Obawy przed oddaniem zarodków do adopcji
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWitam serdecznie, jestem mamą dwóch wspaniałych dziewczynek. Pierwsza córka urodziła się po długiej walce z 3 procedury, gdzie pozostały nam 4 zarodki. Druga córeczka to naturalny cud. Nie planujemy już większej ilości dzieci i zastanawiamy się nad oddaniem śnieżynek do adopcji. Mąż jest pewien tej decyzji, natomiast ja nie Niby wiem, że to jedyne słuszne rozwiązanie, jednak czy dzieci urodzone z naszych zarodków (jeśli transfery się powiodą) nie będą próbować nawiązać z nami kontaktu? Czy jest szansa na spotkanie się naszych córek z dziećmi z zarodków? Bardzo się tego boję, że kiedyś będziemy musieli się skonfrontować z przeszłością. A jeszcze bardziej przeraża mnie myśl związku siostry i genetycznego brata Czy są tu osoby, które stały przed takimi dylematami? Jak to jest uregulowane w Waszych klinikach? Czy mogę zastrzec, że chcę oddać zarodki za granicę?
Mojanadzieja lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyizabel_ka wrote:Witam serdecznie, jestem mamą dwóch wspaniałych dziewczynek. Pierwsza córka urodziła się po długiej walce z 3 procedury, gdzie pozostały nam 4 zarodki. Druga córeczka to naturalny cud. Nie planujemy już większej ilości dzieci i zastanawiamy się nad oddaniem śnieżynek do adopcji. Mąż jest pewien tej decyzji, natomiast ja nie Niby wiem, że to jedyne słuszne rozwiązanie, jednak czy dzieci urodzone z naszych zarodków (jeśli transfery się powiodą) nie będą próbować nawiązać z nami kontaktu? Czy jest szansa na spotkanie się naszych córek z dziećmi z zarodków? Bardzo się tego boję, że kiedyś będziemy musieli się skonfrontować z przeszłością. A jeszcze bardziej przeraża mnie myśl związku siostry i genetycznego brata Czy są tu osoby, które stały przed takimi dylematami? Jak to jest uregulowane w Waszych klinikach? Czy mogę zastrzec, że chcę oddać zarodki za granicę?
Zgodnie z polskim prawem wasze dane są utajnione. Para, która dostanie takie zarodki pozna kolor oczu i włosów, wzrost, wagę, grupę krwi - to co się wypełnia w ankiecie na początku in vitro. Myślę że nawet gdyby jakimś cudem twoje dziecko odnalazło was po 50latach to spotkanie będzie mniej traumatyczne niż myśl że świadomie zniszczyliście zdrowe zarodki. Ja chyba bym sobie nie poradziła z takimi wyrzutami sumienia:/ ale ważne jak wy się z tym czujecie. A co do związku siostry i genetycznego brata to potencjalny brat będzie przynajmniej kilka lat młodszy od twoich córek, a dziewczyny wolą starszych 😜 -
nick nieaktualnyMorawa wrote:Zgodnie z polskim prawem wasze dane są utajnione. Para, która dostanie takie zarodki pozna kolor oczu i włosów, wzrost, wagę, grupę krwi - to co się wypełnia w ankiecie na początku in vitro. Myślę że nawet gdyby jakimś cudem twoje dziecko odnalazło was po 50latach to spotkanie będzie mniej traumatyczne niż myśl że świadomie zniszczyliście zdrowe zarodki. Ja chyba bym sobie nie poradziła z takimi wyrzutami sumienia:/ ale ważne jak wy się z tym czujecie. A co do związku siostry i genetycznego brata to potencjalny brat będzie przynajmniej kilka lat młodszy od twoich córek, a dziewczyny wolą starszych 😜
-
Nie bedzie Ci przeszkadzala mysl ze gdzies po swiecie chodzi Twoje dziecko? Jak juz teraz masz takie dylematy to mysle ze byloby Ci ciezko zyc z taka swiadomoscia. Dla mnie jest kompletnie niezrozumiale to co robia kliniki. I nie chodzi o przekonania religijne. Tylko nie rozumiem jak mozna uznawac za "leczenie"zapladnianie cudzymi zarodkami czy komorkami jajowymi. Tak lekko do tego podchodza jakby chodzilo o branie od innych np nerki. A to so ludzie. Stad juz blisko do klonowania ludzi. Moze ktos sie oburzy na to co pisze ale przeraza mnie to co sie dzieje. Wlasnie dlatego ciezko by mi bylo robic in vitro bo jakby zostaly zarodki to mialabym problem. Zniszczyc nie dlabym rady i nie umialabym z tym zyc ale oddac komus i miec swiadomosc ze gdzies po swiecie chodzi moje dziecko tez bym nie byla w stanie...Wspolczuje tej sytuacji, sama nie wiem co doradzic.
Ponadto kazdy czlowiek ma prawo znac swoje pochodzenie. I zawsze w ktoryms momencie zycia moze zapragnac zeby poznac biologicznych rodzicow. A nie bedzie to mozliwe. Rowniez dlatego nie jestem za adopcja komorek ani zarodkow. I kwestia mieszania genow tez do mnie nie przemawia. -
nick nieaktualnybibisibi wrote:Nie bedzie Ci przeszkadzala mysl ze gdzies po swiecie chodzi Twoje dziecko? Jak juz teraz masz takie dylematy to mysle ze byloby Ci ciezko zyc z taka swiadomoscia. Dla mnie jest kompletnie niezrozumiale to co robia kliniki. I nie chodzi o przekonania religijne. Tylko nie rozumiem jak mozna uznawac za "leczenie"zapladnianie cudzymi zarodkami czy komorkami jajowymi. Tak lekko do tego podchodza jakby chodzilo o branie od innych np nerki. A to so ludzie. Stad juz blisko do klonowania ludzi. Moze ktos sie oburzy na to co pisze ale przeraza mnie to co sie dzieje. Wlasnie dlatego ciezko by mi bylo robic in vitro bo jakby zostaly zarodki to mialabym problem. Zniszczyc nie dlabym rady i nie umialabym z tym zyc ale oddac komus i miec swiadomosc ze gdzies po swiecie chodzi moje dziecko tez bym nie byla w stanie...Wspolczuje tej sytuacji, sama nie wiem co doradzic.
Ponadto kazdy czlowiek ma prawo znac swoje pochodzenie. I zawsze w ktoryms momencie zycia moze zapragnac zeby poznac biologicznych rodzicow. A nie bedzie to mozliwe. Rowniez dlatego nie jestem za adopcja komorek ani zarodkow. I kwestia mieszania genow tez do mnie nie przemawia.bibisibi wrote:Nie obrazcie sie ale jak Was tak czytam to mam wrazenie ze tak lekko o tym mowicie jak o zakupie nowej sukienki. Przeraza mnie to co robia kliniki, to jest dla mnie jak handel ludzmi. I co powiecie dzieciom ze jestescie ich biologicznymi mamami czy ze ich biologiczna mama je sprzedala lub oddala bo miala juz inne dziecko i wiecej nie chciala ? Dopasowanie koloru wlosow i oczu nie zmieni tego ze dziecko ma cudze geny. I ze zabieracie niejako biologiczniej matce jej dziecko biorac jej zarodek.
Swit stoi na glowie, niedaleko stad do klonowania ludzi. SKoro mozna kupic komorke lub zarodek, skoro ludzie podchodzacy do in vitro biora jeden swoj zarodek a reszte zostawiaja w klinice. To tak jakby oddawli swoje dzieci. Tyle dzieci czeka w domach dziecka, tyle niemowlakow zostawionych w oknie zycia, a Wy wolicie zajsc w ciaze by urodzic za wszelka cene mimo ze dzieci z domu dziecka tak samo maja inne geny i czekaja na dom.
Czytając twoje posty myślę że nie jesteś jeszcze gotowa na in vitro. Zapewne nie możesz zajść naturalnie i dlatego się leczysz, ale nie zgadzasz się z tym i nie byłabyś w stanie zaakceptować dziecka w ten sposób poczętego. Myślę że jeżeli nie popierasz in vitro to nie powinnaś się do niego zmuszać, bo robisz krzywdę sobie i swoim potencjalnym dzieciom. Trzeba żyć w zgodzie ze samym sobą.Mojanadzieja, MyŚliwa, Sunray, Jestemza, 12ana lubią tę wiadomość
-
Wiadomość została wyedytowana przez moderatora forum z powodu łamania zasad regulaminu.Wiadomość wyedytowana przez moderatora forum: 5 sierpnia 2021, 22:38
Krakowska, MDW, Kasia2602 lubią tę wiadomość
Córeczka 36+5tc 2300g 52cm miłości 🥰 16.03.2021r
Synek 39+0tc 3820g 57cm miłości🥰 1.12.2022r
°1IUI 15.08.2017°2IUI 18.09.2017°3IUI 19.12.2017
♦️ #1ivf AID 21.11.18cykl rozpoczęty icsi |9.12transfer 23.01.19r [*] 8tc6d puste jajo
♦️#2ivf AID icsi 31.05.2019 (8Ax2) 3dniowy cb
♦️#3 ivf AID KRIOBANK 4.05.2020 protokół dlugi¦20.06.2020r punkcja. Mam❄️❄️❄️❄️
🌺 17.07.20r FET 3AA, wlew + emryoglue
5dpt II blada kreska ¦7dpt bHCG 55/Prg 39¦11dpt bHCG 314/pgr 38¦14dpt bHCG 726/prg 26.05¦17dpt bHCG 2022¦27dpt ♥️127/min
♦️19.02.2022r transfer 2BB cb
♦️18.03.2022r transfer 1BB i morula
4dpt II kreska,5dpt bHcg 24,prog 33.20,7dpt bHcg 62,10dpt bHcg 202.90,prog 46.430 INNE LABO,12dpt bHcg 457,15dpt bHcg 1479,pog 23.60,28dpt ❤ 129/min, 12t4d 6.41cm ❤️162/min -
Morawa wrote:Czytając twoje posty myślę że nie jesteś jeszcze gotowa na in vitro. Zapewne nie możesz zajść naturalnie i dlatego się leczysz, ale nie zgadzasz się z tym i nie byłabyś w stanie zaakceptować dziecka w ten sposób poczętego. Myślę że jeżeli nie popierasz in vitro to nie powinnaś się do niego zmuszać, bo robisz krzywdę sobie i swoim potencjalnym dzieciom. Trzeba żyć w zgodzie ze samym sobą.
-
Mojanadzieja wrote:Ona sie nie leczy. Ona puszcza sie z chlopami i ma dzieci... powaznie co jakis czas gnebi dziewczyny ze maja in vitro na roznych tematach zwlaszcza z dawstwa.
-
I jeszcze jedno. Pytanie autorki dotyczylo dylematow co ma zrobic ze swoimi zarodkami ktore zostaly. A nie czy ktos popiera in vitro. Jesli autorka nie jest przekonana by oddac zarodki do dawstwa to nie nalezy jej na sile przekonywac ze powinna to zrobic. Sa ludzie dla ktorych nie jest to czyms naturalnym i nie chca zeby ich dziecko urodzilo sie w innej rodzinie. Czy tak trudno to zrozumiec? To sa wlasnie te minusy in vitro, ze moga zostac zarodki.
-
Wiadomość została wyedytowana przez moderatora forum z powodu łamania zasad regulaminu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2021, 18:42 Wiadomość wyedytowana przez moderatora forum: 6 sierpnia 2021, 09:58
Monia/89, justyna1719, MDW, Sunray, Jestemza, izabel_ka lubią tę wiadomość
Córeczka 36+5tc 2300g 52cm miłości 🥰 16.03.2021r
Synek 39+0tc 3820g 57cm miłości🥰 1.12.2022r
°1IUI 15.08.2017°2IUI 18.09.2017°3IUI 19.12.2017
♦️ #1ivf AID 21.11.18cykl rozpoczęty icsi |9.12transfer 23.01.19r [*] 8tc6d puste jajo
♦️#2ivf AID icsi 31.05.2019 (8Ax2) 3dniowy cb
♦️#3 ivf AID KRIOBANK 4.05.2020 protokół dlugi¦20.06.2020r punkcja. Mam❄️❄️❄️❄️
🌺 17.07.20r FET 3AA, wlew + emryoglue
5dpt II blada kreska ¦7dpt bHCG 55/Prg 39¦11dpt bHCG 314/pgr 38¦14dpt bHCG 726/prg 26.05¦17dpt bHCG 2022¦27dpt ♥️127/min
♦️19.02.2022r transfer 2BB cb
♦️18.03.2022r transfer 1BB i morula
4dpt II kreska,5dpt bHcg 24,prog 33.20,7dpt bHcg 62,10dpt bHcg 202.90,prog 46.430 INNE LABO,12dpt bHcg 457,15dpt bHcg 1479,pog 23.60,28dpt ❤ 129/min, 12t4d 6.41cm ❤️162/min -
bibisibi wrote:Nawet nie bede tego komentowac. Moze sama sie puszczasz stad masz taki prymitywne slownictwo. Nie popieram dawstwa. Dla mnie kobieta bedaca w zwiazku i zapladniajaca sie nasieniem dawcy nie mysli o uczuciach partnera tylko o sobie. Przez nieplodnosc przechodzi sie razem, a nie na zasadzie, on nie moze to zajde w ciaze z kim innym. W moim wyobrazeniu milosc jest na dobre i na zle.
MDW, Sunray, izabel_ka, Sasanka55. lubią tę wiadomość
👱♀️33 lat, 🤵38 lat
Starania od czerwca 2018
❌Problem męski azoospermia - zespół klinefeltera
📌1 IUI - lipiec 2021 - nieudane ☹️
📌2 IUI - październik nieudane ☹️
🧫 04.11 IN VITRO
🧫30. 11 punkcja-pobrano 18 cumulusow ✊✊ z czego 12 prawidłowych
🧫31.11 - mamy 5 zarodków
❄️ Jeden zarodek C.C.C.
🤢Grudzień - Stop Covid ☹️
⛄07.02 Transfer-Blastka 3CC 🙏
👶3dpt - prog 41
👶7dpt beta 38,2, prog 46,82
👶9dpt 120,7
👶11dpt - 409,5, prog 47,82
👶15dpt - 1592, prog 40,82
👶21dpt - 8735 - prog39,15
❤️04.03 (25dpt) mamy serduszko ❤️
*AMH 2,35
*TSH 2,97 - (Euthyrox) 1,56 (13.12)
*FSH 6,36
*Homocysteina 11,66 (28.10), 4,86 (13.12)
*Insulinooporość - Glucophage 500
Suplementy: kwas foliowy, witamina B12, ashawaganda, Magne B6, omega 3, preventic z wit D3, witamina C, koenzym Q10 -
nick nieaktualnybibisibi wrote:Nawet nie bede tego komentowac. Moze sama sie puszczasz stad masz taki prymitywne slownictwo. Nie popieram dawstwa. Dla mnie kobieta bedaca w zwiazku i zapladniajaca sie nasieniem dawcy nie mysli o uczuciach partnera tylko o sobie. Przez nieplodnosc przechodzi sie razem, a nie na zasadzie, on nie moze to zajde w ciaze z kim innym. W moim wyobrazeniu milosc jest na dobre i na zle.
Po co ta cała dyskusja o moralności dawstwa nasienia. Na całym świecie pary i samotne kobiety korzystają z dawców nasienia. Wiadomo, że dziecko genetycznie pochodzi od dawcy. Pod względem wychowania i zachowania, itp. jest podobne do partnera kobiety.
Decyzja o dawcy powinna być podjęta przez obu partnerów. Kwestia, czy ktoś korzysta z dawcy z kliniki, czy z Internetu jest osobistą sprawą. Nazywanie tego zdradą i puszczaniem się jest nie na miejscu. Każdy człowiek ma prawo do własnego biologicznego potomstwa. Nie można narzucać innym rezygnacji z posiadania dziecka w połowie pochodzącego genetycznie od nich. -
bibisibi wrote:Nie bedzie Ci przeszkadzala mysl ze gdzies po swiecie chodzi Twoje dziecko?
Mi by zupełnie nie przeszkadzało, że gdzieś po świecie chodzi dziecko poczęte z moich komórek. Nie byłoby to moje dziecko, może co najwyżej pod względem genetycznym - całe wychowanie, miłość, troskę i zapewnienie otoczenia w pierwszych latach życia zawdzięczałoby swoim prawdziwym rodzicom.
To trochę jak oddanie dziecka do adopcji, ale z pominięciem całej traumy i świadomości czekania dziecka w rodzinach zastępczych - taki zarodek od razu trafia do brzucha kogoś świadomego, gotowego na miłość, wyczekującego.
Dajesz rodzinom oczekującym na dziecko cudowny dar, którego inaczej nie da się stworzyć: dar życia, zarodek, szansę na stworzenie szczęśliwej rodziny. To jedna z tych rzeczy, których JESZCZE nie potrafimy (i nie chcemy) wytworzyć sztucznie, możemy to tylko przekazać.
Myślę, że gdyby Bóg tego nie chciał, nie dałby nam takiej możliwości.
Ale to tylko moje zdanie i spojrzenie.
Prawdopodobnie nie będzie mi dane komuś oddać zarodków, bo nie mam ciekawej sytuacji, ale ktoś z mojej rodziny oddał i jest bardzo zadowolony.
arzu, Sunray, Adju, izabel_ka, sylvuś, Promyk89, alimak1408, 12ana, Ewuszek, Miphuhiz lubią tę wiadomość
-
Ja mam mieszane odczucie, choć pewnie z moich zarodków nic nie zostanie. Ale dziwnie bym się czuła z tą świadomością.
izabel_ka lubi tę wiadomość
Immunologia. Drastycznie wysokie TNF.
I-VII transferów - niskie bety lub bety zerowe.
VIII transfer na immunoglobulinach. Wysokie bety od początku. Dziecko na świecie. Ciąża to matematyka. -
Mojanadzieja wrote:Wlasnie wiec pytanie nie do ciebie. Nie korzystalam z tego sposobu leczenia. Wiec po co sie wypowiadasz. Aha j jeszcze jedno jak pamietam nie korzysalas z leczenia tylko doslownie szlas do lozka aby miec dzieci.
Ja korzystalam... wiec co maz czuje. I jest najszczesliwszym czlowiekiem na ziemi !. Wiec mysle ze nie pasujesz w takich tematach i powinnas udac sie na inna strone tej oto grupy Z POMOCA MEDYCZNA np na OGOLNY. A nie pieprzyc glupoty. Bo uwierz kazda ma dylemat a nie glupoty piszesz bo wszystko wiedzaca jestes po nocach piszaca. Bo gowno wiesz o naszych wyborach. Temat nie dla ciebie !! Nie korzystalas to nie umorqlniaj ludzi dziewucho bez zycia prywatnego. Gnebisz tylko swpimi wywodami o milosci a kazde dziecko z innym . Jprdl.Krakowska lubi tę wiadomość
-
I nie musze korzystac z tego sposobu leczenia by sie wypowiedziec. Jedno z drugim nie ma nic wspolnego. Moge sie wczuc w sytuacje kogos kto ma taki problem. Ja mam swoje zdanie co do dawstwa jak jest sie w zwiazku i to jest moja opinia do ktorej mam prawo. Mozesz miec inne zdanie co cie jednk nie upowaznia do obrzania.A odpisalam ci bo mnie obrazilas. Wcale nie mam ochoty na zadne konwersacje z toba.
MyŚliwa lubi tę wiadomość
-
Maja234 wrote:Po co ta cała dyskusja o moralności dawstwa nasienia. Na całym świecie pary i samotne kobiety korzystają z dawców nasienia. Wiadomo, że dziecko genetycznie pochodzi od dawcy. Pod względem wychowania i zachowania, itp. jest podobne do partnera kobiety.
Decyzja o dawcy powinna być podjęta przez obu partnerów. Kwestia, czy ktoś korzysta z dawcy z kliniki, czy z Internetu jest osobistą sprawą. Nazywanie tego zdradą i puszczaniem się jest nie na miejscu. Każdy człowiek ma prawo do własnego biologicznego potomstwa. Nie można narzucać innym rezygnacji z posiadania dziecka w połowie pochodzącego genetycznie od nich. -
To prawda kazdy ma prawo posiadac biologiczne dziecko i rezygnacja z tego jest bardzo trudna. Sa ludzie ktorzy jednak rezygnuja z biologicznych dzieci jesli partner nie moze ich miec i szukaja innego rozwiazania. Nie mowie innym co maja robic. Tylko jak czytam o takich sytuacjach o dawcy jak jest sie w zwiazku to jest mi szkoda tych partnerow. I nic na to nie poradze ze tak czuje.
-
justyna1719 wrote:Dziewczyno puknij się w łeb o dopiero komentuj wybór innych.. Nie jesteś w takiej sytuacji, że musiałabyś skorzystać z dawstwa to się ciesz!!!! Ale nie pouczaj innych nie mając nawet najmniejszego pojęcia co czują pary które muszą korzystać z aid. Dla niektórych to jedyne rozwiązanie aby być rodzicami.
-
MyŚliwa wrote:Mi by zupełnie nie przeszkadzało, że gdzieś po świecie chodzi dziecko poczęte z moich komórek. Nie byłoby to moje dziecko, może co najwyżej pod względem genetycznym - całe wychowanie, miłość, troskę i zapewnienie otoczenia w pierwszych latach życia zawdzięczałoby swoim prawdziwym rodzicom.
To trochę jak oddanie dziecka do adopcji, ale z pominięciem całej traumy i świadomości czekania dziecka w rodzinach zastępczych - taki zarodek od razu trafia do brzucha kogoś świadomego, gotowego na miłość, wyczekującego.
Dajesz rodzinom oczekującym na dziecko cudowny dar, którego inaczej nie da się stworzyć: dar życia, zarodek, szansę na stworzenie szczęśliwej rodziny. To jedna z tych rzeczy, których JESZCZE nie potrafimy (i nie chcemy) wytworzyć sztucznie, możemy to tylko przekazać.
Myślę, że gdyby Bóg tego nie chciał, nie dałby nam takiej możliwości.
Ale to tylko moje zdanie i spojrzenie.
Prawdopodobnie nie będzie mi dane komuś oddać zarodków, bo nie mam ciekawej sytuacji, ale ktoś z mojej rodziny oddał i jest bardzo zadowolony.