. A teraz gdyby nie względy higieniczne na dzień starczałaby mi 1 podpaska i 1 na noc xD przynajmniej jest ekonomiczniej.
Kochane, czy macie jakieś rady dla mnie? Jakie Wy miałyście wskazania do zrobienia laparo? Słyszałyście o wycinaniu niedrożnego jajowodu?
Hej , mam podobną historię. Tylko że u mnie to wyglądało tak że chodziłam do ginekologa i on zrobił mi po nie całym roku histeroskopie po czym powiedział że mam chyba niedrozne jajowody i zaleca laparoskopie.. I wtedy zdecydowałam zmienić klinikę i obecny lekarz odradzal laparoskopie zrobił droznosc jajowodów i podobno jest ok . Ale leczę się u niego już rok i też bezrezultatow .. I dopiero pod koniec września mam mieć laparoskopie
Dodam że wyniki mamy książkowe, a objawy mam takie same jak Ty . I z tabletkami a miesiaczka mam tak samo . On raczej nie sugeruje żadnej choroby ale wydaje mi się że to endometrioza 😢😢Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 11:21
-
paulity wrote:Hej , mam podobną historię. Tylko że u mnie to wyglądało tak że chodziłam do ginekologa i on zrobił mi po nie całym roku histeroskopie po czym powiedział że mam chyba niedrozne jajowody i zaleca laparoskopie.. I wtedy zdecydowałam zmienić klinikę i obecny lekarz odradzal laparoskopie zrobił droznosc jajowodów i podobno jest ok . Ale leczę się u niego już rok i też bezrezultatow .. I dopiero pod koniec września mam mieć laparoskopie
Dodam że wyniki mamy książkowe, a objawy mam takie same jak Ty . I z tabletkami a miesiaczka mam tak samo . On raczej nie sugeruje żadnej choroby ale wydaje mi się że to endometrioza 😢😢
Jak masz drozne jajowody to super jedynie co teraz możnaby sprawdzić to ta ukryta endometrioza... No ale właśnie, my nie mamy swoistych objawów endometriozy...
A jaką masz historię tego rocznego leczenia?
Ja puki co jednak przychylam się do zaleceń mojego lekarza prowadzącego, żeby nie robić laparo. Myślę, że jak do końca roku coś się nie wyjaśni to wtedy będę myśleć nad laparo i ew zmianie lekarza. Puki co będę robić też badania genetyczne, też już trochę pod kątem in vitro.
Przeraża mnie to wszystko, wciąż mam nadzieję że uda nam się naturalnie...
Ja: 30 lat On: 31 lat
Starania od lipca 2019
12.2019 - rozpoczęcie diagnostyki, wszystkie wyniki książkowe (niepłodność idiopatyczna)
05.2020 - sono-HSG - jeden jajowód niedrożny
05.2020 - pierwszy cykl stymulowany (nieudany)
07. i 08. i 09.2020 - 3 x IUI (nieudane)
09.2021 - 1 IVF - krótki - 11 komórek, 2 zarodki, transfer odroczony (hiperka)
25.10.2021 - FET - blastka 4aa
6 dpt - pierwsze w życiu II kreski 🎉
8 dpt - bHCG: 53,2 mIU/ml i dalej beta pięknie rośnie!
24 dpt - mamy serduszko!!!
1 mrozaczek 4aa na zimowisku -
OlaNova wrote:Jak masz drozne jajowody to super jedynie co teraz możnaby sprawdzić to ta ukryta endometrioza... No ale właśnie, my nie mamy swoistych objawów endometriozy...
A jaką masz historię tego rocznego leczenia?
Ja puki co jednak przychylam się do zaleceń mojego lekarza prowadzącego, żeby nie robić laparo. Myślę, że jak do końca roku coś się nie wyjaśni to wtedy będę myśleć nad laparo i ew zmianie lekarza. Puki co będę robić też badania genetyczne, też już trochę pod kątem in vitro.
Przeraża mnie to wszystko, wciąż mam nadzieję że uda nam się naturalnie...
Zaczęliśmy od badań których wcześniej nie miałam robionych , mąż też był na rozszerzonych . Wyniki były ok , później była drożność i stymulowane cykle A na koniec 2 nieudane iui , a jeszcze była przerwa przez koronawirusa. Lekarz po drugiej iui zdecydował że będzie laparoskopia . I teraz mamy zrobić badania genetyczne tzn mój mąż . Wszystko wyjaśni się po laparoskopi
Ja też mam taką nadzieję , myślę też o diecie z akademii płodności .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 19:11
-
Hej dziewczyny. W moim przypadku laparoskopia diagnostyczna okazała się strzałem w dziesiątkę. Do kliniki leczenia niepłodności trafiłam po roku bezskutecznych starań. Miałam swoje podstawowe badania hormonów , które pokazałam lekarzowi. Lekarz po pierwszej wizycie zalecił wykonanie badania sono HSG. Na badaniu wyszedł prawy jajowód niedrożny , natomiast został uwidoczniony przepływ przez lewy jajowód. Lekarz następnie skierował mnie na badanie laparoskopii diagnostycznej na NFZ. Z uwagi na CoVID zabieg pierwotnie zaplanowany na marzec został odwołany i udało się go wykonać dopiero w lipcu. Tak na czekaniu minął kolejny rok moich starań. W szpitalu po zabiegu okazało się że w obu jajowodach były zrosty, które udało się sforsować. Zabieg trwał 2 h. Wykluczył tez endometrioze. W pierwszym cyklu po laparoskopii (po dwóch latach bezowocnych starań) zobaczylam swoje pierwsze dwie kreski na teście a dziś usłyszałam serduszko. Co ciekawe okazało się że owulacja w tym cyklu była właśnie z lewego jajnika (a więc ze strony która teoretycznie miała być drożna). Dziewczyny na moim przykładzie nie ma co się bać laparoskopii. Blizny są minimalne, a tydzień po zabiegu już się o nim nie pamięta.
paulity, Natka95, Firlejka, better_angie lubią tę wiadomość
-
spolka wrote:Hej dziewczyny. W moim przypadku laparoskopia diagnostyczna okazała się strzałem w dziesiątkę. Do kliniki leczenia niepłodności trafiłam po roku bezskutecznych starań. Miałam swoje podstawowe badania hormonów , które pokazałam lekarzowi. Lekarz po pierwszej wizycie zalecił wykonanie badania sono HSG. Na badaniu wyszedł prawy jajowód niedrożny , natomiast został uwidoczniony przepływ przez lewy jajowód. Lekarz następnie skierował mnie na badanie laparoskopii diagnostycznej na NFZ. Z uwagi na CoVID zabieg pierwotnie zaplanowany na marzec został odwołany i udało się go wykonać dopiero w lipcu. Tak na czekaniu minął kolejny rok moich starań. W szpitalu po zabiegu okazało się że w obu jajowodach były zrosty, które udało się sforsować. Zabieg trwał 2 h. Wykluczył tez endometrioze. W pierwszym cyklu po laparoskopii (po dwóch latach bezowocnych starań) zobaczylam swoje pierwsze dwie kreski na teście a dziś usłyszałam serduszko. Co ciekawe okazało się że owulacja w tym cyklu była właśnie z lewego jajnika (a więc ze strony która teoretycznie miała być drożna). Dziewczyny na moim przykładzie nie ma co się bać laparoskopii. Blizny są minimalne, a tydzień po zabiegu już się o nim nie pamięta.
Gratulacje 🤗🤗🤗 Trzymam kciuki żeby wszystko się udało -
paulity wrote:Zaczęliśmy od badań których wcześniej nie miałam robionych , mąż też był na rozszerzonych . Wyniki były ok , później była drożność i stymulowane cykle A na koniec 2 nieudane iui , a jeszcze była przerwa przez koronawirusa. Lekarz po drugiej iui zdecydował że będzie laparoskopia . I teraz mamy zrobić badania genetyczne tzn mój mąż . Wszystko wyjaśni się po laparoskopi
Ja też mam taką nadzieję , myślę też o diecie z akademii płodności .
To dawaj znać na bierzaco:) kiedy laparo?
Ja mam ebook 28 dni do płodności i dwie diety. Oglądam i czytam na biezaco Dziewczyny, uwielbiam je, dają dużego pozytywnego kopa jestem z Dziewczynami tak od kwietnia jakoś.
Ja nie jem stricte ich diety, nie trzymam się tego, niektóre dania jadłam wcześniej, niektóre zaczęłam robić. Dzięki nim włączyłam do diety kiełki, czarnuszke i więcej straczkow, nie jem czerwonego mięsa, jem morele i orzechy na endo.
Bardzo ograniczylam fastfoody i moje ukochane chipsy. Z Alko to max 1 kieliszek czerwonego wina (ok 7-14 dc na endo).
Ja: 30 lat On: 31 lat
Starania od lipca 2019
12.2019 - rozpoczęcie diagnostyki, wszystkie wyniki książkowe (niepłodność idiopatyczna)
05.2020 - sono-HSG - jeden jajowód niedrożny
05.2020 - pierwszy cykl stymulowany (nieudany)
07. i 08. i 09.2020 - 3 x IUI (nieudane)
09.2021 - 1 IVF - krótki - 11 komórek, 2 zarodki, transfer odroczony (hiperka)
25.10.2021 - FET - blastka 4aa
6 dpt - pierwsze w życiu II kreski 🎉
8 dpt - bHCG: 53,2 mIU/ml i dalej beta pięknie rośnie!
24 dpt - mamy serduszko!!!
1 mrozaczek 4aa na zimowisku -
OlaNova wrote:To dawaj znać na bierzaco:) kiedy laparo?
Ja mam ebook 28 dni do płodności i dwie diety. Oglądam i czytam na biezaco Dziewczyny, uwielbiam je, dają dużego pozytywnego kopa jestem z Dziewczynami tak od kwietnia jakoś.
Ja nie jem stricte ich diety, nie trzymam się tego, niektóre dania jadłam wcześniej, niektóre zaczęłam robić. Dzięki nim włączyłam do diety kiełki, czarnuszke i więcej straczkow, nie jem czerwonego mięsa, jem morele i orzechy na endo.
Bardzo ograniczylam fastfoody i moje ukochane chipsy. Z Alko to max 1 kieliszek czerwonego wina (ok 7-14 dc na endo).
bodajże mam mieć 28.09 , jeszcze mąż ma mieć badanie DNA . Chyba lekarz nie zakłada że laparoskopia rozwiąże problemy -
spolka wrote:Hej dziewczyny. W moim przypadku laparoskopia diagnostyczna okazała się strzałem w dziesiątkę. Do kliniki leczenia niepłodności trafiłam po roku bezskutecznych starań. Miałam swoje podstawowe badania hormonów , które pokazałam lekarzowi. Lekarz po pierwszej wizycie zalecił wykonanie badania sono HSG. Na badaniu wyszedł prawy jajowód niedrożny , natomiast został uwidoczniony przepływ przez lewy jajowód. Lekarz następnie skierował mnie na badanie laparoskopii diagnostycznej na NFZ. Z uwagi na CoVID zabieg pierwotnie zaplanowany na marzec został odwołany i udało się go wykonać dopiero w lipcu. Tak na czekaniu minął kolejny rok moich starań. W szpitalu po zabiegu okazało się że w obu jajowodach były zrosty, które udało się sforsować. Zabieg trwał 2 h. Wykluczył tez endometrioze. W pierwszym cyklu po laparoskopii (po dwóch latach bezowocnych starań) zobaczylam swoje pierwsze dwie kreski na teście a dziś usłyszałam serduszko. Co ciekawe okazało się że owulacja w tym cyklu była właśnie z lewego jajnika (a więc ze strony która teoretycznie miała być drożna). Dziewczyny na moim przykładzie nie ma co się bać laparoskopii. Blizny są minimalne, a tydzień po zabiegu już się o nim nie pamięta.
Cudownie, gratulacje
A czy miałaś kiedykolwiek jakieś urazy, operacje, zapalenie w obrębie jamy brzusznej? Wiesz może z czego mogły wynikać te zrosty?
Ja nie miałam nigdy nic takiego i mój lekarz odradza laparo...
A ja, mimo że cholernie boję się operacji to jestem ciekawa jak to tam wygląda od środka...
Ja: 30 lat On: 31 lat
Starania od lipca 2019
12.2019 - rozpoczęcie diagnostyki, wszystkie wyniki książkowe (niepłodność idiopatyczna)
05.2020 - sono-HSG - jeden jajowód niedrożny
05.2020 - pierwszy cykl stymulowany (nieudany)
07. i 08. i 09.2020 - 3 x IUI (nieudane)
09.2021 - 1 IVF - krótki - 11 komórek, 2 zarodki, transfer odroczony (hiperka)
25.10.2021 - FET - blastka 4aa
6 dpt - pierwsze w życiu II kreski 🎉
8 dpt - bHCG: 53,2 mIU/ml i dalej beta pięknie rośnie!
24 dpt - mamy serduszko!!!
1 mrozaczek 4aa na zimowisku -
Dziewczyny czy któraś z Was miała usuwanego mięśniaka?
Mnie najprawdopodobniej czeka usunięcie, choć zdania lekarzy są podzielone, ponadto jeden uważa ze tak duży mięśniak (4,5cm) powinno się usuwać tylko podczas „normalnej” operacji (rozcięcie brzucha), gdyż na laparoskopię jest to za trudne, drugi natomiast proponuje wlasnie laparoskopię. Jak było u Was?
Ach, już długo staramy się o dziecko, a tu ciagle coś nowego się pojawia...