Ciąża bliźniacz
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyU nas obniżone napięcie mięśniowe. Chyba większośc wczesniaków ma obniżone albo wzmożone i wymaga to rehabilitacji.
bulkaasia mi też odeszły wody ale związane to było z tym, że pojawił się zespół podkradania i było u jednego synka małowodzie a u drugiego wielowodzie. Tylko nie bierz do siebie na tym forum i na forum babyboom też jestem chyba jedyną matką, której się przytrafił ten ttts i tak wczesny poród.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 13:56
bulkaasia lubi tę wiadomość
-
Pirelka jak wyjscie? Ja sama nie wychodze z dwojka i do lata nie wyjde jesli mnie sytuacja nie zmusi :p to ubieranie, darcie i wyjscie z wozkiem, dramat.
Fairuza moze ich jakos zmeczyc po poludniu?
U nas nocki różne ale takie z pobudkami na jedzenie ok 3 i później 6/7 uważam za przespane bo jedzą i ida spać, a o 7 pogadaja z godzinę i same zasypiają. Tylko Nikola nauczyła się tak jakby krzyczeć, piszczec i jej się to strasznie podoba. Masakra dziś o 6 ćwiczyła juz swoje umiejętności :p
Ostatnio juz zasypiają ok 21 i zdarza się ze śpią do 5/6 ( musi być wyłączona lampka nocna) ale kazdy wyjazd i nocowanie wszystko dezorganizuje. Byłam u teściowej 3 dni i były okropne! Ciągle na rekach i darcie. Wrocilam do domu i zupełnie inne dzieci :p. Wczoraj mialam wizytę w czd i musialam je przed 6 obudzić jechalusmy na 8 ale było opóźnienie bo najpierw niemowlaki z oddziału zaczęli przyjmować. I cały dzień nie mogły odespac, budziły się na wzajem masakra... Juz boje się wyjazdu na święta, jedyne pocieszenie ze tam będzie miał kto je bawić i nie zostanę z tym sama
A moje Boćki na poczatku to wyglądały tak ze ledwo zasnęła jedna to zaraz budziła się druga i sypialam po 4 godziny w nocy oczywiście z przerwami bo jesli spalam 2 godziny to było super
U nas znowu kiepsko badanie słuchu u Nikoli i musi mieć badanie ARB ale wina może być ten rozszczep.nietupska lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyewa, ja wychodzę codziennie na spacer, uwielbiam mimo, że drą się podczas ubierania dopóki jechać wózek nie zacznie ale nie wytrzymałabym cały dzień z dziećmi w domu. Na spacerze choć jest spokój, śpią no i łykają świeże powietrze co cenię nade wszystko.
Ale do lekarza dzisiaj szłam pierwszy raz sama, zwykły lekarz to pikuś, ale ćwiczenia sama to ciężka sprawa, Emilka trochę płakała, z Marcelinką nie dało się zrobić dużo bo płakała potwornie, były głodne. Nie wiadomo gdzie będzie gabinet, nie wolno wjechać wózkiem, jak na górze to wózek musi zostać na dole i wtedy nosić dzieci na raty samej, proszą rehabilitantkę, by popilnowała. Do wc ciężko się wyrwać, nakarmić i po wszystkim zabrać wszystko, spakować, ubrać.. Koszmar
Tam jeszcze jest problem z wjechaniem, bo są dwie pary drzwi, które beznadziejnie są zamontowane i zanim się wejdzie to się trzeba wyobijać o wszystko, manewrując wózkiem i trzymając sobie dwie pary drzwi, bo drugie nie otworzą się jak wjedzie się do przedsionka.
Obym więcej sama iść nie musiała.
Zeszło mi dzisiaj 4 godziny, jak wyszłam o 10 to wróciłam o 14 do domu. Ale spacer w obie strony zrobiłyśmy sobie także z 15 km w nogach, a może i więcejWiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 14:46
nietupska lubi tę wiadomość
-
Ewa mnie też przeraża samodzielne wyjście z dziewczynami.narazie jeszcze mam pomoc,a i tak to nie jest takie super proste.z reguły ja wychodzę upocona i pewnie dlatego złapał mnie okropny kaszel...
Ciebie Pirelko podziwiam!!!a już za dzisiejsze samodzielne ogarniecie sprawy szacunek!!!wiadomo, każda z nas gdyby trzeba było musiałaby dać sobie radę ale jak czytałam co przeszłaś to naprawdę bohaterka!!!
Dziewczyny a z innej beczki.czy te które rodziły naturalnie miały też taki przypadek jak ja? Chodzi o to,że dziś, w szóstym tygodniu po porodzie dostrzegłam krew na bieliźnie.mam przy każdym podtarciu.nie ma jej bardzo dużo, sama nie wypływa ale jest taka żywa, jasna.nic mnie nie boli ale sie martwię...dodam,że nie karmię piersią.czy to może być miesiączka czy raczej coś złego może się dziać? Jak znam moje szczęście ostatnio to może być coś niedobrego.nie wiem czy kontaktować się z ginekologiem.byłam u niego w 1,5tyg temu z racji tego lyzeczkowania łożyska i nic nie widział złego no ale wiadomo jak to z żywym organizmem może być.pomóżcie dziewczyny jeśli coś na ten temat wiecie.będę wdzięcZna. -
nick nieaktualnyTwix_mama ja też zawsze upocona, a nie raz cała czerwona ale idzie się przyzwyczaić i czekam na wiosnę/lato kiedy nie trzeba będzie się tak ubierać czasem trafia mnie szlag i się denerwuję, ale nie wyobrażam sobie utknąć w domu i nie iść na spacer.
Ja na Twoim miejscu poszłabym na kontrolę, by upewnić się, że wszystko jest ok. Będziesz spokojniejsza.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 15:20
-
Pirelka,podziwiam cie za tą wyprawę do lekarza!Mnie po takich przejściach pewnie nie byłoby za wesoło..
A ja na spacery nie chodzę codziennie,raz na jakiś czas.I przeważnie z moim,choc ostatnio byłam sama,bo chciałam ,żeby sobie trochę odpoczął w spokoju.Dzieci trochę tylko marudziły,a tak to było ok.U mnie ze spacerem nie jest problem,problem mam z wózkiem bo jest ciężki i ciężko się go składa,a niestety nie mieści mi się w drzwi z salonu na korytarz do wyjścia.Z moją pierwszą córą chodziłam na spacer codziennie i tez przynajmniej po kilka kilometrów.Ale wtedy było całkiem inaczej..
Twix mama ja tak miałam,że przy podcieraniu miałam na papierze trochę krwi,myślę że naruszyłam sobie miejsce po szyciu.Krwi dużo nie było,więc postanowiłam nie panikować i poobserwować co się będzie działo.Ale że nic zlego się nie działo,nie byłam z tym u gina.A swoją drogą ja już miesiączkuję od 2m-cy O.O Muszę jak najszybciej wybrać się na założenie tej spirali,bo nie mogę ryzykować,nie mogę pozwolić sobie na więcej dzieci.
Ewa trzymam kciuki za to badanie słuchu u twojej córci.
No i wszystkiego Naj ! z okazji urodzin
No,ciekawe co na dzisiaj przygotowały mi moje dzieci,czy mam się znowu nastawić na "notte in bianco".. -
nick nieaktualnyFairuza to nie zazdroszczę tego wózka, wiadomo że podwójne są cięższe, ale ja szukałam takiego by mieć z nim jak najmniej problemu. Co prawda sam stelaż trzeba złożyć we dwoje, ale to nie problem bo składamy jak mąż wróci z pracy, a rozłożyć spokojnie rozłożę, wszędzie przejadę, a prowadzić mogę jedną ręką. Spacerówkę potem można złożyć pociągnięciem za sznurki i już. Więc ani męża potrzebować nie będę wtedy.
Dla mnie wybór wózka był bardzo ważny, by właśnie spokojnie wyjść samej bo nie wyobrażam sobie nie wychodzić, nie chciałam się męczyć latami i być skazana na ograniczenia, chociaż wiadomo, że do wielu sklepów nie wjadę, ale są też te szersze gdzie nie ma problemu. Na razie jednak wolę za dużo dzieci nie brać do sklepów, wolę świeżę powietrze dla nich, bo ubrane są ciepło.. ale w lecie to chyba pół dnia będę latać z nimi
Wózek to priorytet zwłaszcza przy bliźniakach, według mnie.
A jaki masz wózek Fariuza jeśli mogę spytać?
Tak z innej beczki, to w piątek mamy szczepienie dziewczynek. A dzisiaj ubierałam choinkę, pierwszy raz mamy żywą. Malutka, ale śliczna za rok będzie większa i ubieranie z dziewczynamiWiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 21:26
-
Fairuza dzięki
Straszny dzień wczoraj miałam, wszystko psulam a dziewczyny dokazywaly, to piszczenio- krzyki Nikoli do szału mnie doprowadzają a ona zachwycona
Ja spacerować mogę sama bo jak tylko wyjedzie my jest spokój tylko to wyjście. Maz musi ubrać mi jedna a ja druga i wyprowadza wózek wtedy ja się ubieram i wychodze bo inaczej dramat wszyscy upoceni a później katar i kaszel. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJuż się wystraszyłam
Ja jak już nieraz pisałam mieszkam na 5 pietrze bez windy. Stelaż w piwnicy a ja znoszę dzieciaki w gondolach. Już same gonole są strasznie cieżkie a z dziećmi już w ogóle. Sama rzadko wychodzę na spacer. Muszę mieć pomoc mamy albo siostry ale mieszkają blisko. Jak jestem sama to wygląda to tak, ze znoszę ich i wnoszę po pół piętra. Potem muszę ich zostawić na półpiętrze, żeby pójść po stelaż. Spacerówki w moim wózku są cięższe o 2k niż gondola. Jak zaczną siedzieć będe ich znosić w nosidełku do zmontowanego w całości wózka. Tylko tez nie wiem jak to wyjdzie, objuczona dwójką dzieci jak muł
Ewa u nas też wrzaski non stop. Jak są na brzuchu to chcą na plecy a nie potrafią i wrzask. Jak im się zabawka do buzi nie mieści też wrzask. No głowa pęka normalnie. -
nick nieaktualnynietupska bez windy to faktycznie kiepska sprawa, nie wyobrażam sobie znosić gondol z dziećmi, faktycznie one już same są bardzo ciężkie. Mi ciężko nawet z auta donieśc dzieci w fotelikach są tak ciężkie..a noszę tylko jedną bo sama się autem nie wybieram z dziećmi.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2016, 15:28
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJak Wam minęły pierwsze Święta z dziećmi?
U Nas spokojnie byliśmy w domku, świętowaliśmy z swoim gronie, w jeden dzień tylko byli znajomi. Dzieci od piątku po szczepieniu, marudne tylko w dzień były, w nocy na szczęście ładnie spały. Marcelinka to aż 3 noce całe przespała, Emi raz je w nocy, ale trochę popłakuje więc latam dawać smoka.