Wygrałyśmy z PCOS!
-
WIADOMOŚĆ
-
Nina - ależ wy piękni jesteście!!! Asiu - pokaż Kacperka, roczek już tuż tuż
A ja wpadam z info, że oczywiście u nas znów był alarm natury medycznej czyli zakażenie bakteryjne jamy ustnej u małego - strasznie był biedny - skórka zmacerowana, pokryta rankami - nie mógł ssać, każda zabawka w buzi go raniła. Wg lekarza zabawki, rączki itp. które on non stop pcha do buzi były tym razem z jakąś niedobrą bakterią. Do tego doszedł ból gardła i ząbkowanie (dziąsła to istna masakra) i biedny od czwartku był na przeciwbólowych i na czopkach uspokajających plus żele doustne i fiolet... Ech, lazaret znów miałam w domu, bo mąż padł na anginę ropną.
A tu taka ładna pogodna, że musiałam ze starszakiem zainaugurować sezon na trampoline i place zabaw...
Co u was? Piszcie! Pozdrawiam!!!Nina lubi tę wiadomość
-
Gosiu, współczuję..
U mnie nie uwierzycie, ale młody odstawia się od piersi. Mleko jest (odciągam) a on zjada 50 ml i koniec. I tak każde karmienie. Rzuca się, pręży, płacze, zagaduje, uśmiechy sadzi, robi wszystko,żeby nie jeść. Jednego dnia go oszukałam z nakładkami, ale kolejnego już był cwany i wiedział,że to cycek w nakładce. Po takich cyrkach przy cycku po zjedzeniu 50 ml nie chce nawet dojeść z butelki. Kilka dni wcześniej dojadał.
Moim zdaniem (męża też, bo obserwował kilka karmień) to jest kwestia brzucha. Jak zaczyna się mleko w brzuchu przelewać i świdrować, to on po prostu wie, że można przestać jeść i po sprawie. I to robi. Za każdym razem.
Nie wiem za bardzo co mam zrobić. Pediatra ma oddzwonić, ale wiem,że ona nie da nic na ten brzuch,bo według niej to niedojrzałość układu i minie. No ja rozumiem,że minie, ale cholera dziecko mi nie chce jeść. Dla mnie mm to żadne rozwiązanie, skoro mam swoje mleko. Nie chcę nawet póki co próbować mu dawać, żeby się przekonywać czy zje czy nie. Mam swojego dużo zamrożonego, ale kurde nie dam rady w ciągu dnia karmić go tylko odciągniętym bo nie wyrobię z odciąganiem.
Pomocy...
Nie wiem ile on może tak pociągnąć, ile mogę testować, próbować. Kiedy to się zacznie robić niebezpieczne. Nie chcę go odwodnić...
Dodatkowo dostałam okres. Ja, osoba, która potrafiła długimi miesiącami nic nie dostawać dostałam okres podczas karmienia piersią, gdzie normalne kobiety miesiączkują dopiero po zakończeniu.
Nie wiem co ze mną nie tak,co nie tak z moim synem, ale mam tej sytuacji najserdeczniej dość.
Próbuję sobie sytuację tłumaczyć, ale to jest dla mnie wielki cios, że moje dziecko odrzuca pierś.
Poradzicie coś?
hiacynta99 lubi tę wiadomość
-
Sebza - ja uwierzę w odstawianie się samemu od cycka ;/ Słuchaj, a czy Twój Mały regularnie się wypróżnia? Bo u nas niechęć do piersi była związana z brakiem kupy (aktualnie czekam 15 dzień...). Po skończonym 3cim mies. Michał tez stracił zainteresowanie cyckaniem, bo świat zaczął sobie oglądać i do karmienia muszę wychodzić do innego pokoju, zasłaniać buzię mu kocykiem, albo wręcz karmić na leżąco, ot tak niby przypadkiem przy zabawie.
Spróbuj się razem z nim odizolować od świata - niech nic go nie rozprasza. A co do sprawy brzuszka - pierworodnemu dawaliśmy krople sab simplex (silniejszy niż espumisan), drugorodny dostaje debridat i laktuloze na brak kupki (ale moim zdaniem to na niego nie działa ;/) To tyle - ale pomyślę, co jeszcze można poradzić.
Trzymaj się! -
Gosiu, intuicyjnie już wypróbowałam chyba wszystko. Dzisiaj zaczęłam buszować w sieci i wszystko już zrobiłam,
Wychodziłam do innego pomieszczenia, w pokoju w którym karmię jest zawsze półmrok, próbowałam wszystkich pozycji, nawet takich dziwacznych. Na leżąco karmimy się od miesiąca.
Młody ma problemy z wypróżnianiem, ale robi co 3 dzień. Dziś nie zrobi, chociaż powinien, ponieważ nie ssie. On zawsze kupę robi po jedzeniu, a jak teraz wysysa minimalne ilości, to nie zrobi.
Jego tez wszystko interesuje. Dosłownie wszystko. Najbardziej mi się chce ryczeć, jak on wykręca maksymalnie głowę ode mnie ale do mnie coś guga, żebym mówiła do niego i jak się odezwę to wybucha śmiechem.
No naprawdę robi wszystko,żeby nie jeść. Dodatkowo nie płacze do jedzenia. Poza karmieniem zachowuje się zupełnie normalnie, jakby był najedzony. A na pewno nie jest. Czasem on nie zjada nawet połowy tego co powinien.
Sab simplex podaję od 5 tygodnia. Debridatu tutaj nie ma.
Pediatra powiedziała,że niektóre dzieci tak mają i odciągać i podawać przez dwa dni tylko z butelki,w ogóle nawet go piersią nie męczyć. Spróbować po dwóch dniach.
No jasne, pediatrze nie zależy na moim kp. Jak ja mu przez dwa dni nie podam piersi to się pożegnam z karmieniem.
Dodatkowo powiedziała coś co dość mocno mnie zbulwersowało - że po 4 msc życia mleko matki nie jest już lepsze od mm. Po prostu z medycznego punktu widzenia to dla dziecka jest to obojętne.
No w głowie mi się to nie mieści i chętnie bym zmieniła pediatrę, gdyby nie to,że to najlepsza pediatra w najlepszej klinice dziecięcej w okolicy....
Z kolei zwolennicy kp uważają,że kryzys musi minąć i nie podawać butelki w ogóle bo to zabije kp tylko konsekwentnie cycek.
Jestem na skraju rozpaczy, nie wiem co mam robić.
Mąż chyba by chciał,żeby ten dramat się już skończył i żeby mu dawać butelkę. Ale ja nie chcęhiacynta99 lubi tę wiadomość
-
Sebza współczuję. Moja Weronika obraziła się na pierś jakoś 2 tyogdnie temu. Próbowałam wszystkiego. Tylko ona kompletnie nie chciała chwycić i darła się bo była głodna. No i przez to wszystko laktacja poleciała... teraz odciągam i podaję w butelce, nie wiem jak długo tak dam radę i ile to potrwa. Oczywiście mojego mleka jest za mało ale dzielnie walczę. Do tego chyba przechodzę rzut hashimoto bo jestem okropnie zmęczona, mimo iż trzymam dietę to przytyłam. Chodzimy na spacery codziennie po minimum 5 km.
A tu Weronika leży sobie i ogląda co się dookoła dzieje
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/88035825c6db.jpgkasjja, Nina, nataliano, kapturnica, hiacynta99, kami1 lubią tę wiadomość
-
Do dupy z tym wszystkim. Sorry,że Wam tak smęcę, ale naprawdę jestem w kiepskiej kondycji..
Nie rozumiem czemu on nie chce ssać.
Zazdroszczę Ci Chanela,że masz do tego lepsze podejście. Weronika super dziewczynka!
Ja, mimo,że wiem,że mm to nie koniec świata i wiele dzieci się tak wychowało,to dla mnie to jest jak jakaś apokalipsa.
Że jak to tak.. ja mam mleko, a on nie chce jeść... -
Sebza, coś chyba jest z tym wiekiem koło 3 miesięcy. Marysia się urodziła 15 lipca, pamiętam, że w drugiej połowie października się wydawało, że przejdziemy tylko na kp, bo było go dużo i schodziłyśmy z dodatku mm i nagle bam, strajk, nie chciała piersi i właśnie w tym wieku zaczęłam odciągać moje mleko i podawać z butli, bo wcześniej to dużo jadła z piersi i laktator był na pobudzenie, odciągałam 20ml. A jak miała 3 czy 3,5 miesiąca był ten strajk i zaczełam odciągać i ponad 100 (dla mnie to było dużo) i podawać z butelki, do reszty mm i tak dociągnęłyśmy do 6 msc. Pierś chetnie jadła 1-3 razy dziennie, w tym tylko raz konkretnie. Zabawne, ale ona do tej pory je z piersi na zaśnięcie, jakieś krople tam są, czasem słyszę połknięcie, ale to tylko kropelki pewnie. W nocy raz się budzi i wtedy też pierś. Moja koleżanka ma córkę z 23.01 i jej też odrzuca pierś po chwili, góra po paru minutach i nie bardzo wie co robić, odciągać, dokarmiać, trudny wiek, powodzenia! Moja koleżanka położna laktacyjna też miała problem z córką w wieku 3-7 miesięcy by jadła z piersi, jakoś ją przemęczyła i teraz też piersią karmi, córka ze stycznia 2014, ale mówi, że na drugi raz to może by odciagała i z butli dawała, że chyba przegieła. No trudne to, powodzenia!
-
sebza wrote:Czy myślicie,że niechęć do piersi może wynikać z mojej miesiączki?
A u nas Marysia je tylko mleko i owoce (jabłka, banany, jagody), chrupki kukurydziane, czasem skubnie jajko i właściwie tyle. Zaczynałam z nią od warzyw i mięsa, owoce były później, ale teraz już się wycwaniła na słodkie, a tak naprawdę to mogłaby jeść z butli mleko jak noworodek i wcale nie jeść nic poza ty
Gosia, ciężko u Was, nas na razie (odpukać) choroby omijają, ale taka kobieta czołg jak Ty da radę
Chanela, jesteś super dzielna a Weronika śliczna i ma już swoje rysyWiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2015, 19:48
gosia81, Chanela lubią tę wiadomość
-
Jak napisałam wczoraj tu post, że 15ty dzień czekam na kupę, to jak zaglądnęłam do Miśka (bawił się w łóżeczku), to tam czekała na mnie już broń biologiczna masowego rażenia Mogłabym ją odsprzedać Al Kaidzie! Udało się, zrobił sam I zjadł wczoraj swoją pierwszą chrupkę kukurydzianą, bo stwierdziłam: co ma zajadać podkładkę pod talerze made in Taiwan, jak może coś jadalnego dziamrać.
Co do kryzysu: nie chcę piersi, będę oglądał świat, to ja nie podałam w ogóle butelki i w ogóle nie odciągałam mu mleka. Doszłam do wniosku takiego samego jak Kasjja wyżej napisała, że takie dziecko się samo nie zagłodzi. Ale to zależy od psychicznej odporności - mi było o tyle łatwo, że Misiek, to niezła kluska jest i jest dużo do przodu z wagą i wzrostem względem rówieśników, więc jak nie chce jeść to trudno, staram się przeczekać i faktycznie najładniej je w nocy, z zamkniętymi oczami, a w dzień to cyrki przy cycku wyprawia je po 3 - 5 minut i tyle.
Na szczęście zakażenie w buzi już wyleczone - uff, więc już trochę lepiej z tym jedzeniem. Sebza - może i ty przyglądnij się buzi małego - może gdzieś w zagłębieniach jest jakaś afta, lub zmacerowana skórka? Ja to na siłę rozdziawiałam gębulę i oglądałam, bo podejrzanie wił się przy cycku i odpychał mnie - najwyraźniej ssanie było dla niego zbyt bolesne.
No sama nie wiem co poradzić więcej... Sebza - z tym okresem to natura dała ci popalić, no wściekła bym była na twoim miejscu jak nie wiem! Nie sądzę by to miało związek z problemami z kp, choć dzieci to różnie reagują i trudno za nimi trafić - mój nie chce jeść jak jestem świeżo umyta i pachnąca, a nie spocona i śmierdząca ;/ Gdyby mi pediatra tak powiedział o mleku i kp, gdy dziecko ma 3 mce, to byłaby to ostatnia moja wizyta u niego... Widać to co napisałaś - że pediatrze nie zależy na Twoim kp, ja wiem że mm jest ok, ale akurat pediatra powinien pomóc utrzymać kp. Nie chodzi tu o jakieś fakty medyczne itp., ale o nastawienie i ewentualna pomoc.
BTW wiecie, że próbuje wrócić do mleka krowiego w mojej diecie i Misiek nie ma żadnych objawów alergicznych?!? Trzy miesiące poświęcenia w d*** poszły. No, ale ulżyło mi, że jego dieta będzie milion razy łatwiejsza skoro to podejrzenie alergii nie potwierdziło się - uff...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2015, 09:52
-
Witam dziewczyny,
proszę o zerknięcie na wyniki i pomoc.
badania w 3dc
FSH 5,28
f. pęcherz. 3,5-12,5
f. owulac. 4,7-21,5
f. lutealna 1,7-7,7
po przekwitaniu: 25,8-134,8
LH 4,98
f. pęcherz. 2,4-12,6
f. owulac. 14,-95,6
f. lutealna 1,0-11,4
po przekwitaniu: 7,7-58,5
Estradiol 38,91
f. pęcherz. 16,2-313
f. owulac. 41,0-323
f. lutealna 10,9-346
Progesteron 0,64
f. pęcherz. 0,2-1,5
f. owulac. 0,8-3,0
f. lutealna 1,7-27
po przekwitaniu: 0,1-0,8
PROLAKTYNA 47,84 (tu już mam zdiagnozowaną hiperprolaktynemie i czeka mnie powrót do leków, bo nie brałam już 2 tygodnie)
jak to wg was wygląda??01.2013-12.2014 starania na luzie bez badań i leków
01.2015- diagnostyka- hiperprolaktynemia, podwyższone TSH, słaba morfologia nasienia,
stymulacja CLO- -
Sebza kochana tak ciężko coś mądrego poradzić odnośnie tego kp, pewnie przeczytałaś już masę i nasłuchałaś się jeszcze więcej...ja bym radziła tylko obserwowanie synka, Ty go znasz najlepiej, niestety butla rozleniwia i potem niechce im się ssać cyca...ja mimo mega trudnych początków z kp( juz nieraz o nich pisalam) przetrwalam, mimo bólu, łaczu, krwi itd i teraz to ja będę mieć inny problem: a mianowicie: jak potwora odstawić od piersi???!!! teraz wychodzą mu czwórki i cyca chce czasem co dwie godz, chyba by ukoić ból...to jest mega trudny temat, ale nie pddawaj się!!! skoro masz mleko, to wykarmisz, póki jest mały dawaj cyca nawet co pol godz, próbuj, jak nie, to swiat tez sie nie zawali-pamiętaj!
-
Sebza u mnie jeszcze wychodzi, że tego mleka produkuje się zbyt mało. maksymalnie odciągnęłam 100 ml a Weronika teraz je 120, czasem nawet 150ml. Więc u mnie leży cała laktacja, a mogę siedzieć godzinami z laktatorem. Piję herbatki, słód jęczmienny/karmi/femaltiker.
Jeśli wiesz, że dasz radę bo masz dużo pokarmu to walcz. Jak masz @ to zawsze jest mniej pokarmu, może dlatego synek nie je bo jest mało mleka i się denerwuje. Będzie dobrze, trzymaj się tam. -
Wytrzymałość psychiczna matki - zerowa. Dziecka - trudno stwierdzić. Jak widzi cycka to odchyla głowę w drugą stronę tak mocno, jak tylko umie. Jak cycek się chowa, to wraca pogodne dziecko.
Wczoraj mąż dał butelkę, trochę się bawił, trochę zjadł. Dziś póki co sam cycek, ale zjadł śladowe ilości. Odciągnęłam i chyba dam butlę. Nie mam siły z nim walczyć. On naprawdę robi wszystko,żeby nie jeść z piersi. Dziś mnie przygryzał i aż zaciskał przy tym rączki. Nie mogę na to patrzeć..
Potem tak się ze złości rzucał na cycka,że cały czas się krztusił. A jak się zakrztusił to się rozpłakał. I tak przez całe karmienie, podczas którego nie wiem czy udało mu się 30ml wyciągnąć.
Nie sądzę,że to zęby, chociaż dziąsła ma mocno rozpulchnione od kilku tygodni. No ale na zęby za wcześnie. Nie ma w buzi nic niepokojącego.
Chętnie zmieniłabym pediatrę, no ale za cholerę nie znajdę lepszego. I tak cudem się udało dostać do niej, bo już nie przyjmowała nowych pacjentów, ale mąż coś zabajerował i się udało.
Nie wiem co zrobiłam źle, że mu się taka niechęć włączyła. Chyba się poddaję.. -
Jeśli chodzi o ilość mleka, to jak mały nie wyssie i sie rzuca to jak nie odciągnę to rzeczywiście jest mniej. Więc muszę odciągać.
Mojej @ nie będę w ogóle komentować. jestem taka wściekła,że szok. Mówię - miesiącami nic nie było, przed ciążą pierwsza naturalna od kilku lat, a teraz kur... mać się pojawiła przy karmieniu piersią. No coś z moją prolaktyną widać nie jest do końca ok.
Chanela, jak sobie radzisz z całą sytuacją,że mała odtrąciła pierś? ja psychicznie nie wyrabiam. Ryczeć mi się chce, jakiś żal się we mnie obudził do młodego,że nie chce. Ogólnie to hormony buzują na maksa... -
Sebza, ja bardzo źle znosiłam to odtrącanie piersi, wiadomo słodziak przy piersi chce do mamy, a tu zamiast tego takie odrzucenie, to boli i zamiast słodziaka mamy szkaradę odrzucającą pierś Ale słabo już pamiętam te uczucia, teraz to juz nieważne
-
Sebza,a moze mały wyczuwa jakoś Twoje nerwy??i przez to tez sie denerwuje?wiem,łatwo powiedzieć,ale musisz byc spokojna dla niego,dzieci wszystko wyczuwają,jesli kp jest dla was nerwowka,to moze spokojnie odpuść o tez będziecie szczęśliwi,nic na sile,świat sie nie zawali kochana! Ściskam mocno!
kasjja lubi tę wiadomość
-
Sebza, jeszcze mi się przypomniało, że jak Marysię próbowałam przystawiać, a ona nie chciała kp, to wyglądało to tak:
mega ryk jak obdzierana ze skóry, ciało wygięte w łuk, pięści zaciśnięte, mleko z piersi tryska w twarz dziecko, dziecko kopie, gryzie i drapie w pierś i jest całe czerwone, podana butelka od razu uspokaja i pije duszkiem. Po takiej akcji ja na laktator i odciągam 60-120ml (potem jak dziecko śpi i nie widzi, ja płacz i pytam się męża, czy to znaczy, że będę mieć z córką złe relacje i czy kp buduje więź, a my tego nie mamy tylko wręcz przeciwnie )
U Was chyba jeszcze tak źle nie jest. Teraz na te emocje patrzę z dystansem, butla i przytulenie i więź też jest, a i z piersi czasem lubi, bez znaczenia na tym etapie troszkę zazdroszczę tym co kp do 2 lat, ale już nie wokół tego się wszystko kręci.
Myślę, że u Was to ząbkowanie, wtedy dziecko nie chce ssać, a ząbków czasem nie czuć, a już boli. Pewnie zaraz zakończy strajk i będzie ładne kp -
O a mi się przypomniało, że ja trochę podstępem dawałam pierś Michałkowi w 3 m. życia zamiast smoczka, jak młody chciał smoczek na zaśnięcie, by się wyciszyć, uspokoić. To jak już wyrównał oddech i prawie spał, wymieniałam smoczek na pierś
Mnie pierworodny odstawił w 10 mies. Przestał potrzebować karmienia w nocy, a w dzień jadł już wiele innych rzeczy. Ciekawe ile drugorodny będzie na piersi?
BTW mój pediatra twierdzi, że zęby wyrzynające się bolą nie wtedy jak wychodzą przez dziąsło, tylko wcześniej, jak pchają się przez twarda tkankę.
Relaseme: nie byłam nigdy dobra w interpretacji wyników, może inne dziewczyny pomogą?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2015, 12:20