LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
plimka_bum jeśli rozchodzi się rana warto w aptece zakupić takie plasterki stripy np. Steri-Strip Plaster(3M) lub innej firmy. One są maleńkie przepuszczają powietrze i pięknie łączą ze sobą brzegi rany. Sama po laparo kleiłam takimi największą ranę (a miałam ich 3 plus pępek) bo się troszkę rozeszła. Można też się z nimi myć (pod prysznicem) i się nie odkleją przez nawet kilka dni. Koszt ok 3-8zł.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2015, 22:39
-
nick nieaktualny
-
Witajcie, wróciłam już ze szpitala. Wczoraj już wypoczywałam we własnym łóżku

U mnie nie obyło sie bez komplikacji. Miałam miec laparoskopię + histeroskopię + powtórzenie drożności. A wyszło, że miałam to wszystko, a owszem, ale niestety i laparotomię nieplanowaną. Znaczy się mam dwie dziury plus jedno cięcie na brzuchu. Grunt, że się opłaciło, bo wreszcie nie należę do grupy idiopatów, co mnie niezmiernie cieszy
Uwolniono zrosty otrzewnowe w macicy i chyba gdzies koło jajowodów. Miałam koagulację dziwnej nieprawidłowej tam tkanki. Gin nie umiał ocenić jednoznacznie czy to zwykłe poinfekcyjne zrosty, czy zalążki endometriozy. Trochę mu na endo nie wyglądało. Dał wycinek do badań i czekam 3 tygodnie. Generalnie ocenił, że dużego bajzlu nie ma. Ale i tak mnie to zszokowało, bo nic nie wskazywało że coś tam mam. Nie miałam żądnych nieprawidłowości :)Tak więc ta operacja to był strzał w dziesiątkę 
Krwawiłam naprawdę dużo w 2 pierwszych dobach, leciały przerażające straszliwości
W tej chwili już przestało i dostałam śluzu bardzo płodnego 
Zastanawiam się czy jeszcze przyjdzie spóźniona owulacja, bo na teście owulacyjnym coś tam się próbuje dziać heheh A palę się do starań teraz że hej
Mój lekarz nic nie mówił, że nie mogę współżyć. Dostałam przy wyjściu wskazania położnej, a tam że nie współżyć przez miesiąc. Taaa jasne, prędzej mi kaktus wyrośnie


-
Aha, miałam 2 lewatywy przed ale dzięki wcześniejszemu oczyszczeniu się Dulcobisem to były one tylko formalnością. Ja już byłam czysta

Wytargowałam sobie nawet założenie cewnika już po uspaniu, czego normalnie nie robią, starczyło zrobienie drżącej wargi heheh
Pod narkozą byłam 4 godziny, zeszło dłużej niż planowali, więc powoli bardzo dochodzę do siebie. Zwolnienia chcieli dac min 6 tygodni, no bez jaj
wzięłam niecałe 3 tygodnie póki co


-
o dziękuję bardzoAn wrote:plimka_bum jeśli rozchodzi się rana warto w aptece zakupić takie plasterki stripy np. Steri-Strip Plaster(3M) lub innej firmy. One są maleńkie przepuszczają powietrze i pięknie łączą ze sobą brzegi rany. Sama po laparo kleiłam takimi największą ranę (a miałam ich 3 plus pępek) bo się troszkę rozeszła. Można też się z nimi myć (pod prysznicem) i się nie odkleją przez nawet kilka dni. Koszt ok 3-8zł.
Edyta
-
uuu to gratuluję i witam w gronie laparoskopijno-laparotomowych ( pewnie źle odmieniłamLucy wrote:Witajcie, wróciłam już ze szpitala. Wczoraj już wypoczywałam we własnym łóżku

U mnie nie obyło sie bez komplikacji. Miałam miec laparoskopię + histeroskopię + powtórzenie drożności. A wyszło, że miałam to wszystko, a owszem, ale niestety i laparotomię nieplanowaną. Znaczy się mam dwie dziury plus jedno cięcie na brzuchu. Grunt, że się opłaciło, bo wreszcie nie należę do grupy idiopatów, co mnie niezmiernie cieszy
Uwolniono zrosty otrzewnowe w macicy i chyba gdzies koło jajowodów. Miałam koagulację dziwnej nieprawidłowej tam tkanki. Gin nie umiał ocenić jednoznacznie czy to zwykłe poinfekcyjne zrosty, czy zalążki endometriozy. Trochę mu na endo nie wyglądało. Dał wycinek do badań i czekam 3 tygodnie. Generalnie ocenił, że dużego bajzlu nie ma. Ale i tak mnie to zszokowało, bo nic nie wskazywało że coś tam mam. Nie miałam żądnych nieprawidłowości :)Tak więc ta operacja to był strzał w dziesiątkę 
Krwawiłam naprawdę dużo w 2 pierwszych dobach, leciały przerażające straszliwości
W tej chwili już przestało i dostałam śluzu bardzo płodnego 
Zastanawiam się czy jeszcze przyjdzie spóźniona owulacja, bo na teście owulacyjnym coś tam się próbuje dziać heheh A palę się do starań teraz że hej
Mój lekarz nic nie mówił, że nie mogę współżyć. Dostałam przy wyjściu wskazania położnej, a tam że nie współżyć przez miesiąc. Taaa jasne, prędzej mi kaktus wyrośnie
) dziewczyn 
Ja też poszłam na laparoskopię wyszłam z dziurą w brzuchu i uśmiechem pod brzuchem
:P
Mi lekarze powiedzieli że jak tylko będą siły to można współżyć. W którym dniu cyklu miałaś zabieg? ja w 14dcWiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2015, 08:36
Edyta
-
nick nieaktualny
-
Czy ja wiem czy szybko, planowali wypuścić mnie w 4tej dobie, zwiałam w trzeciej, trochę podstępem. Ale pionizowali mnie raz dwa juz następnego dnia i kazali chodzić. Celem zapobiegnięciu zrostom.
Nie mówię, że funkcjonuję bez przeciwbólowych, no nie :p Ale leżę w domu. )

-
A co do prostowania, kazali wręcz do szybkiego prostowania, nawet jak boli. Właśnie żeby zrostów nie było, co jej ważne przy naszych staraniach. Lekarz jak widział mnie zgięta w pół to krzyczał: Nie robimy garbika!

OJ walnęłam się tam. Dziś mam 15dc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2015, 10:49


-
Ja zabieg miałam o 12 a następnego dnia o 11 mnie uruchamiali, kazali chodzić. Ze szpitala wyszłam w 4 dobie po zabieguLucy wrote:Czy ja wiem czy szybko, planowali wypuścić mnie w 4tej dobie, zwiałam w trzeciej, trochę podstępem. Ale pionizowali mnie raz dwa juz następnego dnia i kazali chodzić. Celem zapobiegnięciu zrostom.
Nie mówię, że funkcjonuję bez przeciwbólowych, no nie :p Ale leżę w domu. )
Edyta
-
To wszystko tak jak u mnie. Z tą róznicą, że ja zwiałam 3 dnia na wieczór do domuplimka_bum wrote:Ja zabieg miałam o 12 a następnego dnia o 11 mnie uruchamiali, kazali chodzić. Ze szpitala wyszłam w 4 dobie po zabiegu

Uznałam, że bez sensu tam leżeć, dali przeciwbólowe ze sobą, a to była niedziela, nic się tam nie działo. Nudy były 
Oczywiście wypis mam z dnia następnego, mąż odbierał.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2015, 10:59


-
nick nieaktualny
-
ja chciałam uciekać w dzień zabiegu jak się dowiedziałam że przenieśli mi zabieg z 8 na 12 a cała procedura przygotowawcza się zaczęładomi-Bstok wrote:No i leżę jutro zabieg
już chcę mieć to za sobą bo jak patrzę na te dziewczyny obok to nie wiem czy nie uciec 
:D, ale jak już założyli mi cewnik to pomyślałam co będę po mieście biegać z cewnikiem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2015, 12:28
Edyta
-
Nie ma co uciekać, warto mieć z głowy

Ja to spałam smacznie do momentu aż przyszli mnie przygotowywać, a inne laski panikowały i uspokajacze brały, no ja nie wiem
Przecież wiedziałam, że to dla mojego pożytku, to wręcz chciałam żeby już natychmiast cięli hehehe






