Norwegia- in vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Marcioszka- ja mialam w Riks, i bylam nie zadowlona. Czulam sie jak na tasmie produkcjnej 😥 duzo dziewczyn narzeka. Ja zaluje ze zmarnowalam jedna szanse tam. Pomysl moze warto Przeniesc sie do porsgrunn 😊 i powodzenia gdzie kolwiek nie zdecydujesz
Marcioszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny
Jutro bede tydzien po transferze i dzis przestal mnie bolec brzuch zupelnie; nic mnie nie ciagnie ani nie kluje ( tak jak do wczoraj ciagle wzdety brzuch) i czuje sie zupelnie normalnie. Zastanawiam sie czy jak ktos czuje sie zupelnie normalnie to jest to dobry znak czy nie ? -
Ovulka wlaśnie slyszę, że dużo dziewczyn odradza Oslo i poleca Porsgruun. Cieszę się bardzo, że znalazłam to forum, bo jestescie wszystkie bardzo pomocne i na pewno skorzystam z udzielonych rad Dziękuję i rownież życzę powodzenia
Ovulka lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny oczywiscie jeśli decydujecie soe na IVF w Norwegii to Porsgrunn ma dobre opinie ale rewelacji tez nie ma. To znaczy obsługa jest mila ale... np. ja nie mam postawionej diagnozy powodu niepłodności jak zapytałam o to czy powinnam zrobić jakies dodatkowe badania to pani doktor powiedziala że to nie jest konieczne próbujemy z IVF.(jedyne co to mialam robione badania hormonów i to nie wszystkich plus maz badania nasienia). Teraz przy 2 podejściu bardzo duzo komórek ktore w pierwszym dniu sie zaplodnily obumarly tak samo zresztą było za pierwszym razem. Jak zapytałam w którym dniu obumarly dostałam odpowiedz ze nie wiedzą bo oni takich rzeczy nie notuja skupiają się na tych co sie dobrze rozwijają. Ale jak zaglebilam się w temat to to w którym dniu zarodek umiera ma znaczenie. Podsumowując na pewno ze wzgledu na prace
latwiej jest podchodzic do IVF w Norwegii ale poziom wiedzy lekarzy nie jest na zbyt wysokim poziomie.Marcioszka lubi tę wiadomość
-
Bardzo dobrze, a jak u was sytuacja?? Rozmawiacie z rodzina, przyjaciolmi o in-vitro?? U nas nikt nie wie. Moze jak juz sie uda to wtedy powiemy. Ale raczej nie chce nam sie tlumaczyc i zbednych dopytywan... pozniej pewnie tez beda pytac i co i jak? Juz? Ufalo sie?? Mysle ze to bedzie meczace
-
U nas nie ma nikt nic przeciwko temu,każdy uważa że jest to bardzo dobre,(mam na myśli najbliższa rodzine)u nas wie moja siostra o dwóch podejsciach i o mrozaczkach, o 3 podejciu nie wie nikt,ale na pewno jak sie uda opowiemy,tez myślę że jeśli by wszyscy wiedzieli to by było za dużo pytań,a kiedy,a ile,a co,a już,udało się,strasznie by mnie to irytowało,tak samo pytanie o ciążę,jesteś w ciąży,kiedy będziesz w ciąży,juz bys mogła sobie zrobić dziecko,kiedy zaczniecie sie starać o dziecko(cale szczęście ze w tej sutacji nie rodzina zadawała takie pytania)ale dla mnie jest to nie na miesjcu🙊
-
U nas najbliższa rodzina nic nie wiem, prócz mojej siostry. Wydaje mi się, ze mam więcej spokoju przez to. Nikt nie pyta kiedy, co i jak🙂
A propo mojego transferu to dopadło mnie okropne przeziębienie 😷🤧zatkany nos i ból gardła, aż straciłam węch i smak😕 Nie wiem jak to będzie☹️
Żadnych „objawów” narazie nie mam. Jest to mój pierwszy kriotransfer, ale jak pamietam po pierwszym, świeżym, odczuwałam bardzo skurcze w macicy. Czy to było spowodowane stymulacja czy progesterone, czy tez moja głowa, trudno stwierdzić.
A jak u ciebie Sofia 2810? -
U nas nikt nie wie o IVF. Za to rodzice wiedza ze się staramy, nawet sami kiedys zapytali czy nie chcemy spróbować In vitro powiedzieliśmy że nie a jiz bylismy w trakcie 1 podejścia. Nie mówimy dla tego ze nic chce aby pytali" i jak tam udalo się". Moja szefowa wie i co tydzień pyta co sie dzieje co i jak i juz mnie tym trochę denerwoje więc to wystarczy
A po transferze czuje sie dobrze to znaczy noe czuje nic nie wiem czy to dobrze. Wczoraj troche mnie bolał brzuch ale wzielam nospe i przeszło. Najgorsze jest to czekanie
Ovulka jak sie czujesz po spraju?
-
Dziewczyny, mam do was pytanie. Czy stosujecie jakieś specjalne diety, suplementy i inna „magię” aby zwiększyć swoje szanse?
Ja mogę się przyznać, ze wprowadziłam do swojej diety kurkumę, czarnuszk oraz orzechy brazylijskie. Dzien przed i teraz po zjadam ananasa.Przez ostatni cykl wypiłam chyba ze 3 butelki wina( kieliszek dziennie) na endometrium, oraz po tym jak się okazało, ze jest dosyć cienkie(w 12 dniu cyklu) zaczęłam robic jogę. (W 2 dni urosło o 3 mm). Jak to jest u was? Na polskich forach można wyczytać tyle porad, ze aż głowa boli🤪 -
Mi pomogla przejsc cała stymulacje przy pierwszym IVF jej nie pilam i gorzej się czułam. Przy braniu takich ilości hormonów trzeba duzo pic zwykła woda nie wystarcza. A woda kokosowa ma dużo elektrolitow dla tego pomaga. Warto chyba sprobowac na pewno nie zaszkodzi:)
Ovulka lubi tę wiadomość