Metformina
-
WIADOMOŚĆ
-
Kas, piękny synuś !!!
Moja ma podobne ustka i bródkę No słodziak z Robercika, taki do schrupania.
Kas, będzie dobrze,już jendo dziecko wykramiłaś pięknie, to drugie też.
Hemo super i gorzej już nie będzie
Ni i wreszcie do domku
Dziewczyny, a ja dziś mam dość
Wyłam chyba z godzinę i z mężem sie pokłóciłam.
Mała słabo przybrała, bo tylko 3800
Pediatra powiedział, że marnie, kręcił tylko głową, czułąm się jak wyrodna matka, do tego wykrył szmery w serduszku.
Zółtaczka dalej jest, poziom 9,5
Nie wiem, wtedy jak byłam na ważeniu to była po 40 minutowym karmieniu, może to miało wpływ, że było 3650.
W pn mam poradę laktacyjną, także chyba racja z tym zanikaniem pokarmu
W ruch herbtaka posżła po 3 razy dziennie, Femilkar...
Mma tydzień na przybranie, jak nie butla.
Już się chyba z tym w razie czego pogodziłąm, czuję się tlyko niewydolna
Do tego....czeka mnie prawdopodbnie łyżeczkowanie
Częśc łożyska zostało, miałąm złe przeczucia od paru dni, bo żywa krew wróciła.
Gin pokazął na usg pulsujący punkt
Także widzicie jak to z prywatną kiliniką, nawet usg nie miałam kontrolnego.
Co państowy szpital to panśtowy.
Takze przechwaliłam wszystko.
Mam mi powiedziała szczerze, ze z pokarmem miała problem.
U mnie stersy się chyba nałożyły, za dużo biorę do siebie
-
Kurcze Agnella ale sie porobiło. Z waga dziecka napisze to co chyba kiedyś pisałam. Kolega chodził do dwóch pediatrów, w Luxmed i na NFZ. Jeden pediatra mówił ze za mało je i przybiera i kręcił głowa a drugi ze dziecko mieści sie w siatce centylowej i jest ok. Czy Twoja córka mieści sie w siatce centylowej? Jesli tak to bez paniki i moze warto jeszcze zasięgnąć opinii innego pediatry.
Co do kp to rozwiązaniem jest tylko i wyłącznie częstsze przystawianie do piersi i pilnowanie by dziecko przy piersi nie usypiało. Tyle wiem z teorii niestety tylko . Oprócz tego herbatki i fermaltiker w ruch. Możesz tez pokarm ściągać przed karmieniem zeby lepiej mała zasysala. Ale najważniejsze jest i tak czy mieści sie w siatce. A moze tez ważyłas przed kp i dlatego tak i ze żółtaczka. Jaki powinien być poziom tej bilirubiny?
No lipa ze tego łożyska nie wykryli po porodzie. Ale jesli nie wykryli to napewno nie ma tam wielkiej pozostałości tylko drobnica. A czemu wtedy tego USG nie zrobili? Ja Cie pocieszę ze USG przy wypisie raczej nie jest standardem, to czy zostało łożysko sprawdzają po odchodach i obkurczania macicy. I często dopiero w domu to wychodzi bo w szpitalu po SN sie leży krótko. Nam polozna tez mowila ze niestety tak sie zdarza, niby łożysko jak wychodzi to sie sprawdza jest czy jest w całości ale jak jest krew itd to czasem lekarz czy polozna nie zauważy. Jakie teraz postępowanie? Kiedy bedziesz wiedziała czy wrocic do kliniki na zabieg? Tez nie wiadomo czy w państwowym szpitalu byłoby lepiej, nie jest powiedziane. Ja sie pocieszam ze po cc takie przypadki sie rzadko zdarzają bo z rozcietej macicy łatwiej łożysko wyciągnąć i sprawdzić czy nie zostało ale... wiadomo, saninne rzeczy i nigdy nie ma pewności. U Ciebie moze tez lepiej ze teraz wyszło niz by Ci mieli na żywca skrobać. Chociaż szkoda ze w szpitalu nie zauważyli.
Musisz na spokojnie podejść do wszystkiego i sie nie stresować. Przytul córeczkę i polez z nią to Ci sie lepiej zrobi. Ja bym tez sie zastanowiła nad kupnem wagi to bedziesz sama ważyć córkę przed i po karmieniu i mniej stresu dla ciebie niz czekanie od wizyty do wizyty.
A te szmery to nie jest jakis standard u noworodków? Tam chyba taki otwór jest w serduszku który sie zasklepia do roku czasu ale nie mam pewności czy to to samo. No i miałaś w ciazy echo serca ktore wykluczyło wady serduszka wiec zapewne te szmery nie sa żadna wada serca tylko fizjologia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2016, 14:59
-
I tak to jest, byłoby za idealnie.
Mała się mieści, mąż sprawdzał w necie i 3600 to jej minimum ile powinna ważyc.
Ja dziś tak wyczerpana psychicznie, że idę spać.
Kasia, chyba naprawdę masz dobrze,ze będzie cc, powaznie mówie.
Ja wystarczy,że wtedy też łożyskozosatwili, masakra.
Po cc tego nie ma. -
Agnella ja dlugo rozmawialam z ordynatorka przy wypisie o wadze,bo też mnie to zestresiwalo i ona powiedziała,że niektore dzieci tak mają że długo długo nic a potem odbijaja i zaczynaja przybierac i żeby jak jest pokarm to karmić jednak piersią.
Ten przyrost to w ciagu tygodnia jest? Przecież ładny:-)
Kurcze przechlapane z tym lyzeczkowaniem:( widzisz też to przeszlam.eh
Ja jestem zalamana swoją wagae:( zeszlo mi tylko 5kg,jestem opuchnieta,widac że woda zatrzymala mi się w organizmie:( ginka przy wypisie mowila że powinno zejsc,kazala kupic jakieś tabletki hm
Nogi mam jak balony:(
Też jestem dziś padnieta. Do tego Mały przez dzień spi a w nocy wojuje:/ trzeba go przestawic. Teraz slodko śpi,a w nocy spalam z 2godz.do kupy.eh
Agnella a tych szmerow wcześniej nie było? Czy.nie badali?
U nas w szpitalu Maly był codziennie sluchany,przebadany pod kazdym katem,dziś ta.bilirubina 8,9 niby. Za tydzień wizyta u pediatry,za miesiac bioderka i po pół roku skontrolowac tarczyce u Małego.
No i wit.d dawac,k rowniez choć teraz wszystkie dzieci dostają w szpitalu jedną dużą dawkę. W sobote pewnie przyjdzie polozna.
Kuecze tak dziwnie jakos w domu... -
Agnella to jak sie mieści to strachu nie ma . Ja Ci powiem ze wielu lekarzy w ogóle nie zwraca uwagi na wage jak jest w siatce. Dziecko sie dobrze czuje i je to po co szukać dziury w całym. To jest tak jak w ciazy - pamiętacie jak ja biadolilam ze mały nic nie przybiera a moj gin ze mieści sie w siatce i koniec rozmowy. Dla ginekologów to sie liczy. A pediatrzy chyba jeszcze z czasów kiedy moda było lekkie tuczenie dzieci a nie niejadki . Pilnuj karmienia i najlepiej by ssała długo bo jak za krótko to tez niedobrze bo na początku pokarm jest mało treściwy i cukier zawiera, te pierwsze łyki. Dlatego czasem zaleca sie by odciągnąć pierwsze mililitry i pierś podać by od razu leciało co trzeba. Pózniej sie zagęszcza wiec wazne jest ile dziecko przy piersi jednorazowo jest. Z reszta sama zobaczysz co ci babeczka od laktacji powie.
Kas rytm dziecka sie pewnie sam ustawi wkrótce teraz wiadomo ze nie rozpoznaje dnia i nocy. Podobno im mniej bodźców na początku tym lepiej. Bodźce to nawet obrazy czy kolory na ścianę, lampa zaświecono czy firanki zasłoniete etc.
Na notatkach ze szkoły rodzenia ktore dzisiaj przeglądałam jest napisane ze opuchlizna ciała do 2 tygodni po porodzie moze być . Najważniejsze by robić drenaż lekki to jest masaż nóg na koniec dnia i pol godziny wieczorem trzymać nogi w gorze. Moze być z dzieckiem na piersi .
Dziewczyny do kiedy ta bilirubina musi zejść? Agnella wyśpij sie i odezwij sie jak z tym łożyskiem i co dalej z tymi szmerami, dalsza diagnostyka?
Ja tez idę sie zdrzemnąć jak zwykle, juz trzeci dzień z rzędu.
-
Póki co pokarmu mam sporo, nie wiem co się dzieje, ostaynio Mała mniej ciąga, jakby mało głodna była Dziś mało je.
Sprawdziłam laktatorem tak jak dziś położna mówiłą i odpowiednia ilośc jest.
Ale psychika już zchwiana tym myśleniem i mam wrażenie, że przez stresy starce pokarm.
Dziś Jula possie 10 min, i potem usypia na cycu, jak ją odłączam to ryk, bardziej bierzego na uspokojenie, usypianie
Kupię chyba laktator Easy Start Canpolu, bo jak pójdę na zabieg to mąż będzie karmił.
Ale mam doła, nie wiem kiedy się udam, lekarz mówił, że jest jakaś mała szansa, że to samo sie oczyści, ale jak dziś czy jutro znowu mocno zakrwaiwę, musze jechac do nich na łyżeczkowanie i nie czekać do tygodnia
Mogą być potem powazne skutki uboczne.
Dzi śmnie boli tył i krzyż, typowo od macicy.
Mam jakiegoś pecha, po każdym porodzie mam pozostałości.
Kas, dobrze, ze zrobili Ci w tym samym dniu zabieg łyżeczkowania, bo szyjka jeszcze elastyczna i nie trzeba było rozwierać na siłę.
Dobrze, że to za Tobą i szybko wyczuli resztki, bo jednak macica ważna jest.
Nie wiem czy przy drugim dziecku nie wezmę cc na zyczenie, szczerze - mam dosyć porodów. Już drugi raz nie chciałabym sn.
Kupilismy na wszelki wypadek Bebiko 1, ręcznym idzie długo odciągac, a to trzeba parę butelek i nie wiem czy dziś w nocy sie nie zwinę na dyżur.
Martwi mnie to słabe przybranie, jutro zadzwonię do swojej rodzinnej.
dziślekarz potraktował mnie prawie jakwyrodną matkę, wyczułąm też, że chciałby aby wizytowała u niego za kase, bo parę to podkreślał i zapraszał na konsultację.
Z tym sercem powiedział co robić, jakpójdę do niego na prywtanąwizytę.
Małą była badana zarówno przez naszego wybranegopediatrę i w klinice przez dwie babeczki i dodatkowomieliśmy echo, bo wmojej klinice jets tam w pakiecie.
Myślę, że z tymi szmerami nie będzie zle.
Kasia, może być tak mowisz,ze to taki okres niemowlęcy.
U mnie młodszy brat miał tak do 1,5 roku ze szmerami, potem się unormowało.
-
No to jak masz sporo to sie nie stresuj. Mleko jest, kwestia zeby Juleczka jadła. No i przybiera, moze słabiej ale przybiera. Czemu masz wrażenie ze lekarz patrzył na Ciebie jak na wyrodna matkę? Teraz masz taki pierwszy kryzys ale powiem ci ze i tak późno bo jak poczytasz październikowe czy listopadowe mamy to tam dziewczyny po tygodniu juz problemy miały najróżniejsze. Ale to kiedy kryzys przyjdzie to nieważne, faktem jest ze kryzysy sa tylko nikt sie nie chwali tak i żadna matka o tym nie mówi. Moja tez niechętnie mowila ze pokarmu nie miała, ona mnie i siostrę na mm karmiła. Nawet jesli podasz mm to przecież nie bedziesz zła matka . Ja mam koleżanki ktore tak karmią na zmianę np na noc mm a w dzień cyca. Jak pójdziesz do szpitala to laktator sie przyda. Pamiętasz jak ja mówiłam ze ten sam problem będę miała bo tez mnie czeka szpital w związku z tym dziadostwem na szyjce. To wtedy mnie pocieszalas . Dogadaj sie w klinice czy dziecko moze być z Tobą albo maz z nią przyjedzie. Napewno trzeba usunąć te resztki łożyska, jak same nie odejdą to trzeba bedzie i te bóle co masz to mogą być os tego. To jest tak jak przy endometriozie, ja to co miesiąc miałam. Moje ostatnie dwa cykle to prawie 10 dni, 5 dni okresu i 5 podkrwawiania bo krwawiło to ognisko endometriozy a co za różnica czy to w macicy czy poza, to samo dziadostwo. Ale w macicy jest o tyle niebezpiecznie ze inne hormony pracują, macica traktuje to jak ciało obce i jest ciagle stan zapalny. Usuną i bedzie spokój. Moja mama mi mowila ze po porodzie po jakimś czasie była na nowo szyta bo ja tak zszyli ze rana sie babrala. I mowila mi ze w tamtych czasach to co druga kobita szyta była po raz kolejny bo tak szyli dziadowsko. To teraz mamy luksusy naprawde. To szybko minie i za tydzień bedziesz po zabiegu o ile sie sama nie oczyścisz.
Oj bedziesz drugi raz SN rodziła zobaczysz . Z reszta ja za pare dni Ci powiem a potem za pare tygodni czy to cc to warto czy nie. Po cc dziewczyny tez nie maja czucia w tym miejscu, bóle kręgosłupa bo tkanki zarastają, a ostatnio jeszcze czytałam ze jak lekarz machnie skalpelem nie tam gdzie trzeba to pecherz i jelita moze uszkodzić nie mówiąc juz o tym ze pecherz i jelita mogą sie z macica zrosnąć. Wiec ja nie wiem czy to takie fajne . Bedzie dobrze, popatrz na córcię i ona Doda Ci siły. Musisz być dla niej silna i nie myślec o sobie złe bo ona to wyczuje i bedzie nerwowa tymbardziej przy piersi. Myśle tez ze pomoc doradczyni laktacyjnej podniesie Cie na duchu. Z kp każda matka ma problemy chyba, nie wiem czy jest kobieta która by bez problemu przeszła kp, jak nie teraz to pózniej problemy sie pojawiają. -
Dzięki Dziewczyny !!!
Co trzeba dokupić na odciąganie pokarmu?
Jakieś woreczki, buteleczki?
Pewnie odgrzewacz?
Ale ja zielona pod tym tematem,masakra.
Wezmę jednak ten laktator z Canpolu Easy Start.
Kasia, a Ty też dokupisz elektryczny?
Dziś zadzwonię do mojej rodzinnej, jak powie, ze mam dokarmiać to podam Bebiko 1.
Wolę tak niż dziecko niedożywione, alena spokojnie, zobaczę co lekarka powie.
Mimo to nie poddam się i pierś będe kontynuowała.
Faktycznie, koleżanki mi mówiły, że karmienie to walka i łzy, teraz dopiero to widzę, a taka pyszna i pewna byłam siebie..echh. Nic nie jest proste.
Na poczatku pieknie sżło...Teraz nawet Mała inaczej chwyta pierś, a u mnie niby jest tego pokarmu, ale podejrzewam i intuicja mi mówi, że może po jakimś czasie za mało i niewstraczająco, bo teraz przeciez dziecko rośnie i potrzebuje więcej, a ja moge mieć z poczatków tę ilość, córcia nieregularnym ssaniem nie rozkeciła cyców.
I Dziewczyny, jaja istne, zaczełam czytać o tym femaltikrze, zapisałam sie na ich stronce na newesletter....I wczoraj przyszło 40 próbek do domu!!!
Nie wiem czy to nie jakaś pomyłka, bo 10 sztuk w 4 porcjach, do tego 4 broszurki.
Spróbujcie i Wy się tam zalogować.
Kasia, dokładnie, ja dziś znowu przepłakałm ranek z myslą, że dziecko muszę zostawić, że kpmarnie idzie, ogólnie baby blues, ale...Trzeba do pionu sie brać, a nie wyć, a nasze zabiegi to tylko dzień lub dwa, damy radę. Nasze mamy, mężczyzni pomoga . Odciągniemy mleczko, wezmiemy ze sobą laktatory, moze uda się dziecko za dopłatą wziąć albo nasi panowie z nimi dołączą. Ostatecznie dokarmi się mm, żadna tragedia, nie wiem dlaczego my aż tak ambitne chcemy być i tylko kp, kp,kp i kp nam w głowie.
Tylko w tym wszystkim szkoda maluszków, one tak zwiazane są z nami, lubią przysypiac na piersi, tulić się do nas, a tak trzeba takie Biedulki zostawić w domu, no ale to tylko dzień lub dwa, więc bez obaw
Nic, musi być dobrze i tyle
Ja planuję przeciągnąć zabieg do pn, wt...No chyba, ze jakieś szczęscie dopisze i krwawienie się zmniejszy, choć wątpię, dalej jest i sie nie zmienia, na usg niezle tętniło i duży kawał został.
Jak będziecie w połogu wazne, aby ochody sie zmniejszały i z czerwonej, żywej krwi do brązu schodziły.
Kas, jak w domku, jak Robercik i jak się czujesz?
Ze szmerami własnie też udam sie do swojej rodzinnej, ona jest taką lekarką, że nie panikuje, jak coś to na pewno wyśle na badania dalsze, jak nie tzn, że tzreba przeczekac, jak było z moim młodszym bratem. I miała rację. To mądra i dobra lekarka.
Powiem szczerze, tamten lekarz nieco arogancki, jak z nami rozmawiał ręcę w kieszeni miał i nie patrzył w oczy. Tylko mówił to tak, abym poczułą się jak wyrodna matka, dziecko zaniedbane, zagłodzone i czym predzej iśc do niego na prywatną wizytę, bo on nie ma na NFZ - parę razy to podkreślił, to on powie co dalej z serduszkiem, bo tak za darmo nie może. Pewnie też wkurzony, że korzystalismy z darmowej konsultacji z pakietu porodowego. Gość może w moim wieku, nieco starszy.
Na kase też nas naciągnąć chce - tak twierdzi mój mąż.
A dzien po porodzie nasza Julka miała echo serca w klinice, u nich standard z tym badaniem i wyszło ok.
Na spokojnie trzeba do tego tematu podejść i skonsultować to z innym pediatrą, czyli dziś zadzwonię do mojej rodzinnej, moje koleżanki też miały szmery u swoich dzieciaczków, a po roczku, dwóch czysto. Tak samo młodszy braciszek.
Kasia, też słyszałam, żeby na początku odciągnąć te mleczko z fruktozą i potem dopiero podac piers. A ile tego pokarmu odciągnąć - chyba tak z 10 pociągnieć laktatorem?
Kasia, u Ciebie tylko 5 dni do powitania synusia
I Ty się stresujesz, że nie podołasz, kochana, Twoje rady tu bezccenne i bardzo praktyczne, jakbyś już byłą mamą takie mam wrażenie, taką oddaną i z powołania.
Kas, noś lużne ciuchy po domu, mi nogi też puchły od dzinsów rurek i legginsów.
No i koniecznie, jak karmisz czy siedzisz nóżki w górę.
Ja bioderka mam 15-ego.
No moja córcia też była dokładnie przebadana w klinice, łaćznie z echem sercai słuchem, do tego krew z piętki była pobierania na choroby metabliczne, ale to wszędzie robią. Każdy chwalił, ze pieknie ssie i zdrowe dziecko.
A teraz z tym ssaniem inaczej.
Kas, to też Twój Mały Wojownik nie śpi w nocy
Domyślam sie jak jestes padnieta, udaje Ci sie pospac między drzemkami Robercika?
Czasami 30min, godzinka dobrze robi.
Pokazał charakterek, najwazniejsze, że ładnie je.
Mnie na początku waga też trzymałą, spadło po 2,5 tygodnia do starej, u Ciebie to samo bedzie, póki co masz duzo wody, opuchliznę, więc się nie waż, bo to niemiarodajne.
Jak wczoraj Małą wązyłam to pierwszy i ostatni posiłek jadła po 9 i tylko 10min,jak pojechaliśmy to było po 11.
Wtedy na ważeniu, dosłownie godzinę przed wyjazdem, aż 45min wisiała na piersi i tylko mleko łykała, 1,5 godzprzed aż 30min, no była jak bąk, więc te 3650 też było zakłamane.
Jesli chodzi o pielegnację maluszka....
Disnemar bardzo sie przydaje, używam codziennie do noska i jaka ulga.
Chusteczki Tami super, teraz mam trochę z Dady i tez nie uczulają.
Kas, uzywasz Dady? Jak dla mnie - najlepsze pieluszki
Kasia, i u Ciebie pewnie Dady bedą rządziły.
Spij ile się da, bo potem kiepsko z tym będzie, haha
Jak mówi moja koleżanka, poród niezła impreza, ale potem jaki wieczny kac
-
U nas pierwsza noc w domu.minela bardzo spokojnie. Robcio.budzil się srednio co 3h,possal 15-20min,przebrany,poczuwal chwilę i dalej spał. Niesamowicie sobie odpoczelam. Leze z nogami do góry i ta opuchlizna rzeczywiście schodzi. Córka zachwycona,ja dostalam kwiaty i kolczyki wczoraj była też tesciowa jednak w domu najlepiej. I w zupelnosci jestem wypoczeta. Mały za dnia też sporo śpi,a gdy czuwa corka bajki mu opowiada. Polubil bardzo becik i chyba. Dobrze się w nim czuje taki opatulony. Ja nawet karmię go w tym beciku.
Dziś przychodzi też położna na wizytę.
Jedynie co to trochę zestresowalam się niedoczynnoscia tarczycy u Malego czy czasem nie wyjdzie mu wrodzona. Krew na testy przesiewowe pobrali,potem mam skontrolowac w 3 i 6ms życia. Mam nadzieję że wszystko będzie w porządku.
Agnella ja nigdy nie odciagalam na tyle żeby dokarmiac,ale chyba woreczki do mrozenia,buteleczki do przechowywania pokarmu beda potrzebne. Z kp nie poddawaj się jednak,a karmienie mieszane też nie jest zle. Sama nie wiem jak z nami będzie,choć Robercik teraz w domu ladnie ssie aktywnie przez 15-20minut i potem 2,3h przerwy,myślę że się najada ale czy wystarczajaco? Okaże się za tydzień.
Polozna mowila w szpitalu że tygodniowe dziecko na jedno karmienie powinno wypić ok.40ml,miesieczne Agnella pewnie sporo więcej,poczytaj ale ze 100ml na raz wydaje mi się że to minimum. I wcale nie jest powiedziane że Julka malo przybrala. Skonsultuj to ze swoim pediatra.
U nas Maly w szpitalu ze względu na te wczesniejsze odchodzenie wód byl dodatkowo monitorowany,jakieś rozne testy mu robili ale wykluczono zakazenie. Serce też badali,te saturacje itp. Nawet glukoze we krwi chyba ze względu na tą sporą wagę.
Dziś odpadl już pepek,a wczoraj mąż kupil wódkę do pielegnacji wg zalecen poloznej szybko poszlo.
Pieluszki Dada wg mnie super,dają radę i te chusteczki Tami też super.
Kasiu Twój dzień zbliza się wielkimi krokamiWiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2016, 13:38
-
Agnella tak się zastanawiałam własnie, że jak wstaniesz nowy dzień nastanie, piękny śnieg to już Ci lepiej będzie . my to jesteśmy z tych kobitek co się łatwo nie poddamy ale też dużo do siebie bierzemy i to tez ma wpływ na nasz nastroj. Czytalam, że po cc więcej kobiet ma baby bluesa, tez dlatego że sie nie jest mobilnym, połozne chodza i podkłady zmieniają etc. Pewnie mnie też lekki kryzys czeka. Czy to na początku czy później to kryzysy będa, ważne by był ktoś obok kto troche do pionu postawi i da wiarę. mój chłop wczoraj prawie sie znwou ścięliśmy bo ja mówię, że na to nie będzie czasu, na tamto a on że przesadzam, że jak dziecko będzie płakać to on weźmie i ukołysze. Ja mówię, że zapewne będzie wolało kołysanie w ramionach mamy i nawet siku nie zrobię, to moj chłopak, że no trudno, oddam mu dziecko, popłacze troche i przestanie. Tak jasne, on myśli że to wytrzyma? Pewnie tym płaczem będzie sie bardziej stresowal niż ja . Chłopy tylko tak gadają a potem wpadają w większą panikę niz kobiety bo nie umieją sobie z dzieckiem poradzić tak jak kobieta.
Ten laktator easy start canpolu jest dobry, nam go połozna polecała bo cenowo jest super, niemniej jednak nie nadaje sie dla kobiet ktore miały przed ciążą czy w ciąży brodawki nie do dotknięcia. Jak nie miałaś bardzo wrazliwych brodawek to się napewno sprawdzi. Jest też cichy w porownaniu np do lovi czy aventu. możesz kupic specjalne pojemniczki na pokarm, takie woreczki, ale możesz w butelce trzymać i tez będzie ok . Możesz podgrzać w specjalnym podgrzewaczu, ale chyba tez można w mikrofali albo w garnku. nasze mamy kiedyś tylko w garnkach podgrzewały . moja mama wkładala butelkę do garnka, szklaną oczywiście, i podgrzewała w taki sposób mleko. Ja nie wiem do końca jak jest z tym, ale nie martw się - na każdej instrukcji obslugi laktatora jest napisane jak postępować z odciaganym pokarmem. mleko w lodówce z piersi można do 3 dni przechowywać, w zamrażalniku nawet i dwa miesiące . A jak Julka ssie, to opróżnia pierś? Bo jak nie opróżnia, to to co zostanie ja bym odciągała sobie i odlewała do buteleczki. Ważne by potem dobrze przemyć i raz na jakiś czas wygotowac butelkę w gorącej wodzie. Ja wczoraj mój laktator medeli tak sterylizowałam, że wrzuciłam na 5 minut do wody do gotowania, wszystkie części. Na instrukcji było tez tak napisane że można w ten sposób sterylizowac butelki. Ważne, byś miała butelkę z tzw leniwym smoczkiem. Czyli taki, który na dziecku wymusi odruch ssania prawidłowy, bo niektore smoczki mają np 3 dziurki i mleko leci swobodnie i dziecko nie ćwiczy prawidlowo odruchu ssania. Bardzo dobre opinie ma smoczek calma wlasnie z medeli, mozna go osobno kupić ale nie wiem czy pasuje do wszystkich butelek. lovi ma serie medyczną i te smoczki też sa takie bardziej wymagające. Może być na początku problem ze ssaniem ale jak dziecko głodne to w końcu zacznie ssać . To jego naturalny odruch. jesli chodzi o spuszczanie laktatorem tego poczatkowego mleka to jest to polecane przy alergiach, zastojach, nawale, bo jak piersi twarde to dziecko jak do dechy sie przystawia a żadne dziecko tak nie pociągnie. I tez by od razu te lepsze wartościowsze mleczko poleciało bez laktozy i fruktozy. Co masz na myśli z tym że córcia inaczej ssie? inny odruch ma, czy jak? Nie wiem jak z tym spaniem przy piersi, nam położna na szkole mowiła, a ona doradczyni laktacyjna, by tego unikać od początku bo niestety dzieci wtedy zaczynają coraz więcej przysypiac zamiast efektywnie ssać. jak przysypia nie najadając sie te 15 minut to delikatnie wybudzać. Ale latwo mówić. możesz spróbowac pierś smoczkiem zastąpić, jak odrywasz od piersi to daj smoczek. Mozesz nawet ten smoczek lekko w mleczku zwilżyć żeby dziecko miało wrażenie że tam mleko jest. Takie male oszustwo. A jak nie chce w ogole jeść z piersi i sie krzywi i odruzca to też inne patenty są, np przystawienie koło piersi by lekko te pierś dotykało i puszczenie po piersi troche mleka z butelki, kilka kropel by do buźki skapło, to wtedy dzieci zazwyczaj zaczynają sobie ciumkać w buźce to mleko i hyc od razu do cyca przystawić . Także takie patenty różne. Są chyba tez na FB grupy wsparcia w kp, mozesz tez zobaczyc jakimi radami się matki dzielą. Kazda musi swoj sposob znaleźć. Powiem Ci, że mało jest matek które karmią wyłącznie piersią. Mleko mm nie jest złe, dzieci sie takim mlekiem niestety bardziej najadają bo to sztuczna mieszanka, jak dziecko je mm to witamin nie trzeba mu podawac typu D i K. Cyc mamy jest dorby ze względu na przeciwciała etc, ale oprócz tego to niestety mleko mm jest bardziej dla dziecka sycące. Ja też licze się z tym że będe na jakimś etapie mm podawac, no to prędzej czy później nastepuje niestety u większości kobiet. Warto jednak jak masz te możliwość to wziąć doradce laktacyjnego ktory spojrzy innym okiem na to. I póki co nie zamartwiać się bo niektore dzieci po prostu z natury szczuple i mniej przybierają, a jak mieści się w siatce to nie ma co panikować. A jak tylko masz mozliwość i czujesz że Julcia zjadła ale w piersiach coś jest to ściągnij tyle ile się da do butelki, do woreczka i nawet zamroź to mleko. Będzie na zapas i zawsze z butli potem to można podać.
Agnella to ja się rejestruje na tej stronie jak tyle próbek dostalaś . Kurcze nieźle, to chyba równowartość 2 opakować? A wypróbuje to, czemu nie .
Ja wlaśnie tez tak planowałam ze szpitalem. Ja wiem napewno że czeka mnie ten zabieg, nie ma co. Chcialam by wykonał go ten onkolog co mnie badał, on pracuje w naszym centrum onkologii i prywatnie w odxziale onkologicznym. W szpitalupaństwowym to z dzieckiem nie ma co liczyć że można przebywać dlatego kombinowalam jak to zrobić prywatnie. U mnie w miescie jest kilka placówek które prywatnie robia konizacje szyjki, to zabieg w narkozie, i ostatecznie jesli w prywatnej przychodni w której ten onkolog pracuje nie będe mogła byc z dzieckiem to zrobie w tej klinice prywatnej porodowce u nas w mieście. Oni robią też takie zabiegi i pewnie zgodza się byd ziecko mogło by z matką. A jak nie, to moj chłopak będzie z córcią najwyżej od rana do wieczora. jak nie będe mogła z piersi karmić to odciągne przed operacją albo podam to mleko mm, nic sie nie stanie jak jeden dzień tak poje. Najwazniejsze to miec plan , czlowiek sie wtedy pewniej czuje. No tak naprawde po 4 tygodniach to już na krwawo nie powinnać miec odchodów, one chyba max 7 dni na krwawo mogą być a potem na brąz i żółto aż do zaniknięcia. Jak masz czystą krew to tam coś musialo zostać. Takie łyżeczkowanie trwa 15 minut, dawka narkozy niewielka a może by się udało zrobić znieczulenie miejscowe do tego? musisz opcje różne rozwazyć.
Tak, dzieci standardsowo mają badanie serca w pierwszej dobie. Wtedy niestety wychodza tylko ewidentne wady. Czytałam, ze 60% noworodków ma szmery w sercu które wychodza później. Odpuść tego lekarza jak buc, zobacz na portalu znanylekarz.pl kogo tam masz w Bialymstoku by iść i skonsultować. Ja kiedyś pisałam chyba tutaj nawet że ja mam tez jakąś niedomykalność komory serca, moja mama też, lekarz w Luxmedzie na takich profilaktycznych badaniach mi powiedział że większość ludzi to ma bo to genetycznie sie tworzy w życiu plodowym i u wielu ludzi tak zostaje. Jak mój gin robil prenatalne w 20 tc to pokazywał serce i mowił że tu jest standardowo taka dziurka i ona się zasklepia do roku czasu i to nie jest powod do zmartwień. Mam nadzieję że zobaczył co trzeba, podobno na usg oglądanie serca to tak średnio, musialby kardiolog to USG chyba robić bo ginekolodzy nie mają takiego doświadczenia by to ocenić. Też się boje co mojemu dziecku wyjdzie, wszystko może wyjść. Wady układu moczowego, żołądka, wszystko. No niestety, chciałysmy miec dzieci to teraz czekają nas stresy do końca ich życia . Dzisiaj tez medycyna i wiedza inna, jednak może nasze matki miały lepiejh bo wtedy to nic nie było, rtg sie tylko robiło i przez stetoskop dziecko osłuchiwało i tyle z tego było. A dzisiaj im większy postęp medycyny tym jednocześnie większy stres.
Dobrze Twoja koleżanka powiedziała, poród to niezła impreza tylko kac potem długi . Dzisiaj mama wpadła z sałatką i ciastem, dobrze że się zgadało o porodzie bo oni mi się wszyscy już niemal na salę operacyjną cchieli zwalić! To powiedziałam mamie, że spokojnie... , chlopak zadzwoni i powie że sie urodziło i na spokojnie na wieczór albo na drugi dzień sobie przyjada a nie będa pod salą czatować . mój chłopak mówi że swoim rodzicom tez musi to powiedziec bo pewnie taki sam plan mają . My wczoraj jeszcze przed północa torby przepakowywalismy, mam jedną co mi starczy na szpital pobyt na patologii i od razu na pooperacyjną, w niej tez Dada pieluchy . jak sie bedą sprawdzac to takie będziemy kupować. Kupiłam takie newborn, od 2 chyba do 5 kg. Mój na pepkowe tez powiedział kolegom żeby kupili pieluchy różne, jakieś huggies, pampersy, dade, rossmanowskie, żeby wypróbowac. Wiadomo że pieluchy najszybciej schodza.
Agnella my zawzięte i ambitne jstesmy. Rób tak, zebyś potem sobie nie mogła zarzucić że nie zrobiłaś wszystkiego by pomóc sobie i Julci w karmieniu. Ja Ci powiem, że jak czytam te październikowe mamy czy listopadowe które piszą że brodawki je bolą drugi dzień i odpuszczają sobie kp, to dla mnie to slabe bo uważam że nie zrobiły wszystkiego by sobie pomóc. Dzisiaj naprawde mamy możliwosci, są pogotowia laktacyjne, są poradniki, fora, butelki, mozna ściagac melko i podawac, można kapuste do dycków przyjkładac, smarowac brodawki nop cuda, cuda na kiju i jak sie wyczerpie mozliwości to wtedy mozna sobie powiedziec "ok, zrobiłam wszystko co moglam i widocznie tak musi byc". musisz czuć sama przed sobą że zrobiłaś dużo i na tym możliwości się kończą. Tylko wtedy psychicznie będziesz w stanie sie pogodzić z tym że może jednak kp to nie jest to, że może mm jest jedynym wyjściem. A znając Ciebie to wyczerpiesz wszystkie możliwości zanim calkiem cycka odstawisz. Tak samo jak ja, zaprę się i jak uznam że to koniec moich możliwości to na siłe nie będe cyca pchała. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. My byłysmy na mm wychowane i jakoś żyejmy i mamy się dobrze. Także nie podsawaj się, zrob co mozesz, ale tez nie do przesady - najwazniejsze bys psychicznie czuła że dajesz rade.
A mówisz ze ja takie rady daje, ja w teorii dużo wiem ale się sama przekonam jak będzie , moze nie będe w stanie wielu rzeczy robić. Moja kolezanka jedna z patologii mówiła, że urodziła takiego wrazliwca, na wszystko reagował, na każde drobne dotknięcie, piersi tknąć nie chciał, odciągała i teraz na zmiane z butli jej mleko i mm bo nie dawala rady. No takie dziecko i tyle. Byli z nim nawet u neurologa, neurolog jeden drugi orzekł ze z dzieckiem wszystko wporzadku, po prostu jest nadwrazliwy. i co zrobisz, nic nie zrobisz, dziecko takie jej sie urodziło i nie przekonasz takiego do zlapania cycka. Zadnej w tym jej winy, nawet jej w szpitalu nasza doradczyni nie ptorafiła do końca pomóc a one kochane kobity te nasze doradczynie i z dużą wiedzą. Po prostu taki szkrab sie urodził. I co tu na silę cudowac. Ale probowała, miała doradce, nie poszło więc zrobiła wszystko co mogła. Może i mi sie takie dziecko urodzi, kto wie.
Mój syn miał wczoraj wieczorem dziwne odruchy - trzy razy jak brzucha dotykalam to sie wzdrygał, takie gwałtowne ruchy jakbym go z glębokiego snu wybudzała. Wystarszyłam się, pierwszy raz taka jego reakcja. Ale dzisiaj juz ok, daje sie dotykac i odpowiada chętnie na dotyk. No dziwnie wczoraj, moze faktycznie spal i śnił a ja go przestraszyłam .
Kas, jak nocka z małym wojownikiem ? Dajecie rade? Jak rzeczywistość w domu? -
Kas, super że noc niemal przespana, oj Twój synek będzie siostrzyczke uwielbiał haha, fajnie tak bo trochę odpoczniesz . Fajnie je i śpi, opuchlizna z nóg schodiz ona zejdzie do tygodnia. I pępek rekordowo szybko odpadl!! Nieźle . Wysypiaj się i odpoczywaj bo potem może się to zmienić, dziecko nacznie inaczej spac, czuwac, jeść.
Agnella jeszcze jakc chesz odciagnąć pokarm przed podaniem piersi to doslownie kilka kropel, tak jak piszesz parę machnięć laktatorem i starczy by te fruktoze wypłukać.
Kas, ja konsultowałam z moim endo te tarczyce i on mówi, że nie wie skąd wziął się pogląd, że dzieci matek chorujących na niedoczyność moga miec niedoczynność wrodzoną. ja nie wiem czy o tym badaniu mówisz, czy mówimy wogole o tym samym. Niemniej jednak Ktoś taką farbe puścił w świecie ginekologii a nie jest to w ogóle potwierdzone stanowiskiem endokrynologicznym. i potem każą badac te dzieci po miesiącu czy dwóch na te niedoczynność, te dzieci tylko zajmuja terminy w przychodniach endokrynologicznych i dlatego takie kolejki na NFZ, a w moim miescie w Wojewódzkiem Centrum Endokrynologicznym na 400 urodzonych dzieci chyba w pierwszym okresie tego roku wrodzona niedoczynność wykryto u... 0 dzieci. U żadnego po prostu. I endokrynolodzy się tylko wkurzają właśnie że ze szpitali i przychodni kierują na te badania. Mój endo powiedział że jak dostane skierowanie, to mam je wyrzucic. Neonatolodzy starsza tez przełomem tarczycowym, że niezbezpieczny u dzieci i dlatego trzeba badać, a mój endo z kolei jak go o to zpaytałam to mówił, że on u doroslego człowieka przełomu tarczycowego nie widział, ani on ani jego koledzy starsi profesorowie, że to jest cos jak dżuma . Wystąpic może u skrajnie chorych i niedożywionych pacjentow ktorzy jeszcze sepse mają do tego, w krajach afrykanskich etc. Ale nie w naszych warunkach. Także zero stresu . -
Dziewczyny, i u mnie nieco humor lepszy.
Zrobiłąm klopsy, własnie się dogotowują, córcia śpi.
Mała łądnie dziś ciągnie, zrobiłam drugi raz ten test na objętośc mleka i jest ok, cały czas mam z tym stres.
Chodzi o to, aby zrobić taki cykl laktatorem - 7 min lewa, 7min prawa, potem 5min lewa i zmiana, i 3 min na obie piersi. Trzeba to zrobic po 3 godzinnej przerwie od karmienia, ja zrobiłam po 1 godzinie i jest 110ml, choć liczyłam na więcej. Ma być min. 100
Dałam dziś Małej w butli to odciągniete mleczko i zjadła w 1,5min
Dobrze, że umie jeść w takiej formie, nieraz dziecko nie chce ciagnąć, także w razie łyżeczkowania mąż sobie poradzi. Postaram się na czas kliniki odciągnąc swojego, resztę niech maż dokarmia Bebiko. Chyba, że mąz będzie mógł być ze mną z Małą na sali pozabiegowej.
Tylko co zauważyłam, prawa zawsze aktywniejsza była, nawet w ciązy z niej siary więcej leciała i teraz tez ma jakby więcej mleka.
Ponoć tak czesto się zdarza i dlatego najlepiej poić na dwie piersi na zmiane.
Póki co klinika kazała absolutnie nie dokarmiać, zobaczymy za tydzień jak to bedzie.
Bardzo się tym stresuję i żle czuję, że mogę nie podołac kp.
Wyć się chce, ale robię co mogę.
Piję ten femaltiker.
No jaja, jak przyszła wczoraj paczka byłąm w szoku, może mnie za to nie posadzą, bo chyba mnie pomylili z jakaś położną,a możeja coś zle sie zalogowałam. 12 saszetek kosztuje ok 24 zł, więc oszczędnośc spora
Ale z drugiej str, mm nie jest najgorsze, jak trzeba to trzeba, dziecko musi tyć. My piłyśmy z butli i jakoś przezyłyśmy, nawet całkiem sobie jestesmy
W każdym razie mąż wczoraj mleko kupił w razie awarii czy mojej nagłej hospitalizacji, Bebiko 1. Zawsze dobrze w domu miec w razie jakiejś nagłej sytuacji.
Kas, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej i najdoskonalej.
Ładnie Robercik Ci je, często i laktacja rozkręcona na fest.
Ale pępuś szybko odpadł.
Mówiłam, że córcia będzie wniebowzięta. Jeszcze zobaczysz jak Ci bedzie pomagać i bedzie troskliwa siostrzyczką
Kasia, synus już coraz mniej miejsca brzusiu ma, stąd też tak jego gwałtowne ruchy możesz odczuwać.
Moja koleżanka też tak miała z synkiem, w ogóle cycki nie łapał, to była walka...poczatkowo odciągała laktatorem i pił jej mleczko z butli, potem jakoś mleko się słabo produkowało i poddała sie, nie miała wyboru.
Co innego ja dziecko ciągnie, a inaczej jak laktatorem.
Dziecko ssaniem wyzwala prolaktynę, im więcej ssie tym większa produkcja.
Kasia, ja Huggies miałam w klinice i podobne do Dady, też dobre na pupcie.
Słyszałam wiele dobrego tez o rossmanowskich.
Już torba na fest spakowana i bardzo dobrze.
Pewnie nie możecie się doczekać z chłopakiem.
Wypoczywaj sobie ile się da, dotykaj synusia, rozpieszczaj jedzonkiem, Twoje ostatnie chwile z brzusiem. Zbliża się ta wielka chwila...!!!
Wiesz co te nasze zabiegi to pikuś, damy radę
Ja tylko swój odciągam na nastepny tydzien, dziś jakby ta krew brązowata, nadzieja matką głupich, tak chciałabym go uniknąć, ale sama czuję i widzę, ze się nie obędzie...
Tak naprawde naszym dzieciom nic sie nie stanie, bardziej to taki upierdol, że trzeba iśc do szpitala i się położyć.
Kas, jak wizyta położnej?
Jakie plany macie na jutro?
Kas, kiedy planujez I spacer?
Kasia, zamierzasz z synkiem po tygodniu werandowanie?
Kasia, nie myśl o jakiś drobnych wadach, będzie dobrze, synuś jest zdrowy
Jeszcze troche i Ty avatarek zmienisz
Oj moja Julcia będzie miałą tu dwóch kawalerów i niczego sobie chłopaków
Lecę, bo Malutka wstała i zaczynała płakać.
-
I czy dostałaś antybiotyk po??? Ja pamiętam, że po każym łyżeczkowaniu miałam dokcycyklinę, a więc najgorszy i najsilniejszy
Mam lekki żal dokliniki, bozaplaciłam pieniążki, chciałam miec dobry poród bez powikłan, a tu te resztki w macicy.
Miałyście kiedyś łyżeczkowanie?
To moje 3 bedzie i boję sie powikłań, że nie bede mogła mieć drugiego dziecka.
A z tym moim pokarmem to mogę go wlac od razu do butli i do lodówki schować, potem tylko odgrzanie dla męża zostanie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2016, 07:15
-
Jak u Was nocki, Kas, robercik dał pospać?
Kasia, a Tój synuś spokojnie i nie szalał z nózkami ?
U mnie w miarę nocka, było wstawania, ale parę godz snu, bajka
U mnie jak Mała zje jeszcze mleczko w piersiach jest, nie wiem, ciągnie bite 10-15 min, efektywnie, ale nie opróżnia całej piersi.
Niedługo zaczne odciąganie i bede mroziła przed zabiegiemi.
Kas, w jakiej pozycji karmisz Robercika? Mnie najlepiej podpasiłą klasyczna i spodpachy.
Jak Ci dzie z gotowaniem obiadów, synuś daje je przygotwac?
Dziewczyny, co zauwązyłam,że jak jem dżemy, serki homogenizowane waniliowe (tak, ten sma z dzieciństwa), sery białe tłuste mała lepiej je i mleczko w smaku słodsze.
Musze konczyc, Mała placzeWiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2016, 09:15
-
Witam się w ostatnim weekendzie z moim szkrabem w brzuszku . Mały nie dal mi usnąć. Nic nie pomagało, glaskanie, dotykanie, zostawienie brzucha w spokoju - caly czas chodził po całym brzuchu na tyle na ile mial miejsca . A miejsca ma już coraz mniej - od dwóch dni jak sie czasem tak się ułoży w nocy dziwnie to mam wrażenie że brzuch mi pęknie tak wszystko naciaga . Jeszcze od paru dni bardziej wybrzusza sie po lewej stronie, a dotychczas była gula po prawej bo tam były plecki. Odwrócić sie nie odwrócil, nóżki i rączki hasaja na lewym boku, więc nie wiem co on tam takiego ma, że sie kula po lewej z nie po prawej. Oj żebym się nie zdziwila jak zajade do szpitala w poniedziałek a tam dziecko głowa w dół haha .
My wczoraj jeszcze mecz oglądaliśmy, ja jak zwykle drzemałam, taki dzień. Dzisiaj chciałam na zawody na tor wyścigów jechać ale mój chlopak mi już zabrania . Mam normalnie zakaz wychodzenia z domu jak dziecko . Mówi żebym sobie juz odpuściła bo urodzę, wody odejdą i będzie cyrk.
Agnella mleko możesz też w woreczkach specjalnych przechowywać. Zalezy na jak długo Ci butelek starczy i ile ich masz . Jak Ci mała nie oprożnia piersi to reszte możesz ściągnąć, jeśli ona juz naprawdę tej piersi jeść nie chce. Połozna nam mówila o metodzie 7-5-3, jest bardzo dobra i sie sprawdza. Nie sądzę, byś nie miała po narkozie mleka jak tylko nakarmisz przed zabiegiem albo odciągniesz laktatorem. To nie te czasy, kiedy się leżało w szpitalu tydzien czasu bez dziecka po zabiegach i pokarm naturalnie zanikał. Moja mama tak miala jak ja drugi raz szyli. mówiła mi nawet kiedyś, zebym się przygotowała na to, ze jak będe miec zabieg na szyjce to pokarm moge stracić. To jej powiedziałam zeby głupot nie gadala. Kiedyś w ogóle jak się rodziłysmy to nie wiem czy wiecie, ale matki nie widziały w ogóle dzieci. Zabierano je na noworodki i oddawano przy wypisie. To jak ta laktacja miała postepować? Wszystkie na butlach byly, masakra. No dobrze, że dzisiaj inne czasy. Agnella a szpital zrobi Ci ten zabieg za darmo? Jeśli powiesz że karmisz piersią to dostaniesz inny antybiotyk - na rynku jest tego tyle że cos ci podadzą. Po cc też sie podobno podaje antybiotyki, jak po każdej operacji, normalnie przeciwbolowo ketonal dostajesz i karmisz - nie jest to przeciwskazaniem. Z tym szpitalem to szybko zejdzie, na drugi dzien jestes w domu. Poczytaj jeszcze na stronie kliniki. U mnie w mieście w tej prywatnej porodówce gdzie robia te zabiegi to jest napisane że np. po konizacji szyjki pobyt w szpitalu to 1-2 dni. Czyli na drugi dzień wychodzisz. Po łyżeczkowaniu pewnie też, bo tam nie ma już czego obserwować. Wracasz do domu i jest jak wtedy, oczyszczasz sie i tak mniej bo u Ciebie już ponad 4 tygodnie połogu to macica jest już niemal oczyszczona. Pewnie będzie tak, jakbyś miala okres. Bo teraz to inaczej niż te wcześniejsze łyżeczkowania co miałaś. Myślę, że spokojnie będziesz mogła planowac i zachodzić w ciążę . To nie jest nacięcie macicy. Jeśli można miec kilka cc w życiu po przecieciu macicy bo na tym to polega, to po łyżeczkowaniu tym bardziej bo tam tkanek żadnych nie naruszasz. Najlepiej Cie pewnie uspokoi ginekolog.
napewno Juleczka lubi bardziej ssać jak jesz slodsze rzeczy , tez dzieci ten smak z brzucha pamietają. Dostaje porcje glukozy i jest szczęśliwa. Podobno nie nalezy przesadząc z czosnkiem i solą bo tego dzieci w mleku nie znoszą. Po prostu im nie smakuje. jak odciągniesz sobie mleko do butelki to Twój mąż niech w garnku podgrzeje butelkę i poda - wiadomo nie możew być gorące, więc będzie musiał próbować . Jeśli nie chce próbowac to rozwiązaniem jest podgrzewacz do butelek. Canpol pewnie takie ma, chyba każda firma takie ma. I z glowy.
Zarejestrowałam się dla położnych na tej stronie , ale tam w sumie maila się podaje więc zobacze może coś przyjdzie na skrzynkę i wtedy podam adres do wysylki. Polecam Ci jeszcze Agnella zarejestrowac sie na stronie HIPP, można dostac bezpłatną paczuszke próbek, choć chyba tylko słoiczki w niej są. No i naklejka na auto gratis z imieniem dziecka . Ja już wczoraj zamówilam.
Kas, jak noc? Jak sobie radzicie? Jak Robercik śpi? Dajecie radę z nową rzeczywistością?
ja werandowanie chce szybko zacząć i jeszcze szybciej iść na spacer. Teraz już pogoda powoli nie taka więc chce złapać ostatnią dodatnia temperaturę. Chociaz mimo wszystko u nas i tak śnieg jeszcze nie spadł, na drzewach liście jesienne.
Ja jutro ostatnie przygotowania hehe , ostatni peeling stópek - kurde na lewej stopie mam taki twardy i bolesny odcisk pod małym paluchem, jak żyć . Musze jakis plaster nakleic bo mnie boli przy chodzeniu. Brwi mam zrobione, jutro scrubem sie umyje i nalożę balsam, paznokcie u rąk poprawię, depilacja etc, i gotowa .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2016, 12:16
-
Agnella mi po narkozie wzięli Malego na noc,zabieg mialam ok.20 i karmilam dopiero następnego dnia rano,pokarm nie zanikl. Antybiotyku nie mialam,wcześniej bralam przy tych saczacych się wodach,po narkozie tylko kroplowki nawadniajace i z glukoza. Zabieg chyba nie trwal długo,może pół godzinki max. Ja nigdy wcześniej lyzeczkowania nie mialam,ani narkozy,wogole żadnego takiego zabiegu. Agnella nie martw się,będzie dobrze,pokarm nie zaniknie mi odciagniety pokarm w szpitalu kazaly trzymac w temp.pokojowej,tylko nie wiem do ilu godzin tak można.
Karmię na siedzaco,klasycznie,tylko Robercik czasem przysypia,possie 5minut a za godzinę znowu się budzi. Jak ssie dluzej te 15min,to potem budzi się za 2,3h. No i czesto ma czkawke,wtedy też chce cyca.
Teraz póki mąż ma jeszcze wolne to ja karmię w nocy Malego a potem mąż go usypia a ja śpię. Dziś obudzil się 3razy w nocy i od rana od 6.00 2h wojowal. Teraz śpi. Ja oczywiście zaczynam martwic sie że się nie najada,bo częściej domaga,no sama nie wiem. Polozna wczoraj nie dojechala,będzie jutro
Mały nie lubi kapieli hehe ale za to potem smacznie śpi.
U nas pogoda brzydka:( werandowanie zaczniemy gdzies od czwartku,po2tyg.tak jak z córką. Teraz pogoda naprawde okropna,w domu ciepło,trzeba powoli przyzwyczajac.
Dziś corka odprawia urodziny z kolezankami
Robercik śpi,ja muszę zrobic zamówienie z Gemini muszę kupić jeszcze termometr,mam tylko ten elektroniczny z miękką koncowka,ale myślę czy nie zamowic tego na podczerwień dotykowego,macie taki?
Zjadlam rosół i mam smaka na kopytka z serem.
Ostroznie wprowadzam ten nabial i obserwuje Małego,póki co jest ok,córkę po miesiacu wysypalo.
Dziś wpadla kolezanka z prezentem dla Roberta dostał zabawke z Fisher Price i dresik
Po domu ubieram go glownie w body z krótkim rękawem,kaftanik i polspioszki
Kasiu pewnie nie mozesz się już doczekać spotkania z Synusiem super,że tak dlugo wytrzymalas i nie mialas zadnej akcji wczesniej. Jednak im dłużej w brzuszku tym lepiej. -
Kas super że wszystko fajnie i masz czasu troche i mąż uśpił malego i moglas wypocząć. Hmmm dziwnie te dzieci jadają, raz tak raz tak, od czego to zalezy . Teraz sobie czytam poradniki laktacyjne i wszedzie jest napisane że dziecko powinno 30 minut jeść, 15 minut z jednego cyca i 15 z drugiego ale widac to chyba niewykonalne . Chyba najwazniejsze, że je.
Ja mam zwykly termometr ze zwyklą końcówką mówiąc szczerze. W szpitalu jeszcze dopytam ale nam neonatolog na szkole bardzo odradzala te na podczerwień z racji tego że są niedokladne zarówno w jedną jak i w drugą stronę. A nie wiem czy wiecie ale jak sie mierzy zwykłym termometrem w pupce to trzeba odjąć pół stopnia po zmierzeniu.
Chyba żadne dziecko nie lubi kapieli , oj będzie zabawa z kąpielą coś czuje. Nam połozna mowiła żeby dużo głaskać i dotykac przy rozbieraniu dziecka, ale sama kąpiel pewnie będzie ryk.
Faktycznie na werandowanie nawet to pogoda taka sobie , ja dzisiaj wietrzyłam w mieszkaniu 15 minut, mega zimno a teraz dalej czuję taki dziwny zapach jakby niewywietrzone i mnie to denerwuje strasznie. My w sypialni mamy raczej chłodniej, ja lubię w chłodzie spać. Niby dzieci najlepiej w 19 stopniach, ale powiem wam że nie mam termometru nawet w domu to nie mam pojęcia ile my tych stopni tam mamy. Macie termometr w domu jakiś do pomieszczeń?
Ja mam ochotę na krupnik i poprosze mamę żeby zrobiła krupnik jak wyjde ze szpitala , moja mama dobry krupniczek robi. I rosołek w sumie tez bym zjadła. Kas a doprawiony masz ten rosół, normalnie wszystkie przyprawy?
no ja już odliczam, ciężko mi uwierzyć że w poniedziałek mam się w szpitalu zameldować. W ogóle ciężko mi uwierzyć że oni mi go po prostu wyciagną z brzucha takiego przerazonego . Biedulek, trauma jak nic . No ale co zrobie, inaczej go nie urodzę. Nie ma sily. Brzuch mnie pobolewa od czasu do czasu, w nocy jak mały sie ułoży dziwnie to tez mnie jak na @ boli. Teraz jak siedze i pisze to tez pobolewa lekko jak na okres ale nie mogę powiedziec że to coś spektakularnego . niemniej jednak wam powiem że jak mnie tak nawet lekko pobolewa i sobie myśle jak to było miec okres czy rodzić w takim bólu przez kilkanaście godzin... oj to może jednak to cc lepsze . Ból okresowy to dla mnie był znienawidzony czas. Więc może dlatego matka natura tak dla mnie wybrała. Za pare dni pewnie i tak będe wam płakać że brzuch mam pociety i umieram hehe , jak nie urok to...