MedArt Poznań
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny czy odczuwacie jakies bole podbrzusza przy oddawaniu moczu i wyproznianiu sie? Mnie od kilku dni pobolewa i mam niestety tez straszne zaparcia Nie wiem czy lekcewazyc te bole poniewaz rozciaga sie macica i uciska na wszystkie narzady czy to cos powazniejszego.
AnaC lubi tę wiadomość
-
Hej, u mnie niestety po połówkowym nie do końca zadowalajaco. Pan doktor nie widział do końca przegrody między komorami i nie wie czy to przez źle ułożenie dziecka czy coś jest nie tak musimy jechać do kardiologa dziecięcego. No i mam płynu owodniowego w dolnej granicy normy
Dlatego mam pytanie czy Pan doktor Sz. też robi USG takie zwykle, tzn czy ma zwykle pacjentki kontrolujace ciążę u niego?Starania od 2013r.
w MedArcie od 08.2016 - problemy z nasieniem
Ciąża naturalna 10.03 - 926 mlU/ml - termin Listopad 2017
Córka październik 3260g. -
nick nieaktualny
-
Mam nadzieje ze to przez to ze mała nie układała się tak jak doktor by chciał, bo tylko jakiegoś kawałka tam dojrzeć nie mógł i mówił że do tego niestety musi się odnieść. No i pojadę do tego kardiologa żeby zobaczył.Starania od 2013r.
w MedArcie od 08.2016 - problemy z nasieniem
Ciąża naturalna 10.03 - 926 mlU/ml - termin Listopad 2017
Córka październik 3260g. -
nick nieaktualnyCześć dziewczyny!
Jestem pacjentka dr Z od marca tego roku. Czytam Was na bieżąco,w wolnym czasie przeczytałam forum od początku. Gratuluję już mamą i tym które oczekują swojego maleństwa! Podziwiam Was za wytrwałość, że się tak łatwo nie poddałyście. Ja niestety załamałam się na pierwszej porażce.
W maju podchodziliśmy do IVF, mieliśmy trzy zarodki. Do transferu wzięliśmy dwa zarodki : 5AA i 4AA. Wszystko było piękne, do czasu... zacznijmy od początku, beta ładnie przyrastała, robiłam ją 4 razy. Po 4 tygodniach od transferu zobaczyliśmy dwa bijące serduszka! Są bliźniaki! Nie mogłam uwierzyć, że się udało.Poszliśmy na następną wizytę czyli w 8 tyg i nastąpiło wielkie rozczarowanie- brak bijących serduszek. Jeden zarodek zatrzymał się w 6 tyg a drugi w 7. Domyślacie się co przeżywałam po tym usg.Już jestem po zabiegu usunięcia zarodków, więc wiem już , że nic nie zmieni. Do kolejnego transferu został nam jeszcze zarodek 3BA, niby słabszy ale dla doktora jest żywy. Boję się kolejnego transferu ale pewnie wkońcu się zdecydujemy. Powiedzcie mi ile czasu sobie dałyście na kolejne podejście? Jak długo spadała ta beta hcg? Dziękuję za odpowiedź! -
Kasiula leć na badanie moczu z posiewem, bo wygląda mi to na zapalenie pęcherza bardzo częste w ciąży... Chociaż ja też od czasu do czasu mam bóle przy oddawaniu moczu ale to nie cały czas, w sumie chyba tylko wtedy jak mało piję a posiew robiłam i czysty jest, ale sprawdzić nie zaszkodzi zaparć odpukać nie mam więc ci nie pomogę.
We bardzo dobrze, że idziecie do kardiologa! Wiem że teraz pewnie do wizyty będziesz się strasznie, strasznie denerwować ale jak już kardiolog was zobaczy to upewnicie się że wszystko ok! Długo musicie czekać za wizytą? U mnie jeszcze ponad tydzień do prenatalnych i jak coś mi tam wyjdzie to pewnie też będę umierać ze strachu ale wolę jednak żeby mi powiedział nawet jak nie jest pewien niż później byłoby wielkie zdziwienie... Ale wierzę, że u was to nadgorliwość dr i wszystko okaże się być ok po kontroli
Mada współczuję straty-to właśnie straty zawsze bałam i boję się najbardziej niż niepowodzenia. Jestem po 2 ciążach biochemicznych i ja mogłam zawsze podchodzić w następnym cyklu ale to były tylko ciąże biochemiczne także beta szybciutko spadała bo nie była za wysoka, a wy pewnie musicie poczekać aż beta całkiem spadnie i możecie wrócić po swój zarodek - jak zarodek daje radę do blastki dotrwać to jest dobry zarodek, kichać na oznaczenia!M&K 2017
M 😍 2020 -
nick nieaktualnyDzięki Imbirek91,zgadzam się z Tobą strata jest najgorsza. Gdyby było coś nie tak to dlaczego nie skończyło się na becie? a tu taka nadzieja była... Dr powiedział, że beta musi być do 0. I zastanawia mnie jak to długo trwa? Z jednej strony się boję, a z drugiej chciałabym jak najszybciej. Mam w planach do końca roku spróbować jeszcze raz;) choć nie ma co robić nic na siłę. Po stracie bety jeszcze nie robiłam, może sprawdzę ją w sierpniu? Jeśli ciekawość nie będzie silniejsza wcześniej...
-
Cześć Meda. Wydaje mi się, że jak dostaniesz pierwszy naturaly okres to wtedy jest równy 0. A pewnie już jest wczesniej 0. Ja poronilam. Zabieg mialam w połowie listopada, a naturaly @ po troche ponad miesiącu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2017, 16:27
-
Kasiula tak jak mówi Imbirek zrób posiew moczu ja mialam dokladnie to samo ból podbrzusza i uczucie kłujących jajników podczas oddawania moczu, po oddaniu bolało mnie jeszcze z dobre 30minut. Pan dr zlecił badanie na posiew moczu i wyszła E-coli. Jestem 4 dzien na antybiotyku i żadnego bólu juz nie mam oddając mocz Co do zaparć w zeszlym tygodniu sie męczyłam. 5 dnia dopiero poszlo jak zjadlam kasze gryczana na mnie kasza gryczana działa oczyszczająco Teraz bardziej zwracam uwage co jem i jest ok
-
nick nieaktualny
-
Kasiula ja nawet trafiłam raz na IP na polnej bo tak mnie macica bolała i jak mi dr robił badanie to szyjka cała tkliwa i bolesna. Nie wiedział co się dzieje i dopiero po dłuższej rozmowie zapytał o zaparcia i stwierdził że jak przechodzą twarde masy kałowe to drażnią szyjke. Mimo tego że nie miałam mocnych zaparc to jednak krecik był twardy. Kazał mi pić syrop z laktulozy i bóle takie wewnątrz mi minęły.
-
Mada29 wrote:Dzięki Imbirek91,zgadzam się z Tobą strata jest najgorsza. Gdyby było coś nie tak to dlaczego nie skończyło się na becie? a tu taka nadzieja była... Dr powiedział, że beta musi być do 0. I zastanawia mnie jak to długo trwa? Z jednej strony się boję, a z drugiej chciałabym jak najszybciej. Mam w planach do końca roku spróbować jeszcze raz;) choć nie ma co robić nic na siłę. Po stracie bety jeszcze nie robiłam, może sprawdzę ją w sierpniu? Jeśli ciekawość nie będzie silniejsza wcześniej...
Ja straciłam dzieciątko w 9tc, na szczęście obyło się bez lyzeczkowania. Po 1,5 miesiąca dostałam normalny okres i od razu działalismy na dalej. Ja się bałam ale mąż trochę naciskal żeby patrzeć do przodu a nie do tyłu (taki wieczny optymista) i w sumie dobrze bo myślałam o kolejnej szansie a nie tylko o stracie. Choć myślę że to nigdy nie przestanie boleć. Trzymam za Ciebie kciuki :*
Z resztą wczoraj minął dokładnie rok jak zobaczyliśmy na usg że serduszko już nie bije.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2017, 20:11
MalaHD lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnydżdżownica wrote:Ja straciłam dzieciątko w 9tc, na szczęście obyło się bez lyzeczkowania. Po 1,5 miesiąca dostałam normalny okres i od razu działalismy na dalej. Ja się bałam ale mąż trochę naciskal żeby patrzeć do przodu a nie do tyłu (taki wieczny optymista) i w sumie dobrze bo myślałam o kolejnej szansie a nie tylko o stracie. Choć myślę że to nigdy nie przestanie boleć. Trzymam za Ciebie kciuki :*
Z resztą wczoraj minął dokładnie rok jak zobaczyliśmy na usg że serduszko już nie bije.
Dzięki dżdżownica u mnie wywoływali poronienie dwa razy tabletkami ale było bezskutecznie więc dr stwierdził że szkoda czasu i możemy zrobić zabieg. Zdecydowałam się bo psychicznie też lepiej, że nie mam nic w sobie martwego. a powiedz po stracie spróbowaliście dalej i się udało czy były jeszcze jakieś przeszkody? -
dżdżownica wrote:Kasiula ja nawet trafiłam raz na IP na polnej bo tak mnie macica bolała i jak mi dr robił badanie to szyjka cała tkliwa i bolesna. Nie wiedział co się dzieje i dopiero po dłuższej rozmowie zapytał o zaparcia i stwierdził że jak przechodzą twarde masy kałowe to drażnią szyjke. Mimo tego że nie miałam mocnych zaparc to jednak krecik był twardy. Kazał mi pić syrop z laktulozy i bóle takie wewnątrz mi minęły.
-
gabrysia111 wrote:Nie nie. Zbyt wczesne odstawienie progesteronu przy transferach na cyklu sztucznym może zaszkodzić (zanim łożysko zacznie progesteron produkować)
Ale chodzi głównie o transfery na cyklu sztucznym? Do kiedy pani doktor doradziła Ci branie Prolutexu i Duphastonu? Do końca masz tę samą kombinację? -
Przepraszam dzdzownica, nie chciałam tego polubić.
Ja mam ciągle coś z pęcherzem. Na poczatku ciąży już dostałam monural, teraz znów mi wyszły bakterie w moczu i czekam na posiew. Ale ja przed ciąża też miałam ciągłe infekcje więc u mnie to nic nowego. Tak samo zaparcia. Niestety nic na mnie nie działa. Ale możesz spróbować błonnik, suszone śliwki, jogurty, jabłka, picie dużej ilości wody choć myślę, że pewnie dużo pijesz (mnie to suszy jak smoka wawelskiego ) Można doraźnie czopki z gliceryny użyć, na mnie nie działają
Ja miałam transfer na cyklu stymulowanym i prolutex brałam do końca 13tyg a luteine biorę nadal mimo, że progesteron mam na poziomie 125Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2017, 23:24
Lena1 lubi tę wiadomość
-
Mada29 wrote:Dzięki dżdżownica u mnie wywoływali poronienie dwa razy tabletkami ale było bezskutecznie więc dr stwierdził że szkoda czasu i możemy zrobić zabieg. Zdecydowałam się bo psychicznie też lepiej, że nie mam nic w sobie martwego. a powiedz po stracie spróbowaliście dalej i się udało czy były jeszcze jakieś przeszkody?
Dwa cykle stracone bo endo dobijalo do ok 10 mm i zaczynało się cofać. Potem dość długo bo chyba 1,5 miesiąca byłam na antykach i na początku stycznia byliśmy na wizycie i dr kazał przyjść za 6 dni żeby zobaczyć czy już można odstawić. A mój mądry mąż zrozumiał że odstawić i przyjść 6 dni od dostania okresu. No i jak poszłam to już był 6 dzień cyklu i dr stwierdził że spróbujemy pełen naturals no i wtedy się udało -
Lena1 wrote:Ale chodzi głównie o transfery na cyklu sztucznym?
Lena1 wrote:Do kiedy pani doktor doradziła Ci branie Prolutexu i Duphastonu? Do końca masz tę samą kombinację?Lena1 lubi tę wiadomość