Samotna - zapłodnienie
-
WIADOMOŚĆ
-
Miło widzieć że tyle dziewczyn jest tym zainteresowanych:). Jak dołączyłam do tego wątku to myślałam że jestem kompletnie sama.
Wsparcie jest bardzo Ważne. Ja mam wsparcie w rodzinie i w przyjaciołach, ale zrozumiem to tylko osoba która sama przez to przechodzi.
O temacie przepisów i praw w Polsce można by tu dużo napisać, tak samo o znalezieniu odpowiedniego faceta, ale chyba szkoda mi na to czasu.
Ja sie cieszę że jest chociaż taka możliwość jak Ryga:)
Ja zaczęłam działania z kliniką na początku lutego. Droga którą na razie przeszłam to masa badań, konsultacji i rozmów. Miałam nadzieję że ta droga będzie prosta, ale niestety nie jest i już napotkałam nie jeden problem, ale powoli, powoli, zygzakiem do celu.
W przyszłym miesiącu mam zacząć stymulację i punkcję w Rydze, więc będę w stanie Wam więcej powiedzieć.
Trzymajcie kciuki:)
Pozdrawiam -
W Hiszpanii na pewno jest to możliwe, co więcej nawet jest na to refundacja z hiszpańskiego NFZ.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca, 16:23
👩🦰 '86 endometrioza IV st.❌, AMH: 6,34 ng/ml (15.09.22) -> 4,84 (14.04.24)✔️, pai 4g/4g ❌
👨🦰: '85 ✔️
Starania od 2022 r.
04-09.2022: Visanne
06.2023: IUI ❌😞
07.2023: ureaplasma ❌
09.2023: IUI ❌😞
11.2023: ureaplasma ✔️
12.2023: Medart ICSI 16🥚> 5 zapł. > ❄️ po PGT-A, bez transferu
04.2024: Invimed Poznań ICSI 9🥚> 7 MII > ❄️❄️❄️❄️ > 2 po PGT-A
26.06.2024 FET cykl naturalny (encorton, estrofem, clexane) 5dpt ⏸️; 6dpt 51,27; 8dpt 151,15; 10dpt 429,60; 13dpt 1512; 19dpt 11617; 22dpt CRL 1,7 mm i 💓
6+5 CRL 0,89 cm
7+5 1,47 cm 💓165 bpm
8+5 2,2 cm
11+4 5,7 cm 💓 166 bpm będzie 💙
13+4 8,7 cm
15+3 10,4 cm
17+5 234
19+2 320
20+2 390 połówkowe
20+5 424 szpital polna
21+5 538 Hiszpania
23+2 708
24+1 780
27+2 1311
-
Maja nowa wrote:Miło widzieć że tyle dziewczyn jest tym zainteresowanych:). Jak dołączyłam do tego wątku to myślałam że jestem kompletnie sama.
Wsparcie jest bardzo Ważne. Ja mam wsparcie w rodzinie i w przyjaciołach, ale zrozumiem to tylko osoba która sama przez to przechodzi.
O temacie przepisów i praw w Polsce można by tu dużo napisać, tak samo o znalezieniu odpowiedniego faceta, ale chyba szkoda mi na to czasu.
Ja sie cieszę że jest chociaż taka możliwość jak Ryga:)
Ja zaczęłam działania z kliniką na początku lutego. Droga którą na razie przeszłam to masa badań, konsultacji i rozmów. Miałam nadzieję że ta droga będzie prosta, ale niestety nie jest i już napotkałam nie jeden problem, ale powoli, powoli, zygzakiem do celu.
W przyszłym miesiącu mam zacząć stymulację i punkcję w Rydze, więc będę w stanie Wam więcej powiedzieć.
Trzymajcie kciuki:)
Pozdrawiam
Maju, jak znajdziesz chwilę napisałabyś, jakie robiłaś badania w Bocianie? Trzymam za Ciebie kciuki 😘
Ja mam wsparcie przyjaciółki i dobrych koleżanek z pracy, które mi kibicują. Niestety nie będę miała wsparcia w rodzinie, kwestia poglądów oraz moich życiowych wyborów. Moim rodzicom nawet ciężko zrozumieć, że nie znalazłam odpowiedniego partnera.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca, 18:05
-
Maja nowa, najważniejsze że zbliżasz się do celu. Choć właściwie ten czas nie wydaje się aż tak długi, biorąc pod uwagę wagę tej decyzji i tego że prawdopodobnie będzie to jedna z ważniejszych, jak nie najważniejsza decyzja w życiu. Dobrze, że cała procedura i badania będą wykonane kompleksowo co mam nadzieje że pozwoli Ci doczekać się zdrowego maleństwa, czego Ci z całego serca życzę.
Biała_mewa wrote:Ja mam wsparcie przyjaciółki i dobrych koleżanek z pracy, które mi kibicują. Niestety nie będę miała wsparcia w rodzinie, kwestia poglądów oraz moich życiowych wyborów. Moim rodzicom nawet ciężko zrozumieć, że nie znalazłam odpowiedniego partnera.
Przykro mi, ale podziwiam że mimo braku wsparcia najbliższych masz odwagę walczyć o marzenia!
Ja narazie nie podzieliłam się moimi planami z nikim bliskim więc nie wiem jaka będzie reakcja otoczenia, ale myślę że zrozumieją i będą mnie wspierać. Ta decyzja kiełkowała we mnie od kilku lat, założyłam sobie pewną granicę, która wydawała mi się bardzo odległa, a którą ok. pół roku temu niespodziewanie przekroczyłam. Ale też poukładałam sobie życie na tyle, że jestem na to gotowa, bo od zawsze chciałam być mamą
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca, 23:39
-
Biała_mewa wrote:Maju, jak znajdziesz chwilę napisałabyś, jakie robiłaś badania w Bocianie? Trzymam za Ciebie kciuki 😘
Ja mam wsparcie przyjaciółki i dobrych koleżanek z pracy, które mi kibicują. Niestety nie będę miała wsparcia w rodzinie, kwestia poglądów oraz moich życiowych wyborów. Moim rodzicom nawet ciężko zrozumieć, że nie znalazłam odpowiedniego partnera.
Jasne,
na początku robiłam pakiet podstawowych badań, typu: TSH, fT4, LH, FSH, Estradiol, Prolaktyna, Progesteron, Testosteron, VITD-T, AMH, + USG
Następnie zrobiłam drożność jajowodów, a w między czasie badania zakaźne, czyli Chlamydia, hiv i inne.
Już wiem, ze badania zakaźne będę musiała powtórzyć w Rydze, gdyż Łotwa nie honoruje naszych badań.
Więc na razie to tyle jeśli chodzi o badania.
A co do wsparcia, to ja mam ogromne wsparcie w przyjaciółce i siostrze. Ale też borykam się z myślami co dalej? czy mówić rodzicom czy nie? co znajomi by powiedzieli i czy w ogóle chce im o tym mówić? Pojawia mi się masa pytań. Na razie mam wrażenie że łatwiej innym zaakceptować zwykłą "wpadkę" niż, jak to czasem się mówi, "dziecko na zamówienie", więc to nie jest w cale łatwa sprawa. Z resztą przygotowując się do tego czytałam różne fora i nigdzie nie znalazłam wypowiedzi samotnych kobiet, które starają się o dziecko na temat jak poradziły sobie z otoczeniem i rodziną. Tylko same pary się wypowiadały. Mam wrażenie że temat samotnych kobiet jest przemilczany. A nie będę ukrywać, że ta sfera też jest ważna, bo oprócz matki na dziecko ma też wpływ całe otoczenie, akceptacja lub jej brak ma znaczenie. Życie w kłamstwie i tajemnicy też jest ciężkie, więc mam jeszcze sporo rzeczy do przemyślenia. Tylko proszę nie oceniajcie mnie pod tym kątem że jeszcze tego nie mam poukładanego. Nie podchodzę do tego lekkomyślnie, wręcz przeciwnie, ale nie na wszystko mam odpowiedź od razu. Na razie mam swój cel i to jest dla mnie najważniejsze. -
Maju, ale my jesteśmy chyba ostatnimi osobami które mogłyby Ciebie oceniać. Zresztą pewnie każda z nas czuje podobnie i boryka się z podobnymi dylematami, to normalne. Tym bardziej, że w naszym kraju jest to temat tabu, może warto byłoby czerpać w tym zakresie z zachodu, gdzie samotne macierzyństwo z wyboru nie wzbudza aż takich emocji.
Ja również przekopałam „cały” Internet, znajdując więcej treści na zagranicznych stronach, natomiast publikacji, wywiadów z takimi mamami w Polsce jest bardzo nie wiele, a jeżeli są to anonimowe i zdawkowe. Fajnie by było jakby coś się w tym zakresie zmieniło, mam nadzieję że małymi kroczkami to się zmieni.
Wklejam dwie rozmowy które znalazłam, jedna bardzo świeża
https://youtu.be/Gmjiwe9cUqw?si=moenCBlw79Y7r8Yu
https://dziendobry.tvn.pl/zdrowie/profilaktyka-chorob/in-vitro-dla-samotnych-da158437-ls5371483
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca, 14:18
-
Dziękuję Wam dziewczyny za szczerość 🤗
Tak, przyznaję rację, mam wrażenie, że społeczeństwu łatwiej zaakceptować wpadkę i bylejakość relacji damsko męskiej, z której niefortunnie narodzi się dziecko oraz samotną matkę, która żali się na beznadziejne zaangażowanie "ojca dziecka".
Ludzie muszą wszystko nazywać i definiować. Samotne macierzyństwo z wyboru jest już czymś za trudnym w naszej polskiej kulturze do określenia. Zbyt skomplikowane, niezrozumiałe dla mentalnej zaściankowości .... Może to brutalne, niegrzeczne, ale prawdziwe. Dlatego czasem łatwiej uciec do kłamstwa, niż tłumaczyć swój wybór - prawdę.
To się i tak nie liczy, to nasze decyzje, nasza droga do spełnienia celu. Ważne, że każda z nas ma kogoś wspierającego... Czasami obcy są większym wsparciem niż rodzina.
Zuza z materiału, który wstawiła Matylda, bardzo podobna do mnie, w tym co mówi o związkach, o swojej samodzielności i potrzebie spełnienia marzenia o macierzyństwie. Wartościowy wywiad, pokrzepia daje nadzieję, że jest nas więcej ♥️
-
Biała_mewa wrote:Zuza z materiału, który wstawiła Matylda, bardzo podobna do mnie, w tym co mówi o związkach, o swojej samodzielności i potrzebie spełnienia marzenia o macierzyństwie. Wartościowy wywiad, pokrzepia daje nadzieję, że jest nas więcej ♥️
To samo pomyślałam jak słuchałam tej rozmowy 🙂 -
Dziewczyny macie czasami takie dni, że chciałbyście mieć dziecko tu i teraz, w tym momencie?
Ja dziś mam taki dzień, ogarnia mnie taka nostalgia. Może to to dziwne, ale często w sklepach oglądam takie małe ubranka. Jestem faknką rzeczy z drugiej ręki, w lumpach jest tyle małych ciuchów. Czasami mam ochotę już coś kupić 😭
A potem muszę się ogarnąć i przystopować. Jeszcze trochę i zacznę soją drogę ... -
Biała_mewa wrote:Dziewczyny macie czasami takie dni, że chciałbyście mieć dziecko tu i teraz, w tym momencie?
Ja dziś mam taki dzień, ogarnia mnie taka nostalgia. Może to to dziwne, ale często w sklepach oglądam takie małe ubranka. Jestem faknką rzeczy z drugiej ręki, w lumpach jest tyle małych ciuchów. Czasami mam ochotę już coś kupić 😭
A potem muszę się ogarnąć i przystopować. Jeszcze trochę i zacznę soją drogę ...
Zdarzają się takie dni i u mnie, to takie spełnienie marzenia.
Ja natomiast jestem już po konsultacjach lekarskich, wykonałam sporo badań i mam zielone światło jeżeli chodzi o inseminację. -
Matyldo a Ty pod czyją opieką jesteś w Bocianie? Chodzi mi o lekarza.
Mogę też zapytać o Twój wiek? Jestem ciekawa czym się sugerują lekarze oprócz stanu zdrowia proponując w pierwszej kolejności inseminację. Czy w Twoim przypadku kryterium stanowi wiek? -
Zdecydowałam się na wizytę u tej samej pani doktor o której pisała Maja.
Mam 36 lat, nie wiem czy wiek miał tu znaczenie, a na pewno nie zostało to głośno powiedziane wydaje mi się, że największe znaczenie ma mimo wszystko stan zdrowia, wyniki badań, a przede wszystkim wynik badania drożności jajowodów. Wszystkie wyniki mam dobre, zostały mi do wykonania już tylko badania na choroby zakaźne. -
Biała_mewa wrote:Ja podjęłam decyzję, że nie odkładam tego na przyszły rok. Myślę, że powalczę jeszcze ze sobą do jesieni i tak od listopada zacznę robić wszystkie badania.
Ufam waszej opinii i też wybiorę tą samą panią doktor 🙂
Trzymam kciuki 🙂
Ja natomiast bardzo się cieszę że wszystkie wyniki wyszły w porządku i mogę zacząć całą procedurę, to była taka niepewność i delikatny stres. Niestety podobnie jak Maja bije się z myślami i muszę to sobie wszystko poukładać w głowie, właśnie teraz jak już właściwie nic nie stoi na przeszkodzie to te myśli i wątpliwości co raz bardziej wychodzą na wierzch.
-
Matylda6 wrote:Zdecydowałam się na wizytę u tej samej pani doktor o której pisała Maja.
Mam 36 lat, nie wiem czy wiek miał tu znaczenie, a na pewno nie zostało to głośno powiedziane wydaje mi się, że największe znaczenie ma mimo wszystko stan zdrowia, wyniki badań, a przede wszystkim wynik badania drożności jajowodów. Wszystkie wyniki mam dobre, zostały mi do wykonania już tylko badania na choroby zakaźne.
Matylda, Super!!!Trzymam kciuki. Pani Maria jest bardzo fajna!
Co do myślenia o dzieciach to ja też miewam takie dni. Może nie mam jeszcze ochoty kupować ubranek (raczej przez myśl aby nie zapeszyć), ale jak widzę małego bobasa, to coś chwyta mnie w środku. Chyba to właśnie nazywa się instynkt:)
Po przesłuchaniu wywiadu z Zuzą to przez chwilę zrobiło mi się lepiej, bo dobrze jest posłuchać osoby, która przeszła już całą tę ścieżkę. Nawet nie sądziłam że w Danii też może to dobrze funkcjonować - tego Państwa nie brałam pod uwagę, A potem doszło do mnie ile ona razy się starała. Potem przesłuchałam inne podcasty z kobietami, które przeszły invitro i też nie było im łatwo. Przyznam się że to mnie trochę przestraszyło. nie tak aby zrezygnować, ale wydaje mi się dziewczyny że to też warto sobie przerobić w głowie, że nie ma pewności, że za pierwszym razem wyjdzie i nie załamywać się. A także zweryfikować w portfelu. Zwłaszcza że nie wszystkie badania są ważne pół roku. Te zakaźne to tylko 3 mce, a trzeba je zrobić i w Polsce i w Rydze (nie wiem czy przy inseminacji, ale przy invitro na pewno).
Na razie trzymajcie się ciepło i spokojnych świąt
Fajnie że mogę z wami podzielić się moimi rozmyśleniami. Na swój sposób ta grupa też jest dla mnie formą wsparcia.
Może nawet kiedyś wpadniemy na siebie w klinice -
Zgodnie z rozpiską którą dostałam w klinice: HIV, HBsAg, Anty-HBc, Anty-HCV-Ab, VDRL, Chlamydia, Toksoplazmoza, Różyczka i Biocenoza - 6 m-c, cytologia - rok, grupa krwi - bezterminowo. W przypadku inseminacji również będzie konieczność ich wykonania tu na miejscu, a następnie na Łotwie.
Jeżeli chodzi o próby to ja powiem szczerze że nawet nie nastawiam się na sukces za pierwszą próba, oczywiście byłoby super, ale realistycznie, biorąc pod uwagę skuteczność inseminacji na poziomie 15-20% to raczej bardziej nastawiam się na większą liczbę podejść, a później ew. in vitro.
Dla mnie też ta grupa stanowi taką formę wsparcia. Myślę że z tym momencie jesteście jedynymi osobami które są w stanie tak w pełni zrozumieć moje emocje i dylematy. Mam nadzieję że w przyszłości wpadniemy na siebie nie tylko w klinice ale i później na placu zabaw 🙂 -
Ja mam ostatnio nostalgiczny czas, bardzo nasila się u mnie potrzeba bycia mamą.
Też mam myśli, że za pierwszym razem może się nie udać. Boję się, że barierę po np dwóch próbach mogą stanowić finanse.
Jestem raczej za opcją in vitro od początku.
Od 10 lat pracuję w przedszkolu, nie wiem czy wam o tym wspominałam 😁 Od kiedy pragnę być mamą, patrzę na swój zawód z innej perspektywy, zaczęłam zagłębiać się w sposób, jaki rodzice tworzą relacje ze swoimi dziećmi. Kocham tą pracę ♥️ bardzo wiele mnie nauczyła w kwestii podejścia do dziecka i nawiązywania z nim pozytywnej więzi. Praktyka w pracy z maluchami to wspaniała rzecz. Teraz pragnę realizować ją w życiu prywatnym.
Czuję, że jak tu piszę to mnie rozumiecie 🙂 i to jest wspaniałe.
Życzę Wam spokojnych świąt, pełnych odpoczynku i dobrej energii.
Myślę, że kiedyś uda nam się spotkać ♥️ to byłoby wspaniałe uczucie.
-
Hej Dziewczyny 😁
Jestem bardzo ciekawa, co tam u Was?
Na jakim etapie jesteście? Nie tylko fizycznie, ale też psychicznie?
Ja codziennie o tym myślę 🤔 i nie ma już opcji na odwrót, jestem zdecydowana na 100%.
Mam też do Was pytanie jak oceniacie swoje dotychczasowe wydatki, na jakim są orientacyjnie poziomie?
Strasznie boli mnie serducho, jak pomyślę o tym, że od czerwca in vitro będzie u nas finansowane dla par 😭
Ciągle czuję taki żal z tej niesprawiedliwości.