Ciąża bliźniacz
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ewo tak,dał radę(ps.nie jesteśmy małżeństwem),dzieci były w miarę grzeczne.Najgorsze zostawiły sobie na potem Ale tym razem to głównie Oliver dał popis.A u mnie zbliża się @ i mam znp ,więc z cierpliwością na bakier.
Połaziłam trochę po centrum handlowym,poszłam sobie też na cappuccino.Niby odpoczęłam od domu ,ale zmęczenie fizyczne niestety dało mi się we znaki.Dzieci zaspały po północy i potem na szczęście już dość dobrze spały,więc i ja przespałam jakieś 7 godzin(na raty:4h i pauza 1h,2h i pauza 1h,po czym jeszcze drzemka 1h).I w sumie mogę ciągnąć dalej..
Tym razem Oliver spał ze mną,i nie wybudzał się z płaczem ani jękiem.Przyszło mi na myśl,że może jemu we wózku za zimno?Bo przykryty tylko kocem,choc podwójnie,ale może jednak to było dla niego za mało?
Cieszę się,że twojej córci nic się nie stało,gdyby nie ta poduszka,nie byłoby już tak wesoło..A ty jak dajesz sobie radę?
Do nas przyjedzie w czwartek nie-teściowa,jeśli nic nie popsuje planów,więc mam szanse na większy odpoczynek.I mam w planach coś egoistycznego,co poprawi mi trochę humor,jeśli wypali,to dam znać
Pirelko,ja do dentystki wybieram się jak sójka za morze...Wiesz jak miałam ze spaniem dzieci,w dzień byłam nieprzytomna i odsypiałam kiedy mogłam,więc nawet nie miałam kiedy zadzwonić ,aby się umówić na wizytę.Ale teraz może już się to uda,zadzwonię i zobaczymy co i jak.Przynajmniej kontrola by się przydała,bo po ciąży to nie wiadomo co tam się jeszcze mogło porobić.. -
No ja też w sumie mam nie-meza ale jakoś tak wygodniej czasem po tych 9 latach :p
Właśnie najgorsze że człowiek chciałby dużo a sił brak. Jeszcze wypada się ogarnąć przed wyjściem a przy moich dzieciach graniczy to z cudem:p
Pirelka ja w chwili obecnej nie mam czasu na nic. Dosłownie!
Prysznic wieczorem to największy luksus w ciągu dnia. Jestem trochę załamana bo inaczej sobie to wyobrażam tzn miałam świadomość że opieka nad dzieckiem wymaga dużej uwagi i ale nie spodziewałam się że zostanę z tym sama bo ciągle dzieci dzieci nawet odezwać się do kogo nie ma. -
nick nieaktualnyFairuza, ale zazdroszczę Ci mimo wszystko tych 4 h ciągiem a w sumie az 7 h! U mnie jak zdarza się nocą jeden, dwa razy ciągiem sen 1-2 h to cud. Nie raz kursować kilka razy w godzinie do pokoju dziewczynek, choć ostatnio odpukać możemy pospać 2 h ciągiem na raty, z dwa razy w sumie to wychodzi jakieś 5-6 godzin w sumie z drzemkami po 20-30min.
Ja też zebrać się nie mogłam do dentysty, ale postanowiłam, że wczoraj już zadzwonię i umówię się na luty, sprawdzić, poproszę też o skierowanie na panoramę, bo coś tam jeszcze mam, a i te robione czuję tak dziwnie jakoś, niby nie ból ale nie wiem jakieś takie czuje są
Moje dziewczyny w łóżeczkach też są przykryte dwoma kocami i w becie leżą, ale on już się nie dopina więc jest założony, a czasem leżą tylko na nim.
Co do hobby to ja jestem blogerką
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2017, 13:32
-
Moje dzieci ostatnio, gdybym ich nie budziła co 3-4 h,czasem przespałyby i więcej.No ale że kp a nie lubię odciągać,to "budzę" Paolę co 3-4 godz,w zależności od tego ile ostatnio zjadła i jak zmęczona się czuję.Sami też się budzą na jedzenie,jakby mieli zegarki w sobie.
A teraz wreszcie mam trochę czasu dla siebie,bo tatusiek przejął stery.Wiadomo,że będę musiała interweniować nie raz,bo jednak u mnie uspokajają się szybciej,ale ogolnie mogę odpocząć.I zaczynam wierzyć,że najgorsze mamy za sobą,te pierwsze pół roku,choć aktualnie wg wykresu dzieci mają 4tyg skok O.O
Ewo,a czy u ciebie jest szansa na jakąś pomoc?Czy "mąż" już tak na stałe będzie pracował?
Pirelko,a jakie to blogi prowadzisz?Pochwal się -
nick nieaktualny
-
Dzięki
Pirelko,ale twoje córy sa tylko dzień starsze,więc teoretycznie powinnyśmy być na tym samym etapie.Wstawiam wykres,choć nie wiem czy uwzględniono w nim dzieci urodzone przedwcześnie...
U mnie tez nie jest tak najlepiej,momentami "wychodzę z siebie i staję obok",ale ogólnie człowiek już zna swoje dzieci i na co je stać,więc i jak zapobiegać jakimś niemiłym sytuacjom.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/279bb0f8f339.jpg -
Pirelka: o czym piszesz? Też poproszę link
Fairuza: ok 5 tygw zależności jak uda im się projekt skończyć... Najgorsze że jak wraca to przy komputerze siedzi w SB też a w Nd odpoczynek czy tez cos. Od 2 tyg nawet pampersa dzieciom nie zmienił... Pomóc nie ma kto. Niby teściowa była w SB stwierdził a że świetnie sobie radzę ( dziewczyny były akurat grzeczne) bo dom nie zarosl jeszcze :p wypiła kawę i kazała dzwonić gdyby była potrzebna!
Tyle w temacie. Zresztą jej pomoc ogranicza się do potrzymania dzieci na rękach. Nawet ich nie zabawi żeby było coś nowego o nskarmieniu czy zmianie pampersa nie wspomnę. Niby inni też oferowali pomoc ale musiałabym dzwonić i się tłumaczyć dlaczego po co. Odpoczywam tylko jak wyjadę do swojej rodziny. Ale to 300 km.
Omg my mamy 25 tydzień z daty porodu i w zasadzie zastanawiam się jak liczyć bo neonatolog liczy rozwój wg daty planowanego porodu i to jest 19 tydzień a mam wrażenie że od kilku dni jest coraz gorzej...
Dziś darly się 1,5 h dramat
To nie był placz tylko aż się zanosiły... Dopiero jak ochlonely to zjadły i się uspokoiły, ale musiałam obie na rękach trzymac żeby doszły do tego stanu :p
Maja zasnel a a Nikola jeszcze walczyła ponad godzinę. Wstała Maja to Nikola poszła spać w mękach, teraz znowu prxysnela Majka więc pewnue obudzi się Nikola...
Dobrze że w nocy śpią jak należy. -
nick nieaktualnyJa w tyg. prawie ze wszystkim jestem sama, bo mąż pracuje do 16, ale zanim wróci jest 16:30 czasem idzie sobie do klubu fitness, czasem ma coś innego do załatwienia i np. wczoraj i dzisiaj wszystkie karmienia spadły na mnie, przebieranie i zabawy też. Nie ma się co dziwić, że jak zostają nagle po 17-stej na chwilę z ojcem to wracam i zastaję ze zapłakane.
Ewa priv poszedłWiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2017, 19:26
-
Bulkasia super ,że z dzieciaczkami wszystko ok.
Ewo strasznie masz z tym twoim chłopem,już nie wiem której z nas jest ciężej,bo Pirelka też praktycznie może liczyc tylko na siebie..Ale my silne kobietki jesteśmy i damy radę! Z każdym dniem będzie trochę lepiej,ponoc po ukończeniu roku to już jest lajtowo....aż do 2rż kiedy zaczynają się buntyWiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2017, 21:37
-
A jeszcze wam napiszę,że wczoraj córa zaśmiała się na głos,a już myślałam,że ona tylko skrzeczeć umie.Tymczasem śmieje się jeszcze piękniej od synka,tak dźwięcznie i słodko...Normalnie szok.
Może wam pomoge trochę co do dzieci.U mnie jak się drą ,to próbuje odwrócić ich uwagę,szeleszczę zabawkami,uderzam jedna o druga itd.Wtedy zaczynają się interesować co się dzieje i milkną darcia.Jest pare min na to ,aby podtrzymać tę ciszę,tylko trzeba wymyślić dobry sposób aby ich czymś zainteresować.Ja np. ciągle wieszam na wózku jakieś zabawki,nawet pozytywkę,dookoła pozawieszałam takie co świecą albo grają,nawet głowę mikołaja na żyrandolu.Wygląda to komicznie,ale co tam,ważne że one mają zabawę,a mnie ręce odpoczywają..I robię rundki z wózkiem,przystawam raz przy jednych atrakcjach ,raz przy drugich.Jak nie wózek to mata,albo na kolanach i pokazuję coś ciekawego(często bardziej interesuje je np. pudełko kartonowe niż zabawka).I jakoś to leci..Spróbujcie..Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2017, 21:33
-
nick nieaktualnyZ zabawkami to ja też stosuję, ale to na krótką chwilę działa, bo jak tylko zobaczą, że ja odchodzę jest płacz.. teraz dużo leżą na brzusiach, na macie i daję im zabawki, to sobie sięgają itd. Ale wiadomo to nie trwa godzinami
Wózkiem po mieszkaniu nie jeżdżę, bo nawet nie miałabym jak, druga kwestia, że poza spacerem nie chce ich w wózku wodzić.
My zaraz wybywamy na pobieranie krwi, trochę się denerwuję jak to będzie.. no ale muszę dać radę idzie ze mną koleżanka, więc całe szczęście!
bulkaasia super wieści niech dzieciaczki dobrze się rozwijają !bulkaasia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hej Koleżanki:) czytam Was oczywiście jak zawsze na bieżąco więc od poczaTku....
Ewunia trzymam kciuki bo naprawdę jestes wielka nie mając prawie pomocy sama wszystko ogarniasz:)
Pirelko obyś dala dziś radę z dziewczynami. Co chwila patrzę macie jakiś konieczny wyskok z domu na rehabilitacje,a to badania....ogromnie Cię podziwiam!!! Nawet z pomocą Koleżanki to i tak ciężko przypuszczam. Co do pasji ja zawsze chodziłam na siłownię w chwilach wolnych...teraz z 3dzieci to odległe marzenie...a pupa rośnie:)strasznie jestem ciekawa jakiego bloga prowadzisz...no i jak znajdujesz na to czas??!! Wow!!
Fairuza zawsze chciałam umieć robić fajne zdjęcia ale brakowało zapału choć nawet lepszy aparat kiedyś kupiliśmy,a i tak na auto programach fotografuje..?porażka:(
Bulkaasia super wiadomość!!! Dziewczynki przeważają na forum:) trzymam kciuki jak zawsze!!!
Ja też w przyszłości planuje zakup takiego mini placu zabaw:) mam ogromna nadzieję,że będą tam siedzialybi chocbtrovhe się bawily.wrzuce im starsza siostrę na zachętę
A u nas było źle...jest gorzej.najstarsza chora była i zaraziła małe...jedna jest na tyle kaszlaca,że pani dr narażone codziennie przychodzi ja osluchuje no jak coś to już mam skierowanie do szpitala...podejrzenie zapalenia płuc choc narazie walczymy i nie jest gorzej niż w niedzielę więc może uda się w domu wyleczyć aleile nas To kosztuje,a one się męczą..dramat...na razie tyle dziewczyny bo muszę lecieć znów inhalowac....co 2h musimy... Ciężko:(pirelka, bulkaasia lubią tę wiadomość
-
Twix_ mama współczuję chyba nie ma nic gorszego niż chory maluszek
Siłownia... Heh domowa jak najbardziej jeszcze chwila i po 6 kg na każdą rękę
Ja na wiosnę planuje basen z dziećmi zobaczymy czy się uda!
Z nadzieją liczę że kojec w końcu zostanie zaakceptowany mają tam matę szczeniaki uczniami, poduszki, karuzelę i inne maskotki i nie i koniec! No max 20 min jak je zagaduje co chwila.
Właśnie Pirelka chyba piszesz po nocach?
pirelka lubi tę wiadomość
-
Pirelko,znalazłam cię
Ewo,pisząc basen z dziećmi,masz na uwadze chodzenie na basen czy kupic taki mały dla was?
Twix mama trzymaj się,chore dzieci to chyba najgorsza rzecz..Oby udało się wyleczyć w domu,a jeśli nie obędzie się bez szpitala,to mam nadzieję,że lekarze szybko się z tym uporają.Ale wtedy co ty zrobisz?Starszą będziesz musiała zostawić z mężem,a ty do szpitala z bliźniakami?Daleko szpital?Będziesz dojeżdżać?Wspólczuję...
A u mnie ostatnio Oliver strasznie jęczy.Ale tak monotonnie i długo,normalnie wyje.Być może idą mu zęby,bo ślini się niemiłosiernie.Ewentualnie to ten kolejny skok,tyle że córcia przechodzi to znacznie lepiej.
A i wreszcie nauczyła się przekręcać z pleców na brzuch,idzie jej to nieporadnie,ale Oliverowi jeszcze do tego daleko.Wasze dzieciaczki w tej kwestii są o wiele sprawniejsze,ale moje może dogonią..pirelka lubi tę wiadomość