Metformina
-
WIADOMOŚĆ
-
biore od czerwca, dostalam recepte tak zeby starczylo na ok.3 miesiace kuracji i potem kontrola.
Metformax 500 w polowie dnia + Glucophage 750 XR na noc
Na początku miałam i nudności i biegunke i jadłowstręt, ale to w przeciągu miesiąca zniknęło i przyzwyczaiłam się do leku. Z obserwacji to jedynie 2 kg mi spadły (miałam z 72kg zjechać do ok.67), a tak to plamienia dalej są... jeszcze niedomoge lutalna wykluczam i nie wiem gdzie dalej szukac przyczyn tych plamien
Hm, hm, to może jednak zajrzę do jakiegoś innego lekarza na szybko.
Dzięki! -
Hehe, aż poczytałam Twoją historię na wątku PCO
tylko te moje plamienia są zazwyczaj dzień-dwa po skoku temperatury i trwają nawet do 5 dni, ale przed samym okresem czysto. Twoje to chyba były przedokresowe?
Nawet mam tego Dupka, kiedyśtam mi lekarz zapisał na przedłużający się cykl i miałam wziąć jakby miesiączka nie przychodziła po 35dc, ale akurat przyszła wtedy 34ego i dwa opakowania leżą nawet nie wiem jak miałabym to dawkować...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2016, 13:32
-
Agnella cieszę sie ze lista sie podoba . Faktycznie jest mocno szczegółowa ale przygotowana juz tez trochę pod szpital i opiekę nad maluszkiem. Śmiesznie było wczoraj na szkole rodzenia, my kobiety poważne a faceci sie śmiali. Np. Polozna nam ubrała lalkę w otulacz zeby pokazać jak tam do karmienia dziecko przygotować etc, i był otulacz w kolorze białym, i moj chłop mówi: "o, wyglada jak papież!" Polozna tylko sie za głowę złapała , za każdym razem ci faceci cos śmiesznego mówili i było zabawnie .
Agnella, o laktatorach będziemy mieć osobna sesje jeszcze wiec nam powiedzą jaki. Tzn o karmieniu piersią ale tez powiedzą jak z laktatorami. Wiec ja sie wstrzymam do tego czasu.
Mowila tez żeby zwracać na uwagę na np łóżeczko, jaka farba, jaki rozstaw szczebelek etc, na rożki zeby bez tego usztywniaczy z tylu kupować, do porodu mowila zeby torbę z panami naszymi pakować zeby oni wiedzieli co to majtki siateczkowe a co to podkłady i umieli na porodówce je wyciągnąć . Tez mowila ze panowie jakiś shirt na zmianę po porodzie jesli bedzie długo trwał, a dzidzia na ręce to z bakteriami z domu przynajmniej.
Agnella wspominałaś ze u Ciebie szpital da ciuszki, u nas tez, ale polozna mowila ze lepiej mieć swoje bo lepiej zeby dziecko w ciuszkach z domowymi bakteriami było ubrane niz ze szpitalnymi bakteriami. No i nam mowila zeby wziąć jakies używane, bo często panie do pralni wysyłają i nie patrzą czy szpitalne czy nie szpitalne, wiec zeby nie było szkoda.
Olejek rycynowy pamiętam jak pisałaś, nam tez polozna mowila ze absolutnie nie. A lewatywa bo pomaga i często przyspiesza skurcze. Z reszta same wiemy - jak nas brzuch boli czy jelita, pójdziemy do toalety to od razu lepiej . No a w domu nie bo nie wiadomo jak sie akcja rozkręci .
Do ćwiczeń napewno nie wrócę szybko, moze za jakiś czas albo juz ok 36 tc chociaż cos na piłce. Ale jakies spacery czemu nie. Nie chce być tylko do łóżka uziemiona.
Kas, ta torba super, to szpitalna juz?
U mnie pewnie z sesji plenerowej nic nie wyjdzie, nie wiem jak bardzo będę mogła sie wysilać, ale moze w domu uda sie cos zrobic. A jak wam brzuszki rosną? Rosną cos? Ja mam wrażenie ze moj w miejscu stoi .
Wymaz moze bedzie dzisiaj, jesli tak i bedzie dobry, to jutro wypis . Juz sie nie moge doczekać bo pierdolca dostaje. Jeszcze właśnie jak piszesz Agnella, jak ekipa spoko to fajnie ale jak jakaś sie baba straszna położy to kosmos. Ta dzisiaj to na komary przyniosła brosa, który ma w sobie duzo DEETU, jak ona sie tym sprysnie to nie wytrzymamy, przecież to toksyczne jest jak Nie wiem.
Właśnie tez słyszałam, ze ta cc mało przyjemna bo nie czujesz ale słyszysz i czujesz jak ci cos w brzuchu robią. Wiec i tak złe i tak niedobrze.
Ja sobie przypomnę badanie drożności jajowodow, straszny ból, gorzej jak na okres a na okres zawsze po ścianach chodziłam. Ale jesli to taki ból to chyba przeżyje, mimo ze prawie przytomność straciłam. Ale trwało to krótko. Wiec jak skurcze bedą takie właśnie ze bedą falami przychodzić i odchodzić to można to przeżyć.
-
Witam
Byłam dzis u rodzinnego,wydebilam skierowanie na badania,w tym zrobię też tą krzepliwosc. Gadalam z nim o tym trochę i mówi że małe ryzyko a w 3trymestrze organizm powoli szykuje się już do porodu i jest fizjologiczna nadkrzepliwosc żeby za dużo krwi przy porodzie nie stracić.
Kasiu jakie masz teraz tsh i ft4?
Torba to jest taka bardziej na spacer,do wózka,do lekarza,z mata do przewijania. Do szpitala też do niej spakuje rzeczy a do siebie to już taka wakacyjna chyba
Lista fajna,mam podobną laktator mam ręczny jak już pisalam,ale tylko raz z niego korzystalam
Skurcze parte trwają chwilę 5-20minut.
Damy radę
Mój Maluch coś przez te upały znowu mniej aktywny za dnia,pod wieczór nadrabia.
Brzuszek rośnie cały czas mam wrazenie,kopie już wysoko.
No ciekawe Kasiu jakie zalecenia dostaniesz i kiedy Cię wypisza
U nas ciuszki też dają na pobyt,a na wyjscie trzeba mieć swoje. I fotelik koniecznie przy wypisie.
-
A ja zaraz wychodzę . Jeszcze kontrolne USG i ktg . O ile bedzie wszystko dobrze . Ja chce być juz w domu!!!
Kas nie wiem jakie tsh dokładnie, mówili lekarze cos ze 1.8 wiec jest ok . Zobaczę na wypisie. I tak zrobie kontrolnie po wyjściu. Ft4 nie wiem czy mi robili. Chyba nie. Wymaz ujemny ).
Kasia odnośnie łożyska, tak sobie przeglądałam rożne tematy o tym i dziewczyny pisały dość świeże posty, ze juz nawet guru ginekologii dr Debski i dr Roszkowski nie sprawdzają stopnia łożyska (one u nich ciąże prowadzą), ze liczą sie juz tylko i wyłącznie przepływy pepowinowe i mózgowe u dziecka. Tutaj w szpitalu tez nikt nie ocenia stopnia łożyska, tylko przepływy, na obchodzie tez lekarze tylko na przepływy patrzą jak któraś miała USG, ja miałam tez przepływy tylko sprawdzane i moj lekarz tez to robi tylko. Czytałam tez, ze można mieć i 3 stopień łożyska w 25 tc i ciąże bez problemu donosić na tym łożysku. Także jesli USG chcesz tylko z tego powodu zrobic to bym sobie odpuściła. Najważniejsze to znaleźć lekarza który zrobi USG dopplerowskie właśnie i sprawdzi te przepływy. Bo wiedza o stopniu łożyska nic nie da ani nic nie zmieni w przebiegu porodu.
Agnella super ze dzidziusia zobaczysz, poproś o ładne fotki . Pewnie jest juz duża córcia i sporo wazy. Ciekawe ile moj synciu wazy . Ja jeszcze kontrola u prowadzącego za tydzień oprócz tego szpitala.
Juz nawet nie chce czytać o tych porodach, ale skoro wy przeżyliście to znaczy ze jest do przeżycia ogólnie . Wiadomo ze bedzie bolec i trza sie na to nastawić. Podobno najgorsze sa krzyżowe. Ale tez można krzyżowe rozmasował w jakich punktach i dziewczyny pisza ze jak im tylko polozna to zrobiła to jak reka odjął. Nasi panowie jeszcze na szkole rodzenia maja być ponoć uczeni jak to rozmasowywać te punkty.
Jak wam sie dzień zapowiada? Ja juz planuje co kupić etc po wyjściu ze szpitala, ale skupie sie juz tylko na zakupach przez internet póki co.
Agnella napewno jak byłyśmy wysportowane to nam pomoże poród przetrwać i połóg. Czytałam jakies medyczne opracowanie wczoraj ze ból porodowy dla pierworodki bez treningu i z treningiem jest inny - bez treningu cięższy, cokolwiek to znaczy -
Juz po USG , dzidziuś 1250 g , przepływy super, łożysko super (tak, drugi stopień przy okazji lekarka mowila i ze jest to fizjologia od nawet połowy drugiego trymestru do ok 34 tc ), wody w normie, szyjka 37 mm, wszystko dobrze . Teraz tylko leżeć i sie oszczędzać .
-
Kaska super że już w domu maluch rośnie i to najważniejsze masz jakieś zalecenia?
Co będziesz kupowac? Pochwal się
Ja dziś mialam koszmarna noc:( wydawalo mi się że mój maluch się nie rusza,ajak już to słabo,co chwilę się budzilam i liczylam ruchy,przez to tylko niewyspana jestem:(
Poczytalam o tej nadkrzepliwosci w ciąży i się wystraszylam:( boję się obumarcia lub zawału lozyska,jakieś depresyjne stany mam od wczoraj:(
Jutro szkoła,rozpoczecie na 11 -
Wlasnie dziwne z tym usg, bo mi mowila 1200 czy 1250 gram a na usg mam 1138. Wyglada jakby moj syn przez dwa tygodnie przybral tylko 100 gram. Ale lekarka mowila ze na tym etapie mowimy o plus minus 250 gram, czyli waga dziecka jest w normie. No i kwestia pomiaru - jeden lekarz mierzy inaczej niz inny. I tak musze pokazax prowadzacemu, pomiary ktore ona zrobila pokazuja od 27tc3d do 28tc2d a ja mam ciaze 29tc1d . No ale jak lekarze mowia ze ok to ok. Pozostale wyniki badan:
Protrombina 111%, INR 0,94%, fibrynogen 5,55 mg, APTT 30,2 s, TT 13,7s. AFI 11,55. Nie znam norm na uklad krzepniecia i nawet nie chce mi sie sprawdzac wiec poczekam do wizyty u prowadzacego . Przynajmniej o tyle dobrze, ze w szpitalu ten uklad krzepniecia zrobili. Leukocyty 12, hemoglobina 11,9, crp 1,1, reszta tez ok.
I w wymazie bakterie kwasu mlekowego .
Kasia ja tez mialam momenty takie ze sie nie rusza, ale szpital mnie uspokoil, ktg ok, dzidzius ma tetno w normie a jak sie ruszal to moglam zaobserwowac jak sie zwieksza czasem, uspokoil mnie ten pobutt w szpitalu o dziwo. Ale mowiac szczerze teraz czuje bardziej rozpieranie w brzuchu, maly kopnie sobie ale czesciej naciska mi pupka albo glowka i tylko widze wybrzuszenie. Napewno z Twoim maluszkiem jest ok.
Z zalecen oszczedny tryb zycia , luteina dopochwowo dwa razy dziennie 100 mg, magnez, spacery ok ale nie nordic walking jak lekarka okreslila, mam nie cwiczyc na szkole rodzenia. Dalszy przevieg ciazy, odstawianie lekow etc u lekarza prowadzacego.
Emocje masz jutro, 1 wrzesnia, fajnie . Fajne musi byc to,prowadzenie do szkoly, masz stres ? -
My już po rozpoczęciu roku szkolnego wrażenia pozytywne,panie fajne,dzieci zobaczymy;-) plecak spakowany i jutro ruszamy. Lekcje 9.50-14.30 więc godziny przyzwoite.
Agnella termometr najlepiej dotylowy na czoło.
Pomiaru macicy nie mialam:/ może przy porodzie coś mierzyli,ale już nie pamiętam.
Jedynie masaż szyjki okropienstwo,myslalam że fioła dostanę na tej porodowce.
Kasiu wyniki chyba ok,fibrynogen w ciąży zawsze jest podwyzszony,ja idę na badania w następny piątek. Dziś czuję się jakaś ociezala:/ w nocy mialam fale goraca,otworzylam balkon,zimno i katar mnie już lekki dopadł ale kuruje się.
Na wadze +9kg,ale wczoraj mialam chwile slabosci dziś też zjadlam już pół czekolady i cappuccino chodzi za mną po głowie.eh gdzie tam jeszcze do końca,coś czuję że z 15kg.spokojnie skoncze:/
Kasiu co zamowilas już fajnego? -
A ja miałam dzisiaj tez zabiegany dzień. Właściwie koło południa juz kończyłam posta tutaj do was i rozładował sie tablet i poszło w pizd.. Wszystko. No a zaraz trza było obiad, za ciasto sie wzięłam, na szkole rodzenia, no i wróciliśmy dopiero po 21.
Zrobiłam dzisiaj spaghetti z cukini z indykiem i mrożony sernik z truskawkami mniam mniam . Na jutro został jeszcze obiad wiec z głowy. Pranie wstawiłam, ale wszystko ostrożnie bo sie bałam trochę.
Ale dzień zaczęłam słabo - noc nieprzespana, znowu roleta z okna ściągnięta bo sie znowu nie domyka i czekamy na serwis, no i latarnia świeciła do sypialni i sie budziłam co chwile. Oprócz tego dwie pobudki w nocy do toalety to standard. No a na domiar wszystkiego maluch sie rozpycha i boki i ciągnie brzuch straszliwie. Juz znowu myślałam ze sie zaczynaja skurcze i zaraz będę plamić, ale wybrzuszalo sie raz po jednej raz po drugiej wiec to dzidziuś. Położnej o to zapytałam dzisiaj i powiedziała ze ja mam tak drobna budowę i jestem szczupła ze stety czy niestety będę bardziej odczuwała to dzieciątko. Ale mnie uspokoiła, ze takie skurcze BH obejmują cała macice a jak mam twarde po jednej a miękkie po drugiej to po prostu dupka albo plecki dzidziusia. Na szkole dzisiaj było spotkanie z lekarka o prowadzeniu ciazy, ale takie średnie, nic nowego sie tam nie dowiedziałam. Zapytałam tylko o te wody. Powiedziała ze moje sa ok, taki standard ok 11,12 na tym etapie ciazy choć oczywiście ich juz przybywać nie bedzie. Kluczowy jest stan wód w 34-35 tc.
Przed szkoła podeszłam do dziewczyn na patologie. Juz mi wczesniej pisały ze ich nie wypuszcza. No i jedna z nich miała dzisiaj wychodzić ale na USG wczoraj AFI 5 a ze jest w 35 tc to jej lekarz powiedział dzisiaj ze juz chyba do porodu zostanie. Także dziewczyny podłamane trochę.
Zadzwoniłam do mojego gina i w poniedziałek o 18:45 kontrolna poszpitalna wizyta. Pokaże mu te pomiary ze takie same jak dwa tygodnie temu i zobaczymy co powie.
U nas dzisiaj był upał, w ciagu dnia musiałam zimny prysznic wziąć bo sie przeszłam do sklepu (zamówione przez neta zakupy z Tesco oczywiście bez kilku produktów wiec i tak trzeba było iść), no i lało sie ze mnie, nie mogłam oddechu w domu złapać. Potem w autobusie to samo bez klimy no masakra . Oj cieżko juz . Nie wyobrażam sobie jak otyli ludzie tak na własne życzenie sie w upałach męczą .
Dzisiaj chwile z polozna rozmawialiśmy o laktatorach, na zajęciach z laktacji przyniesie nam 9-10 rożnych laktatorów i będziemy mogły sobie popróbować na sucho w rękach jak one pracują. Wstępnie nam mowila ze Canpol elektryk dobry ale nie dla wrażliwych brodawek i jeszcze super z medeli czy jakoś tak, choć nigdy nie słyszałam o tej firmie. Powie nam tez których definitywnie nie kupować (wspomniała tylko ze wiele tych za 300 zł to buble projektowane przez osoby ktore o fizjologii laktacji nie maja pojęcia).
W nocy jak nie mogłam spać to mnie tchnęło zeby o proszkach do prania poczytać. No i sie załamałam bo wszystkie proszki dla dzieci zawierają chemiczny konserwant benzyncostam który jest bardzo alergiczny i szkodliwy dla skory - rakotwórczy. Najlepiej jednak z tych proszków wypada Lovela bo ma go najmniej a najgorzej bobini bo oprócz tego ma kilka innych szkodliwych substancji. Jest jeszcze proszek bambino mio i ten jest eko, ale nie mogłam na stronie producenta nawet znaleźć dokładnego składu. Wiec chyba kupie Lovela. Najgorsze jest to ze one wszystkie sa reklamowane jako super hipoalergiczne etc a tu gowno prawda. Chyba najlepsze sa te orzechy jakies do prania, ale gdzie to dostać?
Agnella polozna nam mowila ze mierzenie miednicy nasz szpital robi przed porodem i tak bo miednica i macica pracują do końca i pomiar u lekarza moze nie być wiarygodny. Chyba ze ewidentne z pomiaru wychodzi niewspółmierność to nie ma co. Ale i tak w większości szpitali jest podejmowana próba porodu i jak to nie idzie to sie odpuszcza i cc. Dowiedziałam sie tez ze nawet waga dziecka nie jest wskazaniem do cc, np jesli dziecko 4,5 kg czy co. I tez czytałam ze dziewczyny rodzą takie dzieci. Ta ginekolozka dzisiaj mowila nam ze kluczowe przed porodem jest USG wymiaru główki. I ze dzieci cięższe rodzą sie łatwiej bo łatwiej wstawiają sie w kanał, a takie poniżej 3 kg to lubią sie jeszcze trochę pokręcić zanim sie wstawia i jak to powiedziała "utrudniają nam lekarzom prace" .
A ja zamówiłam jeszcze akcesoria do scrapbookingu i będę na dniach robiła dwa albumy na zdjecia - jeden z ciazy a drugi z zycia maluszka, pierwszego roczku . Jak zrobie to wstawię fotki . Czekam teraz na paczki . Ciuszki chce na szpital używane wziąć, juz dzisiaj rodzice chłopaka mówili żebyśmy za duzo nie kupowali bo obi duzo kupili juz i jeszcze jakies używki dostaną wiec super . Oglądnęłam wózek i jest cudowny, składa sie jak bułka z masłem, super .
Oglądaliśmy tez auta i mojemu sie spodobała strasznie insygnia kombi, celujemy zeby moze kupić w październiku taka 3-4 latke. To fakt, śliczne sa, chociaż bagażnik nie poraza wielkością.
Jakie plany maxie na jutro? Ja w końcu laba . Pewnie będę przysypiała w dzień jak dzisiaj, dopóki mnie facet z Tesco nie obudził. Jak wspomniałam mojemu ze moze bym kuchnie ogarnęła to mnie zrugał ze znowu w szpitalu wyladuje.
Mały znowu sie ładuje tyłkiem bo boku. Dziewczyny na patologii dzisiaj mi powiedziały żebym sie przyzwyczajala bo bedzie jeszcze gorzej w miarę upływu ciazy - ekstraWiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2016, 23:07
-
Kas, nawet nie wiedziałam ze fibrynogen nie w normie mam. Ale wychodzę z założenia ze szpital robił badania i nikogo to nie zaniepokoiło wiec mnie tez nie niepokoi .
Córka Twoja szczęśliwa ze szkoła ?
Agnella lacalut faktycznie super sie sprawdza, odpukać ale dziąsła nie krwawią i zeby nie bolą . Meridolu nie kupiłam bo nie było tak samo jak listerine ale moze narazie nie bedą potrzebne .
A jeszcze ciekawa jednak rzecz ta ginekolozka dzisiaj powiedziała - ze cukrzyca ciążowa nie ma nic wspólnego z jedzeniem słodyczy . Ze ten rodzaj cukrzycy to odpowiedz hormonalna organizmu na zachodzące w ciazy zmiany. Owszem, jesli kobieta była np otyła przed ciąża to jej organizm prawdopodobnie inaczej wytwarzał insulinę i glukozę (co wiemy -IO) wiec w ciazy bedzie bardziej narażona. Ale tak to słodycze widać mozemy jeść .
A moja waga pol kg mniej - 57.5. Czyżby przez szpital?
A jeszcze sobie ciuchy zamówiłam , dwa fajne swetry i sukienkę z golfem taka jesienna w sklepie na www.mosquito.pl. Oni maja co chwila jakies rabaty. Nie znam Kas Twojego gustu ale Ty Agnella sie w tych ciuchach zakochasz .
Kas a czemu miałaś ten masaż szyjki jesli u Ciebie poród tak szybko był?
Dziewczyny mi tez gorąco w nocy, jak wstaje go toalety to i tak wodę wypijam i tak w kółko. Raz jak spałam przy otwartym oknie to na drugi dzień tez gardło mnie bolało lekko. Trzeba uważać, jeszcze nam tego brakowało zeby sie rozchorować na koniec ciazy .
Czuje sie juz trochę jak mały wieloryb .Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 września 2016, 07:53
-
Dzisiejsza noc juz lepiej przespana . Roleta założona, mały się wiercił już mniej boleśnie. Wczoraj przytuliłam sie na noc plecami do brzucha mojego chłopaka, mały zaczał kopac a potem jeżdził chyba nóżką po całym brzuchu jakby badał teren . Ale za długo się boje tak lezeć, w szpitalu już lekarze dziewczynom zwracali uwage żeby nie masować i nie dotykać tych brzuchów. Wszystko przez to, że dotyk wyzwala produkcje oksytocyny, a oksytocyna to skurcze.
Dlatego mój lekarz nigdy mnie nie opieprzył, tylko zawsze z rozbawieniem mówił "po co pani smaruje ten brzuch, to i tak nic nie daje". i położna mówiła, że no tak jest, jak kobieta nie ma uwarunkowań do rozstępów to ich nie dostanie, choćby się nie smarowała. A jak ma, to nawet jak się bedzie smarowała kremem za 1000 zł to i tak dostanie. I dodała, że wystarczy smarować się w ogóle kremem nawilżającym, jakimś zwykłym balsamem, bo skóra w ciąży się wysusza, i takie smarowanie ciała dobrze nawilży a jak dobrze nawilżona to i nie ma się jak rozchodzić . Ja smaruję ciało balsamem za rzadko , na łokciach wczoraj zaczełam bo tam mi się już przesuszyło. A wy?
Najgorzej z włosami - są w tragicznym stanie, nie wiem czy woda w szpitalu czy co, ale są suche jak nie wiem. I końce rozdwojone. W przyszłym tygodniu wybiorę się do fryzjerki by je podciąć. Kupiłam wczoraj w organique maskę na włosy z olejem arganowym chociaż się zastanawiałam czy nie kupić po prostu oleju arganowego . Mam w domu kokosowy i kiedyś raz go użyłam ale jak dla mnie szału nie zrobił. A te maski z organique są świetne. A jak u was z włosami?
Mój jak wychodził dzisiaj do pracy to jeszcze mi przypomniał żebym nie próbowała sprzątać. Zapytałam go tylko, czy mi pozwala blaty umyć w kuchni . To pozwolił . Faktycznie masz racje Agnella, odkurzanie jest męczace, mimo że ja mam długaśną tę rurę od odkurzacza i on lekko chodzi to i tak sie namęczyłam zawsze. Więc to odpuszczę.
Puszczacie czasem swoim dzieciaczkom muzykę? Ja odkąd wróciłam ze szpitala to na nowo czytam małemu i puszczam mozarta, sama się przy tym relaksując. Zaniedbalam go przez tydzień więc muszę nadrobić . Bidulek jak go przypinały do ktg to wierzgał i uderzał w te pasy i głowice . Niektóre położne lżej zapinały inne ciaśniej, niektóre kazały się na boku położyć to było w miarę spoko, ale jak na plecach to małemu ciasno było .
Właśnie Agnella przypomniałaś mi o praniu. Właśnie wstawiałam i zobaczyłam te gacie moje zakrwawione to aż mnie ciarki przeszły . Mój oczywiscie mi ich nie zaprał od tamtego czasu. Od razu je zaprałam ale i tak nie chce zejść, mam nadzieję że w praniu puści.
Ja też miałam koleżankę która straciła ciążę jakoś w 23 tc z powodu szyjki. Najgorsze było to, że to w korpo, a jak to w korpo - setki osób wiedziały, komentowały, współczuły. Potem z mężem wyjechała do Szwajcarii, długo się starali o drugie dziecko, chyba ze 3 lata. Pewnego dnia zniknęła na długim L4, od razu wiedzieliśmy że coś na rzeczy. No i sie dowiedziałam, że jak tylko zaszła w ciążę, to ją położyli w szpitalu i założyli krążek na szyjkę już profilaktycznie. Leżała 6 miesięcy w szpitalu. Ale to Szwajcaria, więc miała lepiej niż w domu . Ściągneli jej krążek jakoś miesiąc przed porodem - urodziła zdrowego synka . Więc ostatecznie ma swój happy end. Ja się też od lekarzy w szpitalu dowiedziałam, że moje plamienie było z szyjki. Skrociła się - z ponad 4 cm na 3,7 - dwa pomiary w szpitalu pokazały raz 3,7, drugim razem 3,66. Lekarze mówili - zapomniałam napisać - że skracaniu szyjki mogą towarzyszyć plamienia niestety - musze mojego prowadzącego wypytać jak to będzie w przyszłości. Szczególnie właśnie nie tyle skracanie, ale plamienie indukowane jest jakimś wysilkiem, przedźwignięciem. Bo wiadomo, że szyjka do porodu musi się skrócić żeby sie rozewrzeć, a rzadko kobiety przy tym plamią. Więc u mnie doszedł ten dotaktowy czynnik przeforsowania. Pytanie jak będzie dalej? Nie wiadomo też co lepsze - czy żeby się do porodu skróciła czy dopiero jak sie skurcze zaczną - bo jak się zaczną a szyjka się nie skróci i nie rozewrze to wtedy właśnie robią te masaże i inne cuda, skakanie na piłce, wchodzenie po schodach, żeby tę szyjkę skrócić.
No i tak wyczytałam jeszcze, bo u nas w szpitalu to indukowanie porodu oksytocyną to standard, jeśli kobieta jest po terminie albo poród nie postępuje. A na zachodzie odchodzi się od oksy na rzecz naturalnych sposobów, łącznie z seksem przed , masażami, ćwiczeniami intensywnymi na piłce etc.
W ogóle odkąd z luteiny doustnej na dowcipną mnie przerzucili to cycki mi oklapły jak nie wiem. Normalnie wyglądają jak po @, małe to jak nie wiem . Nie wiem, może to zbieg okoliczności jakieś albo efekt tego że w szpitalu tych cycków nie smarowałam jak wcześniej. Cholera wie. Ale jak tak na nie patrzę to aż się zastanawiam, gdzie tam mleko się wyprodukuje ?
Agnella cieszę się, że sernik smakował . A jak trzymałaś w piekarniku to wyszły Ci te łezki i nie opadł? Mogę Ci jeszcze podac na pyszny brownie , ja wczoraj zrobiłam mrożony z truskawkami ale mało słodki mi wyszedl - za mało cukru dałam. Ale próbuję te przepisy z gazet i robię własne dopiski jak mi receptura nie pasuje.
Do robienia albumów kupowałam na stronie www.creativehobby.pl, jedynie album na ciążę kupowałam na www.scrapiniec.pl bo akurat na tej pierwszej był w brakach. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak iść do fotojokera i w kiosku wydrukować zdjęcia usg maluszka i mojego brzuszka i powklejać .
Agnella, odnośnie wyplaty, to o ile mniej ZUS wypłaca pensji? Wiem, że coś tam odciągają, jakieś 10-13%, ale nawet moja mama nie była pewna. I płacą Ci w terminie w którym pracodawca by Ci zapłacił czy jakoś inaczej? Bo ja teraz nie wiem, kiedy się kolejnej pensji spodziewać i jak dużej .
Ta Dacia Duster też fajna, ja też myślałam o terenówce, pojemna i dobra na zimę. Ale mój się już chyba uparł na te insignie, więc nie będę walczyć bo nie ukrywam że mi sie podoba też . I ma bagażnik na płasko, że nie trzeba się z rzeczami męczyć przy wkładaniu i wyciąganiu bo można je po prostu wsunąć i wysunąć.
Koszule będę zamawiała na naszsmyk.pl. Widziałam osobiście te za 23 zl ze śmiesznymi nadrukami i nie ma tragedii jeśli chodzi o materiał. Położna nam mówiła, żeby nie przepłacać bo w szpitalu to się i tak ufajda krwią i odchodami połogowymi więc szkoda koszul.
No te laktatory z Mendeli drogie. Ich zaletą jest jednak to, że części są wymienne, nie jest to złożony mechanizm ktory jak się zepsuje to w całości trza kupić albo nie będzie dało rady sprzedać. Z tej Mendeli można nawet poszczególne części pózniej sprzedac jak coś. No i dodała ta połozna, że osobiście uważa, że można dobry laktator kupić za 130-170 zł, w tym elektryczne.
Widziałam tę sukienkę, ma swój urok . 23-25 września z gazetami joy, cosmopolitan i chyba hot moda będą kupony rabatowe (szal zakupów tak zwany ) i ja się wstrzymam z zakupami do tego czasu, bo pewnie na bonprix też będą mieli promocje. kolejna akcja rabatowa 1-3 października z glamour i elle chyba.
Agnella nie dziwię się, że szykujesz się na wizytę u swojego doktora z pedicure, nawet nie wiesza jak mi głupio było w koszuli nocnej w szpitalu, rozczochrana, bez tuszu do rzęs, jak mój prowadzący na sale wszedł haha . Dobrze że to był wieczór . Dziewczyny z patologii mówiły że przystojny, odwiedziły mnie też koleżanki w pracy w szpitalu i też jedna powiedziala ( a ma wybredny gust), że przystojny ten twoj lekarz . Dobrze że mój chlopak nie slyszał, ale jej powiedzialam, że no, fajny facet do tego stopnia, że cycków bym sie przed nim gołych krępowała pokazać . Chociaż skoro bułkę pokazuje, to i do cycków bym się przyzwyczaiła haha . A w ogóle uświadomiłam sobie, że usg na IP i przyjęcie do szpitala robila mi chyba jego żona - tak mi się coś z wyglądu kojarzy po tym jak widziałam ją na zdjęciu na znanylekarz.pl
.
No te wody plodowe trzeba pilnować, Twój lekarz napewno jutro sprawdzi. One będa ubywać. Te moją kumpele trzymają bo już 35 tc i po prostu obserwacja, ale gdyby było to wcześniej to pewnie też by dolewke miała. Ważne, że można to kontrolować i zapobiegać utracie tych wód tymi dolewkami.
Odkąd biorę ten magnez magne b6 to skurczy nie uraczam już tak za dnia, może ze 2 twardnienia się pojawią. My szczuple to je odczuwamy. Brzuszki bardziej napięte mamy. Ciekawe jak będzie w drugiej ciąży? Ja miałam te skurcze od 16 tc, lekarz uspokajał że to ok jak kilka razy dziennie więc i ja byłam spokojna. Teraz na szkole nas uprzedzali ze wraz z wiekiem ciąży w 3 trymestrze będzie ich już więcej i będą trochę bolesne. Wszystko jest ok, dopoki krew nie leci.