Metformina
-
WIADOMOŚĆ
-
Zaglądam zaglądam , chociaż dopiero przyszłam i zjadłam obiad .
Kas do wieczora powinnaś mieć synka . Z wyciekającymi wodami płodowymi tez nie mogą was trzymać jak nie bedzie postępu porodu. Ale myśle ze spokojnie urodzisz albo juz urodziłaś . Drugie dziecko szybciej i oksy pomoże .
Ja oblecialam sklepy, kupiłam w ikei pare szklanek, jakies wazony etc, w HOME&you pare ozdób i jeszcze w innych sklepach. Ale teraz przepłacam to juz niestety twardnieniami dość bolesnymi . To juz nie żarty, nie moge szaleć. Obiecałam sobie ze to juz koniec a jak będę potrzebowała cos kupić to zamówię przez neta po prostu.
Agnella pewnie jak sie dziecko urodzi to ja rad będę potrzebowała bo w teorii wiem duzo ale w praktyce ? Duzo napewno dała szkoła rodzenia ale i tak nerwy bedą przy kąpaniu, przebieraniu. Podobno maluszki płaczą strasznie przy ubieraniu, przebieraniu. Twoja córcia tez? No i przy kąpieli. Fajnie ze u Ciebie nie .
Agnella zawsze pokutowało zeby dzieci nie nosić, nie głaskać, nie tulić. Ale coraz więcej głosów jest ze należy odwrotnie, bo dziecko potrzebuje tej bliskości szczegolnie mamy i lepiej sie bedzie rozwijało, bedzie spokojniejsze mino ze na początku moze to byc ciężkie. Ja bym sie poważnie nad chusta zastanowiła . Albo jakies nosidełko. Ja tam nie będę sie przejmować i będę tulić i nosić jesli moje dziecko bedzie miało czuć sie wtedy lepiej i bezpieczniej . A tez jak dziecko zacznie poznawać świat, barwy, kształty, widzieć i rozumieć coraz więcej to tez inaczej bedzie reagować i nie bedzie az tak bliskiego kontaktu potrzebowało.
Ja będę chyba codziennie kapała, chociaż cieżko nazwać to kapaniem. Takie oplukanie w wodzie po prostu, główka i fałdki i pupka dokładniej. A wy kapiecie codziennie? Ale Np moja kolezanka nie kapie codziennie, jak idą gdzies do znajomych na dłużej czy cos to nie kapie a po powrocie jak dziecko nie śpi to dupke mu przemywa i tyle. Nie stresuje sie ona tym w ogóle .
No myśle ze traumę dzieci można tez ukoić jak cos wlasnie tuleniem i bliskością . Z kolei a propo depresji to straszę pokolenie naszych mam i babć wlasnie mówi ze nie ma czegoś takiego jak depresja i ze kobiety sobie chyba żarty robia bo jak można sie smucić z powodu urodzenia dziecka? Fanaberie. No ale wiadomo jak to z pokoleniami wstecz . Ciekawe jak bedzie jak my zostaniemy babciami czy prababciami, jakie wtedy rzeczy bedą pokutowały .
Zamówiłam sobie staniki z HM 75D, oby starczyły na nawał . Tez mam nadzieje ze będę mieć pokarm od razu po cc. Siara jest, dzisiaj przez przypadek nacisnęłam pierś bo mnie swedziala i wyleciała taka kropla . I zamówiłam jeszcze ciuchy z mosquito, przysięgam ze to ostatni raz haha . Agnella a w rossmanie to zakupki dla siebie czy córci ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2016, 16:19
-
O 12.30 podali oxy,po godzinie skurcze,po kolejnych dwóch finał. Ból masakra,bez znieczulenia,naciecie. Do tego macica się nie obkurczala,zrobil się krwiak i o 20.00 lyzeczkowanie pod narkoza,odlot totalny,już jest ok,ale co przeszlam to moje. Mały był dwa razy obwiniety pepowina:( dostal 9/10/10pkt.Apgar. do tego u mnie pokarm lichy,mam nadzieję że po tym zabiegu będzie,Robcio coś possal,choć poczatki ciezkie i wzieli go na noc,bo ja padam:(
-
No i na kompa na szybko weszłam po karmieniu
Kas, gratuluję synusia na świecie !!!!
Jaki duzy chłopczyk, waga piekna !!! Dobrze miał w Twoim brzuszku, ładnie go karmiłaś od środka. I jak taki duży chłopczyk mieścił się w drobnej dziewczynie.
Nie dziwię się, że szykowął sie już na drugą str brzusia, i to w 38tc tak ładnie donoszony.
Miałaś przeżyć, najwazniejsze, że wszystko za Tobą i synuś zdrowy
A 9 na 10 w skali Apgar to bardzo dobrze, już od 8 tak jest
Poród błyskawiczny, naprawdę szybko sie uwnięłaś.
A mleko takie bedzie, u mnie tez liche było i się nie martwiłam.
Dopiero w 3 dobie takie białe się zrobiło.
W Klinice położne uspokajały, Mała na dwa dni pobytu tylko raz co noc była przynoszona na karmienie tylko po jednym razie, w ciągu dnia pare razy jadła i tez niedługo. A przybierała.
Dla mnie zbawieniem było to, że położne zabierały dzieci na noc, a przynosiły tylko jak dziecko chciała pierś. I malsuzki wracały o 6.00 z powrotem do mamusi.
Wszystko się rozkreća dopiero w domu, więc się nie martw z tym mlekiem, synusiowi to w zupełności starczy.
Dobrej nocki, staraj sie wyspac, choć pewnie emocje nie dadzą.
-
Nie zdziw się, jak na wyjściu waga wyjściowa spadnie, to normalne. Odpadną wody płodowe, smółka...W domu synuś nadrobi.
Ile dni bedziesz? 2?
Mąż zdązył na poród ?
Podziwiam za poród bez znieczulenia, twarda babka z Ciebie,pewnie adrenalina i to, że zobaczysz synka dałas radę.
-
Kas, jak się spało, udało się zasnąć?
Jak tylko synuś będzie płakał przystawiaj go do piersi.
Nawet jak tylko 5 min possie to w porządeczku.
Cz Robercik zrobił swoją pierwszą kupkę?
Tu stanik do karmienia Ci sie nie przyda, chyba, że będziesz 3 dni, to tego ostatniego dnia już tak.
Uważaj na szew jak bedziesz siadała, dziś może mocno bolec.
Pewnie za jakiś czas dasz fotkę synka
I zapewne nie możesz się na synka napatrzeć.
Tez ma dużą głowkę i długie nózki ?
U mnie Mała tak miałą, oczywiście głowka tylko imponująca w cm, bo tak to proporcjonalne dziecko.
Pewnie dumna jestes, że urodziłaś sama tak dużego chłopczyka. Ale jaka zmęczona i wyczerpana.
Ja ostatnią fazę, końcówkę miałam też bez znieczulenia, masakra, ból ostry i strasznie wyczerpujący.
Sama się dziwię, że dałam rade, ale jest tak jak pisąłam, ta adrenalina, technika oddychania też dużo pomaga i ta cudowna myśl, że zaraz zobaczy się upragnione dziecko daje siłę i walkę
Ty i tak szybko sie uwinęłaś i to bez zzo.
Ostatnio u córci oczko ropieję, póki co walczę z tym solą fizjologiczną i myję tym oczko, jak nie przejdzie to chyba pojade do kliniki po jakaś maść z antybiotykiem.
Nie moge się nachwalić tej soli morskiej do noska, jest super.
Także dobrze, że też kupiłyście, bo sie przyda.
Obok aspiratorka używam też zwykłej gruszki.
Martwię sie też trochę, bo od tego płączu ma jakby chrypkę, coś w stylu zdartego gardła, mam nadzieję, że to nie przeziębienie sie szykuje.
U mnie rytuał dnia jest taki, siedzę w nocy, ostatnie karmienia z tamtej dobry po 6 i wtedy dużo ciągnie córeczka...Usypiam i ide na kompa i sniadanie zjeśc. potem 7.40-8.40 znowu pierś i nowa doba karmieniowa.
Czasami mi sie wydaje, ze w prawej piersi więcej mleka mam.
Nocka dziś zajebista, Mała sporo jadła i znowu nie spię od 2-giej. Teraz ostatnie karmienie po 6...I zawsze biegnę wtdy szybko na kompa i pożywne śnaidanie, na ogól ser żólty lub biały tłusty, chlebek graham, masło, 2 pomidorki plasterki i albo z capuccinno albo Inka z kozim mlekiem.
Chcę wypróbowac tez kokosowego i migdałowego, ponoć dobre na laktację. Sojowe też polecaja, ale nie mam przekonania.
Wiecie, że kawę tez mozna pic? Tak powiedziałą moja położna, byle zrobic to po karmieniu. Ja już jedną w czasie kp wypiłam, tak to wolę słabsze - capuccinno.
Niedługo chcę wprowadzić ryzykowny pokarm - migdały.
Kasia, i dobrze, że kupiłaś sobie ciuszki w Mosquito.
Bierz stary rozmiar, u Ciebie waga tez szybciutko spadnie, nawet niedowagę będziesz miała, zobaczysz.
Powiem tak, ja nie mam zamiaru rezygnowac z dawnego stylu, a myslałam, ze ciuchy mi nie będa w głowie jak zostanę mamą. Jutro jadę do galerii po prezent dla męża, w nd ma urodziny...I sobie mam zamiar sprezentowac sweterek, obcisły albo bluzeczkę, czapeczkę na jesień i jak starczy czasu zegarek. Już w czasie ciązy przymierzałam się go kupic.
Niedługo też umawiam się na odrost, pewnie do tygodnia i odwiedzi mnie moja koleżanka z farbą. Ciekawe czy córcia dami zrobić. No nie ma bata,musi się udac.
Zadbana mama to szczęsliwa mama. Oczywiście w granicach rozsądku. Po domu nie chodże wyfiołkowana, ale ładnie, zadbanie.
Kasia, nie dziwię sie, że masz teraz szał na zakupki do domu, wazne, bo będizesz teraz w nim sporo czasu przebywać i świetnie będzie jak otoczysz się swoimi ulubionymi gadżetami, dodatkami ( a one wazne są i dużo ożywiają), potem już tak nie polatasz, chyba, ze do galerii do Mohito i Wojasa
Domyślam się jak ładnie masz teraz w domu, jakby nowy dom...
Wracając do zakupków...jeszcze niedawno kupiłam kolejne botki na płąskim. Chyba trochę przesadziłąm, tez obiecywałam już nie kupowac, bo przecież mam już 2 nowe pary. No, ale tamte na wyższym obcasie
Z Rossmanna sobie potrzebowąłam kosmetyków z Mixa, mam bardzo suchą i wrażliwą skórę i używam ich obok Garniera.
Te chusteczki Tami sa świetne na pupcie i tylko w rossmannie.
Dziś mam odwiedki Babci. Nikogo więcje niezapowiedzianego nie wpuszczam.
Może jakaś kaskę dostanę i wetdy kupie od razu leżaczek
Kasia...Jak Tobie dzień się zapowiada?
Korzystaj z ostatnich chwil wolności, mniej niż 2 tygodnie Ci zostało, to jest nic, ani sie obejrzysz a synek już z Wami w domku bedzie...
Najedz się tego co nie można podczas kp, oglądaj lubione seriale czy programy, kup może jeszcze jakiś ciuszek.... I staraj wysypiac.
Co zamówiłaś konkretnie w Mosquito ?
Kas, czy do Twojego szpitala może przyjśc córeczka? W niektórych zabraniają odwiedzin dzieciom, jaja
I pewnie pożywne śniadanko dostaniesz , może mąż Ci coś dowiezie.
Dobre i bezpieczne na głód sa herbatniki petite buerre i banany.
Ja podczas kp jem sporo bananów, przynajmniej dwa dziennie i inne owoce.
Była przy porodzie Twoja ginka ?
Kasia, ja codziennie kąpie, ale nie w samej wodzie, tylko w płyniku Linomag, a teraz mam zamiar w Hipp. I wcieram w wilgotne ciałko oliwkę z Hippa. Kocham ten zapach na ciuszku.
Kasia, jak nocka, Mały sie nie wiercił w brzuszku?
Te z H&M 75D na pewno starczą Ci na nawał.
Ja na nocki po domu mam taki:
http://allegro.pl/75f-biustonosz-do-karmienia-stanik-ciazowy-bawelna-i6560015237.html?snapshot=MjAxNi0xMC0yMVQxNjoxMzozMVo7YnV5ZXI7NzgzMDZiMDUwYzJmZjlmMDI5NTM1OWZlNThlNmQwNDBkY2VmOGNkNWFhMWMzYWZjNWYzZDI4ZmJiMzdkMWQ4Mg==
Tylko wzięłam o rozmiar mniejszyi jeden 75 D. Są wygodne i dobre na laktację.
Zgadza się, córcia nie lubi ubierania ani przewijania, płącze, ba, drze sie wtedy.
Kąpiel - wtedy jest spokojna, odaję cycka na 5 min.
Ja cały czas szukam ideqalnego leżaczka, mam swój typ z Fisher price, ale nie wiem czy dobry na kręgosłupik dla noworodka.
Też myślałam, aby drugie dziecko było tej samej płci, dla rodzeństwa to lepszy kontakt. Nic nie miałabym przeciwko drugiej córci. I lepiej dla mojej Juleczki by było.
Zawsze marzyłam o siostrze...Bracia to bracia, choć mam z nimi dobry kontakt, ale to jednak faceci...
No i płacze ta moja Żabka, zaraz karmienie, super, że zjadłam śnaidanie, taka chwila dla mnie, bo mam ich mam i czasami chodże taka nieco sfrustrowana, a tak...taki mały mój relaksik.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2016, 07:43
-
Kasiu gratulacje !!! Ale urodziłaś klocuszka fajnego i to w 38 tc taki duzy juz . Byłaś dzielna z tym porodem i jeszcze to łyżeczkowanie . I tak szybko Ci poszło, ja wam w ogóle zazdroszczę, Agnella SN częściowo z zzo, Ty Kas 2 godzinki z bólem i poszło. Jakbym miała rodzic SN to w moim szpitalu znieczulenie raczej odpada i bym sie meczyla kilkanaście godzin. Ale tak jak piszesz Agnella, my kobiety umiemy urodzic w takim bólu, mamy sile na sam koniec i energię mimo ze potem człowiek pada jak po maratonie. Kas, od 8 pkt to norma wiec wszystko ok. I widzisz okręcony pępowina, jednak to sie zdarza cześciej niz myślimy a w brzuszku nic mu nie było z tego powodu i ładnie rósł . Co do skali, to nie wiem czy ja wam mówiłam ale ja sie urodziłam chyba z 7 pkt czy mniej bo urodziłam sie cała sina i niedotleniona. Polozna wtedy zbesztala moja mamę ze sie nie spisała podczas porodu i jak ona rodziła skoro urodziła dziecko niedotlenione. No skandal, mama do dzisiaj pamięta ale takie to były czasy ze sie nikt nie patyczkował i jak dziecko takie sie rodziło to na matkę zwalali ze nie umiała przeć i rodzic. Kas tez musisz wiedzieć ze nawet jak donoszona ciąża to dzieci urodzone w 38 tc mogą mieć przejściowe problemy ze ssaniem, mogą być niespokojne trochę ale to minie. Spokojnie wykarmisz Robercika , mleko bedzie i przystawiać umiesz bo córkę wykarmiłas. Kwestia zeby on załapał a wtedy pójdzie . Jak nockę przespałas? Powiem ci ze moze dobrze ze zauważyli dopiero pózniej ze łożysko nie odeszło w całości bo jakby od razu tak było to by Cie lyzeczkowlai bez znieczulenia a to ponoć koszmar straszliwy, gorzej jak porod. A tak sie robi, bo to trwa chwile i sie nie opłaca po parciu znieczulić, za duże koszty i skrobia na żywca. Wiec dobrze ze to sie wieczorem stało mówiąc szczerze. A jak opieka przy porodzie i ogólnie, wszystko ok?
Ja nockę przespałam w miare ale wczoraj jeszcze pojechaliśmy do ikei i lampy do innych sklepów zobaczyć i powiem wam ze to juz nie to, bolał mnie kazdy centymetr ciała straszliwie . Jak wracaliśmy do domu to mokro mi było na wkładce i piekło mnie wejście do pochwy i tak jakby szyjka, dziwne uczucie. Byłam pewna ze od tych zakupowych szaleństw znowu będę plamić mocno bo to było takie uczucie jak wtedy co do szpitala jechałam. Ale wróciłam do domu a na wkładce tylko śluz. Wczoraj jednak znowu ze mnie gęste gluty wychodziły, strasznie duzo. Oj czop chyba puszcza. Dlatego moj powiedział ze juz koniec zakupów, spozywke kupi sam i mam sie nie ruszać z domu. A kładłam sie z takim bólem pleców pachwin jakbym zakwasy miała normalnie niepojęte. W nocy juz lepiej ale jak sie budziłam sikać to moj sie tez budził i jakby przez sen mi plecy masował . Dobry chłop z niego na koniec bardzo sie troszczy. Rano tez mnie masował. A to szczypanie w pochwie to chyba ucisk na pecherz. Ale jak sie załatwiam to nic nie boli ani nie piecze, po prostu dziwne uczucie przed mi towarzyszy.
Agnella moj syn tez nie daje spokoju, jak pisze z telefonu teraz ro mimo ze pod kołdra w łożku to on pręży te główkę mocno i domaga sie dotyku . Ciekawe jak bedzie jak juz na świat przyjdzie.
Agnella ja wczoraj kotlet schabowy ziemniaczki i surówka z kiszonej kapusty domowej roboty mmm . Na weekend przychodzą na obiad teście to bedzie krem z dyni i kurczak z piekarnika. Dom ładnie przyozdobiony, wczoraj troszkę sie zabrałam za jeszcze jakies jesienne dekoracje a te zimowe czekają w komórce w garazu . Ale znając mnie to jeszcze dokupie cos . A w sobote mam straszna ochotę na kaszankę z kapustka kiszona i cebulka, normalnie az mi sie uszy trzęsą na te myśl . Ja nienawidziłam kaszanek ale jak moj raz z grilla zrobił i skosztowałam to było niebo w gębie. Dobrze ze piszesz co jadasz, bardzo to pomaga . A zupy jadasz tez i makarony? Ja sie nad Inka zastanawiałam wlasnie bo to zbożowa i te zboża zawsze kontrowersyjne ale jak nic Twojej córci nie jest to ok .
Dobrze napisałaś ze zadbana mama to szczęśliwa mama . I wtedy dziecko szczęśliwe bo emocje od mamy wyczuwa. Ja sie bałam ze nie dam rady z zakupami ale jak Ty dajesz to znaczy ze można wszystko pogodzić bo zawsze aktywne byłyśmy i to w ciazy do samego końca . Odnośnie mleka sojowego to nie polecam, soja sama w sobie zanieczyszczona mocno jest i np przy endometriozie zaleca sie całkowicie unikać soji bo działa zapalnie na organizm. Mleko migdałowe super sprawa, ja wlasnie piłam przed ciąża na endomende ale niestety do kawy sie nie sprawdza - dla mnie była ohydna kawa z mlekiem migdałowym . Za to pyszna kawka była z mlekiem kokosowym, ale piłam zwykła a nie inkę wiec nie wiem jakby inka smakowała. My dostaliśmy od teściów ich spieniacza do mleka, super jest i codziennie używam i wczoraj kupiłam w ikei fajne szklanki na kawkę i będę tez Piła .
Agnella moze być z oczkiem ze ropieje . Jesli nie bedzie lepiej to do lekarza i lekarka wam krople przepisze na receptę i szybko przejdzie. Przejściowe zapalenie. A jak krostki na buźce? A sól morska używasz codziennie? Ja tez mam aspirator i gruszkę . Codziennie przed snem nosek oczyszczacz? Ja do sypialni przeniosłam draceny z salonu bo nawilżają powietrze i oddają tlen, będę jeszcze ręcznik na kaloryferze kładła by trochę nawilżyć. Zobaczymy co to da.
Im bliżej porodu tym bardziej przerażona jestem jak to bedzie z dzieckiem i ze mną. Agnella po porodzie jak mała płakała to od razu do cyca czy pieluszkę zmienialiscie? Dziecko wiadomo nie robi nic prawie do pieluchy ale juz sama nie wiem co najpierw jak to ogarnąć jak sie mały urodzi . Wszystkie moje koleżanki co chodziły na szkole rodzenia mówią ze niby super przygotowane duzo wiedzy a jak przyszło co do czego to emocje i hormony i nie wiedziały nic co przy dziecku zrobic . Ja juz czuje ze będę sie do syna zabierała jak bezzębny do chleba .
Hipp do kąpieli ma fajny skład bez parabenow, tez sie moze skuszę bo ładnie pachnie . Czyli jednak przewijanie i przebieranie to płacz echh .
Nie moge stanika zobaczyć bo z komórki link sie nie kopiuje echh , ale zobaczę pózniej . A ile tych staników ogólnie masz? U mnie jest ten sklep Alles i moze tam cos kupie sobie ładnego . Z mosquito kupiłam kamizelkę taka luźna szara z futerkiem i sukienkę wiązana w kwiaty. Sukienki oczywiście nie byłam w stanie zmierzyć z tym brzuchem wiec musi poczekać do połogu . Ale śliczne kolory i materiały, No porządne maja te ciuchy nie powiem. Jest 30 dni na zwrot wiec w razie czego zwrócę ja jak nie bedzie pasować ale mam nadzieje ze bez brzuszka bedzie dobra i bedzie sie ładnie układała . Oj my to nigdy z takich zakupkow nie zrezygnujemy nawet z dzieckiem haha . Ale to dobrze, tez nie oszukujmy sie, mamy fajnych facetów wiec nie mozemy sie zapuścić i zaniedbać. Duzo facetów pózniej narzeka ze ich żony sie zaniedbują po ciazy, ja nie mam zamiaru. Na tyle na ile będę mogła chociaż krem BB i tusz, ciuszków mam z happymum do karmienia tez kilka wiec będę sie starała w miare wyglądać. To wazne prawda?
Kas daj nam tu znać jak sie czujesz i jak maluszek . Juz zaraz będziecie w domu i tylko ja zostanę do rozpakowaniaWiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2016, 09:08
-
Kas, jak się czujesz i jak syneczek ?
Kasia, dasz radę z opieką nad synusiem, jesteś dobrze przygotowana i nie martw się - doskonale sobie poradzisz z niemowlaczkiem. Sama się zdziwisz
Tak samo Twój chłopak
Tez miałąm takie myśli, ale...praktyka robi swoje.
Pamiętam, jak bałam sie I raz przewinąc córcię i w klinice prosiłam o pokazanie przez połozne, wiele rzeczy jak się zobaczy to potem dobrze się robi i z czasem w krew to w chodzi.
Ja mam 4 staniki, miałam więcej, jeden zwróciłam. Dwa bawełniane i dwa z drutem.
Niby nie można z fiszbiną, ale mi nie szkodzi, chodzi o to, aby nie cisnął, biust się nie wylewał. Nakładam je jak ktoś ma przyjśc w gości lub mam wychodne.
Jeden mam własnie z Allesa :
http://sklep.alles.pl/produkt,mama-kelly-04-u,739.html
Drugi z Esotiq:
https://www.esotiq.com/p/staniki/stanik_esotiq_juno/niebieski/2679
Trafiłam akurat w promocje.
Twoje z H&M też dobre i bardzo wygodne.
Możesz jeden z drytm kupić, na wyjścia bedziesz miała. Oby niecisnął.
Pierwszy tydzień lepiej bawełniane nakładac.
Kasia, i tak dla naszych męzczyzn będziemy piekne, już sam fakt, że dałyśmy im dzieci.
W domu normalnie - alboleginsyi sweterek, fajnie spodnie dresowe albo dzińs...już nie piszę, że trzeba być jakaś wyfiołkowaną, ale normalnie,chodze także koszulkach do karmienia, tym malinowym szlafroczku jak jestem padnieta, ale włosy albo spiete w kitkę albo umyte, twrarz też często krem BB i tusz, w ciało wtarty balsam. Niewiele trzeba, aby zadbaną być.
Kasia, my nie z tych co sie zaniedbamy, zapuścimy, oj nie.
Dziś babcia kazała mi własnie dbac o siebie, elegancko po domu chodzic, bo mnie chłop rzuci. Już nie miała do czego sie przyczepić. Akurat Mała dała ładny popis - była o dziwo spokojna, pieknie jadła. Babcia lubi czasami zdenerwować, taki typ, ale nie dałam się przy cyckowaniu zdenerwowac i na córci skupiłąm uwagę.
Grunt to wierzyć w siebie, tak samo z kp.
Niedługo sama bedziesz pisałą jak to synuś wisi Ci na piersi
Coraz bliżej do tp, pewnie już emocje sa
Wszystko masz już w torbie ?
Dobrego masz chłopaka z tymi masażami Umiejętny masaż, w dodatku od bliskiej osoby, zawsze dobrze zrobi.
Sama zjadłabym kaszaneczke i kapustkę kiszoną, pychotka. Choć nie lubię jej za bardzo, ale teraz ciągnie. No tak, zakazany owoc
U Ciebie może organizm domaga się własnie większych dawek żelaza, tak przed porodem, w kaszance jest w końcu w sporej ilości. Do tego kapusta na lepsze wchłanianie.
Juleczka przez pierwszy tydzien w miarę spokojna, za to teraz...pokazała charakterek i siłę gardła. W brzuszku tez nie była spokojna, pewnie Twój synuś też bedzie taki uparciuszek jak moja córeczka
Jeszcze od noszenia będa nas bolałay kregośłupy, haha
Kawa zbożowa jest zalecana,moja położna tez nic złegoo niej nie mówiła.
Ja zupy rzadko jadam,ale jak robię to rosołkii krupniki na pocatek, delikatne, bez kostki rosołowej. Dobrze nawadniają, a otochodzi w laktacji.
Zastanawiam się czy nie pić ziół typu koper włoski, melisa pobudzających laktację.
Albo specjalnych herbatek dla karmiących.
Wy macie zamiar?
Jest tez taki preparat, chyba Femiltiker czy jakoś tak, preparat na bazie słodu jeczmiennego. Trzeba uważać na inne zióla, mieta i sząłwia wykluczona - hamuja laktację.
No coz tego, że 7pkt miałaś - zdrowa, ładna dziewczyna wyrosła.
ja jetsem wczesniakiem i też nie narzekam.
Ale kiedyś czasy były, dobrze, że teraz jest lepsza opieka położnicza.
Kasia, teraz nie szarzyjjuż, odpoczywaj więcej i masz neta na zakupy.
Ja mojego tez z listą wysyłam, jakie zbawienie.
U mnie coraz bliżej 4 tyg,a więc te wsyztskie alergie mogą byc, trochę sie boję Może nie bedzie zle.
Na II sniadania też często jem duże jogurty greckie, 400gr. Mam tego nabiału w diecie, ale może skazy córcia nie bedzie miała, super by było. Czas pokaze.
Kiedyś kobiety jak nie chciały kp to dawały mleko krowie rozcieńczone wodą i nic maluszkom nie było, za to teraz te alergię, plaga.
Dużo też wychodzi podczas rozszerzenia diety maluszka, typu słoiki,nowe warzywka.
Od kiedy macie zamiar wprowadzać nowe jedzonko dla syneczków? Niby można od 4 miesiąca, ja chyba od 5 zacznę.
-
Kas pewnie sobie odpoczywasz po tym porodzie, no ciężki porod mimo że krótki, w sensie ogromne emocje io troche bólu i ta cała sytuacja z wodami. Ale juz napewno lepiej z kp idzie i dzisiaj synek possał sobie . Córcia i mąż pewnie szczęśliwi ?
Dzisiaj mnie poniosło, napisałam posta, sąsiad zaczął się krzątac po domu, więc załozyłam stopery do uszu i obudziłam się... o 13 . Kurde tam mnie wyciszyły że tylko bicie serca własnego slyszałam chyba . Spalabym dalej ale pomyslałam, że to juz przegięcie i trzeba zjeść śniadanie żeby mały nie głodował w brzuszku . Dlatego dzień mi szybko zlecial, jeszcze nawet obiadu nie jadłam. Piję koktail bananowy z kiwi, zapchałam sie tym. Ale tak jest jak mówisz, ma sie ochotę na tyle rzeczy jakby organizm wiedział, że to już końcowka i trzeba sobie folgowac haha .
Sliczne te staniczki i ten na noc klasyczny, ciężko uwierzyć że taka cena! Ten z esotiq w promocji, mamy taki sam gust . Bielizna musi byc tez ładna . A wkladki laktacyjne nosisz? No właśnie nie trzeba wiele, ja tez po domu w legginsach, ale bluzeczke jakąś założę, krem BB, dresy tez fajne i atrakcyjnie skrojone moga być. Z resztą, my szczuple jesteśmy i byłyśmy to nam latwiej utrzymać sie w starych ciuchach, a jak dziewczyny tyją i nie są w stanie zrzucić to babcia racje może mieć niestety. Uważam, że dla faceta trzeba być atrakcyjną na swój sposób, a bynajmniej nie dać się zapuścić, co to to nie. Ale nam to nie grozi .
No to córcia pokazuje charakterek , ale za chwile zacznie poznawac świat i jak dasz do leżaczka i będzie Ciebie widziec to tez inaczej. Teraz niby moga zacząć się kolki i alergie, na kolki ponoć własnie noszenie dobre, bo masuje brzuszek i uspokaja dziecko. Ja też myślę, że alergie nam strasznie nie grożą bo w ciąży zobacz że jadłyśmy wszystko i dziecko zna te smaki z brzucha. Może nie bedzie własnie źle reagowac na nowe substancje? Do 6 miesiąca życia zaleca się karmić wyłącznie mlekiem mamy, potem można wdrażać stopniowo od warzyw zaczynając, najlepiej samemu blendować. Lepiej od warzyw bo jak od owoców to dziecko pozna najpierw slodki smak owoca i nie tknie warzywek, to lepiej w kolejności do warzywek. Ja myśle, że zaczne coś podawac od 5 - 6 miesiąca własnie. W ogóle to i w ciąży i w kp trafiamy na fajny okres bo jadłysmy dużo owocków w lecie a i na kolejne lato dzieci już będa duże i spokojnie bedzie mozna np truskawki sobie jadac bez obawy o jakies alergie. Fajny czas .
Agnella ja kupiłam herbatke jakąś laktacyjną, ale czytałam że nie ma naukowych dowodów że to coś daje. Za to w szkole rodzenia dostaliśmy probki jakiegoś preparatu w proszku, nie wiem co to za firma, coś na H, w saszetkach napój, jakaś nowość na rynku, ale strasznie drogie bo 50 zł za opakowanie i nie wiem w sumie ile tam saszetek. Masz jednak rację że nawadnianie to klucz do sukcesu, tak w ciąży jak i przy kp trzeba duzo się nawadniać i dużo wody pić niskosodowej.
Pewnie masz rację że jakoś to się ułoży, w szpitalu pokażą też co i jak, jakoś się ogarnie dziecko . Podobno matka ma niezawodny instynkt do dziecka. Nam połozna mowiła, że mamy sie nie martwić jak nam coś nie wyjdzie, przeciez wiecznie źle człowiek pieluszki zakładac nie będzie, po kilku pieluszkach będzie wprawa, podobnie jak po kilku kąpielach, tylko trzeba ten początek przetrwać. Jestem dobrej myśli . Najwazniejsze to się nie spinać bo dziecko wyczuwa te spięcia i emocje. Oj juz się nie moge doczekać . Muszę tylko suwaczek przestawic bo ten za bardzo do przodu pokazuje, dzisiaj mam chyba wg TP pierwotnego 37tc5d chyba. No i tak 38 tc jakby nie patrzeć .
-
No wlasnie wszyscy tak mówią i oby to u mnie zadziałało .
A propo torby jeszcze. Ja mam spakowana, ale i tak jeszcze w niedziele przed szpitalem przejrzę jeszcze raz i trochę przepakuje. Na cc sa niektóre rzeczy z torby pewnie zbędne. Tak czekam i czekam bo moze jeszcze sie obroci...Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2016, 19:26
-
Jestem. Doszlam już do siebie,poczatki ciężkie. Biorę jakieś przeciwbolowe,bo rana ciagnie:/
Mały jest cudowny,rodzice i siostra zakochani
Przez tą pepowine miał lekko fioletowa główkę,ale schodzi i obrzęk,ale przebadali i jest ok. Bilurobina wczoraj 2,i badania póki co w porządku.aha,glowka 35cm.
Jak moja morfologia się nie pogirszy to w poniedziałek nas wypisza,bo bardzo duzo krwi poszło i nawet nad przetaczaniem się zastanawiali,ale daję radę. Żelazo dostalam,kroplowki,no trochę przeszlam. Moja ginka była praktycznie cały czas ze mną,uspakajala męża,była przy porodzie i robiła zabieg,a potem do pozna wszystko mi jeszcze tlumaczyla. Złota kobieta.
Kasiu teraz pora na Ciebie -
Wczoraj od 15-22.00 przystawialam Malego co 1,5h do piersi,zrobił 2kupki,odbił,więc chyba gdzieś to mleko płynie. Dziś piersi twardsze i chyba pelniejsze,zobaczymy jak będzie.
W nocy wzieli go na 5godzin zebym mogła odespac,teraz śpi jeszcze
Wczoraj był mąż z córką,synuś najbardziej reaguje na głos córki. Bardzo się uspokaja jak mówi do niego i bajki opowiada,zachwycona jest małym braciszkiem.
Dziś jadą kupić wanienke
Łóżeczko tez już czeka.
Był obchód,krocze goi się dobrze,lekki obrzek,ale nacieli mnie m.in.w miejscu poprzedniej rany. Sikam już normalnie,gorzej będzie z tylem:/
Jutro kontrolna morfologia. Biorę Tardyferon i tabletki z buraka. Oby było dobrze. Ale samopoczucie mam dobre,chodzę normalnie,słabo mi nie jest,powinno być ok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2016, 07:28
-
Kas, odpoczywaj i ciesz się chwilą z synkiem. Domyslam się, że albo mąż albo ktoś jest i ciężko napisać, do tego zmeczenie, zarówno psychiczne (już samo to czekanie, sączenie wód...) i fizyczne po porodzie.
Super, że byłą Twoja ginka, no miał Twój synuś wyczucie, kiedy przyjśc na świat i wybrał dyzur lekarki.
Pewnie lepiej Ci się z nią rodziło niż z jakimś obycm lekarzem, co tu duzo pisac.
Do tego fajan położna Ci się trafiła, a to wazne przy porodzie
No i mąz żdązył, tak myślałam, a z drugiej str tak szybko to się działo, że hoho
Sina głowka, paluszki zawsze przy porodzie mogą być.
Mój młodszy brat tak miał i nic mu nie było.
Moja córeczka miałą wybroczyny na oczkach, takie czerwone od przeciskania się przez kanał rodny i obszorowame czółko. Do tego spuchniete oczka.
Miałaś trochę stresu, silny masz organizm, pewnie zregenerują Cię żelazem, kroplówki postawią na nogi i uda sie bez przetaczania.
Na wyjście dostaniesz też receptę z żelazem.
Widac, że masz bardzo dobrą opiekę.
Jak jest mąż, staraj się zdrzemnąc choć na pół godzinki, dobrze to zrobi.
Jak Robercik, pewnie co jakiś czas do piersi chce ? I zaraz pieknie rozkręcilaktacje, bo własnie od ssania maluszka duzo zalezy tez.
Nie dziwię się, że wszyscy zakochani w Roberciku, duży i zdrowy chłopoczyk, domyslam sie, że tez ładniutki.
Nie moge się doczekac fotki, ale to wiaodmo, na spokojnie, jak wyjdziesz i bedziesz miała wenę i czas.
Kasia, nieługo Ty, emocje na forum już są.
A torbę przepakuj już zgodnie ze swoimi upodobaniami i wygoda, niedługo się przyda.
Dziewczyny, możecie już kupić witaminki dla swoich syneczków, chodzi o D3 i K.
W szpitalu dzieci dostaną, ale w domu już trzeba miec swoje, bo szpital recepty nie daje.
Witaminkę D mam Ibuvit w dawce 400.
A K - Neonatus K150, podąłam zgodnie z ulotką, od 15 doby zycia dzieckai będę kontynuowała do końca 3 miesiąca.
Te witaminki sa w formie twist-off i daję w trakcie karmienia w formie kropelek.
Ważne, aby potemdziecko nie ulało, bo trzreba dac wtedy kolejną dawkę.
Kasia, tak dobrze jesteś przygotowana, sama się tu Was radzę...I Ty mas nie dac rady przy synku ?
A intuicja bardzo dużo podpowiada, dosłownei wie się co robić i nie boję sie, że coś zle zrobię.
Mam swoje zdanie i nie dam sobie nikomu pojechać.
Oczko już dobrze, poczekam jeden dzien i jak nie wróci to bedesię jużcieszyła.
A pomogła zwykła sól fizjologiczna, kąpiel oczka w niej.
Myslałam tez nad rumiankem.
Macie w apteczce bobaska własnie sól w ampułkach? Czasami się bardzo przydaje.
Dziewczyny, a od kiedy używa sie maty edukacyjnej - myslicie o takim zakupie?
Ja już na zapas wybiegam. -
Kasiuniu, strasznie dzielna byłaś i jesteś, sporo przeszłaś przez te dwa dni, ale najwazniejsze że to już za Tobą!! i możesz cieszyć się synkiem, nic nie jest ważniejsze. Super, że Twoja ginka była i Cię wspierała na duchu, jednak w tej sytuacji można się było zestresować. I niech ktoś powie że kobieta ma dwa porody takie same, nic nie jest takie same, zawsze coś nieprzewidzianego może się zdarzyć. Ale widzisz, synus juz na cycu , szybko zalapał, super . Taki duży sie urodził że powiem Ci, że mógl juz głowką cisnąć na szyjkę i dlatego pęcherz plodowy gdzies pękl i się sączyło. A tym że zasiniony to nic sie nie martw. Polozna na szkole nam mowiła, zebyśmy sie nie przestraszyły jak dziecko wyskoczy z nas i będzie hmmm.... nie takie różowiutkie jak na filmach . Uprzedzała, że może być lekko sinawe, nawet niebieskawe, posiniaczone, zniekształcona lekko głowka, otarte. Jednak co SN to SN. po cc dzieci z kolei obklejone mazią płodową, też trochę krwi, więc no nie są to takie śliczne maleństwa . najwazniejsze że jest zdrowy i ladnie cyca ssie, nie ma żółtaczki, bardzo niziutka ta bilirubina. Podobno im dziecko większe tym mniejsza bilirubina, nie wiem jednak czy to prawda. Córcia musi tryskać szczęściem, juz się wczuwa , wszyscy jesteście bardzo szczęśliwi napewno . A z tego co pamietam to chyba pisalaś że Robercik reagował w brzuchu na jej głos, tak teraz poznaje, niesamowite . Żelaza dużo straciłaś i dobrze ze Ci dali tardyferon bo go brałas i sprawdzony więc będzie dobrze. No to żelazo to zawsze trzeba uzupelniać, na szczęście nie musieli Ci krwi przetaczać. Ale mojej jednej koleżance kilka lat temu przetaczali i szybko poszło, stała normalnie na drugi dzień na nogach. Jak jest źle to tak trzeba ale tej krwi już starcza później i można już żelazo podawac normalnie. Obyście szybko wyszli. Rana krocza echh masakra, wszystkie widać naciete będziemy, tylko ja na brzuchu . Tantum Rosa Ci pomoże, pryskaj sobie najlepiej z butelki z dozownikiem. I dawaj nam znać jak się czujesz.
Ja dzisiaj wszystko na szybko, mój prawie zaspał na mecz, szybko mu śniadanie zrobiłam i zaraz sie ubrałam żeby do sklepu zdążyć. jutro teście przychodza na obiad, wstyd ale nigdy u nas na obiedzie nie byli, tylko kawka etc, więc przed porodem chcieliśmy zaprosić. No i postanowilam zrobić krem marchewkowy a do niego potrzebuje bulion. I nigdzie nie było porcji rosołowych, obeszłam dwa mięsne, wczoraj w markecie moj też nie mógł nic dostać. Kurde jak idę do marketu to oczekuje że wszystko będzie, a tam ani szczypiorka, drób to tyle co kot napłakal, piatek wieczór, skandal. Kurde nie wymagam wiele, przeciez nie idę po kawior, ale podstawowych produktow żeby nie bylo to jakieś żarty. No i dzisiaj biedny musi drałowac i szukać mięsa po drodze. I to w mieście z milionem mieszkańców .
Za to teraz jem pyszne ciasto migdałowe i piję kawkę rozpuszczalną - kurde kawę rozpuszczalną ostatni raz piłam w 3 miesiącu ciąży chyba . Ale co tam, raz na jakiś czas... . i tak opijam sie herbatą a to ponoć gorsze. Może dlatego moj syn taki ruchliwy bo ja mu ciagle kofeine w herbacie ładuje . Agnella a Ty cappucino to kupujesz kawę typu cappucino czy z rozpuszczalnej robisz?
Dziewczyny no i ja zostałam do rozpakowania, echhh . u mnie tydzień z kawałkiem i będe miała syna na świecie, ciężko uwierzyć. Naprawdę. Nie wiem jak to będzie . Agnella dużo pocieszasz, naprawdę, masz dobre rady , jak będe tu smęcić że mi coś nie idzie to mnie będziecie obie na duchu podtrzymywać, szczególnie z kp .
Ja kupiłam sól do oczek, to było jeszcze w pierwszym zamowieniu z gemini jak ze szpitala wyszłam , mam wszystko. Normalnie na codzień gazikami z przegotowaną wodą a jak ropieje to sól i powinno przejść. Wszystko więc dobrze zadziałało u corci . Agnella, a woda do noska to codziennie kropisz? Witaminy oczywiście tez mam , czekają i D i K, kupiłam 2 w 1 takie dawki jak piszesz. Potem jak się skończy supplementacje wit K, warto poprosić o recepte na np. o devikap - to kropelki z witaminą D, na recepte 3 zł więc lepsze to niz w drogich suplementach bo suplementacja witaminy D to rok czasu bodajże.
Kurcze dziewczyny ale ten czas leci... niesamowite . Ciężko uwierzyć że macie już dzieciaczki , zaraz ja dołączę, oby wszystko dobrze poszło. -
Tak się martwilam że nie będę mieć pokarmu a tu dziś prawdziwy nawal,muszę odciagac laktatorem bo Mały ssie tak co 3h. Zobaczymy jak w nocy,teraz za dnia większość czasu śpi. Póki co stracil 180g. Dziś bilurubina 6,5. Troszkę żółty na policzkach mi się wydaje. Kupki i siku robi oczka też ma odrobine opuchnięte.
Agnella ile Twoja córka straciła na wadze w szpitalu?
No i mam nadzieję że to obwiazanie pepowina nie spowoduje jakichs pozniejszych komplikacji:/
Dobrze ze ta oxy mi podali.i szybko to poszło. Crp cały czas mi kontrolowali ale nie było podwyzszone,wiec chyba rzeczywiście ten pęcherz pekl a skurczów brak:/ zeszły poród mialam zupelnie na odwrót. Wody na szczęście były rozowawe nie zielone,bo z tą pepowina razem to byłoby kiepsko. Tyle przezyc jednego razu nigdy nie mialam. I ta szybka akcja z czyszczeniem,rodem z filmu,narkoze pierwszy raz w życiu mialam. I oby istatni.
Kasiu już niewiele już Ci zostalo
Mi teraz tak dziwnie bez brzuszka,nawet nie wiem ile waze,ale brzuszek jeszcze jest:/ no i te odchody poporodowe nie są jakieś duże,mam nadzieję że dobrze mnie wyczyscili. Aż nie moge uwierzyć gdzie on się w tym brzuchu pomiescil.
Wyobrazcie sobie że dziś nawet moja matka raczyla tu przyjsc,ta która wiecznie nie ma dla nas czasu. Eh,szkoda słów.
Był też tata z soczkamiWiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2016, 15:41
-
Kasiu cos Ty, owiniecie pępowina żadnego wpływu mieć nie bedzie , zapytaj z reszta swojej lekarki to ona Cie tez zapewni ze nic sie martwić nie musisz . Moze być ze bilirubina wzrasta. Szczegolnie jest tak przy kp bo dziecko nie jest w stanie szybko rozkładać enzymów z pokarmu i tych z wątroby z zycia płodowego wiec sie zwiększa poziom bilirubiny wtedy. Ale niekoniecznie oznacza to ciężka żółtaczkę. Pobędzie pod lampa i bedzie ok . Widzisz jak sie pięknie układa, nawet mama Twoja przyszła, musisz być mimo wszystko wzruszona i szczęśliwa i matka tez. Jakby nie patrzeć to jest wnuk. Po łyżeczkowaniu odchody sa mniejsze podobno bo czyszczą macice dokładnie, tak sie dzieje tez po cc ze mniejsze te odchody. Brzuszek zacznie Ci pewnie jutro mocno schodzić bo jakby nie patrzeć zrobił sie krwiak i macica sie po porodzie nie obkurczala. Ale na wyjściu pewnie juz nic nie bedzie albo niewielki . A wstajesz juz cos? Rana ciągnie?
Moj dziec dzisiaj sobie drzemkę ucina bo jakoś teraz siedzę i mało sie odzywa . Oczywiście tez w głowie mam ze jest owinięty pępowina echhh. Musimy jakoś tydzień dotrwać.