Prośba o pomoc w interpretacji wykresu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJuz tez mu to proponowalam ale wiesz jak on nie chce isc do lekarza to gdzie do seksuologa... Chcialam zaczac od zwyklych badan krwi ktora i tak oddaje honorowo.
Noo ja tez z moim problemem z przed lat powinnam pojsc. Ale moj na szczescie z biegiem czasu znikl.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2015, 10:26
-
nick nieaktualnyeh ciężka sprawa w takim przypadku skoro on chce. A jak co do czego to nie chce. Może potrój mu głowie na temat nowej kampanii "nie odkładaj macierzyństwa na potem" . Może poszukaj jakiś film gdzie kobieta długo starała się o dziecko i przez przypadek mu powiedz, że koleżanka Ci go poleciła na "romantyczny wieczór" a później stwierdź że nie miałaś pojęcia o czym on byl...
-
nick nieaktualnyNo ale tak jak powiedziałaś wcześniej, jak ktoś nie jest na Twoim miejscu to nie wie co ma radzić... ;/ a szkoda, bo fajna babka jest z Ciebie i nie powinnaś płakać !
musimy się zebrać wszystkie i mu przetłumaczyć do rozumu że dziecka mu bocian nie podrzuci . -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyciri22 wrote:Sama sobie zmien meza. Czy Ty jestes normalna? Chyba nie chodzi o to zeby zmieniac jak Ci sie cos nie podoba lecz zeby znalezc przyczyne i to zmienic. Jemu nie szkoda kasy na mnie czy na zycie lecz na siebie. To taki typ. On jie rozumie ze jego szczescie i zdorowie to moje szczescie. I chodzi o znalezienie rady i pomyslu jak do niego dotrzec bo to ja jestem z nim szczesliwa jak z nikim innym on daje mi nadzieje i szczescie. Ja wspolczuje twojemu partnerowi. To co jak ci sie cos nie spodoba od razu go zmienisz na lepszy model? Ja wiedzialam na co sie porywam tylko czasem trace nadzieje.
Spójrz co piszę PICJA, ona jest szczęśliwa, ja uważam, że jeśli się nie układa to nie ma co na siłę się męczyć. Nie rozumiem jego postępowania poprostu, a jak jest już teraz tak to później będzie tylko gorzej. Może Ty znasz się na wykresach itd ale ja znam się na małżeństwie i zobaczysz, że z takim podejściem jakie on ma, starania o dziecko będą trwały lata. Okrutne, ale prawdziweMaxima lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOn wie na przykladzie mojej rodziny ze mozna dlugo sie starac. Do tego. Wiecie jak to jest z chlopami u niego wsrod znajomych wszyscy zaszli od tak bo nagle im sie zachcialo dziecka. I mysli ze tak bedzie z nami. Rzeczywistosc jest inna i mu to tlumacze. Nie wiem zobaczymy powiedzialam wczora juz wszystko co mi lezalo wytlumaczylam jeszcze raz jak to jest. Wiec od niego teraz zalezy... Na bede szukac dalej sposobu
-
nick nieaktualny
-
Napisz do niego. Taki dlugi list. Wszystko to co tu nspusalas. Rozmowa nic nie daje. Może jak to zobaczy czaarno na białym to jakos nim szarpnie. O wszystkich obawach o tych wyliczeniach ze wam 10 zejdzie. O tym ile razy sie kochaliscie w ciagu ostatniego pól roku.
W emocjach i płaczu nie wszystko sie da powiedziec. Czego oczekujesz i czego ty chcesz i jak możesz mu pomoc. Innej mądre rady nie mam. I trzymam mocno kciuki -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBaronowa_83 wrote:Napisz do niego. Taki dlugi list. Wszystko to co tu nspusalas. Rozmowa nic nie daje. Może jak to zobaczy czaarno na białym to jakos nim szarpnie. O wszystkich obawach o tych wyliczeniach ze wam 10 zejdzie. O tym ile razy sie kochaliscie w ciagu ostatniego pól roku.
W emocjach i płaczu nie wszystko sie da powiedziec. Czego oczekujesz i czego ty chcesz i jak możesz mu pomoc. Innej mądre rady nie mam. I trzymam mocno kciuki
Ja mojemu byłemu mężowi też napisałam list, bo słowa do niego nie docierały, nie chodziło akurat o ciąże, bo wtedy już w niej byłam, tylko o inne sprawy, list nie pomógł teraz wiem, że dobrze się stało, bo on mimo obiecanek, nie zmienił się, każda jego kolejna kobieta, przechodzi przez to samo co ja. A przykład mojego przyszłego męża.. za którego wychodze za miesiąc też napisałam mu list, ale to nie dlatego że słowa nie docierały, on za granicą, ja tu, a czekać aż przyjedzie nie mogłam, więc usiadłam, napisałam, popłakałam i zrozumiał pewne sprawy któych obawiałam sie, że ne zrozumie i nie zaakceptuje. Ale jest pięknie, a jakby udało Nam się z dzidziusiem byłoby jeszcze piękniej. Chociaż tak z drugiej strony myśląc, gdybym teraz zaszła w ciąże, to przed ołtarzem mogłabym nie złego pawia na księdza puścić hehehe -
Ciri tez jestem za listem. Miałam właśnie pisać. Ja tak robię z moim,bo w takich trudnych rozmowach ciężko panować nad emocjami. List możesz przemyśleć. Powiedzieć wszystko od początku do końca. Wiesz...na pewno to wiesz Faceci inaczej postrzegają pewne sprawy. Często nie umieją sami nazwać swoich emocji. Nie znam Was,więc nie będę się tu mądrzyć,ale powiem Ci ze mój mąż,to bardzo ciężki typ. Nigdy,ale to nigdy bym go nie zostawiła tylko dlatego, że w czymś mamy inne zdanie. Nawet jeśli tyczy się to tak ważnej sprawy! Trudno powiedzieć,co kieruje Twoim. Co tam chowa na dnie serca,ale może się boi? Może jeszcze sam tego nie wie? Ty jesteś silna babeczka. Na pewno znajdziecie razem wspólne wyjście z tego. Nie umiem Ci nic więcej poradzić niż ten list, ale mogę Ci powiedzie, że jak razem przetrwacie to wszystko,to Wasze dzieci będą miały najlepszych rodziców świecie! Bo sztuką jest sobie pomagać, rozumieć, szukać rozwiązań,a nie skopac leżącego Trzymaj się kochana. Będę Ci kibicować bardzo mocno i wierzę,że w końcu. CI pogratuluje!
Picja, dotik lubią tę wiadomość
Nelly 10.2008, Nicol 05.2010,
Marcel 01.2013, Kaya 09.2014 29tc [*]
-
nick nieaktualnyMoze to jakis sposob na niego. Trzeba wiele wyprobowac ale na razie daje mu spokoj. Do kolejnej owulacji ;p ale list sobie przygotuje bede w nim dopisywac wszystko co mi lezy na sercu. On na pewno ma problem z rozmowami na ten temat bo boi sie ze go zostawie albo zdradze jak poprzednia.ale z drugiej strony daje mi tyle milosci i szczescia i mimo peoblemow z kazdym dniem coraz bardziej go kocham
Skierka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyciri22 wrote:On wie na przykladzie mojej rodziny ze mozna dlugo sie starac. Do tego. Wiecie jak to jest z chlopami u niego wsrod znajomych wszyscy zaszli od tak bo nagle im sie zachcialo dziecka. I mysli ze tak bedzie z nami. Rzeczywistosc jest inna i mu to tlumacze. Nie wiem zobaczymy powiedzialam wczora juz wszystko co mi lezalo wytlumaczylam jeszcze raz jak to jest. Wiec od niego teraz zalezy... Na bede szukac dalej sposobu
-
nick nieaktualnyciri22 wrote:;* najlepsza rada. Niby mu to wszystko powiedzial co tu napisalam ale w emocjach on tez mogl nie sluchac za uwaznie... Przygotuje cos takiego i mu "wrecze" nastepnym razem ja ta rozmowa nic nie dala.
ciri22 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMy sie nie staramy dlugo. Tabletki odstawialam w styczniu ale z ilosci seksu to tamren cykl byl taki naprawde gdzie ja zabiegalam caly czas o seks i bylo go z 7 razy i trafilam w owulacje i nie wyszlo i bylo marudzenie JEGO bo ja to ze spokojem przyjelam ze sie nie udalo. A ja juz mu tlumaczylam wiele razy ze tak naprade sa 2-3 dni w ktore trzeba sie wsrzelic zeby moglo cos z tego byc.a z seksem raz na... To ciezko tak zeobic. A druga rzecz ze plemniki musza byc swieze a nie takie co maja ponad miesiac.
-
nick nieaktualnyPrimaSort wrote:Zrobiłam test Quixx przed chwilą i jest cień cienia chyba... Ciężko zdjęcie zrobić W rzeczywistości jest wyraźniejsza tylko aparat mam słaby
Ale się jeszcze nie nastawiam. Tym bardziej, że jestem po poronieniu.
Ja też tak miałam raz, niby kreska druga była, a @ przyszła w terminie ile jestes przed @? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny