X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Pregnyl: kto stosował?
Odpowiedz

Pregnyl: kto stosował?

Oceń ten wątek:
  • india Autorytet
    Postów: 2226 2595

    Wysłany: 17 października 2015, 12:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Opu ja na razie ivf nie planuję... przez chwilę miałam taki pomysł, ale jednak odpuszczam

    Po nowym roku podejde jeszcze dwa razy do insem i niech się dzieje co chce

    Wiem o czym mówisz... byłam już w wielu grupach i w każdej zostaję niezaciążona :p ale staram się już tym nie załamywać

    Skoro nie dane jest mi mieć dzieci, to muszę się jakoś z tym pogodzić :(

    ug378ribe4qdpu6z.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 października 2015, 15:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasiek23 wrote:
    Ruda!!!
    Lutka i dupek i pędź do lekarza.

    Ni chcę jeszcze nic zapeszać ale u mnie wczoraj też pojawił się bladzioch :D
    Dziś 12 dpo.
    Wczoraj od razu pojechałam do mojej lekarki i dostałam masę leków.
    Ze względu na moje wczesne poronienia dostałam steryd, nospe, acard, i jeszcze coś. Oczywiście duphaston i luteinę. Powoli mam odstawić bromergorn.
    Martwi mnie dość cienkie endometrium. Co jeść żeby je jakoś poprawić?

    I Ruda nie załamuj się, Trzeba wierzyć w CUD.
    Ja wierzę...
    Na razie zwiększyłam luteinę (duphastonu mój organizm nie przyswaja) i czekam do poniedziałku. Wtedy jeśli coś ruszy, umówię z lekarzem.
    Czy odkryto dlaczego poroniłaś? U mnie szereg badań i wszystko wzorowo, najprawdopodobniej niski progesteron (nie miałam wtedy suplementacji).
    Chciałabym mieć optymizm Małej Mi, ale ciężko u mnie z tym.
    India i Opu-aż za dobrze Was rozumiem. Mam wrażenie, że dosłownie wszyscy wokół zaciążają, a najbardziej wkurza mnie jak słyszę, że w zasadzie większość nie planowała...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 października 2015, 17:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ruda, mnie ciąże dookola nie ruszają. Ale tutaj na forum leczymy sie wszystkie i tak jak india pisze wiele wątkow, w ktorych co rusz slychac o ciazy a my dalej nic. My z india wszystkich wyslemjy na fioletowa strone :P a same utkniemy tu do usranej smierci za przeproszeniem :P


    My planujemy ivf, troche mnie przeraza stymulacja, leki, zastrzyki, wzrost wagi ... :( pierwszy krok do tej "ziemi obiecanej" to laparo. Po tym zabiegu bedzie wiadomo jakim protokolem isc. Chyba ze wyjdzie cos z endomeyrium to jeszcze podlecze.

    Tez mam takie mysli ze nigdy nie bede miala dzieci.

    fryzjerka lubi tę wiadomość

  • fryzjerka Autorytet
    Postów: 339 151

    Wysłany: 17 października 2015, 19:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja niewiem niewiem na początku sie cieszę ze komuś sie udało a po chwili (i ta chwila bywa rożna) jestem smutna .ale teraz wierze ze uda nam sie z ivf

    km5sdf9hiqbwpg2x.png
  • Kasiek23 Ekspertka
    Postów: 176 68

    Wysłany: 17 października 2015, 21:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Opu, każda z nas ma takie uczucia. Ja wiem, że dopiero dołączyłam do tego forum ale bywałam na innych i wiem jak się czujesz.
    Wszystkie jesteśmy takie same, przeszłyśmy swoje ale dalej walczymy i robimy wszystko aby spełnić to największe marzenie o macierzyństwie.
    Niestety same nie jesteśmy w stanie tego dokonać, musimy polegać na lekarzach - a nie jest łatwo znaleźć kogoś komu się zaufa.
    I jeszcze te kobiety dookoła, które nie mają pojęcia przez co niektóre z nas przechodzą, wpadki, pytania rodziny... I wiem też że szczerze się cieszymy gdy którejś z nas się uda, ale zawsze gdzieś tam czają się pytania: dlaczego to nie ja? jak ona to zrobiła? kiedy w końcu będzie moja kolej, kiedy mnie się uda?

    Ruda, u mnie niepowodzenia zwalali na Hashimoto i hiperprolaktynemię czynnościową, ale przy ostatnim poronieniu mój stan był unormowany.

    Dziewczyny, nie możemy się poddawac i załamywać, musimy wierzyć że wszystkim nam się uda. Ja drżę, bo nie wiem jak długo tym razem to potrwa ale głęboko wierzę i mam adzieję że do samego pięknego końca. Ufam mojej pani doktor.

    Pozdrawiam i ściskam wszystkie!!!

    Asiulek lubi tę wiadomość

    Hashimoto, hiperprolaktynemia czynnościowa, MLR 58% po szczepieniach, KIR AA

    7 strat w 6-7 tygodniu (nigdy nie było serduszka) między 2013 - 2017
  • Kasiek23 Ekspertka
    Postów: 176 68

    Wysłany: 17 października 2015, 21:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przepraszam, że to takie chaotyczne, ale po prostu napisałam to co czuję, a uczucia czasami ciężko ubrać w słowa.

    Hashimoto, hiperprolaktynemia czynnościowa, MLR 58% po szczepieniach, KIR AA

    7 strat w 6-7 tygodniu (nigdy nie było serduszka) między 2013 - 2017
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 października 2015, 12:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    [/QUOTE]
    Ruda, u mnie niepowodzenia zwalali na Hashimoto i hiperprolaktynemię czynnościową, ale przy ostatnim poronieniu mój stan był unormowany.[/QUOTE]
    U mnie tarczyca wyszla idealnie, a byla pierwsza na liscie podejrzanych. Najgorsza jest niewiedza-bo to strzelanie troche na slepo-a moze sie uda a moze nie...
    U mnie poki co temp wysoka-nigdy nie mialam az tak wysokiej tuz przed lub w dniu okresu. Test pozytywny,ale bez zmian:( jedynie test owulacyjny wyszedl pozytywny, a ostatnie dni nie bylo nic. Wiem, ze to nie jest wyznacznik, ale lh wzrastajace to chyba bardziej na plus?... Pobolewa mnie brzuch i caly czas biegam do lazienki sprawdzic czy aby @ nie nadeszla.

  • Kasiek23 Ekspertka
    Postów: 176 68

    Wysłany: 18 października 2015, 15:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pobolewa mnie brzuch i caly czas biegam do lazienki sprawdzic czy aby @ nie nadeszla.[/QUOTE]
    Mam tak samo Ruda, dziś powtórzyłam teścik, druga kreska wyraźniejsza niż poprzednio.
    Wierze że będzie dobrze.
    Musi być dobrze tym razem

    Nikita2 lubi tę wiadomość

    Hashimoto, hiperprolaktynemia czynnościowa, MLR 58% po szczepieniach, KIR AA

    7 strat w 6-7 tygodniu (nigdy nie było serduszka) między 2013 - 2017
  • migot_ka Autorytet
    Postów: 925 751

    Wysłany: 18 października 2015, 20:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Opu i India - spokojnie, ja Wam też potowarzyszę jeszcze dłuuuuugo...:p
    Długo mnie nie było, ale w spokoju i wyciszeniu oczekiwałam na wyniki badań poszpitalnych...
    Wyszła 1 wielka masakra - nic dziwnego, że tyle czasu nie mogę zajść w ciążę :(
    Mam:
    Hiperprolaktynemię
    Przeciwciała przeciwtarczycowe (prawdopodobnie początki Hashimoto)
    Przeciwciała przeciwjądrowe

    Teraz 2 miesiące odpoczywam od starań - biorę leki, wyciszam się, odpoczywam psychicznie i daję sobie max 2-3 m-ce, później startujemy do IVF...

    cd6eba17355731e3e3034216a793cfae.png
    Kalendarz ciąży BellyBestFriend
  • klaudia12369 Autorytet
    Postów: 346 293

    Wysłany: 18 października 2015, 21:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny widzę, że nie jestem sama.. też mam wrażenie, że wszyscy w koło zachodzą w ciążę a ja tkwię w miejscu i nic się nie zmienia. W tej chwili myśl, że mogłabym być w ciąży i mieć dziecko jest dla mnie taką samą abstrakcją jak lot w kosmos :/

    PCOS, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, insulinoopornosc, mutacja Leidena
    o148jw4z8q8kgslq.png
  • Edka Autorytet
    Postów: 632 362

    Wysłany: 18 października 2015, 21:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hehe mam tak samo, wszyscy tylko nie ja....jak ktoś tam nawet żartował z tekstem o bocianie, że latał koło mnie to się śmiałam, że nie ma takich bocianów, które na mnie działają :P

    ijpbi09kncb0qlr5.png
  • Mała_Mi79 Autorytet
    Postów: 724 398

    Wysłany: 19 października 2015, 10:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć moje Słoneczka :)
    Jestem, jestem ale musiałam nadrobić parę stron... bo w pisaniu to Wy wszystkie mega płodne jesteście ;)
    Moje dzieciątko się rozchorowało i byłam w domu, a że nie było obłożnie chore to od rana przez cały ten czas była akcja "Monopoly" - ostatni hit mojego synka ... na samą myśl o tej grze teraz biorą mnie konwulsje grrrr

    Witam się serdecznie i uniżenie z nowymi koleżankami i życzę Wam żebyście szybko stąd zniknęły...na fioletową stronę :)

    Kasiek - super sprawa... serdecznie gratuluję i czekam na Twoje wyniki (bo chyba dzisiaj wypada zrobić betę prawda? ;) )

    Ruda przesyłam Ci ogrom optymistycznych myśli greenstars.gif i pamiętaj: najgorsza matka to sfrustrowana matka !! :P
    Głowa do góry a my tutaj chuchamy i dmuchamy żeby to jednak był "groszek" :)

    A ja odpoczywam :) Tzn. raz na jakiś czas tam tempkę sobie zmierzę...ale bez jakiegokolwiek nastawienia :) Obniżamy Anty TPO i to jest teraz dla mnie najważniejsze :)
    No i już wiem, gdzie się moje cholerne libido kryło ... ta paskudna stymulacja je zagłuszała ... :) ale na szczęście już się opamiętało, wytrzeźwiało i niecnie je teraz wykorzystuję ;) ku uciesze mojego szanownego małżonka hihi :)

    Tak więc dziewczynki... zarażać nas tutaj proszę, bo nie mamy ochoty (opu - to do Ciebie!!) tkwić tutaj cyt: do usranej śmierci :)
    Ja jednak od "majtkowego różu" bardziej wolę fioletowy vel lawendowy :)

    Kamilam8 lubi tę wiadomość

    f2w33e3ks5gz12ky.png
    Jezu, Ty się tym zajmij !
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 października 2015, 11:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I wyszło jak podejrzewałam - nic... czyli beta 2,04 a progesteron 5,54.
    Nie nastawiałam się, czyli zawód nieduży. Natomiast czy jest możliwe, żeby ovitrelle tyle trzymało? To raz, a dwa od piątku biorę 2*100 mg luteiny, a ten progesteron jest niski bardzo. ~Wiem, że okres się zbliża itd, ale mimo wszystko czy przy suplementacji luteiną w sporej dawce nie powinien być wyższy?
    Także nie opuszczam Was dziewczyny i chyba długo jeszcze nie opuszczę...
    Mała Mi-fajnie, że jesteś:)

  • Kasiek23 Ekspertka
    Postów: 176 68

    Wysłany: 19 października 2015, 11:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mala Mi, dzieki za slowa otuchy. Na bete jestem umowiona na jutro i musze powiedziec ze strasznie sie stresuje.

    Ruda strasznie mi przykro. Przytulam. Mialam nadzieje ze bedzie dobrze. Czy robilas progesteron w 21 dc? Moze masz niedomoge cialka zoltego?

    Hashimoto, hiperprolaktynemia czynnościowa, MLR 58% po szczepieniach, KIR AA

    7 strat w 6-7 tygodniu (nigdy nie było serduszka) między 2013 - 2017
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 października 2015, 13:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ruda, trzymaj się - mnie by to strasznie załamało ....

    Mała Mi już mysalam ze nas opuscilas :) Jak się czuje synek? Powinnam się wyciszyc i zostawic tą stronę w spokoju bo w srode laparo :O
    Takze dla odsetresowania pieke chalke ktorej nawet nie ugryze :D ale poki ciasto rosnie :D zagladam ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2015, 13:24

  • Edka Autorytet
    Postów: 632 362

    Wysłany: 19 października 2015, 23:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wrrrr...Byłam na wymazach, miałam zrobić cytologię, chlamydię i ogólny. Babka zaczęła od cyto i mi sie szyjka rozkrwawiła :/ i i nie pobrała mi tej chlamydii i ogólnego. Mam podejść jutro. Tu się starać trzeba, na grzyba to clo żarłam :/ a muszę się wstrzymać do tych wymazów. Mam nadzieję że krwawienie po cyto się uspokoi do jutra zrobię te dwa wymazy i zaczniemy działać, bo szkoda cyklu.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2015, 23:03

    ijpbi09kncb0qlr5.png
  • fryzjerka Autorytet
    Postów: 339 151

    Wysłany: 20 października 2015, 01:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny czy miałyście tak ze wysokość szyjki macicy tak was skakała codziennie, raz wysoko na drugi dzień średnio potem znów wysoko itd????

    km5sdf9hiqbwpg2x.png
  • Mała_Mi79 Autorytet
    Postów: 724 398

    Wysłany: 20 października 2015, 08:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hello moje Słoneczka :)
    Napisałam się ... i mi komp zrobił restart grrrr :)

    To teraz w skrócie :)

    Fryzjerka, ja szyjki nie sprawdzam, więc nie pomogę :( sorki :(

    Edka, widać masz bardzo wrażliwą szyjkę, że przy cytologii zaczęła krwawić :( albo lekarka tyranka ;) Kuruj się i rób komplet badań ... i do dzieła :)

    Opu, czy nasz wątek stresuje Cię przed laparo, że chcesz na opuścić przed zabiegiem?! No wiesz... ja tam jestem zdania, że my to tutaj (zaraz po mężu) dodamy Ci najwięcej otuchy, sił i optymizmu :)
    Więc głowa do góry i zdawaj relacje na bieżąco :)
    A tak swoją drogą...jak nie chcesz chałki jeść (musisz mieć dietę przed zabiegiem?) to ja chętnie się poczęstuję :) Podeślij kawałek :) Uwielbiam mleczne pieczywko mniam :)
    Kiedy jedziesz do szpitala??

    Kasiek23...leć na betę i czekamy na wyniki. Mam nadzieję, że nie będziesz musiała (ani Ty, ani MY) czekać na nie do jutra :)

    A teraz poranny news - jak Wam pisałam tak po macoszemu traktuję moje temperatury (mierzę jak mi się przypomni) ...i dzisiaj wyznaczyło mi owulkę na 5 dni temu !!! Co prawda przerywaną linią...ale jestem w szoku :)
    Wiem też, że to nieprawda, bo nawet przy stymulacji nie miałam owulki w 11 dc :)
    Ale ładnie wygląda hihi :)

    f2w33e3ks5gz12ky.png
    Jezu, Ty się tym zajmij !
  • Edka Autorytet
    Postów: 632 362

    Wysłany: 20 października 2015, 11:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No mam wrazliwa, przy ostatniej cyto tez tak miałam. A babka mega delikatna

    ijpbi09kncb0qlr5.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 października 2015, 11:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj Edka, to się nacierpisz :(

    Miała Mi chałka mi nie wyszla :P mozna nia o sciane rzucac :D jakas taka zbita jest w srodku - nie jest taka fajna puszysta :(
    Niby nie mam diety przed zabiegiem, ale nie rozumiem poprostu jak mozna podac narkoze bez lewatywy ... przeciez to zwiotczenie miesni - no moze sie cos zdarzyc czego bysmy nie chcieli jak sie ma pelne jelita ... Nie wiem w sobote wzielam xenne, wczoraj tez, lykam tez espumisan. Na sniadanie zjadlam kromke chleba z biala wedlinka i jajko. Denerwuje sie bardzo, spie kiepsko. Pije melise no i wlasciwie zastanawiam sie kiedy jechac ... Opcje sa dwie - jechac dzisiaj na spokojnie i spac w katowicach, albo jechac jutro z domu. ( laparo jutro - no 8,30 mam sie stawic w klinice)I nie wiem co zrobic...
    Ja chyba w ogole mam chorobe jelita drazliwego i potrafie miec nawet wodna biegunke wiec bede musiala lyknac laremid i boje sie ze to jakos wplynie na narkoze :(
    A na dodatek rodzice uspili kotka "mojego" mial guz jelita 6cm na 2cm biedulek juz byl taki wychudzony :( nie przezylby operacji a i wet dawal mu 3 dni zycia.
    Same zmartwienia...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2015, 11:18

‹‹ 297 298 299 300 301 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Krew miesiączkowa - kolor krwi podczas okresu

Czy to normalne, że krew miesiączkowa zmienia swój kolor i konsystencję? Czy brązowy kolor krwi podczas okres powinien Cię niepokoić, czy jest to zjawisko naturalne? Kiedy krwawienie miesiączkowe wymaga konsultacji z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

10 ważnych rzeczy dotyczących Twoich piersi, które warto wiedzieć

Piersi - symbol kobiecości, płodności i namiętności. Mężczyźni je uwielbiają, a kobiety często zbyt surowo je oceniają. Przeczytaj jak dbać o piersi, co wynaleźli ostatnio polscy naukowcy, jakie objawy powinny Cię zaniepokoić i w jaki sposób piersi mogą wesprzeć Twoje starania o ciążę.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół PCOS – czym jest i jak z nim walczyć?

PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jak się objawa? Jakie są metody leczenia? Czy Zespół Policystycznych Jajników może utrudniać zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ