Norwegia- in vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMar2śka trzymam kciuki

Ja jutro mam badanie krwi i usg ..i jak nie miałam żadnych dolegliwości po zastrzykach tak wczoraj i dzis po prostu ból okropny Według kalendarza dzis mam pierwszy dzien owulacji brzuch wzdety i ten kłujący ból z prawej strony
Próbuje opanować stres ale nie jest łatwo ..same wiecie
Szkoda ze nie ma tabletek antystresowych
mar2śka lubi tę wiadomość
-
Hej, u mnie średnio na jeża. Podbrzusze dalej boli, ciężko mi określić nawet co dokładnie
Ciągnie mnie coś, jajnik lewy boli i brzuch mam wciąż wzdęty. W sumie prawie nie wychodzę z domu, więc chodzę w dresach,bo tylko to jestem w stanie na siebie włożyć 
Trzymam kciuki za wszystkie z nas
)))
-
nick nieaktualny
-
Właśnie jutro idę do swojego fastlege przedstawić mu moja propozycje zwolnienia na czas do testu.
a tak serio to przyda się..schylic się i sznurówki od butów mi ciężko zawiązać przez ten brzuch jak u Etiopczyka.
WNadzieji, mar2śka lubią tę wiadomość
-
Ja tez tak mialam. Poszlam do riks zeby sprawdzic co się dzieje. Od razu powiedzialam ze chce zwolnienie bo nie wyobrazam sobie zeby pracowac w takim stanie.
Ja mam jutro kontrole zeby zobaczyc czy endometrium jest odpowiednie i pewnie jesli wszytko ok to dowiem sie kiedy transfer -
To może melisę sobie popijaj, ja czasami piję jak się denerwujęWNadzieji wrote:Mar2śka trzymam kciuki

Ja jutro mam badanie krwi i usg ..i jak nie miałam żadnych dolegliwości po zastrzykach tak wczoraj i dzis po prostu ból okropny Według kalendarza dzis mam pierwszy dzien owulacji brzuch wzdety i ten kłujący ból z prawej strony
Próbuje opanować stres ale nie jest łatwo ..same wiecie
Szkoda ze nie ma tabletek antystresowych
-
Tak jak czytam Twoje dolegliwości to chyba miałam tak samo przy pierwszej stymulacji. W tedy wydawało mi się to normalne ale biorąc pod uwagę, że przy drugiej po 2 dniach czułam się w miarę ok to chyba jednak była to lekka hiperkaHannanna wrote:Właśnie jutro idę do swojego fastlege przedstawić mu moja propozycje zwolnienia na czas do testu.
a tak serio to przyda się..schylic się i sznurówki od butów mi ciężko zawiązać przez ten brzuch jak u Etiopczyka.
Idź koniecznie po to zwolnienie i lepiej niech doktor wykaże się empatią i zrozumieniem bo w takim stanie pracować się nie da !!
Właśnie wzięłam pierwszą tabletkę clo , wieczorem zastrzyki. Do trzech razy sztuka jak to mówią
WNadzieji lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
WNadzieji wrote:Nie ma ładnych jajek
sa trzy które sa Ok ..a reszta moze urośnie?nie wiem ..zwiększyli mi dawkę gonal i w niedziele kontrol 
Nie ma się co przejmować na tym etapie! Dokładnie, do niedzieli jeszcze trochę. Nie przejmuj się na zapas
Dziewczyny, do mnie jakieś choróbsko się przyplątało. K...wa. W nocy obudził mnie taki ból gardła jakby ktoś mnie podpalił. Gorączka, katar. Nawet pospać spokojnie nie mogę, bo to wszystko mi żyć nie daje
O tyle dobrze, że mam zwolnienie i nie muszę do pracy chodzić 
-
nick nieaktualnyHannanna moze to nie choroba tylko reakcja organizmu na Zachodzące Zmiany :*
Cieszę sie ze moge sie tu wygadać i czuć sie zrozumiana ..czasami mam wrażenie ze moi bliscy mnie nie rozumieją a jak tłumacze to dalej jak grochem o ścianę nikt nie rozumie a ja nic juz nie tłumacze bo zaraz sie irytuje i awanti gotowa wrrr
Chyba musze sobie podnieść poziom cukru
-
Hehe, chciałabym,jakby co to mogę znieść więcej
A na razie siedzę z gilami do pasa i też najchętniej podniosłabym sobie poziom cukru, ale od dwóch dni się pilnuję. Po stymulacji chodzę jedynie w dresach
Dramat, jeszcze ten brzuchol taki wielki. Nie, nie przesadzam.. No, ale trzeba przetrwać. A teraz gotuję sobie jajka, naszło mnie na takie z majonezem
Co za paranoja! Jak nie urok to...
A co do zrozumienia - wiesz jak to jest, głodny nigdy nie zrozumie sytego. Tak samo tutaj. Można współczuć, pocieszać, przytulić i siedzieć obok, ale to wciąż nie to samo. Ja przez to wszystko często darłam(dosłownie) gębę na swojego partnera, o byle co. A on biedny się starał, niemalże na rzęsach chodził. Jest wsparciem ogromnym, a ja cały czas ,że za mało. Teraz zanim napyskuje to idę wziąć parę głębszych oddechów albo na spacer z psem i mija.
-
Doskonale Cię rozumiem bo u nas ten sam problem był! Już bardzo źle się zaczynało robić na szczęście udało nam się to przetrwać i dojść do porozumienia . Ja sama staram się pilnować siebie żeby nie doprowadzać do awantur. Mąż się bardzo starał a mi ciągle źleHannanna wrote:Hehe, chciałabym,jakby co to mogę znieść więcej
A na razie siedzę z gilami do pasa i też najchętniej podniosłabym sobie poziom cukru, ale od dwóch dni się pilnuję. Po stymulacji chodzę jedynie w dresach
Dramat, jeszcze ten brzuchol taki wielki. Nie, nie przesadzam.. No, ale trzeba przetrwać. A teraz gotuję sobie jajka, naszło mnie na takie z majonezem
Co za paranoja! Jak nie urok to...
A co do zrozumienia - wiesz jak to jest, głodny nigdy nie zrozumie sytego. Tak samo tutaj. Można współczuć, pocieszać, przytulić i siedzieć obok, ale to wciąż nie to samo. Ja przez to wszystko często darłam(dosłownie) gębę na swojego partnera, o byle co. A on biedny się starał, niemalże na rzęsach chodził. Jest wsparciem ogromnym, a ja cały czas ,że za mało. Teraz zanim napyskuje to idę wziąć parę głębszych oddechów albo na spacer z psem i mija.

Udało Ci się dostać zwolnienie na tyle ile chciałaś ??
Alutka 32 lubi tę wiadomość
-
Tak,udało się. Powiedziałam jak się czuję itp i mam do końca miesiąca. Dzisiaj przyda się jak nigdy,bo naprawdę parszywie się czuję.
U nas tez bywało momentami bardzo źle. Wbrew pozorom i tego,ze jest wspólny problem to oddalaliśmy się od siebie. Niestety. Ale na szczęście kryzys został jakoś zażegnany ,choć nie obyło się bez mega kłótni. Dzis czuję,że walczymy razem.




