X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Walcząc mimo niepowodzeń
Odpowiedz

Walcząc mimo niepowodzeń

Oceń ten wątek:
  • Klara Wysocka Autorytet
    Postów: 1010 561

    Wysłany: 24 kwietnia 2017, 10:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AgnieszkaH wrote:
    Klara Wysocka czuje się dokładnie tak jak Ty i nie wiem, jak z tego wybrnąć:/

    Ja też nie wiem.
    Są takie dni, że czuję się świetnie i myślę sobie, że dobra, że nic na siłę, że jeszcze ostatni raz w tym roku pojedziemy na urlop we dwójkę, że może zaszalejmy i może polecimy na Kubę/Ibizę/Malediwy/do Meksyku/w inne miejsce, w które na pewno nas nie stać, bo przecież z dzieckiem, to kto to widział do Meksyku! ;) I tak jakoś dni mijają. Później sobie myślę, że ok, że teraz to ostatni dzwonek żeby zrobić sobie tatuaż, że zapiszę się na kurs prawa jazdy na motocykl, że inne cuda na kiju, które na chwilę odwracają moją uwagę od problemu. Ale później przychodzą takie dni, że nie mam siły wstać z łóżka, bo wszystko mnie boli z nerwów, że nie mogę pracować, spać, normalnie funkcjonować i nie wiem co mam robić. Czuję, jakby to nie było moje życie, bo przecież nie mam nad nim kontroli.

    Mysza1986 lubi tę wiadomość

    IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest <3
    mam Córeczkę <3
  • Marlena88 Autorytet
    Postów: 1311 327

    Wysłany: 24 kwietnia 2017, 10:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klara Wysocka wrote:
    U nas w sierpniu, podobnie jak u Marleny88, także minie trzy lata starań.
    Pierwszy rok na luzie, później wizyta u specjalisty i badania - u mnie podwyższone TSH i prolaktyna (szybko wdrożone leki, dobrze dobrane i wyniki w normie). Wszystkie hormony, drożność, wymazy itp. w normie (jak nie książkowe). Męża wyniki ok. Stymulacja clo - sześć miesięcy - bez skutku. Zaraz zacznę trzeci cykl na aromku i medrolu - trzeci i ostatni albo przedostatni przez IUI. Lekarz powiedział mi ostatnio, ale on nawet nie jest w stanie u nas stwierdzić niepłodności, bo jesteśmy płodni, oboje, ale jakoś nie możemy się zgrać.

    Jak sobie radzę z niepowodzeniami?
    Nie radzę sobie. Udaję przed sobą, że przecież kiedyś nam się uda, że mam być cierpliwa, że organizm też potrzebuje czasu by zareagować na leki, ale tak naprawdę w to nie wierzę. Nie wiem jak to będzie i nie wiem ile mam jeszcze siły w sobie, ale czuję, że się poddaję.

    Klara to przeszłaś podobną drogę co ja. ja jutro idę na sono i nie wiem z jakiego wyniku się cieszyć. jeśli niedrożne to wiedziałabym w czym leży problem i jest to do ogarnięcia, jeśli drożne to O CO JESZCZE KAMAN!!

    też sobie z tym nie radzę. pocieszam dziewczyny, bo wiem jakie to jest bolesne ale sama w głębi duszy krzyczę DLACZEGO to się dzieje! teraz mam wrażenie, że jeśli nam się uda to chyba będzie jakiś cud. dziecko to dla mnie coś nierealnego , nieosiągalnego i nawet nie wyobrażam sobie siebie z małym brzdącem, w sumie to przestałam sobie siebie wyobrażać w ciąży. kiedyś myślałam jak to będzie mieć brzuszek czy przytulić maleństwo. teraz dla mnie to jest jakaś abstrakcja.

    początek starań sierpień 2014
    początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
    Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
    Październik 2017 aromek-duphaston
    Co dalej???
  • Bardolka Autorytet
    Postów: 1178 770

    Wysłany: 24 kwietnia 2017, 10:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klara - skoro przechodzisz już 9 cykl stymulowany, jak sądzę to są cykle owulacyjne - to moim zdaniem nie ma to już większego sensu. Bo co się nie udało w 8 cyklach, raczej w 9tym też się nie uda.

    Jeśli jajowody drożne to moze warto spróbować inseminacji ze względu np na wrogość śluzu?

    Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️

    Hania urodziła się 24.XII.2018 :) jest idealna :)

    Nierówna walka od 6.2014.
    Ureaplasma/Insulinooporność/
    Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
    Poronienie 6.2016 12.2017

    Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła.
  • Marlena88 Autorytet
    Postów: 1311 327

    Wysłany: 24 kwietnia 2017, 10:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klara Wysocka wrote:
    Czuję, jakby to nie było moje życie, bo przecież nie mam nad nim kontroli.

    dokładnie, ja też tak się czuję, jakbym stała gdzieś z boku i tylko na wszystko patrzyła przez szybę.

    Klara Wysocka, Yoselyn82 lubią tę wiadomość

    początek starań sierpień 2014
    początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
    Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
    Październik 2017 aromek-duphaston
    Co dalej???
  • bluajs Debiutantka
    Postów: 9 1

    Wysłany: 24 kwietnia 2017, 11:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ostatnio jestem stymulowana Aromekiem (było Clo, Letrazole i coś w zastrzykach, czego nazwy nie pamiętam :)). Miałam robioną drożność dwukrotnie (oczywiście jajowody mam drożne) i mnóstwo rożnych badan hormonalnych. Ze względu na PCOS mam rozchwiane AMH. Mam wrażenie, że coś jest z moimi komórkami, bo inaczej już dawno powinna być ciąża. Póki nie wejdę w procedurę in vitro, to się tego nie dowiem.
    Na domiar złego jestem nauczycielem w przedszkolu...
    Wiem jedno - gdyby dziecko miało urodzić się chore, to dla mnie będzie lepiej, jeśli w ogóle się nie urodzi, bo wiem, że tego bym nie zniosła...

  • Klara Wysocka Autorytet
    Postów: 1010 561

    Wysłany: 24 kwietnia 2017, 11:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marlena88 wrote:
    Klara to przeszłaś podobną drogę co ja. ja jutro idę na sono i nie wiem z jakiego wyniku się cieszyć. jeśli niedrożne to wiedziałabym w czym leży problem i jest to do ogarnięcia, jeśli drożne to O CO JESZCZE KAMAN!!

    też sobie z tym nie radzę. pocieszam dziewczyny, bo wiem jakie to jest bolesne ale sama w głębi duszy krzyczę DLACZEGO to się dzieje! teraz mam wrażenie, że jeśli nam się uda to chyba będzie jakiś cud. dziecko to dla mnie coś nierealnego , nieosiągalnego i nawet nie wyobrażam sobie siebie z małym brzdącem, w sumie to przestałam sobie siebie wyobrażać w ciąży. kiedyś myślałam jak to będzie mieć brzuszek czy przytulić maleństwo. teraz dla mnie to jest jakaś abstrakcja.

    Ja miałam podobne myślenie, jak się okazało, że podwyższone TSH i prl. Podeszłam wówczas do tematu zadaniowo - jest problem, trzeba go rozwiązać, wyleczyć i będzie ok. No ale nie jest.

    Co do wyobrażeń, nie umiem sobie tego wyobrazić, nie potrafię sobie wyobrazić, że jestem w ciąży, czy że mamy dziecko. Za to nagminnie oglądam wózki, mebelki, ubranka, te wszystkie akcesoria z la millou czy mamissima i tym się nakręcam. Nie mogę przestać, błędne koło.

    IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest <3
    mam Córeczkę <3
  • Klara Wysocka Autorytet
    Postów: 1010 561

    Wysłany: 24 kwietnia 2017, 11:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bardolka wrote:
    Klara - skoro przechodzisz już 9 cykl stymulowany, jak sądzę to są cykle owulacyjne - to moim zdaniem nie ma to już większego sensu. Bo co się nie udało w 8 cyklach, raczej w 9tym też się nie uda.

    Jeśli jajowody drożne to moze warto spróbować inseminacji ze względu np na wrogość śluzu?

    Ten cykl teraz (@ dostanę jutro) będzie moim dziewiątym stymulowanym (6xclo, 3xaromek). Mój lekarz zdecydował, żeby spróbować jeszcze jeden/dwa cykle na nowym zestawie leków i dać sobie szansę, a później IUI. Także max za dwa miesiące podejdziemy do inseminacji.

    IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest <3
    mam Córeczkę <3
  • rybcia2009 Przyjaciółka
    Postów: 72 31

    Wysłany: 26 kwietnia 2017, 15:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam podobnie jak Wy, staram sobie tłumaczyć żeby korzystać z życia póki jesteśmy we dwójkę, ale zaraz potem załamka, bo nie chcemy spędzić całego życia tylko we dwoje, a niestety nikt nie zagwarantuje że kiedyś w końcu się uda...
    Każdą kolejną porażkę coraz ciężej znoszę :((
    A co do wyobrażania sobie to kiedyś też myślałam, gdzie wstawię łóżeczko maleństwa, a to wyobrażałam sobie brzuszek, a teraz mnie to dobija wszystko, zwłaszcza że moja dużo młodsza siostra jest już drugi raz w ciąży rok po roku a ja tylko patrze no rosnący brzuszek, o którym marzymy i tak bardzo pragniemy...

    ckai3e3k5c8n0kph.png
  • redken Ekspertka
    Postów: 244 212

    Wysłany: 26 kwietnia 2017, 16:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja droga trwa już ponad trzy lata. Pierwsze 15 miesięcy zajęło mi unormowanie cyklu, po ponad 10 latach antykoncepcji. W trakcie tego leczenia wyszło mi PCOS i problemy z tarczyca. Jak moje cykle stały się regularne i zawsze owulacyjne to okazało się że wyniki nasienia się pogorszyły. Mieliśmy 8 podejść do IUI. Z tego trzy czy cztery w ogóle nieudane, bo nasienie było tak słabe, że nie dało się nic przygotować do inseminacji. W lutym mieliśmy pierwsze ICSI, świeży transfer nieudany. Teraz czekam na crio...
    Pomagają mi bardzo przez to przejść przyjaciele i pies ;) Dzięki nim mam mało czasu na smutek :-)

    preg.png
  • Mysza1986 Autorytet
    Postów: 2048 1605

    Wysłany: 26 kwietnia 2017, 21:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak ja was dobrze rozumiem...

    Najgorzej własnie na psychice się to odbija, ja jak w stopce: IV nieudane inseminacje, nieudane IVF a powodów w zasadzie nie ma (hormony uregulowane).

    Chodzę do psychologa, straciłam dobry kontakt z dotychczasowymi przyjaciółmi, odcięłam się bo nie mogłam znieść bólu widoku ich szczęśliwych rodzin z dziećmi... boję się że zostanę przez to starą zgorzkniałą i nieszczęśliwą babą...

    bv5tg9v.png
  • rybcia2009 Przyjaciółka
    Postów: 72 31

    Wysłany: 26 kwietnia 2017, 21:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też niestety odcielam się od znajomych którzy mają dzieci... A takich co nie mają jeszcze jest już coraz mniej!

    ckai3e3k5c8n0kph.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 27 kwietnia 2017, 20:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 listopada 2017, 10:22

  • 0202oliwcia Autorytet
    Postów: 1726 1111

    Wysłany: 28 kwietnia 2017, 19:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie słonka przybywam do Was z misja podtrzymania na duchu mam nadzieje że chociaż odrobinkę mi się uda ...
    Wiem że każde niepowodzenie sprawia że mamy dosyć ale Słonka warto walczyć w końcu musi być dobrze Ja sama wiele razy chciałam się poddać odpuścić i już więcej nie przechodzić przez ten stres i ból .... Każdy kto słyszał że jestem po 4 poronieniach dziwił się że nie odpuściłam że nadal chciałam próbować :-( ale no cóż chciałam bardzo maleństwa przeszłam mnóstwo badań zabiegi pod narkozą i za każdym razem wyniki były ok do tej pory nikt nie potrafi znaleźć przyczyny moich strat ....
    Ale jak to mówią cierpliwość popłaca dziś już czuje ruchy swojego maleństwa :-) i wiem że musi być dobrze także kochane kobietki walczcie bo Macie o co <3

    Anet_86, Flowwer, redken, bluajs, Marlena88 lubią tę wiadomość

    w4sqyx8dc2rm5g6k.png

    Synek Piotruś 2019 <3 Córeczka Oliwia 2013 <3. Małgosia 2017 <3
    Aniołki <3 <3 <3 <3
    Mutacja MTHFR, Poronienia Nawykowe
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 kwietnia 2017, 10:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 listopada 2017, 10:22

    0202oliwcia lubi tę wiadomość

  • rybcia2009 Przyjaciółka
    Postów: 72 31

    Wysłany: 29 kwietnia 2017, 21:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oliwcia historie takie jak Twoją podnoszą na duchu :)
    A co u Ciebie okazało się przyczyną niepowodzeń?

    0202oliwcia lubi tę wiadomość

    ckai3e3k5c8n0kph.png
  • 0202oliwcia Autorytet
    Postów: 1726 1111

    Wysłany: 29 kwietnia 2017, 21:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rybcia szczerze nikt do tej pory nie wie co było przyczyna i chyba juz nigdy się nie dowiem ... Z moich wyników wyszła mi tylko Mutacja MTHFR C677T heterozygota wiec ta najsłabszą odmiana (ktora podobno sama w sobie nie jest przyczyna poronień a juz na pewno nie nawykowych tak jak to jest u mnie ) ....
    Mi się wydaje ze mi pomogła zmiana lekarza no i oczywiście heparyna bez niej chyba bym nie ryzykowala kolejnej próby

    w4sqyx8dc2rm5g6k.png

    Synek Piotruś 2019 <3 Córeczka Oliwia 2013 <3. Małgosia 2017 <3
    Aniołki <3 <3 <3 <3
    Mutacja MTHFR, Poronienia Nawykowe
  • Mysza1986 Autorytet
    Postów: 2048 1605

    Wysłany: 29 kwietnia 2017, 23:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ciezko powiedziec czy pomaga, w kryzysie bardzo sie przydaje, no I nie zadreczam swojego meza, bo mam u niej "nielimitowane rozmowy o nieplodnosci". Wazne ze tez wie co to znaczy mic trudnosci z plodnoscia, sama poronila... wiec czuje ze rozumie co czuje

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2017, 23:26

    bv5tg9v.png
  • Mirabelcia Autorytet
    Postów: 503 203

    Wysłany: 4 maja 2017, 20:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie, my w 2012 roku "wpadliśmy", niestety ciąża zakończyła się w 6.tygodniu, od tamtej pory odwiedziłam kilkunastu lekarzy, każdy mówił coś innego, teraz stanęło na IO, hashimoto, PCOS tak nie do końca, brak naturalnego @,teraz leczymy się w Invimedzie, dopiero pierwsza wizyta za nami, czekamy na wyniki i plan dalszego leczenia. Ale panicznie boję się kolejnego poronienia, wiem, że nie.poradziłabym sobie z tym. Chciałabym żeby ktoś powiedział mi tak na pewno "bedziesz mamą, albo nie", ta nadzieja jest najgorsza. Całe życie podorządkowane pod coś co może się nie wydarzyć.

    12.2014-Aniołek
    03.2017- początek leczenia w Invimed
    02.06.2017- 1 IUI :(
    Hashimoto, nt, IO, hipogonadyzm hipogonadotropowy
    Nasienie ok, drożność ok
  • Marlena88 Autorytet
    Postów: 1311 327

    Wysłany: 5 maja 2017, 11:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mirabelcia, strasznie współczuję straty. nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji. też wolałabym, żeby to był system zero-jedynkowy, albo będę w ciąży albo nie. a nie leczenie, stymulacje, badanie drożności, różne inseminacje a i tak nikt Ci gwarancji nie da, że kiedykolwiek się uda. albo, że jak już się uda to urodzisz zdrowe dziecko. świat jest niesprawiedliwy i tyle.

    ostatnio jakiś czas temu w wiadomościach usłyszałąm o noworodku znalezionym w SORTOWNI ŚMIECI!!! wiecie co, jak ja bym taką klientkę złapała za wsiarz, to chyba nie byłabym sobą! i takim debilkom się udaje. nie doceniają jaki to dar i ile inne pary mogłyby za ten dar oddać! krew się gotuje normalnie

    początek starań sierpień 2014
    początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
    Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
    Październik 2017 aromek-duphaston
    Co dalej???
  • Myszaka76 Ekspertka
    Postów: 412 63

    Wysłany: 5 maja 2017, 12:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Postawnowiłam się do was przyłączyć moje kochane, mam ogromny problem z mężem. Byliśmy w Invimedzie na drugiej wizycie i po badaniu nasienia okazało się, że jest bardzo słabe – nie chce już wnikać w szczegóły. Od tamtej pory mój mąż rozmawia ze mną zdawkowo, zamyka się gra w jakieś gry a rozmawia, ze mną gry musi. To nie jest moja wina przecież…. Czuję się obwiniona za całą sytuację.

    Mirabelcia ściskam Cię ;*

    2x1nxuun6jmzurfc.png

    Hashi i PCO - Grudzień 2016
    Invimed pierwsza wizyta - Marzec 2017
    Insulinooporność i słabe wyniki nasienia - Kwiecień 2017


    Łykam euthyrox i metforminę!
1 2 3 4 5 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Układ immunologiczny a problemy z płodnością, czyli czym jest niepłodność immunologiczna

Układ immunologiczny, czyli inaczej odpornościowy ma niebagatelny wpływ na płodność. Niekiedy czynniki immunologiczne mogą być bezpośrednią przyczyną niepłodności. Czy problemy z implantacją zarodka albo nawracającymi poronieniami mogą być wywołane przez czynniki immunologiczne? W jakich przypadkach rozważyć konsultację ze specjalistą - immunologiem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

11 najczęstszych pytań o IUI, czyli inseminacja w pigułce

Czym jest inseminacja? Kiedy warto skorzystać z tej metody? Dla kogo jest szczególnie polecana? Jaki jest koszt inseminacji? Jakie są szanse na zajście w ciążę po zabiegu inseminacji? Odpowiedzi na 11 najczęstszych pytań o inseminację. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Comiesięczne rozczarowanie... Jak radzić sobie z emocjami, gdy kolejny raz pojawia się jedna kreska?

Dla wielu par każdy kolejny miesiąc bez ciąży jest jak utracona szansa. Trudne emocje kłębią się w pierwszych dniach cyklu. Najczęściej jest to żal, smutek, bezsilność, rozczarowanie... Dlaczego kolejny miesiąc się nie udało? Jak sobie radzić z tymi trudnymi emocjami? Podpowiada Psycholog Niepłodności - Anna Wietrzykowska.

CZYTAJ WIĘCEJ