Norwegia- in vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
alda wrote:Buuuuuuu , ja pewnie będę miała u niego pierwsze usg buuuuuuuuuuuu a tak chciałam mieć u Niny
On jest szefem to powinien się wykazać większą empatią .........
No dokładnie spodziewałam się czegoś innego, jakieś kontroli i innej rozmowy. Ale cóż zrobić, jak uda mi się zajść w ciążę i urodzić zdrowe dziecko to będzie cud, tak to odczułem z tej rozmowy
No i że stara jestem, tego mi nie musiał mówić hihi.
Sama nie wiem czy robić coś więcej czy się poddać -
Ja zaczęła się starać o dziecko w wieku 32 lat dzisiaj mam 39 i mam nadzieję że zakończenie będzie szczęśliwe .........
Ja nie wiem co pomogło : zmiana kliniki - jakoś od początku wierzyłam że w Porsgrunn nam się uda czy histeroskopia czy zamieszanie z TSH na początku niedoczynność później nadczynność czy najlepsze wakacje w życiu czy to po prostu był TEN zarodek ..........
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2018, 17:46
-
Pati głowa do góry nie wbijaj sobie do głowy co ten idiota powiedział. Każda z nas zaczęła kilka lat temu. In vitro jest ostatecznością tzn wszędzie na świecie. Idąc jego tokiem myślenia o ile takowy posiada to faktycznie późno zaczęłyśmy wszystkie bo u nich in vitro w pierwszym rzucie idzie a potem martw się sama albo adopcja.
Ja już "zapakowana" 5 dniowym Mrożkiem
Godzinę opóźnienia mieli . Pielęgniarka wyszła przepraszać i pyta czy będę czekała hmmmmm no nie... wyjdę i pójdę do domu
Krew mam zrobić za 2 tygodnie do tego momentu Progynova i Lutinus 3*1, heparyna +Acard 75 (to już zalecenie polskiego lekarza)
Takiego luzu to nigdy nie miałam będąc w KK. Energi mam za 10 dzisiaj, może mi coś podali dodatkowo ?kaktus85, pati1980, Zoja36, Czarodziejka, majola lubią tę wiadomość
-
alda wrote:Ja zaczęła się starać o dziecko w wieku 32 lat dzisiaj mam 39 i mam nadzieję że zakończenie będzie szczęśliwe .........
Ja nie wiem co pomogło : zmiana kliniki - jakoś od początku wierzyłam że w Porsgrunn nam się uda czy histeroskopia czy zamieszanie z TSH na początku niedoczynność później nadczynność czy najlepsze wakacje w życiu czy to po prostu był TEN zarodek ..........Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2018, 21:24
-
pati1980 wrote:Alda jak miałaś USG kontrolne to gdzie je miałaś?
Ja zawsze miałam w Porsgrunn - tak chciałam . Od początku postanowiłam że jak podchodzę w Porsgrunn to tam chce mieć kontrolę a nie u przypadkowego ginekologa i nieważne że do Porsgrunn 2 godziny
pati1980 lubi tę wiadomość
-
Mirandzia wrote:A czemu 2 dniowy ? Lepszy niz 5 dniowy ?
Ja jestem zwolenniczką 5 dniowych Dlatego też zmieniłam klinikę bo w Riks zawsze podawali mi 2 dniowe a ja chciałam 5 dniowe w Porsgrunn nie było z tym problemu
Pewnie to nie ma znaczenia bo jak zarodek ma z nami "zostać" to nie ma różnicy czy będzie miał 2 czy 3 czy 5 czy 6 dni ale ja miałam "spokojną" głowę przy 5 dniowym
Chodziło mi o progesteron przy 5 dniowym trzeba brać dłużej progesteron niż Ty teraz a napisałaś "5 dniowy Mrożkiem"
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2018, 14:43
-
A już wiem o co Tobie chodziło. Przyznam że się zdziwiłam ze mam 5 dniowy a progesteron dwa dni przed transferem dopiero zaczęłam brać. Na wizycie kontrolnej mówiłam ze przecież nie zaczęłam progesteronu. Nawet nas nie poinformowali jaki zarodek mamy. Czyli wychodzi ze dostałam 5 dniowy i za późno progesteron zaczęłam brać ? Zajeb...ć ich to mało powiedziane. Czy to naprawdę przekracza ich możliwości zrobić coś chociaż raz dobrze jak należy.
Może nie będzie tak źle bo ja biorę tez Duphaston 3*1