PCO - zespół policystycznych jajników
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnySebza czuję się lepiej, co prawda jadę na no spie od czwartku, ale koszmarne bóle się skończyły na szczęście.Teraz mam taki notoryczny skurcz podbrzusza. Dostałam jakiś lek Primolut-Nor i grzecznie zażywam. Tempkę przestałam mierzyć, bo w tym cyklu to już chyba tylko do celów informacyjnych by mi się przydało.
A co do Twojej szyjki, to się powtórzę - może to jednak nie @? -
Ninuś trzymam mocno kciuki.
cześć dziewczynki, ja niestety wróciłam z @ :] jednak przeczucie kobiety jest prawie nieomylne. Tak jak myślałam nici, tempki były zdecydowanie za niskie i pod koniec spadały pięknie także testu robić nie musiałam. Chce Wam życzyć samych zieloności, Sebza mam nadzieje, że Tobie się uda, bo póki nie ma @ jest nadzieja, mam nadzieje,że dzidziuś mąci Ci tam w brzuszku. Nie mówie,że nie będę zaglądać, bo pewnie nie wytrzymam, ale postaram się wyciszyć i oderwać trochę myślami od tych starań, za 2 tyg urlop i co najmniej do września mam zamiar nie myśleć o staraniach. Nie wiem co teraz, nie wiem co mnie czeka nic ni wiem, ide do ginki jak @ się skończy choć wcale mi się nie chce, chyba powie mi co dalej co, bo mój cel się nie zmienił, tylko sił trochę brakuje.
Także z nijakim nastrojem na trochę się z Wami żegnam, życze powodzenia, cierpliwości i najważniejsze spełnionych marzeńNina, kasjja lubią tę wiadomość
Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
Nina - oczywiście trzymam kciuki, ale nie może być inaczej niż dobrze Już połówkowe, o kurcze... niezmiennie jestem pod wrażeniem szybkości upływającego czasu..
Asia - no jak Tobie się nie udało, to u mnie tym bardziej kiszka. Ja się czuję nadal dziwnie. Sądzę że wyhodowałam sobie jakąś torbiel mutanta z tego pęcherzyka 20mm , który nie do końca miał równy kształt i teraz on mnie tak męczy. Poczekam jeszcze chwilę i robię test i dzwonię do gin umówić się na konsultację. W poprzdnich miesiącach już sie czulam bardziej jak na @ a teraz wszystko minęło oprócz tego okrutnego bólu piersi. I naprawdę, zgadzam się z Asią w 100% jeśli chodzi o przeczucia kobiet. Ja totalnie nie czuję się jakby to miało być coś radosnego... niestety... no ale czekam.
Trochę mnie Asiu zasmuciłaś swoją wiadomością o wakacjach od forum... ale wiadomo, że jeśli jest Ci to potrzebne, to tak należy zrobić. Spora się zrobiła grupa dziewczyn odpoczywających od forum.
Nina lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny piszę do Was z pytaniem i obawą o odstawienie Duphastonu. Jutro biorę ostatnią tabletkę. Według zaleceń lekarza powinnam odstawić Duphaston. Problem w tym, że będzie jutro dopiero 26 dc, więc na test za wcześnie. Czytałam, że odstawienie może spowodować spadek progesteronu i utratę ewentualnej ciąży. Dzwoniłam do lekarza i kazał czekać na @ 7 dni. Nie wiem, mam mętlik w głowie. A co by się stało gdybym trochę dłużej brała Duphaston?
-
Asia doskonale wiem co czujesz, bo sama przez to przechodziłam dość długo...może czasem faktycznie choć jeden miesiąc warto odpuścić, a może zawita do Was miła niespodzianka?! kto wie?
U nas po badaniu wszystko w jak najlepszym porządku! na 100 % będzie mężczyzna, nawet lekarz się zaśmiał, że sprzęt ma okazały hehe!! bardzo się cieszymy i wciąż niezmiernie Wam kibicuję, bo wiem co znaczy wygrać tę bitwę, dlatego nie załamujcie się przegranymi walkami i dalej do przodu!kasjja lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNinko strasznie się cieszę, że wszystko gra. Tak Ci zazdroszczę tego dzidziusia w środku, ale tak pozytywnie zazdroszczę oczywiście
Asia przykro mi, też mam teraz chwile smutku, gdyby nie wizyta w klinice za 3 tyg to pewnie byłoby słabo, bo lekarka mnie zawiodła, ja mam wrażenie że w tą ciążę nigdy nie zajdę, brzuch trochę boli. Podczytuję Was, ale mało się udzielam, bo jednak jestem troszkę zrezygnowana.
Natalinka - dziękuję za troskę, nie jest najgorzej, czasem podbrzusze lekko zakłuje. Bolą mnie piersi, sutki, ciągle nie mogę uwierzyć, że tej owulacji nie było. Nigdy nie miałam takiego skoku tempki, nigdy nie miałam tak wyraźnej drugiej fazy, bólu sutków i piersi. Pewnie ok. 14 dpo zatestuję mimo wszystko z nadzieją na wielki, niewyobrażalny cud.
Co do Duphastonu...można brać dłużej, nic się stać nie powinno, ja bym tak chyba zrobiła jakbym widziała, że w tym cyklu to realne, że było zapłodnienie. Szkoły są róźne, jedni mówią że nic się nie stanie kilka dni bez progesteronu, inni mówią że może się stać. Nie wiem, ciężko coś doradzać. Jeśli czułabym, że jest spora szansa, brałabym do 30 dc -
Nina - dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. Wiem, że tak się praktykuje,ale nie chcę stracić jakiejkolwiek szansy. Monitorujący mój cykl ordynator był zdziwiony, że przy takich jajnikach mam w tym cyklu owulację. Stwierdził, że i tak konieczna będzie laparoskopia, zatem ciąża byłaby spełnieniem moich marzeń
Liloe - nie martw się Kochana. Wierzę, że na każdą z nas czeka taki piękny dzień, kiedy zobaczymy dwie kreseczki, a po jakimś czasie usłyszymy tupot małych stóp Musimy się uzbroić tylko w cierpliwość, bo kogo Pan Bóg kocha - temu krzyże daje. To pewnie nasz malutki krzyżyk. Wszystkie musimy pamiętać, że nie sztuka iść przez życie, gdy wszystko sprzyja. Sztuką jest iść przed siebie i nie ugiąć się nawet jeśli ciągle jest pod wiatr...
Nie martw się, jeszcze nie wszystko przesądzone w tym cyklu. Nawet jeśli przyjdzie @, to pozostaje wierzyć, że może dla dzidziusia nie był to optymalny czas, bo zbyt dużo się dzieje w Twoim życiu.
-
Asia, głowa do góry uściski!
Sebza, chciałabym usłyszeć dobre wieści od Ciebie
Nina super, że wszystko dobrze u Igorka
Liloe, może ta owu jednak była? Albo będzie w następnym cyklu..
Natalinka, chyba bym odstawiła dupka, ale to niełatwa decyzja, też bym się wahała. Trzymam kciuki, żeby się udało
Skończyła mi się dziś metformina, musiałam jechać do lekarki po wydłużenie recepty. A że akurat lekarka była wolna poszłam na wizytę, żeby wszystko skonsultować. Zastanawiałam się nad zmianą lekarza, we wrześniu mieliśmy iść do naprotechnologa, ale to nie będzie konieczne, lekarka okazała się wystarczająca zupełnie. W końcu minął ten rok starań i się za mnie wzięła
1) nadal biorę metforminę
2) na pewno mam brać bromka na zbicie prolaktyny
3) mam brać na zbicie androgenów nadnerczowych pabi dexamethason (moje pcos ma źródło nadnerczowe, b.duże wartości 170H progesteronu świadczą o późno wykrytym wrodzonym przeroście nadnerczy)
4) mąż nie ma takich złych wyników nasienia, wyglądają wyniki jak do powtórzenia, jak będzie źle drugi raz - to do androloga, jak dobrze, to dobrze poleciła suplementy: PRO MEN i karnitynę i folik
5)za 3, 4 miesiące jak się nie uda to laparoskopia i stymulacja CLO - jeśli nasienie będzie ok - (to nie jestem pewna w jakiej miałoby być kolejności). Na razie nie dostałam Clo, bo leki, które mam brać mogą odblokować mi owu i będzie ona częściej (czasem ją mam). Coś jeszcze lekarka zaczęła mówić też, że potem może być klinika i in vitro.
Troszkę jestem zła na lekarkę, bo wydaje mi się, że zestaw tych 3 leków już od razu mogłam brać rok temu - wystarczyłoby żeby dokładniej obejrzała moje badania. Nie wiem czemu wcześniej mówiła, że w czasie starań nie można zbijać androgenów. I czemu nie przypilnowała mojej prolaktyny (sama robiłam badania).
Miałam czekać na wizytę u lekarza do września, mieliśmy iść z mężem razem (do napro), przypadkowo wyszło inaczej i jestem zadowolona w sumie. Mam cichą nadzieję, że opcja suplementy na nasienie + u mnie: zbijanie prolaktyny i hamowanie nadnerczy nam wystarczy.
gosia81, Nina, natalinka lubią tę wiadomość
-
Część dziewczęta Jak samopoczucie? Ja chyba niepotrzebnie pytałam o ten Duphaston... Zapowiada mi się pewnie @, ale chyba rzadkie jest jej występowanie podczas brania tego leku. Pojawiła się u mnie dziś cieniutka niteczka brunatnej krwi w śluzie, a wczoraj po stosunku taka sama, ale czerwona. Tłumaczyłam sobie, że może to niezbyt odpowiednia pozycja, ale to pewnie zapowiedź @ albo podrażnienie, które zapowiada infekcję Czułam wczoraj pieczenie w pochwie po przytulanku i chyba się zbyt szybko ucieszyłam z pozbycia się tych infekcji. W sumie dziwne to, że w każdym miesiącu (a zwłaszcza po stosunkach) odczuwam takie dolegliwości. Pytałam lekarza o posiew nasienia (ja byłam leczona cały czas, a mąż miał tylko 2 razy maść), gdyż może się infekowaliśmy wzajemnie, ale niestety - lekarz nie widział potrzeby. A teraz nie wiem - od czasu do czasu mam jakieś upławy dziwne - raz całkowicie białe, raz żółtawe. Sutki bardzo bolą, a raczej odczuwam pieczenie i wrażliwość. Śpię w zasadzie cały czas. Wstyd się przyznać, ale ostatnio po 12-14 godzin i w ciągu dnia przysypiam. Mam lekki ból brzucha. Myślałam, że Duphaston choć trochę może złagodzi te objawy przedmiesiączkowe, ale pomyłka...
-
Kasja, cieszę się bardzo, że u Ciebie wszystko rusza do przodu, mam nadzieję, że będzie teraz z górki. Ważne, że coś się dzieje, jest jakiś plan działania i to całkiem dobry. Trzymam kciuki żebyś nie musiała czekać na dobre wieści zbyt długo.
U mnie dzisiaj nie jest za ciekawie. Nadal nie ma @ ani nawet plamienia, ale ból podbrzusza jest dziś mocny. Myślę, że nie będzie sensu robić testu.. W sumie to juz bym chciała jak najszybciej @, skoro i tak mnie tak napiernicza. Jestem ciekawa, co ginka zaproponuję . Clo co prawda mam już wykupione, ale jeśli @ będzie się jeszcze spóźniać, to pójdę do gin i niech zobaczy co tam się dzieje...kasjja lubi tę wiadomość
-
Sebza, jak jeszcze nie ma @ to jeszcze nic nie wiadomo i wszystko możliwe
Natalinka, u mnie zawsze plamienia czy krwawienia po zapowiadają @. Nie znam się na duphastonie, ale on raczej nie zmniejszy PMSu. Dopóki wszystko jest w miarę ok to bym się nie diagnozowała zbyt drobiazgowo (z własnego doświadczeenia wiem, że to niezbyt dużo wnosi do diagnostyki, a powoduje duże zdenerwowanie). Na mnie pozytywnie działa branie leków dokładnie wg wskazań lekarza i nieanalizowanie wszystkich subiektywnych objawów. Jak przyjdzie @, to życzę, żeby w następnym cyklu się udało A może będzie miła niespodzianka już terazWiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2013, 18:36
-
Mam do Was takie pytanko techniczne, z racji że jestem w swoich staraniach początkująca
Czy jeśli na usg ewidentnie było widać sznureczek pęcherzyków to oznacza, że nie będzie owulacji, czy nie koniecznie? Moja ginekolog powiedział mi, że owulacji raczej nie widzi, ale zawsze jakaś szansa jest, że jeszcze będzie. -
Owulacja jest wtedy, kiedy jeden pęcherzyk (albo 2 - bliźnięta) urośnie do wielkości ok. 20 mm i pęknie uwalniając komórkę jajową. Tempo wzrostu pęcherzyka to ok. 1,5-3mm na dobę. Jak widać dużo drobnych pęcherzyków (to charakterystyczne dla pcos) to znaczy, że żaden z nich jeszcze nie urósł, ale jeszcze może urosnąć. Prawidłowa owulacja powinna być do ok. 20 dnia cyklu, ale zdarzają się późniejsze (ja miałam np. w 49 dniu cyklu owulację!). Przy późnej owulacji jakość komórki jajowej może być gorsza i może nie dojść do zapłodnienia z tego powodu, ale może być też tak, że mimo bardzo późnej owulacji wszystko będzie dobrej jakości i się uda (są dowody na forum w postaci dzieci ). Przy pcos niestety często są cykle bezowulacyjne (bez owulacji i drugiej fazy - bez wzrostu tempki). Poczytaj o owulacji w bazie wiedzy na ovufriend, tam jest o tym sporo.
Więc jak na razie jeszcze pęcherzyk nie rośnie, to nie znaczy, że w ogóle nie urośnie, więc zawsze jest szansa U mnie ostatnio w 17 dniu cyklu były tylko drobne, a w 30 dniu był pęcherzyk 18 mm, więc już taki prawie owulacyjny. Wszystko się może zdarzyć. Choć najlepiej jakby były cykle książkowe i owulacja o czasie, wtedy szanse największe. I od tego mamy leki Powodzenia TopolaWiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2013, 18:52
-
Dziękuję Ci bardzo Kasjja za szczegółową odpowiedź.
Mam pcos i właśnie te bardzo typowe drobne pęcherzyki widoczne na usg w 26dc, wtedy owulacji na pewno żadnej nie było widać. Spisałam od razu ten cykl na straty tak odruchowo, ale potem zaczęłam się zastanawiać, że może jednak jakimś cudem szansa by była i nadzieja jest. Stąd moje pytanie tak dla pewności.
Cykle mam długie, dziś 45dc a @ nadal nie ma. Ale to dopiero mój pierwszy cykl po ostawieniu anty, plus pcos z lekko podwyższoną prolaktyną więc różne rzeczy tu się u mnie mogą dziać. Temperatura raczej niska ale dopiero zaczęłam mierzyć. Zobaczymy jak będzie dalej. Dziękuję Ci za odpowiedź jeszcze raz.
Czytam tutaj Was i edukuję się trochę w sytuacji przy pcos, co może mnie czekać, jakie są przypadki, jakie leczenia. Moja ginekolog tłumaczyła mi, że przy tej chorobie różnie może być i też u każdego jest inaczej, że szansa jest zawsze i nigdy nie wiadomo jak będzie. Także jestem póki co nastawiona pozytywnie i do dzieła.
Powodzenia dziewczyny!kasjja lubi tę wiadomość