Niedrożny jajowód... czy komuś się udało?
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny, opiszę Wam po krótce moją sytuację, czy może któraś miała podobnie, może którejś się udało naturalnie zajść w ciążę? Ja od kilku dni straciłam nadzieje...
Pierwszą laparoskopię w której usunięto torbiel jajnika oraz wyrostek robaczkowy miałam w 2000r., później w 2002 w kwietniu miałam laparotomię bo była ropa w zatoce Douglasa, usunięto też zrosty, nasępnie w listopadzie 2002 r kolejna laparoskopia, w której usunięto torbiel na drugim jajniku oraz wykoano plastykę jajowodu bo coś nie pasowało były jakieś zrosty więc musieli je usunąć i coś poprawić oraz ponownie usunęli wszędzie zrostyzrosty. W 2008 roku urodziłam naturalnie córkę. Od 2012 roku staramy się z mężem o kolejne dziecko, niestety bezkutecznie. Wyniki męża są ok, u mnie cykle były prawidłowe, pęcherzyki rosły i pękały, owulacja była, ale nadal nic nie wychodziło. W 2015 r robiłam HSG, które wykazało jeden jajowód drożny drugi nie, więc zaczęło się bardziej stymulowanie cyklu i monitorowanie aby probować w cyklu, kiedy owulacja jest z drożnego jajowodu. Nietstety nic nie wychodziło i lekarz stwierdził- pozostało in-vitro. Długo myśleliśmy czy się decydować, w między czasie cały czas probowaliśmy naturalnie, ale bezkutecznie. W październiku 2017 r zmieniłam lekarza, który stwierdził, że należy zrobić laparoskopię , żeby sprawdzić drożność. Laparoskopię miałam kilka dni temu i okazało się, że obydwa jajowody są niedrożne, i w żaden sposób nie udało się ich udrożnić, nic totalnie nie chciały przepuścić kontrastu. Dodatkowo w jamie brzusznej, było bardzo dużo zrostów, za równo w okolicach narządów rodnych jak i jelit, które z trudem, ale zostały pousuwane. Lekarz zalecił następny krok czyli histeroskopię. Czy podczas tego zabiegu jest możliwość usunięcia ewentualnych "blokad/ zrostów" wejścia do jajowodów? Co się dokłądnie uzyska podczas tego zabiegu? Jaki jest następny krok?
Kolejna laparoskopia, aby sprawdzić czy histeroskopia coś dała? A jak się okaże, że niestety nic, to można jeszcze jakieś operacje zrobić? Czytałam, że jest coś takiego jak salpingoskopia...ale czy to się stosuje i może coś dać? Jakie są w ogóle realne szanse na naturalne poczęci? Czy w moim przypadku pozostaje już tylko in-vitro?;( -
Witaj Starajaca_sie_ponownie jestem co prawda w odmiennej sytuacji (ciąża ektopowa-usunięcie jajowodu; HSG; laparoskopia -udrożnienie jajowodu; wodniak; usunięcie drugiego jajowodu i ... szczęśliwa ciąża po in-vitro )
U mnie sprawa była szybko skazana na porażkę, gdyż po udrożnieniu jedynego jajowodu zrobił się olbrzymi wodniak, w związku z czym nie miałam już wyjścia i nawet żeby podejść do invitro musiałam ten jajowod usunąć (żeby zwiększyć szanse sukcesu). Ale wszystko co robiłam robiłam zgodnie z własna intuicja i sumieniem. Przede wszystkim pomógł mi w podejmowaniu decyzji kompetentny zespół lekarzy, który nie owijał w bawełnę ale i nie namawiał do radykalnych kroków.
Jeśli Twój lekarz proponuje kolejny zabieg i widzi w nim szanse to może warto to rozważyć natomiast omów z nim ewentualne powikłania po histeroskopii. Po histeroskopii kolejnym krokiem teoretycznie powinno być zajście w ciąże - lekarz operujący/prowadzący powinien dokładnie wyjaśnić ile czasu po operacji już można działać i ile tak na prawdę macie czasu... u mnie było tak, ze po laparoskopii lekarz dal nam pol roku na zajście w ciąże przy monitorowanym cyklu... ale ten okres jest wyznaczany indywidualnie. A na in vitro zawsze przyjdzie czas - choć z własnego doświadczenia wiem ze nie taki wilk straszny:)
Ps. Wiem ze czekasz od Lala_me na odpowiedz ale mam nadzieje ze choć trochę mogłam pomoc"Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... i tak zawsze... aż do końca" -
Hej
starająca się ponownie - mam nadzieję, że będę mogła jakoś pomóc Pierwsza rzecz, która nasuwa mi się po przeczytaniu twojego postu - wow, ile Ty przeszłaś! Szacunek. Nie jestem lekarzem, nie mam nic wspólnego z medycyną ale postaram się Ci odpowiedzieć tak jak to rozumiem. W moim przypadku mówiono - laparoskopia, potem histeroskopia. Oba zabiegi były u mnie robione przy znieczuleniu ogólnym ale była między nimi zasadnicza różnica. Gdy mówiono mi o udrożnieniu jajowodów mówiono tylko o laparoskopii (na pewno zresztą wiesz sama), gdzie wchodzi się do operowanego miejsca przez nacięcia w podbrzuszu. Histeroskopia jest jakby mniej inwazyjna, robi się ją bez nacięć i wchodzi "od dołu". Po tym zabiegu czułam się idealnie jak tylko zeszło znieczulenie i nie kręciło mi się w głowie, nie było szwów, cewnika i bólu. Tak było u mnie, miałam lekarza godnego zaufania więc poddałam się laparoskopii bez mrugnięcia okiem, gdyby powiedział histeroskopia - zareagowała bym tak samo. Jeżeli w czasie histeroskopii udało by się Twojemu lekarzowi usunąć zrosty i udrożnić jajowody było by super, na pewno zaoszczędzisz dużo czasu i bólu. Jeżeli masz siły i czas, zaufany szpital czy klinikę to ja bym korzystała - zabieg za zabiegiem. Jak jedno się nie uda to kolejne i tak aż do skutku. Mój jajowód był długi i nie rokujący szans na przyszłość ale udało się Nie dawano mi szans na dziecko, naturalnie czy in vitro, po prostu nie było szans a jednak się udało -
Hej Ja mam jeden prawdopodobnie niedrożny jajowód. Prawdopodobnie, bo podczas badania kontrast nawet nie wszedł, a to może oznaczać że np był skurcz i jajowód się zacisnął...Miałam to weryfikować w laparoskopii, ale zdecydowaliśmy się na inną drogę - robiliśmy inseminacje. Udała się trzecia. Do tego u męża wyniki w normie, poza morfologią, ale bez szału...
Wiek mój 38, M 46
No i jak na złość jajnik po drożnej stronie nie chciał pracować, więc ruszyła go do pracy stymulacja... -
Betti37, fajnie, że się udało Gratulacje! Jak się czujesz?
Fajnie się czytało Twojego posta, napisałaś to tak lekko - jakby wszystko poszło rach - ciach, jak po maśle Takie miałam wrażenie
Dobrze, ze jest stymulacja i inseminacja, tyle sposobów dostępnych -
Bez problemu dostałaś skierowanie ? Bo moja lekarka nie chce mnie tam skierować bo to jej zdaniem bez sensu.Starania od 11.2016
Niedoczynność tarczycy
Hiperprolaktynemia
AMH 4,1
Jeden jajowód niedrożny
Usunięta torbiel
Kir AA
Sierpień 2021 IVF Macierzyństwo Kraków dr P.
❄️❄️
18.10. 2022 r 👶 Iga -
hipisiątko wrote:Tak bezproblemu dostałam ale od lekarza, który tam pracuje. Skąd jesteś ? Mogę Ci udzielić kilku cennych rad jeśli jesteś zdecydowana na ten zabieg.
Gosia Małgosia lubi tę wiadomość
Starania od 11.2016
Niedoczynność tarczycy
Hiperprolaktynemia
AMH 4,1
Jeden jajowód niedrożny
Usunięta torbiel
Kir AA
Sierpień 2021 IVF Macierzyństwo Kraków dr P.
❄️❄️
18.10. 2022 r 👶 Iga -
Dziewczyny.. jestem kilka dni po Sono Hsg diagnoza jeden jajowod niedrożny drugi po zwiększeniu ciśnienia udrożniono - lekarz powiedział, że dobrze że zrobiłam zabieg w znieczuleniu ogólnym bo mogłoby bardzo boleć.. Kolejnym krokiem ma być laparoskopia bądź od razu in vitro. Laparoskopia to jednak operacja, narkoza z intubacją,maleńkie ale blizny, 2 tygodniowe zwolnienie no i nie daje nam żadnej pewności.. do tego dochodzi obawa przed ciaza jajowodową a in vitro porządna dawka hormonów zastrzyki ingerencja w naturę Bardzo zależy nam na dzieciątku.. czytam o cudach.. Ale oboje jesteśmy już po 30 stce i zastanawiam się czy warto czekać.. zupelnie nie wiemy co robić..
-
Kate_____ wrote:Dziewczyny.. jestem kilka dni po Sono Hsg diagnoza jeden jajowod niedrożny drugi po zwiększeniu ciśnienia udrożniono - lekarz powiedział, że dobrze że zrobiłam zabieg w znieczuleniu ogólnym bo mogłoby bardzo boleć.. Kolejnym krokiem ma być laparoskopia bądź od razu in vitro. Laparoskopia to jednak operacja, narkoza z intubacją,maleńkie ale blizny, 2 tygodniowe zwolnienie no i nie daje nam żadnej pewności.. do tego dochodzi obawa przed ciaza jajowodową a in vitro porządna dawka hormonów zastrzyki ingerencja w naturę Bardzo zależy nam na dzieciątku.. czytam o cudach.. Ale oboje jesteśmy już po 30 stce i zastanawiam się czy warto czekać.. zupelnie nie wiemy co robić..
Mam 30 lat. Niedawno dowiedziałam się że mam obydwa jajowody niedrozne. Załamałam się i tez kombinuje co tu robić. Na chwilę obecną w tym miesiącu najprawdopodobniej robię selektywne hsg w Lublinie. A jak do jesieni się nie uda podchodzimy do in vitro. Nie chcę długo czekać bo nigdy nie wiadomo co się po drodze wydarzy a rezerwa jajnikowa spada. Taki jest nasz plan ale w zasadzie sama musisz podjąć decyzję.Starania od 11.2016
Niedoczynność tarczycy
Hiperprolaktynemia
AMH 4,1
Jeden jajowód niedrożny
Usunięta torbiel
Kir AA
Sierpień 2021 IVF Macierzyństwo Kraków dr P.
❄️❄️
18.10. 2022 r 👶 Iga -
Kate - rozumiem Cie w pełni, miałam podobnie z tym, że oba jajowody niedrożne. Załamałam się totalnie, co tu robić. Skoro u Ciebie jeden jajowód drożny to chyba szanse nie spadły do zera? Przeszłam przez dwie laparoskopie, wszystko co piszesz się zgadza: dwie małe blizny, narkoza, L4. W swoim przypadku zdecydowałam, że wszystko po kolei, najpierw laparoskopia, potem idę dalej. Udało się ale po drodze przeszłam przez ciążę jajowodową. Pytałam się lekarza i powiedział, że nie ma związku między laparoskopią a taką ciążą, pech chciał, że się zdarzyła. To było ciężkie przezycie - radość bo się udało ale i wielki ból. Nikomu nie życzę. Ale wracając - bardzo chciałam być na Twoim miejscu wtedy gdy dowiedziałam, się że oba nie drożne, myślałam jak było by bosko mieć choć jeden drożny. Więc może nie jest wcale tak źle?
Nie znam żadnej z Was ale za każdą trzymam mocno kciuki, dajcie znać jakie postępy
Dodam tylko, że marzy mi się kolejne dziecko ale nie wiem jak do tego podejść... mam jeden jajowód, czy starać się tak po prostu czy najpierw hsg... a jak coś znowu wyjdzie nie tak? Tyle pytań bez odpowiedzi -
Czy mogę prosić dziewczyny które miały robione selektywne hsg w Lublinie o kontakt? [email protected]
karoleczka lubi tę wiadomość
Gosia Małgosia -
Lala_me wrote:Kate - rozumiem Cie w pełni, miałam podobnie z tym, że oba jajowody niedrożne. Załamałam się totalnie, co tu robić. Skoro u Ciebie jeden jajowód drożny to chyba szanse nie spadły do zera? Przeszłam przez dwie laparoskopie, wszystko co piszesz się zgadza: dwie małe blizny, narkoza, L4. W swoim przypadku zdecydowałam, że wszystko po kolei, najpierw laparoskopia, potem idę dalej. Udało się ale po drodze przeszłam przez ciążę jajowodową. Pytałam się lekarza i powiedział, że nie ma związku między laparoskopią a taką ciążą, pech chciał, że się zdarzyła. To było ciężkie przezycie - radość bo się udało ale i wielki ból. Nikomu nie życzę. Ale wracając - bardzo chciałam być na Twoim miejscu wtedy gdy dowiedziałam, się że oba nie drożne, myślałam jak było by bosko mieć choć jeden drożny. Więc może nie jest wcale tak źle?
Nie znam żadnej z Was ale za każdą trzymam mocno kciuki, dajcie znać jakie postępy
Dodam tylko, że marzy mi się kolejne dziecko ale nie wiem jak do tego podejść... mam jeden jajowód, czy starać się tak po prostu czy najpierw hsg... a jak coś znowu wyjdzie nie tak? Tyle pytań bez odpowiedzi
Pierwsze dni po takiej diagnozie są straszne .. lekarz dodał jeszcze, że przy udroznionym jajowodzie mamy dość duża szansę na ciążę jajowodową. Przeczytalam wszystkie fora, historie opinie..nie przespałam kilku nocy :)laparoskopia,kolejne hsg, selektywne hsg czy od razu in vitro..? i podjęliśmy decyzję o in vitro.. jesteśmy na etapie stymulacji.. najgorszym etapem póki co było oczekiwanie na wyniki kariotypow i mutacji stres odświeżanie strony kilka razy dziennie:) Idziemy dalej oby do przodu.. póki co jestem pozytywnie nastawiona i wręcz nie mogę się doczekać.. choć pewnie czeka mnie nie jeden "upadek"Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2018, 17:11
-
Gosia Małgosia wrote:Hapisiatko mogę prosić o kontakt? I osoby które miały selektywne hsg w Lublinie?
Jeśli chcesz oglądać tęczę, musisz dzielnie znosić deszcz...
Starania od czerwca 2013r
17.09.2014r - Laparoskopia + cystektomia jajnika lewego + HSG
11.10.2018r - sHSG Lublin - udrożnione obydwa jajowody
01.11.2019r - dwie krechy na teście
19.02.2020r - To DZIEWCZYNKA!
09.06.2020r - Natalia jest już z nami! (36tc) -
Cześć dziewczyny!
Nie wiem czemu ale dopiero dziś przyszedł mi mail ze jest jakiś wpis na forum. Do tej pory myślałam, że mój wątek nie istniał. A tu patrze teraz i wow mega dużo wpisów. Dziękuję że pisalyście. Lala_me dziękuję za odp. U mnie po laparoskopii była histeroskopia w czerwcu, podczas której od środka u wejścia trochę zrostow podobno się pousuwalo. Potem pod koniec sierpnia miałam kolejne HSG..w dodatku podwójne.. Mega bolące.. Łzy ciekły po policzkach.. A ogólnie jestem bardzo wytrzymała na ból. Ostatecznie okazało się że jeden jajowod totalnie zapchany a na końcu ślad po wodniaku, a w drugim gdzieniegdzie kontrast się przedostawal i jakiej jak plamki mąkę było go widać w jajowodzie ale to takie śladowe ilości... Pełnej funkcji on na pewno nie spełnia Profesor stwierdził że już więcej żadnych zabiegow nie da się robić ale doszedł do wniosku że skoro cokolwiek się zaswiecilo to próbować trzy cykle... Jeden minął i nic i powiedział że teraz dwa chce stymulowav CLO.znam ten preparat bo już kiedyś byłam nim stymulowana i inne tematy zastrzyków w brzuch też przerabialam..ale nic.. Co mi innego pozostaje...próbuję, jak się nie uda to będziemy zbierać na in vitro....
Powiem Wam że są dni że jestem mega załamana.. W szczególności jak się widzi mamusie z maluszkami.. W rodzinie wszyscy po kolei q ciąży..jednej, drugiej.. (( -
Witam. Czy są tu jeszcze dziewczyny śledzące wątek? W grudniu zaliczylismy z mężem wpadkę. Na początku rozpaczalam, później się cieszyłam. I wtedy w 6 tygodniu dowiedziałam się, że w macicy mam jakiś malutki pseudo pęcherzyk, a w jajowodzie rozwija się pecherzyk ciążowy. Trafiłam do szpitala. Podano mi metotreksat, beta zatrzymała się na poziomie 2 800. Niestety po 7 dniach nie spadła. Na usg pecherzyk się zapadł, dostałam @ więc podano mi kolejną dawkę zastrzyków w nadziei, że pecherzyk się wchlonie. Niestety na następny dzień dostałam ostrego bólu brzucha i krwotoku. Pecherzyk uszkodził jajowod i krew wylala się za macicę. Zrobiono mi laparoskopię, usunięto jajowod i przy okazji liczne zrosty w jamie brzusznej po cc. Po wszystkim odebrano mi ostatnią nadzieję na jakiś pozytyw z tej historii - lekarz stwierdził, że drugi jajowód do niczego się nie nadaje bo jest wręcz zlany ze ścianą macicy. Nie ruszał go ale tak stwierdzili widząc go podczas usuwania tamtego drugiego. Podobno nie ma sensu robić drożności. I teraz jestem w kropce. Nie wiem co robić. Czy ryzykować naturalnie, czy robić tę drozność. Usłyszałam, że jedynie in vitro wchodzi w grę ale na to póki co nie chcę się decydować. Na razie mam czas zeby się zastanowić bo muszę odczekać to pół roku. Co Wy o tym myślicie?
-
Witam ,
Mialam Badanie Sono-HSG bez znieczulenia , bol nie jest straszny tak jak myslalam . Wyszlo ze jeden jajowod mam niedrozny, zylaki. Nigdy nie mialam takiego sluzu jak po kilku dniach od zabiegu do dnia dzisiejszego - kurze bialko , ciagnacy , czasami z dodatkiem mlecznym- az nie wiem co mam myslec. Staramy sie o dzidziusia od ok 18 miesiecy , poczatkowo chodzilam na nfz (duphaston itp ) bez rezultatu. Teraz prywatnie , przede mna stymulacja jajeczkowania puregonem 50j. , mamy starac sie naturalnie . Jak to bedzie wygladalo? usg kontrolne , pozniej tez jakies dodatkowe leki? sa szanse na zajscie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2019, 18:06