Obawy przed oddaniem zarodków do adopcji
-
WIADOMOŚĆ
-
ZOSIA92 wrote:Mojanadzieja po co to?? Daje Ci to satysfakcję?? Tak napomknę, że i również Twój ton wypowiedzi i merytoryke pozostawię bez komentarza.
Po prostu ona wala wciska... klamie... a raczej tutaj wszyscy otwarci sa... a ona wypowiada sie na tematy ktorych nie doświadczyła.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2021, 23:25
Kejtusia lubi tę wiadomość
Córeczka 36+5tc 2300g 52cm miłości 🥰 16.03.2021r
Synek 39+0tc 3820g 57cm miłości🥰 1.12.2022r
°1IUI 15.08.2017°2IUI 18.09.2017°3IUI 19.12.2017
♦️ #1ivf AID 21.11.18cykl rozpoczęty icsi |9.12transfer 23.01.19r [*] 8tc6d puste jajo
♦️#2ivf AID icsi 31.05.2019 (8Ax2) 3dniowy cb
♦️#3 ivf AID KRIOBANK 4.05.2020 protokół dlugi¦20.06.2020r punkcja. Mam❄️❄️❄️❄️
🌺 17.07.20r FET 3AA, wlew + emryoglue
5dpt II blada kreska ¦7dpt bHCG 55/Prg 39¦11dpt bHCG 314/pgr 38¦14dpt bHCG 726/prg 26.05¦17dpt bHCG 2022¦27dpt ♥️127/min
♦️19.02.2022r transfer 2BB cb
♦️18.03.2022r transfer 1BB i morula
4dpt II kreska,5dpt bHcg 24,prog 33.20,7dpt bHcg 62,10dpt bHcg 202.90,prog 46.430 INNE LABO,12dpt bHcg 457,15dpt bHcg 1479,pog 23.60,28dpt ❤ 129/min, 12t4d 6.41cm ❤️162/min -
bibisibi wrote:Darem jest oddanie nerki, serca itp A tutaj jest oddanie swojego dziecka. Ale to tylko moje zdanie.
Widzisz, a dla mnie większym darem jest dziecko. Póki co - medycyna dąży w stronę zastępowania niektórych narządów - mamy sztuczne serca, sztuczne płuca, idziemy (jako ludzkość) w stronę sztucznych wątrób i nerek. Terapie zastępcze, dializy, przeszczepy szpiku kostnego, przetaczanie krwi.
Natomiast, żeby urodziło się dziecko: musi się spotkać komórka jajowa kobiety z komórką jajową mężczyzny. Nie dążymy w stronę wymyślenia jakiegoś nowego mechanizmu.
Tak na marginesie - to, co piszesz bardzo przypomina mi utopistyczne, stare książki science-fiction. Powstawały często właśnie u progu wynalezienia in vitro i żonglowały tematem klonowania ludzi na lewo i prawo. Chociażby taki koncept został przedstawiony w "Nowym wspaniałym świecie" A. Huxleya. Te książki pokazują pięknie, jaki świat mógłby być, gdybyśmy porzucili wiedzę, moralność i przyzwoitość.
Prawda jest taka, że obecnie świat sprzeciwia się jawnemu klonowaniu i wykorzystywaniu płodów/zarodków/niemowląt do badań. Mimo to, co jakiś czas słyszymy o pracach chińskich naukowców czy testach indyjskich firm, co odkrywam z ubolewaniem.
Jeśli chodzi o niszczenie zarodków... Każdy, kto choć chwilę poświęcił na znalezienie aktów prawnych, wie - tego się w Polsce nie da zrobić. Jesteśmy pod tym względem prawnie chronieni (w ogóle ta ustawa jest napisana w taki sposób, aby dobrze chronić sumienia np. katolików).
Ale to prawda, masz prawo do własnego zdania.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2021, 23:46
izabel_ka lubi tę wiadomość
-
Ew wrote:Z tymi domami dziecka i adopcją - to nie takie proste.
Jak dotąd w temacie, chodziło głównie o adopcję zarodków/komórek jajowych. Jest to temat znacznie prostszy, najczęściej jest więcej chętnych do wzięcia niż oddania. Zdarza się czekać po kilka miesięcy na zarodek (zwłaszcza, że musi się sporo cech rodziców biologicznych zgadzać).
Jak jesteś np. brązowookim, niskim i przysadzistym rudzielcem-mulatem to możesz mieć trudniej niż niebieskooka średnia blondynka w tych stronach .
Oczywiście, standardowa adopcja jest tematem bardzo złożonym. Pisząc swoje porównanie użyłam pewnego uproszczenia, metafory. Wiem, że najpierw trzeba mieć staż małżeński, potem się bardzo starać, skończyć kursy.
(Chociaż znajomy mi opowiadał, że koleżance udało się w pół roku dostać kilkuletniego dzieciaka, a jakieś dwa lata później - drugiego - biologiczne rodzeństwo pierwszego, niemowlaka. Z tym, że dziewczyna mieszka w stolicy, więc pewnie był większy "wybór".)
Ja podziwiam ludzi, którzy się na nią w ogóle decydują. To wymaga wiele siły, pewności siebie i zdecydowania. Nie każdy jest na to gotowy.
izabel_ka lubi tę wiadomość
-
MyŚliwa, to że w Polsce ustwa nie pozwala na niszczenie zarodków, nie oznacza, że zarodków powstałych w Polsce nie można zniszczyć😉
Izabel_ka, Twoje wątpliwości głównie są związane z ewentualnym spotkaniem biologicznego rodzeństwa i relacji partnerskiej między nimi - to najprawdopodobniej rozwiąże czas - im dłużej będziecie mrozić, tym zmniejszaja się prawdopodobieństwo założenia wspólnej rodziny.
W kwestiach prawnych najlepiej skonsultowac się z kims z tej branzy, jak on interpretuje możliwości poznania informacji o biologicznych rodzicach.aassiiaa, izabel_ka, MyŚliwa, Ewuszek lubią tę wiadomość
-
Jestemza wrote:No myślę że podejmując taka decyzję jednak partner jest o tym poinformowany i zgadza się na to.
A co do dawstwa komórek czy zarodków to widocznie nigdy nie byłaś w sytuacji gdy już żadne metody nie dają rezultatu, nie wiesz co czują takie pary.. nie wiesz jaka to dla nich trudna decyzja.
Poza tym dziecko z adoptowanego zarodka, taka kobieta nosi pod sercem 9 miesięcy, dba, troszczy się i rodzi w bólach.Nikt nie ma prawa oceniać jej decyzji.
Idąc Twoim tokiem myślenia normalnych adopcji czy rodzin zastępczych też nie powinno być🤦 -
nick nieaktualnySkoro sama skorzystałeś z dawcy (pisałaś na innym wątku) to nie pomyślałaś o tym, że robisz krzywdę dziecku? Pozna kiedyś ojca? A może to u ojca kiedyś obudzą się instynkty? I co wtedy?
Może dziecko chciałoby wybrać czy chce mieć pełną rodzinę czy tylko mamę ? Powiesz mu jak było poczęte?
To już jest ok? Bo według Twojego toku myślenia to czysty egoizm z Twojej strony. Nie myślałaś o "ojcu", nie myślałaś o dobru dziecku tylko o swoim celu.
Chyba, że ja się mylę ale tak wywnioskowałam z Twoich wpisów.
W czym jest gorsza para, która decyduje się na dziecko w profesjonalnym laboratorium również korzystając z dawstwa dokonując tego za OBUSTRONNĄ zgodą?
Wiem, że to odbieganie od tematu no ale...🙄Sunray lubi tę wiadomość
-
My mieliśmy zapłodnione 16 komórek, zarodki powstały w 13, do 5 doby dotrwały 4 zarodki.
Wtedy przyznam, że spadł mi kamień z serca i problem co zrobić z dużą liczbą zarodków.
Pierwszy transfer- nieudany
Drugi transfer,- udany.
Zostały dwa zarodki, więc podejmę za jakiś czas dwie kolejne próby.
Co by było gdyby uzyskano 7? 8 zarodków? Oddałabym je do adopcji. Sama pamiętam, jak bardzo pragnęłam dziecka. Gdyby nie udało nam się ivf, pewnie kierowałabym się do adopcji. A że jest możliwość adopcji zarodków na pewno zaczęłabym od tego.
Pary podchodzące do adopcji zarodków to pary, które bardzo pragną mieć dzieci. Z pewnością otoczą je miłością i troską na tyle, ile potrafią. I dadzą z siebie wszystko co mogą.
Dziwne, że są takie dylematy u osób przechodzących przez nieplodność. A testów na rodzicielstwo nikt nie robi tym, którzy zachodzą w ciąże z byle kim i totalnie są do rodzicielstwa niedojrzali.
Co do genetycznych spotkań rodzeństwa- takie rzeczy tylko w filmach
Co do tego, że transfer zarodków z obxych gamet nie leczy niepłodności- mam nadzieję, że jak będziesz droga BIBISIBI miała np.cukrzycę to nie będziesz przyjmowała insuliny. W końcu to nie leczy cukrzycy. Etc. Etc
alimak1408, MyŚliwa, Bellakawa, Krakowska, Nadzieja, Ewuszek lubią tę wiadomość
Starania od 2017r.
1 IVF maj/czerwiec 2019
4 zarodki 4AA 4BB 4BB 3.
1-Transfer 4AA
Test 06.07 - Bhcg<1.
2-Transfer odwołany-krwawienie w 15dc.
3-Transfer 4BB +assisted hatching+embryoglue
Test 21.09 -Bhcg 486
Test 23.09 - Bhcg 1076
USG 04.10 -
12.10 krwawienie. Poronienie zagrażające? Leżing zawodowy
31.10 - koniec leżingu !
21.11-USG prenatalne - syn?
12.12 - nawrót plamienia. Leżing.
11.01-usg połówkowe. syn ! 350g szczęścia.
23.03- 1660g ślicznego bobasa
27.05 3300g 54 cm - Misio
4 -transfer " 4AB "13.01
Bhcg <0.1
5 - 4ty ostatni transfer blastki "3" 13.10.2023
Bhcg 472 -
nick nieaktualny
-
Zielone.Slońce wrote:Skoro sama skorzystałeś z dawcy (pisałaś na innym wątku) to nie pomyślałaś o tym, że robisz krzywdę dziecku? Pozna kiedyś ojca? A może to u ojca kiedyś obudzą się instynkty? I co wtedy?
Może dziecko chciałoby wybrać czy chce mieć pełną rodzinę czy tylko mamę ? Powiesz mu jak było poczęte?
To już jest ok? Bo według Twojego toku myślenia to czysty egoizm z Twojej strony. Nie myślałaś o "ojcu", nie myślałaś o dobru dziecku tylko o swoim celu.
Chyba, że ja się mylę ale tak wywnioskowałam z Twoich wpisów.
W czym jest gorsza para, która decyduje się na dziecko w profesjonalnym laboratorium również korzystając z dawstwa dokonując tego za OBUSTRONNĄ zgodą?
Wiem, że to odbieganie od tematu no ale...🙄 -
bibisibi wrote:Ten dawca jest obecnie moim partnerem. Ale mialam dylematy...
Dziwna relacja, ktoś najpierw był dawcą, a teraz partnerem.
Są kobiety (również z tego forum), u których inseminacja w klinice okazała się nieskuteczna. Znalazły dawcę przez Internet i zaszły w ciążę sposobem naturalnym. Chyba skuteczność jest większa od inseminacji w klinice.
Z różnych powodów nie każdy może podejść do in vitro. Jeżeli kobieta jest w związku, to partner powinien zaakceptować dawcę aby potem nie było żadnych problemów.
Istotnym jest, aby zachować anonimowość żeby dawca potem nie mógł robić problemów. Dawca powinien mieć badania nasienia i wirusologiczne, żeby nie ryzykować zdrowiem.
Sama zastanawiam się na tym, ale chyba nie szybko podejmę decyzję. -
Promyk89 wrote:Co do tego, że transfer zarodków z obxych gamet nie leczy niepłodności- mam nadzieję, że jak będziesz droga BIBISIBI miała np.cukrzycę to nie będziesz przyjmowała insuliny. W końcu to nie leczy cukrzycy. Etc. Etc
To znaczy... Z tym leczeniem niepłodności metodą in vitro to trochę racji jest.
Fakt, że urodzisz dziecko z IV nie powoduje automatycznie, że dalej nie cierpicie dalej na niepłodność. Macie dziecko, ale starając się o kolejne, możliwe, że będziecie potrzebowali dalszej terapii.
Także mówi się, że IV nie wyleczy z niepłodności, ale daje pewien efekt terapeutyczny - upragnione dziecko.
Owszem, czasem zdarza się, że po urodzeniu pierwszego dziecka z IV zachodzi się w ciążę naturalnie. Ale zdarzają się przypadki, kiedy to się nie uda - na przykład przy całkowitej azoospermii albo braku jajników.
Dlatego temat in vitro jest taki trudny, bo naprawdę - trudno go porównać z czymkolwiek innym. -
Bella93 wrote:MyŚliwa, to że w Polsce ustwa nie pozwala na niszczenie zarodków, nie oznacza, że zarodków powstałych w Polsce nie można zniszczyć😉
Chodziło mi oczywiście o celowe niszczenie. To, że się coś nie rozmrozi czy nie będzie odpowiednio rozwijało to oczywisty koszt decyzji o IV.
Chyba, że masz na myśli coś innego?! -
nick nieaktualnydaria3763 wrote:Dziwna relacja, ktoś najpierw był dawcą, a teraz partnerem.
Są kobiety (również z tego forum), u których inseminacja w klinice okazała się nieskuteczna. Znalazły dawcę przez Internet i zaszły w ciążę sposobem naturalnym. Chyba skuteczność jest większa od inseminacji w klinice.
Z różnych powodów nie każdy może podejść do in vitro. Jeżeli kobieta jest w związku, to partner powinien zaakceptować dawcę aby potem nie było żadnych problemów.
Istotnym jest, aby zachować anonimowość żeby dawca potem nie mógł robić problemów. Dawca powinien mieć badania nasienia i wirusologiczne, żeby nie ryzykować zdrowiem.
Sama zastanawiam się na tym, ale chyba nie szybko podejmę decyzję.
Może wykorzystał ją jako surogatkę, a za jakiś czas zabierze dziecko i wychowa że swoją żoną - był kiedyś taki film 🤪🤪🤪 -
daria3763 wrote:Dziwna relacja, ktoś najpierw był dawcą, a teraz partnerem.
Są kobiety (również z tego forum), u których inseminacja w klinice okazała się nieskuteczna. Znalazły dawcę przez Internet i zaszły w ciążę sposobem naturalnym. Chyba skuteczność jest większa od inseminacji w klinice.
Z różnych powodów nie każdy może podejść do in vitro. Jeżeli kobieta jest w związku, to partner powinien zaakceptować dawcę aby potem nie było żadnych problemów.
Istotnym jest, aby zachować anonimowość żeby dawca potem nie mógł robić problemów. Dawca powinien mieć badania nasienia i wirusologiczne, żeby nie ryzykować zdrowiem.
Sama zastanawiam się na tym, ale chyba nie szybko podejmę decyzję. -
bibisibi wrote:Z dawca rowniez mozna przeprowadzic inseminacje. Nie musi to byc sposob naturalny. Jest strona robimydzieci moze dziwnie sie nazywa ale mozna znalezc tam dawcow. Tylko trzeba dobrze wybrac.Jezeli chcesz wiecej informacji to moge Ci napisac w wiadomosci prywatnej. Dla mnie to byla najlepsza decyzja w moim zyciu.
Mam obawy czy taka inseminacja będzie skuteczna i jak to zrobić samej. Wysyłam zaproszenie. -
MyŚliwa wrote:Chodziło mi oczywiście o celowe niszczenie. To, że się coś nie rozmrozi czy nie będzie odpowiednio rozwijało to oczywisty koszt decyzji o IV.
Chyba, że masz na myśli coś innego?!
Wybór jest, wcale nie trzeba się od razu godzić na przekazanie zarodków do AZ. Myślę, że samo mrożenie na dłuższą metę może pomóc (wątpię, że przez 20lat prawo się nie zmieni, biorąc pod uwagę przerastający procent par zmagających się z niepłodnością), a i dla tych par które są zdecydowane na zniszczenie jest opcja.
Edit: Trzeba też zauważyć, że para, która stara się o AZ może być lub stać się dysfunkcyjna (tego w klinice nikt nie ocenia), nie wszyscy starający się o dziecko tworzą szczęśliwe rodziny na wieki wieków i potencjalni dawcy zarodków mogą mieć obawy czy ich biologiczne dzieci faktycznie trafią do takiej rodziny jaką sami stworzyli dla dziecka/dzieci urodzonych przez nich (w zamyśle dającą z siebie wszystko), to też jest normalne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2021, 01:19
ZOSIA92, bibisibi, MyŚliwa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnybibisibi wrote:Z dawca rowniez mozna przeprowadzic inseminacje. Nie musi to byc sposob naturalny. Jest strona robimydzieci moze dziwnie sie nazywa ale mozna znalezc tam dawcow. Tylko trzeba dobrze wybrac.Jezeli chcesz wiecej informacji to moge Ci napisac w wiadomosci prywatnej. Dla mnie to byla najlepsza decyzja w moim zyciu.
https://robimydzieci.com/viewtopic.php?t=28272
To jest wg ciebie najlepsza opcja ?Mojanadzieja, Promyk89 lubią tę wiadomość
-
Promyk89 wrote:My mieliśmy zapłodnione 16 komórek, zarodki powstały w 13, do 5 doby dotrwały 4 zarodki.
Wtedy przyznam, że spadł mi kamień z serca i problem co zrobić z dużą liczbą zarodków.
Pierwszy transfer- nieudany
Drugi transfer,- udany.
Zostały dwa zarodki, więc podejmę za jakiś czas dwie kolejne próby.
Co by było gdyby uzyskano 7? 8 zarodków? Oddałabym je do adopcji. Sama pamiętam, jak bardzo pragnęłam dziecka. Gdyby nie udało nam się ivf, pewnie kierowałabym się do adopcji. A że jest możliwość adopcji zarodków na pewno zaczęłabym od tego.
Pary podchodzące do adopcji zarodków to pary, które bardzo pragną mieć dzieci. Z pewnością otoczą je miłością i troską na tyle, ile potrafią. I dadzą z siebie wszystko co mogą.
Dziwne, że są takie dylematy u osób przechodzących przez nieplodność. A testów na rodzicielstwo nikt nie robi tym, którzy zachodzą w ciąże z byle kim i totalnie są do rodzicielstwa niedojrzali.
Co do genetycznych spotkań rodzeństwa- takie rzeczy tylko w filmach
Co do tego, że transfer zarodków z obxych gamet nie leczy niepłodności- mam nadzieję, że jak będziesz droga BIBISIBI miała np.cukrzycę to nie będziesz przyjmowała insuliny. W końcu to nie leczy cukrzycy. Etc. Etc
Dlaczego narzucasz innym swoje zdanie? Autorka watku nie ma prawa miec wedlug ciebie dylematow? Jest niedojrzala bo ma watpliwosci czy chce oddac swoje zrodki? Raczej jest dojrzala bo mysli o konsekwencjach, czy jest na to gotowa i ma przemyslenia. Sa tutaj osoby po in vitro ktore nie zdecydowaly sie na oddanie swoich zarodkow. Ich decyzji i dylemanty wcale nie sa dziwne. Raczej swiadcza o ich wrazliwosci. Mysla tak a nie inaczej i maja do tego prawo.