Norwegia- in vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Pati 20 minut przed wizytą mąż oddaje nasienie do badania . Na wizycie nas pytali o : czy mamy dzieci , czy mamy dzieci z innymi partnerami, waga, wzrost, czy jesteśmy na coś przewlekłe chorzy, czy przyjmujemy jakieś leki na stałe, czy mamy na coś alergie , czy mieliśmy jakieś operacje , czy pijemy jak tak to ile , czy palimy.
Później lekarz zrobił mi USG (mąż może wyjść ) mój jest na każdym USG więc jest już przyzwyczajony a ja też nie mam z tym problemu . Tak jak napisała Hannanna "w gabinecie gacie w dół i niech się dzieje,pełen luzik”
W Porsgrunn przy każdym USG dostajesz coś do okrycia od pasa w dół ale ja zawsze ubieram dłuższy sweter lub koszulkę
Później lekarz omawia długi i krótki protokół stymulacji - tutaj możesz się dokładnie zapytać o różnice itd
Długi protokół jest ze sprayem Synarela- powoduje uśpienie jajników- (sztuczna menopauza ) po 2 do 4 tygodni stosowania sprayu zaczyna się stymulację zastrzykami (ok 9-12 dni ) dla mnie długi protokół był "wyczerpujący " .
Krótki protokól zaczynasz od 2 dnia cyklu zastrzykami ( ok 9-12dni) jest naprawdę krótki jak dla mnie o wiele lepszy i mniej obciążający organizm ale to moje odczucia nigdy nie wiadomo dla kogo który będzie lepszy
Później lekarz ustala dla Ciebie protokół , leki i dawki i tyle u lekarza .
Później idziesz do pielęgniarki i zaczyna się godzinna pogadanka o In Vitro. Pielęgniarka też pokazuje jak stosować spray i zastrzyki.
Ja miałam Menopur - go trzeba mieszać nie jest w penie -więc pokazała jak to robić .
Nie ma większego problemy z mieszaniem Menopuru 600 i 1200 - można znaleźć filmiki na youtube .
Pielęgniarka też ustala termin rozpoczęcia całej procedury i punkcji.
Na tej wizycie dostajesz recepty na wszystkie leki
I tyle
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2018, 21:24
Zoja36, pati1980 lubią tę wiadomość
-
pati1980 wrote:Po jakim czasie od pierwszej wizyty zaczelas cala procedure?
Wizytę miałam 25 października a procedurę mogłam zacząć w grudniu ale z wyliczeń wynikało że punkcja wypadnie w okolicach świąt więc grudzień odpadł i zaczęłam w styczniu czyli czekałam 2 miesiące .
W Porsgrunn czas oczekiwania to 1 do 2 miesięcy
W Riks w Oslo pierwsza wizyta trwała 15 minut , nie było czasu zadać nawet jednego pytania , wszyscy jakby zmęczeni , wszystko jest robione w pośpiechu , to jest taka "linia produkcyjna" ..............- moje odczucie
W Porsgrunn to wszystko wygląda inaczej - nikt się nie spieszy , odpowiedzą na każde pytanie , tu czas biegnie w wolniejszym tępie , tutaj lekarze są bardziej "elastyczni" . Chciałam krótki protokół lekarz bez problemu się zgodził co w Riks jest nie do pomyślenia żeby pacjentka wybierała sobie protokół .
Nasze zarodki miały być "trzymane" tylko do 2 doby i zamrażane ale poprosiliśmy żeby je "trzymać" do 5 doby i też nie było z tym problemu.
Pewnie że to nie jest ideał bo też idą schematem, nie robią dodatkowych badań itd ale takie są standardy norweskie i trzeba się z tym pogodzić ............ Ale jeżeli chodzi o dogadanie się z lekarzami to Porsgrunn wygrywa z Riks
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2018, 11:16
pati1980 lubi tę wiadomość
-
Aggga a bierzesz nadal Fragmin ? Jak tak to możesz jeszcze krwawić . Ja teraz krwawiłam 12 dni bez Fragminu po stymulacji okres jest dłuższy bo endometrium było grubsze .
Ty chcesz podchodzić przy kolejnym cyklu do transferu ? Nie chcesz trochę odpocząć i "podreperwać" organizmu po stymulacji ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2018, 14:32
-
Alutka trzymam kciuki! Kiedy planujesz test zrobić?
Dziewczyny a jak u Was sytuacja wygląda?? Czy któraś w najbliższym czasie szykuje się do transferu/startuje ze stymulacją? Chyba Ty Hannanna startujesz najszybciej, prawda??
Ja już wiem, że 6go wyruszam do Polski i na 8go będę wizytę umawiała.Alutka 32 lubi tę wiadomość
-
Aggga08 wrote:Powinnam zrobić sobie przerwę?
Hmmmm a jak się czujesz ? Jeżeli jeszcze odczuwasz jakieś skutki hiperstymulacj to ja bym dała sobie jeszcze jeden miesiąc bez faszerowania się następnymi hormonami........ A jeżeli czujesz się dobrze to nie rób przerwy .........
Zbadaj sobie może poziom żelaza ( fastlege albo prywatne laboratorium http://www.furst.no/ ) czy nie masz anemii po tak długim okresie ........
Masz kontrole w Riks dotyczącą hiperstymulacji ?
-
Majola ja nie Kaktus ale odpowiem Kaktus będzie miała transfer zamrożonego zarodka na cyklu naturalnym - naturalna owulacja . Problem jest w tym że transfer musi być w 5 dobie po owulacji - bo kaktus ma 5 dniowe zarodki i jeżeli transfer wypadnie w weekend to jest odwołany bo klinika w Porsgrunn jest zamknięta w weekend .
kaktus85 lubi tę wiadomość
-
majola wrote:Kaktus, przypomnij mi proszę, o co chodzi z tą owulacją u Ciebie? Czemu czekasz na naturalną owulację?
Czekam na naturalna owulacje bo lekarz stwirdzil ze nie ma sensu brac lekow ze mamy probowac naturalnie bo mamy juz jedno dziecko a na pierwszej wizycie powiedzial ze nie ma szans zeby zajsc naturalnie bo maz ma bardzo oslabione plemnikii slaba sperme i u mnie bylo cos nie tak a teraz jest wszystko ok....juz sama nie wiem co o tym wszystkim myslec... -
alda wrote:Hmmmm a jak się czujesz ? Jeżeli jeszcze odczuwasz jakieś skutki hiperstymulacj to ja bym dała sobie jeszcze jeden miesiąc bez faszerowania się następnymi hormonami........ A jeżeli czujesz się dobrze to nie rób przerwy .........
Zbadaj sobie może poziom żelaza ( fastlege albo prywatne laboratorium http://www.furst.no/ ) czy nie masz anemii po tak długim okresie ........
Masz kontrole w Riks dotyczącą hiperstymulacji ?
Nie , żadnej kontroli... Większych skutków nie odczuwam, jedynie przeziębiona jestem i bez energii... Ale przemyśle to. Magnez biorę na codzien, ale rzeczywiście nie głupi pomysł zrobić badania przed kolejnym podejściem -
Kaktus i Alda, dzięki dziewczyny, już wszystko rozumiem.
U mnie jest jeszcze inna sytuacja. Okazało się w maju, że w ogóle nie mam owulacji i zanim mi zrobią in vitro, poprosiłam o stymulację hormonalną. Dostałam Femar (ale nie było w aptece, to dostałam Letrozol). Całe szczęście, że byłam akurat w Polsce po kuracji i poszłam do ginekologa, bo okazało się, że pęcherzyk nie pękł. Dostałam zastrzyk hCG na wywołanie owulacji i trafiony-zatopiony