Norwegia- in vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyTo fakt stymulacja to nie zabawa ale przez to jakie szpital prowadzi nawyki same przechodzimy na ich punkt widzenia
I spieszymy sie i chcemy juz nagle teraz byc w ciąży
taka prawda
Tak cieżko sie czeka na pierwszy list ze szpitala a potem gdy dzieli nas tylko jeden cykl i nagle cos staje na drodze to emocje biorą gore -
Chyba nie możesz się gniewać, że nie będziesz miała teraz stymulacji ponieważ koliduje z Twoimi prywatnymi planami. To przecież Twój wybór i to Ty rezygnujesz z terminu. Nie rozumiem na co się tutaj złościć.WNadzieji wrote:To fakt stymulacja to nie zabawa ale przez to jakie szpital prowadzi nawyki same przechodzimy na ich punkt widzenia
I spieszymy sie i chcemy juz nagle teraz byc w ciąży
taka prawda
Tak cieżko sie czeka na pierwszy list ze szpitala a potem gdy dzieli nas tylko jeden cykl i nagle cos staje na drodze to emocje biorą gore -
nick nieaktualnyTu nie chodzi o gniewanie tylko o fakt jak traktują pacjentki
ale chyba sie nie zrozumiałysmy ,nie stresuj sie jestes przy nadzieji 
Chodzi mi o to ze jak ja chciałam sie dogadać ze szpitalem to odrazu dostałam Nie ale jak oni mi przełożyli termin z maja na czerwiec to juz nie mam nic do gadania i tyle
Ja nic nie pisałam o tym ze teraz nie moge -
WNadzieji wrote:Tu nie chodzi o gniewanie tylko o fakt jak traktują pacjentki
ale chyba sie nie zrozumiałysmy ,nie stresuj sie jestes przy nadzieji 
Chodzi mi o to ze jak ja chciałam sie dogadać ze szpitalem to odrazu dostałam Nie ale jak oni mi przełożyli termin z maja na czerwiec to juz nie mam nic do gadania i tyle
Ja nic nie pisałam o tym ze teraz nie moge
No niestety tak jest. Wszystko musi być potwierdzone w Norwegii. Ja podchodze do staran prywatnie i mimo tego że miałam niektóre badania zrobione w Polsce to i tak musiałam je powtórzyć.
K. Jak tam samopoczucie? Ja mam wrażenie że spuchłam lekko po Gonalu. W piątek kontrola
już sie nie mogę doczekać
WNadzieji lubi tę wiadomość
-
Wiesz co,mi to odpuściło po jakiś dwóch miesiącach
Progesteron brany po każdym transferze tez robił swoje. Dopiero jak miałam przerwę od wszystkiego to wracałam do normy. Chociaż na przełomie roku i tak zostało mi ze dwa kilo,mimo aktywnego trybu życia i zdrowego odżywiania. Takie minusy tego leczenia
Ale warto..co tam kilogramy
-
Ja sie nie stresuje bo niby czym i po co. Masz racje to akurat u Agggi koliduje z planami, u Ciebie inaczej. W każdym razie chodzi mi o to żebyście próbowały wyluzować. Ja tez byłam w tym miejscu i czekałam 9 miesięcy na wizytę ale później w cale nie robi się łatwiej, z każdym kolejnym krokiem jest więcej emocji. Za chwilę stymulacja i perspektywa tego co można zyskać po niej, a w tym wypadku jest to chyba każdej z nas największe marzenie, powinna dodawać skrzydełWNadzieji wrote:Tu nie chodzi o gniewanie tylko o fakt jak traktują pacjentki
ale chyba sie nie zrozumiałysmy ,nie stresuj sie jestes przy nadzieji 
Chodzi mi o to ze jak ja chciałam sie dogadać ze szpitalem to odrazu dostałam Nie ale jak oni mi przełożyli termin z maja na czerwiec to juz nie mam nic do gadania i tyle
Ja nic nie pisałam o tym ze teraz nie moge
WNadzieji, Aggga08 lubią tę wiadomość
-
Czarodziejka wrote:No niestety tak jest. Wszystko musi być potwierdzone w Norwegii. Ja podchodze do staran prywatnie i mimo tego że miałam niektóre badania zrobione w Polsce to i tak musiałam je powtórzyć.
K. Jak tam samopoczucie? Ja mam wrażenie że spuchłam lekko po Gonalu. W piątek kontrola
już sie nie mogę doczekać 
Jade wlasnie do oslo, rano mam krew a pozniej usg, troche sie przejmuje i rozmyslam czy zastrzyki dziala czy nie, ja jesten tylko senna ciagle dzieki Bogu nie spuchlam
Czarodziejka lubi tę wiadomość

-
mar2śka wrote:Ciesz się, że chcą Cię widzieć na kontroli! Problemem jest gdy kontrole są zbyt rzadko lub późno bo w tedy mało co da się zrobić. Stymulacja to nie jest zabawa a chyba zależy Ci na jak najlepszym efekcie??
No właśnie. Też tak stwierdziłam tym bardziej że ostatnio mnie przestymulowali.
Czekałam tyle to i poczekam jeszcze miesiąc .
mar2śka lubi tę wiadomość
-
mar2śka wrote:Ja sie nie stresuje bo niby czym i po co. Masz racje to akurat u Agggi koliduje z planami, u Ciebie inaczej. W każdym razie chodzi mi o to żebyście próbowały wyluzować. Ja tez byłam w tym miejscu i czekałam 9 miesięcy na wizytę ale później w cale nie robi się łatwiej, z każdym kolejnym krokiem jest więcej emocji. Za chwilę stymulacja i perspektywa tego co można zyskać po niej, a w tym wypadku jest to chyba każdej z nas największe marzenie, powinna dodawać skrzydeł

Ja do tego podchodzę na luzie. Zapewne mogłabym swoje plany przełożyć, ale nie jest dla mnie tragedia poczekać jeszcze miesiąc. Może nawet lepiej, będę miała więcej czasu na przygotowanie się do kolejnej próby. Wydaje mi się ze jeszcze nie doszłam do siebie po ostatniej. Włosy mi wypadają garściami mimo przyjmowania witamin, łamią się paznokcie, sama nie wiem co się dzieje. -
To może jak będziesz w PL to zrób sobie jakieś ekstra badania krwi. Może brakuje Ci jakiejś witaminy. A Ty TSH masz ok?? Może sprawdź jeszcze raz. U mnie nie było tragedii a po stymulacji mi skoczyło i tez mi włosy wychodzić zaczęły.Aggga08 wrote:Ja do tego podchodzę na luzie. Zapewne mogłabym swoje plany przełożyć, ale nie jest dla mnie tragedia poczekać jeszcze miesiąc. Może nawet lepiej, będę miała więcej czasu na przygotowanie się do kolejnej próby. Wydaje mi się ze jeszcze nie doszłam do siebie po ostatniej. Włosy mi wypadają garściami mimo przyjmowania witamin, łamią się paznokcie, sama nie wiem co się dzieje.
-
nick nieaktualnyJa tez spuchłam po zastrzykach bardzo
Dziewczyny ja nie umiem jak Wy wyluzować chociażby dlatego ze mamy tylko jednego mrozaczka
znow najem sie leków itp a boje sie ze moze sie zle rozmrozić ? I od nowa bede przechodzić stymulację bog wie kiedy..Chwilowo mieszkam w Oslo i mam od reki dostęp do szpitala ale niedługo to sie zmieni i najpewniej w razie Wu bedziemy sie przenosić do Polski z leczeniem
Od paru lat trafiam na różnych lekarzy i ciagle mnie zapewniają ze wszystko jest Ok ze strony fizycznej ,śmieją sie prawie ze taka młoda jestem ze na pewno zajdę w ciąże ..a tu juz 3 inseminacje na cyklu naturalnym plus 2 ze stymulacja jedno IVF i mineloo juz pare ładnych lat
Każda przechodzi to na własny sposób ...mam dni pozytywne ale sa tez dni zadumy -
Pewnie, że każda na swój sposób to przechodzi i każda musi nauczyć się jakoś odreagować żeby nie zwariowaćWNadzieji wrote:Ja tez spuchłam po zastrzykach bardzo
Dziewczyny ja nie umiem jak Wy wyluzować chociażby dlatego ze mamy tylko jednego mrozaczka
znow najem sie leków itp a boje sie ze moze sie zle rozmrozić ? I od nowa bede przechodzić stymulację bog wie kiedy..Chwilowo mieszkam w Oslo i mam od reki dostęp do szpitala ale niedługo to sie zmieni i najpewniej w razie Wu bedziemy sie przenosić do Polski z leczeniem
Od paru lat trafiam na różnych lekarzy i ciagle mnie zapewniają ze wszystko jest Ok ze strony fizycznej ,śmieją sie prawie ze taka młoda jestem ze na pewno zajdę w ciąże ..a tu juz 3 inseminacje na cyklu naturalnym plus 2 ze stymulacja jedno IVF i mineloo juz pare ładnych lat
Każda przechodzi to na własny sposób ...mam dni pozytywne ale sa tez dni zadumy
-
Mar2śka 6 komórek
Teraz trzymamy kciuki za zapłodnienie żeby odbył się w piątek transfer.
Sama punkcja ok, ale po strasznie mi słabo było, brzuch bolał. Po powrocie do domu poszłam spać. Teraz jest już lepiej.
mar2śka, Hannanna, alda lubią tę wiadomość
-
Super! Ja trzymam razem z WamiZoja36 wrote:Mar2śka 6 komórek
Teraz trzymamy kciuki za zapłodnienie żeby odbył się w piątek transfer.
Sama punkcja ok, ale po strasznie mi słabo było, brzuch bolał. Po powrocie do domu poszłam spać. Teraz jest już lepiej.
Niestety ta punkcja nigdy nie jest przyjemna






