Norwegia- in vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Jestem juz po wizycie. Troche sie zdziwil lekarz z chemy podejsc do IVF bo przeciez mam jajowod i zachodze w ciaze a ryzyko pozamacicznej jest tez przy in vitro i ze on probowalby naturalnie. Powiedzielismy, ze w szpitalu odradzali nam naturalne starania bo po zrostach pooperacyjnych ryzyko ciazy pozamacicznej jest teraz duzo wieksze i ze nie chcemy ryzykowac naturalnie. W koncu zgodzil sie na IVF. Dostalismy skierowania na badania i skierowanie na IVF do wypelnienia w domu ( czesciowo oczywiscie) i mamy je dostarczyc spowrotem do niego. Jak bedzie mial wszystkie wyniki, wysle dokumentacje do Porsgrunn ( powiedzielismy od razu, ze chcemy tam podchodzic do IVF). Aha, jeszcze dodal, ze lepiej jakby mi usuneli ten jajowod to nie byloby ryzyka, a w szpitalu mowili ze zostawili zebym mogla byc zakwalifikowana do IVF. Nic juz nie rozumiem...
-
Czesc Wam, super ze nie daliscie zeby lekarz sie Was pozbyl i nie dal skierowania na badania. Z tego co piszesz to Wy cos wypeniacie i spowrotem odnoscie do lekarza , my jak sie decydowalismy to nic nie wypelnialismy lekarz wyslal skierowanie do kliniki i juz z kliniki przyslali nam wykaz jakie badania mamy zrobic i zostalismy zakwalifikowani. Pozniej przyslali termin pierwszej wizyty, pierwsza wizyta byla taka zapoznawcza lekarz wypytal co i jak i dalczego.Madalada
-
Ale Wam Pelaska namieszali w głowach i bądź tu człowieku mądry............
Nikt Wam nie da gwarancji że ciąża przy wspomaganiu IN Vitro nie będzie pozamaciczna czytałam gdzieś że 5% ciąż po In Vitro to pozamaciczne, zarodki po transferze nie zagneżdzają się od razu w macicy ale pare dni "wędrują" sobie i w ten sposób mogą też trafić do jajowodu. Ale może skoro u Ciebie są zrosty to zarodek nie da rady "powędrować" do jajowodu
Z drugiej strony jak by wycięli Ci też drugi to nie było by obaw o ciąże pozamaciczną- ale wiadomo że brak jajowodu to koniec z marzeniami o naturalnej ciąży a dla niektórych byłby to dramat......
Oj ciężki orzech do zgryzienia..........
Wszystkiego dowiecie się na pierwszej wizycie w klinice Dobrze że lekarz dał się przekonać i wyśle Wam skierowanie a potem to już z górki.........
-
Baczka12 chyba mu się nie chciało wypełniać naszych danych bo kazał nam to powypelniac. Resztę sam wypełni. Mówił że sam pracował przy in vitro 10 lat więc od razu dał nam skierowanie na badania. Mąż miał pobranie krwi dzisiaj ja mam określone dni kiedy mam iść...może wtedy szybciej pójdzie i będą wiedzieli jakie leki do stymulacji mi dać...
Alda...namieszal okropnie. On co innego, szpital co innego...jakbym wiedziała, od razu bym mówiła żeby wycinali jajowod...NorwegiaWiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2016, 13:44
-
pelaska z tym czy szybciej Wam umowia termin i zakwalifikuja do in vitro to nie wiadomo * zycze zeby to stalo sie jak najszybciej.Wiesz jakie u nich sa terminy i zaczym ustala termin no i jak zauwazylam z niczym sie nie spiesza, zawsze maja czas. Juz mnie czasem drazni to ich poczucie czasu. Czlowiek chcialby jak najszybciej a oni spowalniaja takie czasem odnosze wrazenie (
Madalada -
W Porsgrunn od wysłania podania do rozpoczęcia całej procedury czeka się góra 3 miesiące w Oslo 6-7 miesięcy
W Porsgrunn na pierwszej wizycie są już konkretne terminy kiedy zacząć brać leki itd
W Oslo pierwsza wizyta od wysłania podania to 4 miesiące na niej nie padają żadne konkretne informacje. Po tej wizycie czeka się jeszcze do 3 miesięcy więc różnica jest duża........
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2016, 20:17
-
Cześć dziewczyny
Właśnie byłam na pierwszej wizycie w Porsgrunn i potwierdzam słowa Aldy - dostaliśmy konkretne terminy i recepty na wszystkie leki. Zaczynam spray do nosa za dwa tygodnie, potem dochodzą zastrzyki. Lekarz powiedział że tak naprawdę wszystko zależy od jakości jajeczek (a mi już stuknęło 38 lat), bo innych powodów nie znaleźli, chyba tylko to że wynik TSH miałam ciut wyższy od norweskiej krajowej. Staram się trzymać pozytywnych myśli
Pozdrawiam Was mocno -
Dziekuje Alda za informacje....slyszalam duzo pozytywnych opinii na temat Porsgrunn dlatego uparlam sie dzisiaj u lekarza, zeby nas tam wyslal.
Szmivers..wysokie tsh moze byc problemem w utrzymaniu ciazy...ja jedna stracilam wlasnie ze wzgledu problemow z tarczyca ( nie wiedzialam, ze jestem chora). Wyszly mi zle wyniki. Oczywiscie sama do tego doszlam, bo tu lekarze twierdzili, ze wyniki sa w normie. Dzwonilam do Polskich lekarzy. Kazali przyjezdzac szybko bo trzeba bylo podac hormony tarczycowe, ktorych tutaj nie chcieli mi dac. Niestety nie zdazylam..prosto z lotniska w Polsce pojechalam do szpitala bo wszystko ze mnie wylecialo:( Zero wspolczucia ze strony norweskich lekarzy a wrecz obraza majestatu...Dlatego jak mozesz...dokladniej sprawdz tarczyce..lepiej dwa razy za duzo niz raz za malo...Trzymam kciuki za powodzenie calej procedury -
Szmivers super ze szybko wszystko poszło i sprawnie.Ja tez niedługo dołączę do Ciebie i będę zaczynała drugi raz bo za pierwszym się nie udało. Za dugim podejściem mam.miec zmienione leki i tez mam mieć spray do nosa za pierwszym razem nie miałam.Madalada
-
Teraz to sie calkowicie podlamalam. Czy faktycznie w Oslo jest taki dlugi okres oczekiwania? W sumie to juz chyba nie mam zadnej innej alternatywy tylko czekac.Bez sensu jest sie teraz przenosic do Porsgrunn.Nawet nie wiem czy to mozliwe.
Czy ktora z was wie jak to wyglada po tej pierwszej wizycie w Oslo? Czy oni robia jakies badania? co jest powodem ze tak dlugo sie czeka. Czy po prostu mowia - do zobaczenia za 2 miesiace.
Cholera. A mialam przeczucie zeby Porsgrunn wybrac, tylko moja lekarka zaczela mowic ze tu tacy swietni specjalisci sa.
Zawsze powinnam sluchac siebie.Nowa 3 -
Nowa po pierwszej wizycie w Oslo jesteś dopiero "wciągnięta" w ich system po wizycie dostajesz namiary do pielęgniarki która poinformuje Cię o wolnym terminie w przybliżeniu - poda miesiąc co miesiąc trzeba dzwonić i zgłaszać jej kiedy był okres.
Moje podanie lekarz wysłał w sierpniu , pierwsza wizyta w grudniu , ( do pielęgniarki dzwoniłam grudzień, styczeń, luty, marzec), pod koniec marca zaczęłam wyciszać jajniki sprayem, punkcję i transfer miałam w maju więc u mnie to trwało wieki............
Ja myślałam że ta pierwsza wizyta to będzie już konkret ale niestety jeszcze trzeba było trochę poczekać na konkrety
Później dostajesz wszystko poczatą , recepty , termin wizyty
Może u Ciebie to będzie wyglądało inaczej........
Riks jest szpitalem uniwersyteckim więc trzeba brać pod uwagę obecność studentów podczas wizyt ja miałam w sumie 7 wizyt na dwóch wizytach USG byli studenci
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2016, 16:42
-
Dzięki za informację Alda. Dla mnie te 3 miesiąca oczekiwania na pierwszą wizytę to wieki a tu jeszcze z następne 3 będę musiała czekać. Trudno. Tak wybrałam. Będzie co ma być. Bardzo mi przykro że tobie i tym razem się nie udało. Bardzo często wychodzi za trzecim podejściem więc trzeba mieć nadzieję że się uda.Nowa 3
-
Hej,
lekarz nie dał mi żadnych leków na tarczycę, powiedział tylko że mój wynik TSH (3.9) jest możliwym powodem dlaczego nie zaszłam naturalnie w ciążę do tej pory. Po wizycie czytałam w necie że tz. normalne wyniki różnią się w zależności od kraju, ale idealne do zajścia powinny być w granicach do 2.0 (!) Lekarz nic na ten temat nie powiedział.
Alda, dostałam spray Synarela i zastrzyki Menopur, Ovitrelle, a potem jeszcze progesteron. No i zalecił mi brać kwas foliowy, co już od dawna robię.