Norwegia- in vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja narazie do testu wiem co robic a pozniej sie okaże. Jak sie uda to zapytam polskiego lekarza, ktory bedzie wszystko prowadzil. A narazie to staram sie nie myslec. Bardziej skupilam sie na tym co dalej, ktora klinika i jakie badania w Pl. Jakies mam dziwne podejscie tym razem. Nawet jadac z mezem na lotnisko w samochodzie stwierdzilam ze czuje sie jakbym szla do sklepu po jakas rzecz. Nie rozpaczam ze musze isc sama. Ide biore co moje i nie mam ochoty ich wiecej ogladac
Podpowiedzcie czy popoludniowa dawke Lutinus brac juz po powrocie? Transfer o 13 w domu bede ok 15 ( zawsze biore 14-15). Heparyne zaczelam wczoraj od razu 0,4 ml. -
alda wrote:Pati jak po wizycie ? Miałaś USG odnośnie tego bólu ?
Alda szkoda gadać. Nie wiem po jaka cholera ja tam jechałam taki kawał drogi.
Nie zbadał mnie, powiedział że czasem tak bywa wszystko musi dojść do siebie po punkcji.
Kolejne podejście w styczniu na cyklu naturalnym.
Powiedział że moje wyniki są idealne , męża też ale problem to mój wiek ( w lutym skończę 39lat) no ubaw po pachy. Rezerwę mam dużą ale stara hihi
O innych badaniach stwierdził że strata czasu i pieniędzy.
No i bądź tu mądry. Mam dośćWiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2018, 17:37
-
Mirandzia wrote:Pati glowa do gory. Moze napisz email ze chcesz na sztucznym o ile chcesz. Mi poszli "na reke" bo chyba maja mnie dosc
Jeszcze mi powiedział że moje jajeczka już nie są "pierwszej świeżości" i wiek robi tez swoje,więc muszę się liczyć z tym że jak zajde w ciążę to dziecko może być chore. No i jak się tu nie załamaćWiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2018, 17:48
-
mar2śka wrote:Wydaje mi się , że tak jak Hannanna pisze co klinika to zasady. Ja co prawda na sztucznym nie miałam nigdy , ogólnie nie miałam nigdy transferu w Haugesund ale pamietam , że na naturalnym u nich progesteron tylko 14 dni i więcej nie dają. Hannanna a Ty jeszcze z brzuszkiem chodzisz? Ja o dziwo lepiej się czyję niż kilka tygodni wcześniej . Brzuch może raz dziennie się zepnie i to wszystko. A tak ogólnie wygląda na to , że ciąża jest już donoszona. Dzisiaj kończmy 37tc
-
Hannanna wrote:Chodzę z brzuchem,a raczej się bardziej toczę Generalnie czuję się dobrze,chyba gorzej psychicznie niż fizycznie. Trzy dni temu jakoś mały mocno ograniczył ruchy,wiec poszłam do szpitala na ktg i usg. Dzień później powtórka i wyszło,ze waży mniej niż powinien. Niby nic,niby to może być po prostu male dziecko. A może przestał już rosnąć (niewydolność łożyska). Jutro kolejne ktg i usg. I albo wywołują porod(w sumie termin mam na sobotę)albo co dwa dni będę miała kontrol w szpitalu.
Hannanna lubi tę wiadomość
-
mar2śka wrote:Wydaje mi się , że tak jak Hannanna pisze co klinika to zasady. Ja co prawda na sztucznym nie miałam nigdy , ogólnie nie miałam nigdy transferu w Haugesund ale pamietam , że na naturalnym u nich progesteron tylko 14 dni i więcej nie dają. Hannanna a Ty jeszcze z brzuszkiem chodzisz? Ja o dziwo lepiej się czyję niż kilka tygodni wcześniej . Brzuch może raz dziennie się zepnie i to wszystko. A tak ogólnie wygląda na to , że ciąża jest już donoszona. Dzisiaj kończmy 37tc
-
mar2śka wrote:A na ile oszacowano jego wagę? Z tego co czytałam to te pomiary są bardzo szacunkowe nawet +-300g. Z tą ciążą to zawsze coś...jak już się ucieszyłam, że donoszona to teraz mam nadzieję, że nie przenoszę bo nie wiem czy sobie z dużym maluchem poradzę przy porodzie. To dawaj nam tu znać po badaniach jak się macie i co postanowiono.
Zoja36 lubi tę wiadomość
-
pati1980 wrote:Powiedział że spróbujemy na naturalnym, jak byśmy się nie wtrafili w dzień to zrobimy na sztucznym.
Jeszcze mi powiedział że moje jajeczka już nie są "pierwszej świeżości" i wiek robi tez swoje,więc muszę się liczyć z tym że jak zajde w ciążę to dziecko może być chore. No i jak się tu nie załamać -
Zoja36 wrote:Jak można być takim lekarzem bez empatii. Nie przejmuj się tym co Ci powiedział. Ja mam 38 lat, niska rezerwę jajeczek i jakoś jestem w ciąży. Pati miej dobre nastawienie, to jest kluczowe. Tym bardziej nie rozumiem takich lekarzy, którzy zamiast wesprzeć, zupełnie odwrotnie nastawiają. Trzymam kciuki i naprawdę nie słuchaj tego idioty...
Zoja staram się myśleć pozytywnie, ale jak Ci mówią na początku procedury że jest wszystko super A tu po roku staram taka informacja to ręce opadają. Tyle że ja nie staram się od roku o dziecko tylko od 5 lat i wtedy byłam młodsza.
Za tydzień idę do mojego fastlege i zobaczymy czy mi zrobi te badania co chce czy też mnie oleje.
Jak nie to zrobię w Polsce, nawet dla swojego własnego spokoju. -
alda wrote:To wszystko się zgadza
Macie mrożone po dwa w słomce czy pojedyńczo ???
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2018, 17:35
alda, Alutka 32 lubią tę wiadomość