Metformina
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas noc też w miarę spokojna
Młody teraz jeszcze spie,później spacerek zaliczymy,córka jedzie na sanki z mężem.
Ja w spowiedzi mówię wszystko,ale chodzę zawsze do innej parafii,nie do swojego ksiedza,bo ten nas dobrze zna.
Raz nie dostałam rozgrzeszenia przed ślubem,bo mieszkalismy już razem,dostalam dopiero dzień przed. Szok hehe
Ja też max.300zł dam,myślę że to i tak całkiem sporo,wiem że u nas dają niektirzy 100zł i też jest ok,nie ma chyba odgornie narzuconej kwoty a nawet Papież mowil zee sakramenty są nieodplatne,hm.
Kasiu daj znać co fizjo Wam powie.
My Roberta bujamy dalej w beciku hihi -
Jak dzień Wam minął?
My po wizycie u Babci.
Miałam być na diecie, ale Babcia za duzo słodyczy postawiła na stoliku i pyszności narobiła.
Trochę z mamą się ścięłam, już nie miałam chęci do niej jechac, padnieta jestem na maksa i tak głupio wyszło.
Moja Julcia coraz wiecej mówi po swojemu, od tygodnia coraZ głosniej i tak bardzo gardłowo.
Za to tez wiecej płacze i więcej strachliwa się zrobiła.
U Was podobnie z maluszkami, też więcej płaczą?
Haha, ja muszę naprawdę do innej parafii. Jeszcze trochę czasu mam.
Robercik lubi dalej becik? Musi miec duzy, spor chłopczyk z niego
Ja ostatnio swoją córcię zawijam w kocyk, tez lubi takie utulenie
No własnie, nie bolą Was kręgosłupy?
Mnie po wczorajszym dniu...trzaska. W końcu 6280 to niemało.
Ile ważą synusie?
koncze, moja mała płacze -
Witam sie po weekendzie . Nie było zabardzo czasu w weekend, urodziny mojego, ciasta narobiliśmy by do pracy zaniósł, ja na koniach, oj sporo . Fizjo na czwartek przełożyłam bo miał katar i nie chciałam ryzykować. Niemniej jednak w ciagu tygodnia Filip zrobił mega postęp , asymetria juz mało widoczna jak na moje oko, duzo z nim ćwiczyłam. Poza tym na brzuszku juz leży swobodnie, cieszy sie i śmieje, podnosi sie wysoko i głowa kręci juz w dwie strony, No i przewraca sie na plecki i jak sie przewróci to sie śmieje . Ale narazie tylko na jeden bok sie przewraca . Próbuje tez wrocic z plecków na brzuch ale jeszcze mu to nie wychodzi. No ale na to ma jeszcze czas. No i jak sie bawi na macie to potrafi juz złapać za pieluszkę tetrowa sam, oczywiście nieświadomy tego jest. Jak mu dam grzechotkę do ręki to tez przytrzyma przez jakis czas. Także jestem z niego zadowolona z jego postępów, No ale dzień w dzień ćwiczyliśmy duzo i sie bawiliśmy to jest efekt.
Wczoraj na chwile wyskoczyłam do apteki i wróciłam do domu to moj chłopak jak kupka nieszczęść wyglądał bo młody po spacerze akurat i tak sie rozryczal ze az sie zanosił do bezdechu . Z głodu oczywiście. Myślałam ze nie bedzie jeszcze eskalacji jak po spacerku szybko wyskoczę ale jednak sie myliłam . Moj chłopak mówi ze jeszcze tak to nie płakał . No ale w sumie nie dopuszczamy do takich sytuacji by ryczał wiec... baliśmy sie ze bedzie kiepsko spał przez to ale było super. Od jakiegoś tygodnia juz nie mamy problemu z jego usypianiem, w nocy tez super śpi bo 5 godzin przerwy. U waszych dzieciaczków tez juz rytm ustalony?
Agnella Ty mi uświadomiłaś ze do spowiedzi trzeba!! Boże ja nie pójdę. Przecież my żyjemy bez ślubu to jaki to sens, rozgrzeszenia i tak nie dostaniemy pewnie. W ogóle te chrzciny to sam kłopot jak dla mnie echh . No ale moze moje dziecko inaczej wybierze niz ja, moze bedzie chciało do kościoła chodzić i żyć w wierze bardziej. Wy zamierzacie dzieci malutkie do kościoła prowadzić? Jesli tak to od ktorego roku zycia?
Jak Kasia Twoja dieta przy kp? Cos lepiej z kupkami u Roberta? U mnie Filip sie cos zagazował w weekend ale na szczęście szybko przeszło. W sobote zrobił taka kupe ze przesiąkła z tylu na plecy i ubranie, dosłownie pływał w kupie. Od razu mu wysypka wyszła. Wzięliśmy go pod prysznic (swoją droga bardzo mu sie podobało pod prysznicem ), oplukalismy i posmarowałam go maścią z witamina A i E i zeszło na wieczór. Ale dziwne to, ze od kupy tak go wysypało na pleckach. Moze kupa + proszek do prania z ubranka to nie jest dobre połączenie .
My wczoraj sobie pofolgowalismy bo na urodziny chłopak zrobił nasze ulubione danie - makaron z krewetkami na winie, i pomidorkami koktajlowymi. Pychotka . Póki co Filip zniósł to dzielnie zważywszy jeszcze na fakt ze tam trochę czosnku tez było . Alkohol z wina mam nadzieje wyparował w trakcie przygotowywania .
Agnella Filip ważył w czwartek 10 dni temu 5600. Przybrał tylko 100 gram w 6 dni ale nie martwi mnie to, pediatra mowila ze od 2-3 miesiąca dzieci juz o wiele mniej przybierają. Teraz nie wazylismy ale myśle ze do 6 kg dobija powoli . Dzisiaj idziemy na kontrole z żółtaczka. Myśle ze znowu lampy dostaniemy bo nie widzę u niego poprawy. Twarzyczka i oczka lekko żółte jeszcze No i plecki tez.
Agnella mnie trochę plecy bolą... moj musi rozmasowywać mi od czasu do czasu wieczorem . A jak wasze kręgosłupy? Kurde musze sie zapisać do jakichś fizjoterapeutów w sprawie tej blizny po cc .
my zawijamy w rożek na wieczorne usypianie. Buja małego moj chkopak o ile nie zaśnie przy piersi. Wtedy otula go ciasno w rożek, trzyma pod główkę tak by rożek otulal jego glowe i to na młodego działa bardzo usypiająco. 10 minut i można odłożyć do łóżeczka. Oczywiście nogi z rożka juz wystają . Kurcze jak większy bedzie to chyba faktycznie w kocyk.
Wiecie co, ostatnio usłyszałam ze nieprawidłowe bujanie moze być niebezpieczne i to sie nazywa syndrom dziecka potrzasanego. Słyszałyście o tym?
Masz racje Agnella, im starsze dziecko tym to odbicie ważniejsze. Ja juz teraz pilnuje by przynajmniej główka wyżej była. Wtedy sie wystraszyłam bardzo . Dziewczyny martwi mnie to ślinienie - dzisiaj w nocy wstawałam bo młody sie zakrztusił ślina i musiałam spionizowac go zeby oddech złapał. A w ciagu dnia tez sie krztusi. Myślicie ze powinnam o tym pediatrze powiedzieć? Wasze dzieci tak maja? Jak kiedyś powiedziałam to ona mi mówi ze to minie bo to refluksowe - niedojrzały przełyk i tam sie cos nie domyka i stad dziecko nie nadąża z przełykaniem. Minie tak jak ulewanie. Hmmm... na szczęście Filip juz coraz mniej ulewa, praktycznie prawie wcale juz, ale ta ślina mnie czasem przeraża. Szczegolnie po nocy mu sie zbiera tego sporo w gębuni.
Agnella przednie ciemiączko zarasta do roku czasu wiec napewno chodziło lekarzowi o cos innego. Kurde trzeba sie wziąć za te witamine D . Ja Filipkowi co drugi albo co trzeci dzień daje podwójna dawkę. Normalnie bym mu sprawdziła poziom ale nie chce go znowu kłuć. Bo podobno nadmiar wit D tez nie jest dobry.
Kasia wyniki masz super i ta hemoglobina - ja takiej w życiu nie miałam hehe . Ale zdziwiło mnie ze po porodzie miałam 12.3, a przecież przez ciecie duzo krwi straciłam. Musze sie skontrolować tez. Póki co do labu na TSH. Kurde jak ja te badania zrobie z rana przy małym dziecku . Kas jak sobie poradziłaś z tym? Ktoś został w domu z Robertem czy z nim poszłaś? W jakich godzinach?
Agnella my z chłopakiem sobie zrobiliśmy swoista spowiedź... co sie działo w naszych życiach... ale tez oczywiście nie powiedziałam mu wszystkiego w sensie, kim byli ci moi faceci i ze jeden to był moj wysoko postawiony szef . Ja tez wychodzę z zalozenia ze wszystkiego wiedzieć nie musi . Teraz jesteśmy dwa lata ze sobą, nic na boku, wiec czyste karty mamy wobec siebie. I tez mi nie w głowie amory na innych, dziecko faktycznie skutecznie odwraca od tego uwagę. Dzisiaj idziemy do kancelarii te chrzciny załatwić, moja mama zostaje z Filipkiem, ciekawe co tam ksiądz powie.
Jakie plany na dziś?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2017, 09:58
-
Witam i ja pourodzinowo
Robert nam się znowu poprzestawial,chyba skok ma jakiś,bo wybudzal sie w nocy co chwilę aż wzięłam go do nas do łóżka
Polubil spacery,śpi ponad 2h w wózku.
Kasiu u nas Robert nie slini się zbytnio ale uwielbia ostatnio raczki do buzi wkladac. Wasze dzieci też zaciskaja jeszcze piastki?
Kurcze,myslisz że ta zoltaczka jeszcze trzyma?
Okropnie długo,ciekawe czemu tak.
Kupy u nas już bardziej żółto zielone,czasem ciemnozolte,no różne,rozmawialam z koleżanka i dziwila mi się czemu się tym przejmuję,od niej dziecko robi żółte,zielone pomaranczowe w wieku 4ms i lekarz mówi że pokie nie ma innych objawów to jest ok. Już sama nie wiem.
Ja jechalam do labu do rano wyskoczylam na szybko,Mały zostal z mężem,za godzinę już byłam. Też jestem pozytywnie zaskoczona że takie fajne wyniki
Córka ma jeszcze tydzień ferii,idziemy grać -
Ja byłam u dentystki, małych zakupach spozywczych i...rutyna domowa;)
Od karmienia do karmienia.
Jak u Was poniedziałek mija?
Pocieszylas mnie z tym przybieraniem, że pózniej dziecko może mniej nabierac masy.
I zadziwiające jak to kobieta jest skontruowana, zaprogarmowana...Jak oglądałam zdjęcia Juleczki to...bluzka mokra od pokarmu.
Ostatnio warz z matą kupiłam...konika morskiego, przytulankę:
http://bemisie.istore.pl/pl/fisher-price-konik-morski-swieci-i-gra-hit.html
Po rozpakowaniu myslałąm, że jakiś bubel...Ale tak świetnie usypia Juleczkę, mała wpatruje się święcący brzuszek i zamyka oczka, naprawdę super zabawka na nocki, kiedy nie mam sił nosić, bo padam na łeb i szyje ze zmęczenia.
Kas, a jakie witaminy prenatelne bierzesz?
Morfo do pozazdroszczenia
Ja nie spowiadałam się przed ślubem, ze mieszkam ze swoim jeszcze chłopakiem, nawet nie wiedziałąm, ze trzeba, więc nic zatajone, pewnie rozgrzeszenia bym nie dostałą.
Moja kumpela miałą z tym problem, poszła do innego księdza i rozgrzeszył tuż przed slubem.
I teraz mam ogromny stres, dawno nie byłam, a to treż przecież dla kościoła grzech, ale to spowiedz dla córeczki, no trzeba....
Ja się tak jakoś odwróciłam od kościoła, nie mam weny i potrzeby.
Może to kiedyś się zmieni.
A z kośicołem...Dam dziecku wybór..Jak Juleczka będzie bardziej świadome, będe zabierała na mszę święte w niedzielę, jeszcze jest czas.
Ja terz wiem, że mój M to ten jedyny, tamto chyba musiało być po prostu, teraz bym nie skoczyłą na bok, za chiny, jestem szcześliwa z mężem, a jeszcze nasza cóeczka wniosła wiele do naszego małżeństwa, teraz będzie jeszcze lepiej.
Wczoraj jak zasypialismy z małą w naszym łożku, czuliśmy takie nieopisane szczęście, ja ją tuliłam, a mąz trzymał za rączkę...Bezcenne chwile.
No to urodzinki udane. Jakie pyszności mieliście na wieczór.
Chłopak cieszył sie z prezentu ?
Moja córcia się ślini, ale nie tak, aby się w nocy krztusić do bezdechu.
Jak napisałaś o tym, że musiałaś pionizować, to niezłego stresa musiałas mieć, już sobie wyobrazam.
Jak po lekarzu?
Ciągnie się ta żółtaczka, nie myslałaś czasami odlac mleczko i do babelków podgrzać? Np. co po 3 karmienie? Byle nie podawać tydzien tak, samą butlą, bo się Filipek przyzwyczai do szybkiego, łatwego picia i bedzie problem z kp.
Koncze, bo butle brudne, zaraz pora karmienia, odezwe się jeszcze
-
Moja podczas kp robiła tez zielonkawe, ja się tym nie przejmowąłam, nawet nabiału nie eliminowąłam, pediatra wiedziała, mówiła, że z czasem to sie unormuje.
Moja córcia też pcha sobie piąstki do buziaczka, głosno ssie.
Żartuję sobie nieraz, że dobra będzie w tym
-
U nas wczoraj wieczorem istny armageddon. Młody za nic nie chciał usnąć, ale nasza wina bo złe wpakowaliśmy sie w jego drzemkę popołudniowa i praktycznie jej nie było. Za to jak w końcu usnął a ja obudziłam sie z piersiami wielkimi i bolącymi to juz wiedziałam ze chyba świta . Spał prawie 7 godzin! Ale teraz znowu sie ciagle wybudza i mam problem by go uśpić i zjeść śniadanie . Moze jakis skok?
Z ta żółtaczka nie jest złe, praktycznie jak sie go weźmie pod światło dzienne to nic nie widać, lekko żółte oczka tylko. Pod sztucznym światłem tylko widać. Pediatra mówi ze jest dobrze, czekamy, na spokojnie. I ze rekordzistów miała co 4 miesiace odzolkali. Agnella jasne ze myślałam by podgrzewać mleczko. Ale... zeby sciagnac porcje to musiałabym znowu zacząć laktatorem pracować juz dwa dni wczesniej zeby do niego piersi przyzwyczaić. A nie mam kiedy tego robić jak on teraz niemal nie śpi - 2,3 drzemki w ciagu dnia w czasie których ja ogarniam co moge - o ile da sie odłożyć do łóżeczka. Musiałby mi ktoś pomoc i sie nim zająć w tygodniu. Póki co zobaczymy jak sie potoczy.
Agnella ładnie córcia wazy . No teraz bez stresu, przyrosty juz po ok 112 g tygodniowo mogą być i bedzie ok . Pamiętaj ze dzieci w pol roku powinny podwoić mase urodzeniowa a Julcia ma trzy miesiace i juz zbliża sie do podwojenia tej wagi wiec bez stresu . My dzisiaj ważymy Filipka, pewnie bedzie ok 6 kg .
Wczoraj była u mnie kolezanka fotografka z dzieckiem, Filip sie bawił, jej syn ma rok i zaczął chodzić i cóż... przynajmniej wiem czego moge sie spodziewać . Poprzestawiał piekarnik, rzucał jabłkami po podłodze, dwa razy uderzył sie o stol, ogólnie wszystko leciało na podloge i zablokował moj telefon, nawet Nie wiem jak . Także juz widzę co w domu musimy zmienić zeby Filip przeżył jakoś i sobie krzywdy nie zrobił .
Agnella haha No dobra Julcia moze w tym być jak te piąstki ssie . My tez sie śmiejemy, bo Filipkowi przy czyszczeniu przed kąpielą czasem... fujarka stanie . To sie śmiejemy ze zdrowy chłopak jest .
Filip sie nie krztusił do bezdechu, on tylko wtedy tak plakal jak wyszłam , ale fakt ślinka mu sie zbiera choć tez nie zawsze. Pediatra mi raz powiedziała ze refluks często wynika z diety matki, ze moze sie czasem jakaś nietolerancja objawiać kupkami, zaparciami etc a czasem refluksem. No nic to, mam nadzieje ze przejdzie.
Wczoraj byliśmy u księdza. Nic nie pytał o to czy jesteśmy małżeństwem etc, mówił ze mamy akt urodzenia przynieść i zaświadczenia od chrzestnych z ich parafii ze mogą zostać rodzicami chrzestnymi. U was tez tak jest?
Ten konik fajny. Tez sie zastanawiam nad jakaś zabawka ale widzę ze Filip zwraca mocno uwagę na czarne i w ogóle ciemne przedmioty. Żałuje ze nie mamy takich do maty przyczepionych ale juz myślałam ze moze powyrywać jakies ciemne kartki z kolorowych gazet i obkleję nimi grzechotki na macie.
Kas moj tez jeszcze zaciska piąstki. W ogóle jak sie bawi to ma zimne raczki ale to ponoć normalne. Wasze tez maja? Wlasnie Nienwiem czy to juz nie czas by dziecko przestało zaciskać piąstki.
Ja dzisiaj zamówię sobie materiały do zaproszeń na chrzciny bo chce zaproszenia sama zrobic . I zacznę powoli klecic listę na zakupy bo w niedziele duża imprezę urodzinowa robimy dla rodziny, trochę z parapetówka połączona. A wy jakie plany macie na dzisiaj ? -
Zapytam jeszcze pediatry o te kupy,ale predzej ja się bez tego nabiału posypie do reszty niż młody zacznie robić żółte kupki;-)
Kasiu u nas za to Robert zasnął ale budził sie w nocy co 2h. Od 3dni tak ma,dopiero dziś idziemy znowu starym rytmem dnia,czyli powrót do rzeczywistości. Ostatnie dni spał dlugo na spacerze i pozniej mu się poprzestawialo.
Mój maz zaraz z pracy wraca,idzie na pogrzeb mamy kolegi,kobieta 57lat,w miesiac rak ją pokonal:-(
Kasia ja polecam te karty Czuczu dla niemowlat,czarno białe,Robert je uwielbia,smieje się do nich jak wodze mu przed oczami i na brzuszku też glowke za nimi obraca. Wg są super. Te zabawki pkyszaki czarno biale widzialam,ale drogie ponad 50zł.chyba.
Mój rączki też ma zazwyczaj chlodne i całe oslinione
Ja dziś piore nowe ciuszki,musialam wyciągnąć wieksze dla Roberta i wyprac,bo już powyrastal. Zamowilam jeszcze kilka w 5.10.15 i do tego Pepco muszę w koncu wyskoczyć.
Co do chrztu u nas musimy podać datę ślubu i datę slubu chrzestnych. Tylko tyle.
Ja się też od Kosciola trochę odwrocilam,córka za rok czy dwa Komunia,trzeba będzie chodzić. Teraz chodzę jak mam potrzebę,nie lubię tak na siłę w niedziele akurat. Czasem zajde w tygodniu na chwilę się pimodluc i często na cmentarz chodzę. -
Dzisiaj z rana Filipowi nic nie pasowało tez, a jak usnął w końcu po karmieniu to spał prawie 2 godziny co mu sie nigdy nie zdarzyło w ciagu dnia. No chyba ze w czasach noworodkowych. Przez to na spacer nie poszliśmy bo jak usnął to dopiero śniadanie skończyłam. Hmm oby wieczorem normalnie było...
Widać co Kościół to obyczaj. Mam nadzieje ze u nas sobie ksiądz nie przypomni nagle przed chrztem ze oto nie mamy ślubu hehe.
Kas zamówiłam sobie te książeczkę na sznurku czuczu . Póki co oblozylam grzechotki na macie czarnymi skarpetkami mojego chłopaka, we wzorki hehe , i pózniej przetestuje .
wlasnie do pepco tez musze sie w końcu wybrać echh. Ciuszków nam tez juz brakuje, Filip wchodzi juz w 62 i niektóre sa w sam raz. Siostra bodziaki mi dała zanim sie urodził ale te bodziaki śmieszne bo na szerokość super ale rękawki to 3/4 .
Kasia straszna historia z ta kobieta. Ja tez mam jedna straszna, moja kolezanka jak byłyśmy w liceum to zachorowała na białaczkę. Wyszła z tego i nawrot miała w wieku 30 lat. Niewiarygodne jest to ze w tym samym czasie na białaczkę zachorowała jej mama. Obie leżały w szpitalu w jednej sali i brały chemię. Matka z córka. Niestety mamie sie nie udało .
Moj Filip jest śmieszny bo jak je to złapie za ramiączko stanika albo kawałek bluzki hehe . A czasem weźmie sobie po prostu cycka w rączkę i sie bawi. Oj czuje ze bedą jazdy jak bedzie bardziej kumaty albo zaczną wychodzić zabki -
JAK TAM dziewczyny? My wczoraj znowu problem z usypianiem i w dzień od rana jazda tez... ale nie to jest najgorsze... dzisiaj płakałam razem z Filipem. Ze złości, z bezsilności. Czasem jak moje dziecko ma takie momenty to mam ochotę wyrzucić je przez okno. Chyba cos ze mną nie tak . Bo wystarczy ze sie uśmiechnie a ja juz go kocham nad życie. Sytuacji nie polepsza fakt ze moj chłopak bardzo złe sie w stosunku do niego zachował wczoraj. Nie mógł go uśpić i zaczął na niego krzyczeć. Pokłóciliśmy sie o to i to jeszcze bardziej Filipa zdenerwowało. Dzisiaj po pracy tak samo - zostawił go w łóżeczku bo jakis przelew robił, ja brałam prysznic, a dziecko wyło. Usłyszałam w trakcie wczorajszego wieczoru i dzisiaj ze jestem paranoiczka bo reaguje na kazdy najmniejszy płacz dziecka. Dziewczyny, czy ze mną czy z nim jest cos nie tak? Mam dola na maksa. Nie sądziłam ze moze być psychicznie tak cieżko momentami. I boli mnie jak on sie zachował .
Co u was dziewczyny?Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2017, 21:12
-
U mnie wczoraj byli teściowie, a ja zabiegana na maksiora.
Całkiem miło minął dzień, do tego bardzo szybko, ani się obejrzałam była już 21 i padłam. Julcia robi teraz 5-6 godz pauzy nocne, ulga i raj, dosłownie.
Maz też mnie wkurza, wczoraj zamiast mi pomóc w porzadkach siedział przy kompie, potem się zlitował i raptem odkurzył duży pokój...Mój tez wygodnicki, jak małą placze czeka aż ja przybede z odsieczą, a jak długo trwa to bierze i nosi, jak wyrzut sumienie idzie z córcią do kuchni, abym szybciej butlę robiła, pospiesza mnie i sprawdza czy przypadkiem nie czytam sobie gazetki (często w zwyczaju mam tak, jak stygnie woda na mleczko, przecież nie przyspiesze tego procesu).
Jak gdzieś wychodzę to tata Julci najchetniej w leżaczku ją zostawia i gra w gierki, nawet nie zagada, a zmiane pieluchy odciąga...Nawet jak szłam po pranie do piwnicy męża poprosiłam o rzucenie oka na córeczkę, oczywiście, mała sobie jęczała w leżączku, a tata pilnie neta przeglądał.
Dopiero wieczorem zrozumiał, że jestem zmeczona i pozmywał naczynia.
Szczerze? Ja nieraz mam dość!!! Szczególnie karmienia i odbicia (tym bardziej, że Juleczka jadkiem nie jest i na raty rozkłąda picie z butli, kazde jedzienie to dla mnie mały stres), najgorsze sa wycia, te długie, kiedy nie można uspokoic. Wtedy załuję, że nie mam czasu dla siebie, np. usiąść w ciszy i ksiązkę dokonczyć( w ciązy zaczeełam romans z wciagającym kryminałem), spokojnie zjeśc śniadanie, a nie przy robieniu butli na stojąco, bo potem czasu nie będzie, olac wszystko...Ale...Usmiech wynagradza wszystko i od nowa przychodzi ta miłośc matczyna, bezgraniczna...No własnie, tak jak napisałam wyzej, najbardziej irytuje mnie długie wycie. Albo jak sobie siedze, mam chwilę dla siebie i nagle ryk...
Własnie, niby mój mąz w domu, na górze w swoim mini biurze, a ja sama tak naprawde.
Jak to on mówi, każdy ma swoje obowiązki i tyle w temacie.
Zarabia na dom, a ja mam swoje obowiązki.
Jak idę prysznic to w takim biegu, często przekładam go do popołudnia, bo muszę albo buteleczki pomóc, albo zabawiać małą i potem usypiać. To prawda, że jak same jetsesmy to cięzko. Ja na pomoc mamy czy innych osób z rodziny nie moge liczyć.
Nieraz jak słyszę, jak teściowa mojej fryzjerki czy jej mama pomagają, z serca i bez proszenia, same z siebie to takie ukłucie w sercu mam.
Moją Julkę często do kuchni zabieram, nie lubi samam być, np. jak gotuję obiad czy robię mleczko. Czasami czuję sie ograniczona, tak uwiązana, że tylko zmeczenie bierze.
Chyba każda mama tak ma, nie jestesmy wyjątkami, macieryństwo to nie ciastko oblane lukrem.
Koleżanka, mama 3 latki, mówi, że piekny bedzie moment jak córeczka obejmie mnie swoimi rączkami, świadomie, wtedy na nowo narodzi się wszystko.
Kocham te chwile, kiedy mała usypia z nami w łożku, patrzę na nią, takie szczescie mnie przepełnia....
My mamy na kazdy płacz biegniemy, tulimy, a tatusiowie niekoniecznie, chyba kazdy facet tak ma i nie zmienimy tego.
Jak dzień Wam się zapowiada?
Ja potrzebuje ucieczki na chwilę, robię escape i jade do galerii. Musze wkoncu męzowi przypomnieć, aby zniósł mój rowerek stacjo z góry, brakuję mi ruchu, gimnastyki...Tym bardzije, ze u nas czesto pogoda na dużym minusie i nici ze spacerków. Oj, byle do wiosny, wtedy wszystko będzie łatwiejsze i piekniejsze.
Konczę, muszę pomyć butleczki, wstawić pranie, zaraz szybkie prasowanie...i karmienie
dziewczyny, nie patrzcie na błedy, czesto psize z komórki, a jak z lapka to moja to tak szybko, że nie patrzę na tekst. Ja w jednym poście zobaczyłam, że też napisałam przez rz, o rety, ja, która tak zawsze patrzyła na ortografię i raziły błędy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2017, 08:16
-
My byliśmy dziś na kontroli bioderek,wszystko super za tydzień mamy szczepienie ale chyba je przeloze bo u nas grypa panuje i jest mega oblezenie w przychodni,a tam niby pomieszczenia osobne dla chorych i zdrowych,ale poczekalnia jedna:-/ dziewczyny a Wy na pneumokiki szczepicie? Bo zapomnialam.
U Was w przychodniach są osobne pomieszczenia dla zdrowych i chorych dzieci?
Ostatnie dwa dni Robert był mega marudny,zeszla noc budził się doslownie co pół godziny,dziś juz lepiej,ale spalismy z białym szumem z youtuba;-) jutro przyjdzie Szumis,w koncu się na niego skusilam.
Agnella ja też na pomoc rodzicow liczyc nie mogę,moja matka nawet nie zadzwoni:-( jedynie tesciowie,ale oni bardziej ogarniaja wnuczke,pomagaja przy szkole,biorą na wycieczki itp. Z Małym na razie się boją zostac,zresztą on na piersi,a ja tyle teraz nie odciagne bo laktacja już się unormowala.
Aha,kupki wrocily do normy tzn.są ciemnozolte,ale nie zielone. I to chyba jednak maslo było tego przyczyną.
Dziś zjadlam lososia wedzonego na kanapce,strasznie mi się ryb zacgcialo,a całą ciążę mnie odrzucalo.
Z mężem też mam roznie,on chyba mysli że takie dziecko samo sobą się zajmuje. Wiekszosc dnia nie ma go w domu,bo tu praca,zakupy,wypad z córka,a ja siedzę praktycznie cały dzien z Malym. Nawet na spacerze nie bylismy dwa dni bo znowu smog,dziś to samo jeszcze zanieczyszczenie duże:-( prysznic też biorę w biegu,nawet kolacje nieraz jem między swoją kapiela a Małego,a mąż na lajcie,ma na wszystko czas. Też mnie to wkurza ,chcialabym żeby zostal z dzieckiem choc raz na caly dzień i.noc,ale póki kp to nie ma szans;-) on nawet Malego w nocy nie slyszy jak płacze eh albo udaje że nie slyszy..no trzeba to przetrwac. Ja też na kazdy placz reaguje,to normalne u matki no nieladnie Kasiu się zachowal,krzyk nic tu nie da,a dziecko jeszcze się wystraszy. Ja jak już nie daję rady i czuje naplyw zlosci to idę ochlonac do drugiego pokoju albo odkladam Małego i liczę do 10. Ostatnie dwa dni też były u nas ciezkie. To chyba skok. Teraz tydzień spokoju i znowu sie zacznie. Dziś nawet w aucie plakal jak jechalismy,coś czuję ze na chrzcinach też będzie jazda.
Kasiu daj znać jak po wizycie fizjo
Tą ksiazeczke kupię Robertowi 3ms,teraz mamy obrazki +0ms,ale są naprawde super. Niedlugo chyba jakis gryzak będę musiala kupić,bo slini te piastki niemiłosiernie. -
No własnie, panowie mysla, że to lajcik opieka nad dzieckiem...Brak słów, nigdy tego nie zrozumieją.
I im powierzyć maleństwo???? Niby pomoga i sie zajmą, ale matka to matka, najlepiej zapiekuje się swoim dzieciątkiem.
Do tego teściowa wczoraj powiedziałą, że takie spokojne dziecko mamy, że mam czas na wszystko i na nic narzekac nie mogę (no akurat jej nie marudzę). Jasne. Ile mama męża raptem z nami posiedziała, 3 godz i już ocenia charakter dziecka.
A taka propo moja córa zawsze w towarzystwie spokojna, grzeczna, tak, że obiad mogę w spokoju zjeść, kawkę wypić.
Teściowie też nie pomogą, ale oni starsi, ok 70-tki, boją się nawet na ręce brać.
Mama męza dodatkowo po operacji baypassów, więc nawet bym jej nie obciązała.
Wazne, że kochają swoją wnusię, starają się odwiedzać
Moja mama niby bardzo chce zobaczyc wnuczkę, ale od świąt się nie widziałysmy, mieszkamy w tym samym mieście. Niby zaczeła pracę, ale na pół etatu, czas ma.
Kasia, pewnie wkurzona jesteś na swojego chłopaka.
Mój ostatnio powiedział, ze sie nie przesunie w łożku, bo spadnie, a mała z nami spała...Posżłam na kanapę. Jak głupia cipa dałam sobie pojechać.
Nie wiem, ale dziś mam mega wkurwa.
Na dodatek szybko wróciłam z galerii, mąz nakarmi, ale nie odbiję córci, a to wazne przy mm.
Kas, na pewno to skok rozwojowy, trzeba przetrwać Niedługo znowu będzie po staremu
Ja dziś pani deprecha mnie nawiedziła, jak spojrzałam na swoje cycki, troszkę obwisły
Już nie to co kiedyś. Nic, pewnie jutro będzie lepsze dzień, inne spojrzenie na świat
Dodatkowo mąz mnie zdołował, raz powiedział, ze po porodzie ok tam na dole, a niedawno, ze już nie tak ciasno jak kiedyś, ze zawsze zmiana już bedzie.
Nie wiem, może jestem jakaś próżna, ale dziś mam takiego doła.
Gdybym miała okazje, chyba bym na jakąś przygode...skoczyła.
Może mąz sobie przygrucha kogoś za jakis czas, jak ja bede dzieckiem się zamowała, a on sezon zacznie. Już nawet takie myśli mam. O mnie może być spokojny, nawet nie mam okazji.
Byłam w galerii, kupiłam sobie nowa ramoneskę I bluzeczkę różową w Reserved, taką elegancką.
Przyszła poduszeczka Head Care, nie wiedziałąm, ze taka mała będzie Ale dobra sprawa, na pewno pomoże na główkę Juleczki. Już jest lepiej - nie taka płaska ta głwóeczka, bardziej na lewo zaczęła patrzeć
Profilaktycznie kupię L za jakiś czas.
odezwę się jeszcze, mała mi płacze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2017, 15:41
-
Echh dziewczyny taka refleksje mam- co jest z tymi facetami nie tak? Ja rozumiem oni z Marsa a my z Wenus ale zeby w kwestii dziecka tez? Dzisiaj rano jak wstawał do pracy to go przebrał i mały gaworzył do niego, zaczepiał a on nic, poker face . Normalnie aspołeczne dziecko będę miała. On nie rozumie jak bardzo dziecko potrzebuje nawiązywać kontakt z dorosłym. Ja nie mowie zeby dziecku zawsze towarzyszyć, ja zostawiam tez Filipka np samego na macie bo dziecko musi rozbudzać samemu swoją kreatywność w zabawie a nie tylko na dorosłego sie patrzeć. Ale sa momenty płaczu, nawiązywania kontaktu wzrokowego, te nieporadne gluzenie... ze musi dorosły odpowiedzieć. Nie wiem jak z tym moim chłopakiem mam rozmawiać. Agnella nawet nie wiesz, jak wlasnie w takich chwilach mam ochotę na skok w bok... współczuje Ci tez sytuacji szczegolnie ze maz powiedział ze tam juz nie jest tak samo... moj tak nie powie bo póki co nic miedzy nami nie ma pod tym katem... co tez mnie czasem frustruje... wielu facetów na to narzeka powiem Ci, ze tam sie juz luz robi... kolega mi kiedyś przyznał ze jemu cieżko z żona bo to tak jakb y fistaszka wsadzał do... wiaderka. Po dwóch porodach. Nie wiem faktycznie jak to jest. U mnie pewnie tak nie bedzie bo cc... Ale... nieraz widzę jak biorę prysznic a moj jest w łazience to spojrzy na bliznę... mimo ze ładna i zgrabna to gdzies tam zerknie... pewnie sie brzydzi .
Jestem ciekawa co fizjo powie bo Filip duże postępy zrobił i ja juz nie zauważam asymetrii. Obraca głowa na prawo i lewo swobodnie. Ładnie sie zaokrągliła choć jeszcze trochę brakuje do ideału.
Zrobiłam sobie dzisiaj warzywa na parze i ugotowałam ryż ale wyszło tak ohydne ze wywaliłam. Nie wiem czemu, taki sztuczny posmak. A i Filip dał sie odłożyć tylko na 15 minut i zaraz ryk. Wiec nici z obiadu .
Kas pewnie to skok. U mnie Filip ładnie zasnął i spał i mam tez nadzieje ze to tylko dwa takie dni były.
Agnella zazdroszczę zakupów. Ja musze tez wybrać sie do galerii ale... az strach ich zostawić w domu teraz . Juz widzę jak on sie zajmie synem .
Agnella Ty mowisz o cyckach a jak cera, skóra ogólnie? Ja powiem szczerze jak dzisiaj sie zobaczyłam w lustrze... straszna mam te skore, normalnie mam zmarszczki pod oczami i kurze łapki mocno podkreślone . Masakra . Musze jakis peeling sobie zrobic i maseczkę. Znalazłam fajne kosmetyki, ekopolka.pl, jestem ciekawa jak działają bo skład super i moze wypróbuje.
Kas my używamy szumisia co noc, zdaje super egzamin . Jak Filip sie wierci i kwieka to włączam szumisia i od razu usypia. Ale... żałuje bardzo ze nie kupiłam ośmiorniczki - bo nie wiedziałam ze takie cos można kupić. Super sie sprawdza u niemowląt i noworodków bo nie dość ze wydaje tez dźwięki typu bicie serca to jeszcze ma macki - sznurki grube ktore dziecko moze trzymać jak pępowinę. I polowe tańsza od szumisia.
U nas w przychodni tez jedna poczekalnia i zawsze uważałam ze to bezsens. Ta pediatra co przyjmuje prywatnie do której chodzimy niby dzieci chore i zdrowe w innych godzinach przyjmuje ale... nieraz byłam a były dzieci co kaszlaly itd.
Ja na pneumokoki na początku chciałam szczepić ale po zapoznaniu sie ze statystykami etc zdecydowałam sie nie szczepić. Choć ciagle jeszcze sie waham.
Dziewczyny wiec widzę ze nie tylko ja mam dość... Kas chyba zrobie jak Ty, następnym razem policzę do 10 albo wyjdę ochłonąć... czasem jest zajebiscie cieżko. Oj nasi panowie by nie wytrzymali długo tak ekstremalnie jak dziecko płacze. Na bank by nie dali rady. Wczoraj rzuciłam do mojego ze jak mu tak złe to zeby sobie wymienił kobietę i dziecko skoro jedno i drugie mu przeszkadzają. Bo dziecko płacze a ja paranoik to na co sie meczyc. Juz nie wytrzymałam. Ale rozmawiałam z koleżankami i one wszystkie tak maja z mężami. Nie wiem, nie kumam czemu tak sie dzieje. Moze czuja sie zazdrośni i odrzuceni?
A jeszcze w weekend nam sie szykuje imprezka urodzinowa mojego chłopaka dla jego rodziny... och sie nasłucham szczegolnie o płaczu dziecka... bo juz tak mówili... jak mawia klasyk, najlepiej wszystko pier...lic i wyjechać w Bieszczady .
Dziewczyny jak ja czekam na wiosnę. Jak mam isc w te pogodę na dwór to mi sie dosłownie nie chce. A jak jest piękne słoneczko to z miła chęcią wychodzę. Współczuje wam bo Kas Ty ze smogiem walczysz a Ty Agnella z temperatura. U nas fajnie ciepło, juz na plusie, i słonko swieci. -
Teraz trzeba uważac, bo gypa i rota szaleją na całego.
Wiecie, że nawet w powietrzu te wirusy tkwią? Także niewiele trzba, aby zachorowac.
Jak chodzicie na spacerki lepiej unikac sklepów, skupiska ludzi. Sam spacer i koniec.
Kasia, rozbawiłaś mnie tym fistaszkiem i wiadrem...Co zrobic, tak to już jest po porodzie.
Mimo to na drugi też bym chciała sn.
Jak leżałam na pato, to była dziewczyna w 3 ciązy, przenoszonej, mówiła, że zawsze są zmiany i mysli o jakimś zabiegu.
Jej mąz to taki typowy twardziel, nie był przy żądnym porodzie, ona go oszczędzała, jak opowiadała o nim to jak o swoim kolejnym dziecku, a nie mężczyznie życia.
Broniła, tłumaczyła, a taki mąż, że nawet na salę bał się wejść. Bo nie lubi szpitali. Spoko. I ta dziewczyna musiała do niego schodzić po rzeczy, jedzenie, które jej przywoził. Fajny gośc, nie ma co.
No cóż, mój mąz musi to zaakceptowac i już.
Nieraz szczerośc nie jest fajna. Ale do męża nieraz tez cos powiem i potem żałuję, chodzi na te tematy.jak byłam w połogu to pytał, kiedy bedzie można cos ciekawego porobić, ostatnio udawałam, że...spię, jakoś nie miałam ochoty.
Wątpię, aby Twój facet brzydził się blizny, Ty chyba tak myslisz. Patrzy przez ciekawość, akurat na blizny cesarkowe męzczyzni nie zwracają uwagi, chyba, że jest inna, na pół twarzy.
Ja na pneumo jak najbardziej jestem na tak, jednak są grożne. Na rota bym nie szczepiła, chociazby z takiego faktu, że dzieci mimo szczepionki...chorują.
Kasa wyrzucona w błoto, a niemała, bo ok 320zł.
Mojej koleżanki synek ostatnio zachorował, a był szczepiony.
Pneumo jednak chronią.
Moja twarz też już kryje na sobie ma kurze łapki, bez make up-u moja cera jest zaczerwieniona, taka mdła
Zauważyłąm też u siebie drobne zaskórniki. Jakie sa najlepsze sposoby, bez chodzenia do kosmetyczki, pozbycia się tego badziewia?
na chrzcny myslę zrobić sobie brwi..Nigdy jeszcze nie robiłam, a Wy?
Np. metoda 1:1.
Ja nawet jak -6 i pochmurno nie mam ochoty wychodzić, musi być jednak słonecznie na spacer.
Ja tez teraz swoje wychodne skracam, wolę sama córeczkę nakarmić i odbić.
Jeszcze potem w pionie potrzymac, bo jednak dalej ulewa.
Mój jak się zajmuje Julią to podobnie jak Twój chłopak. Ostatnio jak wychodziłam do spozywczaka, to trochę poobserwowałam - oczywiście małą w leżączku, to akurat ok, ale tak w niego wparzona, a ten w ekran, nawet na dziecko nie spojrzał...Już mógłby jakaś durnote powiedziec, byle wydobyc jakiś dzwięk z gardła, spojrzec na Juleczkę, nic, zero reakcji mimo że mała gaworzyła i się smiała do ojca.
Jak mu tłum,acze, że dziecko potrzebuje uwagi to jak grochem o ściane, nawet mnie nie słucha.
Nie wiem, ale słyszałam, że synek jest mamusi, a córeczka tatusia...facet podobno czuję konkurenta...w synku. A ile w tym prawdy?
Również mi się wydaję, że panowie czują się troszkę odrzuceni, może nawet częsciowo zazdrosni mimo że kochają swoje dzieci.
No inny świat, dlatego zawsze chciałam miec siostrę, mam wspaniałych, fajnych braci, empatii im nie brakuje...ale to faceci jednak.
U mnie dziś na obiad....pierogi z jagodami i serem z Biedry
Z wczoraj mam zupę, pyszny krupnik, dobry na zimowa porę, teściowie zmotywowali, ugotowałam w sumie dla nich, a mam na trzy dni.
Mój M lubi jak mu sie poda, chyba jak więkoszośc męskiego gatunku, teraz to zaniedbuję i musi sobie sam na talerz nakładac, pewnie przez to czuje się troszkę odrzucony. A tak szczerze, jakoś od garów się odwróciłam, jak sama jestem to nie gotuję nawet. Co innego jak w ciązy byłam i kp. Wtedy zdrowo się odżywiałam, a tu...Laba na całego.
Kasia, najlepiej gotowac na dwa dni, nawet 3. Jaka ulga wtedy, codziennie męczy,a przy małym dziecku...Nieraz utopia.
Ja przezyłam spotkanie teściów, tak samo Ty rodzinne urodziny chłopaka, nie będzie tak żle, uwagi miej gdzieś.
U mnie konik sprawdza się doskonale, aż sama się zdziwiłam. Muzyczka, taka delikatna i kojąca, odgłos fali, wody...I mała zasypia szybko, patrząc na świecacy brzusio maskotki.
Nic, idę zaraz mleczko przygtowac, bo pewnie Jula się zbudzi. Humor już lepszy
Jakie plany macie na jutro?
-
Był ten fizjoterapeuta. Mam mieszane uczucia ogólnie co do niego w sensie jego osobowości , ale mówi ze z dzieckiem jest super i bardzo dobrze rozwinięte jak na wiek. Zalecił jak nosić i trzymać i powiedział tylko ze lekka asymetria jest, ale ona minie sama o ile bedzie prawidłowo noszony, i lekkie napiecie z tym związane, ale to tez mówił ze życzyłby sobie zeby wszystkie dzieci w tym wieku tak miały. Zalecił tylko sposób noszenia i ćwiczenia by wzmacniać mięśnie grzbietu, ale żadna filozofia. Pytałam o poduszkę, mówił zeby sobie darować. Ze główka niemowlaka jest bardzo plastyczna, a rosnący mózg i tak sprawi ze ona sie zaokrągli czy tego chcemy czy nie. Mówił zeby nie przyspieszać pewnych rzeczy na sile i absolutnie sie główka nie martwić która jest i tak ładna. No i w kwestii asymetrii tez, ze jak dziecku asymetria minie to główka tez bardziej sie zaokragli, nie na odwrót (w sensie ze nie zaokrąglamy głowy poduszka by asymetria minęła). No generalnie jestem zadowolona ale to tez efekt tych ćwiczeń co z nim robiłam. Zamierzamy sie tez wybrać na basen z nim za jakies dwa tygodnie. Wy planujecie basen? Fizjo tez pochwalił, mówi ze nic nie robi lepiej na te asymetrię, główkę, mięśnie grzbietu jak pluskanie w wodzie.
-
Kasiu super że Filipek nie ma już asymetrii,ciekawa jestem jak u nas,pewnie pediatra oceni za tydzień.
Nam ta poduszka akurat pomogla,bo Robert mial już znacznie splaszczona tą glowke z jednej strony,a nie chcialam ryzykowac żeby był kanciasty;-) więc ją sobie cheale,zresztą dobrze mu się na niej spi.
Co do Szumisia to ja zamowilam takiego który ma 5rodzajow bialego szumu: 2odglosy suszarki,padajacy deszcz,fale i wlasnie odglosy prenatalne myslalam że każdy Szumis tak ma;-) te osmiorniczki też fajne.
Jakie zabawki planujecie kupić dzieciom niedlugo? Myślę nad takimi +3ms ale sama nie wiem co wybrac. Macie jakis pomysl?
Na temat facetow pisać już nie będę
U nas noc przespana,wrocilismy do normalnosci
Kasiu jak trzeba nosić i wzmacniac mięśnie grzbietu?
Agnella ja brwi mam zrobione metodą wlosek do wloska bardzo naturalnie to wyglada. Na zaskorniki może jakiś peeling?
Ja z cerą mam ok,gorzej włosy...wypadają...a zafarbowac trzeba by przed chrzcinami... -
Dziewczyny, jak nocka? U mnie pauza 6 godzinna, nie pisałam, ale od paru dni też wycie jest, myslałam, że to się uspokoi. Na szczęście jednorazowo, tzn. po 20 do 22. Potem jedzenie i spanie i ta dłuższa przerwa. Więc jakaś równowaga jest.
Jakie plany na dziś ?
Ja znowu skoczę do galerii, widziałąm fajną sukienkę, czerwoną i czarne bolerko, w sam raz na chrzciny. Do tego w obniżonej, posezonowej cenie
Mam na to 1,5 godz., maż zostanie z córcią, ale już sama wolę wrócić na porę karmienia.
Juleczka miałą w pewnym momencie jakby regres, tzn. mało się przerwacała z zboczku na brzuszek, za to teraz super....Znowu pieknie zaczęła się przewaracac na boczki, brzuszek i z powrotem na plecki, uwielbia to. Robi to często i gęsto, śmiejąc się.
I mata fajna sprawa, jednak rozwija dziecko, uczy chwytania zabawek, przewrotków.
w ogole jestem mile zaszkoczona, ze dziecko tak z dnia na dzien pokazuje inny wymiar, umiejętności, tak się zmienia
I takie chwile są piekne i od nowa nudzi sie ta wielka miłość i zmęczenie przechodzi...
Dziewczyny, nosicie swoje maluchy na krzesełko? Moja Julka ostatnio polubiła, nie wiem tylko czy to bezpieczne w tym okresie niemowlęcym.
Mnie też włosy zaczęły delikatnie wypadac, może nie bedzie tak żle.
Ja przed chrzcinami tez muszę odrost zrobić, mam zamiar na jasny blond po całości, znowu wracam do tego kolorku i dobrze w nim się czuję Aktualnie mam taki fajny rudy blondzk, też fajny, ale wiosną wolę jasniejszą czuprynkę.
Kas, bierz witaminy prenetalne, niedługo wypadanie się uspokoi.
Ja z zabawek od 3 miesiaca mam żabkę interaktywną - trzeba naciskać na brzuszek, guziczki, wtedy ta zielona maskotka mówi i śpiewa, ma szelszczace nózki.
Mysle jeszcze o jakims interaktywnym Misiu. I więcej pomysłów nie mam...
Coś mi świta w głowie, że polecany jest piesek uczniaczek bodajże, tylko nie wiem od jakiego okresu zycia dziecka.
I tradycyjnie mam grzechotki, szeleszczace motylki pluszaczki itp.
Gryzaczki też się przydadzą, moja piąstki coraz namiętniej ssie, wydaje mi się, że z dołu ma dziąsełko podpuchniete, chyba ząbek bedzie szedł, czas pokaze.
Ja też chwalę tę poduchę ortopedyczną, lekarz od bioderek nie powiedział, ze małą jest krzywa, tzn, że ma spłąszczoną główkę, ale trzeba cwiczyc tą lewą str jednak.
Wolę chuchać na zimne.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2017, 08:42