Norwegia- in vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Mirandzia wrote:Mi rodzinny zawsze dawal zwolnienie testu. Powiedział ze stymulacja i leczenie jest obciążające psychicznie i to jest czas na relaks dla mnie, na spacery itp
Powiedz mi co pisze w diagnozie. Bo mojemu rodzinnej i coś to ciężko idzie wymyślić jakaś diagnozę.
Chodź mi było lepiej psychicznie jak pracowałam, nie miałam tyle czasu na myślenie.
Tym razem pójdę chodź na te trzy dni tak jak Alda mi podpowiedział -
pati1980 wrote:Powiedz mi co pisze w diagnozie. Bo mojemu rodzinnej i coś to ciężko idzie wymyślić jakaś diagnozę.
Chodź mi było lepiej psychicznie jak pracowałam, nie miałam tyle czasu na myślenie.
Tym razem pójdę chodź na te trzy dni tak jak Alda mi podpowiedział -
Mi się bardzo chciało pić po punkcji więc weź sobie coś do picia
Ja wzięłam ze sobą podpaskę , w klinice Ci dadzą ale ja wolałam swoję - po punkcji możesz krwawić ......
Ubierz się wygodnie mi było za gorąco miałam koszulke i długi golf
Jak będziecie w klinice : mąż oddaje nasienie , oboje podpisujecie zgodę na IVF , później idziecie do końca korytarza do poczekalni - to jest inna poczekalnia niż ta przy recepcji tam są szafki do których możesz schować torebkę i kurtki
Jak będzie wasza kolej wola Was pielęgniarka , ściągacie buty przed wejściem na inny oddział - dla mnie to było dziwne bo w Oslo nie trzeba ściągać butów Tam za parawanem rozbierzesz się od pasa w dół i dostajesz "prześcieradło" do przykrycia .
Wchodzisz na salę gdzie jest WC i 3 łóżka przedzielone parawanem przydziela Ci łóżko, pod łóżkiem jest koszyk na ubrania pielęgniarka zakłada Ci werflon i dostajesz morfinę , pierwszy zastrzyk to sól fizjologiczna
Jak będzie Wasz kolej jedziesz na łóżku albo idziesz do pomieszczenia gdzie będzie punkcja .
Pytają się o numer personalny , siadasz na fotelu ginekologicznym , dostajesz miejscowe znieczulenie w pochwę .
Zaczyna się punkcja , wszystko obserwujecie na monitorze a embriolog krzyczy z laboratorium ile jest jajeczek jeżeli będzie Cię bardzo bolało to poproś o dadatkową morfinę . Niektórych nie boli więc nie ma się co stresować na zapas
Po punkcji na łóżko , wiozą Cię do poprzedniego pomieszczenia , dostajesz papiery - masz tutaj już datę i godzinę transferu , trochę leżakujesz , ubierasz się i do domu
Na drugi dzień dzwonią po 12-stej z informacją ile jajeczek się zapłodniło
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2019, 12:17
-
Hmmm to w Porsgrunn punkcja pierwsza klasa. W Bergen już wcześniej zgłaszałam ze mam problemy z żołądkiem i jelitami i nie dam rady tyle Paracetamolu. Niestety nikogo to nie wzruszalo. Nie chcieli mi założyć wenflonu, kazali lykac wszystko. A potem 3 tygodnie cierpiałam z bolu. Masakra to Bergen
-
madziula_ wrote:mężowie byli z Wami podczas punkcji ?? 3x500 paracet oraz vival 5mg. Tez miałyście taki zestaw ?
Mój mąż był zawsze że mną przy każdej kontroli , punkcji czy transferze
Taki sam zestaw leków , później dostaniesz morfinę i znieczulenie miejscowe . Staraj się zrelaksować niektórych to naprawdę nie boli
-
alda wrote:Mój mąż był zawsze że mną przy każdej kontroli , punkcji czy transferze
Taki sam zestaw leków , później dostaniesz morfinę i znieczulenie miejscowe . Staraj się zrelaksować niektórych to naprawdę nie boli
-
madziula_ wrote:Hej dziewczyny , no to juz jutro przede mna pierwsza punkcja. Mozecie mi podpowiedziec czy o czyms powinnam pamietac? Czy cos ze soba wziasc . Jak to Dokladnie odbywa sie w Porsgrunn ?? Stres mnie przezwycieza : (
-
A ja od wczoraj googluje i googluje... Nie podobają mi się te moje 2 które dostałam....mam tylko zdjęcie, żadnego opisu. Wydaje mi się że jest duża fragmentacja... Przy każdym podejściu była duża, wydaje mi się że dlatego nigdy nie miałam pozytywnego testu...