Stymulacja letrozolem
-
WIADOMOŚĆ
-
Rocheera wrote:Dzięki Efta, ja tak o tej luteinie pisze, bo właśnie mam kiepski progesteron i jak jest szansa i ovu to wolę brać niż płakać...
Później odezwę się co i jak
a to tak, jak masz niski progesteron to luteina jak najbardziej wskazana.
to czekam na wiesci. mam nadzieje że pęcherzyk pekł.6 lat starań efekt: Jaś ur. lipiec 2014 mutacja C677T i A1298C w genie MTHFR-heterozygota
1 IUI październik 2016 ciąża biochemiczna 2 IUI
3IUI grudzień 2016 serduszko bije pappa T21 1:424, Nifty Ok. córcia Iga
-
Kochane dziękuję, że ze mną jesteście i zawsze stoicie murem To forum naprawdę daje mi dużo wsparcia i wy również dodajecie mi sił, pisałam już o tym nie raz
Efta słusznie odczytałaś moją wiadomość Powiem Wam, że to nie jest tak że jestem super silna i mnie to nie ruszyło, bo owszem jest mi smutno że się nie udało, że znowu bez owu i że mąż ma takie kiepskie wyniki. ALE była to wizyta inna niż wszystkie, zawsze wychodziłam z nich zdołowana że się nie udało, bo widziałam że lekarz też był zdezorientowany i nie wiedział za bardzo co ze mną zrobić a nie chciał mnie odesłać (bo bał się przyznać że nie wie? czy wolał ciągnąć jeszcze ode mnie kasę?). Tym razem wyszłam ze smutkiem bo się nie udało ale tak jak pisałam spodziewałam się kategorycznego odesłania na in vitro a okazało się że wcale nie. Jestem też świadoma tego, że może nie uda się tymi lekami podreperować armii, tego nie wiemy ale co nam szkodzi spróbować? Wiem też że z moim amh będzie ciężko z owulacją, bo bardzo łatwo można przegiąć w drugą stronę. Teraz przynajmniej to wiem. Jednak czuję że lekarz wie co robi, że ma pojęcie i plan. Dał nam NADZIEJĘ! A w tym momencie to to czego mi potrzeba najbardziej, bo pewnie jeszcze nie raz przyjdą trudne chwile i zwątpienie ale jest szansa:)
Jeśli chodzi o bóle na @ to owszem zdarzyło mi się kilka razy. Wczoraj odstawiłam estrogeny i dziś dopadł mnie trochę taki ból. Jednak nie wiem co było/może być tego przyczyną, bo nigdy nie pytałam o to lekarzy.
Natomiast co do plamień to miałam takie na pierwszym cyklu z clo, a później po ok 7 dniach od owu i się łudziłam, że to implantacja jednak to nie było to. Jeśli plamienie nie było obfite to wydaje mi się, że mogło ono być związane z owulką. Daj znać jak tam po?Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2016, 16:23
efta, Rocheera lubią tę wiadomość
4 cs o drugiego bobasa - II 03.01; 20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Jedyne co mnie zastanawia to to że gin nie zerknał ile i gdzie pęcherzyki miałam, na obrazie widziałam mniejsze 3 na monicie z prawej strony i ten jeden dominujący z LEWEJ strony i powiedział mi że pięknie z PRAWEJ nie ma pęcherzyka, z LEWEJ też nie, było ciałko żółte.
Więc co z tą prawą stroną? Te pęcherzyki się wchłaniają czy mogły urosnąć i pęknąć?Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2016, 17:34
-
Miśkowa- najważniejsze to mieć plan działania będzie dobrze!
z własnego doświadczenia mogę tylko doradzić żeby mąż trzymał się kuracji, bo mój nie raz zapomniał witaminek, miał ogólnie prowadzić zdrowy tryb życia, ale nie zawsze wychodziło i pewnie dlatego jego wyniki po kuracji nie zbyt się poprawiły.
Dziewczyny, mam pytanie czy u Was po pęknieciu pęcherzyka zawsze pojawia się ciałko żółte? Bo ja raz na wizycie dowiedziałam się, że po zastrzyku na pęknięcie niby wszystko się udało, ale nie powiedziała mi, że mam ciałka żółte tylko, że jajka pękły- a wskazuje na to, że są znacznie mniejsze... i co...? przeistoczyły się w ciałka żółte czy jak ?Miśkowa lubi tę wiadomość
-
Onia wrote:Miśkowa- najważniejsze to mieć plan działania będzie dobrze!
z własnego doświadczenia mogę tylko doradzić żeby mąż trzymał się kuracji, bo mój nie raz zapomniał witaminek, miał ogólnie prowadzić zdrowy tryb życia, ale nie zawsze wychodziło i pewnie dlatego jego wyniki po kuracji nie zbyt się poprawiły.
Dziewczyny, mam pytanie czy u Was po pęknieciu pęcherzyka zawsze pojawia się ciałko żółte? Bo ja raz na wizycie dowiedziałam się, że po zastrzyku na pęknięcie niby wszystko się udało, ale nie powiedziała mi, że mam ciałka żółte tylko, że jajka pękły- a wskazuje na to, że są znacznie mniejsze... i co...? przeistoczyły się w ciałka żółte czy jak ?
Onia z tego co kojarzę to ciałko żółte pojawia się po jakimś czasie (doba, dwie) a nie od razu po pęknięciu więc może to co zobaczyła lekarka to był świeżo pęknięty albo nie wiedziała że znasz tak fachowe pojęcia jak ciałko żółte:)A jakie leczenie miał zalecone Twój mąż?Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2016, 19:19
4 cs o drugiego bobasa - II 03.01; 20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Rocheera wrote:Jedyne co mnie zastanawia to to że gin nie zerknał ile i gdzie pęcherzyki miałam, na obrazie widziałam mniejsze 3 na monicie z prawej strony i ten jeden dominujący z LEWEJ strony i powiedział mi że pięknie z PRAWEJ nie ma pęcherzyka, z LEWEJ też nie, było ciałko żółte.
Więc co z tą prawą stroną? Te pęcherzyki się wchłaniają czy mogły urosnąć i pęknąć?4 cs o drugiego bobasa - II 03.01; 20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Miśkowa wrote:Niech spróbuje zapominać to ja mu pokażę!!! HA żartuję a tak serio to od kiedy u tego nowego lekarza mąż jest zapraszany to gabinetu to mam wrażenie że inaczej do tego podchodzi, że też czuje się ważny i że świadomie bierze udział w naszych staraniach:)
Onia z tego co kojarzę to ciałko żółte pojawia się po jakimś czasie (doba, dwie) a nie od razu po pęknięciu więc może to co zobaczyła lekarka to był świeżo pęknięty albo nie wiedziała że znasz tak fachowe pojęcia jak ciałko żółte:)A jakie leczenie miał zalecone Twój mąż?
Mój brał profertil 2x1 przez 3 m-ce -
Rocheera gratuluje ovulki,bedzie super tydzien betujàcych.Tym dupkiem sid nie przejmuj,@ przyjdzie nawet jesli bedziesz go łykac tylko z dwa dni moze póznirj tfu,tfu przeciez zadnej @ nie bedzie co ja bredze
Rocheera lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
efta wrote:Natuś - to zaczniemy przygodę z termometrem razem. jesli jestes na samym poczatku cyklu to zmien termometr na ten dokładniejszy ale jesli juz w okolicach owulacji to pociągnij mierzenie starym. Albo zapytaj lekarza jak bedziesz na usg.
mi sie taki ból nie zdarzał. ale ja praktycznie wcale nie czuje jajników podczas stymulacji, każdy organizm inny. Ale mysle, że takie objawy prawdopodobnie są spowodowane stymulacją. ewidentnie coś tam się dzieje.
Super, bałam się że wprost przeciwnie, że będzie @ i po wszystkim. No to zobaczymy czy mierzenie da efekt, teraz nawet w dzień wolny muszę przebudzić się o 6:30. Ale czego nie zrobi się dla maleństwa -
Miśkowa niestety nasza droga jest krèta.Moze sie wydawac ze ty masz gorzej niz ja bo ja tylko problem z ovulkà a u ciebie oboje do leczenia.Jednak jak i ja tak i ty w ciaze nie zachodzimy,moze sie nawet zdarzyc ze pierwsza bedziesz cieszyc sie rosnàcym brzuszkiem a ja wciaz na etapie staran mimo wiekszych problemów.
Mam nadzieje ze stymulacja podziała ns męza i cos sie ruszy.Konkretny lekarz,ma chyba pojęcie o takich problemach bo fajnie do tego wszystkiego podszedł.Zupelnie jakbym widziala mojego gina,tez mówi co dobre,co nie jest zbyt wazne a co mozna podciagnàc i jakos sie to krèci.
Powodzenia..i pilnuj meza z lekami,faceci nie majà tej umiejętnosci pamiètania o tskich rzeczach.
To prawda ze kiedy facet wchodzi razem z kobietà do gabinetu i przysluchuje sie temu wszystkiemu to lepiej jest swiadomy tego problemu i jest łatwiej.Widzi jak duzy moze byc problem i chętniejszy jest do wspólpracy.Miśkowa lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Natuś jakie masz wrażenia po pierwszych tabletkach? Coś się zmieniło? Miałaś jakieś mocne bóle jajników?
Miśkowa, pilnuj męża a na pewno się mu poprawi i będzie miał całą armię gotową do działania. Ty sobie odpoczniesz, a on się podleczy Nic się nie martw, musi być dobrze!
Muszę powiedzieć, że jestem sceptyczna co do mierzenia temperatury. Wystarczy małe przeziębienie, większy stres i po ptokach ....niestety. Już wolę te całe testy siusianeMiśkowa lubi tę wiadomość
kasia89 -
Jagna 75 wrote:Dzin dybry
http://static.pokazywarka.pl/i/6861074/885448/fb-img-1472045637189.jpg4 cs o drugiego bobasa - II 03.01; 20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Bunia przedwczoraj był pierwszy dzień po zakończeniu Letrozolu (brałam w 3-7dc) i nie czułam nic, ale wczoraj to na zmianę rwący ból w dole pleców i w dole brzucha, taki promieniujący ból w którym trudno było określić bolące miejsce, i tak aż do południa, potem przeszło. Dziś bolą już tylko jajniki, nawet konkretnie odróżniam który kiedy, tak jakby lekkie kłucie to w jednym to w drugim (rano bardziej w lewym, teraz prawy zaczyna się odzywać). Wiesz, ja miałam zdiagnozowane bezowulacyjne cykle, wierzę, że ból wynika z tego że coś tam się wreszcie dzieje, może stąd te wszystkie boleści.
Tak jak Efta pisała - każdy organizm inaczej reaguje.
No i od dwóch dni brzuch wzdęty, w pracy muszę spodnie rozpinać jak siedzę przy komputerze
A jak Twoje odczucia? Ile dni do końca Letrozolu?
Ja również muszę pochwalić mojego gina, to mój anioł z nieba. Skierowanie do kliniki niepłodności (które a propos dostałam w dniu 30-tych urodzin, taki prezent) było dla mnie jak cios, a okazało się, że było wybawieniem.
W trakcie pierwszej wizyty na każdą z moich diagnoz (pcos, podejrzenie nadczynności nadnerczy, tyłozgięcie) lekarz machał tylko ręką jakby natrętne muchy rozganiał. W trakcie usg zamiast biedzić "ojej nie ma owulacji, no całe jajniki zawalone..." jak poprzedni lekarze, on tylko powiedział: "po co Pani tyle jajek, trzy pacjentki bym rozdzielił". No rozbroił mnie w 10 minut I rozwiał wszystkie obawy i smutki. Rozpisał na karteczce że te badania zrobić dziś, te w tym i tym dniu cyklu, brać Duphaston i będzie miesiączka (a nie było jej 4 miesiące), potem brać Letrozol, przyjechać 11-13dc i tyle, plan gotowy. Wyleciałam z gabinetu jak na skrzydłach. Dobry lekarz zawsze znajdzie dobry plan, chwała im za toWiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2016, 09:18
mmmarita lubi tę wiadomość
-
Natuś wrote:Bunia przedwczoraj był pierwszy dzień po zakończeniu Letrozolu (brałam w 3-7dc) i nie czułam nic, ale wczoraj to na zmianę rwący ból w dole pleców i w dole brzucha, taki promieniujący ból w którym trudno było określić bolące miejsce, i tak aż do południa, potem przeszło. Dziś bolą już tylko jajniki, nawet konkretnie odróżniam który kiedy, tak jakby lekkie kłucie to w jednym to w drugim (rano bardziej w lewym, teraz prawy zaczyna się odzywać). Wiesz, ja miałam zdiagnozowane bezowulacyjne cykle, wierzę, że ból wynika z tego że coś tam się wreszcie dzieje, może stąd te wszystkie boleści.
Tak jak Efta pisała - każdy organizm inaczej reaguje.
No i od dwóch dni brzuch wzdęty, w pracy muszę spodnie rozpinać jak siedzę przy komputerze
A jak Twoje odczucia? Ile dni do końca Letrozolu?
Ja również muszę pochwalić mojego gina, to mój anioł z nieba. Skierowanie do kliniki niepłodności (które a propos dostałam w dniu 30-tych urodzin, taki prezent) było dla mnie jak cios, a okazało się, że było wybawieniem.
W trakcie pierwszej wizyty na każdą z moich diagnoz (pcos, podejrzenie nadczynności nadnerczy, tyłozgięcie) lekarz machał tylko ręką jakby natrętne muchy rozganiał. W trakcie usg zamiast biedzić "ojej nie ma owulacji, no całe jajniki zawalone..." jak poprzedni lekarze, on tylko powiedział: "po co Pani tyle jajek, trzy pacjentki bym rozdzielił". No rozbroił mnie w 10 minut I rozwiał wszystkie obawy i smutki. Rozpisał na karteczce że te badania zrobić dziś, te w tym i tym dniu cyklu, brać Duphaston i będzie miesiączka (a nie było jej 4 miesiące), potem brać Letrozol, przyjechać 11-13dc i tyle, plan gotowy. Wyleciałam z gabinetu jak na skrzydłach. Dobry lekarz zawsze znajdzie dobry plan, chwała im za to
Ja mam swoje owulacje i je czuje ale po Lamette odczuwam jeszcze bardziej i jest to właśnie taki ból jaki opisujesz;) wydaje mi się że jednak tego typu ból jest dobrym znakiem po tym co napisałaś o swoim lekarzu od razu pomyślałam że chodzimy do tego samego ja również mimo złych wieści wychodzę od niego z pozytywnym nastawieniem skąd jesteś albo gdzie chodzisz do lekarza?19.09-10.10-31.10 szczepienia allo spadło do 0 ;(
02.2019 - Pasnik immunologia
08.2018 - korekta isthmocele -laparotomia
01.2018- Angelius Provita
alloMLR 13% -> 0
Genotyp KIR-bx - implantacyjne są
ANA2 1:100 typ-ziarnisty,
NK 5% - test IMK
Subpopulacja limfocytów,
anty-TPO 0,38. anty-TG 0,82
homocysteina było 8,20->9,20
Prolaktyna 22
kwas foliowy 13,73ng/ml
wit d 44,5mg/ml
Tsh 1,422 Ft3 2,52 Ft4 1,09
Wolny testosteron 1,48 pH/ml
p/c przeciw kardiolipinie - ujemne
p/c p.antygenom jajnika - ujemne
p/c p. plemnikom,
17-prog 2,17 -> 1,52
Dhea-s- 449 -> 413 - za wysokie
SHBG- 15,32 za niskie - min 32,
Androstendion 1,81 ng/ml
Mycoplasma, ureoplasma, gbs, chlamydia, insulina, glukoza, Laparoskopia x2 , histero, toxo IgG,IgM, rózyczka,
Mąż - test MAR, HBA, SCA, defragmentacja - ok
Syn ur w 2011 ciąża naturalna - od tego czasu beta nie drgnęła -
hej dziewczyny,
przyszedł mój termometr. no ciekawa jestem..
kiepsko to widzę, dziś w nocy np. budziłam się z 3 razy, a 2 razy wstawałam. temp. pewnie juz zaburzona by była. pewnie się to nie sprawdzi. się okaże.
Rocheera - trzymam kciuki. super że pękło. potwierdzam słowa dziewczyn, niepekniete pecherzyki sie wchłaniają. ciałko żółte pojawia się w miejscu pękniętego dopiero po kilku dniach. Nie wiem czemu twoj gin tak naciąga ten duphaston...
luteinę się bierze 10 a ty dupka masz brac 21...
a jak było w poprzednim cyklu? dostałaś @ po odstawieniu czy jak brałaś dupka?
bunia - testy owu sikane dobra sprawa ale nie sprawdza się przy zastrzykach na pękniecie pęcherzyka. Po zastrzyku wychodzą zawsze pozytywne.6 lat starań efekt: Jaś ur. lipiec 2014 mutacja C677T i A1298C w genie MTHFR-heterozygota
1 IUI październik 2016 ciąża biochemiczna 2 IUI
3IUI grudzień 2016 serduszko bije pappa T21 1:424, Nifty Ok. córcia Iga
-
Natalia tak się cieszę że moje objawy świadczą o owulacji!!! Wszystko powoli zaczyna się ze sobą zgadzać, bolesną miesiączkę miewałam może raz w roku, używałam praktycznie wyłącznie wkładki (jedna paczkę podpasek mogłam mieć i mieć...), a to był po prostu brak owu... To teraz niech boli aż do skutku
Mieszkam w małej mieścinie sercu Mazur i jeżdżę około 80 km do Olsztyna do Kliniki Artemida, prowadzi mnie Dr Domitrz ale wizytę w poniedziałek mam u Dr Zbrocha. Klinika ma jeden minus, konkretny lekarz przyjmuje wyłącznie w określone dni (ale jest dostępny telefonicznie zawsze, mój nawet dzwonił do mnie powiedzieć jakie mam wyniki ). Mi wizyta w 11-13dc wypadła w sobotę-poniedziałek, a w poniedziałek nie przyjmuje mój lekarz. Jednak jestem dobrej myśli, obaj lakarze są z Białegostoku i o obu dziewczyny wypowiadały się na tym portalu bardzo dobrze.
Natalia a Ty skąd jesteś i u kogo się leczysz?
Efta ja jeszcze czekam na swój termometr, mam za sobą już 3 pomiary więc chyba ten cykl zostanę przy starym termometrze... No chyba że przyjdzie jeszcze dziś Ja też przebudzam się codziennie odkąd mierzę temp ale trudno, spisuję i zobaczę co z tego wyjdzie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2016, 12:46
efta lubi tę wiadomość
-
Natuś, ja dalej czekam na @. Już czuję, że jest blisko pewnie jutro przyjdzie i zaczynam kurację nie mogę się doczekać! Ja mam naturalną owulację, tylko problem w budowie. Podwójna macica i dwie pochwy, więc moja gin dała letrozol, żeby ovu była z dwóch jajników i aby zwiększyć szansę
Efta zakupiłam strzykawki, będę próbować domowej inseminacji zobaczymy co z tego wyjdzie.
Rozumiem, że testy nie działają, bo zastrzyki na pęknięcie zawierają hormony. Ja na szczęście nie potrzebuję zastrzyków, bo chyba bym mdlała
Co do lekarzy, to moja gin na pytanie kiedy mam przyjść na kontrole po zakończeniu kuracji (tylko 3 miesiące na razie), odpowiedziała, że spodziewa się, że nie będzie kontroli, bo będę już w ciąży bardzo mnie tym podbudowała.kasia89