Załamane -
-
WIADOMOŚĆ
-
Agi no to widze, ze jestesmy w identycznej sytuacji. Nie mam pojecia, co sie dzieje. Dlaczego. A jezeli slysze jeszcze raz od kogos "wyluzuj sie, nie mysl o tym, a wtedy sie uda", to przysiegam - uderzę
Agi83, klara_bella, Foto_Anna lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny u mnie podobnie. Z tym, że ja mam już córkę 3,5 roku. Ale wg lekarzy to jakiś cud, że ją mam. Mam endometriozę, LUF, nasienie w normie. Staramy się od 2 lat o rodzeństwo. Nigdy nie miaam stymulacji cyklu, pęcherzyki pięknie rosną i nie pękają. Lutenizują się, bo temperatura rośnie.
Nasz plan- lada chwila dostaję @. Po okresie robię cytologię, posiew i w kolejnym cyklu HSG. Potem inseminacja, in vitro. Koniec planu.
Czasem już nie mam siły na to wszystko... -
nick nieaktualnyWidze, ze troszke nas sie tu wiecej zgromadzilo w krotkim czasie... No ale, coz zrobic, gdy czlowiek juz opada z sil, a nadzieja gdzies ulatuje z nas bezpowrotnie... Bynajmniej tu mozemy ponarzekac i pozwierzac sie ze swoich bolączek...
Witam wszystkie pozostale dziewczyny na watku
takasobieja - wiesz, ja w sumie jestem z moim juz 2 lata, poznalismy sie i w sumie po 4 miesiacach stwierdzilismy, ze "robimy bobasa"... tak naprawde ciezko mi powiedziec, jak to bylo miedzy nami, gdy nie staralismy sie o dziecko. Praktycznie caly ten nasz 2 letni zwiazek to walka o wlasnego potomka... Tez nas to zblizylo do siebie, mozemy sie wspierac i liczyc na siebie, ale niestety nieraz takie problemy nieplodnosci w zwiazku wplywaja niekorzystnie na wzajemne realacje... Oby takich par bylo jak najmniej i udalo im sie przezwyciezyc te wszystkie problemy...
lipa - pewnie, ze probuj IUI, ja tez bylam na to gotowa i nawet na IVF, byleby tylko cel osiagnac, no ale u nas mala szansa by IUI sie powiodlo (tak twierdza w klinice) wiec moze IVF przyniesie nam szczescie... ja czytalam gdzies, ze przy endometriozie wskazane jest wlasnie IVF, tak samo jak i przy PCO mysle - ok zdarzaja sie cuda, ale czesto jednak problem nieplodnosci trwa i trwa i trwa... a czas ucieka, zegar biologiczny tez tyka... co innego jakby czlowiek mial juz 1 dziecko, a stara sie o kolejne... tymaczasem tu wchodzi w gre walka o chociaz 1 dziecko Tez sie czuje jakas taka "wadliwa" przez to PCO... szkoda, ze twoj stawia opor, bo cholerka czas ucieka, moze szczera rozmowa by cos dala, czy on az tak uparty jest?
muchoOmorki - a wy mysleliscie o IVF? pewnie slyszeliscie cos takiego jak biopsja jader, moze tym sposobem by sie udalo cos zdzialac? No ale niestety skad brac kase na wszystko, ah... dobrze ze poki co jest ta rzadowka, mam nadzieje, ze w przyszlym roku ja przedluza... kilka dni temu rozmawialam z kolezanka o IVF w pracy (tak przypadkiem sie zgadalysmy, bo nikt nie wie o naszych staraniach) mowila, ze jej znajoma miala faceta co mial 0% plemnikow o prawidlowej budowie... i tej parze udalo sie za pierwszym IVF - takze jakas to zawsze nadzieja jest
klara_bella - ciesze sie, ze masz plan, a to podstawa, by zaczac dzialac! tak trzymaj! Gratuluje coreczki i nawet powiem, ze zazdroszcze, ze juz masz taka mala kruszynke przy sobie...
-
nick nieaktualnyAgi83 wrote:My juz tez sie staramy ponad 3 lata, diagnoza pco... Cykle na clo z pecherzykami pekajacymi, na femarze z pecherzykami pekajacymi, czasem pregnyl, ovitrelle tak dla pewnosci, laparoskopia potwierdzila pco i endometrioze st I, nasienie w normie, ciazy brak! No i ciagle nie wiadomo w czym problem?!
w takiej sytuacji lekarze czesto okreslaja to jako nieplodnosc idiopatyczna... ale jak to jedna dziewczyna z forum napisala "nieplodnosc idiopatyczna czy idiotyczna"? heh kiedys lekarze rozmawiali w tv, ze czesto po kilku latach nieplodnosci idiopatycznej, kolejne badania w koncu wykryly np endometrioze, jakies ukryte ogniska i w koncu po wielu latach znalazla sie przyczyna... ciezko wiec czasem stwierdzic czy to faktycznie blokada psychiczna powoduje, ze przy dobrych wynikach obojga partnerow ciazy nadal nie ma, czy po prostu sa jeszcze jakies problemy ze strony medycznej... badz co badz, kazdy liczy na cud... cuda sie zdarzaja, ale zwykle komus innemu, my stoimy w jakiejs dluuuuuuugiej kolejce po szczescie... sama mam nadzieje, ze w koncu ten cud i nam sie przytrafi, czekac nie mam juz sil, nie naleze do osob cierpliwych, idzie oszalec!Agi83 lubi tę wiadomość
-
Anna255 - My tylko myślimy o IVF, na chwile obecną szykujemy się tylko na to finansowo, na szczęście mamy zmrożone nasienie sprzed choroby i chcemy z niego skorzystać, co nie zmienia faktu że po walce z rakiem mieliśmy nadzieje jednak na naturalne próby, choroba tyle nam zabrała a teraz jeszcze to..
-
nick nieaktualnymuchoOmorki wrote:Anna255 - My tylko myślimy o IVF, na chwile obecną szykujemy się tylko na to finansowo, na szczęście mamy zmrożone nasienie sprzed choroby i chcemy z niego skorzystać, co nie zmienia faktu że po walce z rakiem mieliśmy nadzieje jednak na naturalne próby, choroba tyle nam zabrała a teraz jeszcze to..
przykro mi z powodu raka, widzisz jak nieszczescia chodza parami... ciesze sie, ze nasienie macie zamrozone - dzieki temu jestescie teraz w lepszej sytuacji -
witajcie, mogę dołączyć?
nasza historia: ślub 2008 starania od 2011, oczywiście bez skutku. Moje badania: prolaktyna nieco podwyższona, od miesiąca bromergon 1/2, dla lepszej jakości pęcherzyków także 1/2 clo, wszystko oprócz prl w normie. Nasienie 4mln/1ml w tym 3% prawidłowo zbudowanych. Jednym słowem liiiipa.
tere85[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Tere lipa. Znam to... Problemy z nasieniem. Staracie się tyle co my. Mieliście jakieś zabiegi? Diagnostykę skąd to słabe nasienie?Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki )
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g. -
nick nieaktualnyu nas 1,5 roku starań jeśli można to tak nazwać, 3 inseminacje, teraz 1 transfer niestety nieudany czekam na drugi, innej opcji nie mam, ja wyniki ok, mąż całkowity brak żołnierzy tylko dawca...
lekarz stwierdził że jestem aż ZA płodna! i co mi z tego ( -