Stymulacja letrozolem
-
WIADOMOŚĆ
-
Kikulek1994 wrote:Mam wrażenie że to jest najgorsze gówno jakie może być😔 ja też mocno trzymam za ciebie kciuki. I proszę daj znać jakie sa rezultaty i jak się czułaś. Ja mam panikę na myśl o szpitalu😱 ja wogole jestem bardzo aktywna, dużo trenuje, raczej zdrowo jem, moja waga to 56kg i wyszło że przez to gówno mam insulinoopornosc i niedoczynność tarczycy. To już mnie zmiotło całkowicie. Bo to nie jest tak że komuś zazdroszcze ale staram się dbać o siebie, trenuje itp a inni nie robią nic, kompletnie i są sto razy zdrowsi odemnie. A możesz powiedzieć czy ty też masz io? Albo ogólnie jakieś skutki uboczne pcos?
Ja mam niedoczynność tarczycy insulinoopornosc I pco. Po stymulacji mam córkę. Głowa do góry 😘Nasza Kornelka przyszła na świat 05.01.2022r i jest naszym całym światem. 🙂
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" -
Agusia94 wrote:Ja mam niedoczynność tarczycy insulinoopornosc I pco. Po stymulacji mam córkę. Głowa do góry 😘
-
Kikulek1994 wrote:Takie słowa mnie podbudowują ♥️ dziękuję😊 jutro rano startuje na monitoring. Mam mega dużo przezroczystego śluzu dzisiaj, nie wiem co to już znaczy ale staram się na nic nie nakręcać i iść jutro z "czysta" głowa.
To dobry objaw 🙂 który dc?Nasza Kornelka przyszła na świat 05.01.2022r i jest naszym całym światem. 🙂
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" -
Cześć dziewczyny. Jestem tu nowa, aczkolwiek sledze od dłuższego czasu ten wątek. Od 10 lat staramy sie z mężem o dzidziusia. Bezskutecznie, postanowiliśmy że ostatnie 3 miesiące i będziemy próbować z in vitro. Przez te lata byłam tymulowana CLO na mnie nie działał. W pewnym momencie dostałam lamette też nie zadziałała. Międzyczasie mieliśmy kilka przerw. W listopadzie zmieniłam lekarza, zaproponował aby spróbować jeszcze raz lamette 1×1 (od 9dc ponieważ jak do niego.poszlam to właśnie był 9 dc i aby go nie stracić zaczęliśmy) jak się okazało zadziałał 😁😁 pęcherzyk piękny, potwierdzona owulacja. Starania i za 14 dni test. Niestety wyszedł negatywny. 2 dni spóźnia mi się @. Strasznie boli brzuch, sutki są nabrzmiałe i bardzo bolą. Co sądzicie? Czy jest według Was jeszcze szansa na 2 kreski?ELIZA
-
ELIZA K.A.N.D.B.K.A wrote:Cześć dziewczyny. Jestem tu nowa, aczkolwiek sledze od dłuższego czasu ten wątek. Od 10 lat staramy sie z mężem o dzidziusia. Bezskutecznie, postanowiliśmy że ostatnie 3 miesiące i będziemy próbować z in vitro. Przez te lata byłam tymulowana CLO na mnie nie działał. W pewnym momencie dostałam lamette też nie zadziałała. Międzyczasie mieliśmy kilka przerw. W listopadzie zmieniłam lekarza, zaproponował aby spróbować jeszcze raz lamette 1×1 (od 9dc ponieważ jak do niego.poszlam to właśnie był 9 dc i aby go nie stracić zaczęliśmy) jak się okazało zadziałał 😁😁 pęcherzyk piękny, potwierdzona owulacja. Starania i za 14 dni test. Niestety wyszedł negatywny. 2 dni spóźnia mi się @. Strasznie boli brzuch, sutki są nabrzmiałe i bardzo bolą. Co sądzicie? Czy jest według Was jeszcze szansa na 2 kreski?
Hej 🙂 gdy nie ma miesiączki to zawsze jest szansa. Najlepiej zrób betę. Test z krwi i będzie wszystko jasne.
Mi lekarz powiedział że Test mogę zrobić już Np. W poniedziałek a pozytywny wyszedł mi dopiero w piątek czyli 5 dni po dogodnym terminie. Trzymam kciuki i daj znać.
Jak masz jeszcze Test spróbuj jutro rano.Nasza Kornelka przyszła na świat 05.01.2022r i jest naszym całym światem. 🙂
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" -
Agusia94 wrote:Hej 🙂 gdy nie ma miesiączki to zawsze jest szansa. Najlepiej zrób betę. Test z krwi i będzie wszystko jasne.
Mi lekarz powiedział że Test mogę zrobić już Np. W poniedziałek a pozytywny wyszedł mi dopiero w piątek czyli 5 dni po dogodnym terminie. Trzymam kciuki i daj znać.
Jak masz jeszcze Test spróbuj jutro rano.
Dziękuję za odpowiedź, tak bardzo chciałabym w końcu zobaczyć te upragnione 2 kreseczki. Na pewno dam znaćAgusia94 lubi tę wiadomość
ELIZA -
Moje pierwsze pytanie na tym forum było czy jeżeli czuje jeden jajnik to coś znaczy czy nie😊 no więc teraz już sama wiem że nie znaczy nic. Z prawego jajnika miałam mega kłucie przy lekach a z lewego kompletnie nic. I na obu są piękne wymiarowe pęcherzyki. I endo idealne. Lekarka jak to zobaczyła to się mocno zdziwiła bo cały czas mówiła że ona nie widzi szans. (Przypomnę pcos, amh 23) (I oczywiście ja wiem że do ciąży to może być jeszcze daleka droga i wogole) ale jestem tak szczęśliwa że coś zadziałało. Jestem już po zastrzyku i nawet jak nic z tego nie wyjdzie to jestem dzisiaj przeszczęśliwa. I dziękuję wam za wsparcie tutaj😊
Agusia94, Patisońska lubią tę wiadomość
-
Kikulek1994 wrote:Moje pierwsze pytanie na tym forum było czy jeżeli czuje jeden jajnik to coś znaczy czy nie😊 no więc teraz już sama wiem że nie znaczy nic. Z prawego jajnika miałam mega kłucie przy lekach a z lewego kompletnie nic. I na obu są piękne wymiarowe pęcherzyki. I endo idealne. Lekarka jak to zobaczyła to się mocno zdziwiła bo cały czas mówiła że ona nie widzi szans. (Przypomnę pcos, amh 23) (I oczywiście ja wiem że do ciąży to może być jeszcze daleka droga i wogole) ale jestem tak szczęśliwa że coś zadziałało. Jestem już po zastrzyku i nawet jak nic z tego nie wyjdzie to jestem dzisiaj przeszczęśliwa. I dziękuję wam za wsparcie tutaj😊
Super. Wierzę że to szczęśliwy cykl 😘Nasza Kornelka przyszła na świat 05.01.2022r i jest naszym całym światem. 🙂
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" -
ELIZA K.A.N.D.B.K.A wrote:No i przyszła skubana, no nic działamy z tym cyklem
-
Kikulek1994 wrote:Głowa do góry. Najważniejsze że coś się pojawiło, coś zadzialalo. Wiem że jest ciężko ale trzeba próbować. 10lat ale masz stwierdzona jakaś chorobe? Jaki jest problem? Jakieś badania? Leczysz się w klinice niepłodności?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2023, 19:04
ELIZA -
ELIZA K.A.N.D.B.K.A wrote:Tak, mam stwierdzone PCO, hashimoto, insulinoopornosc, hirsutyzm. Przez 6 lat leczyliśmy się w 3 klinikach, każda nie dawała szans na nic więcej niż in vitro, my jednak jeszcze gdzieś głęboko wierzymy, że da się zajść naturalnie, dlatego też nie zdecydowaliśmy się na in vitro, wiem że 10 lat to ogrom czasu i pewnie wiele z Was juz dawno zdecydowałoby się na tą metodę. My daliśmy sobie jeszcze chwilę czasu i jak widać jednak się da. Od kilkunastu lat w styczniu udało się wystymulowac (pierwszą) owulacje, więc jesteśmy pełni nadziei , że uda się nam. A jeśli nie to zdecydujemy się na in vitro.
-
Witajcie ☺️ Dotychczas tylko czytałam tutaj fora, dziś postanowiłam się udzielić🙂
U mnie aktualnie 16 cykl starań. Mam już synka, który pojawił się dzięki braniu bromergonu, bo miałam hiperprolaktynemię czynnościową.
Teraz 1,5 roku starań i nic, od roku biorę dostinex na obniżenie tej prolaktyny. Przez ten czas chodziłam do jednego lekarza, który nie miał na mnie żadnego planu, aż w końcu postanowiłam go zmienić.
I tak oto od tego cyklu, właśnie dziś zaczęłam stymulację lamettą. Mam brać 1x dziennie od 5 dc do 10dc. Zobaczymy co to będzie 🙂 nie nastawiam się jakoś bardzo optymistycznie ale cieszę się, że lekarz wdrożył jakieś działanie ☺️
Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki i mam wielką nadzieję, że w końcu zagości pod Waszym serduszkiem mały szkrabek ❤️ -
Kikulek1994 wrote:A jakie masz amh? Ja też mam pcos, insulinoopornosc, niedoczynność tarczycy, nerwicę. Po decyzji na dziecko odrazu poszłam do kliniki i lekarka też mi powiedziała że ona widzi tu tylko invitro. I szczerze? Nie wiem czy kiedykolwiek się zdobędę na invitro. Przynajmniej narazie wogole nie jestem na to gotowa. Załamała mnie tym i nie wiem jak dalej to się wszystko potoczy narazie była w szoku bo na obu jajnikach po lametta były pecherzyki. Ale o sobie i o tym czy chcesz invitro czy nie decydujesz tylko ty i twój partner.ELIZA
-
Dziewczyny powiedzcie jak się czulyscie po zastrzyku z ovitelle? Ja tak sobie myślę, na spokojnie do tego podejdę, nic mi nie będzie a czuje się jak gówno😱 po zastrzyku nic mi nie było ale teraz po 24 godz masakra. Czuje się jakbym miała grypę do tego ból podbrzusza, pleców i zawroty głowy. Jak było u was? I jak długo to trzyma?
-
Kikulek1994 wrote:Dziewczyny powiedzcie jak się czulyscie po zastrzyku z ovitelle? Ja tak sobie myślę, na spokojnie do tego podejdę, nic mi nie będzie a czuje się jak gówno😱 po zastrzyku nic mi nie było ale teraz po 24 godz masakra. Czuje się jakbym miała grypę do tego ból podbrzusza, pleców i zawroty głowy. Jak było u was? I jak długo to trzyma?
O jej! Nie strasz 😯 Ja idę za tydzień 🥺 -
Luśka6 wrote:O jej! Nie strasz 😯 Ja idę za tydzień 🥺
-
Kikulek1994 wrote:Może przejdziesz bez żadnych problemów 😊 ja byłam nastawiona że po lametta będę się źle czuła a nic mi nie było praktycznie a do ovitrele podchodziłam na luzie i mam😊 ale to też może przez to że cały czas napieprzam na nogach w robocie po 8 godz i trochę dźwigam.
Ja po lametta również nie mam skutków ubocznych, ale wzięłam dopiero jedną tabletkę no i postanowiłam brać po południu, żeby w pracy nie czuć się źle w razie, gdyby jakieś objawy wystąpiły 😉
Jedno co mogę powiedzieć, to to, że dziś jest 6 dc a ja czuję prawy jajnik jak pracuje 😊