Niemcy -in vitro

A no tak dziewczyny, chęć posiadania dzidzi jest silniejsza niż jakaś stymulacja 😂.
No chyba,że jeszcze zmienię zdanie jak przyjdzie co do czego🤭.

Cierpliwa ta laska z insta która ma bliźniaki z jednego zarodka to pewnie czerwonowłosa Marzenka??🤔
Ja oglądam ją na YouTube.... Najlepsze jest to,że oglądałam jej historię jeszcze gdy nie miałam pojęcia o naszej niepłodności a teraz sama będę podchodzić do in vitro 😅. Chyba miałam jakieś przeczucia...

Powiedzcie mi proszę jeszcze kto decyduje i od czego to zależy w którym dniu zarodki będą podane?? Czy jest stwierdzone jakie najlepiej rokują czy nie ma reguły??

O matko 😄 ale historię Właśnie zdaje sobie sprawę że zarodki mogą się podzielić dlatego się boje ;/ przy 2 jest szansa ,a co mowa o przy 3...
Z drugiej strony gdyby się 3 przyjęły to byśmy byli też szczęśliwi wiadomo ,ale nie wyobrażam sobie sama ogarnąć trojaczków 😅 plus trzeba też pamiętać że ciąża mnoga jest obciążona wysokim ryzykiem a wielo płodowe ciążę to już w ogóle ;(
Zobaczymy jak się ułoży wszystko
A mam dziewczyny do Was pytanie trochę z innej beczki ,pracuje tylko na 450e i tu moje pytania jak będę w ciąży to szefowa coś wspomniała że będzie musiała mi płacić do końca ciąży ...trochę słabo się orientuje jak to wszystko wygląda w Niemczech...znacie się trochę bardziej ?

Anus, no wlasnie to jest to! Fakt, zeby sie trzy zarodki zagniezdzily, to jak szansa, ze numerki w kuponie beda sie zgadzac... czlowiek zawsze mysli do przodu, co bedzie jak... a prawda taka, ze jest dobrze, jak chociaz jeden zostanie...

Co do pracy, to nie wiem jaka wykonujesz... ale jesli jest to stanowisko nieodpowiednie dla kobiet w ciazy, to pra odawca musi ci wystawic beschäftigungsverbot i normalnie ci placic jakbys byla w pracy, jesli praca nie ma zadnego zagrożenia dla ciazy, to pracujesz normalnie do czasu mutterschutz (6tyg przed terminem porodu)... chyba, ze np grozi ci poronienie, czy jakies inne problemy z ciaza, wtedy lekarz moze wystawic beschäftigungsverbot... wszystko zaleznie od sytuacji

Pracuje w małym barze gastronomicznym pracuje po 4 godziny w tygodniu wychodzi mi tak 3-4 dni pracy.Prace mam w ciągłym ruchu,dużo dźwigania nie mam ,ale jak mamy ruch to jest mega dużo biegania , schylania się ...ogólnie chce pracować nawet w ciąży ( jak będzie wszystko dobrze oczywiście ) chce też być porządku wobec szefowej,ale wiadomo że swoje prawa też chce znać i wiedzieć co mi się należy .

U nas w klinice lekarz mówił że będziemy zawsze podawać zarodki w 5dobie ...pierwszy nasz zarodek został podany w 5dobie ...ale w dokumentacji mam że zarodek był w stadium moruli...wolniej się chyba rozwijał ,bo pozostałe 4zarodki w 3dobie przestały się rozwijać ;(
Teraz przy kolejnej próbie będę bardziej dociekliwa i będę o wszystko po kilka razy pytać żeby być w 100% pełna że wszytko dobrze robimy ...

A Marzenke też śledzę na YouTube 😊

Decyduje glownie klinika i lekarz niektore pojada w 5 dobie, inne w 2 dobie...
Ja mialam podawane morule w 4 dobie

Wiesz jak czasem ciezko, a wiem jak to jest bo zaraz po przyjezdzie do de pracowalam kilka miesiecy w ice caffee to nie ma co ryzykowac jesli bedziesz miala okazje w domu zostac za dlugo sie staramy i za duzo nas to wszystko kosztuje i psychicznie i fizycznie i finansowo, zeby pozniej ryzykowac

Hej dziewczyny ja po pierwszym usg mam 2 zarodki w brzuszku😍
Jeśli chodzi o prace to narazie dalej pracuje. dobrze się czuje i nie chce iść od razu na zwolnienie.

Ale co do z Twojego pytanie Ccierpliwa to jeśli lekarz wystawia Tobie verbot to pracodawca płaci 100% pensji.

Okruszku, podwojne gratulacje!!!


Co do verbotu, to nie ma znaczenia czy lekarz, czy pracodawca zawsze jest 100% pensji wyplacane bo to zwolnienie z obowiazku wykonywania pracy, a nie chorobowe
Ja mialam od pracodawcy

Ja ani razu na yt😂 jedynie na ig na posty czasem popatrze

Gratuluję z całego serca i ściskam 😍😘😍😘😍
Oby więcej takich wiadomości.

Możesz mam opowiedzieć jak było w twoim przypadku. Ile się starałas o ciążę i jak przebiegło u ciebie leczenie. Gdzieś czytałam że masz nietoleracje pokarmowe. Możesz mi napisać jak mogę sama zbadać czy je też przypadkiem nie mam. Bo zauważyłam.jsk byla m na wakacjach czego jadłam chleb polski smakuje mi 😎😁 zauważyłam że mam ciągle wzdety brzuch. Po mleku za to mnie boli. I myślę właśnie czy nie powinnam przestać jeść produkty mleczne i z glutenem.

Z tego co zrozumiałam lekarz chciałby podać w 2 dniu 2 zarodki 🤔 albo coś przekręciłam.ahhh chyba za daleko wyglądam w przyszłość. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie...

Okruszek gratuluję i wszystkiego dobrego!! 🥳

A co do pracy to sama myślę jak to będzie. Pracuję tylko nocą, jestem pielęgniarką w domu starców.
W ewentualnej ciąży dostanę odrazu BV ale nie wiem jak ogarnę pracę w cyklu stymulowanym 🙄.

Justyna, to jestesmy w tej samej branzy ogarniesz bez problemu i mniejszy stres, bo ja czesto rano klinika i prosto z klinimi z psem a pozniej na popoludnie do pracy, albo odrazu po rannym dyzurze do kliniki... no toznie bylo, ale jesli chodzi o sama stymulacje to bez problemu...

No proszę 😅

Wiesz niby się wydaję,że mniejszy stres bo w dzień możesz się zjawić na terminie o każdej porze ale ja po ponad 9 godzinnym dyżurze nie wiem jak się nazywam... Do kliniki jadę godzinę w jedną stronę także stawiając się na termin mam w najlepszym wypadku 5 godzin snu podczas dnia ;/ i ciągnąć tak 7 dyżurów to można wyzionąć ducha 😭. W dodatku stres związany z samą procedurą, nie wiadomo jakie będzie moje samopoczucie fizyczne a tu jeszcze w robocie ciężka harówka fizyczna i mnóstwo sytuacji stresowych 😓... Jakoś ciężko mi sobie to wyobrazić ale może panikuje ...
A Ty w trakcie ICSi cały czas pracowałaś???

Wiem o co chodzi, bo ja mam 1,5h w jedna stro e do kliniki, tam tez sie zawsze cos przeciagnelo, czasem serio z domu wyjezdzalam o 6:30 na 8 wizyta, wychodzilam z kliniki kolo 9, jeszcze apteka, do samochodu w domu bylam przed 12, bralam psa, godzinny spacer i na 13 do pracy, wracalam 20:30, godzinny spacer z psem i nie wiedzialam tez jak sie nazywam... a gdzie czas na jedzenie, odpoczynek...

Albo bywalo tak, se na 6:30 do pracy, konczylam o 13, szybko do domu, spacer z psem, umylam sie i gnalam na 15 czy 15:30 z jezykiem na wierzchu do kliniki, tam sie z apteka i w ogole do 16:30-17 schodzilo, w domu przy dobrych lotach 18:30...

Takze w dniu wizyt zazwyczaj z domu jak wychodziłam 6-6:30 to 19-20:30 wracalam, bo ok ze wzgledu na psa w miedzy czasie jeszcze gnalam zeby z nia wyjsc tez🙈
A gdzie jeszcze zjesc, posiedziec, zrobic cos w domu... spac szlam kolo polnocy a rano o 5 wstawalam do pracy...

Ja przez cala procedure pracowalam... dopiero po punkcji zwolnilam i poszlam na chorobowe, bo mialam hiperstymulacje i lezalam w szpitalu...

No i ja oprocz ICSI to zylam tak 3 lata, bo tyle czasu bylam lacznie w klinice...

A jeszcze pierwsze pol roku leczenia mialam do zestawu od 8 do 12 sprachkurs

Ja bym na twoim miejscu jak beda ustalac termin monitoringu mowila, zeby zaraz z rana ze wzgledu na prace i tyle... tak zebys po pracy mogla zaraz jechac i pozniej juz tylko czas na odpoczynek byl

No Ty to masz faktycznie długą drogę za sobą 😓. Niby co nas nie zabije to wzmocni, wiem,że dam radę ale jednak mimo wszystko myślę, że chciałabym aby to wszystko odbywało się w spokoju. Tym bardziej,że pieniądze na to idą kolosalne...
No ale nie będę się martwić na zapas 😅
Sorry,że tak Was zalewam swoimi wątpliwościami ale przedtem w ogóle o tym nie myślałam. A teraz jak już wiem,że ICSI tuż tuż 😱 to zalewa mnie fala.

Jistyna, 5 lat staran, 3 lata w klinice

A teraz kolejna walka o drugie...

Pisz, zasypuj i to bez wzgledu czy starania czy inny temat od tego jest forum