Ciąża bliźniacz
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzięki Pirelko i Ewo :*
Ja bym chciała zrobić przyjęcie na roczek dzieci u rodziny w Polsce.Ale nie wiem czy czasowo to wyjdzie,bo raczej nie będę mogła tam być tyle czasu,ewentualnie trochę imrezkę przyspieszę.Byle być tam i z nimi,a nie tutaj gdzie na nikogo nie można liczyć(mam tu brata z żoną i dorosłymi już córkami-którymi zresztą sama się wiele zajmowałam ,gdy były maleńkie-ale nawet poproszeni o pomoc nie zareagowali,bratowa nawet nie raczyła mi odpowiedzieć na sms-a ,a potem powiedziała ,że sama tez ma swoje problemy i czasem nie ma ochoty się do nikogo odzywać itd.)
Wczoraj tatusiek odjechał na Słowację,więc jestem już z dziećmi dosłownie sama.Miałam przygotowanie 2-tygodniowe,bo tatusiek prawie nie miał dla nich czasu,ciągle tylko za kompem niby szukając sobie nowego mieszkania(gdy tymczasem czasem siedział do 4 nad ranem oglądając filmy czy grając w gierki i popijając piwa jedno za drugim.O co zresztą obwinia mnie,że pije przeze mnie).Na szczęście mamy już ciepłą wodę w mieszkaniu,więc chociaż o tyle lżej.Tyle przetrwałam,to już chyba nic mnie nie złamie.Dzwonili nawet do mnie z banku,że mam zadłużenie i jeśli nie wpłacę choć część to zerwą umowę i będę musiała zapłacić pozostałe pien. na raz(a byłoby tego sporo).Jakimś cudem udało mi się pożyczyć część pieniędzy i na razie dali mi spokój.Dalszy problem-od 2 m-cy nie płacę alimentów na starszą córkę,bo jestem nadal bez zasiłku(który nie starczy nawet na samo opłacenie wynajmu mieszkania ,a co z resztą opłat i życiem?).Tymczsem czytałam,że niby weszła ustawa o niepłaceniu alimentów,że po 3 m-cach idzie się za kratki.Co jak co ale to już by mnie zabiło.
Byłam z nimi właśnie na spacerze,dość długim i w drodze powrotnej porządnie mi już marudzili ,bo nie mogli wysiedzieć.Po wejściu do domu Paola dostała wręcz histerii,a moje nerwy osiągnęły zenit.Myślałam ,że ze wszystkim dam radę,ale widzę że nie obędzie się bez cięższych,stresowych momentów.
I kurcze,tak by mi się przydaly te krzesełka do karmienia,jak ich posadzę na podłodze i daję obiad ,to rozchodzą się jak mrówki po pokoju,skakają przy tym jedzeniu,włażą na mnie,wiercą się ,czasem zamiast do buzi to obiad trafi na czoło,po czym sobie to rozmażą po całej buzi i rękach,albo wytrą się we mnie.Tyle ,że nie mam na krzesełka kasy i jakoś będę musiała się przyzwyczaić ,że jest jak jest.
Ewo,dobrze masz,że same ci zasypiają,u mnie w dzień to jedynie wożone we wózku.W nocy jak dostaną butlę z mlekiem,to zasną,choć czasem się zdarza ,że trzeba je jednak uśpić.A Tobie Pirelko współczuję,że tylko raz Ci spią w dzień,jak dajesz radę wszystko porobić w domu?Ile Ci śpią w nocy?
U mnie naleśników jeszcze nie jadły,jakoś mi się wydaje ,że byłyby trochę za ciężkostrawne dla nich,bo smażone.Soków też jeszcze żadnych nie dawałam,dziś kupiłam owowce w tubce,zobaczymy czy im posmakują.Za to lubią takie twarożki owocowe.Chleb i bułki jedzą dość chętnie,choć po nich kury miałyby co zbierać z podłogi.Lubią chrupki kukurydziane i ostatnio płatki śniadaniowe,choć bałam się czy się nimi nie zadławią połykając takie jeszcze nierozmoczone w buzi.Z owoców świeżych próbowali już większość i nie zauważyłam ,aby im po tym coś było.
Ogólnie jedzą sporo,zwłaszcza po południu,bo różne deserki,owoce itd.,a po obiedzie od razu flachę mleka(obiadu np.115g+mleka 190.Dawałam po całym słoiczku,ale tym mniejszym po 120g,tylko,że czasem Paola nie dojadła,a za to chciała mleko,więc ostatecznie wykombinowałam tak).Acha,po ostatniej wizycie u pediatry Oliver waży 9.500 a Paola 8.300.A wasze?
-
nick nieaktualnyFairuza to masz bardzo ciężko ale musisz dać rade, fajnie jakbyś w Polsce robiła urodziny, zawsze to raźniej. Może w ogóle przyjedź do Polski z dziećmi na trochę, by mieć pomoc?
Co do wagi to moje mają lekko ponad 8kg.
A w dzień to czasem jedna drzemka, zazwyczaj dwie ale różnie, raz godzinka, raz 15 min i po drzemce. Nocki też różnie, raz chyba przespały prawie całą, ale ja za to się budziłam i źle spałam. Czasem się budzą, czasem ładnie śpią do 4-5 rano, ale jeszcze na noc jedzą tak 21-23. Marcela częściej by spała w nocy ładniej,ale Emilka ma większe problemy ze spaniem.
Raz w życiu odkąd są spały na drzemce 3 godziny!
A w domu niewiele robię, zupa dla nich co też czasem się zdarzy, że nie dam rady, obiad dla Nas.. a tak wszystko resztę jak jesteśmy razem, chyba że jakies naczynia sie uda umyć, małe zakupy po spacerze.. ale ogólnie one strasznie na mnie wiszą, nie bawią się prawie wcale, ciągle jęczą, wspinają się na mnie, walczą o mnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2017, 20:40
-
Fairuza współczuję
Myślałam że Twoja córa mieszka z Tobą i wtedy mogłaby Ci troche pomóc a tak to jeszcze alimenty dochodzą
Może Twój były zrozumie sytuację? Jeśli nic nie zgłosi nie będzie konsekwencji
Fairuza co do krzesełek to u mnie nawet gdy jedzą w nich to jedzenie jest wszędzie. Wkładają ręce do buzi gdy jedzą itd
Gdy dostają pokrojone to też rozrzucają zwłaszcza Maja. Im dalej tym lepiej. Dobrze że krzesełka są plastikowe i łatwo je umyć bo inaczej byłby dramat. Często daję im jednak w biegu jeść tj np chleb w kawałkach żeby cokolwiek zjadły :p
Dziś Nikola wpadła niemalze w histerię. Bylam pewna że jest głodna więc zrobiłam kaszę, nie chciała ruszyć, chleba też nie, ani banana a łzy jak grochy i glut z nosa po pas... Zrobiłam mleko 160ml wypiła i jakby inne dziecko! Jak mi lekarka powie raz jeszcze że należy przeglodzic zeby zaczęła jeść inne rzeczy to ja do domu zaprosze :p
Moje śpią 2 razy dziennie po ok 1 godzinie w nocy zazwyczaj 22-9 ( dziś już śpią) ale jedza ok 24/1 i 6/7 no chyba że uda się przeciągnąć butle do 22 to lux i budza się ok 4 i dopiero rano jak wstaną.niestety nauczyły się że jedzą o 19/20 i to nie wystarczy do tej 5/6
Pirelka czyli w sumie Twoje też jedzą 2 razy w nocy. Czy on5 już nie jedza jak się budzą?
Moje teraz też mają fazę że wiszą! Tj jak jestem z nimi w pokoju i mogę siedzieć przy tablecie, pić kawę jest ok. Ale jak wyjdę to idą za mną i na ręce. A wcześniej mogłam je zamknąć w pokoju i była cisza! Mieliśmy gości 5 dni i w tym czasie im się tak porobiło
Wstawały w dzień to do zabawy i gdyby nie grające zabawki nie wiedziałabym że się obudziły a teraz odrazu w płacz! Natomiast gdy spie z nimi na dużym materacu na podłodze w pokoiku u nich to rano wstają bawią się i nie płaczą ,a ja mogę leżeć dopiero gdy otworzę oczy to już zaczynają wchodzić na mnieWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2017, 21:15
-
nick nieaktualnyEwa moje jedzą o 18 bo w tej okolicy kładziemy je spać zazwyczaj więc tak staramy się zaplanować karmienie i potem jak się obudzą po 3-4h jedzą już na noc i do rana już nie. Dopiero 6-8 na spokojnie rano.
Sporadycznie zdarzy się, że któraś musi w nocy zjeść, ale już rzadko. Jak się budzą to na smoka lub jak coś im dolega.
Sporadycznie też (zazwyczaj Marcela) zdarzy się, że nie je już do rana, często śpi lub wystarczy jej smok.
U mnie to wiszenie wygląda inaczej, bo jak mnie widzą to nie ważne co robię, gdzie jestem wiszą na mnie non stop, drą się, wołają mnie i wspinają się. Nie bawią się niczym, jak mnie nie ma to się zabawią jak tylko mnie zobaczą, jak tylko na nie spojrzę, ruszę się to cyrk na nowo. Zaczynam wątpić, że to kiedyś minie bo trwa to już jakiś czas i z dnia na dzień zamiast lżej jest coraz trudniej, gorzej
Moje dzieci są strasznie nieszablonowe. Nie sprawdza się nic o czym inni zapewniająWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2017, 21:18
-
No u mnie niby podobnie bo jedzą też ok 19 i budza się o 23/24 jak Twoje i później 6/7 tylko u nas spanie wygląda inaczej bo śpią 22-9 najczesciej więc dwa jedzenia wypadają w ciągu spania... Więc chyba nie ma jednak dramatu gdyby udało mi się im przestawić pory karmienia byłby lux :p
No ale za dużo bym chciała chyba hehe
Pirelka mi się wydaje że nie ma nic szablonowego wszystkie dzieci są różne... Moje córki są zupełnie różne. I ciągle coś im się zmienia więc można próbować sposobów kogoś tam ale nie wierzę że to zadziała na każde dziecko. -
Pirelka widzę że nie ubierasz córek identycznie czy czasem ludzie się dziwią? Nam wrażenie że jest jakieś przeświadczenie że bliźniaczki powinny wyglądać identycznie w kwestii stroju tym bardziej :p
Swoją drogą dziś na plac zabaw ubrałam młodym legginsy 7/8 takie sredniawe i body pierwsze lepsze wiedząc że będą szorował y na kolanach wszędzie a tam dzieciaki w piasku w kieckach jedna nawet w białej z tiulem omg
Aż mi się głupio zrobiło :p -
hehe widzę,że co do zachowań to nasze dzieci takie same.U mnie też tylko by na mnie wisiały,czasem wystarczy ,że spojrzę i już się do mnie czołgają i rywalizują,każde chce mnie na własność a drugiego okłada pięściami.Kiedy siedzę z nimi na podłodze,to czasem wręcz nie mogę utrzymać równowagi tak się wiercą i tarmoszą.No i trzymają się za ramiączka mojej koszulki i tym oto sposobem często zostaję na wpółrozebrana,spodenki też często potrafią mi ściągnąć do połowy,tak uparcie się na mnie wieszają.
A co do spania,to można by powiedzieć ,że wreszcie im się unormowało.Zasypiają ok 23-24(już tylko sporadycznie zdarza się później)i zazwyczaj przed spaniem porządnie się najedzą.Budzą się ok 4 ,dostają mleko i śpią dalej do ok 8(+/-pół h).Gdy któreś ma gorszy dzień,potrafi zbudzić się w nocy kilka razy,i zazwyczaj raz jedno,raz drugie,także ja tych pobudek mam więcej i nadal czuję się niewyspana,choc nie tak tragicznie jak to było wcześniej.Zresztę teraz dochodzi większe zmęczenie skoro jestem z nimi nonstop sama.
A drzemki mają ok 12 w południe i ok 18,jedna zazwyczaj godzinę,a druga ok 1,5h ,niekiedy pociągną nawet do 2h,ale rzadko.
Teraz już fajnie śpią,ja też zaraz zmykam,bo oczy strasznie mnie szczypią i podusia woła.. -
nick nieaktualnyEwa nie ubieram ich tak samo bo jakoś- nie mam na to parcia czasem fajnie tak samo ubrać, ale bez przesady nie kupuję identyko wszystkiego specjalnie. Zależy, lubię kupić ten sam model, ale różnie kolory na przykład.
Nie spotkałam się ze zdziwieniem jeszcze, a nawet ludzie mówią, że w oczach im się mieni i można np. po skarpetkach, smoczkach rozróżnić
Fairuza idealnie to opisałaś, u mnie dokładnie to samo! Tak samo dzieciaki się zachowują, tak samo walczą o mnie i mnie rozbierają. Zabawki leżą, a ona na mnie kurczowo i w nosie wszystko inne, krzyk wrzask itd! Mam wrażenie, że to nie minie nigdy.
Fajnie, że u Ciebie się choć te nocki polepszyły bo był dramat z tego co pamiętam ! Moje drzemki mają rano ok 9-10 i potem maks o 14, jak nie zasną już nie ma drzemki bo na wieczór już zasnąć nie chcą. Dlatego właśnie czasem nie mają drugiej drzemki. -
Straszna cisza tu ostatnio
Większość mam pouciekala nawet Twix_mama chyba zostawiła nas na dobre
Może ofcooo i Lanay gdzieś tu są?
Co tam u was?
I jak tam Fairuza i Pirelka?
Jakieś postępy, nowości?
My wczoraj zaliczyliśmy pierwsza wizytę na basenie. Trochę trudno ogarnąć to wszystko ale dziewczyny były takie zdezorientowane że nawet bez ekscesów się obyło
-
nick nieaktualnyFaktycznie ostatnio tutaj cisza.. aż przykro, że tak się dziewczyny porozchodziły. Miło czasem wymienić doświadczenia, podzielić się nowościami czy postępami, a czasem i się wyżalić.
U Nas po staremu w sumie, niestety druga drzemka coraz częściej odpada, na pierwszej śpią różnie raz 20 min a raz 1,5 godz. Na spacerze mimo, że staram się iść w porze drzemki też już nie zawsze zasną.
W domu nadal mało się zabawią same, zazwyczaj wiszą na mnie i się wspinają, najlepiej gdyby mnie nie widziały wtedy jakoś czymś się zajmą. Niestety czasem muszę znosić płacz i wrzaski, by cokolwiek zrobić.
Marcelince przebiła się druga jedynka na dole powoli puszcza się i próbuje pędzić do mnie, na razie wychodzi to na zasadzie rzutu na matkę i przebierania nóżkami, haha! Emilcia przemieszcza się z podparcia na podparcie, np. ze stołu do krzesła, z łóżka do stołu jak jest w zasięgu jej ręki. Czasami też Marcelka puszcza się i stoi chwilkę sama. -
nick nieaktualnyDziewczyny czy wasze dzieci dalej ulewaja? Moja Toska od samego początku ulewa strasznie. Na początku doktorka mówiła, ze za dużo je, jak jej wytłumaczyłam, ze ona nawet potrafi mieć 12 godzin (noca) przerwy, wypić butle a i tak ulac strasznie to kazała dawać zagęszczacz do mleka. Po zagęszczacza ok...zdarzało sie, ze ulala, ale juz nie tyle z czasem nawet coraz mniej. Próbowałam jej teraz odstawić Nutriton i nic z tego jak dostanie mleko bez zagęszczacza to co chwile fontanny z buzi idą. Gadałam o tym z pediatra jakiś miesiąc temu to stwierdziła, ze trzeba dac jej czas poczekamy aż sie spionizuje i zobaczymy wtedy. No i co? Tosia juz od dawna siedzi sama, od dobrego miesiąca wstaje przy meblach...a jak dobrze rozumiem o to chodzi w puonizacji? A dalej ulewa strasznie. Doktorka mówiła, ze kolo 9 miesiąca powinno być ok, a tu 9 miesięcy za kilka dni a ja poprawy nie widzę żadnej. Nie wiem co robić. Myśle coraz częściej o prywatnym usg brzuszka bo od pediatry nie udało mi sie wyciągnąć skierowania. Po zagęszczaczu jest ok praktycznie nie ulewa, bardzo malo moze zdarzy jej sie raz lub dwa razy w ciagu całego dnia, ale ileż można dawać dziecku ten zagęszczacz. Skoro bez niego sobie nie radzi to chyba coś jest na rzeczy...sama nie wiem.
A tak poza tym to u nas ok. Dziewczyny rozrabiaja na całego. Wszędzie ich pełno i trzeba ich bardzo pilnować bo wszystko je interesuje ale cieszę sie bo w tym wszystkim potrafią sie zając same sobą wiec mam troche wytchnienia. Choc i tak jest wesoło bo gdzie ja tam i one wiec nawet na kibelku mam towarzystwo, wieszają sie, ciągną za ubrania. Najbardziej ich musze pilnować w kuchni bo otwierają wszystkie szuflady, wyjadają z miski od psa, wchodzą pod za safki haha no wesoło jest z nimi
Wydaje mi sie tez, ze póki co uspokoiło sie u nich jesli chodzi o ząbkowanie. Slinią sie co prawda dalej na potęgę, Tosia ma juz 5 zębów, a Elena 4, ale póki co nie widać po dziąsłach zeby coś mialo iść dalej no i w ciagu dnia są tez mniej marudne wiec myśle, ze to moze mieć związek.
Ewo moje panny basenem są zachwycone. Zwłaszcza Tosia, jak tylko widzi wodę to od razu chce do niej wejść, aż piszczy i sie trzęsie na jej widok z radości -
nick nieaktualnyLanay moje też strasznie dużo i strasznie długo ulewały, przestały właśnie jakoś koło maja, wtedy miały jakieś 9 mies., akurat robiliśmy usg pod kątem refluksu.. na szczęście go nie miały, a minęło jak mówisz kiedy zaczęły się pionizować, ale nie od razu tylko po jakimś czasie. U nas pomagał trochę syrop Gastrostuss, mniej męczyło córcie.
-
nick nieaktualnyJa jestem ze Śląska, ale z Bytomia wiec o Rudzie za dużo powiedziec nie mogę. Jedynie zasłyszane rzeczy, ze dobry szpital i przede wszystkim z 3 stopniem referencyjności co przy ciąży bliźniaczej ma spore znaczenie
Jakbyś chciała informacje o szpitalu w Bytomiu to mogę co najwyżej pomoc -
Lanay już wiem dlaczego taka optymistka u zaradna babka z Ciebie od urodzenia mieszkasz na Śląsku?
Byłam kilka razy w Bytomiu i RudZie ale znam to miast o GL z galerii Agora tego deptaczku na wprost i ryczeczku heh reszta nie się jakoś zlewa. Jak Ci się tam żyje? Dla mnie trochę szaro i ponuro tam wszędzie ale ludzie których poznałam raczej bardzo uczciwi i zaradni.
Ciekawe jak tam Fairuza? Czy już w pl?
Pirelka Ty się trochę na tym znasz, możesz polecić coś na wzmocnienie włosów? Lecą mi strasznie....
U nas od wczoraj mexyk. Nikola ma podwyższona temperature. Jak mierzyłam w uchu 38.9 na czole 37,8 ehh
Płacze od rana. Wczoraj było ok pokładała się później pospala a jak dostała przeciwgorączkowe na noc to budziła się. Nie widzę zębów ale nawet smoczkiem jeździ po dziasle. Najgorsze że jutro mąż ma wyjazd na Śląsk heh i nie będzie go calyyy dzień. -
Witam.Ewo jeszcze siedzę w Czechach,ale wyjazd do Polski mam zaplanowany na piątek.Póki co jutro jadę do Kudowy odebrać dzieci dowody os. i resztę zostawionych tam dokumentów.
Oby z córcią to nie było nic poważnego,zwłaszcza ze masz być sama przez cały dzień.
Pełne 9 dni z dziećmi non stop.Dni wypełnione nimi po brzegi.Wieczorami padam,a rano mam problem ze wstaniem ,bo znowu powróciły bóle kręgosłupa.Ciągle coś się dzieje.Wczoraj umyślałam sobie iść z nimi na zakupy do Kauflandu i mieliśmy problem przy kasach,bo wózek się nie mieścił.kazali nam iść do innej kasy,gdzie niby było szerzej,ale nie dało rady.Potem do wejścia ,mają tam takie szerokie bramki,ale nie chcieli nas tamtędy przepuścić.I znowu próby na innych bramkach przy kasach,latałam z tym wózkiem wte i nazad...
Dziś poszłam z dziećmi do opieki,bo do jutra termin na zapłacenie wynajmu mieszkania,a ja nadal bez zasiłku.wprawdzie rodzina z Polski poratowała mnie i pożyczyła trochę kasy,ale na jedzenie i zaległe opłaty,nie starczyłoby na wynajem.No i w końcu babki się ulitowały patrząc na moje dzieci powedziały,że przygotują dla mnie wypłatę na czwartek,mimo że papiery z Polski jeszcze nie wróciły.Potem przeszłam jeszcze do 2 pokoju zapytać o pomoc ogólną,skoro jestem z dziećmi sama,no i kobitka mi wytłumaczyła co i jak.Zrobiłam z nimi na pieszo chyba z 10km.Czuję się już dziś taka tym wszystkim zmęczona...Ale nie dzieci,one tryskają energią..Paola przed kąpaniem zrobiła grubsza sprawę i ucieszyłam się ,że przed to chociaż będzie od razu cała wymyta i pachnąca.Nie zakładałam jej już pampersa,tylko poszłam napuścić wody do wanny.Oboje dzieciaki na ten dźwięk już same przychodzą do łazienki,bo bardzo się lubią pluskać.No i tak lejeę tę wodę i sobie myślę:kurcze ale ta woda chlapie...a potem patrzę na Paolę a ona się wysikała na stojąco pod wanną!.
Po kąpaniu dzieci oczywiście szalały i znowu poczułam ten charakterystyczny zapach...To znowu Paola!(ma już swój system-kiedy chce załatwić grubszą sprawę oddala się i cichnie,a potem nagle przychodzi do mnie i zaczyna jęczeć.I wtedy wiem w czym rzecz!).No nic,potem zaczęły się bawić w pokoju i znowu zrobiło się ciszej.Więc wchodzę i patrzę a tam...
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/908bf0527445.jpg
Oliver dorwał się do Sudocremu i postanowił trochę się wysmarować.Kiedy go powycierałam z tego wszystkiego,okazało się ,że on też grubiej narobił w pampersa.No to od nowa przebieranie..I już go powycierałam do czysta,gdy on postanowił trochę ponaśladować siostrę i puścił fontannę na pól pokoju(na podłodze wyłożone były puzzle) i przewijak.Ręce mi opadły.
Teraz już śpią,a ja za chwilę zmykam się myć bo jutro wyjazd o 8 i muszę wstać na tyle wcześnie,aby wszystkich nas przygotować na drogę.
Spokojnej nocy mamusie,sorki że nie piszę na bieżąco,ale nie wyrabiam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2017, 23:29
-
nick nieaktualnyEwa jeśli chodzi o włosy to ja osobiście polecam Ci produkty Pharmaceris, ale jeśli chodzi o suplementację i to co okazało się u mnie skuteczne to Doppelhertz na włosy i paznokcie. Musisz jednak przyjmować regularnie i minimum 3 mies., najlepiej i dłużej. U mnie tylko to zahamowało wypadające włosy
Fairuza ale masz teraz kołchoz sama jesteś i ja Cie podziwiam, wierzę że jesteś wykończona bo ja mam męża w domu choć wieczorami, weekendami czy rano a i tak padam na twarz nie raz. Moje tak samo dzieciaki nie do zdarcia!
Co do sklepów to masakra jakaś z tymi wózkami, kompletnie nie przystosowane. Ja wchodzę z nimi tylko do sprawdzonych, a tak to idę sama jak mąż jest, ale Ty nie masz jak wyskoczyć sama
Szkoda, że w Polsce będziesz tak daleko bo mogłybyśmy się spotkać
Ja w ten weekend się odcięłam od codzienności i odmieniłam sobie bo 3/4 dnia byłam na See Bloggers, takim spotkaniu blogerów, warsztatach itd.
-
nick nieaktualnyTak Ewo od urodzenia mieszkam na Śląsku tylko nie w centrum Bytomia a w dzielnicy Stroszek tak swoją droga jedna z lepszych i spokojniejszych dzielnic. W centrum nic ciekawego nie ma...tylko Agora i o dziwo w centrum mieszka największa bytomska patologia niestety Bytom byłby pięknym miastem gdyby o nie troche zadbać, ale niestety nikt o tym nie myśli. Wiele jest kamienic i gdyby je tylko odnowić miasto wyglądałoby dużo lepiej, ale cóż...
Pirelko piszesz bloga? Podaj namiary chętnie poczytam twojego Instagram kiedyś podglądałam bo wrzuciłas tu na forum link, mam nadzieje, ze nie masz mi tego za zle
Ja tez myśle o tym zeby w końcu zrobić coś dla siebie...spędzam z dziećmi cale dnie praktycznie odkąd skończyły 3 tygodnie i zaczyna mi brakować troche odmiany zdarzy sie oczywiście wyjście czasem ze znajomymi czy coś, ale coraz częściej myśle o jakiejś pracy choćby na pół etatu czy czymś takim...ahh ale maz nawet nie chce o tym słyszeć -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny pisze 3 raz bo zjadło mi dwa poprzednie posty :p
Pirelka: dzięki za podpowiedz na pewno skorzystam, kiedyś miałam te szampony i byłam zadowolona nawet. Czas też na suplementy po ciąży miałam dość łykania czegokolwiek ale jest kiepsko.
Pirelka Ty te wszystkie kosmetyki kupujesz czy dostajesz coś też dostajesz?
Zazdroszczę Ci tego wyjścia!