Brzuszki na które czeka rodzeństwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie bylo właśnie odwrotnie. Też przez lato wszystko zalatwialam a jesienią tylko pralam ciuszki. A Nadia z listopada jest. Chociaż tez straszono mnie przesadami ze dopiero po porodzie albo przed samym porodem powinno się wszystko kompletować. A z drugiej strony, nie wiadomo jak będę czuła się za 2 czy 3 miesiące, a ze lubię sama sobie skompletowac to co mi się podoba to wykorzystuje czas kiedy czuje się dobrze
Mala_Czarna_89 lubi tę wiadomość
-
u nas sielanka się skończyła, Laurę dopadła jelitowka- gorączka, wymioty przez pol nocy, a rano jeszcze biegunka. Mam nadzieje ze szybko przejdzie i nie zarazę się od niej, aż żal patrzeć jak się meczy. A dopiero wczoraj straszyli mnie ze w klasie panuje szkarlatyna
-
O rety... Lepiej już córci? Obyś ty się nie zaraziła. U nas jelitówka panowała miesiąc temu, jak Nadię zaczął boleć brzuch to zaaplikowałam jej końską dawkę naturalnej wit C i było za kilka godzin po chorobie. U mnie było to samo właściwie Skończyło się na bólu brzucha. Szkarlatyna też u nas panowała zimą... Ale żeby latem jeszcze takie choróbska?
-
Ja w ogóle nie wiedziałam ze taka choroba jeszcze istnieje. W każdym razie u nas to chyba coś innego, ostatnie wymioty były rano, w ciągu dnia "tylko" biegunka. Np i gorączka się pod wieczór nasiliła, schodzimy właśnie z 40 stopni.. Ze mną odpukać ok. Mam nadzieję ze Laura się czymś po prostu zatruła
no nic, obserwujemy dalej, uroki bycia mama
Naturalna witamina c w jakiej postaci? -
Mała Czarna, z taką gorączką to ja bym jednak obstawiała jelitówkę.
Nadii podaję to:
http://allegro.pl/sweetacertabs-250-naturalna-wit-c-acerola-finclub-i4984852521.html
Kupiłam jesienią i ma do teraz. Profilaktycznie zimą brała jedną pastylkę dziennie. A jak ją ostatnio jelitówka łapała to zjadała po kilka dziennie.
Dla dorosłych mam inną wit C, jeśli byłabyś zainteresowana, to też mogę podać linka -
Ale fajnie się Was czyta Oczywiście nie te wpisy o choróbskach i życzę Wam Mała Czarna zdrówka jak najszybciej!!!
Ja mam już wielkie chęci kompletować ubranka, ale najpierw małe zmiany w dziecięcym pokoiku. W sobotę malowanie. Później zmiana mebelków. I jak będzie już gdzie wszystko układać, to zacznę myśleć o ciuszkach. Choć u mnie znajomi pukają się w głowę, że jeszcze mam masę czasu. Prawda... ale chyba to taka terapia, żeby wierzyć bardziej, że wszystko będzie dobrze
Póki co jest super. Skurcze się uspokoiły i mam tak ok 7 dziennie, więc sukces. Zwłaszcza, że bez nospy i z mniejszą dawką luteiny... ufff...
Chciałabym być już po 30 tc.... a tu jeszcze 2 miesiące do tego czasu...
ewwiel lubi tę wiadomość
"Zamienię pustynię na pojezierze,
a wyschniętą ziemię na wodotryski." Iz 41,18
-
Ewwiel aaa myślałam, że jakieś owoce, czy warzywa Mówisz że pomaga? My w zimę stosujemy tran i też jest ok, nie wiem co to się teraz przyplątało
dla dorosłych dziękuję, mi i tak dziwnie z witaminkami dla ciężarnych, bo nigdy nic nie łykałam (oprócz pigułek antykoncepcyjnych )
Nadia ma jutro wolne? U nas odrabiali kiedyś i jutro szkoła zamknięta, a nie wiem czemu
Gianna cieszę się, że jest lepiej ost czytałam, że ok 20tc mogą zaczynać się już skurcze Braxtona Hicksa, może to to?
U nas się uspokoiło. Wczoraj od 18-20:30 walczyłyśmy z tą 40stopniową gorączką, ale od tego czasu spokój, Laura cały czas chłodna, jedynie biegunka została (dziś x2). Wymiotów nie ma, lekarza odpuszczam. Mamy nifuroksazyd na biegunkę + elektrolity, mam nadzieję, że wystarczy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2015, 15:36
-
Gianna, bardzo się cieszę, że u Was coraz lepiej, mniej nerwów przynajmniej Mam nadzieję, ze pozostanie tak juz do terminowego rozwiązania
Mała Czarna, u nas pomagają rewelacyjnie plus jeszcze jeszcze wit D3.
Nadia dzisiaj normalnie w szkole była. Nic wolnego niestety. Za to lekcje do odrabiania są. No i kto to widział, żeby dziecko w pierwszej klasie samo musiało układać zadanie z treścią? Strasznie drażni mnie ten ich program nauczania a jeszcze bardziej osoby, które zadecydowały o wprowadzeniu tego do szkół...
A z milszych informacji - to witamy się na 50% ciąży
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/5956b0b66892.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c17d2e8f7736.jpgdorocia2324 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, moge sie dołączyć? Mam synka prawie 5 letniego, teraz jestem w 2 miesiącu.
Ładny brzuszek ewwiel:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2015, 13:04
ewwiel lubi tę wiadomość
Synek 12.09.2010 - mój kochany urwisek
Maluszek 12 tc [*] 23.07.2015
-
Ewwiel śliczny, okrągły brzuszek Ile na plusie, jeśli mogę spytać?
Laura nie lubi, gdy ma wymyślać zdania z jakimiś wyrazami. Jeszcze dwa tygodnie pfff... Już się boję tego nadrabiania po wolnym w tym tygodniu, strasznie dużo później dostaje kart pracy itd. Ciekawe co nas czeka w 2 klasie.
Choróbsko tfu, tfu, nam minęło wczoraj 2 razy wolniejsza kupka, a tak to spokój. Dziś wyjdziemy w końcu z domu. Mamy święto w mieście, festyny, koncerty itd, więc dziś się odchamiamy Co prawda w korowodzie Laura nie pójdzie (w klasie dalej szkarlatyna panuje), ale już 3 lata pod rząd szła, to teraz popatrzy z boku. mąż drinkuje po pracy z szefami, a my z kuzynką i jej córką idziemy w miasto
Lies witamy synek już wie o ciąży?ewwiel lubi tę wiadomość
-
Lies witaj
Mala czarna u mnie 2 kg na + jak na razie. To bawcie się dobrze na imprezce lokalnej powiem ci szczerze, ze juz się boję tej drugiej klasy...
Wczoraj wieczorem chyba po raz pierwszy czułam czkawkę u córci, bo pukala mnie w jednakowych odstępach czasowych. No i wczoraj wieczorem to tak się wierciła jak nigdy, bo zwykle kilka kopnięć i znów na trochę cisza. A wczoraj to przez 2godziny non stop dawala o sobie znać. Teraz pije koktajl z truskawek, wiec trochę słodkości i mala znów szaleje przez prawie 8 lat przerwy już zdążyłam zapomnieć jak to jest i teraz każdy kopniak sprawia masę radości -
Mala_Czarna_89 wrote:Lies witamy synek już wie o ciąży?
Na razie rozmawiamy oględnie, czy chciałby mieć rodzeństwo, jakby się nim opiekował i takie tam. Ale dziś miałam pierwszą wizytę i gin mnie uspokoił, ze wszystko ok, więc dowie się już konkretnie, że w burzchu mam maleństwo.
Pewnie wypapala dziadkom, bo oni jeszcze nie wiedzą
Mala_Czarna_89 wrote:festyny, koncerty itd, więc dziś się odchamiamy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2015, 16:56
Synek 12.09.2010 - mój kochany urwisek
Maluszek 12 tc [*] 23.07.2015
-
ewwiel czkawka, super! Lubię jak masz jakieś nowe objawy, bo wtedy myślę sobie, że niedługo mnie też to czeka
Lies hehe pewnie masz rację co do kultury Moje maleństwo obudziło się, gdy szła orkiestra dęta fajnie czuć maleństwo już nie tylko na leżąco, ale cały dzień co jakiś czas
Wyjście fajne, ale ilu znajomych spotkałam, którzy robili wielkie oczy na mój brzuch. To będą mieli o czym gadacewwiel lubi tę wiadomość
-
Ano ludzie już tak maja, ze lubią komentować co slychac u innych
Fajnie, ze dzień udany u Was
Moj troche zalatany, bo rano wrócił mężuś a ja zawiozlam Nadie do szkoły. Pozniej nacieszylismy się sobą i skoczylismy do miasta na zakupy (kupiliśmy np farbę do odświeżenia sypialni). A popołudniu siostra mi dzwoni ze szkoły, ze ja jelitowka zlapala i czy po nią podjade, żeby nie musiała się tluc autobusem. Wiec po raz kolejny jechalam do najbliższego miasteczka (20km w jedna stronę) po siostrę. Wracałam w masakrycznej burzy z gradem, która praktycznie trwa do teraz z krótkimi przerwami. Wiec jednym słowem trochę szalony dzień miałam:-)
Lies tak szczerze, to mnie przeraza ta wspolczesna kultura... Jestem tradycjonalistką i wole kulture bez wulgarności.
Mala Czarna, to teraz ty wyczekuj pierwszej czkawki też bardzo mnie cieszą te kopniaczki w ciągu dniaWiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2015, 21:22
-
Kultura kulturą, ale (uwaga, będzie wywód starej baby) jak widzę w tv (a mam teraz na to czas) jak teraz zachowują się nastolatki, to mam mieszane uczucia w związku z tym, czy chcę, aby moje dzieci wychowywały się w takim świecie. Nawet wczoraj powiedziałam mężowi i sama nie wiem czy to było na żarty czy na serio, że jak tak dalej będzie świat postępował to pakujemy dzieciaki i wyjeżdżamy na stałe do nas na wieś w góry. Tam jeszcze nie ma takiego zepsucia
ewwiel faktycznie dzień pełen wrażeń a wieczór pewnie w objęciach męża
Ja mam samotny wieczór, wstyd przyznać, ale czasem tak lubięewwiel lubi tę wiadomość
-
Ja właśnie mieszkam na wsi i nie zamienilabym jej na miasto. Ale każdy może lubić co innego jednak wsi w górach to zazdroszczę. U nas południe wielkopolski...
No właśnie z tymi objeciami to nie trafiłaś. Cala noc jechał i padl kolo 20tej. I tak jestem w szoku, ze caly dzień funkcjonował normalnie. Wieczór z objeciami poczeka do jutra i jeszcze jutro sobie grilla odpalimy z naszymi kochanymi sąsiadami czyli moimi rodzicami i 2 siostramiWiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2015, 21:54
-
Och Ewwiel pamiętam to, człowiek czeka, aż w końcu zjedzie, a potem on pada jak kawka i musisz mu przyznać do tego prawo.. Mój dwa dni ostatnio jak wyjechał o 5 to wrócił o 20 i to było straaaasznie długo, bo ostatnio często nawet 8h nie wyrabia. Aż się boję, jak się przestawię na jego jeżdżenie gdy jesienią przyjdzie sezon, a potem urodzi się córcia.
Ja się przeprowadziłam z 60tysięcznego miasta do 17tysięcznego. Dla mnie mega różnica, bo wszędzie można dojść na nogach, jest kilka banków, kilka marketów i wszystko czego mi trzeba na miejscu. Z drugiej strony jest tu dość hermetyczne środowisko i o ile na początku czułam się "obca", tak teraz czuję się bardzo u siebie, znam więcej osób, niż mój mąż, który się tu wychował (pracowałam tu jako kosmetyczka, więc wiele ludzi poznałam) i dobrze mi z tym -
A jakim kierowca jest twój mąż? Tzn co przewozi? Chyba kiedyś wspominalas, ale mi umknęło...
Kosmetyczka to chyba bardzo fajny zawód moja siostra chcial pójść w tym kierunku, ale po skończeniu studium zrezygnowała, bo nie potrafila się zmusić do zabiegów ba stopach obcych ludzi. Za to bardzo lubi robić makijaże i cieszy się ze zdobytej wiedzy na temat kosmetyków, które sa calym jej światem heh
Nadia mi się znów obudzila i musiałam iść przy niej posiedziec w jej pokoju. Ostatnio takie akcje ma od czasu śmierci babci...Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2015, 22:27
-
Mój teraz jeździ z paliwem, olejem opałowym, generalnie na beczce, a nie z plandeka ani wywrotka.
Praca niby przyjemna (ja lubię robić stopy bo widać od razu efekt) ale godziny pracy do duszy. Przyznaje ze nigdy się nie przerobilam. No ale też specjalnie nie zarobiłam, bo w tym zawodzie najwięcej zgarnia właściciel
Biedna Nadia.. Tym bardziej ze blisko babci mieszkalyscie i pewnie była nauczona ze babcia zawsze jest. Nie mogę sobie wyobrazić co czuje takie dziecko jak to układa się w jej głowie
Gdy leżałam na podtrzymaniu to najbardziej bałam się co powiem Laurze gdyby coś się stało -
Mój mąż niestety z plandeka i zwykle robi trasy Polska-Hiszpania lub Polska-Portugalia. Chciałby być w domu codziennie, ale nie ma szans na pracę na miejscu za wynagrodzenie, które pozwalałoby na spokojne życie i splacanie kredytu za dom.
Niestety Nadia wciąż przeżywa majowe wydarzenia. Nie myślałam, ze aż tak to przeżyje. W pn przed snem trochę sobie popłakała. Mówila ze tęskni za babcia i pytala czemu ona umarla skoro byla zawsze dla niej taka dobra, wszystkim się z nią dzielila, zawsze pamietala żeby jej coś slodkiego kupic, przychodziła i zagadywala co u nas, jak w szkole itp. Od urodzenia mieszkała z nią a od 1,5 roku mieszkamy dopiero w naszym domu po sąsiedzku z moja rodzinka
Jakos spać dzisiaj nie umiem. Mala zaczela szaleć w brzuchu i mnie obudziła. Zapomniałam już co to wstawanie do dziecka w nocy, bo Nadia dość szybko zaczela przespać cale noce (kolo 3 miesiące życia).