Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Odpowiedz

Metformina

Oceń ten wątek:
  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 13 października 2016, 18:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale tu cisza dzisiaj :-)
    Agnella chyba rodzisz juz????? :-)
    Jakby co to trzymam kciuki :-) :-) :-)

    U nas dziś zwariowany dzień,rano wpadła kolezanka na plotki,teraz ledwo wyszła druga. Staram się więcej leżeć i odpoczywac,ale średnio mi to idzie,bo boki bolą okropnie:/ w nocy znów budzilam się co chwilę.
    Jutro córka ma w szkole Pasowanie na ucznia,ważne wydarzenie,występ mają przygotowany,dostana rogi obfitosci ze slodyczami,później jeszcze spotkanie i poczestunek w klasie. Może popołudniu coś odpoczne,choć ma być ładna pogoda,no zobaczymy :-)

    Wczoraj mialam taki depresyjny dzień,po prostu ta druga ciąża jest bardziej swiadoma i mimo że gin mówi że wszystko ok to ja nadal doszukuje się,że coś pewnie jest nie tak:/ czytalam jednak,że bardzo dużo kobiet ma takie lęki,obawy,zaklada czarne scenariusze zamiast cieszyc się obecnym stanem. Byle bym tylko czegoś nie wykrakala przez te myśli.
    Póki czuję ruchy zakladam że jest ok i tej myśli będę się trzymać :-)

    Suchą skórę też mam niestety,na rekach i nogach szczegolnie,staram się smarowac ale często zapominam;-)
    Dziś zrobilam zdjęcie brzuszka,jakoś szczególnie przez ostatnie 3tyg.się nie powiekszyl,bynajmniej z profilu,mi się wydaje że lekko już opadł.
    Mały cisnie na tą szyjke,oj chyba długo jeszcze w tej ciąży nie pochodzę.

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 13 października 2016, 20:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasiu a kupowalas Małemu rajstopki? Bawełniane czy frotte?

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 13 października 2016, 20:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny. Piszę szybko z kliniki. Dziś o 6.40 zostałam szczęśliwa mamą Juleczki. 3420 gr i 54cm,10 w skali Apgar. A miała być taką ogromną dziewczynką. Główka za to 36 cm. Tylko tego nie widac, coreczka jest proporcjonalna. Porod sn. Zostalam nacieta w 2 jak nie w 3 miejscach. Wyblagalam zzo juz przy rozwarciu 4cm. Bolalo ostro i nie moglam wytrzymac do wiekszego rozwarcia. A co najsmieszniejsze. Kiedy skończylo się zzo po 4godz nie zdążył anestezjolog,byl na cc. A ja latalam siku,lekarz dolal porcję i bole dalej, nie znieczulilo. Polozna sprawdzila dlaczego nie zadziałało okazalo się, ze mam za duze rozwarcie. Także ostatnią fazę porodu,parte mialam w mega bólu, krzyczałam, ale tak z klasą haha. Mój gin nie zdążył.Trochę szkoda. Ale miałam super położna i lekarkę. Mąż trzymał mnie za rękę. Jeszcze trochę i wasze maluszki będą na świecie, już czeam z Wami

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2016, 20:45

    Kaska1985, ewela873, kas50 lubią tę wiadomość

  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 13 października 2016, 20:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Symptomem porodu były u mnie m.in. od rana zatrucie, rwania w bokach i tak jakby na kupę. Bolesne. A wieczorem już swojego serialu nie zdążyłam obejrzeć. Skurcze bolesne. W klinice rozwarcie na 3 i czop odszedł i nas zatrzymali. pojechaliśmy po 23.

    Kaska1985, kas50 lubią tę wiadomość

  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 13 października 2016, 21:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agnella cudownie, gratulacje!!!!!! Widzisz juz urodziłaś, dzidzia w sam raz, bolało ale dałaś radę!!!! Strasznie sie cieszę :). Wypoczywaj kochana i cieszcie sie sobą i Juleczka, tymczasem czekamy na zdjecia jak sie ogarniesz juz ze wszystkim :))). Fantastycznie, juz wszystko za Tobą, mega zazdroszczę i napewno jestescie strasznie szczęśliwi :)).

    zem3i09kl173cczw.png
  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 13 października 2016, 21:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agnella ale super!!!gratulacje kochana :-)
    Teraz odpoczywaj i ciesz się córką :-)
    Super :-)

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Martoszka Autorytet
    Postów: 4879 3340

    Wysłany: 13 października 2016, 22:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gratulacje koleżance.
    A ja tu wpadłam z pytaniem o to czy któraś nie ma może na zbyciu metforminy?

    M&M
  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 13 października 2016, 22:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mam glucophage 500.

    Agnella czekamy na wieści juz poporodowe :). Krocze przemywaj tantum rosa jak nacięte. Juz niedługo szczęśliwie do domku wyjdziecie :).

    zem3i09kl173cczw.png
  • Martoszka Autorytet
    Postów: 4879 3340

    Wysłany: 13 października 2016, 22:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kaska1985 wrote:
    Mam glucophage 500.

    Agnella czekamy na wieści juz poporodowe :). Krocze przemywaj tantum rosa jak nacięte. Juz niedługo szczęśliwie do domku wyjdziecie :).
    Wyslalam zaproszenie

    M&M
  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 14 października 2016, 15:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agnella też Ci mega zazdroszczę i czekam na dalsze relacje :-) jak znajdziesz czas i siły napisz jak się macie :-)

    Kasiu to zostalysmy we dwie na placu.boju;-)

    Ja dziś znów noc koszmarna,od 3'00 nad ranem boki zaczęły na maksa boleć i znowu siedziec i chodzic musialam:(

    Rano bylismy na uroczystości pasowania na ucznia w szkol córki.Bardzo fajnie udał im się program artystyczny,dostali tarcze,dyplomy i rogi obfitości. Potem mały poczęstunek w klasie. Bardzo miło :-)
    Wieczorem córka stawia pizzę,bo od dziadkow dostała pieniądze hihi;-)
    Ja oczywiście podczas uroczystości ledwo wytrzymalam z sikaniem,jak poszłam do wc to wkladka mokra/wilgotna,czulam że Mały kopie mi w ten pecherz i chyba mimowolnie popuszczam. W domu sprawdzilam paskiem Ph wydzieliny,ale wyszło 5,00 niby nie wody ( zanurzylam drugi pasek w wodzie i wyszedł fioletowy,czyli paski dzialaja :-)). W donu jak chodzę też popuszczam,po nocy wkladka czysta i sucha. Śluz mam już normalny przezroczysty. Po tej cytologii jeden dzień brudzenia w sumie mialam.

    U nas pogoda ładna,slonecznie,idziemy na deser a potem odpoczywam już w domu.
    Kasiu jakie plany na dziś? :-)

    Aha,kupilas dla Małego rajstopki?
    Bo ja się zorietowalam że nie mam i muszę kupić,tylko nie wiem czy bawelniane czy frotte.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2016, 15:04

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 14 października 2016, 18:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wlasnie zapomniałam ze pytałaś o rajstopki :). Mówiąc szczerze, nawet o tym nie myślałam :). Mamy jakies leginsy kupione od jednych i od drugich dziadków i potem ewentualnie zobaczymy czy rajstopki kupić. A Ty chcesz rajstopki zeby na dwór zakładać?

    U nas dzisiaj tez słoneczko ale juz teraz wieczorem chłodniej. Ale zapowiadają nam 17 stopni nawet w weekend :). I przyszły tydzień ciepły, jak u was ma być?

    Kas super musiało być to pasowanie, musiałaś sie pewnie wzruszyć :). Pamietam ze dla mnie jak byłam mała to było to wydarzenie :). ciekawe kiedy mi syn postawi jedzenie i gdzies zaprosi, pewnie prędzej stara matkę na balety wyciągnie :).

    Dzisiaj mieliśmy isc na warsztaty z gazety Mamo to ja, o pielęgnacji, kąpaniu, pierwszej pomocy ale okazało sie ze przy wejściu osoba towarzysząca musi podpisać zgodę na publikacje wizerunku. Czyli fotografie plus imię i nazwisko we wszystkich nośnikach ten gazety, internecie etc. Było to niby przy zapisach w regulaminie ale jakoś przegapiłam :/. No i stwierdziliśmy ze z tego rezygnujemy. Zamiast tego poszliśmy na lody i ciastko :P.

    Odwiedziłam wczoraj kolezanke na patologii i znowu straszne historie - ona spuchła w nocy bo dostała uczulenia na leki przeciwbólowe po cc i musieli jej leki jakies histaminowe w nocy podawać. Z innych historii - jedna rodząca mało sie nie wykrwawiła, porod kleszczowy i przetaczanie krwi, i urodził sie u nas noworodek z 3.5 promila. Dramat :(. Inkolezanka inna z patologii z która leżałam i która jarała fajki urodziła przez cc w 39 tc córkę 2700 i 47 cm. Oczywiście ona uważa ze to nie problem fajek. Jak żyć. Także masakra, mam juz dosyć takich historii (.

    Byłaś u ginki i napewno jest ok z wodami, nie ma strachu :). Myśle ze nic sie do końca nie wydarzy. Mnie tez pachwiny bolą strasznie i w ogóle zauważyłam ze brzuszek znowu urósł :). Juz na krześle tylko w rozkroku moge :).

    Zostałyśmy we dwie :), Agnella pewnie teraz kp i te sprawy... :), niech sobie odpocznie :). I nabierze sił zeby nam relacje zdać :P.

    Ja wizytuje we wtorek, ciekawe ile synek wazy :). Jakie plany na weekend Kasiu :)?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2016, 18:22

    zem3i09kl173cczw.png
  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 14 października 2016, 19:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Właśnie myslalam nad rajstopkami na dwór,na spacer czy do lekarza,na to polspioszki czy spodenki i kombinezon.
    I chyba kupię jedne bawełniane i jedne frotte. Powinno na początek wystarczyć.
    Wieksze kupilam ostatnio bawełniane właśnie a o tych malych zapomnialam;-)

    My zjedlismy pizzę i jestem pełna :-) pychotka. Wam też pewnie ciastko z lodami smakowało :-) oj zjadlabym :-)

    Pogoda u nas ogolnie lepsza,przynajmniej już tak nie leje i trochę cieplej,nawet slonce świeci. No ale poranki i wieczory mega zimne jednak.
    Przyszły tydzień ma być chyba podobny ok.10stopni.

    Tego palenia fajek i picia alkoholu w ciąży zupełnie nie rozumiem. Też mam kolezanki,które palą w ciąży i nie widzą w tym nic złego. No niektorzy bardzo na luzie podchodza do ciąży:/ aż za bardzo.

    Ja właśnie mam wrażenie że mój brzuszek trochę przystopowal,przez ostatni miesiąc sporo urósł teraz jakiś przestoj,pewnie pod koniec znowu wystrzeli.
    No te wody trochę mnie schizuja,ale sprawdzam tymi paskami i jest ok.
    Zresztą ja mam bardziej takie ciagle uczucie wilgoci a teraz wkladka sucha. Chyba jakieś nadmierne pocenie się mnie dopada,bo faktycznie ciagle mi gorąco.

    Agnella teraz niech się cieszy córeczką,a w swoim czasie zda nam dalsze relacje :-)
    Niedługo i my się rozpakujemy :-)
    Fajnie że masz już teraz wizytę :-)
    Może też już ok.3kg waży?
    Choć u Agnelli taka duża waga wychodzila,a córka w sumie malutka. Więc ja do końca w te pomiaru też nie wierzę.

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 14 października 2016, 21:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No wlasnie te pomiary faktycznie dziwne sa. Na FB na wrocławskiej grupie o porodówkach dzisiaj tez dziewczyna pytała jak to z ta waga płodu i wskazaniem do cc. Wiele dziewczyn sie wypowiadało ze wróżono im wagę 4500 a rodziły dzieci 3900 czy podobnie ale wiele tez było takich ktore pisały ze miały mieć 3400 a wychodziło 4200. Ja to nie wiem jak to sie dzieje. Jak pytałam gina o szacunkowa wagę syna to mi powiedział ze wróżyć nie bedziemy bo nie jest w stanie podać mi nawet w przybliżeniu ile ta waga przy porodzie bedzie. Niemniej jednak podobno juz na koniec ciazy wychodzi +- pol kilo. Tak by tez u Agnelli sie zgadzało. Ja nawet teraz na zdjęciu z USG mam +- 350 gram wiec... to zawsze kontrowersyjne np określanie wagi płodu do cc. Jedna dziewczyna pisała na grupie ze u niej wychodziło 4300 i drobna była, miednica mała etc i zrobili jej cc a dziecko miało 3700, wkurzona była ze sie zgodziła na ciecie. Ta waga rzadko sie zgadza moim zdaniem. Ale nasze dzieci przybierają chyba tyle samo i ksiazkowo no cały czas sa w tych samych centylach. Bynajmniej moj ciagle 50 centyl, nie mniej nie więcej.

    Ja moze dokupie rajty na wyjścia faktycznie. Będę musiała wybadać czy bedzie mu faktycznie zimno. Nie chce nic odciskającego, podobno musi być przewiew ale... pogoda nam to zweryfikuje pewnie. Widzę duzo dzieci na jesień w rajtuzkach gdzies w kawiarniach czy u lekarza jak matki przychodzą.

    Podobno wody sa całkowicie przezroczyste i nie pachną, tak nam polozna mowila. I jak sie sączą to systematycznie cały czas. Mocz pewnie wyczuwasz dobrze. Ja sie zastanawiam czy ja będę popuszczać tez jesli dziecko sie nie odwróci i nie bedzie na szyjkę cisnąć? Jak byłam u koleżanki na patologii to ona na sali leżała z taka dziewczyna, gdzies mojego wzrostu, szczupła (w ciazy +6 kg :) ), i tez miała cc z powodu miednicowego położenia. Niby to tylko 5% ciąż ale juz dwa takie przypadku wokół siebie poznałam. Ona tak spojrzała na moj brzuch i mówi, oj kochana, to dziecko ci sie nie obróci. Pytała sie czy w poprzek mi sie dziecko stawia etc i mowie ze tak i ona mówi ze tak samo miała. Ale szybko po cc doszła do siebie. Na druga dobę hasała tam i myślałam na początku ze miała SN. Co ciekawe, tez mi opowiadały dziewczyny jak to któregoś dnia lekarze kurwowali bo mieli cc u dziewczyny, wyciągają dziecko a tam mięśniak na mięśniaku a ona do dwóch ginow chodziła i żaden nie zaznaczył tego w karcie ciazy albo nie wykrył. I zabieg sie wydłużył bo jej to wszystko wycięli i pozostałe cc poprzesuwane przez to były. Kurde ciekawe co u mnie znajda :/.

    Mi to szkoda tych dzidziusiow co sie pijane rodzą. Dla mnie to za kratki powinno sie za to isc, podobno jak fajki. Chca karać za aborcje a palenie i picie w ciazy to jest przecież tez narażenie dziecka na utratę zdrowia conajmniej. Ta wypita co u nas w klinice rodziła wypisała sie na własne życzenie na drugi dzień. Po prostu biedne dziecko, cos strasznego.

    zem3i09kl173cczw.png
  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 14 października 2016, 22:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny,póki co jest ok. Karmię córeczkę i mam nadzieję,ze tak dalej będzie. Jem normalnie. Jutro wychodzimy. Niedługo Wy dołączyła,nie mogę się doczekać Waszych synkow. Już nie zdążyłam dac fotki brzusia. Haha. Zapodajcie swoje ☺
    Ja na pewno dokupię tez rajstopki dla Małej,już teraz strasznie zimno. Do tego mysze pa
    Ja tez często mialam wrażenie,ze uchodzą mi wody. To na pewno nie to. Macie,a ja miałam dużo śluzu.
    Kasia, niedługo i Twoją wizytą. No właśnie,moje dziecko miało być bycze,a jest ładna i szczupła dziewczynka.
    Napiszevwiecej jutro. W ogóle w szoku jestem,ze to tak szybko poszło i w ogóle mija Mała jest na świecie. Jak mi ja polizyli na piersi mi nie da się opisac

  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 14 października 2016, 22:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W pokoju ze mną leży dziewczyna,której wagę podawali 2600. Dziecko urodziło się 3500. Także te usg to różnie i obie str może się mylić.



  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 15 października 2016, 08:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agnella super,że karmisz piersią :-) i już do domku,to już wogole bajka. Bedziecie mieć czas tylko dla siebie.
    Extra,że tak sprawnie i bezproblemowo Ci poszło :-)
    Z tą wagą to faktycznie sprawa dyskusyjna.
    Mnie czeka jeszcze jeden pomiar za 3tyg.,o ile wcześniej nie urodze,ale myślę że mój będzie miał na pewno 3,5kg,bliżej 4kg.nawet,od początku wychodzi tydzień,dwa do przodu,raczej wysoko w siatce centylowej,może też urodzi się wcześniej.
    Ciekawe Kasiu czy Twój się obrocil,czujesz jakoś inaczej te ruchy?

    Wczoraj spotkalam koleżankę po drugiej cc,miała 6października,ledwo żywa,blada,zgieta w pół,wyszła tylko z psem,bo rana tak ją ciagnie że nie daje rady:( tak więc każda kobieta jest inna,jedne będą dobrze się czuć,drugie cierpiec. Zależy też pewnie od ciecia,zszycia i organizmu jak się rana goi.
    Ja nigdy nie mialam operacji,więc nie mam pojęcia jak bym się czula po cc.
    Na pewno wolę jednak sn.

    Ja po nocy i nad ranem jak chodzę to wkładkę mam suchą,dopiero za dnia jak zaczynam więcej pić to Mały podczas chodzenia naciska główką w dół i już mokre plamy na bieliznie:(
    Najgorzej jest na wieczór.
    W nocy dziś do wc 3razy wstawalam,jeszcze ten ból stawow biodrowych,masakra jakaś. Tak do 4.00 nad ranem jest ok,a potem już nie da rady leżeć bo tak boli:(

    Widzę,że dziś za oknem ładna pogoda się robi :-)

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 15 października 2016, 12:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agnella super ze u was dobrze i ze karmisz piersią :). Czytałam ostatnio pare stron na październikowych mamusiach to tam niemal wszystkie co urodziły maja ogromne problemy z kp. Ale napewno masz tez fachowa pomoc :). Maz przecinał pępowinę :)? Fajnie ze juz dzisiaj z córcia w domku, cieżko pewnie w to uwierzyć ze to juz :). Niedługo my dołączymy, pewnie najpierw Kas a potem ja :).

    U mnie brzuszek większy niz był. Kas ale myśle ze nie ma co sie martwić, Agnella wspominała ze jej brzuszek stanął w 8 miesiącu i nie rósł juz. Jak w ciagu dnia masz mokra wkładkę to napewno to mocz a nie wody bo by sie sączyły non stop. Ja biorę lutke ale na noc nie zakładam wkładki i dzisiaj rano obudziłam sie, wstaje i czuje ze mi mokro na nodze. Patrzę a tam taki biały rzadki śluz, pewnie lutka ze śluzem wlasnie zmieszana. Ta lutka trochę zaburza mi odczucie ale i tak wiem ze śluzu mam juz chyba więcej.

    Moj syn uparcie tkwi gdzie tkwił :). Nie obrócił sie. Czytałam tez ze dzieci sie nie obracają bo np pępowina je krępuje. I oczywiście znowu czarne myśli w głowie :(.

    U nas dzisiaj 17 stopni ale wieczory zimne. Ja idę z mama na koncert filharmonii :), moj chłopak sędziuje mecz i nie zdąży :(. Ale mama sie strasznie ucieszyła wiec tez sie cieszę ze z nią idę :). Jutro laba a w poniedziałek kapiemy dzieciaczki :). Agnella daj nam znać jak u Ciebie bedzie, czy noce przesypiacie i jak z kąpielą :)?

    Zamówiliśmy juz nosidełko, baze i fotelik w zestawie :). Czekam az do hurtowni przyjdzie :).

    Kas ja sama nie wiem co lepsze :(. Kolezanka moja inna z patologii która pierwsza z nas urodziła przez cc to mówi ze tydzień pózniej tez tylko do sklepu 20 metrów :(. Boje sie ale tez boje sie SN. Tak czy siak bedzie bolec. U ciebie Kas drugi porod bedzie i nawet pewnie bólu nie poczujesz :). Ja miałam 10 lat temu migdały wycinane, operacja na gardle i tez szwy rozpuszczalne, jadłam na drugi dzień normalnie a inni pacjenci na silnych lekach i kleiku. Wiec moze z brzuchem nie byłoby tak zle ale nie ma co ukrywać - lata nie te.

    Kas ja wstawałam dzisiaj tez dwa razy w nocy. Ciągnie mnie brzuch i pachwiny, normalnie jakbym zakwasy miała. Cieżko mi sie chodzi. Ale ostatnie dni nie odczuwałam tak bólu w bokach, przewracam sie z boku na bok ale raczej z niewygody niz z bólu. Nie wiem od czego to zależy, przecież niedawno jeszcze mnie rozrywalo w bokach.

    Jakie plany na weekend?

    zem3i09kl173cczw.png
  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 15 października 2016, 22:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To my :-)

    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f58f794654cb.jpg

    Mam wrażenie że brzuszek mi już opada,bo o niebo lepiej mi się oddycha :-)
    Mąż też mówi,że niżej.

    My dziś byliśmy w parku z córką na rolkach,potem na pysznym deserku. WZtka i cappuccino,pychotka,tego było mi trzeba :-)
    Jak po koncercie? :-)

    Kasiu w sumie nie czytalam co może być powodem,że dziecko nie odwroci się,pewnie wszystko jest ok,teraz już chyba ma za mało miejsca na obrot. Ciekawe co Twój.gin powie. Jeśli zaproponuje Ci cc to pewnie za jakieś 2tyg.:-)

    Właśnie czytalam,że drugi poród wcale nie musi być latwiejszy,ja pierwszy mialam dość sprawny to drugi może akurat da mi popalic,tym bardziej że Syn większy...

    W poniedziałek muszę w końcu spakowac torbę do szpitala :-)

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 16 października 2016, 07:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kas, śliczny brzusio i jak urósł!!!
    Lekko opadł - tez tak mi się wydaję.
    Kasia, zapodaj swój brzuszek :-)
    Jak Wasze sampoczucia?
    Nie moge uwierzyć, ze jeszcze trochęi u Was będa dzieciątka na świecie. I niedługo będę sama czytała relację Waszych akcji porodowych :-)!!!
    Niedługo będziemy czytały co u której się zaczyna i czy już jechac i torbe pod pache brać...
    U mnie zaczęło się od biegunką i bólami jakby na kupę i rwaniem w pachwinach, bardzo mocnym...I potem same wiecie jak sie potoczyło, silne skurcze i jazda ;-)
    Dziewczyny, powoli się ogarniam, nie dosypiam, a jak już mam spac zawsze coś i się nie da :-)
    I jeszcze emocje trzymaja :-)
    Małą jest słodka nie mogę sie na nią napatrzeć, póki co mleko jest i dziś chyba nawał będzie, bo cycki twarde i spuchly. Wyslę chyba męża po ręczny laktator z Canpolu Basic.
    I kupki często robi. Póki co Dady są ok, choć raz zdarzyła sie akcja zabrudzenia bodziaków, ale tak to nie uczula ;-)
    Dziewczyny, co ważne i co przydało mi się poporodzie na sali poporodowej to majtki jednorazowe i wielorazowe, strasznie się krwawi. Podkłady na łózko miałam zapewnione, szły jak woda. I koszulki przydały się 3, były na styk na dwa dni leżenia w klinice. Pierwszego dnia zabrudziłam koszulke i szlafrok. Ten drugi w ogóle się nie przydał, chyba, że na chwile po porodzie, zraz byl we krwi. A tak gorąco było i bez żadnego okrycia...Staników też w szpitalu nie nakładałam, dopiero wczoraj w domu karmik pojechął na cycki. Także chyba po jednym biustonoszu weżcie tak na wszelki wypadek, ale jak wrócicie do swojej chatki to tam bardziej będzie Wam przydatny, bo lakatcja się rozkręci.
    I bardzo ważne i co już wspomniałam - majtki poporodowe, bardzo mi szły!!!
    Miałam wielorazowe z Canpolu, prałam je, ale w międzyczasie bardzo mi się przydały i były niezawodne Komfortowe majtki jednorazowe firmy Horizon, w paczce chyba 6-8 i szybko posżły!!!! Także polecam, sa w każdej hurtowni dziecięcej. Tych lepiej więcej wziąc i czuć ten komfort.
    Tantum Rosa niezawodna na szwy.
    Pierwszego dnia nie mołam siedzieć, jadłam na pól siedząco, rwało mocno. Teraz też czasami czuć, ale jest bardzo leciutko i smiało mogę powiedziec, że szybko doszłąm do siebie.
    Pierwszego dnia latałam jak fryga, jedynie minus, że troche krocze bolało, a na drugi dzień już ulga. Najwazniejsze, że to szwy rozpuszczalne.
    Leżała ze mną dziewczyna po cc, miałą je z racji, bo jak ją zmierzyli dziecko by nie przeszło przez miednicę.
    Widać, ze bardzo bolało i się męczyła, blada jak sciana, musiała brać kroplówki przeciwbólowe, ledwo chodziła. Strasznie ją rana ciągnęła po szyciu, musiał ją myć mąż i duzo jej pomagał przy dziecku.
    Ja sie bardzo cieszę, że miałąm jednak sn, nawet mimo tych bóli partych, bo dobrze się czuję.
    Ale jak trzeba cc to trzeba, tylko dłuzej się pocierpi, a czas przeciez gna i sięptem zapomni.
    Właśnie przy porodzie położne zawsze mierzą rozstaw miednicy. U mnie jeszcze położna własnie podczas akcji spytała ile dziecko waży, powiedziałam, że pewnie 3800-4000. I okazało się, że mogę rodzić duże dzieci. Tylko Julcia wyszła chudsza.
    Co martwiłam się, że za duża i wielgachna, że mam ukrytą cukrzycę...to teraz mam jakies myśli, że może mogłam wiecej wartościowego jedzenia nie smieciowego, już sama nie wiem. I tak żle i tak niedobrze ;-)
    W sumie jest drobinką, dobre są ciuszki 56, niektóre z hurtowni nawet za duże.
    Z kosmetyków dla dzieciulka przydał się Octenisept, położna z klinika kaząła nim raz dziennie przemywac.
    I wązne, na wyjście posmarowąłam bużkę kremikiem ochronnym, ja mam z Linomag, nie uczulił.
    Póki co jem prawie normalnie, wypiłam nawet lekkie Capuccino. Jem nabiał - mleko do capuccino lub kawy Inki, ser biały i zółty. Zobaczmy jak to będzie.
    Ocywiście nie ma w moim menu orzechów, czekolady, miodu, cytrusów.
    Nawet pół pomidora dawali nam w klinice i w domu tez tak robię, byle rozsądek zachowac i nie w dużych ilościach.
    Martwię się tylko, że Małej się nie odbija po karmieniu, noszę ją na ramieniu, albo w pionie i nic. Przyjdzie połozna w pn to może coś doradzi. Ale to tak to nie ulewa.
    Kas, Ty odbijałaś córeczkę po cyckowaniu?
    Kasia, mnie też od 34 tc rozrywało po bokach, macica przygotowuje się już do porodu.
    Cięzko już się pewnie czujecie i szybciej męczycie, oj doskonale to znam.
    Kasia, a zobaczysz jaki supcio ból jest w dniu porodu i jak pachwinka Ci zarwie ;-)
    Cieszycie się pewnie, że to już koncówka, tylko emocje rosną :-)
    Kasia, na innej sali leżała po cc, tez synek poprzek. Tak jest i tyle, żadna przyczyna, nie bierz do głowy. Uparciuch z synka i tyle.
    Ja miałąm stresa na sali porodowej, bo ładnie sżło, rozwarcie rosło, wody odchodziły stopniowo, ale w pewnym momencie Mała długo w kanał nie mogła się ustawić, uciekała. Zaczęłąm dosłownie błagać położną, aby mi pomogła i żeby cc nie było. A wiecie jak moja klinika na cesary nastawiona...Zdziwiła się, bo myślała, że się męczę...Ale wysłuchałą mnie i kazała raz na lewym, potem na prawym boku leżeć. I wyobrażcie sobie na tym drugim Mała się wstawiła w kanał i jakoś to posżło, ale małego stresa miałam, a z drugiej str jakas pewna byłam i optymistycznie nastawiona :-)
    Dobre nastawienie to podstawa :-)
    W ogóle jak nas zaprowazili na salę porodową to z mężem byliśmy wniebowzięci, ze to końcu już i zaraz rodzę, haha.
    Najśmieszniejsze w akcji porodowej było to, że jak były już koncowe skurcze i wypychanie Małej...położna na chwilę wyszła i powiedziała, że zaraz wraca. Myślałam, ze spanikuję, bo czułam jak główka powoli idzie do przodu. I położna wróciła z bułką, haha. Zgłodniała nie ma co, a mi już dziecko wychodziło, na szczęscie zdążyła zjeść i jeszcze mogłaby kawke wypić. Zaraz przyszła pani ginekolog i czekąły aż wypcham. na końcówce słyszałam tylko, że jest, czarna główka i jeszcze chwila.
    I takie uczucie kiedy już wyleciała, jak korek z butelki.
    I warto mieć zamknięte oczy, położna tak doradziła, bo z wysiłku mogą w oczach żyłki popekać.
    trcohe byłam zła na anestozjologa na koniec, że zapomniał o dolaniu o czasie i trochę bolało, ale i tak nie było żle. Szybko i to najwazniejsze.
    Powiem też, że tak jak pisąłyśmy wazna jest relacja z położna - ja miałam ją świetną.
    Mówiła jak przeć, przypominała o technikach oddychania i powiem szczerze tym spokojem jej, oddychaniem lepiej sobie radziłam bólem, kiedy zzo nie zadziałało.
    Także oddech wazny. Od wdychania i wydachania, do fufu i innych dżwieków ;-)
    Moze na dobre wyszło, że mego gina nie było, coś czuje, że zrobiłby cc, jakby Małą w kanła się nie obracała i żadnej metody by tu nie wymyslił. Co babki to babki, zrozumiały.
    Mój prowadzący siedział z chorymi dziecmi, a żona była na dyzurze, mógł dojechać dopiero po 8.
    Wczoraj jak wychodzilismy to poszliśmy mu podziękować z Mała i daliśmy czekoladki i akohol.
    I wracając odporodu - Duzo dawał mi też opanowany mąż, spisał się na medal, przyciął pepowinkę. W ogóle szybko tam wszytsko szło, nie czuło sie tych godzin, adrenalina.
    A mąż jest dumny z córeczki, już sobie wyobrażam Waszych panów i jacy będą przeszczęsliwi, dumni z synusiów :-)
    Kasia, wyobraż sobie,że zero pomocy było przy kp. Ale to ja się kępowałam...
    Po pierwsze lezałam w sali dwuosobowej i do tej dziewczyny po cc waliły tłumy odwiedzających, ona z mężem chyba ok 20-22 lat mieli. A więc młodzi chłopacy, bracia i inni wujkowie. Krępowałam się piersi wyciągac i pierwsze przystawiane sama robiłam, na lężąco na boczku i się udało, bo potem połozna widziała i sprawdzałajak karmię. Parę razy tylko położna mi pokazał inne pozycje i tyle w temacie.
    Nawet nie spytałam jak dziecko odbijać i w ogóle jestem zielona, wiem tylko dziecko dobrze karmione, bo maluszki były zabierane i byłam chwalona za pełny brzuszek i kupki.
    Jednak wizyty w szpitalu krepują. U mnie sala jednosobowa to droższa, tam bym sobie skorzystała z pomocy laktacyjnych. Był też rogal do wypróbowania, ale koleżanka z sali go sobie zaanektowała. Ale spodobałmi się, jak próbowałakłaścmalsuzka i wczorajmąz kupił w hurtowni. Przydaję się, ale najwygodniejsza pozycja na siedząco, z oparciem na łokieć na kanapie. W łóżku na lężąco.
    Dużo zalezy od spokoju i ssania dziecka - moja robi to pieknie. Także naprawdę dobrze tu posżło, ale co ważne -córeczka bardzo wspólpracuję. Nie chcę zapeszać, bo jeszcze nawał przede mną i wiele przeszkód.
    Dziś mleko już białe.
    A przy innych dziewczynach położne latały - dzieci albo żle ssały albo problem z mlekiem był. Nawet czułam jak są zazdrosne, że u mnie ok.
    Koleżąnka z sali po cc o dziwo miała pokarm, ale synek nie wspólpracował i musiały dokarmiać. Straszny uparciuch i tylko stres miała i żal, bo mleka miała.
    Ona sie nie krepowała,prosiłapołożne, wyciągała cycki itp. Ja jakaś wstydliwa jestem.
    Kas, to popuszcanie też, na pewno nie wody, ja miałam to samo na końcowce, dużo śluzu też.
    Kasia, jak po koncercie?
    Kasia, u Ciebie we wtorke wizyta :-)
    Kiedy lutke odstawiasz, po 36tc?
    Musisz jakies badania zrobić? Teraz już co 2 tyg będziesz u swego gina?
    Ale to szybko zleci!!!
    Jakie plany na nd macie????







  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 16 października 2016, 11:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agnella super,że szybko dochodzisz do siebie i z karmieniem nie masz problemu :-) przypomina mi się mój poród sprzed 7lat :-)
    Te skurcze parte to jest jednak niesamowita siła,nie?
    Mi też wtedy kazali obracac się na boki żeby wstawila się do kanału i poszło,u mnie tylko 4parte były,jeny jakbym teraz chciala powtórkę :-)
    Szkoda,że z tym znieczuleniem nie do końca wyszło,ale dalas radę i to najważniejsze a o bólu szybko się zapomina.
    Jak z tymi witaminami? Dali Ci receptę na K i D?
    Co do odbijania to ja zawsze po kp trzymalam córkę na ramieniu i odbijala ładnie. Miała czas że jej się trochę ulewalo. Jak nie slyszysz że jej się odbije to możesz ją polozyc ale na poduszce klin,żeby w razie czego się nie zachlysnela.
    Kurcze,mówisz że tyle majtek Ci poszło. To chyba będę musiała dokupic,bo mam tylko 4pary wielorazowych z Canpolu:/ a szczerze już nie pamiętam jak to było właśnie.
    Staniki wezmę w razie czego :-)

    Ja mialam dziś koszmarna noc. Zasnelam dopiero o 1.00 i budzilam się co godzinę,mega niewygodnie mi było,ciepło jakoś,to siku się chciało. Koszmar. Rano bylam nie do życia i nadal źle się czuję. Jeszcze Mały sporo kopie,pcha się do dolu,staram się jak najwięcej leżeć i odpoczywac,żeby jeszcze te 2tyg.przetrzymać. nie wiem czy to rozwarcie postepuje i jak długo będę tak chodzić. Muszę torbę spakowac,chyba jutro się za to zabiorę w końcu. Jeszcze te kocyki i wieksze rzeczy muszę poprac.
    I miejsce w szafce zrobić.
    Oj,robi się goraco.

    Kasiu co u Ciebie?

    U nas dziś brzydko,znowu zimno i pada:/ popołudniu mąż z córką jadą na basen,ja odpoczywam :-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2016, 11:54

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

‹‹ 153 154 155 156 157 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Krew miesiączkowa - kolor krwi podczas okresu

Czy to normalne, że krew miesiączkowa zmienia swój kolor i konsystencję? Czy brązowy kolor krwi podczas okres powinien Cię niepokoić, czy jest to zjawisko naturalne? Kiedy krwawienie miesiączkowe wymaga konsultacji z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Stres oksydacyjny w plemnikach jako przyczyna męskiej niepłodności

Wiadomo, że stres może mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Ale co ma wspólnego stres oksydacyjny z plemnikami? Czy może być on przyczyną męskiej niepłodności? Dowiedz się, skąd bierze się stres oksydacyjny oraz jak diagnozuje się jego obecność w męskim nasieniu?

CZYTAJ WIĘCEJ

Płodność mężczyzn - przyczyny obniżonej płodności i sposoby na poprawę

Płodność mężczyzn na przestrzeni lat uległa znacznemu pogorszeniu. Dlaczego jakość nasienia współczesnych mężczyzn jest obniżona? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z płodnością? Co zrobić, aby wesprzeć i poprawić męską płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ