X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Odpowiedz

Metformina

Oceń ten wątek:
  • Peggie Ekspertka
    Postów: 140 117

    Wysłany: 10 października 2016, 19:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej, dziewczyny :) Próbowałam się dogrzebać tutaj do odpowiedzi na dręczące mnie pytanie, ale tyle tu tych stron, że poległam :D Powiedzcie mi proszę, jak to jest z tym chudnięciem podczas łykania metforminy? Ważę niecałe 48 kilo i boję się schudnięcie, bo będę wyglądać po prostu jak trup... :/ Nie wspominając o tym, że moje BMI leży i kwiczy. Są jakieś szczupłe osóbki, które łykały? Jak to u Was wyglądało? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź! :)


    bx8tp2.png

    ZCzqp1.png

  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 10 października 2016, 21:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Peggie, ja schudłam podczas kuracji metką, też szczupła byłam, ale zajśc w ciąże nie zaszkodziło.
    Masz ją zapisaną z powodu insulinooporności, pco? Jaką dawkę?
    Rozsądna dieta i nie powinno być zle. Byle za duzo sportu nie uprawiać i nie przemęczyć dodatkowo organizmu.
    Kas, wyniki masz ok :-) Jak na ten okres ciąży masz dobry hematokryt i hemoglobinę. No i płytki krwi super - możesz mieć zzo.
    Jednak Diagnostyka to Diagnostyka - wyniki w ten sam dzień i w necie.
    kas, niedługo wizyta, do środy niedaleko :-)
    Mój teść jest z 13 pażdziernika. I mąż tak mysli, że córeczka się urodzi.
    I dodatkowo jego córka chrzestna też w tym dniu sie urodziła.
    A ja jednak naprawdę obstawiam moc Ksieżyca - czyli 15-16 :-)
    Najgorzej, że to weekend. I tak mój gin przyjedzie, ale....Są dyzury, nie znam tych lekarzy, bo to tacy dochodzący, niepracujący w mojej klinice i troche olewają, sama wiem jak mam ktg na weekendy. A ktoś musi zbadać, ocenić szyjkę...Wolałabym do piątku, jeśli chodzi o personel i mój wtedy na miejscu, bo ma pacjentki - wtedy priorytetowo leci do rodzącej.
    Na pewno będzie anestozjolog, oni sa w każde dni, a to ważne.
    ZZo tylko do 7 rozwarcia, nie ma wyjątków.
    Jutro zadzwonię do gina i na środę na posiew się umówię. Dalej ta e. coli siedzi mi w głowie :(
    48 godzin musi minąć od tych wszelkich mąści i globulek?
    Pocieszam się, że przy porodzie na pewno podadzą mi antybiotyk.
    Wracająć do naszych ginów - mój ok 40tki, może nieco po.
    I za wizytę bierze 150zł. Za posiewy sporo zapłaciłam ( ok. 240zł), za usg genetyczne i połówkowe też wyzej niż standardowa wizyta.
    Do fryzjera warto do tego 36 tygodnia się wyrobić. Ja się cieszę, że mam to z głowy. Lepiej się będziemy czuły, że mamy swoje fryzurki w ładzie, potem też cięzko wysiedzieć :-)
    Kasia, super, że masz śpiworek w wózeczku, widziałam na necie fotki i porządnie to wygląda. A dziś naprawdę zimnica, ja wezmę na pewno zimowy na wyjście, a Wy w litopadzie na bank też taki. Dobrze, że już mamy czy śpiworki czy kombinezonki - w czym nasze dzieciątka odebrać :-)
    Kasia, dobrze, że tydzień Ci się tak poluzował. I tak nudzic się nie będziesz.
    Nie do wiary, że tylko 2 tygodnie szkoły Ci zostały. A tak niedawno zaczynałaś.
    Równiez nie wyobrażam sobie tylko 3 usg i wizyt na NFZ, umarłabym z niepokoju.
    Kasia, bankujesz krew pępowinową synka?
    Fajnie, ze sesję masz już umówioną, ja na pewno córci zrobię też profesjonalną u fotografa:-)
    Kasia, zdążycie parapetówkę jeszcze zrobić. Zobaczysz, jak synek będzie na świecie nie w głowie Ci to aż tak będzie.
    LEGO - najlepsze zajęcie w dzieciństwie.
    Córeczka na pewno bedzie zadowolona z prezentu.
    3 lata mieszkałam w Belgii, akurat trafiłam na dobry wiek na klocki - 6-8, tam było ich pod dostatkiem. Pamiętam, że z blizniakiem dużo budowałam i miałam swoją ludziczkę :-) Sama nie mogę się doczekać aż córci bede kupowała. Zacznę od Lego Duplo, a potem te poważne, mniejsze klocki i ludziki :-) Mąz też nie może się doczekać :-)
    Te Minky są cudowne, takie mięciutkie, śliczne, ja często dotykam rożka :-)
    Sówki jeszcze nie doszły, może jutro albo do środy się uda :-) I znowu będzie zajęcie - klejenie ściany :-) Zawsze coś i do końca się cos szykuje albo wymysli dla dziecka.
    Ja miałam mieć spokojny dzień, ale wyszło jak wyszło...:-) Byłam u babci i zajechałam do mamy. Potem galeria, zakupy spożywcze i zeszło. Nawet nie wiem kiedy dzien zleciał.
    Nie mogłam sobie miejsca w domu znależć, tylko z mężem oczekuję, dzwonią teściowie, mąż regularnie pyta...o skurcze...a tak sie trochę przewietrzyłam :-)
    Jak u Was poniedziałek minął?
    U mnie zimnica, a ja sie wybrałam w pantoflach, fakt, że autem, ale zmarzłam i nos miałam jak Flinstone ;-)
    Te nasze maluszki wybrały depresyjna porę roku, ale chociaż dobrze, bo na okres ciąży miałyśmy dużo świeżych i naturlanych witamin -owocków i warzyw, wit D :-)
    A propo listopadu mój młodszy brat jest z 16 :-) A mąż z 6 ego :-)
    I kolejne Skorpionki w drodze :-)

  • Peggie Ekspertka
    Postów: 140 117

    Wysłany: 10 października 2016, 21:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agnella, dzięki za odzew :) Z obu powodów, chociaż insulinooporność to strzał w ciemno mojego gina :/ Powiedział, żebym przez miesiąc brała, aby zobaczyć czy coś się dzieje. 500mg trzy razy dziennie. Ych, mam nadzieję, że będzie dobrze :D


    bx8tp2.png

    ZCzqp1.png

  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 11 października 2016, 15:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja właśnie wrócilam od fryzjerki niedawno. Włoski krótkie :), ściełam niewiele za ramiona, spinką już nie zepnę ale w kucyk tak :). Mam spokój na kolejne kilka miesięcy, uff :).

    JEździłam dzisiaj za zasłonami jeszcze, ale w marketach nic ciekawego więc pewnie znowu trzeba będzie kilka razy więcej wydac za zasłony z tego sklepu co wtedy kupowaliśmy. Ale już chcę mieć to z glowy, więc chyba tam kupimy byle do porodu zdążyli uszyć.

    Wczoraj śmiesznie na szkole rodzenia było, był pokaz kąpieli, faceci jak zwykle komentowali swoim zwyczajem :). Był też mąż jednej z dziewczyn ze szkoły, która miała w sobotę cc i też swoje uwagi dawał jak to jest juz na "świeżo", zabawnie było :). Ale dobra rzecz - strasznie chwalił nasza klinikę, personel, opiekę, mówił że bardzo pozywtynie zaskoczony a same porody i cięcia idą jak na produkcji - jedna z łózka schodzi, druga wchodzi, ogień na maksa :). I uczylismy się wczoraj nowej kołysanki, byłam dumna z mojego chlopaka że się przemógł i śpiewał :). i dostaliśmy przy okazji bilety do naszego Forum Muzyki na koncert filharmonii jakiejś niemieckiej, Bethoven, Mozart, Chopin... mam nadzieję ze te dźwieki nie będą maluszkowi przeszkadzały, choć czytalam że Chopin nie jest polecany. Oby tylko głośno nie było :). Wieczór spędziłam z koleżanką z którą razem pracowałam w poprzedniej firmie, wysłuchałam wszystkich plotek i tak dobrze nam się siedziało że... zapomnialam na chwilę, że w ciązy jestem i że to już nie te szalone czasy kiedy takie gówniary byłyśmy i razem na imprezach szalałyśmy i romansowałyśmy z chłopakami :). Tylko mały od czasu do czasu przypominał że istnieje. Dzisiaj już życie do normy wróciło, znów na nowo czuję że w ciąży jestem :). A jak wam minął wieczór, dzisiejsze południe :)? Agnella doskonale Cie rozumiem jak napisałaś że potrzebowałas trochę tego luftu i ucieczki od pytań wczoraj - ja właśnie to samo mialam i wieczór świetnie spędziłam :).

    Mialam dziwny sen. Śniło mi się, że gdzieś siedziałam na kanapie u koleżanki i mały strasznie kopał, szarpal się i takie bulwy na brzuchu rosły. I wiecie co? Obudzilam się leżąc na plecach, tak pół bokiem i mały bardzo mocno kopał. I zastanawiam się, czy mi się to śniło bo właśnie on naprawde tak kopał czy to przypadek. W każdym razie wiem, że pozycja tego typu dla mojego dziecka jest nie do akceptacji. Widocznie mój mały brzuszek na tyle się splaszcza że mu niewygodnie i daje o tym znać. Macie tak jak leżycie na plecach?

    Agnella, dużo się zastanawiałam nad tym bankowaniem krwi. Mieliśmy nawet spotkanie z Bankiem Komórek Macierzystych na szkole. Chyba nie zdecydujemy się na to. Przyczyna tego jest taka, że w Polsce nadal komorki macierzyste wykorzystywane są w ostateczności, nawet przy leczeniu białaczek (dopiero jak nie znajdzie się dawca). Jedynie co to boję się tego, że nie zbankuję tej krwi, a dziecku coś się stanie i będe sobie pluła w brodę... Bo dziś jest tak, że ich wykorzystanie jest znikome, ale kto wie co będzie za 20 lat? Z drugiej strony, medycyna idzie do przodu, każdy z nas posiada komórki macierzyste nadal, one sobie działają na codzień regenerując nasze organy po chorobach, stłuczeniach, odbudowując kości po złamaniach etc... Więc w razie czego będzie można je też pobrać. A Ty Agnella zdecydowałaś się bankować?

    Kasia, wypisz wymaluj, u mnie tez krwinki białe 13,6 :). Jedynie pozostale parametry niższe od Twoich :). Moja nefrolożka zawsze przerażona że tyle tych białych krwinek, ale... dla ginekologa to jest ok. Jak on mi mówi że taki poziom w ciąży jest akceptowalny to mu wierzę. Zakładam, że pewnie masz podwyższone również neutrofile. One odpowiadaja za odporność organizmu. Nasze organizmy muszą teraz sobie poradzić za dwóch :), więc nie mamy się o co martwić.

    Kurcze patrzcie jak trafiłysmy z porodami, ktoś zawsze ma urodziny albo imieniny :). Przynajmniej imprezy można łaczyć haha, albo jakies spotkania w gronie rodzinnym :).

    Agnella, ja właśnie nie rozumiem tych polskich szpitali. Każdy anestezjolog twierdzi, że znieczulenie można podać przy rozwarciu dowolnym, z prostego powodu - zewnątrzoponowka to cewnik, przez który podaje się dawki, gdy te przestają działać. Podpajęczynówkowe to dawka jednorazowa. A tu kazdy szpital mowi, że nie, 3 cm za mało, 7 za dużo... ja podejrzewam że im po prostu koszty sie nie kalkulują. NFZ placi 500 zl bez względu na to ile dawek się poda. Więc im się nie oplaca podawac np przy 3 cm, bo jak przestanie działac a rozwarcie nie będzie szybko postępować to by musięli drugą dawkę podać. Z drugiej strony zakłada się że przy 7 cm to już idzie z gorki do 10. Ale z opinii dziewczyn na forach wynika że nie jest to oczywiste i niektóre z 7 cm na 10 cm wskakują w godzine a inne męczą się jeszcze kilka godzin. I tak źle, i tak niedobrze :(. W moim szpitalu podobno, z opinii rodzących, jest wiecznie za wcześnie albo juz za późno na znieczulenie. Po prostu nie chce im się anestezjologa wołać (bo to inny niż ten przy cc). Podejrzewam, że jakbys u siebie dodatkowo chciala przy 7 cm i wyżej to byś pewnie mogła za dopłatą. Ja powiem szczerze, że bym sie wkurzyła jakby mi nie dali - placę między innymi nie tylko za ładne sale, ale po to żeby poród był komfortowy. Bo inaczej co mi za różnica rodzić w państwowym szpitalu? Bynajmniej u mnie w miescie. Może w mniejszych miastach jest różnica, ale u mnie w szpitalach jest generalnie dobra opieka raczej w trakcie i po porodzie więc gdybym miala rodzić prywatnie to głównie ze względu na znieczulenie, bo niestety w państwowych szpitalach to ciągle nie funkcjonuje tak jak powinno.

    Ja też sie cieszę że tak z ciążą trafiłam - nie cierpiałysmy mocno w 9 miesiącu w upalach, a tak to zaraz puchnięcia gorsze by były. No i miałyśmy tę okazję by jeść wszystko na świeżo, świeże warzywka, owocki - truskawki polskie, malinki, borowki, jagody, doslownie co się chciało. A tak w zimie to nie wiem, można pomarańcze od których miałabym zgage jak stąd do księżyca :). Właśnie dziewczyny, męczy was zgaga?

    Dzisiaj u nas znowu zimno, wyciagnęłam zimowa kurtkę i ledwo dopinam na brzuszku echh. Ale już niedlugo... :). Kas, brzuszek po porodzie jak szybko schodzi? Dziewczyny na porodówce już na drugi dzień dwa razy mniejszy miały, ale potem nie wiem jak to jest, nie orientuję się.

    Agnella jeszcze na te stópki ponoć dobre sa kremy jakieś chłodzące np z miętą. Ja póki co nie mam tego problemu, ale licze się z tym że pod koniec ciąży moga wystąpić. Jak nie schodza to jak piszesz - trzeba mieć się na baczności, bo puchnięcia plus nadciśnienie nie wróży nic dobrego. Babcia chłopaka, która jest emerytowaną położną ciągle mi o tych nogach przypomina, mówi mi że to bardzo ważne codziennie z nogami wyżej lekko leżeć... ale ja systematyczna nie jestem, nie leżę tak codziennie :(. Z resztą na plecach i tak nie moge leżeć bo mały szaleje.

    Kas, jutro wizytujesz :). Trzymam kciuki, fajnie będzie Ci znowu dzidziusia zobaczyć :). A już niedługo na żywo :).

    Jakie plany na wieczór i na jutro macie? Ja z mamą ide do jakiejś kawiarni na jej urodzinową kawę i potem od razu do nefrologa. A dzisiaj nasi w piłę graja więc wieczor też się fajnie zapowiada :)


    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2016, 15:11

    zem3i09kl173cczw.png
  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 11 października 2016, 15:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Peggie wrote:
    Hej, dziewczyny :) Próbowałam się dogrzebać tutaj do odpowiedzi na dręczące mnie pytanie, ale tyle tu tych stron, że poległam :D Powiedzcie mi proszę, jak to jest z tym chudnięciem podczas łykania metforminy? Ważę niecałe 48 kilo i boję się schudnięcie, bo będę wyglądać po prostu jak trup... :/ Nie wspominając o tym, że moje BMI leży i kwiczy. Są jakieś szczupłe osóbki, które łykały? Jak to u Was wyglądało? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź! :)


    Ja ważyłam przed braniem mety 57 kg, mialam lekką niedowagę (BMI chyba 18). Przez 2 miesiące brania metki schudłam 5 kg. Pierwsze 3 tygodnie nie odczuwałam praktycznie głodu i wtedy najbardziej poleciałam z wagą. Potem zaczęłam juz jadac normalnie i dużo, mimo to waga ani drgnęła. Mimo to zaszłam w ciążę przy sporej już niedowadze.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2016, 15:05

    zem3i09kl173cczw.png
  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 11 października 2016, 18:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasiu super że fryzurka zrobiona i włosy ogarniete :-) ja muszę umówić się koniecznie na nast.tydzień,bo w tym już nie dam rady.
    Wyprasowalam właśnie kolejną partię prania i padam dosłownie z nóg:/
    Kupilam dziś też kocyk
    http://www.maluszeksklep.pl/pl/koc-easy-care-gruby--tloczony-80x110cm-1206.p.html
    Jakoś nie moglam się oprzeć;-)

    Te krwinki biale kurcze cały czas rosną,rzeczywiście neutrofile też mam przekroczone 9:/ hm
    Agnella min.48h przed posiewem nie można stosować nic dopochwowego. Mnie jutro czekają te wymazy;-)

    Kasiu u was w szkole rodzenia też polecają do kąpieli te wiaderka? Pamietam,że u nas szał był na to,mnie jednak nie skusilo;-)

    Zgaga na szczęście mnie nie męczy,zresztą nigdy nie meczyla,za to mam ciężki,dyszacy oddech;-)

    Co do brzuszka mi schodził trochę,nie pamiętam jednak ile,ale na pewno po porodzie był,choć lezala ze mną na sali dziewczyna po porodzie praktycznie bez brzuszka. Po cc podobno długo się utrzymuje,dobrze nosić pas,choć niby nie zalecają i bierze się zastrzyki na obkurczenie macicy,więc na pewno trwa to dłużej. Po sn pewnie zależy od mięśni brzucha i tkanki tłuszczowej :-)

    Jutro wizyta z samego rana,trzymajcie kciuki :-)

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 11 października 2016, 18:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kas jak ja sie cieszę ze mam prasowanie za sobą... w ogóle ciuszki mi sie lepiej przed praniem podobały niz po, takie sie niefajne zrobiły :(.

    Nie polecali nam wiaderek do kąpieli ale tylko ze względu na nasza wygodę. Tak samo nie polecali tych nakładek do wanny ale to juz ze względu na malucha. Polozna nam jednak powiedziała ze co roku jest szał na co innego, wiec.... :).

    U nas nie podają zastrzyków po cc. Lekarka mowila ze to obkurczania trwa dłużej faktycznie ale tylko wtedy kiedy jest problem to dają zastrzyki, np za wolno to idzie. Sprawdzają codziennie te macice na obchodach tak jak po SN. Wlasnie słyszałam ze powinno nosić sie te pasy specjalne, musze jeszcze o to zapytac bo tyle ile zwolenników tyle przeciwników :(. My mamy niewielkie brzuszki dalej na moje oko :), To szybko nam zejdzie.

    Maluch Twój juz pewnie 3 kg :). Ciekawe jak szyjka. No i wymazy, daj znać czy było z okolic odbytu jak jest napisane wszędzie czy moze jednak nie... :D

    zem3i09kl173cczw.png
  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 11 października 2016, 19:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Peggy, skoro przepisął Ci to lekarz ginekolog to trzeba brać i próbować, pewnie chodzisz już do niego trochę, nie jest to krótka znajomośc że tak powiem?
    Bierz lek po posiłkach najlepiej, a ostatnią na noc świętą, aby zoładek się przyzwyczaił.
    Ponoć działanie jest już po miesiącu :-) Powodzenia, musi się udać niedługo :-)!!!
    Ja brałam mimo, że raczej nie mam insulinoporoności, badałam ją dwa lata temu i było ok. I tez przy niedowadze, miałam wahania co do brania leku, ale jednak się opłaciło.
    Kas, to już rano wizyta :-)? Ciekawe jak Twój maluszek, pewnie nie możesz doczekać się usg :-)
    Krwinki w ciąży do 15 norma. U mnie w tym miesiacu spadły, a były wysoko. Neutrofile też, a zawsze po za normą były. Zresztą jutro ginka je zobaczy i na pewno będą w normie.
    Ja po ktg, skurcze słabe, dziecko bardzo ruchliwe, nie było przestojów. A więc czekam dalej, czyli raczej ten 15 ;-) I sówki może zdążą dojść, pewnie jutro będą :-)
    Mam nadzieję, że nie przenoszę ciąży, nie wiem chyba muszę wyluzowac, olać telefony bliskich, wtedy Malutka będzie chciała w terminie przyjść, a nie taka presja.
    Dobrze jej w brzuszku i Bidulka się nie spieszy. Dzis wyć mi się chcę, chodzę do tego jakaś podenerwowana i Małej pewnie się udziela :(
    Kasia, fajnie spędziłaś wczoraj dzień, czasami dobrze tak się oderwać i rozerwać :)
    Dokładnie, ja też tego potrzebowałam :-) I na chwilę zapomnieć, że sie jest w ciąży :-)
    Twoja Mama ma urodziny 12? Fajnie sie przejśc na kawkę czy ciastko do kawiarenki, lubię takie wypady :-) Szczególnie, że potem nie będziemy miały na to czasu.
    Ja chciałam na lody swojego zaciągnąć, ale robi projekt, na piątek musi skończyć i wiecznie siedzi w tym kompie, nie wiem, już mnie drazni, za duzo czasu chyba spędzamy ostatnio ze sobą, praktycznie 24h na dobę :/ Chce być w razie czego w domu, a nie jechac z agro na poród.
    No i teraz drugi swiat - mąż na miejscu, w Białymstoku i robienie projetków budowlanych, na górze ma mini biuro. Od marca sezon na działce.
    Ale czas leci, niedługo koniec roku nam zleci, nie do pomyślenia.
    A jeszcze pamiętam Sylwka, jakby niedawno był.
    Ja zauważyłam, że stopy lepiej jak sobie czytam i mam nogi na poduszce i nie noszę...legginsów. Dziś ok, mimo że latałam i dużo stałam.
    Polecam też mniej soli, za dużo chyba serów żółtych i serków wiejskich jadam, tam multum tego pierwiastka.
    Moja koleżanka cała puchła, do tego bardzo skóra swędziała i wylądowąła w szpitalu na cc, miała właśnie do tego duże ciśnienie.
    Kasia, mnie zgaga nie męczy, bardziej teraz się oczyszczam, nie to, ze biegunki, ale gania do wc. Myslałam, że to może od nadmiaru nabiału, ale tak widocznie organizm sie przygotowuje.
    Staraj się na noc nie jeść cieżkostrawnych potraw typu zapiekanki, ser żółty czy spaghetti.
    Ponoc ciepłe mleko na noc pomaga, ale...jak ktoś nie przyzwyczajony i nie pije czystego krowiego, może i pomoże na zgagę, byle potem nie było biegunki ;-)
    Dobre też sa migdały, mi na mdłości bardzo pomgały, cała garść i lepiej :-)
    Super, że byłaś u fryzjera, z głowy masz już jedną czynność przed porodem, ważna dla komfortu kobiety. Dokąd miałaś włosy? Ja mam do ramion, choć trochę postopniowane, niektóre są za. Najwazniejsze że w kucyk mozna, będzie wygoda przy maluszku.
    Sama jestem ciekawa jak z tym brzuszkiem? Na pewno połowa spadnie przy porodzie, może więcej?
    U mnie spanie czy leżenie na plecach masakra, najgorzej, ze często się przebudzam w tej pozycji, brzuch twardnieje, dziecku też się nie podoba, kopie strasznie.
    Kasia, sen zajebisty, ja miewam podobne. Dziwne i w ogóle. Jaja.
    Lewego boku już mam dośc, chyba niedługo sobie wytrę te stronę i włosy tez ;-)
    U mnie też zimnica, ja w zimowe kurtki, płaszcze nie wchodzę :-) W żądną praktycznie, a ta parka z H&M Mama lekka, noszę pod nią sweterki, oby jeszcze te pare dni przetrwać;-) Jak ja Malutkiej się nie mogę doczekać, strasznie.
    Kasia, ja nie będę bankowąła krwi pępowinowej.
    I jak pokaz kąpielki się podobał? W sumie nietrudna czynnośc, bedziemy musiały wprawy nabrać, nasi męzowie niech tez tym się zajmują :-)
    Już dzisiaj swojemu powiedziałąm, że nie tylko siedzenie przy kompie, ma mi tez pomagac przy dziecku. Nie dośc,że gotuję, dom ogarniam, a ten siedzi.
    Moja dobra koleżanka radzi, aby nie odsuwac tatusiów od opieki, bo nam sie będzie wydawało, ze my tylko najlepiej się zajmiemy naszymi dziećmi, a oni nie, że mogą skrzywdzić i nie będziemy chciały do dziecka dopuścić itp. Nieprawda.
    Oni równie dobrze jak my beda potrafili się swoimi dzieciątkami zająć. A potem odsuniemy naszych panów i pretensje będziemy miały...Żeby tylko o tym pamietać od początku.
    Kasia...dzwieki mogą byc za głośne, moja koleżanka poszła do Filharmonii Podlaskiej na przełomie 7-8 miesiaca i maluch strasznie się denerwował, kopał itp. Wiała tylko.
    Zawsze można wyjść i tyle, do tego bilety za free, nic Cię to nie kosztuje.
    Ja jutro chyba nigdzie się nie ruszam, kolejny dzień z mężem w domu. Chyba pierdolca dostanę, dosłownie, od tego siedzenia. Dobrze, że mam fajne książki, to zacznę czytać :-)
    Ostatnio zmęczona jestem i czasami kłądę się spac w ciągu dnia, od razu lepiej :-)
    I dalej do słodyczy ciągnie, chyba sobie osładzam to czekanie. Ciężko się powstrzymać, jeszcze babcia dała czekoladki i parę słodkości.

  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 12 października 2016, 07:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kas, powodzenia na wizycie :-) Obstawiam min 3kg. Czekam na relację :-)
    A ja się w nocy męczyłam, łapały mnie bolesne skurcze, do tego zatrucie, lekka biegunka. Już sama nie wiem czym mogłam się zatruć, wszystko świeżutkie, umyte jem.
    Przed porodem w każdym razie zalecają lżejszą dietę, od dziś zero słodyczy i kawy i na noc objadania się.
    Szkoda, że te skurcze się teraz nie nasiliły, ale bolą, że ledwo chodzę, od 3.00 nie spię. Całe pachwiny mnie ciągną, czasami nie dam rady usiąść. Małą już wbija się w dół i to ostro. A tak niedawno uciekała, chyba wie, że zbliża sie ten CZAS :-)
    Na pewno coraz bliżej niż dalej i organizm ćwiczy, póki co straszakiem ;-).
    Mnie tez raczej się wydaję, że brzuszki szybko opadną, nie mam na nich tłuszczu, są naciągniętę.
    Mojej koleżance po cc długo się trzymał, ale ona nie była nigdy aktywna.
    Moja druga koleżanka za to aktywna i na drugi dzien nie było widać, potem juz tylko macica się obkurczala.
    Kwestia genow, tkanki tłuszczowej.
    Te obkurczanie nieco boli, pomaga na ten proces własnie kp.
    Jak Wasze maluszki z aktywnością mają - w nocy czy zza dnia bardzije szaleją?
    Ponoć jak sie urodzą obiora ten sam tryb jak były w brzuszku. Moja Małą w nocy najbardziej, jakby na disco była. Pewnie da mi popalić.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 07:52

  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 12 października 2016, 10:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My po wizycie. Mały waży 3131g :-) szykuje się spory chłopak.
    Gbs i cytologia pobrane. Wyniki w poniedziałek.
    No i mam rozwarcie na 1,5cm. Szyjka miękka i skrócona.
    Mam oszczędzać się jeszcze przez te 2tygodnie a potem mogę rodzić :-) dziś wg usg TP wyszedł już na 27.10. Siet;-) ginka obstawia że urodze wcześniej,choć nie jest powiedziane,na nastepnej wizycie oceni jak szyjka,o ile do tego czasu nie urodze,bo mam przyjść 2listopada. Dobrze,że większość popralam i wyprasowalam. Teraz muszę powoli kompletowac torbę do szpitala i zamówić to co nam jeszcze brakuje,bo zaczyna się robić poważnie.
    Wody mam w normie,pytalam o te wycieki,ale mowila że główka jest bardzo nisko i napiera więc przy wstawaniu i w pozycji stojącej mogę popuszczac mocz. Wody uciekaja głównie w pozycji leżącej,więc gdyby po nocy coś wycieklo to mogą być wody,bo jak się chodzi to główka działa jak korek i wody nie sacza się.
    No i po cytologii mam dziś lekkie plamienie,ale ginka uprzedzala,że nawet do jutra może się utrzymywać.
    Wyniki mówiła że dobre. Leukocyty w ciąży norma do 15,jak jest ok.20 to dają antybiotyk.

    Wczoraj urodzila kolezanka :-) tydzień przed terminem. Chłopak,pierwsze dziecko,szybki i sprawny poród :-)
    Agnella u Ciebie też niedlugo się zacznie,doczekasz się w końcu. Biegunka to znak że organizm oczyszcza się przed porodem. Pewnie już tuż tuż :-)

    Mój ostatnio jest aktywny cały dzień,w nocy jak się budzę to też czuję przelewania. Teraz znowu ma czkawke.

    Mnie ostatnio w nocy też coraz bardziej bolą boki,czytalam że przed porodem rozluzniaja się stawy biodrowe,więc to pewnie to. Też już mam dość lewego boku,czasem budzę się w nocy leżąc na plecach,niewygodnie mi się już śpi.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 10:56

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 12 października 2016, 11:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja wczoraj po południu jeszcze ucięłam sobie drzemkę, obudził mnie telefon od chłopaka po 17, a tak to bym dalej spała. Dzisiaj tez mnie z rana obudzil bo był spóźniony do pracy, chodzę teraz jak zombie niewyspana :(. I nijak tu się zdrzemnąć, bo zaraz trzeba obiad zrobić i wychodzę na tę kawkę z mamą. Ale wieczór już wolny więc może się położę wcześnie spać.

    Włoski miałam do łopatek mniej więcej, poszło z 15 cm :). Tak krótkie jak mam teraz miałam ostatni raz w wieku 10 lat chyba haha :). Sięgają ramion i nic poza tym. Ale cieszę się, idealnie do spięcia i nie będę musiała lecieć na leb na szyje do fryzjerki po porodzie. Moja fryzjerka mi mówila, że w ciąży miała całkiem normalne wlosy a po ciąży jak jej zaczęły wypadać to w niektórych miejscach lysa była. Oczywiście nie jesrt powiedziane że i ja tak będę miała, ale skoro teraz mniej wypadają to musze sie liczyć z tym, że po ciąży kilka tygodni będzie masakryczne. Agnella a Ty podcinałaś czy tylko farbowałaś?

    Mój syn jest aktywny praktycznie cały czas. Jak chodzę, coś robię, to nie, ale wystarczy że usiądę, nawet za kółkiem w aucie, on się momentalnie uaktywnia. Czasem żeby przestał mnie zaczepiać kładę rękę na brzuchu, czasem sam przestaje jak widzi że nie ma odzewu :). Ale jest zaczepnym dzieckiem. A w nocy to w ogóle - wystarczy że on wyczai że się obudziłam i juz jest disco :). Także nieprzespane noce na bank będziemy miały, właśnie ta aktywność dziecka teraz to taka sama po porodzie podobno jest. Wczoraj ten kolega ze szkoły rodzenia ktorego żonka urodzila mówi, że wszystko fajnie, ale juz teraz w szpitalu doba ma za mało godzin. Oj, będzie się działo :).

    Ja sobie zamowiłam książkę z Empiku Marka Krajewskiego, najnowszą, dzisiaj zaczęłam czytać. Też mnie do czytania ciągnie, jakoś ten czas sobie zapełnić między poszczególnymi obowiązkami. Przyszły mi też pieluszki flanelowe z motherhood, też z empiku, w jednej paczce z książka, bardzo fajne. Będą służyć do wycierania fałdków przy kąpieli bo z ręcznikiem dotrzeć we wszystkie zagłębienia będzie trudno. Przyszły tez buty, rozmiar 39 pasuje super, są piekne i eleganckie :). 38 rozmiar odsyłam. Jestem zadowolona. Przeszłam się w nich po domu i super wygodne, takie też miały opinie. Zobaczymy jak się dzisiaj sprawią :).

    Agnella myślę, że urodzisz po prostu w terminie :), może ze 2 dni po. Jak Twoja corcia już tak naciska na szyjke to już chyba kuma o co chodzi :). Ja się tak zastanawiam, czy obrotu mojego dziecka nie blokują leki. Sam obrót głową w dół jest tez trochę podyktowany sygnałem hormonalnym. Jeśli ja biorę luteine która wstrzymuje ten sygnał gotowości macicy do porodu, to może w tym sęk? Nie wiem, taką sobie teorię zbudowałam :). Zobaczymy co się stanie jak odstawię leki.

    Obkurczanie też boli przy przyssaniu dziecka do piersi. następuje wyrzut oksytocyny wtedy i macica wlasnie sie obkurcza, ale to tylko pierwsze sekundy jak maly zaczyna ssać. Generalnie u kobiet ktore karmią piersią obkurczanie macicy idzie szybciej. Zobaczymy jak to będzie u nas, my właśnie dużych brzuszków ani tluszczyku nie mamy żeby się obkurczało w nieskończoność. Ważne jest nadal smarowanie brzuszka - u wielu kobiet rozstępy pojawiają się jak brzuch się kurczy gwałtownie.

    Dzisiaj kolega do mnie pisał jak tam, jak się czuję i kiedy poród - jego żona tez przez cc urodziła bo mały też nie fiknął - tez syn i nawet to samo imie co mój haha :). Pisał że dziecko bardzo absorbujące, wszystko podporządkowali mu od rana do wieczora, swoje hobby itp, mimo że przecież on tylko śpi, je i robi kupe :). Ale mówi, że nie zamieniłby już tego na poprzednie życie, dobrze słyszec takie rzeczy z ust mężczyzny :).

    Agnella tak może być że sie oczyszczasz, organizm wie co robi. Musisz napewno troszke dietke zmienić, żeby nie dużo i ciężkostrawnie bo może byc ciężko przy porodzie nawet jak lewatywę zrobią. Ja mam też biegunki od czasu do czasu, bez związku z tym co jem.

    Odnośnie legginsow, ja czasem ściagam ten pas z brzucha bo czuje jak mnie ciśnie mimo że mam nadal sporo luzu. Ale co ciekawe, opinie angiologów są takie, że kobiety w ogole powinny chodzić w ciąży i rodzić w specjalnych rajstopach uciskowych gdyż poród i ciąża jest takim wysiłkiem dla nóg i powstają żylaki i dla bezpieczeństwa powinno sie taką specjalną bieliznę własnie nosić. Żylaki moga później do zakrzepów prowadzic a pojawiają się często takie drobne własnie przy porodzie, od tego wysilku i parcia. Ale która kobita by w takich rajtach rodziła :). One wyglądaja jak podkolanówki i nam polozna mówiła, że w ogole to są bardzo, bardzo wygodne i mimo temu uciskowi przynosza ulgę nogom. Ale nie probowalam i chyba nie będę probować :). Macie żylaki? Kas, Ty coś ostatnio wspominałaś że Ci wyszedł. Ja nie mam ale żyły mam tak zielone że hej.

    Własnie mnie ta zgaga martwi, w ciąży dopiero wiem co to zgaga bo nigdy nie miałam tego problemu. Coś okropnego. staram sie nie jeść kwaskowych rzeczy, bo głównie po tym, pomidory jak coś to tylko z rana. I dużo siedzę po jedzeniu żeby sok nie podszedł do gardla. Migdały chrupię czasem ale mówiąc szczerze - na zgage mi niewiele pomagają. najbardziej pomaga mi to siedzenie właśnie po jedzeniu, potem nawet jak po godzince sie położę to jest lepiej z tą zgagą.

    Dzisiaj znowu miałam sen, że maly kopal i obudzilam sie i on rzeczywiście kopał :/. Ale tym razem nie obudziłam się na plecach. W ogóle zauwazyłam, że tez tak ekstremalnie na lewym czy prawym boku leżeć nie mogę bo on kopie w materac. Widocznie go uciskam.

    Jutro się wybieram do koleżanki która ma dzisiaj cc, na szkołę nie jade bo już zaczynają się zajęcia indywidualne z kapieli. Nasza kolej w poniedzialek :). Położna nam pokazała kilka chwytów jak trzymac w ogóle dziecko, przebierac, za co łapać, jak kapać. Chwyty nie są trudne, a ułatwiaja trzymanie dziecka, manewry, odciążają kręgosłup. Będziemy próbowac w poniedziałek :). No i mówiła nam, by sie przygotowac że samo oplukanie dziecka to minuta, a przygotowania do kąpieli to godzina jak nie więcej :). I tak jak piszesz, nie mozna na siebie krzyczec i pouczać, trzeba dać facetowi 10 razy źle pieluszkę założyć aż za 11 zrobi to dobrze, i na odwrót. A już broń Boże nie dac sie wprosić dziadkom na te kapiele - my kąpiemy i my mamy sie tego nauczyć, oni już swoje odkąpali :).

    Kas, ten kocyk śliczny :), też widac że mięciutki. Podobny siostra mi przysłala. Super są te materiały dzisiaj, kiedyś takiego wyboru nie było. Będziesz go prała? Ja swoje te mięciutkie wrzucilam tylko do ozonowania.

    Kas, jak wizyta :)? Daj no nam znać :).


    zem3i09kl173cczw.png
  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 12 października 2016, 11:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kas, super, synek duży :). Kurcze nieźle że już takie rozwarcie, ale tez często u wielorodek tak jest. A czop Ci nie odszedl jeśli takie rozwarcie jest? Super że ginka wytlumaczyla z tymi wodami jak jest, to trochę uspokaja. A jak te wymazy przeżyłaś :)?

    Wiesz, że nie należy się sugerować datą z usg jesli chodzi o TP. Ale może u kobiet ktore już rodziły działa to inaczej. W każdym razie musisz kompletować wszystko bo naprawde zaczyna się już robić powaznie. Daleko ta wizyta, 3 tygodnie, ja bym nie wytrzymala :). Kto wie, co do tego czasu sie wydarzy :).

    Kurcze ja tez mam problem z lewym bokiem. Jak przez całą ciążę mogłam na nim leżeć tak teraz coraz ciężej, o wiele bardziej komfortowo się na prawym czuje :(

    Dziewczyny, ile placilyście za wymazy?

    Kas, to już naprawde mega poważnie, zostały Ci moze 1, dwie wizyty i maluszek na świecie :). Myślę, że będziesz miała ekspresowy poród, zobaczysz :).

    zem3i09kl173cczw.png
  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 12 października 2016, 12:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ginka umowila by mnie wcześniej za 2tyg.,ale ma akurat urlop w zwiazku ze świętem od 26.10-01.11. i będzie dopiero tego 2listopada. Wiadomo jakby się coś działo to do szpitala. Mówiła,że z rozwarciem różnie bywa,ogolnie szyjka już się przygotowuje,no i waga oraz polozenie glowkowe przyczyniaja się do jej skracania i rozwierania. Ja to też mocno czuję jak tą główką napiera zwlaszcza jak wstaję właśnie. Wymazy przezylam;-) cytologia mnie ciut bolala tzn.ten wziernik:/ chyba wszystko tam ciasniejsze jakieś,no i plamienie lekkie się pojawiło.
    Czop mi nie odchodzi,jedynie sluzu jakby wiecej. No sama jestem ciekawa kiedy Syn zdecyduje się nas powitać :-)
    Aha,za wymazy placilam 25zł.za jeden,czyli razem 50zł. Ginka zaniesie do labu w szpitalu i w poniedziałek mam dzwonić po wyniki.
    Na nast.wizytę tylko mocz i morfologia.hm


    Właśnie kocyk muszę wyprać,ale chyba tylko w 30st.,no i zostały mi jeszcze do wyprania beciki,kombinezon i przescieradelko.
    Ciuszki wczoraj ogarnelam,zostały mi jakies cieplejsze kaftaniki,rajstopki,skarpetki i spodnie doo wyprania,ale to już na nast.tydzień zostawię. Te podstawowe rzeczy mam poprane i wyprasowane.
    Do fryzjera umowilam się dopiero na 26.10.,mam nadzieję że zdążę. Wcześniej nie było już terminow:( a włosy już mam długie,za lopatki i chcę też skrócić ok.10cm.

    Kasiu fajnie że macie takie indywidualne lekcje z kąpieli :-) fajna sprawa,lepiej wszystkiego się nauczycie,zobaczycie i wyprobujecie :-)



    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 12 października 2016, 13:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kas, ładna waga, tak myslałam, że Twój synek minimu te 3 kg będzie miał.
    Nie pamiętam ile już moja córeczka miała, ale chyba też coś 3100-3200 w tym tygodniu co Ty :-)
    Już nawet szyjka rozwarta. Osczędzaj się w miarę, dobrze, że ciuszki poprane, praktycznie wszystko masz, część z neta idzie i nie trzeba stacjonarnie szukać :-)
    Z takim rozwarciem możesz jeszcze pochodzić, na spokojnie.
    Dobrze, że z posiewu wyniki niedługo.
    Po cytologii ma prawo tak być, ja po tych wymazach miałam jakby brązowaty sluz, czułam jak gin tak jakby skubnął podczas pobierania.
    Ja dziś chodzę co jakiś jak kaczka, czuję dziecko dosłownie jakby...w okrzyżu i pachwinach.
    Cały czas nacisk na kiszkę, a to znaczy, że coraz bliżej :-)
    Kas, śliczny kocyk. Taki mięciutki...:-)
    Ja też bałam się, że nie zdążę z fryzjerem ;-)
    Ja włosy podcięłam podczas ostatniego farbowanka, miałam dłuższe za ramiona, dalej sa postopniowane, ale nie chciąłam ich wyrównywać.
    Boję się wypadu, po I ciązy miałam, ale to w sumie może tez, ponieważ 3 miesiace po zaczęłam brać antyki, a jak je odstwiałm - masakra, zebrało się z czasów ciązy i brania hormonow. Myslałam, że ołysieje. Także na wszelki wypadek lepiej miec krótsze, to ten wysyp włosów się inaczej przezyje, potem i tak odrosną :-)
    Moim koleżankom strasznie wypadały, tez myślały, że wysłysieją, niektórym zakola się robiły. Oczywiście potem doszły do siebie i włosy pieknie odrosły.
    Ja ogólnie na rękach żylasta, na nogach też widać. W ciązy się nie nasiliło.
    I wracając do lewatyywy, nie wyobrazam sobie bez niej przed.
    Rozmawiałam ostatnio z moją koleżanką, powiedziała, że w trackie akcji...kupę zrobiła, ale mąz nie widział.
    Zresztą ja w tamtej ciąży też czułam, jakby zaraz miało polecieć, masakra.
    Kasia, przynajmniej masz luzik z zajęciami w szkole, w pn za to kąpielka, fajnie.
    Zobaczysz, przejdziesz się z mamą na kawkę to odzyjesz i rozbudzisz się :-)
    Bosze, już sobie wyobrazam naszych dziadków i teściów, moi chcieli przyjechac 13-ego, we czwartek z obiadem urodzinowym i ciastem, tak posiedzieć. Słyszałaam jak dziś mąz gadał przez telefon, oczywiście wymownie i głośno wywracałm oczami i klęłam lekko, mąż zrozumiał chyba aluzje i ich nie zaprosił. Jakoś nie mam ochoty, może akurat będę miałą I faze porodu i będę chciała być tylko z mężem. A nie się męczyć i ich mądrości słuchać.
    A co będzie jak Mała już na świecie będzie, dopiero jazda się zacznie.
    Mój Tata już chce się wprosić i pokazać nam I kąpiel, haha.
    Ale on to sprawnie robił, w końcu trojke dzieci wychował ;-) Wiem, że to tylko na szczęscie gadanie, bo tak czasu ma mało, zaczął dorabiać dodatkowo.
    Gorzej z teściami i moją mamą, oni czasu pod dostatkiem i się nudzą.
    Miłe usłyszeć z ust faceta takie słowa odnośnie pojawienia się dziecka :-)
    Poród porodem, to chwila w porównaniu do calej reszty, obojętnie jaki będzie szybko dojdziemy do siebie :-)
    Ja swojemu truję o połogu, niech też wie, bo on jakoś mało się angazuje, a potem budzi się w ręką w nocniku.
    Ostatnio na ktg pytał położne czy jest w necie lista co dla maluszka, matki na poród. Myślałam, ze go trzasnę. Ja już spakowana, a ten raptem spanikowany, parę dni przed terminem się budzi ze sny zimowego.
    I niedługo zaczną się wizytki domowe, super. Mąż ma liczna rodzinkę, także będzie komu przychodzić.
    O chrzcinach w ogóle nie myślę, najchętniej zrobiłabym je w marcu-kwietniu, teraz będą ważniejsze sprawy.
    Nie mogę się doczekac swojego Skarbka na świecie.
    Ostatnio bardzo aktywna, wczoraj całąn oc ze mną się "meczyła"i harcowała, dziś jeszcze nie posżła spać, nie wiem skąd ma siły.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 13:07

  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 12 października 2016, 14:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie właśnie też poskrobala tą szczoteczką przy cytologii i teraz plamie na brazowo właśnie. No mam nadzieję że do jutra przejdzie. Dziś jakoś bolalo mnie to badanie:( palpacyjnie też jak szyjke sprawdzala to mocno czulam. No ciekawe ile z tym rozwarciem pochodzę:/

    Mi pamietam,że po porodzie bardzo mocno wypadaly włosy:( teraz nic,a potem może być bum właśnie.

    U mnie lewatywa też obowiazkowo :-)
    Agnella a biegunka przeszła czy dalej się oczyszczasz?
    Czop Ci nie odchodzi?

    Z tymi wizytami i telefonami to do głowy można dostać. My zamierzamy nikogo nie zapraszac,mąż będzie odmawiał,trudno,wizyty znajomych planuję po nowym roku,na początku tylko tesciowie wchodzą w grę :-)
    Jeszcze tylko te urodziny córce musimy odprawic w jakims wczesniejszym terminie :-)
    Chrzciny córki mielismy w marcu,teraz pewnie podobnie.

    Mój mąż dziś się trochę przerazil jak powiedzialam mu o tym rozwarciu. Puścił w necie filmik o pielegnacji malucha i oglądał hihi :-) słodkie to :-)

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 12 października 2016, 17:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Te rozwarcie spore, ale możesz na nim przechodzić spokojnie 3 tyg. Byle się w miarę oszczędzać, nie dżwigać.
    A co ogólnie ginka na nie mówiła?
    Na ogół drugie dziecko szybciej niż w terminie przychodzi i poród sprawniejszy.
    Często nawet już nie nacinają nawet jak duże maleństwo, albo jak już po starej ranie.
    Nawet, gdyby synek teraz się urodził, piszę to tak tylko praktycznie, bo sama tak sobie myślałam na Twoim etapie;-) normalnie funkcjonowałby i w inkubatorze nie leżał.
    Ale pewnie doczekasz tego 37-38 spokojnie :-)
    Mnie też bolą takie badanie, teraz wszystko tam zaciśnione i spulchnione, nawet rożek bułki jakby opuchnięty ;-)
    Torbę dobrze mieć już od 36tc, nawet nie to, że spakowaną, ale wszystko kupione. Ja jeszcze musze dopkaować szalfrok i dwie piżamki ;-)
    Kas, nie odchodzi jeszcze czop, czekam na to ;-) Chociaż to też nie reguła.
    Skurcze są, ale nieregularne, bolesne, z naciskiem na dól i parcie na kupę, także czuć je wyrażnie. Pachwiny wtedy też ćmią i to ostro.
    Na szczęscie już biegunka zaczopowąła, tylko te charakterystyczne parcie na kiszkę czuję, corazmocniejsze;-):-) No coraz bliżej...:-)
    Pewnie i tak dziś zdąże jeszcze obejrzeć moj ulubiony serial na Dwójce :-)
    A do soboty złapią już TE bóle, na bank :-)
    Ja tez nie będe zapraszała, ale rodzinka męża nieco nachalna i lubią bez zapowiedzi, teściowie są też na pokaz i wszystkim famę puszczą. Sami będą w moim imieniu i męża zapraszali, znam już ich pod tym względem, nie będą patrzyli na nasze zdanie, sampoczucie itp.
    Oby jutro mi się nie zwalili bez zapowiedzi.
    Często przyjeżdzają z rana albo po 15, kiedy ja w piżamie albo robię obiad, dla mnie to obci ludzie, inny świat i strasznie się ich krępuję. A jutro naprawdę chciałabym wypocząć.
    U mnie nawet koleżanki zapowiedziały, że przyjdą dopiero do domu po miesiącu.
    Pewnie urodziny córci zrobisz takie kameralne? Czy kinder Bal?
    Kasia, jak spotkanko z mamą :-)?
    Jak Wam mija popołudnie?
    Ja się jakoś zle czuje, mdli...Zaraz za ksiązkę się wezme, był u mnie brat po zajęciach, ma niedaleko uczelnię, a teraz relaks.
    Niby cały dzień w domu,a nudy nie ma.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 17:04

  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 12 października 2016, 17:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie za wymaz wraz z usg lekarz wziął 260zł, ale tam był też 3, dodatkowy.
    Ale u was też powazne tygodnie, dzieci są praktycznie ładnie donoszone :-)
    Kasia, kiedy masz wizytę?

  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 12 października 2016, 17:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ginka mówiła że z tymi rozwarciami nie ma reguły już na tym etapie. Jedne przechodzą 2tyg.i rodzą,a niektóre nawet są po terminie i trzeba wywoływać. Zależy jakbardzo postepuje. No zobaczymy za 3tyg.o ile dotrwam. Szkoda,że ginka akurat na urlopie będzie,tak bym miała wizytę już za 2tyg.eh
    Powiedziala,że mam odpoczywac,nie przemeczac się i nie dźwigać. Dobrze by było jeszcze te 2tyg.przetrzymać.
    Dziś znowu dopadly mnie jakies czarne myśli i historie o martwych urodzeniach na naszym etapie,to łożysko się odkleilo,to pepowina,to infekcja wewnatrzmaciczna. Jakiś depresyjny dzień mnie znowu dopadł:(
    Ciekawe jeszcze co w tym posiewie wyjdzie,oby był ok,bo przy rozwarciu wszelkie bakterie niepozadane:/

    Czekam,bo za chwilę ma przyjść siostra na ciastko :-) i od jutra muszę ograniczyc w koncu te słodycze,bo urodze dziecko 5kg.jak tak dalej pójdzie;-)

    Urodziny dla rodziny odprawimy w domu,a córka dodatkowo robi imprezę dla kolezanek na kregielni hihi poważnie brzmi :-)

    Ja nie lubię wizyt bez zapowiedzi,zawsze wolę mieć wszystko przygotowane,siebie ogarnąć itp.tym bardziej po porodzie.
    No zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.

    Agnella biegunka,mdlosci to już na pewno zle samopoczucie przed samym rozwiazaniem. I organizm zmeczony. Uparta ta Twoja coreczka,ale w sumie ma jeszcze trochę czasu :-)
    A Ty robilas ten kontrolny wymaz?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 17:54

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 12 października 2016, 18:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja siedzę i się męcze, skurcze dalej łąpią, bolesne, najgorsze jak leżę, a chciałam się trochę zdrzemnąć. Na razie czekam, bo nie sa regularne....Lepiej jak chodzę lub siedzę.
    Dzwoniłam rano do gina i mówił, żę nie robimy już posiewu, mam mieć ze sobą wyniki do porodu i dostanę antybiotyk.
    Haha, jeszcze okaże, że dziś mega skurczybyki przyjdą i będę się z nim widziała. Ale chyba takiego szczęcia dziś nie złapię i dopiero pózniej coś się rozkręci.
    Ja ostatnio to nieżle pofolgowałam sobie ze słodyczami, strasznie ciągneło.
    Z jednej str, kiedy jak nie teraz odrobiny słodyczy skosztujemy,przy karmieniu raczej nie będzimey jadły, tylko dbały o bardzo zdrową dietę. I potem też raczej kiepsko, bo powrót do dawnej figury będzie.
    Kasia, ja wczoraj miałam takiego doła, też czarne myśli, zakażenia...Powikłania.
    Jak takie urodzinki to fajnie, dla rodziny zawsze w domu.
    Tez bym dla dzieci coś zorganizowała poza,albo Fikoland, coś w terenie,na działce :-)

  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 13 października 2016, 11:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak tam dziewczyny wieczór minął i noc :)? U mnie kolejna noc przespana w miare dobrze. Kurcze odkąd mój chłopak wrócil to śpi mi się naprawde super. Może kumuluje energię na potem :)? Jakie plany macie na dziś? Ja jade odwiedzić do szpitala koleżanke z którą na patologii leżałam - to już ostatnia z nas, która sie rozpakowała, oprócz mnie oczywiście :). Synek przez cc (juz trzecie), 3490 i 59 cm, dłuuugaśny :), i ma czarne długie włosy, niesamowite :). Potem jedziemy nosidełko i bazę przymierzyc do auta.

    Kurcze dziewczyny nie mówcie nic o tych infekcjach wewnątrzmacicznych, zatruciach, ja od wczoraj o tym myślę ciągle :(. Stwierdziłyśmy z mamą, że jednak pójdziemy na szybki lunch, więc poszlyśmy do pizzy hut. Zamówiłam spaghetti bolognese i mi cos nie podpasowalo, w sensie miało taki kwaskowaty aromat... raczej nie od mięsa bo mięso tak nie śmierdzi, może zjełczała oliwa albo jakiś koncentrat pomidorowy.... no nie wiem, ale zjadłam tylko troszkę i potem cały czas miałam w głowie, że napewno złapałam listerię albo toksoplazmoze :(. Mimo że mięso smażone w wysokiej temperaturze niszczy bakterie. Ale oczywiście jak maly się wieczorem mniej ruszał to ciągle w głowie miałam że napewno sie zaraziłam :(. Chyba wszystkie mamy takie myśli teraz na sam koniec. Obumarcie płodu to jedno, ale porody martwych dzieci też się zdarzają - nawet nie chcę o tym myśleć. Dobrze że na samą końcowkę będę miała praktycznie wizyty co tydzień, inaczej bym zwariowała.

    Agnella jak skurcze teraz? Denerwujące musi być napewno to oczekiwanie. Ale już sama czujesz że tydzień temu było inaczej a teraz tez już inaczej odczuwasz. Więc zaraz napewno urodzisz :). Córcia duża i trochę waży więc jednak może te wody Ci odejdą jak będzie tak na szyjke naciskała. Czytałam, że wody odchodzą częściej u kobiet które mają właśnie dodatni GBS, ale nie wiem czy to prawda. jak masz już teraz takie objawy to wątpliwe byś miała przenosić ciąże, naprawde.

    Dzięki dziewczyny za "cennik" wymazow, ciekawe ile u mnie wyjdzie, własnie sobie uświadomiłam że chyba sama będę musiała do diagnostyki zanieść bo u mojego gina lab czynny do 18 tylko, a ja o 19 mam wizyte. mam tylko zagwozdkę, bo przecież biorę luteine dopochwowo więc chyba rano nie zaaplikuję. Zapomnialam gina o to spytać. Sama luteina nie ma żadnych własciwości bakteriobojczych więc wymaz nie bylby przekłamany, pytanie tylko czy lekarz będzie mial jak pobrać skoro tam będzie rozpuszczona tabletka? Ja tez mam tak ja wy odczucie, ciasno tam w środku jak nie wiem. Mi lekarz palpacyjnie już szyjki nie bada, odkąd ze szpitala wyszlam więc nie wiem czy twarda czy miękka. Ale w szpitalu mnie uczulali, ze po badaniu może wystąpic plamienie trwające do 2 dni, więc po cytologii nie ma powodu do obaw. Jak miałam pobierany wycinek do biopsji tego polipa w 9 tc to plamiłam lekko 3 dni na brązowo. No i po wyjściu ze szpitala tez miałam incydent, dopiero jak lekarz powiedzial że mam tej luteiny do oporu nie pchać :) to przeszło.

    Słodyczy jak tu odmowić... :), mama wczoraj jeszcze sernik łezkę przyniosla :).Ostatnio również nabieram ochoty na pszenne pieczywo. Pszenne od roku czasu jadam bardzo, bardzo rzadko, głównie razowe, wieloziarniste etc. Natomiast takie pieczywo jest niewskazane przy laktacji więc może dlatego moj organizm przerzuca sie już na pszenice? Oj czuje że jak odstawię luteine i magnez to porod szybko poleci, jeśli tylko syn się odwroci głową w dół.

    Agnella faktycznie Twój mąż wypalił z tą torbą. ja bym mojego chyba trzasła jakby takie pytanie zadal. Ale tez mnie sie pytał, czy mam wszystko co potrzebne do torby. Więc bynajmniej wie, że jestem już spakowana haha :). Ja wszystko jeszcze podpisałam, torby wszystkie na ręczniki i szlafrok, kosmetyki, żeby nie szukal tak jak jedzenia w lodowce czy przypraw w szafkach :). Położna nam w ogole radzila żeby torbe spakowac razem we dwojkę, ale u mnie ciężko było i wolałam juz sama niż na niego czekac az z pracy wróci etc. Dlatego wszystko podpisalam :). Zastanawiam się tylko czy na cc tez torba potrzebna? Ewentualnie może majtki siateczkowe, a tak reszta to chyba nie.

    Nefrolożna mi wczoraj powiedziała że z nerkami jest na tyle dobrze że życzy powodzenia i widzimy sie po porodzie :). Pytała sie ggdzie rodze i jak jej powiedziałam to mówiła że wg niej wybrałam najlepszy szpital jaki mogłam. Ucieszyłam się :). Powiedziała że nie mury się licza ale opieka a szczególnie neonatologia tam. No u nas ten oddzial to 3 stopien, ratują wczesniaczki takie sprzed 30 tc, mają erkę dla noworodkow itd. mam nadzieję, że to będzie naprawdę dobry wybór :).

    Agnella ja sobie właśnie nie wyobrażam że mi sie rodzina zwali po porodzie. Wszyscy będą chcieli dziecko zobaczyc, pokazać jak się kapie itd. Szczególnie widze to po rodzicach mojego chlopaka. Jak ich nie wpuścimy do domu to na 200% będa na mnie zwalali ze ja napewno go namówiłam. Muszę jeszcze nad tym moim chłopem popracować, żeby zrozumial co będzie dla nas ważne a w czym rodzice mogą uczestniczyć. Napewno nie w kapieli i pielęgnacji, co to to nie. U mnie pewnie też niedługo zaczną sie telefony rozdzwaniac i pytania znajomych. Chyba przygotuje już jakąś wiadomość na poczcie głosową i automatyczne smsy typu "Nie, jeszcze nie urodzilam, jak urodze to dam znać" :).

    Moja wizyta we wtorek, kolejną będe chciała ustawic na kolejny wtorek lub czwartek ze względu na plany mojego chłopaka, potem kolejna 3 listopada bo wtedy sie kończy zwolnienie. i to już będzie ostatnia jak nie jedna z ostatnich :) - jesli będzie cc oczywiście. jak naturalnie to pewnie jeszcze mnie ze dwie kolejne czekają. W każdym razie, zostal miesiąc. I kilka dni :). kosmos :)

    Dziewczyny, czy wam się przesusza skóra? Mi strasznie :(. Wczoraj zauwazylam na czole suchą skorę, na dloniach, a dłonie zawsze mialam gładziutkie. I na plecach. masakra :(. Musze chyba kupić jakąś neutrogene czy coś. Dużo pije więc się nawilżam, ale ta skóra to naprawde nieciekawa :(

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2016, 11:11

    zem3i09kl173cczw.png
‹‹ 152 153 154 155 156 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Sen a zdrowie hormonalne kobiety – jak na siebie wpływają?

Jak sen wpływa na zdrowie hormonalne kobiety? Jakie mogą być skutki niedoboru snu w kontekście kobiecej płodności? Jakie hormony są szczególnie wrażliwe na problemy z bezsennością u kobiet? Jak zadbać o prawidłową higienę snu?

CZYTAJ WIĘCEJ

Nieregularny okres. Przyczyny i objawy nieregularnych cykli miesiączkowych.

Nieregularny okres nie zawsze musi świadczyć o zaburzeniach, czy problemach hormonalnych. Na pewnych etapach życia nieregularne cykle są okresem przejściowym. Kiedy jednak nieregularne cykle warto skonsultować z lekarzem? Jakie są najczęstsze przyczyny nieregularnych cykli miesiączkowych? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o ciążę a badanie AMH - 6 rzeczy, o których warto wiedzieć

Badanie AMH może bardzo dużo powiedzieć o kobiecej płodności... Kiedy warto je wykonać? Jakich informacji może dostarczyć? Jakie są normy AMH i jak przebiega badanie? Poznaj 6 faktów o badaniu AMH!

CZYTAJ WIĘCEJ