Stymulacja letrozolem
-
WIADOMOŚĆ
-
No niestety. Tym razem sie niw udalo. Teraz antykoncepcja wyciszanie i od stycznia po laparoskopii w klinice w katowicach ponownie stymulacja. Postanowilam ze musze duzo zrzucic do tego czasu zeby pomoc naturze. Przechodze na diete. Ty daisy tez w angeliusie sie leczysz?
-
ja też leczę się w angeliusie, w przyszłym miesiącu prawdopodobnie bedę miała hsg, miała któraś z Was to badanie wykonywane w tej klinice? już w zeszłym miesiącu mój lekarz powiedziała że trzeba sprawdzić drożność jajowodów, ale trochę się przestraszałam i odłożyłam temat do stycznia. Przemyślałam sobie całą sprawę na spokojnie i stwierdziłam że nie ma co czekać, przecież nie mogę się w nieskończoność faszerować tabletkami, zaczęłam właśnie drugie opakowanie letrozolu, dzięki niemu pojawiła się owulacja bo wcześniej nie reagowałam na leki (clo) a bez stymulacji to raczej marne mam szanse. Dziewczyny a co u Was słychać? Jak starania?
-
ja u dr Juraszka, świetny lekarz, nie znam drugiego takiego, młody ale widać że zatrzymuje się na tym co jest już sprawdzone a szuka nowych rozwiązań, polecam a Ty u kogo się leczysz? hsg 500 zł , trochę dużo i ponoć może bardzo boleć, ale zrobie wszystko żeby zwiększyć swoje szanse a Ty kiedy masz mieć okres?
-
Ja tez doktor Juraszek. Ja juz tam mialam histeroskopie zabiegowa ale na nfz. Stwierdzilam ze i tak to wszystko sporo kosztuje. Ale jestem bardzo zadowolona z tego szpitalu. Mila obsluga, ladne sale i w ogole. Co do lekarza to jestem tez zadowolona. Nie moge narzekac. Wydaje mi sie ze tym mlodszym lekarzom sie po prostu chce i maja parcie na to zeby pomoc i wyrobic sobie opinie. Nie namawiano mnie rowniez na prywatne zabiegi jedynie mowiono ze jesli zalezy mi na czasie to musialabym prywatnie a jesli moge poczekac to kilka miesiecy i zapisza mnie na nfz. Ja nie chce juz tyle wydawac bo leki sa strasznie drogie. Dojazdy i wizyty tez kosztuja. Ale co sie nie zrobi zeby doczekac sie szczescia. Wspierajmy sie dziewczyny. Razem zawsze raźniej
-
daaaisy1989 wrote:A może na test jeszcze za wcześnie dopóki nie ma @ jest szansa:*
-
Dziewczyny a Wy jak długo się staracie? ja od początku roku ale dopiero od 5 miesięcy mam takie książkowe cykle. Ja się bardzo cieszę że trafiłam do dr Juraszka, dla mnie lekarz z prawdziwego powołania:) już nawet nie chce pisać jak bardzo mi pomógł, kiedy dwóch lekarzy stwierdziło że torbiel którą miałam na lewym jajniku trzeba wyciąć razem z jajnikiem, dzięki dr Juraszkowi torbiel wchłonęła się za pomocą tabletek antykoncepcyjnych a dwa miesiące temu owulka była właśnie z lewego jajnika. Także bardzo dużo mu zawdzięczam
-
ja czasami tracę nadzieję, że się uda i nawet testów ciążowych już nie robię, bo i tak wiem że będzie jedna kreska. Te dwie kreski w tej chwili jakoś są dla mnie nie do wyobrażenia, bardzo chcę ale czasami brak mi sił. Jak Wy sobie z tym radzicie?
-
daaaisy1989 wrote:Nom jeszcze kilka dni ale wydaje mi się ze raczej nic z tego chociaż bardzo bym chciała żeby było inaczej;) mam nadzieje ze nam.się. uda;)
Amarylis gratulacje; ) a tego wiesiołka brałas za zgodą lekarza czy na własną rękę? Bo ja się trochę boje dokładać następne tabletki; ( ale pomysle nad tym jeżeli się nie uda teraz. Chociaż odkąd biorę encorton to mam wrażenie ze ten cykl przebiegł tak ksiazkowo i mógł by się tak skonczyc:D
troszkę mnie tu nie było,ale już odpisuję- wiesiołka brąłam na własną rękę (kupiłam Oeparol, potem Oeparol femina) bo miałam tkaie wrażenie,że ten mój śluz płodny jest może za słaby. powiedziałam o tym mojej doktor to mówiła,że bardzo dobrze ze biore tlyko można go brać do owulacji-potem nie bo może powodować skurcze macicy. miałam wrażenie ,że po wiesiołku jest lepszy śluz ale w sumie traktowałam go bardziej jako suplement niż lek, ponoć jest też dobry na odporność (jak tran).
i rozumiem Was Dziewczyny z tym ,że nie ma się siły już testować też tak miałam- jeszcze przed zrobieniem testu zawsze chciało mi się płakać bo czułam,że będzie jedna krecha, potem nawet już przestałam płakać tylko przechodziłam do porządku dziennego ale smutek i złość były w srodku. Ale z kazdym cyklem ,owulacja przychodziła nowa nadzieja. Nie pisze Wam tego wszystkiego po to żebyście się czuły gorzej a właśnie wrecz przeciwnie- czułam to samo co Wy miesiącami, gdyby nie wyszło z letrozolem miałam mięc robioną laparaoskopię. Wyczytłąam też dużo badań,że letrozol jest skuteczniejszy od CLO często , zwłaszcza w Stanach sie go duzo stosuje. i u mnie akuart był duzo skuteczniejszy niż CLO. Moja doktor polecała też żebym piła Infoloic/Inofem bo jest kilka nazw a to ten sam suplement ale to dlatego,że mam PCO i żeby pobudzić jajniki.
Trzymam za Was mocno kciuki i modle się- może nie kazda z Was wierzy w siłe modlitwy bo wiem,ze moga byc osoby o roznych pogladach ja myślę,że też zrobiła swoje wiec pomysle o Was w modlitwie, buźka!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2015, 22:01
aszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny55monika5 wrote:ja czasami tracę nadzieję, że się uda i nawet testów ciążowych już nie robię, bo i tak wiem że będzie jedna kreska. Te dwie kreski w tej chwili jakoś są dla mnie nie do wyobrażenia, bardzo chcę ale czasami brak mi sił. Jak Wy sobie z tym radzicie?
-
ILKA88 wrote:Hej jeśli można wiedzieć w jakich dawkach bierzecie te tabletki?? Mam właśnie zacząć stymulaję letrozolem bo po clo nic nie rosło i zastanawiam się czy 2 tabletki dziennie wystarczą.
Ja też biorę dwie tabletki i mi wystarcza. A staram się już 6 cykl ale tylko z 4 była szansa żeby się udalo.wcześniej brałam clo ale skoro reagowałam na niego. Teraz czekam na @ i umawiamy się na wizytę , zobaczymy co pani dr powie.