X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną MedArt Poznań
Odpowiedz

MedArt Poznań

Oceń ten wątek:
  • Imbirek91 Autorytet
    Postów: 1081 714

    Wysłany: 26 maja 2018, 15:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Punkcję masz w krótkiej narkozie więc samego zabiegu nie czujesz, a to czy cię będzie bolało po czy nie to już kwestia indywidualna. Mnie na przykład totalnie nie bolało, jedynie raz jak miałam w pakiecie z punkcją łyżeczkowanie macicy to trzy dni do siebie dochodziłam, ale po samej punkcji byłam nówka sztuka, aczkolwiek są też dziewczyny które odczuwają także to już totalnie zależnie od twojego progu bólu i organizmu. Transfer nie boli, czujesz ewentualnie tak jak badanie ginekologiczne ale bólu nie ma :)
    Nowa a to ile płaciłaś w dniu punkcji jak było wiadomo że transfer odroczony? Możesz pić melisę, ja piłam litrami :D

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2018, 15:30

    M&K <3 2017
    M 😍 2020
  • Nowa38 Autorytet
    Postów: 1278 492

    Wysłany: 26 maja 2018, 15:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pelna nadziei wrote:
    Trzymam kciuki;)
    A powiedz prosze czy sama punkcja i transfer sa bolesne? I jak to czasowo taki zabieg trwa?

    Punkcja była dla mnie straszna ale ja jestem panikara i urządziłam scenę przed uśpieniem :P płacz i w ogóle. Chciałam do domu wracać. A później wenflon i nic nie pamiętam:) Obudziłam się tak naprawdę w pokoju pacjenta i zastanawiałam się jak ja z tego fotela zeszłam :D Po punkcji czułam się fatalnie przez 5 dni. Miałam wielki, obolały brzuch, jak leżałam było OK, jak wstawałam robił się twardy i duży. Więc ja punkcji i czasu po niej nie wspominam za dobrze. Ale nie przerażaj się, bo więcej dziewczyn przechodzi to bardzo dobrze:) Za to transfer zero bólu, no może przyjemnością tego nazwać nie można ale nie było źle:) Podobne do zwykłego badania:) Nie bój się, bo naprawdę nie ma czego no ale wie się to dopiero jak się przeżyje:) Jak ja przeżyłam to chyba wszyscy dadzą radę:)

  • Nowa38 Autorytet
    Postów: 1278 492

    Wysłany: 26 maja 2018, 15:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Imbirek91 wrote:
    Punkcję masz w krótkiej narkozie więc samego zabiegu nie czujesz, a to czy cię będzie bolało po czy nie to już kwestia indywidualna. Mnie na przykład totalnie nie bolało, jedynie raz jak miałam w pakiecie z punkcją łyżeczkowanie macicy to trzy dni do siebie dochodziłam, ale po samej punkcji byłam nówka sztuka, aczkolwiek są też dziewczyny które odczuwają także to już totalnie zależnie od twojego progu bólu i organizmu. Transfer nie boli, czujesz ewentualnie tak jak badanie ginekologiczne ale bólu nie ma :)
    Nowa a to ile płaciłaś w dniu punkcji jak było wiadomo że transfer odroczony? Możesz pić melisę, ja piłam litrami :D

    Imbirek, płaciłam normalnie 7 tys mimo że od razu było wiadomo, że będzie genetyka i wszystko się przesunie. Dlatego dopytywałam tutaj przed transferem czy dziewczyny płaciły za transfer jak był przesunięty. Ale po Pani w rejestracji od razu powiedziała, że to pierwszy transfer czyli nic nie płacę:)

    Imbirek91 lubi tę wiadomość

  • Nowa38 Autorytet
    Postów: 1278 492

    Wysłany: 26 maja 2018, 16:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A mam jeszcze pytanie do dziewczyn, które miały transfer u dr Z, chociaż w sumie u innych lekarzy też jestem ciekawa jak to wyglądało. My zostaliśmy zaprowadzeni do pokoju pacjenta, przyszła Pani embriolog, która powiedziała, że zarodek przebadany genetycznie rozmroził się dobrze. Stamtąd poszłam na transfer. Dr Z wszedł bez słowa, zrobił zabieg i wyszedł tak samo bez słowa, a nie sorry powiedział, że test po 7 dniach. Ja wiem, że on jest małomówny ale byłam w lekkim szoku, bo myślałam, że po będzie jakaś wizyta, że wypisze leki, powie co i jak. W ostatniej chwili zdążyłam zapytać tylko o leki to powiedział,że Panie w rejestracji wypiszą recepty i wyszedł. W rejestracji czekała na mnie recepta na clexane i tak naprawdę jakbym się sama nie upomniała o prolutex i lutinus to pojechalibyśmy do domu bez tego :( Tylko od Was wiedziałam, że po transferze też bierze się leki. Trochę to dla mnie takie nie bardzo :/ i jak do tej pory bardzo chwaliliśmy Z tak teraz czujemy lekki niesmak, bo tak naprawdę gdybym nie czytała tego forum siedziałabym teraz w domu bez leków

  • Pelna nadziei Autorytet
    Postów: 470 117

    Wysłany: 26 maja 2018, 16:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nowa38 wrote:
    A mam jeszcze pytanie do dziewczyn, które miały transfer u dr Z, chociaż w sumie u innych lekarzy też jestem ciekawa jak to wyglądało. My zostaliśmy zaprowadzeni do pokoju pacjenta, przyszła Pani embriolog, która powiedziała, że zarodek przebadany genetycznie rozmroził się dobrze. Stamtąd poszłam na transfer. Dr Z wszedł bez słowa, zrobił zabieg i wyszedł tak samo bez słowa, a nie sorry powiedział, że test po 7 dniach. Ja wiem, że on jest małomówny ale byłam w lekkim szoku, bo myślałam, że po będzie jakaś wizyta, że wypisze leki, powie co i jak. W ostatniej chwili zdążyłam zapytać tylko o leki to powiedział,że Panie w rejestracji wypiszą recepty i wyszedł. W rejestracji czekała na mnie recepta na clexane i tak naprawdę jakbym się sama nie upomniała o prolutex i lutinus to pojechalibyśmy do domu bez tego :( Tylko od Was wiedziałam, że po transferze też bierze się leki. Trochę to dla mnie takie nie bardzo :/ i jak do tej pory bardzo chwaliliśmy Z tak teraz czujemy lekki niesmak, bo tak naprawdę gdybym nie czytała tego forum siedziałabym teraz w domu bez leków
    Wlasnie jak juz sie przekonuje do niego czytam takie cos i znowu mam rozne mysli.. bo w sumie zeby samemu sie dopytywac o leki hmm moze mial duzo pacjentek? A teraz po transferze jakas wizyta tez jest?

    Pelna nadziei
  • Nowa38 Autorytet
    Postów: 1278 492

    Wysłany: 26 maja 2018, 17:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pelna nadziei wrote:
    Wlasnie jak juz sie przekonuje do niego czytam takie cos i znowu mam rozne mysli.. bo w sumie zeby samemu sie dopytywac o leki hmm moze mial duzo pacjentek? A teraz po transferze jakas wizyta tez jest?


    Nie wiem, nic nie wiem, bo nie miałam okazji zapytać :/ Pewnie będę za jakiś czas do niego pisać ;)

  • Pelna nadziei Autorytet
    Postów: 470 117

    Wysłany: 26 maja 2018, 17:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Imbirek Nowa38 dzieki za odp. Jakos trzeba bedzie przezyc...

    Pelna nadziei
  • kornelkornel Autorytet
    Postów: 491 260

    Wysłany: 26 maja 2018, 17:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ż trzeba za język pociągnąć. Nas tak samo „potraktował” ale nie dałam mu tak po prostu wyjść wypytałam o wszystko później męczyłam go SMSami :)

    klz9krhmyflvohw4.png
  • Pelna nadziei Autorytet
    Postów: 470 117

    Wysłany: 26 maja 2018, 17:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kornelkornel wrote:
    Ż trzeba za język pociągnąć. Nas tak samo „potraktował” ale nie dałam mu tak po prostu wyjść wypytałam o wszystko później męczyłam go SMSami :)
    I co odpisywal ? No wlasnie jak sie go pyta to zawsze odpowie wiec moze taka jego natura

    Pelna nadziei
  • kornelkornel Autorytet
    Postów: 491 260

    Wysłany: 26 maja 2018, 17:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oczywiście że tak, ale nie od razu. Żadna z nas nie chciałaby żeby lekarz podczas waszej wizyty odpisywał na SMSy trochę wyrozumiałości :)

    klz9krhmyflvohw4.png
  • Nowa38 Autorytet
    Postów: 1278 492

    Wysłany: 26 maja 2018, 18:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kornelkornel wrote:
    Ż trzeba za język pociągnąć. Nas tak samo „potraktował” ale nie dałam mu tak po prostu wyjść wypytałam o wszystko później męczyłam go SMSami :)

    No ja wiem, że trzeba go za język ciągnąć, trochę już Go poznałam ;)Ale w czasie tego transferu to była jakaś masakra, zero rozmowy, minę miał taką jakby był mega wkurzony. My już mieliśmy milion czarnych myśli, w sensie, że może coś nie tak poszło. Kurcze tak się nie robi :(

  • juhaska Przyjaciółka
    Postów: 315 49

    Wysłany: 26 maja 2018, 18:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nowa38 wrote:
    A mam jeszcze pytanie do dziewczyn, które miały transfer u dr Z, chociaż w sumie u innych lekarzy też jestem ciekawa jak to wyglądało. My zostaliśmy zaprowadzeni do pokoju pacjenta, przyszła Pani embriolog, która powiedziała, że zarodek przebadany genetycznie rozmroził się dobrze. Stamtąd poszłam na transfer. Dr Z wszedł bez słowa, zrobił zabieg i wyszedł tak samo bez słowa, a nie sorry powiedział, że test po 7 dniach. Ja wiem, że on jest małomówny ale byłam w lekkim szoku, bo myślałam, że po będzie jakaś wizyta, że wypisze leki, powie co i jak. W ostatniej chwili zdążyłam zapytać tylko o leki to powiedział,że Panie w rejestracji wypiszą recepty i wyszedł. W rejestracji czekała na mnie recepta na clexane i tak naprawdę jakbym się sama nie upomniała o prolutex i lutinus to pojechalibyśmy do domu bez tego :( Tylko od Was wiedziałam, że po transferze też bierze się leki. Trochę to dla mnie takie nie bardzo :/ i jak do tej pory bardzo chwaliliśmy Z tak teraz czujemy lekki niesmak, bo tak naprawdę gdybym nie czytała tego forum siedziałabym teraz w domu bez leków
    Cały Żak, dlatego dla mnie to kpina nie lekarz, zgarnąć kasę i zero zainteresowania, porażka

  • juhaska Przyjaciółka
    Postów: 315 49

    Wysłany: 26 maja 2018, 18:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pelna nadziei wrote:
    Wlasnie jak juz sie przekonuje do niego czytam takie cos i znowu mam rozne mysli.. bo w sumie zeby samemu sie dopytywac o leki hmm moze mial duzo pacjentek? A teraz po transferze jakas wizyta tez jest?
    Nie ma wizyty ani po transferze ani punkcie, jak chciałam z nim po punkcji rozmawiać to nie raczył znaleźć czasu

  • gabrysia111 Autorytet
    Postów: 805 351

    Wysłany: 26 maja 2018, 19:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Absolutnie nie chcę straszyć, ale dla mnie transfer nie był nigdy najprzyjemniejszy. Mam jakąś dziwną szyjkę i zawsze muszą mi ją lekarze dziwnie odginać, żeby cewnik wszedł (czy to IUI czy transfer IVF). I to nieprzyjemne jest. Ale taka chyba moja uroda :)
    Imbirek, MalaHD - moja już też podchodzi pod 8kg, a niektóre ciuszki polskich producentów nosi w rozmiarze 80 ;-P

    l22ntv73m8tqf2yc.png
  • Mysza1986 Autorytet
    Postów: 2048 1606

    Wysłany: 26 maja 2018, 20:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MalaHD wrote:
    Przeczytałam po łebkach bo szukałam bety myszy ;) Trzymam kciuki kochana!

    Jeszcze się odniosę do ceny za mrożenie. Płaci się 1500 bez względu na to ile jest zarodkow. Ja miałam w pierwszej procedurze 2 w tym świeży transfer i 1500 za mrożenie jednego
    Hello, u mnie beta super przyrasta dzis ponad 128 10dpt ale brazowy glut w sluzie wiec caly czas paralizujacy strach przed powtorka z rozrywki ...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2018, 20:44

    bv5tg9v.png
  • Imbirek91 Autorytet
    Postów: 1081 714

    Wysłany: 26 maja 2018, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mysza pięknie! Jeden brązowy glut też miałam :)

    Mysza1986 lubi tę wiadomość

    M&K <3 2017
    M 😍 2020
  • Dalia90 Autorytet
    Postów: 1045 682

    Wysłany: 26 maja 2018, 21:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, a ja mam sprawę z innej beczki. Mam umówić się na hsg, wiadomo, że.badanie po zakończonej @. Ale oczywiście, żeby nie było za dobrze to wyszły mi jakieś baketrzyska w posiewie. Czy powinnam to wyleczyć (umówić się na wizytę po antybiotyk) jeszcze przed hsg?

    9 V 2019 - transfer 5.1.1 NGS 🍀 7dpt beta 67 🥰
    5t5d - mamy serduszko 😍 🙏
    ❄️❄️❄️
    12.2019 - 👧🏼 ❤️❤️❤️
  • Miśka90 Ekspertka
    Postów: 131 130

    Wysłany: 26 maja 2018, 21:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mysza1986 wrote:
    Hello, u mnie beta super przyrasta dzis ponad 128 10dpt ale brazowy glut w sluzie wiec caly czas paralizujacy strach przed powtorka z rozrywki ...

    Myśl pozytywnie! A wszystko będzie dobrze! :)

    Mysza1986 lubi tę wiadomość

    f2wlupjy6h67w3sj.png


    M&T <3 <3 2018r.
  • Pelna nadziei Autorytet
    Postów: 470 117

    Wysłany: 26 maja 2018, 22:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dalia90 wrote:
    Dziewczyny, a ja mam sprawę z innej beczki. Mam umówić się na hsg, wiadomo, że.badanie po zakończonej @. Ale oczywiście, żeby nie było za dobrze to wyszły mi jakieś baketrzyska w posiewie. Czy powinnam to wyleczyć (umówić się na wizytę po antybiotyk) jeszcze przed hsg?
    Mi powiedzial dr Z ze jak wyjdzie cos wlasnie w posiewie mam do niego dzwonic.

    Pelna nadziei
  • Pelna nadziei Autorytet
    Postów: 470 117

    Wysłany: 26 maja 2018, 22:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dalia90 wrote:
    Dziewczyny, a ja mam sprawę z innej beczki. Mam umówić się na hsg, wiadomo, że.badanie po zakończonej @. Ale oczywiście, żeby nie było za dobrze to wyszły mi jakieś baketrzyska w posiewie. Czy powinnam to wyleczyć (umówić się na wizytę po antybiotyk) jeszcze przed hsg?
    Dalia 90 a Tobie juz podal przyblizony termin kiedy transfer?

    Pelna nadziei
‹‹ 854 855 856 857 858 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak odróżnić w ciąży zdrowe symptomy od tych niepokojących?

Przeczytaj jakich objawów i dolegliwości możesz spodziewać się będąc w ciąży. Które z nich są normalnymi symptomami ciąży a których nigdy nie powinnaś ignorować i które powinny skłonić Cię do konsultacji z lekarzem.   

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w ciążę" - moja historia starania o dziecko

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko". Opowieść o kobiecie, która nie traci nadziei... "Nie mogę zajść w ciążę, ale nie tracimy nadziei..." - nieplodna_optymistka opowiada o swoich staraniach, drodze do macierzyństwa, leczeniu niepłodności i niegasnącej wierze w to, że się uda! 

CZYTAJ WIĘCEJ

14 faktów na temat płodności kobiety - owulacja, miesiączka, dni płodne

Owulacja, dni płodne, miesiączka - słyszymy o nich często. Ale czy na pewno mamy wystarczającą wiedzą na temat płodności kobiety? Niektóre sprawy dotyczące cyklu kobiety nie są tak jasne i oczywiste jakby mogło się zdawać. Tutaj znajdziesz 14 najważniejszych faktów, które warto wiedzieć na temat płodności kobiety.   

CZYTAJ WIĘCEJ