Norwegia- in vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
P.kath wrote:Witam!
Obserwuję Was od jakiegoś czasunasze starania trwają już 4 lata, najpierw naturalnie, potem 6msc z letrazolem, wyszło pcos
a do tego nie drożne jajowody,by w końcu zacząć ivf w następnym cyklu, w lutym3 lutego ide do pielęgniarki na Riks.
Czy macie jakieś rady? Na co zwracać uwagę, bo wiadomo jacy potrafią być lekarze🤔 Im bliżej to zaczynam się bać coraz bardziej tego wszystkiego... 😱
Pozdrawiam! 🥰
-
Edyta7 wrote:Mam pytanie do Mazopka:
Czy długo brałaś przed transferen steryd encorton?
Czy 5mg czy 10mg?
I tego duphastonu 2x1 czy 3x1? Jeśli mogę zapytać?
Próbuję in vitro na cyklach naruralnych tylko z ovitrelle. Niestety pęcherzyk pękł przed punkcją.
Duphaston 3x 1 tabletka
Encorton zaczynałam brać przed transferem około 5 dni i kończyłam 15 dnia po transferze . Zażywałam jedno opakowanie w którym jest 20 tabletek. -
Hej dziewczyny ! Mam pytanie a propo plamien na początku - zauważyłam że kiedy nie robię absolutnie nic poza leżeniem na kanapie i chodzeniem to nie mam plamien a kiedy wezmę się za cokolwiek związanym z większym wysiłkiem np wczoraj mylam podłogę i sprzątałam kuchnie - pojawiły się plamienia brązowe. Ostatnim razem kiedy poroniłam dzień lub dwa dni wcześniej wzięłam się za sprzątanie odkurzanie itd. Lekarz mówił tylko żeby nie dźwigać ale zastanawiam się czy któraś miała podobne plamienia przy wysiłku ?
-
BeatkaK wrote:W piątek dostałam przetlumaczone juz badania,które wysłałam od razu do lekarza,dziś dostałam odp,w przyszłym tyg mam na USG I dostanę wtedy leki na rozrzedzenie krwi,które będę brała po transferze
Hehe å co oni tu wogole robia?
Mnie się pytali lekarze co to jest mthfr...
Ja całą ciążę brałam acard i klexane -
Aggga08 wrote:Hehe å co oni tu wogole robia?
Mnie się pytali lekarze co to jest mthfr...
Ja całą ciążę brałam acard i klexane
Masakra 😡😡
Bardzo ciężko tu jest,nic od sobie nie dadzą å jak coś byś chciał wiedzieć to ich odp jest "to normalne"
Aga å jak synus się chowa?
Ja dostałam heparyne i lutinus mam zacząć brac 5 dni przed transferem a heparyne zaczynam wieczorem po transferze
Mam ogoromna nadzieję że się uda 🙏🙏🙏Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia, 18:34
-
Zabka wrote:Hej dziewczyny ! Mam pytanie a propo plamien na początku - zauważyłam że kiedy nie robię absolutnie nic poza leżeniem na kanapie i chodzeniem to nie mam plamien a kiedy wezmę się za cokolwiek związanym z większym wysiłkiem np wczoraj mylam podłogę i sprzątałam kuchnie - pojawiły się plamienia brązowe. Ostatnim razem kiedy poroniłam dzień lub dwa dni wcześniej wzięłam się za sprzątanie odkurzanie itd. Lekarz mówił tylko żeby nie dźwigać ale zastanawiam się czy któraś miała podobne plamienia przy wysiłku ?
Zabka wszystko dobrze u Ciebie ? -
BeatkaK wrote:Zabka wszystko dobrze u Ciebie ?
Tak dzięki póki co ok ale trochę się ostatnio zdenerwowałam
Mam chora tarczycę od kilku lat (niedoczynność) leczona biorę 0.25 Euthyrox. Na wywiadzie przed in vitro lekarz i pielegniarka wszystko notowali...tylko nie wiem po co... Teraz gdy okazało się że test pozytywny w piątek pielęgniarka kazała iść na usg wczesne w 7 tyg a w 12 tym do fastelege. .po czym czytam na FB na grupie "ciąża w Norwegii " że przy chorej tarczycy hormony trzeba badać co 3-4 tyg od momentu pozytywnego testu... napisałam do fastlege i mam w poniedziałek iść na krew... Szkoda słów ...w tych publicznych klinikach to mam wrażenie że na sztuki biorą i się w ogóle nie wczuwają co komu dolega ... -
BeatkaK wrote:Masakra 😡😡
Bardzo ciężko tu jest,nic od sobie nie dadzą å jak coś byś chciał wiedzieć to ich odp jest "to normalne"
Aga å jak synus się chowa?
Ja dostałam heparyne i lutinus mam zacząć brac 5 dni przed transferem a heparyne zaczynam wieczorem po transferze
Mam ogoromna nadzieję że się uda 🙏🙏🙏
Supera kiedy transfer ?
-
Zabka wrote:Tak dzięki póki co ok ale trochę się ostatnio zdenerwowałam
Mam chora tarczycę od kilku lat (niedoczynność) leczona biorę 0.25 Euthyrox. Na wywiadzie przed in vitro lekarz i pielegniarka wszystko notowali...tylko nie wiem po co... Teraz gdy okazało się że test pozytywny w piątek pielęgniarka kazała iść na usg wczesne w 7 tyg a w 12 tym do fastelege. .po czym czytam na FB na grupie "ciąża w Norwegii " że przy chorej tarczycy hormony trzeba badać co 3-4 tyg od momentu pozytywnego testu... napisałam do fastlege i mam w poniedziałek iść na krew... Szkoda słów ...w tych publicznych klinikach to mam wrażenie że na sztuki biorą i się w ogóle nie wczuwają co komu dolega ...
Kochana ja tez od paru lat mam niedoczynnosc ale biore levaxin 75, i tez noe patrzyli na to bo mialam dosc wysoka i dobra dawke. Dopiero teraz od 13-16 tyg zaczeli mi sprawdzac. I co 3-4 tyg mam juz sprawdzac. A tez mega sie stresowalam ze moze to zawazyc na zyciu maluszka... niby dobrze sie czuje i to noe sa zarty... trzeba sprawdzac -
Zabka wrote:Hej dziewczyny ! Mam pytanie a propo plamien na początku - zauważyłam że kiedy nie robię absolutnie nic poza leżeniem na kanapie i chodzeniem to nie mam plamien a kiedy wezmę się za cokolwiek związanym z większym wysiłkiem np wczoraj mylam podłogę i sprzątałam kuchnie - pojawiły się plamienia brązowe. Ostatnim razem kiedy poroniłam dzień lub dwa dni wcześniej wzięłam się za sprzątanie odkurzanie itd. Lekarz mówił tylko żeby nie dźwigać ale zastanawiam się czy któraś miała podobne plamienia przy wysiłku ?
Hei. Ja mialam zaraz po tescie nå nastepny dzien ale to bylo 14 dni po transferze.
Nå szczescie mialm pozniej juz 5 tygodniu ferii,pozniej zaczelam prace ale brzuch ciagle bolal. Okazalo sie ze mam lozysko przodujace
Plamilam do 8 miesiaca.i musialm byc bardzo ale to bardzo ostrozna. -
Lolcia87 wrote:Hei. Ja mialam zaraz po tescie nå nastepny dzien ale to bylo 14 dni po transferze.
Nå szczescie mialm pozniej juz 5 tygodniu ferii,pozniej zaczelam prace ale brzuch ciagle bolal. Okazalo sie ze mam lozysko przodujace
Plamilam do 8 miesiaca.i musialm byc bardzo ale to bardzo ostrozna.
Dzięki za informacje. U mnie to chyba było nadal plamienie implantacyjne łącznie to trwało 4-5 dni ale już po -
P.kath wrote:Witam!
Obserwuję Was od jakiegoś czasunasze starania trwają już 4 lata, najpierw naturalnie, potem 6msc z letrazolem, wyszło pcos
a do tego nie drożne jajowody,by w końcu zacząć ivf w następnym cyklu, w lutym3 lutego ide do pielęgniarki na Riks.
Czy macie jakieś rady? Na co zwracać uwagę, bo wiadomo jacy potrafią być lekarze🤔 Im bliżej to zaczynam się bać coraz bardziej tego wszystkiego... 😱
Pozdrawiam! 🥰
I do tego tarczycęu nas na pierwszej wizycie (ale nie w Riks) wklepali formularze które dostaliśmy poczta do systemu przy nas zapytali czy wszystko się zgadza; pokazali jak robić zastrzyki; jak wygląda punkcja; przepisali recepty i wróciliśmy po ok 2 miesiącach na usg już po stymulacji. Dostaliśmy rady żeby brać suplement (ja kwas foliowy a mój partner cynk i coś tam jeszcze) ale nie mówili nic o diecie a myślę że to też wpływa na jakoś komórek i nasienia. Wizyta ekspresowa 15 min z lekarzem 30 min z pielęgniarka
P.kath lubi tę wiadomość
-
Zabka wrote:Super
a kiedy transfer ?
Jestem juz po transferze,ale niestety dziś mija 5 dzień i dostałam @,nie mam już sil serio,przez niech człowiek traci tylko nadzieję,to był nasz ostatni zarodek i na pewno nie podejdę do nastepnej procedury tu.Nic nie robią żeby sprawdzić dlaczego tak się dzieję nic kompletnie -
BeatkaK wrote:Jestem juz po transferze,ale niestety dziś mija 5 dzień i dostałam @,nie mam już sil serio,przez niech człowiek traci tylko nadzieję,to był nasz ostatni zarodek i na pewno nie podejdę do nastepnej procedury tu.Nic nie robią żeby sprawdzić dlaczego tak się dzieję nic kompletnie
-
Zabka wrote:Oh przykro mi... Ja niestety dziś tydzień po pozytywnym teście mam już ślady czerwonej krwii na wkładce ...dokładnie ten sam czas jak ostatnio. Mamy jeszcze trzy zarodki ale jak pomyślę że mam każdy z nich poronić tydzień po teście to odechciewa mi się kolejnych podejść...
Miałam dokładnie tak samo,bałam się każdego następnego podejścia że każda ciąża zakończy się poronieniem,bałam się chodzić do łazienki żeby tylko nie zobaczyć krwi 😭tego podejścia byłam pewna cały czas czułam jak przy każdej udanej próbie to samo jak na @ tylko teraz to bolało naprawdę jak na @ a dwa dni po transferze podczas podcierania Miałam tkankę,była dosc duża jak na taki zarodek,zrobiłam zdjęcie i wysłałam im
Mam na razie dość,muszę chwilę chyba odpocząć,głowa mi dziś pęka z nerwów
Jak na razie ciężko jest nawet jechać do pl żeby coś tam działać
Żabka trzymam kciuki żeby to nie było to najgorsze 🤞 -
Hej,
Dzwonili ze szpitala powiem tak KUR... co za zjeb.. tam pracują,przepraszam za wulgaryzm ale naprawdę to już za dużo dla mnie.W dniu transferu Miałam niedroznosć w macic i to,to mogłam mieć na papierze i to może byś spowodowane lekkim krwawieniem, czy to nie jest bardzo istotne żeby o takim czymś została poinformowana?brak mi słów już jest,mam nadal przyjmować leki,jeśli wszystko jest dobrze i się udało po co mi ten stres wczorajszy,cały dzień i pół nocy przeplakalam pytań po co,żebym wiedziała od początku o tym to bym myślał inaczej a nie od razu okres i że się nie udało,brak mi słów 🤬🤬🤬🤬😭
Proszę dziewczyny trzymajcie za nas kciuki 🤞🤞🤞🤞 -
Dzieki Zabka za odp
Wizytę z lekarzem mieliśmy już w grudniu, od razu kazał mi rejestrować @ by załapać się na najszybszy termin stymulacji, tj. W lutym zaczynamy -> transfer wypadnie w marcu, mam krótki protokół. W grudniu też dał wszystkie recepty. Trafilismy na polskiego lekarza, mogliśmy zadać mu wszelkie pytania, więc nasza wizyta się troszkę przyciągnęła😊 ale wiadomo połowy się zawsze zapomni zapytać.
Dietę i witaminy wprowadziłam nam sama już jakiś czas temu. A kwas foliowy to praktyczne bez przerw biore od kilku lat🤣
Czy któraś z Was może wie, jaki jest mniej więcej w Oslo (Riks) czas oczekiwania, na drugi czy kolejny transfer? Długo się czeka?
Pozdrawiam! I trzymam kciuki za udane procedury!
🍼👶❤BeatkaK lubi tę wiadomość
-
P.kath wrote:Dzieki Zabka za odp
Wizytę z lekarzem mieliśmy już w grudniu, od razu kazał mi rejestrować @ by załapać się na najszybszy termin stymulacji, tj. W lutym zaczynamy -> transfer wypadnie w marcu, mam krótki protokół. W grudniu też dał wszystkie recepty. Trafilismy na polskiego lekarza, mogliśmy zadać mu wszelkie pytania, więc nasza wizyta się troszkę przyciągnęła😊 ale wiadomo połowy się zawsze zapomni zapytać.
Dietę i witaminy wprowadziłam nam sama już jakiś czas temu. A kwas foliowy to praktyczne bez przerw biore od kilku lat🤣
Czy któraś z Was może wie, jaki jest mniej więcej w Oslo (Riks) czas oczekiwania, na drugi czy kolejny transfer? Długo się czeka?
Pozdrawiam! I trzymam kciuki za udane procedury!
🍼👶❤
Powodzenia
U mnie wyglądało to tak , że po nieudanym transferze czekałam na miesiączkę (jeden cykl ) i na drugim cyklu był transfer.
Zabka lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny od czasu do czasu wpadam tu żeby zobaczyć co u Was ilu z was się już udało a ile walczy
Na ovu byłam pod nazwa WNadzieji pare lat temu , po kilku podejściach w Fabryce czyt Riks załamałam się i wycofałam z forum
Ale zacznę od początku
W 2016dostaliśmy list z Riks z data pierwszej wizyty
W związku z tym ze od lat nam się nie udawało
Po pierwszej wizycie ustalone było ze za 10 miesięcyzaczniemy pierwsze starania najpierw inseminacja , wiadomo badania wcześniej on zdrowy ja tez śmiechy chichy ze ja tak młoda ze nie ma się co martwić wtedy miałam 31 lat
No i poszło jedna inseminacja druga aż w końcu pani doktor zasugerowała ivf
To był już początek 2018 roku , zaczął się długi protokół brałam gonalf
Jedna z kontroli odbyla sie podczas miesiączki okazało się ze mam dosc spora cystę która trzeba usunąć , to byly wręcz spartańskie warunki bez jakiś ceregieli wsadzili coś zassali i po wszystkim
Darlam się bo bolałopo czym pani doktor nie pamietam nazwiska czarnoskóra powiedziała skoro to cie boli to jak wytrzymasz pobranie jajeczek :|kolejne kontrole przebiegały książkowo wszystko piękne i cudowne , pobrano 3 jajeczka po dwóch dniach dostałam 1,1zamrozono,ostatnie nie dotrwało do trzeciej doby
Nie udało się , trudno bywa to pierwszy raz , czekałam na kolejne zielone światło i transfer mrozaka do którego nie doszło bo nie przeżył odmrożenia , dlaczego ? Bo tak bywa ..
drugie podejście jakieś 3 miesiące później
Kolejny długi protokół , kontrole pokazały ze jajeczka nie rosną zbyt szybko ,
Może dawki zastrzyków powinny być większe ? Nie skąd po co , pobrano 2 , podano dwa idealne mhm według Fabryki , test negatywny
Po tym czasie pomyślałam napisze mejla z pytaniami skąd dlaczego co się dzieje , dlaczego nie pozwalacie się rozwinąć jajeczkom , zwiększyć dawkę zastrzyków , rodzaj ,co mogę zrobić
Głos rozpaczy ! Dostałam odp to poprostu Uflaks , tak bywa No nie ma się co zrażać
Ja pier.. po tym drugim razie kiedy wychodziłam z oddziału na poczekalnie miałam taka ochotę Krzyknąć do tych par
Hej ! Czy wy tez tak macie ? Czy wam tez mydla oczy , bez odp ? Bez zmian leków Ludzie czy wy nie widzicie co tu się dzieje czy nikt nie jest w stanie powstrzymać tej pieprzonej Fabryki ?! opadłam z siły .. przestałam myśleć o byciu mama
Zrobiliśmy dodatkowe badania wszystko w porządku ale jednak dalej nie szło a do pier Fabryki nie chciałam wrócić
W 2020 roku w marcu poszłam na wizytę do Medicus .. z plikiem z Riks w którym i tak praktycznie nic nie było.Lekarz się uśmiechnął powiedział ze wie co się tam dzieje ale co on może.Kolejne badania krwi , całkiem inne podejście do pacjenta , wiadomo drogo ale lepiej oszczędzić jeśli jest taka możliwość i pozwolić specjalistom pomoc sobie
Proces zaczęliśmy w sierpniu Krótki protokółnie było podstaw ani sensu żeby wprowadzać długi skoro mam owulacje
Zaczęłam zastrzykiem drugim dniu miesiączki z Pergoveris 250 rano o 8 przez 3 dni po tym czasie doszedł dodatkowy zastrzyk z Fyremadel ,piątego dnia miałam pierwsza kontrole.Potem kontynuacja tych zastrzyków do dnia 10go ,11 dnia wzięłam ostatni raz
Tego samego dnia o 21.00 wzięłam Gonapeptyl 0,1 a o 23.00 ovitrelle 250
To była sobota , w poniedziałek byliśmy w klinice , pobranie jajeczek Niebo A Ziema w porównaniu z Riks ! Nikt mi nie dusił brzucha i nie krzyczał ze jestem trudna
Pobrano 11! Od tego dnia brałam tabletki duphaston .Dostałam jedno jajeczko w czwartej dobie ,4 dotrwały do piątej doby!
Początki były mega trudne mnóstwo łez
Sikaniec cień cienia , poszłam od niechcenia na betę , na drugi dzień telefon Jesteś w Ciąży
Krzyknęłam w słuchawkę Chyba sobie żartujesz ,rozpłakałam się i ja i babka na lini
W szóstym tygodniu dostałam mega plamienie
To był weekend zadzwoniłam na pogotowie kazali poczekać i iść na kontrol w poniedziałek
Jeśli krew nie przelewa się przez podpaske to nie panikować
Tak Tez było , jednorazowy wylew krwi potem tylko nerwowe spoglądanie czy poleci coś więcej
W poniedziałek biegiem na kontrol do medicus
Serduszko Bije .. wszystko dobrze .. ulga
Nie trwała długo w 10tym tygodniu ponownie krwawię , znowu kontrola Serduszko bije
Macica się oczyszcza nic takiego Aleee na zdjęciu usg widać przerost karkowy mega powiększony 4,8NT
Natychmiast skierowanie do szpitala na kontrol bo może wada genetyczna
3 panie doktor stwierdzają ze nie ma co czekać ale musza odesłać mnie do trondheim na amniopunkcję ,kolejne łzy bo co dalej ?czy się zgadzam ? No tak zgadzam się Mam wybór
Profesjonalne podejście odrazu zabukowany samolot ( bo mieszkam dość daleko od Trondheim)tydzień później już leżę na stole w mega stresie
Żadnego bólu nie było , chyba stres bolał mnie bardziej
3dni później telefon i wykluczenie wad genetycznych ,tych z typu najgorsze ,teraz tylko czekać dwa tygodnie na dokładniejsze wyniki
Krwawienie dalej mam a to już 11 tydzień
Dostaje telefon ze szpitala żebym przyszła na kontrol po amniopunkcji .. Z tym ze pani Doktor powiedziała przyjdź bo musimy sprawdzić czy dziecko żyje ja pier kto tak mówi do zestresowanej ciężarnej
Poszłam , ale wiecie chyba ze nie zostawiłam sprawy bez komentarza ! Jak możesz tak powiedzieć czy dziecko żyje ? Nie można po ludzku przyjdź na kontrol ?Ehhh dziecko żyje wszystko dobrze
Krwawienie trwało jeszcze do 14go tygodnia ciąży
Dziś jestem w 24 , będę mama zdrowej dziewczynki -chociaż w Norwegii powiedziano mi ze to chłopiec i tak do 20go tygodnia myślałam hehe,teraz trochę przez pandemie utknęłam w Polsce , ale zrobiłam badania pren w 20tym tygodniu i wszystko w porzadku ,jestem bardzo szczęśliwa i bardzo wzruszona
Kochane walczcie bądźcie dzielne i jeśli tylko mozecie nie spieszcie się dajcie sobie czas i może pomyślcie czy nie warto spróbować w klinice prywatnej
Ściskam was mega mocno
A termin mam na wspaniały dzień 26go maja ❤️Zabka lubi tę wiadomość