Stymulacja letrozolem
-
WIADOMOŚĆ
-
Kikulek1994 wrote:Kurcze wspolczuje tego stanu zapalnego w pakiecie z jedenastomiesiecznym dzieckiem. Ja przed ciążą byłam taka aktywna. Trzy razy w tyg siłownia do tego rolki, rower a po tych krwawieniach nic. Siedzę i jem. Tak się z tym źle czuje bo kocham ruch. W tym tygodniu starałam się chociaż wyjść na krótki spacer.
Ja cały czas podziwiam kobiety które są szczęśliwe z powodu naturalnego porodu😊 może da się coś załatwić z lekarzem prowadzącym odnośnie cesarki?
Miałam cesarkę i jakoś nie wspominam tego super. Wolałabym spróbować. Naturalnie. 🙂Nasza Kornelka przyszła na świat 05.01.2022r i jest naszym całym światem. 🙂
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" -
Agusia94 wrote:Miałam cesarkę i jakoś nie wspominam tego super. Wolałabym spróbować. Naturalnie. 🙂
kasia lubi tę wiadomość
-
Mujer super wiadomość, że parka będzie. Dasz radę z dwójką, na pewno z początku będzie ciężko. U mnie w rodzinie też kuzynka mówiła, że o ile pierwsza ciąża suoer, to z drugą nie było kolorowo. Musisz odpoczywać te 3 miesiące 😊
Bie jestem znawczynią porodów, ale jakbym miała wybierać to zdecydowanie cesarkęStarania naturalne od 2019r. z pomocą medyczną od 2020r. z przerwami (ok roku).
Stymulacja m.in. dostinex, clo, ovitrelle, lametta
Luty 2022r. HSG prawy jajowód niedrożny
Maj 2022r. klinika GAMETA, badania
Lipiec 2022r. 1x inseminacja bezskutecznie
Wrzesień 2022r. polip
Grudzień 2022r. histeroskopia, wyłyżeczkowanie macicy
♥♥♥
Marzec 2023r. 8.03 test pozytywny, beta 459 ♥
29 czerwiec: połówkowe, 400 g zdrowego chłopaka
sierpień: 28 tc, III prenatalne, 1400g zdrowego synusia
wrzesień: 31 tc 2090g szczęścia
październik: 34tc 2828g mojego oczka w głowie
październik: 36+1tc 3008g maluszka
Przed ciążą:
Ona: badania ok
On: badania ok
badania nasienia: wyniki bardzo dobre -
Agusia94 wrote:Miałam cesarkę i jakoś nie wspominam tego super. Wolałabym spróbować. Naturalnie. 🙂
Zapewne tak będzie, na chwilę obecną nie ma przeciwskazań do porodu naturalnego a nie chcę cesarki na siłę natomiast nie płakałabym gdyby się okazało, że jednak będzie cesarka 😁 dla mnie poród naturalny to było coś co trzeba przejść, na szczęście dostałam znieczulenie. Teraz będzie tak samo, trzeba to zrobić i tyle ale nic cudownego dla mnie w tym nie ma. -
Dziewczyny mój organizm zrobił się jakiś chyba oporny na stymulacje 🙄 wydaje mi się że powinna wystąpić koło tego 14tego dnia a u mnie nic, dosłownie cisza. Mam wrażenie że jakoś ta owulacja się teraz blokuję. Dostałam w tym cyklu podwójna dawkę letrozolu a tu jeszcze gorzej. Rece mi opadają 🙈PCOS, Insulinooporność, Hashimoto, nieregularne, długie cykle
Starania od 11.2019
Od 9.2020 dieta z AP
12.2020 ciąża na cyklu naturalnym 🍀
2.2021 poronienie zatrzymane 8tc 💔
4.2021 pierwsza stymulacja letrozolem i ciąża 🍀
12.2021 PPROM 2710g CC 36t2d, mamy córeczkę ❤️
Starania o rodzeństwo od 9.2022
6 cykli stymulowanych letrozolem i tym razem nic.
Od 8.2023 starania naturalne.
2.2024 wznowienie stymulacji letrozolem, pierwszy cykl i ciąża 🍀
10.2024 PPROM 3290g VBAC 36t4d, mamy syna ❤️
-
Karmen wrote:Dziewczyny mój organizm zrobił się jakiś chyba oporny na stymulacje 🙄 wydaje mi się że powinna wystąpić koło tego 14tego dnia a u mnie nic, dosłownie cisza. Mam wrażenie że jakoś ta owulacja się teraz blokuję. Dostałam w tym cyklu podwójna dawkę letrozolu a tu jeszcze gorzej. Rece mi opadają 🙈
Dlatego nie do końca ufam testom owulacyjnym. Masz możliwość wizyty u lekarza? Poprzednim razem tez testy nie pokazywały owulacji a Lekarz jednak ją potwierdził także dobrze gdybyś miała możliwość podglądu 🙂Karmen lubi tę wiadomość
Nasza Kornelka przyszła na świat 05.01.2022r i jest naszym całym światem. 🙂
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" -
Agusia94 wrote:Dlatego nie do końca ufam testom owulacyjnym. Masz możliwość wizyty u lekarza? Poprzednim razem tez testy nie pokazywały owulacji a Lekarz jednak ją potwierdził także dobrze gdybyś miała możliwość podglądu 🙂PCOS, Insulinooporność, Hashimoto, nieregularne, długie cykle
Starania od 11.2019
Od 9.2020 dieta z AP
12.2020 ciąża na cyklu naturalnym 🍀
2.2021 poronienie zatrzymane 8tc 💔
4.2021 pierwsza stymulacja letrozolem i ciąża 🍀
12.2021 PPROM 2710g CC 36t2d, mamy córeczkę ❤️
Starania o rodzeństwo od 9.2022
6 cykli stymulowanych letrozolem i tym razem nic.
Od 8.2023 starania naturalne.
2.2024 wznowienie stymulacji letrozolem, pierwszy cykl i ciąża 🍀
10.2024 PPROM 3290g VBAC 36t4d, mamy syna ❤️
-
Kikulek1994 wrote:Ja nie mówię że cesarka jest lepsza, w żadnym wypadku. Nie przeszłam ani jednego ani drugiego. Wydaje mi się że oba porody są tragiczne. Ja akurak wokół siebie mam praktycznie kobiety które rodziły naturalnie i przechodziły to tragicznie więc może przez to jakoś wydaje mi się że cesarkę chociaż minimalnie lżej się przechodzi. Wiadomo co kobieta to inne odczucia i dopóki sama nie przejdę nie będę wiedzieć😊
Wystarczy poczytać o komplikacjach po cesarkach to przy samym czytaniu się odechciewa.
Poród naturalny sam w nazwie ma że naturalny fizjologiczny więc zdrowszy. Cesarka to nic innego jak operacja i to poważna. Wiadomo że zdarzają się cięższe porody naturalne ale myślę że trzeba urodzić naturalnie i przez cc żeby mieć rzeczywiste porównanie. Mimo to wiedząc jakie są konsekwencje i komplikacje po cc wolałabym pomęczyć się rodząc naturalnie i mieć z głowy późniejszy strach. 🙂
Kikulek1994 i Ty masz dziasiaj wizytę? Daj Koniecznie znać ❤Nasza Kornelka przyszła na świat 05.01.2022r i jest naszym całym światem. 🙂
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" -
Agusia94 wrote:Wystarczy poczytać o komplikacjach po cesarkach to przy samym czytaniu się odechciewa.
Poród naturalny sam w nazwie ma że naturalny fizjologiczny więc zdrowszy. Cesarka to nic innego jak operacja i to poważna. Wiadomo że zdarzają się cięższe porody naturalne ale myślę że trzeba urodzić naturalnie i przez cc żeby mieć rzeczywiste porównanie. Mimo to wiedząc jakie są konsekwencje i komplikacje po cc wolałabym pomęczyć się rodząc naturalnie i mieć z głowy późniejszy strach. 🙂
Kikulek1994 i Ty masz dziasiaj wizytę? Daj Koniecznie znać ❤ -
Kikulek1994 wrote:Ja już dziewczyny jestem w trakcie poronienia wywoływanego w szpitalu od wczoraj i umieram. Takiego bólu nie wyzyłam jeszcze nigdy. Moje dzieciątko zatrzymało się w siódmym tygodniu 😭😭PCOS, Insulinooporność, Hashimoto, nieregularne, długie cykle
Starania od 11.2019
Od 9.2020 dieta z AP
12.2020 ciąża na cyklu naturalnym 🍀
2.2021 poronienie zatrzymane 8tc 💔
4.2021 pierwsza stymulacja letrozolem i ciąża 🍀
12.2021 PPROM 2710g CC 36t2d, mamy córeczkę ❤️
Starania o rodzeństwo od 9.2022
6 cykli stymulowanych letrozolem i tym razem nic.
Od 8.2023 starania naturalne.
2.2024 wznowienie stymulacji letrozolem, pierwszy cykl i ciąża 🍀
10.2024 PPROM 3290g VBAC 36t4d, mamy syna ❤️
-
Kikulek1994 wrote:Ja już dziewczyny jestem w trakcie poronienia wywoływanego w szpitalu od wczoraj i umieram. Takiego bólu nie wyzyłam jeszcze nigdy. Moje dzieciątko zatrzymało się w siódmym tygodniu 😭😭
Kikulek1994 tule Cię mocno.
Mam nadzieję że partner jest przy Tobie.
Ja też wiem co to za ból. Jest to bardzo niesprawiedliwy ból 😭😭😭😭Nasza Kornelka przyszła na świat 05.01.2022r i jest naszym całym światem. 🙂
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" -
Kikulek1994 wrote:Ja już dziewczyny jestem w trakcie poronienia wywoływanego w szpitalu od wczoraj i umieram. Takiego bólu nie wyzyłam jeszcze nigdy. Moje dzieciątko zatrzymało się w siódmym tygodniu 😭😭
-
;-( bardzo mi przykro...
trzymaj się ciepło Kikulek 🍀Starania naturalne od 2019r. z pomocą medyczną od 2020r. z przerwami (ok roku).
Stymulacja m.in. dostinex, clo, ovitrelle, lametta
Luty 2022r. HSG prawy jajowód niedrożny
Maj 2022r. klinika GAMETA, badania
Lipiec 2022r. 1x inseminacja bezskutecznie
Wrzesień 2022r. polip
Grudzień 2022r. histeroskopia, wyłyżeczkowanie macicy
♥♥♥
Marzec 2023r. 8.03 test pozytywny, beta 459 ♥
29 czerwiec: połówkowe, 400 g zdrowego chłopaka
sierpień: 28 tc, III prenatalne, 1400g zdrowego synusia
wrzesień: 31 tc 2090g szczęścia
październik: 34tc 2828g mojego oczka w głowie
październik: 36+1tc 3008g maluszka
Przed ciążą:
Ona: badania ok
On: badania ok
badania nasienia: wyniki bardzo dobre -
Bardzo mi przykro Kikulek1994 Nie wyobrażam sobie nawet co przechodzisz. Ściskam mocno!
Ja byłam wczoraj na monitoringu cyklu, 15 dzień cyklu dokładnie. Jest jeden pęcherzyk z którego mooooooże coś się udać jeśli urośnie, ale miał tylko 11mm. Więc jeśli bedzie owulacja to będzie późno. Kolejny monitoring mam w poniedziałek i zobaczymy co on nam pokaże, czy ten pęcherzyk w ogóle urośnie. Endometrium też wąskie i suplementuję witaminę E, C, D3, jem awokado, orzechy brazylijskie itd. Nie wiem skąd te wąskie endometrium może jeszcze coś się do poniedziałku zmieni, ale raczej czuję że cudów nie będzie.
Po prostu chciałabym mieć pełny obraz tego naturalnego cyklu po laparoskopii żeby wiedzieć jak się sprawy mają, ale coś czuję że od następnego cyklu wrócimy do stymulacji.👩 32 -PCOS (AMH 10.2), niedoczynność tarczycy, hashimoto
🧔 33 - wyniki nasienia w normie
Starania od września 2021
3 nieudane inseminacje
12.05 rozpoczęcie💉
20.05 kontrola - po 15 🥚 na jajnik, rozmiary między 11 a 15mm
24.05 - punkcja
29.05 mamy 3 zarodki: 4AA❄️4AA❄️4BB❄️
17.06 transfer 🙏❤️ estradiol: 394,66 ; progesteron: 74,68 ng/ml
19.06 progesteron: 120 ng/ml
22.06 progesteron: 219 ng/ml
7dpt progesteron 154 ng/ml, beta hcg 97.5 🥹
9dpt progesteron: 61,29 ng/ml, beta 177,850 mIU/ml
11dpt progesteron: 80 ng/ml, beta hcg 395 ng/ml
13dpt progesteron 82ng/ml, beta 1093,350
15dpt progesteron 80ng/ml, beta 2537
17dpt progesteron 54ng/ml, beta hcg 5321,780 ❤️
20
21dpt progesteron 48,88 ng/ml, beta hcg 13334 ❤️
24dpt mamy serduszko ❤️
-
kasia wrote:Bardzo mi przykro Kikulek1994 Nie wyobrażam sobie nawet co przechodzisz. Ściskam mocno!
Ja byłam wczoraj na monitoringu cyklu, 15 dzień cyklu dokładnie. Jest jeden pęcherzyk z którego mooooooże coś się udać jeśli urośnie, ale miał tylko 11mm. Więc jeśli bedzie owulacja to będzie późno. Kolejny monitoring mam w poniedziałek i zobaczymy co on nam pokaże, czy ten pęcherzyk w ogóle urośnie. Endometrium też wąskie i suplementuję witaminę E, C, D3, jem awokado, orzechy brazylijskie itd. Nie wiem skąd te wąskie endometrium może jeszcze coś się do poniedziałku zmieni, ale raczej czuję że cudów nie będzie.
Po prostu chciałabym mieć pełny obraz tego naturalnego cyklu po laparoskopii żeby wiedzieć jak się sprawy mają, ale coś czuję że od następnego cyklu wrócimy do stymulacji.PCOS, Insulinooporność, Hashimoto, nieregularne, długie cykle
Starania od 11.2019
Od 9.2020 dieta z AP
12.2020 ciąża na cyklu naturalnym 🍀
2.2021 poronienie zatrzymane 8tc 💔
4.2021 pierwsza stymulacja letrozolem i ciąża 🍀
12.2021 PPROM 2710g CC 36t2d, mamy córeczkę ❤️
Starania o rodzeństwo od 9.2022
6 cykli stymulowanych letrozolem i tym razem nic.
Od 8.2023 starania naturalne.
2.2024 wznowienie stymulacji letrozolem, pierwszy cykl i ciąża 🍀
10.2024 PPROM 3290g VBAC 36t4d, mamy syna ❤️
-
To forum było dla mnie ogromnie ważne, i pomoc od was tutaj nieoceniona. Nigdy nie dostałam tyle wsparcia co tu dlatego pisze wam że już jest po, jestem w domu. Właśnie wróciłam do domu. Lekarz stwierdził że ciąża zatrzymała się w siódmym tyg, serduszko przestało bić. Początkowo dali mi cyclotek na skurcze. Lekarz nie chciał robić łyżeczkowania wiedzac że leczę się na niepłodnośc chciał żebym jak najprędzej doszła do siebie. Ale nie przewidział że lek mnie prawie wykończy. Dał mi dwie tabletki, ból zaczął się po trzech godz ale był nie do zniesienia. Lekarze byli w szoku, dali mi kroplówkę jakaś przeciwbólowa, nic. Potem druga z ibuprofenem też nic. Wkoncu zaczęło mi spadać ciśnienie i dali mi jakiś zastrzyk domięśniowo. Doszłam do żywych ale dzisiaj rano się okazało że jeszcze mega dużo zostało, lekarze już nie chcieli dawać mi tego leku więc skończyło się na łyżeczkowaniu. Mało tego o ironio leżałam na sali z dwiema ciężarnymi kobietami którym cały czas robili ktg bo nie bylo miejsca w szpitalu i miałam do wyboru albo ta sale albo noworodkowa. Mój partner mnie bardzo wspierał ale mam wrażenie że jest w jeszcze gorszym stanie psychicznym niż ja i wiecie co? Wiedziałam że to jest za piękne że w pierwszym cyklu się udało. Nie mam tyle szczęścia w życiu żeby było wszystko dobrze mimo że ja dla innych staram się być dobra, uczciwa, nic złego nikomu nie robię i wogole żyć w zgodzie ze światem to od początku wiedziałam że to się źle skończy. Bede tutaj cały czas zaglądać bo wszystkim wam kibicuje tutaj ale co będzie dalej ze mną to nie mam pojęcia, nie wiem czy się zdecyduje na drugą ciążę bo nie wiem czy moja głowa da radę. Ale trzymam tutaj kciuki za te jeszcze nienarodzone dzieci i te o które się staracie♥️
Kinusia_25 lubi tę wiadomość
-
Kikulek1994 wrote:To forum było dla mnie ogromnie ważne, i pomoc od was tutaj nieoceniona. Nigdy nie dostałam tyle wsparcia co tu dlatego pisze wam że już jest po, jestem w domu. Właśnie wróciłam do domu. Lekarz stwierdził że ciąża zatrzymała się w siódmym tyg, serduszko przestało bić. Początkowo dali mi cyclotek na skurcze. Lekarz nie chciał robić łyżeczkowania wiedzac że leczę się na niepłodnośc chciał żebym jak najprędzej doszła do siebie. Ale nie przewidział że lek mnie prawie wykończy. Dał mi dwie tabletki, ból zaczął się po trzech godz ale był nie do zniesienia. Lekarze byli w szoku, dali mi kroplówkę jakaś przeciwbólowa, nic. Potem druga z ibuprofenem też nic. Wkoncu zaczęło mi spadać ciśnienie i dali mi jakiś zastrzyk domięśniowo. Doszłam do żywych ale dzisiaj rano się okazało że jeszcze mega dużo zostało, lekarze już nie chcieli dawać mi tego leku więc skończyło się na łyżeczkowaniu. Mało tego o ironio leżałam na sali z dwiema ciężarnymi kobietami którym cały czas robili ktg bo nie bylo miejsca w szpitalu i miałam do wyboru albo ta sale albo noworodkowa. Mój partner mnie bardzo wspierał ale mam wrażenie że jest w jeszcze gorszym stanie psychicznym niż ja i wiecie co? Wiedziałam że to jest za piękne że w pierwszym cyklu się udało. Nie mam tyle szczęścia w życiu żeby było wszystko dobrze mimo że ja dla innych staram się być dobra, uczciwa, nic złego nikomu nie robię i wogole żyć w zgodzie ze światem to od początku wiedziałam że to się źle skończy. Bede tutaj cały czas zaglądać bo wszystkim wam kibicuje tutaj ale co będzie dalej ze mną to nie mam pojęcia, nie wiem czy się zdecyduje na drugą ciążę bo nie wiem czy moja głowa da radę. Ale trzymam tutaj kciuki za te jeszcze nienarodzone dzieci i te o które się staracie♥️
Kikulek1994 ja straciłam ciążę w 14 tygodniu wiedziałam że miała być to dziewczynka. W ciąży w tym samym czasie były jeszcze 2 moje koleżanki różniły nas tylko 2 tygodnie różnicy. Ja byłam w środku. Poroniłam . Serduszko się zatrzymało gdzie dowiedziałam się o tym na wizycie.
Tez dostałam cytotek i też źle zareagowałam ból niesamowity robiło mi się słabo strasznie się pociłam i prawie zemdlalam. Ale zareagowałam na tabletki błyskawicznie. Jeszcze nie do końca mi się rozpuściły bo ja dostałam je pod język a już dostałam skurczy. Też miałam łyżeczkowanie.
Najgorsze dla kobiety która pragnie dziecka to stracić je. Mi się świat zawalił w tamtym momencie. Nie chciałam nikogo widzieć oprócz mojego partnera i moich rodziców. Miałam alergie na ludzi. I trochę do tej pory mi tak zostało. Mimo wszystko gdzieś to jeszcze we mnie siedzi.
Mój lekarz kazał zobaczyć w tym coś dobrego I cieszyć się że mojemu organizmowi udało się zajść w ciążę bo to znaczy że to potrafi i skoro raz to I drugi i w 90% już szczęśliwie.
I ja po poronieniu chciałam jak najszybciej zajść w ciążę I czym dłużej się nie udawało tym wariowałam bardziej ale w końcu po roku z pomocą letrozolu się udało.
Nie podpowiem Ci jak przez to przejść bo nie wiem sama. Ja się męczyłam sama ze sobą. Po prostu lekarstwem jest tylko czas. Żadne słowa pocieszenia mnie nie pocieszały. Z biegiem czasu uważam że powinnam porozmawiać z psychologiem. W szpitalu z tego nie skorzystałam a miałam możliwość po szpitalu także tego nie zrobiłam myślę że powinnam. Tobie też polecam z kimś porozmawiać i nie bój się swoich uczuć emocji.
I niestety ale wiele kobiet musi przejść przez poronienie żeby doczekać się zdrowego dziecka.
Pocieszający jest fakt że po poronieniu w większości kobieta zachodzi szybciej w ciążę I ta ciąża jest idealna ❤Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2023, 23:41
Kikulek1994 lubi tę wiadomość
Nasza Kornelka przyszła na świat 05.01.2022r i jest naszym całym światem. 🙂
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" -
Kikulek1994 wrote:To forum było dla mnie ogromnie ważne, i pomoc od was tutaj nieoceniona. Nigdy nie dostałam tyle wsparcia co tu dlatego pisze wam że już jest po, jestem w domu. Właśnie wróciłam do domu. Lekarz stwierdził że ciąża zatrzymała się w siódmym tyg, serduszko przestało bić. Początkowo dali mi cyclotek na skurcze. Lekarz nie chciał robić łyżeczkowania wiedzac że leczę się na niepłodnośc chciał żebym jak najprędzej doszła do siebie. Ale nie przewidział że lek mnie prawie wykończy. Dał mi dwie tabletki, ból zaczął się po trzech godz ale był nie do zniesienia. Lekarze byli w szoku, dali mi kroplówkę jakaś przeciwbólowa, nic. Potem druga z ibuprofenem też nic. Wkoncu zaczęło mi spadać ciśnienie i dali mi jakiś zastrzyk domięśniowo. Doszłam do żywych ale dzisiaj rano się okazało że jeszcze mega dużo zostało, lekarze już nie chcieli dawać mi tego leku więc skończyło się na łyżeczkowaniu. Mało tego o ironio leżałam na sali z dwiema ciężarnymi kobietami którym cały czas robili ktg bo nie bylo miejsca w szpitalu i miałam do wyboru albo ta sale albo noworodkowa. Mój partner mnie bardzo wspierał ale mam wrażenie że jest w jeszcze gorszym stanie psychicznym niż ja i wiecie co? Wiedziałam że to jest za piękne że w pierwszym cyklu się udało. Nie mam tyle szczęścia w życiu żeby było wszystko dobrze mimo że ja dla innych staram się być dobra, uczciwa, nic złego nikomu nie robię i wogole żyć w zgodzie ze światem to od początku wiedziałam że to się źle skończy. Bede tutaj cały czas zaglądać bo wszystkim wam kibicuje tutaj ale co będzie dalej ze mną to nie mam pojęcia, nie wiem czy się zdecyduje na drugą ciążę bo nie wiem czy moja głowa da radę. Ale trzymam tutaj kciuki za te jeszcze nienarodzone dzieci i te o które się staracie♥️
Misia...czytam Twoje słowa i wyobrażam sobie siebie... Mam identycznie,jak Ty. Również zawsze starałam się być dla wszystkich dobra,życzliwa,empatyczna. Niestety życie mnie stargało równo...jak nie problemy zdrowotne,to straty najbliższych. Nie dowierzałam,dlaczego ja...podobnie,jak Tobie - udało mi się zajść w ciążę,ale po 2 stymulacji...i walczymy. Niestety poprzedni przyrost bety nie był dobry,bo o jedyne 40%...oznaczam jutro i zobaczymy,co się dzieje...
Myślę ciepło o Tobie i wierzę,że wszystkie będziemy walczyć. Będziemy walczyć dla nas samych i swoich kropków!
Przytulam Cię Kilkulek najmocniej jak potrafię! ❤️
Wyobrażam sobie,co czujesz. Odpocznij ❤️Kikulek1994 lubi tę wiadomość
12.2021r - 💒
11.2022r - początek starań o pierwsze 👶
03. 2023 - CB 4t 💔
29.05.2023 - ⏸️ (naturalny cykl) 🙏🍀🤞💕
30.05.2023 - Beta HCG - 305,8 🙏🍀💖
6.06.2023 - Beta HCG - 5071,6 🙏🍀💖🌞🤞
14.06.2023 - Kruszynka z serduszkiem ❤️🙏🍀🤞☀️😍
07.07.2023 - 3,41 cm maluszka 😍❤️🤞🍀🙏☀️❤️
20.09.2023 - połówkowe, 451 g chłopczyka, niskie ryzyka ❤️🍀🙏
17.11.2023 - 3 prenatalne ♥️🤞🍀☀️🥰 1600 g Skarba 🩵♥️
[/url] -
Kikulek1994 wrote:To forum było dla mnie ogromnie ważne, i pomoc od was tutaj nieoceniona. Nigdy nie dostałam tyle wsparcia co tu dlatego pisze wam że już jest po, jestem w domu. Właśnie wróciłam do domu. Lekarz stwierdził że ciąża zatrzymała się w siódmym tyg, serduszko przestało bić. Początkowo dali mi cyclotek na skurcze. Lekarz nie chciał robić łyżeczkowania wiedzac że leczę się na niepłodnośc chciał żebym jak najprędzej doszła do siebie. Ale nie przewidział że lek mnie prawie wykończy. Dał mi dwie tabletki, ból zaczął się po trzech godz ale był nie do zniesienia. Lekarze byli w szoku, dali mi kroplówkę jakaś przeciwbólowa, nic. Potem druga z ibuprofenem też nic. Wkoncu zaczęło mi spadać ciśnienie i dali mi jakiś zastrzyk domięśniowo. Doszłam do żywych ale dzisiaj rano się okazało że jeszcze mega dużo zostało, lekarze już nie chcieli dawać mi tego leku więc skończyło się na łyżeczkowaniu. Mało tego o ironio leżałam na sali z dwiema ciężarnymi kobietami którym cały czas robili ktg bo nie bylo miejsca w szpitalu i miałam do wyboru albo ta sale albo noworodkowa. Mój partner mnie bardzo wspierał ale mam wrażenie że jest w jeszcze gorszym stanie psychicznym niż ja i wiecie co? Wiedziałam że to jest za piękne że w pierwszym cyklu się udało. Nie mam tyle szczęścia w życiu żeby było wszystko dobrze mimo że ja dla innych staram się być dobra, uczciwa, nic złego nikomu nie robię i wogole żyć w zgodzie ze światem to od początku wiedziałam że to się źle skończy. Bede tutaj cały czas zaglądać bo wszystkim wam kibicuje tutaj ale co będzie dalej ze mną to nie mam pojęcia, nie wiem czy się zdecyduje na drugą ciążę bo nie wiem czy moja głowa da radę. Ale trzymam tutaj kciuki za te jeszcze nienarodzone dzieci i te o które się staracie♥️
Kikulek1994 lubi tę wiadomość
PCOS, Insulinooporność, Hashimoto, nieregularne, długie cykle
Starania od 11.2019
Od 9.2020 dieta z AP
12.2020 ciąża na cyklu naturalnym 🍀
2.2021 poronienie zatrzymane 8tc 💔
4.2021 pierwsza stymulacja letrozolem i ciąża 🍀
12.2021 PPROM 2710g CC 36t2d, mamy córeczkę ❤️
Starania o rodzeństwo od 9.2022
6 cykli stymulowanych letrozolem i tym razem nic.
Od 8.2023 starania naturalne.
2.2024 wznowienie stymulacji letrozolem, pierwszy cykl i ciąża 🍀
10.2024 PPROM 3290g VBAC 36t4d, mamy syna ❤️