Brzuszki na które czeka rodzeństwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
W taki upal malowanie- podziwiam was.
Gianna to ty też juz na etapie łóżeczka?
Ja chciałam zawsze mieć przynajmniej 3 dzieci ale chyba mi przeszło tzn teraz serdecznie dziękuję za pierwszy trymestr ciąży, mam traumę po tym, który teraz był no i nie wiem czy bylibyśmy w stanie zapewnić trójce wszystko to co chcemy.. Mój m to ani drugiego dziecka nie chciał, wiec i tak jest nieźle choć czasem myślę ze mamy dopiero 26 lat więc będzie jeszcze mnóstwo okazji do zajścia w ciążę. Ale narazie myślę nad założeniem spirali -
Gianna czyli malowanko robiłyśmy razem mnie też ten instynkt wicia gniazdka meczy
Mala Czarna ja Nadie urodziłam 2tyg po terminie, wiec możesz mnie czasem wyprzedzić hehe.
Gianna ja zawsze chciałam dwójkę dzieki, ale ostatnio ciągle myślę, ze na dwójce nie chce kończyć. Tylko boje się o sprawy finansowe, bo my kredyt za dom splacamy...
A ja dzisiaj bylam po chorobowe i umówiłam się na kolejna wizytę 30.06 a nastepna będzie kolo 12.07 na razie dostałam ostatnia recepte na luteine a na następnej wizycie pewnie listę badan do zrobienia.
Dobra zmykam robić dżem z tryskawek. -
Ewwiel nie wiesz czy termin porodu ma jakiś zwiazek z kolejnym dzieckiem? Laura z 39tc, czyli 1,5 tyg przed terminem
Kurcze tulilysmy się na kanapie i zasnela mi corcia teraz z ręką na moim brzuchu. Dobrze mi tylko żal budzić ale jak wstanie za godzinę to chyba nie zasnie wieczorem -
Nie wiem jak to jest z terminem porodu przy kolejnym dziecku. Ale to chyba jest różnie. Bo moja kuzynka syna pierwszego urodziła przed terminem a kolejne 2 dzieci po terminie. I ostatni poród miała najcięższy a środkowy najlżejszy.
A ja zrobiłam dżem i koktajl. Nawet sorbet Nadii na jutro do zamrażalki wrzuciłam, żeby miala na jutro zamiast poda. Jedna córa w wannie, druga fika w brzuchu a zazdrosna sunia domaga się pieszczot. Ale na dzisiaj juz mamb dość. Strasznie mnie nogi bolą po ciężkim dniu... Mąż zostaje w domu do środy, wiec jutro trzeba będzie coś w domu jeszcze razem porobić póki jest na miejscu.
A jak wam minął dzień?
-
A mmy kolejny dzień lenia, trochę mieszkanie ogarnęłam, byłyśmy na kawce u babci mojego męża, a potem gniłyśmy przed tv. Może jutro odnajdę w sobie więcej zapału do życia.
Znalazłam ser lazur pasteryzowany. To na drugą bułkę. Pierwszą wchłonęłam z twarożkiem z rzodkiewką (Laura odmówiła dodania do niego szczypiorku). I jak tu nie tyć?
To co będziecie jeszcze robić? Przy domu pewnie zawsze jest coś do roboty A mąż jak cię czasem nie widzi 2 tygodnie to widzi, że brzuszek rośnie?
-
Widzi różnice jak przyjeżdża a ze on kierowca ma mało ruchu, to u niego brzuszek też jest i już się ciasno robi przy przytulaniu
W planach mamy ogrodzenie, drewniany plot. Takie ładne profilowane powyginane deseczki mamy, tylko nie ma się kto tym zająć, bo męża ciągle nie ma. Przed babci choroba trochę zdążyłam ich pomalowac bejcą (może 1/4 calosci) i na tym stanelo. No i mąż ostatnio z teście rozmawiał i doszło do porozumienia, ze on codziennie pomalu po pracy będzie nam to wszystko przygotowywał i porobi gotowe przesla. A jak mąż będzie miał urlop to wtedy plot razem postawia. I w planach na jutro mamy przewiezienie tych drewnianych sztachetek do teścia.
Trochę nas to finansowo pociągnie też, ale mieszkamy na uboczu pod lasem i sarny mi obgryzają kwiaty w donicach, mlode drzewka i truskawki, wiec plot potrzebny. A następny w kolejce jest taras z prac na dworze, ale to już chyba w przyszłym roku...
Jeszcze mi babka odpisala ze regal, który sobie upatrzylam do garderoby jest dostępny i można go w każdej chwili odebrać, wiec może jutro podjedziemy go obejrzeć.
A jak już mówisz o jedzeniu to wczoraj się wazylam i doszedł mi kolejny kg, czyli na razie mam +3 kg.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2015, 22:09
-
No to faktycznie ambitne plany Ale musicie mieć tam pięknie, pod lasem.. no i te sarny, super Widzę, że mąż w czasie urlopu nie odpoczywa.
Mojemu też zaczyna rosnąć brzuszek, choć nigdy nie miał. Ale co się dziwić, barowe jedzenie + drugi obiad w domu, do tego piwko. Siedzący tryb życia i zero sportu. Może po porodzie zmobilizujemy się razem do ćwiczeń
A co do regału to macie coś a la IKEA? gdzie dokupuje się poszczególne moduły? Bo ja miałam taki plan, żeby w jednym pokoju (teraz jest tam tylko szafa + 2 suszarki na pranie) pociągnąć takiego wielkiego komandora od podłogi po sufit i od ściany do ściany, zamontować w środku mnóstwo półek, wieszaków i koszów, tak aby zmieściły się tam wszystkie nasze ciuchy a tym samym pozbyć się szaf z innych pokojów. Do tego fajne przesuwne drzwi z hartowanego szkła i luster. No ale w międzyczasie pojawiła się ciąża i teraz jestem w kropce, bo pewnie kiedyś ten pokój przejmie któreś dziecko, tylko które będzie chciało mieć szafę ze wszystkimi gratami u siebie? A druga sprawa jest taka, że sądzę, że to jest bardzo drogie. -
Mala czarna mi bardzo pasuje takie mieszkanie pod lasem. Nasze dwa domki (nasz i rodziców) i lasy, pola i laki dookoła. Do wioski mamy morze 600-800m.
Sarny i zające w bialy dzień prawie pod sam dom przychodzą, na odległość może 5m od domu. Wczoraj mąż podziwiam z Nadia przepiórkę spacerującą po naszym trawniku. No i bociany też nas często odwiedzają
A ten regal to do garderoby. Przy sypialni mamy takie nagle pomieszczenie ba garderobę. Na ścianie po prawej mam 2 rzedy wieszaków a po lewej same polki od góry do dołu. I teraz jeszcze na wprost wejścia chce taki regal z samymi polkami na ciuszki dla maleństwa. I na olx znalazłam używany w odpowiednim wymiarze, dlatego pytalam ze chciałabym jechać obejrzeć. -
A z Ikei mamy meble w kuchni. Na jednej ściągnie tylko szafki dolne a na drugiej zabudowa prawie pod sam sufit. Ale my ciągle na dorobku, co miesiąc coś starmy się dokupić. Jeszcze przed narodzinami chciałabym nowy narożnik, bo obecny kupowaliśmy przed ślubem czyli 9 lat temu...
-
Zerknelam do twojej łazienki i sypialni i naprawdę fajnie to dom po dziadkach dostaliście czy budowaliscie od podstaw? Teraz życie na uboczu to luksus. Mnie przerażają wielkie miasta, ale nie wiem czy miałabym odwagę na stale tak całkiem pod lasem uwielbiam nasz domek w górach, ale na dluzsza metę chyba zateskmilabym za gwarem ulicy.
A ubranka po córce maz ci przyniósł? bo chyba mi umknęło
Gianna a ty masz juz coś dla maluszka?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2015, 22:59
-
Budowaliśmy dom prefabrykowany, czyli gotowe ściany przyjechały na podwórko i w ciągu miesiąc dom stal calkowicie wykończony z zewnątrz a wewnątrz pracownicy zakończyli prace na przykreceniu regipsow. Później rok zajęli nam wykończenie wewnątrz (malowanie, plytki, kotłownia, meble i sprzety agd). Czesc mebli mamy nowych, czesc jeszcze starych. NP w salonie w tym roku kupiliśmy duza komodę pod tv i stol z krzeslami, jeszcze w planie jest właśnie narożnik i lawa. I z większych wydatków to taras przed domem i schody na poddasze. Ale wszystko pomalu zrobimy.
Po ślubie mieszkaliśmy 9 miesięcy z męża rodzicami. W środku sąsiedniej wioski. Przez cały ten czas czułam się dziwnie pod obszczalem sąsiadów z kazdej strony... Choc bylo wygodniej, bo wszystko na miejscu (sklepy, szkola itp).
No i po 9 miesiącach wrocilismy na nasze odludzie (rodzina męża jest specyficzną i ciężko się z nimi dogadać) wic sobie tu gniazdko, bo dostaliśmy w prezencie dzialke 30arowa od moich rodziców
Tak. Ostatnio jak mąż byl, to poznosil mi wszystkie wory z ciuszkami z poddasza do salonu i robiłam przegląd. Posegregowałam sobie wszystko rozmiarami tak na oko i najmniejsze zostawiłam na dole. Nadia miała radochę jak w jednej torbie znalazła grzechotki
Powiem ci ze na październikowych mamusiach wyprawki idą pelna para. Niektóre dziewczyny maja juz ciuszki w szafkach poukładane (zerknij sobie na str 1033).
No właśnie Gianna. Pokoik masz gotowy a jak stoisz z reszta przygotowań? -
cześć dziewczyny widzę że przygotowania idą pełną parą. My mieliśmy w niedziel chrzciny było troche przygoptowań pieklam sama ciasta ale nie żałuję że zrobiłam w lokalu bo było naprawde super i samo to że nie było tzreba gotowac dwa dni i dwa dni sprzatac. skupilismy sie tylko a ngościach i dzieciach. Moja helenka rosnie własnie lerzy sobie w łóżeczku i skrzeczy maż śpi bo mial cieżką noc w pracy a heneczka w przedszkolu tylk ja na strazy stoję
-
Witajcie. Ostatnio mam baaardzo malo czasu. Natanek potrzebuje coraz wiecej uwagi. Juz tak ladnie gaworzy i trzeba duzo do niego mowic. W nocy spi sam w lozeczku tylko nad ranem biore go do nas. Ostatnio zazwyczaj karmie 21/22-2-4-6 i po 7 wstajemy. Czekam kiedy zacznie przesypiac noce. Karmimy sie piersia.
Kubus ma frajde z jazdy na rowerku (jeszcze na 4 kolkach ) wiec ciagle wyciaga mnie na spacery. Coraz wiecej mi pomaga przy malym bo i Natus lubi wpatrywac sie w brata, gaworzyc i usmiechac.ewwiel lubi tę wiadomość
-
Problemy z brzuszkiem juz przeszly ale caly czas podaje malemu floractin. Czasem mamy problem z usypianiem ale wtedy wozek idzie w ruch lub karuzela w lozeczku i jest ok
My ostatnio spedzamy weekendy praktycznie poza domem. Zrobilam malemu musy truskawkowe i dla nas dzemy. Dzis i jutro mam do roboty kompoty z truskawek.ewwiel lubi tę wiadomość
-
Zazdroszczę wam mamy, ze macie cale lato do dyspozycji ze swoimi maluchami. Cieszę się ze u was wszystko dobrze
A u nas oczywiście dobrze być nie może. Dziś rano przy podcieraniu- swieza krew. Jako ze wczoraj pikalo mnie jakby mnie ktos igla dzgal, to bezczelnie wzięłam lusterko i poogladalam się tam ile się dało. Znalazłam krwiaczek koło mniejszej wargi i raczej to stamtąd leciało. Mam na to dwie teorie: podrażnienie lub infekcja. W piątek idę do gina, wcześniej się nie dało, ale śluz jest biały czysty i teraz zero krwi. Najważniejsze ze dzidzia się rusza i serduszko bije (chwala detektorowi!). Ale strachu się najadlam... I profilaktycznie dziś leze -
Mala Czarna, znów nam się dublują kiepskie dni. Mi zaczął się tak spinać brzuch co chwile z bólem podbrzusza, ze aż nospe wzięłam. Bylam dziś w Brico po impregnat do drewna, taki 5litrowy i zastanawiam się czy to nie od dźwigania go. Teraz też leze i czekam na poprawę. Jak leze to jest ok i mala kopie, ale jak wstane to brzuch po chwili twardnieje.
-
leż dziewczyno i odpoczywaj. Ja to czasami wieczorami jestem taka padnieta ze tylko czekam zeby dziewczyny poszly spac a ja zaraz za nimi. helenka przespała całą mszę ale po wyjściu z kościoła odrazu butelka z mlekiem dobrze ze jej sciagnełam bo glodna. bardzo lubi jesc jak sie budzi to od razu musi być jedzenie bo jak nie to bieda smiejemy się ze wdala sie w tatusia bo tatus jak głodny to bardzo zly. a tak to jest spokojna mruczy sobie zasypia sama w lozeczku w nocy staje ze 2-3 razy czasami biore ja do sioebie nad ranem na karmienie. najbardziej interesuje się hanką i tylko czeka az siostra cos do niej powie wtedy robi wielkie oczy i ja obserwuje.